...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Samochód jako lokata kapitału

Samochody to dla jednych środek transportu, a dla innych pasja, której poświęcają każdą wolną chwilę. Jednak nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że auto może stanowić również doskonałą lokatę kapitału.

Samochód przez ponad 100 lat istnienia stał się czymś więcej niż zwykłym pojazdem. Dla zapalonego automobilisty jest dziełem sztuki i sposobem na wyrażenie siebie. Kupując określony samochód, można wejść w niewielki światek miłośników danego modelu i podkreślić swoją przynależność do właściwej mu subkultury. Jeśli wybierając auto, nabywca będzie kierował się kilkoma dodatkowymi kryteriami, może posiąść maszynę stanowiącą także lokatę kapitału.

O tym, że warto rozważyć inwestycję w samochód, mogą świadczyć dynamicznie zmieniające się ceny osiągane przez modele z różnych półek. Na początek sięgnijmy na sam szczyt – do absolutnego króla aukcji, czyli Ferrari 250 GTO. Gran Turismo Omologato narodziło się w roku 1962. Ferrari musiało stworzyć tę maszynę, by spełnić wyścigowe wymagania homologacyjne. Liczba wyprodukowanych egzemplarzy nie była więc wielka. Powstało tylko 39 sztuk. Między innymi dzięki temu ceny 250 GTO biją rekordy. Ostatni egzemplarz sprzedany na aukcji w 2014 roku został zlicytowany za 38,115 mln dolarów. Dekadę wcześniej inne 250 GTO sprzedano za 10,6 mln. Po spadkach na przełomie lat 80. i 90. ceny tej maszyny rosną nieprzerwanie w bardzo dużym tempie.

Co pozwala sportowemu klasykowi z Włoch na tak dynamiczny wzrost wartości?

Pierwszym czynnikiem, który jest istotny w przypadku 250 GTO i który warto mieć na uwadze przy zakupie samochodu stanowiącego lokatę kapitału, jest mała liczba wyprodukowanych egzemplarzy. Druga kwestia to rodowód. 250 GTO było w swoim czasie okrętem flagowym marki, co w połączeniu z faktem, że jest to samochód sportowy, daje przepis na bardzo wysoką wartość już w chwili zakupu nowego pojazdu. Dlatego warto przyglądać się także jego współczesnym odpowiednikom, takim jak LaFerrari czy specjalnym maszynom budowanym przez firmy nadwoziowe, np. Aston Martin V12 Zagato. Pochodzenie samochodu obejmuje także historię konkretnego egzemplarza. Cenę podbije fakt, że dany pojazd posiadał kiedyś znany kierowca, gwiazda kina lub muzyki.

Auto, które ma stanowić lokatę kapitału, nie musi być jednak aż tak rzadkie i drogie jak Ferrari 250 GTO. Jeśli dysponujemy budżetem mniejszym niż miliony dolarów, wciąż możemy zmieścić w nim wartościowy zakup, np. Porsche 911. Według danych Hagerty średnia wartość 911 S z 1972 roku w stanie idealnym od jesieni 2012 do zimy 2015 wzrosła z 76 tys. dolarów do około 298 tys.

Jeśli nie chcemy przekroczyć kwoty 100 tys. zł, warto zainteresować się samochodami wiekowymi, ale pochodzącymi z najniższych segmentów. Jednak przy zakupie aut z niższej półki cenowej trzeba liczyć się z tym, że ich wartość nie będzie rosła tak dynamicznie, jak w przypadku droższych pojazdów. Jeśli ich stan nie będzie odpowiednio dobry, możemy nawet nie zyskać nic. Przykładem może być Volkswagen Garbus z 1967 roku. Jego średnia wartość według Hagerty wzrosła od 2011 do 2015 roku z 17 400 dolarów do 24 700 dla aut w idealnym stanie. Tymczasem wykresy średnich cen egzemplarzy zaniedbanych są niemal płaskie.

Rynek samochodów nowych i klasycznych jest pełen pojazdów z potencjałem do ulokowania kapitału. Pozostaje tylko cierpliwie szukać maszyny, która spełni nasze oczekiwania finansowe i być może przy okazji zaspokoi nasze potrzeby estetyczne.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF