...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Mobilny Google w (nadchodzącym) mobile marketingu

Powoli odchodzący rok 2013 miał być rokiem mobile w Polsce. Ale podobnie, jak to było w latach poprzednich, jeszcze do tego nie doszło. Pomimo 9 milionów użytkowników smartfonów i 3 milionów posiadaczy tabletów w Polsce na rynku mobilnego marketingu nie doszło do przełomu.

Świadczą o tym same liczby. Wartość rynku marketingu mobilnego w Polsce w 2012 roku wyniosła 14 mln złotych. Porównując to z wydatkami na reklamę online w analogicznym okresie (ponad 2,2 mld złotych), widać, że jego znaczenie jest w dalszym ciągu marginalne.

Wynika to głównie z przyzwyczajeń korzystania z poszczególnych urządzeń. W dalszym ciągu łączymy się z siecią przede wszystkim przez pomocą zwykłego komputera. Smartfon służy nam głównie do przeglądania poczty elektronicznej i wiadomości w mediach społecznościowych, a tablety – do oglądania materiałów wideo. Najlepiej pokazuje to badanie “Consumer Barometer 2013”. Udział urządzeń mobilnych w poszukiwaniu przez rodzimych konsumentów informacji o produktach jest śladowy. W przypadku smartfonów nie przekracza on 10 proc., a w przypadku tabletów – 2 proc.. Najwyższy odsetek występuje w przypadku poszukiwania informacji o telefonach komórkowych i ich operatorach oraz wyjazdach wypoczynkowych. W tych branżach udział smartfonów wynosi odpowiednio 8 proc., 9 proc. i 8 proc. Z kolei najczęściej polscy konsumenci korzystają z tabletów w poszukiwaniu informacji na temat możliwości ubezpieczenia domu, założenia konta osobistego, kupna lub wynajęcia nieruchomości, gier komputerowych oraz sprzętu audio czy komputerowego. Są one wykorzystywane tylko w 1 proc. przypadkach.

Na tle reszty świata Polska wcale nie odstaje w tej materii. Według sierpniowego raportu “Shoppers Trend Report” udział urządzeń mobilnych, za pomocą których konsumenci dokonują zakupów nie przekracza kilku procent. We Francji wynosi to 2 proc., we Włoszech czy Holandii – po 4 proc. Odrobinę lepiej prezentuje się rynek szwedzki (5 proc.) oraz niemiecki (6 proc.). Z pośród krajów europejskich najwyższy odsetek autorzy dokumentu “Shoppers Trend Report” zanotowali w Wielkiej Brytanii (10 proc.). Nieco bardziej optymistyczne wieści płyną z badania comScore przeprowadzonego na największych europejskich rynkach. Wynika z nich, iż średnio 15 proc. użytkowników smartfonów w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Francji, Hiszpanii i Niemczech wykorzystuje je do działań zakupowych.

Czy rok 2014 będzie więc rokiem mobile marketingu? Tego nie wiadomo. Na pewno nadejdzie on w przeciągu najbliższych 3-4 lat. Zdaniem Neala Mohana – jednego z wiceprezydentów Google’a – w 2017 roku na świecie będzie miliard tabletów. W dalszym ciągu to wyszukiwarka internetowa będzie jednym z głównych źródeł informacji na temat produktów, które konsument zamierza, planuje lub chce nabyć. Warto więc przyjrzeć się temu, co Google opracował na mobilną rewolucję w marketingu. Jednym z ciekawszych rozwiązań jest funkcja “click to call”. Pozwala ona na umieszczenie w wynikach organicznych jak i płatnych w wyszukiwarce bezpośredniego telefonu do firmy w formie ikonki “call”.

Wydaje się, że to rozwiązanie nie jest szczególnie niczym nadzwyczajnym. Ale jak dla kogoś, kto myśli o prowadzeniu w przyszłości działań w obszarze mobile SEO/ SEA, może mieć to ogromne znaczenie. Świadczy o tym ostatnie badanie na ten temat przeprowadzone przez Google’a we współpracy z Ipsosem. Ich wyniki mówią jedno – nie warto bagatelizować znaczenia funkcji “click to call” z kilku powodów. Po pierwsze powoduje ono wysoki stopień konwersji. 70 proc. przebadanych osób – użytkowników mobilnej wersji wyszukiwarki kliknęło w ikonkę “click to call”. Dotyczy to zarówno działań w obszarze SEO jak i SEA. Po drugie długość konwersji. W 75 proc. przeanalizowanych przypadkach rozmowa zapoczątkowana w reklamie mobilnej trwała średnio 6 minut. Najczęstszymi powodami kliknięcia na ikonkę “click to call” to: chęć sprawdzenia godzin otwarcia firmy (52 proc.), dokonanie rezerwacji lub umówienie się na spotkanie (51 proc.) lub też potrzeby uzyskania więcej informacji (47 proc.). Przewaga funkcji “click to call” wynika także z … wygody. Otóż w niemalże 60 proc. przypadkach respondenci skorzystali z niej aniżeli np. strony www marki/ firmy/ producenta, ponieważ jest to szybsza forma kontaktu (59 proc.), potrzeby rozmowy z osobą z obsługi (57 proc.) oraz braku satysfakcjonujących informacji na witrynie internetowej (54 proc.). Ponadto wzbogacenie reklamy AdWords o ten komponent pozwala zwiększyć jej skuteczność (CTR) o średnio 8 proc.

40 mln – tyle razy w przeciągu miesiąca użytkownicy wyszukiwarki Google’a korzystają z tej funkcji. Nie jest to zawrotny wynik biorąc pod uwagę, iż obecnie ilość zapytań liczy się w miliardach dziennie. W 2012 roku Google naliczył ich ponad 1,2 biliona. Z jednej strony pokazuje to dobitnie, w jakim miejscu stoi mobilny marketing. Chociażby pod kątem działań SEO czy SEA. Z drugiej zaś wskazuje drogę rozwoju współczesnego marketingu w stronę nadchodzącego wielokanałowego charakteru (multichannel marketing). Wyraźnie widać, jak mobile SEO/ SEA może istotnie oddziaływać na skomplikowaną ścieżkę zakupową klienta. I tak z funkcji “click to call” mobilni konsumenci korzystają, według ustaleń Google i Ipsosa, traktując jako część swoich działań, w ramach których poszukują najlepsze dla siebie oferty (52 proc.) albo po prostu z intencją ich kupna (61 proc.).

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF