Miesiąc: grudzień 2014

 

Pozycja Netflixa jest niekwestionowana – streamowanie jego zasobów w wieczornym szczycie oglądalności (czyli ok. godz. 21) to jedna trzecia całego ruchu internetowego w Stanach, jak podaje kanadyjski dostawca usług sieciowych, firma Sandvine, na podstawie własnych badań. Nie powinno to zresztą nikogo dziwić, szczególnie, że sześciu na dziesięciu Amerykanów w wieku 18-59 lat korzysta z serwisu.

 

::
Katalizator zmian?
::

Wejście Netflixa do Polski spowoduje przyspieszenie w rozwoju platform VOD, ale tradycyjnej telewizji na razie nie zagrozi. — Polacy są przywiązani do krajowych filmów, seriali i wieczornych wiadomości i jeszcze przez jakiś czas tradycyjne telewizje będą z tego korzystać. Natomiast pojawienie się takiego gracza potrząśnie rynkiem internetowego VOD i spowoduje jego szybki rozwój mówi Artura Brzyski z Insys.

 

I nie chodzi tu tylko o prezentację oferty, która jak się okazuje, już teraz w przypadku krajowych serwisów jest konkurencyjna. Porównaliśmy oferty polskich VOD z Netflixem pod względem najpopularniejszych filmów w 2013r. wg Filmwebu. Netflix w swojej ofercie posiada tylko jeden (Igrzyska Śmierci: W Pierścieniu Ognia), natomiast nasz rodzimy VOD.pl aż 7, Cineman – 5, a Ipla – 3 filmy – podsumowuje swoje badania Brzyski i dodaje – To tylko pokazuje, że swojej pozycji nie trzeba budować na konkretnych treściach, ale rozwiązaniach technologicznych i jakości obsługi. Netflix m.in. dopasowuje swoją ofertę do widzów, filturuje dla nich wyniki i wyszukuje najlepsze gatunkowo treści.

 

Polski rynek będzie musiał też nadrobić swoje zaległości w zakresie rozwoju platform VOD na urządzeniach mobilnych. Netflix jest dostępny na praktycznie każdym sprzęcie i systemie operacyjnym. Natomiast może się jeszcze okazać, że nie będzie przewrotu na polskiej scenie video online, jeśli rodzimi dostawcy rozrywki wyciągną lekcję z dotychczasowych poczynań amerykańskiego giganta.

 

::
Seriale idealne
::

 

Dla Netflixa rewolucyjny był moment, w którym z podmiotu udostępniającego cudze treści, stał się producentem. — Rewolucja w podejściu Netflixa do produkcji treści wynika z przemyślanego wykorzystania możliwości technologicznych – zbierania i przetwarzania dużych porcji danych, czyli Big Data – zwraca uwagę Brzyski. Zanim rozpoczęto produkcję seriali Netflixa, dokładnie przeanalizowano wszystkie 80 tysięcy mini-gatunków filmowych, które wyodrębnili redaktorzy serwisu. Zestawienie tych gatunków zawiera tak osobliwe połączenia, jak „Mroczne wyciskacze łez z silną główną postacią kobiecą” (ang. Dark Tearjerkers Featuring a Strong Female Lead) albo „Angielskie filmy, do których i tak potrzebne są napisy” (ang. Movies That Are in English But Still Require Subtitles).

 

Analizując informacje o oglądalności poszczególnych gatunków, Netflix wie jakie filmy i seriale ludzie lubią oglądać, a następnie tworzy produkcje idealnie trafiające w gust widza. Serial „Orange is the New Black” powstał właśnie jako wniosek z analizy, że silne postaci kobiece, więzienia i problemy społeczne mają dobry rating wśród widzów. – Odkrycie takich preferencji publiczności było możliwe tylko dzięki temu, że Netflix skrupulatnie opisuje swoje zasoby meta-danymi i następnie je przetwarza – wyjaśnia Artur Brzyski.

 

Dokładna analiza danych pozostawianych przez użytkowników pozwala serwisowi przedstawiać im praktycznie doskonałe rekomendacje oparte na dotychczasowej aktywności. Zaawansowany system kategoryzacji filmów i ich rekomendacji w połączeniu z działaniami Marketing Automation generuje bowiem aż 75 .proc wszystkich wyświetleń filmów w serwisie.

 

::
Koncentracja na użytkowniku
::

 

Netflix zawdzięcza swój sukces nowatorskiemu podejściu i głębokiemu spojrzeniu na potrzeby użytkownika, z których wprost wynika jego model biznesowy. To mogłoby mu dać ogromną przewagę, gdyby pojawił się w Polsce w obecnych okolicznościach. Biorąc pod uwagę sukces Spotify w Polsce – serwisu, który w modelu miesięcznej subskrypcji oferuje dostęp do legalnej muzyki, możemy się spodziewać, że Netflix również będzie sobie świetnie radził.

 

Patrząc na Netflix i sposób, w jaki obsługuje swoich klientów, łatwiej doszukać się analogii z serwisami pirackimi niż legalną konkurencją. Jest to komplement, bo zdaniem Artura Brzyskiego, serwisy pirackie powstały dlatego, że te działające zgodnie z prawem nie były w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu doświadczeń dla użytkowników.

 

Styl życia współczesnego konsumenta rozrywki jest coraz mniej powtarzalny i podporządkowanie się ramówce telewizyjnej dla obejrzenia ulubionego serialu zwyczajnie do niego nie pasuje. Tym bardziej, że w sieci – obojętnie legalnie czy nie – można i tak znaleźć to, co lubimy oglądać. Netflix wychodzi naprzeciw temu. Jeśli chcesz w ciągu jednego dnia obejrzeć cały sezon nowego serialu, możesz to zrobić. Bez czekania, bez ograniczeń.

 

© tashatuvango – Zobacz portfolio

Na Twitterze i na Instagramie zachodzą duże zmiany – ten pierwszy wprowadził nieco inną segregację treści, drugi pozwolił na dodawanie linków do zdjęć (oczywiście to tylko przykłady zmian, w rzeczywistości jest ich dużo więcej). Takie zmiany stawiają nowe wyzwania przed narzędziami do monitoringu mediów i innymi podmiotami pozyskującymi dane z mediów społecznościowych.

Specyfikę wymienionych serwisów określa czas reakcji dla poszczególnych zdarzeń. Hashtagi zorganizowane na potrzeby kampanii reklamowych czy akcji społecznych to tylko niewielki ułamek komunikacji na tych platformach. Podczas mistrzostw świata w piłce siatkowej mężczyzn 2014 każda z drużyn miała swój własny hashtag, dzięki któremu kibice mogli w szybki sposób porozumiewać się między sobą i oceniać sposób gry (np. #TeamPoland). Taka komunikacja to duża ilość treści w krótkim czasie. To nie tylko świetne źródło informacji, ale i wymóg błyskawicznego reagowania.

W internecie znaleźć można kilka ciekawych narzędzi monitorujących treści na Twitterze. Spośród serwisów o ogólnym profilu wyróżnić można TweetPing, prezentujący informacje na temat aktualnej aktywności użytkowników Twittera w określonych krajach oraz Trendsmap, gdzie na międzynarodowych mapach można śledzić najpopularniejsze hashtagi. Nie brakuje również tematycznych serwisów, tworzonych przy okazji konkretnych wydarzeń.

 

Serwis: TweetPing

Serwis: Trendsmap

Przykładami mogą być RealTimePanel Newspoint na potrzeby konferencji Mixx Awards 2014 oraz serwis Realtime Billboard z listami popularnych artystów.

Serwis: Realtime Billboard

Monitoring nastawiony na szybkie reagowanie powinien uwzględniać ogromną ilość przetwarzanych danych i ich różnorodność. Pomimo ustalonych hashtagów w grę wchodzą również modyfikacje użytkowników, błędy lub niedokładne frazy oraz słowa, które nie zostały oznaczone znakiem #, ale również powinny być brane pod uwagę.

Jak można wykorzystać real time monitoring w działaniach promocyjnych? Z jednej strony można go potraktować jako narzędzie promocji sprzedaży i wykorzystywać jako kanał kontaktu z potencjalnymi klientami. Z drugiej strony można, tworząc ciekawy serwis wizualizujący popularność określonych tematów, sprowokować użytkowników do rywalizacji (np. ranking najpopularniejszych użytkowników). Do tego tworzyć można konkursy wykorzystujące hashtagi oraz organizować spontaniczne akcje dzielenia się treściami. Monitoring może posłużyć do odnalezienia treści i ich agregowania w atrakcyjny dla odbiorcy sposób.

 

 

 © Rawpixel – Zobacz portfolio

 

Wymieniając walutę w banku, musimy liczyć się z wysoką, indywidualnie ustalaną marżą. Wiąże się to z wyższymi kosztami ponoszonymi przez klienta, co przy dużych kwotach wymiany stanowić może poważne dodatkowe obciążenie domowego lub firmowego budżetu. W e-kantorach wymienimy pieniądze taniej, ponieważ stosują one niższe marże. Dlaczego? – Coraz więcej Polaków jest świadomych, że kupując waluty w internecie, są w stanie sporo zaoszczędzić. Nawet do 6 .proc w porównaniu do oferty w banku czy w kantorze stacjonarnym. Klienci sami mogą to sprawdzić – na stronach serwisów publikowane są kalkulatory korzyści, które porównują kurs e-kantoru z kursem w wybranym przez klienta banku – tłumaczy Łukasz Olek ze spółki Currency One, będącej liderem branży i właścicielem serwisu Internetowykantor.pl

::
Komu się opłaca?
::

Wśród klientów e-kantorów przeważającą część stanowią ludzie młodzi, wykształceni, z dużych i średnich miast. To właśnie coraz większa świadomość Polaków sprawia, że zaczynają bardziej interesować się swoimi finansami i nie chcą przepłacać podczas przewalutowania, czyli jednoczesnej sprzedaży oraz kupna waluty po określonym kursie. Usługi kantorów internetowych kierowane są zarówno do osób prywatnych, jak też do przedsiębiorców. W przypadku tej pierwszej grupy zdecydowaną większość stanowią turyści, osoby zarabiające za granicą bądź spłacające kredyt w obcej walucie. Dla przedsiębiorców ważną kwestią będzie możliwość negocjowania wysokości kursu w przypadku regularnych wymian dużych kwot oraz brak limitów wymian.

::
Online znaczy bezpiecznie i wygodnie
::

To niski spread jest główną zaletą kantorów internetowych, która sprawia, że obecnie już 600 tysięcy osób korzysta z ich usług. Klienci doceniają jednak także inne aspekty tego nowoczesnego rozwiązania. Jednym z nich jest bezpieczeństwo – w tym przypadku nie musimy obawiać się kłopotliwego transportowania dużej ilości gotówki, jak również błędnego przeliczenia banknotów lub wydania nam fałszywych pieniędzy. Jednocześnie właściciele e-kantorów przywiązują szczególną wagę do zabezpieczeń stosowanych w swoich serwisach, sięgając po zaawansowane technologicznie systemy używane w bankowości elektronicznej. Dodatkowo, każda transakcja musi zostać zatwierdzona przez kilku pracowników, nie ma więc mowy o pomyłce. Cały proces monitoruje też zespół ekspertów.

Skuteczne kiedyś metody promowania strony internetowej dziś okazują się zawodne. Podczas pozycjonowania nie analizowano dokładnie poszczególnych kroków tego procesu. Dziś widać duże zmiany w tym zakresie. Specjaliści od pozycjonowania doskonale wiedzą jak wykorzystać zdobywane latami doświadczenie i wiedzę. W tym celu nieustannie podnoszą swoje kwalifikacje, by być na bieżąco z efektywnymi i etycznymi praktykami w tym zakresie. Bazując jednak na dotychczasowych rozwiązaniach, ucząc się na błędach oraz wyciągając właściwe wnioski, można opracować niezawodną formułę pozycjonowania.

::
Inwestycja, która się opłaci
::

Dawne metody pozycjonowania nie pomogłyby obecnie w odniesieniu sukcesu, na jaki nastawiony jest klient. Sukces rozumiany jest jako osiągnięcie wysokiej i stabilnej pozycji w wyszukiwarce Google. Gdy usługi pozycjonowania nie były tak popularne, a klienci nie byli świadomi ich potencjału, pozycjonowanie stron było stosunkowo niedrogie. Natomiast wraz ze zmianami w wyszukiwarce, stopniowo zmieniły się opłaty oraz system rozliczeń. Na dzisiejsze stawki ma wpływ zarówno konkurencja, jakość serwisu, jak i historia domeny, pod którą strona się znajduje.

– Firmy oferujące unikalne i innowacyjne usługi lub produkty o małej dostępności mogą martwić się jedynie kilkoma konkurencyjnymi serwisami z podobnym asortymentem. Dostęp do wysokich pozycji utrudnia jednak sytuacja, gdy klient oferuje bardzo popularny asortyment, jak np. mikrofalówki. Odpowiedzią jest pozycjonowanie w formule KOP. Zapewnia ona właścicielom średnich i dużych firm długofalowe korzyści, jakie płyną z osiągania przez stronę www wysokiej i stabilnej pozycji. Ponadto, zapewniony jest wartościowy ruch. Gwarantuje to klientom przede wszystkim wysoki zwrot z takiej inwestycji, który potwierdza najwyższą jakość usług i obsługi – tłumaczy Michał Kliszczak, właściciel firmy EACTIVE wiemy jak.

Treści prezentowane na stronie klienta powinny być spójne i bogate w niezbędne dla odbiorców informacje. W innym przypadku serwis nie znajdzie się na wymaganej pozycji w Google, nawet z wykorzystaniem znakomicie sprawdzających się do tej pory metod. Dawniej liczyła się przede wszystkim ilość linków, która podnosiła pozycję w rankingu. Warto zwrócić uwagę również na przeszłość domeny, ponieważ to właśnie ona determinuje kolejne kroki podejmowane przez ekspertów pozycjonowania. Wiedzą oni jak ważna jest dotychczasowa historia domeny i jak wykorzystać tę wiedzę. Jeśli w przeszłości na daną domenę nałożono kary za nieetyczne metody pozycjonowania, obecne działania marketingu internetowego będą znacznie utrudnione. To też podnosi cenę za usługi pozycjonowania.

::
Zmiana metod pozycjonowania
::

Pozycjonowanie w wyszukiwarce Google staje się coraz bardziej złożone. Powodem jest coraz większa liczba serwisów, które stają w szranki o najlepsze, czyli najwyższe miejsca. Na stopień zaawansowania obecnych metod pozycjonowania wpływają także odgórne zmiany algorytmów wyszukiwarki. Dawniej wystarczyło dodawanie stron do katalogów i optymalizacja, by umieścić stronę na wysokiej pozycji. W 2013 roku Google zaktualizowało algorytm Pingwin, co nie pozostało bez wpływu na podejmowane w 2014 roku działania agencji SEO. Pingwin znacząco ograniczył spam, który miał na celu wybijanie witryn na wysokie pozycje. Wykrył bowiem wszystkie działania niezgodne z etyką i wytycznymi wyszukiwarki Google, jak np. korzystanie z Systemu Wymiany Linków. Specjaliści z EACTIVE wiemy jak mają świadomość, że znaczące dla długotrwałych efektów jest stawianie na jakość linków, a nie na ich ilość. Wobec tych modyfikacji ekspertom dłużej zajmie pozycjonowanie określonego serwisu zgodnie z oczekiwaniami. Kluczowe jest więc indywidualne podejście do każdego klienta i potrzeb jego serwisu.

::
Pozycjonowanie złożoną serią działań
::

Dzisiejsze usługi pozycjonowania bazują na analizowaniu słów kluczowych oraz optymalizacji odpowiednio dopasowanej do serwisu klienta. W działaniach specjalistów od pozycjonowania jest widoczny również nacisk na content marketing, czyli tzw. marketing treści. Jest to strategia, która polega na pozyskiwaniu potencjalnych klientów poprzez publikację atrakcyjnych i przydatnych dla określonej grupy treści. Należą do nich również grafiki oraz filmy video. Stawiając na aktualne i unikalne artykuły, które nie są najeżone słowami kluczowymi, efektywnie buduje się długotrwałe relacje z odbiorcą. Znaczenie ma też to, czy autor wzbudza zaufanie. Internauci zdecydowanie preferują ciekawe wizualizacje oraz treści, napisane przez osobę kompetentną.

W ostatnich latach wprowadzono wiele zmian algorytmu wyszukiwarki Google. Niezmienne pozostało to, jak istotny przy pozycjonowaniu jest proces link buildingu. To nic innego jak linkowanie, czyli pozyskiwanie odsyłaczy do pozycjonowanej strony z innych stron internetowych. Linki naturalne, najbardziej wartościowe, są umieszczone bezinteresownie lub jako element marketingu wirusowego w zasobach sieci przez internautów. Linki nienaturalne natomiast manipulują pozycjami w wyszukiwarce. By kolejne kroki pozycjonowania miały odpowiedni rezultat, ważny jest stały monitoring i analizowanie efektów. Czynności te są na stałe wpisane w działania specjalistów od pozycjonowania.

Nie da się już pozycjonować tak jak kiedyś. Jest to nieskuteczne, a działania te nie są długofalowe. Dla firmy, której jedynym kanałem dystrybucji jest Internet, pozycjonowanie spamem nie przyniesie zysków, sprzedaży ani rozwoju. Jedynie z wykorzystaniem nowych, bardziej zaawansowanych metod, strona znajdzie się na stabilnej pozycji. Warto więc zwrócić się do ekspertów, którzy wiedzą jak osiągnąć zadowalające efekty, a zatem zapewnić witrynie stałość w wynikach wyszukiwania.

© Artco – Zobacz portfolio

 

 

Wartość wydatków w okresie styczeń–wrzesień wyniosła tym samym 1,87 miliarda złotych, czyli o ponad 116 milionów złotych więcej niż w analogicznym okresie roku wcześniejszego. W okresie lipiec–wrzesień 2014 roku dynamika wzrostu wartości reklamy cyfrowej przyspieszyła względem wcześniejszych kwartałów bieżącego roku (odpowiednio: Q1=6,4 .proc, Q2= 4,6 .proc). Tym samym w trzecim kwartale indeks wyniósł
9,2 .proc, co przełożyło się na całkowity wzrost po trzech kwartałach na poziomie 6,6 .proc. Obserwowany trend jest dobrą prognozą dla całorocznych wyników.

– Obserwując tegoroczne indeksy PKB i dalsze prognozy gospodarcze, a także trendy panujące na rynku reklamowym, spodziewaliśmy się odbicia w końcówce roku. Trzeci kwartał przyniósł w końcu odzwierciedlenie pozytywnych nastrojów inwestycyjnych i można oczekiwać, że ten trend utrzyma się w końcówce roku. – mówi Paweł Kolenda, dyrektor ds. badań IAB Polska.

Udział poszczególnych formatów w torcie reklamowym online nie zmienił się znacznie w stosunku do trzech pierwszych kwartałów 2013 roku i jest odzwierciedleniem dynamiki poszczególnych formatów. Reklama graficzna, marketing w wyszukiwarkach oraz ogłoszenia odnotowały kilkuprocentowe wzrosty, podczas gdy e-mail marketing niewielki spadek.

Niekwestionowanym liderem pod względem wartości i dynamiki jest wciąż display. Reklama graficzna wypracowała 44 .proc udziału w torcie reklamowym online odnotowując dynamikę na poziomie 8 .proc. Swoją pozycję zawdzięcza przede wszystkim wideo online (+18 .proc r/r), social mediom (+19 .proc r/r) oraz reklamie w urządzeniach mobilnych (+28 .proc r/r). Pozostałe formaty zachowały swój udział w torcie reklamowym.

Biorąc pod uwagę strukturę branżową, podobnie jak przed rokiem, najbardziej aktywne po trzech kwartałach są sektory: motoryzacyjny (18 .proc udziału) i finansowy (13 .proc). W czołówce nadal znajdują się także: handel, nieruchomości oraz telekomunikacja. Największą dynamikę wzrostu odnotowała ponownie branża odzieżowa (+39 .proc)