...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Nowa funkcja Facebooka – Instant Articles. Kto na niej zyska?

Najpierw Snapchat, teraz Facebook. Media społecznościowe wchodzą w rolę wydawców. Światowe tytuły od dziś mogą publikować interaktywne artykuły bezpośrednio na tablicach użytkowników Facebooka.

Korzyści dla czytelników przy takim układzie są znaczące. Po pierwsze skróci się czas ładowania artykułów. Do tej pory, po kliknięciu przez użytkownika w link do artykułu umieszczony na platformie, średni czas ładowania tekstu wynosił 8 sekund. Teraz ma być on o dziesięć razy szybszy. Wszystko dzięki temu, że artykuły będą umieszczane bezpośrednio na Facebooku, jako jedna z podstron serwisu. Dodatkowo treści zaprezentowane użytkownikom będą bardziej atrakcyjne. Materiały będą zawierać wysokiej rozdzielczości zdjęcia, które dodatkowo będą mogły posiadać dźwiękową narrację, w tekście pojawiać się także będą materiały filmowe czy mapy. Udostępniać na swojej prywatnej tablicy będzie można cały artykuł, bądź jego poszczególne elementy składowe.

Każdy artykuł będzie opatrzony logiem wydawcy, a także przyciskiem subskrypcji, dzięki czemu użytkownik będzie mógł wybrać jakiego medium treści chciałby czytać najchętniej. Te będą też częściej, niż pozostałe pojawiać się na tablicy użytkownika. Na razie Facebook zapowiedział współpracę, w ramach Instant Articles, z dziewięcioma podmiotami. Do wyboru czytelnicy będą mieli materiały The New York Times, National Geographic, BuzzFeed, NBC, The Atlantic, The Guardian, BBC, Spiegel oraz Bild. Korzystać z usługi będą mogli tylko użytkownicy sprzętów z systemem iOS, jednak Facebook już zapowiedział, że wkrótce pojawi się także wersja na Androida.

Co zyskają wydawcy? 

Dla użytkowników brzmi to całkiem dobrze, jednak taka forma współpracy może być dość ryzykowna dla współpracujących z portalem mediów. Może się okazać bowiem, że czytelnicy, przyzwyczajeni do szybkości i jakości treści prezentowanych na Facebooku, przestaną odwiedzać strony poszczególnych wydawców, bądź będą to robić znacznie rzadziej. – Publikowanie treści na platformie, która należy do kogoś innego to kolokwialnie mówiąc strzelanie sobie w stopę. – komentuje Marek Miller, naczelny serwisu prasa.info – Zdecydowanie takie działanie może zmniejszyć ruch na własnych stronach wydawców. Na przykładzie słynnej „Lawiny” („Snowfall” – przyp. red.) widać, że tego rodzaju interaktywne artykuły, jakie chce umieszczać na tablicach Facebook, są bardzo czasochłonne i nie da się robić ich bez przerwy. Jeśli więc będą to teksty umieszczane rzadko, np. raz w tygodniu, wówczas wydawcy mogą nie odnieść dużej straty – dodaje.

A nawet mogą na tym zyskać. Bo model zaproponowany przez Zuckerberga może okazać się dla wydawców całkiem intratnym biznesem. Partnerzy zachowują bowiem pełną kontrolę i prawa do treści jakie umieszczą w serwisie. Dodatkowo otrzymują od Facebooka szeroki dostęp do narzędzi analitycznych. Będą mieli także możliwość zarabiania na treściach, poprzez umieszczanie reklam przy swoich artykułach. – Sposób monetyzacji jaki zaproponował partnerom Zuckerberg, robi wrażenie bardzo dobrze przemyślanego ze strony Facebooka. – komentuje Miller – Możliwość sprzedaży reklam przez partnerów, za które portal nie będzie pobierać żadnej opłaty jest bardzo uczciwe. Podobnie w przypadku pośrednictwa Facebooka w sprzedaży reklam, za które pobierać będzie 30 procent zysków. – stwierdza. Również współpraca z Facebookiem jak zapewnia Miller będzie dla wydawców znakomitym sposobem na budowanie swojego wizerunku i lepszego pozycjonowania wśród użytkowników medium.

A co zyska na tym Facebook?

To na razie pewna niewiadoma. Być może bowiem całe przedsięwzięcie mimo, dużego szumu informacyjnego, nie zachwyci użytkowników? Dodatkowo nie jest to bardzo innowacyjne działanie, a raczej swego rodzaju kopia modelu, który niedawno stworzył Snapchat dodając do swoich usług opcję Discover i wchodząc we współpracę z wydawcami. – Media społecznościowe muszą wciąż zwiększać swoją wartość – tłumaczy Miller – Dzięki dużym markom, które weszły we współpracę ze Snapchatem, ten bardzo na tym zyskał. Facebook jest zaś spółką giełdową, więc w tym przypadku również nowe marki, które będą z nim współpracować, mogą podnieść jego wartość. – dodaje.

Czy zatem taki właśnie będzie nowy kierunek rozwoju także innych platform społecznościowych? – Taka wizja wydaje się nieco przerażająca – ocenia Miller – Bo łatwo sobie wyobrazić, że za jakiś czas pojawia się taka sama informacja prasowa, jednak w miejscu nazwy Facebook pojawia się słowo Google. Będziemy świadkami zagarnięcia rynku treści internetowych przez dwa podmioty, a tak ważna dla wydawców transparentność mogłaby być łatwo poddawana w wątpliwość. A byłoby to dość niebezpieczne dla każdego z graczy.- stwierdza.

::

fot. Fotolia/ Sondem

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF