...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Przedsiębiorcy z E-stonii

Estonia uznawana jest za jeden z najbardziej innowacyjnych krajów europejskich. Zważywszy na to, że kraj ten liczy mniej niż 1,5 mln mieszkańców, jest to niemałe osiągnięcie. Co sprawia, że to niewielkie, nadbałtyckie państwo nazywane jest często mianem „kraju startupów”?

Czy państwo, w którym liczba mikroprzedsiębiorstw technologicznych waha się w okolicy 400. można określić mianem „kraju startupów”? Choć prawdopodobnie pierwszą odpowiedzią przychodzącą na myśl na tak zadane pytanie jest krótkie „Raczej nie”, kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że kraj ów jest światowym liderem pod względem liczby startupów na mieszkańca, wówczas trudno nam będzie nadać mu inne miano. Estonia to jedno z najmniejszych państw świata – zarówno kiedy mowa o powierzchni, jak i o liczbie ludności. Jednakże, jak wynika z raportu zatytułowanego „Towards a More Entrepreneurial Estonia, Call for Action”, jest to również jeden z najbardziej przedsiębiorczych krajów na świecie. Zgodnie z danymi zaprezentowanymi w publikacji, wśród mocnych stron estońskiego otoczenia gospodarczego wymienić należy m.in. poziom umiędzynarodowienia działań, konkurencyjność oraz zdolność przyswajania technologii.

Ostatni czynnik niewątpliwie związany jest z faktem, że Estonia ma doskonale rozwiniętą infrastrukturę komunikacyjną, z naciskiem na powszechny dostęp do internetu. W 2000 r. rząd Estonii uznał bowiem, że możliwość podłączenia do sieci jest podstawowym prawem człowieka, w związku z czym publicznie dostępne, darmowe wi-fi jest normą w kraju ze stolicą w Tallinie. Co więcej, kiedy w 1991 r. Estonia odzyskała niepodległość, zarządzający tym państwem oficjele zmuszeni byli szybko i niewielkim kosztem zbudować cały system administracyjny. Zdecydowano się więc na wykorzystanie technologii informacyjnych, w wyniku czego Estonia stała się też światowym liderem pod względem poziomu digitalizacji spraw administracyjnych. Dzięki temu zaś społeczeństwo estońskie nie tylko przerodziło się w rzeszę samoistnych ekspertów ds. nowych technologii, ale przede wszystkim ruch ten znacząco usprawnił system zarządzania firmą, od procesu rejestracji począwszy, na płaceniu podatków skończywszy. Prawdopodobnie jednak Estonia nie zyskałaby statusu „kraju startupów”, gdyby nie historia sukcesu założonego tamże Skype’a.

Mówi się, że to przede wszystkim dzięki temu znanemu powszechnie komunikatorowi, napisanemu przez estońskich programistów i stworzonemu wespół z przedsiębiorcami ze Szwecji i Danii, Estończycy dostrzegli, że fakt bycia małym krajem wcale nie stoi na przeszkodzie budowania międzynarodowych startupów. Paradoksalnie, jest to wręcz zaleta – taka sytuacja wymaga bowiem od rozpoczynających swoją przygodę z biznesem przedsiębiorców myślenia globalnego, od pierwszego dnia prowadzenia działalności. Mając to na uwadze, dobrze jest więc przyglądać się pretendentom do tytułu „następca Skype’a” – niewykluczone bowiem, że oferowane przez nich usługi wkrótce ułatwią nam życie. 

 

Deekit

 

Chociaż może się wydawać, że działalność startupu Deekit to raczej ciekawostka niż rozwiązanie realnego problemu, osoby pracujące zdalnie prawdopodobnie będą innego zdania. Firma, założona przez byłych pracowników Skype’a, stworzyła wirtualną „białą tablicę”, czyli tzw. whiteboard. Aplikacja dostępna jest zarówno na komputery, jak i urządzenia mobilne i oferuje wszystkie te funkcje, które posiada tradycyjna tablica, tzn. możliwość rysowania, dodawania tekstu czy przypinania notatek na boku. Co ważne, każdy, kto ma dostęp do danej tablicy, może na niej pracować w czasie rzeczywistym, niezależnie od tego, gdzie jest. I chociaż nie jest to pierwszy pomysł tego typu, założycielka startupu broni się, podkreślając, że opracowany przez jej firmę projekt wyróżnia się na rynku prostotą oraz przejrzystością.

 

FlexyPress

 

Z tym, że liczba użytkowników urządzeń mobilnych stale rośnie, nikt już nie dyskutuje. Co więcej, wielu zdaje sobie sprawę z konsekwencji takiego stanu rzeczy – począwszy od Google’a, który w zeszłym roku ogłosił, że algorytm wyszukiwarki będzie bardziej przyjazny stronom, które posiadają wersję mobilną, skończywszy na przedsiębiorcach i wydawcach, którzy, chcąc dotrzeć do jak największej liczby klientów, próbują dostosować swoje witryny do mobile’u. Działalność FlexyPress skierowana jest w szczególności do tych drugich. Firma oferuje bowiem platformę, za pomocą której wydawcy nie posiadający dogłębnej wiedzy programistycznej mogą stworzyć publikacje – magazyny, katalogi czy nawet materiały korporacyjne – dostosowane do urządzeń mobilnych.

 

Funderbeam

 

Przyglądając się firmie Funderbeam, można dojść do wniosku, że to startup, który działa na meta-poziomie. Jej głównym celem jest bowiem łączenie obiecujących mikroprzedsiębiorstw poszukujących finansowania z mentorami, inwestorami i aniołami biznesu. Zespół pracujący nad rozwojem przedsiębiorstwa składa się z osób z dużym doświadczeniem na rynku finansowym, które wykorzystują podczas oceniania kondycji startupów. Stworzona przez nich platforma pozwala potencjalnym inwestorom nie tylko na znalezienie konkretnej firmy, ale również śledzenie jej rozwoju i obserwowanie tego, jak radzi sobie na rynku, co może zaważyć na decyzji o wsparciu finansowym danej organizacji.

 

Guaana

 

Mówi się, że żyjemy w czasach ekonomii współdzielonej – wspólnie korzystamy z tych samych mieszkań, samochodów czy nawet narzędzi. Dlaczego więc nie mielibyśmy również dzielić się wiedzą? W końcu nie od dziś wiadomo, że wielkie rzeczy trudno jest osiągnąć w pojedynkę, a każda dodatkowa osoba pracująca nad danym projektem może zmienić naszą perspektywę postrzegania problemu. Mając to wszystko na uwadze, założyciele startupu Guanna postanowili stworzyć przestrzeń dla naukowców, w której ci mogą budować społeczności oraz wspólnie dążyć do znalezienia odpowiedzi na palące pytania naukowe.

 

Jobbatical

 

Jobbatical to, zgodnie ze słowami założycieli, rynek krótkoterminowych wakatów, które mogą zmienić życie korzystających z niego użytkowników. Działalność startupu skierowana jest zarówno do tych, którzy pragną poszerzyć swoje umiejętności i zdobyć doświadczenie na zasadzie pracy projektowej, jak i do pracodawców, którzy poszukują wyspecjalizowanych pracowników na okres kilku miesięcy. Jak podkreślają pomysłodawcy firmy, dotychczas brakowało bowiem takiego miejsca, które gromadziłoby oferty krótkoterminowego zatrudnienia dla specjalistów mogących wziąć urlop pracowniczy w stałym miejscu pracy, by rozwinąć się w innych dziedzinach – mimo że zapotrzebowanie na taką przestrzeń jest duże. Co ciekawe, startupowi udało się zgromadzić łącznie ponad 900 tys. dol. w dwóch rundach finansowania.

 

Shaka

 

Produkt firmy Shaka to niewielkie urządzenie służące do pomiaru siły wiatru, przeznaczone dla użytkowników produktów firmy Apple. Akcesorium, po podłączeniu do iPhone’a lub iPada poprzez wejście na słuchawki, korzystając z czujników urządzenia oraz własnego oprogramowania, mierzy i zapisuje dane dotyczące wiatru – jego prędkość, maksymalny zryw czy kierunek. Jak można się domyślić, produkt powstał z myślą o tych, dla których informacje tego typu mają duże znaczenie, czyli przede wszystkim żeglarzach, windsurferach i kitesurferach, a jego dużą zaletą jest fakt, że pozwala dzielić się wieściami z innymi członkami społeczności, przez co „złapanie” dobrych warunków pogodowych jest znacznie ułatwione.

 

LikeALocal

 

Podróżnicy dzielą się na takich, którzy z radością korzystają z wycieczek zorganizowanych, oraz takich, którzy w trakcie swoich wizyt chcieliby doświadczyć danego miejsca tak, jakby w nim żyli. Niestety na tych drugich bardzo często czyhają turystyczne pułapki. Co więcej, poznanie wszystkich uroków danego miejsca często nie jest możliwe nie dlatego, że nie chcemy, ale z uwagi na niewystarczającą liczbę informacji o nim. Próbując znaleźć rozwiązanie tego problemu, przedsiębiorcy z Estonii stworzyli platformę, dzięki której mieszkańcy danego miasta dzielą się z użytkownikami poradami dotyczącymi ulubionych kawiarni, restauracji, barów czy zabytków. Co ciekawe, firmie udało się zgromadzić prawie 120 tys. dol. w dwóch rundach finansowania.

 

Teleport

 

Żyjemy w czasach, w których praca zdalna to coraz bardziej powszechny proceder. Skoro więc nie ogranicza nas obowiązek pozostawiania w jednym miejscu, by od godz. 9:00 do 17:00 w dni powszednie pojawiać się w biurze, dlaczego właściwie nie mielibyśmy mieszkać w mieście, które bardziej odpowiada naszym zarobkom, zainteresowaniom czy pasjom niż to, w którym znajduje się miejsce naszego zatrudnienia? Jak jednak zdecydować, które miasto najbardziej odpowiada naszym preferencjom? Dzięki działalności startupu Teleport znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest dziś znacznie łatwiejsze. Firma gromadzi wiedzę nt. różnych metropolii na świecie, oceniając je m.in. pod kątem kosztów zamieszkania, kwestii bezpieczeństwa, dostępności mieszkań, jakości środowiska czy ekosystemu startupów. Użytkownicy serwisu mogą więc porównać na wielu wymiarach wybrane przez siebie miasto z własnymi preferencjami, dzięki czemu podjęcie decyzji o przeprowadzce może być łatwiejsze.

 

WellBiome

 

Rady udzielane przez dietetyków na całym świecie zazwyczaj bazują na założeniu, że istnieją pewne stałe, odpowiednie dla wszystkich, reguły zdrowego odżywania. Tymczasem, jak wskazują badania, każdy z nas ma swój własny mikrobiom, czyli zespół wszystkich zasiedlających nas bakterii, wirusów i grzybów, w związku z czym to, co dla jednego dobre, innemu może szkodzić. Mając to na uwadze, firma WellBiome postanowiła stworzyć usługę, która analizuje DNA znajdujących się w naszych jelitach bakterii i na podstawie tego oferuje spersonalizowane porady dotyczące diety. Wystarczy pobrać próbkę stolca przy użyciu specjalnego zestawu WellBiome i przesłać ją do firmy, by ta, po poddaniu jej badaniom w laboratorium, stworzyła dostosowany do nas plan odżywiania.

 

Testlio

 

Nie jest tajemnicą, że aplikacje mobilne, zanim zostaną udostępnione na rynku, muszą być odpowiednio przetestowane. Proces ten jest zazwyczaj energo- i czasochłonny, a do tego bywa kosztowny – w końcu zatrudnienie specjalistów i zakupienie sprzętu, na którym będzie można sprawdzić stworzone oprogramowanie, generuje niemałe koszty. Testlio pragnie rozwiązać ten problem, kierując swoje usługi do twórców aplikacji mobilnych, którzy, zamiast testować oprogramowanie we własnym zakresie, udostępniają je setkom specjalistów zarejestrowanych w serwisie Testlio na całym świecie. Klienci płacą startupowi w zależności od godzin spędzonych przez testerów nad sprawdzaniem aplikacji, dostając w zamian nie tylko informację zwrotną dotyczącą ich produktu, ale również sugestie, co i jak należałoby zmienić.

::

Artykuł ukazał się w magazynie „Brief” nr 02 (196)/2016.

::

Foto: Fotolia/promesaartstudio

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF