...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Katarzyna Kieli została szefową Discovery Networks w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce

Warszawa, 30 listopada 2017: Discovery Communications informuje o połączeniu struktur w Wielkiej
Brytanii, Skandynawii, Europie Południowej i CEEMEA (Europa Środkowo-Wschodnia, Bliski Wschód i
Afryka) i utworzeniu jednego regionu pod nazwą EMEA. Zmiana ta jest odpowiedzią na dynamiczny
rozwój rynku mediów oraz potrzeby współczesnych widzów, którzy uzyskają jeszcze łatwiejszy dostęp do
ulubionych programów Discovery na wszystkich ekranach – zarówno w telewizji linearnej, jak i poprzez
nowe platformy dystrybucyjne. Nowopowstałym regionem pokieruje Katarzyna Kieli, znana jako jeden z
najlepszych polskich managerów związanych ze światowym rynkiem mediów. Jako prezes i dyrektor
zarządzająca Discovery EMEA będzie odpowiadać za rozwój biznesu na 140 rynkach, m.in. w Polsce,
Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, krajach Beneluxu i Skandynawii. Nową
strukturą Kieli zarządzać będzie z biura Discovery w Warszawie.

Katarzyna Kieli wprowadziła Discovery do Polski w 2000 roku, zakładając biuro w Warszawie. Przez
ostatnie lata była szefową Discovery w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, Bliskiego Wschodu i
Afryki. W tym czasie Discovery z dystrybutora kanałów płatnych stało się firmą medialną, oferującą
swoim widzom zarówno kanały płatne, jak i ogólnodostępne. W ostatnich miesiącach Discovery przejęło
w Polsce telewizję METRO – rozszerzając swą ofertę o kanał naziemnej telewizji cyfrowej. Katarzyna Kieli
przeprowadziła z sukcesem wiele fuzji i akwizycji na rynkach międzynarodowych, m.in. zlokalizowanej w
Dubaju firmy Takhayal Entertainment wraz z marką Fatafeat w 2012 roku. Jedną z ostatnich transakcji,
którą nadzorowała, było stworzenie JV z ProSiebenSat 1 w Niemczech. Kieli odpowiedzialna była także za
integrację kanałów i platform Eurosportu w całym regionie po akwizycji w 2015 roku.

W swojej nowej roli, Katarzyna Kieli będzie nadzorować rozwój oferty programowej i biznesowej w
największym w skali globalnej regionie Discovery. Dzięki konsolidacji biznesu podzielonego dotychczas
na 4 obszary – Wielką Brytanię, Skandynawię, Europę Południową oraz CEEMEA, Kieli i jej zespół będą
pracować zarówno nad optymalizacją działalności Discovery w telewizji linearnej, jak i rozwijaniu
nowych form dotarcia do widza. Warszawa stanie się jednym z najważniejszych ośrodków Discovery w
Europie i na świecie.

– Kasia ma wielką wiedzę, wizję i determinację. Posiada wyjątkowe doświadczenie w zarządzaniu
prawdopodobnie najbardziej złożonym i zróżnicowanym regionem na świecie. EMEA to koło zamachowe
naszego biznesu, dokonaliśmy tutaj ogromnych inwestycji i wiążemy z nim dalekosiężne plany. Bez
wątpienia Kasia to osoba, dzięki której nowy region będzie się dalej dynamicznie rozwijać i odnosić
sukcesy – powiedział JEAN-BRIAC PERRETTE, CEO & PRESIDENT, DISCOVERY NETWORKS
INTERNATIONAL.

– Moja przygoda z Discovery zaczęła się w 2000 roku. Od zawsze była to marka, która mnie inspirowała.
Wierzyłam w jej wartości oraz możliwości, które przede mną otwierała. Dzisiaj moje uczucia są
niezmienne – razem z milionami widzów kocham programy Discovery. Jest to dla mnie rozrywka, która
otwiera oczy i pozytywnie zaskakuje. Dzisiaj, po 17 latach pracy w tej organizacji, wierzę w nią jeszcze
mocniej. To dla mnie i dla Discovery emocjonujący czas nowych wyzwań. Jestem przekonana, że dzięki
nowej strukturze, będziemy jeszcze lepiej wsłuchiwać się w potrzeby naszych widzów i partnerów –
dodała KATARZYNA KIELI, PRESIDENT & MANAGING DIRECTOR, DISCOVERY EMEA.
Przez ostatnie lata Discovery silnie inwestowało w region EMEA, m.in. dokonując akwizycji Eurosportu,
nabywając prawa sportowe z półki premium, w tym prawa do transmisji igrzysk olimpijskich w latach
2018-2024. Co więcej, zainwestowano w rozwój produktów cyfrowych, skierowanych bezpośrednio do
konsumenta (D2C), takich jak Dplay – platforma dynamicznie rozwijająca się we Włoszech, Norwegii,
Szwecji oraz Danii oraz Eurosport Player, flagowy serwis sportowy. Ponadto Discovery nawiązało
współpracę na zasadzie JV z ProSiebenSat1 w Niemczech, dzięki której powstał serwis streamingowy z
najlepszymi programami obu nadawców.

***

O Discovery Communications
Discovery Communications (Nasdaq: DISCA, DISCB, DISCK) zaspokaja ciekawość i angażuje konsumentów na całym świecie poprzez portfolio najwyższej jakości kanałów dokumentalnych, sportowych oraz dziecięcych. Obejmuje ono  międzynarodowe marki telewizyjne, m.in. Discovery Channel, TLC, ID, Animal Planet, Discovery Science i Turbo/Velocity, amerykański kanał OWN:
Oprah Winfrey Network, Discovery Kids w Ameryce Łacińskiej oraz Eurosport, wiodącą platformę sportową w Europie, transmitującą wydarzenia atrakcyjne dla lokalnego odbiorcy oraz miejsce, gdzie bije serce igrzysk olimpijskich w Europie. Discovery dociera do ponad 3 mld widzów ogółem w ponad 220 krajach i terytoriach, oferując im każdego roku blisko 54 mld godzin kontentu. Oferta Discovery dostępna jest za pośrednictwem wielu ekranów, włączając TV Everywhere (aplikacje GO, Discovery K!ds Play), rozwiązania OTT (Eurosport Player), social wideo (Group Nine Media) oraz storytelling z wykorzystaniemwirtualnej rzeczywistości (Discovery VR).
Więcej informacji na stronie: www.discoverycommunications.com.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Kiszmasz.Tv z Filipem Mecnerem na temat budowania marek celebrytów

Przykłady artystów, sportowców, celebrytów… którzy w profesjonalny sposób wykorzystują narzędzia marketingowe do budowania swojej kariery?

Grzegorz Kiszluk

Nie wolno tak robić

I nagle mnie olśniło. A może jest tak, że właśnie dopiero kiedy opadną emocje, zaczynamy dostrzegać to co wartościowe i prawdziwe? Tego postaram się poszukać w swoich wspomnieniach jakie towarzyszą mi na myśl o nowym Volvo V90 Cross Country.

Volvo jest marką, która zawsze podążała swoją drogą. Od samego początku założyciele firmy Assar i Gustaf stawiali na bezpieczeństwo swoich projektów. Dzięki temu z czasem Volvo zaczęło uchodzić za producenta najbezpieczniejszych samochodów na świecie. Pierwsi wprowadzili laminowaną szybę
przednią, pierwsi wprowadzili pasy trzypunktowe, pierwsi wprowadzili zintegrowany fotelik dziecięcy…. czy późniejszy system BLIS. No jest się czym chwalić. Jednak we współczesnym świecie, obowiązkowych testów zderzeniowych, konkurencji powielającej każdą nowinkę techniczną, bezpieczeństwo Pasażerów nie jest już niczym tak nadzwyczajnym, jest standardem.

A więc co pozostało Volvo z tamtych lat?

Elegancja i szacunek.
Nie mam najlepszego zdania o współczesnej motoryzacji. Samochody owszem powstają doskonałe, ale mam wrażenie, że zostały sprowadzone do przedmiotów, które należy maksymalnie po trzech latach zutylizować. Dla mnie samochód to zdecydowanie coś więcej, więc nie godzę się z takim stanem rzeczy. Volvo mam wrażenie także. Model V90 pozostaje samochodem na lata, to samochód ponadczasowy, który za jakiś czas mam nadzieję nadal będzie pełen szyku i elegancji. Nie zestarzej się tak szybko jak konkurencja.

Szacunek swój także okazuję za to, że projektantom Volvo udało się pogodzić nawiązanie do tradycji z nowoczesnością. Model 960 był jednym z najlepiej narysowanych kombi lat 90tych. Mimo upływu lat zachował swój charakter, styl i szyk. Myślę, że właśnie do tego nawiązali projektanci współczesnego
V90 kreśląc jego linie, a spece od marketingu wymyślając slogan „powrót legendy”. Dla uściślenia warto dodać, że model 960 w ostatnim roku produkcji w ramach unifikacji nazewnictwa w grupie nosił nazwę właśnie ……V90. Jedynie tylne lamy nowego modelu wymykają się ocenie, traktuję je jako artystyczne szaleństwo projektantów. Inaczej nie potrafiłbym znaleźć dla ich kształtu wytłumaczenia.

Volvo V90 Cross Country to samochód olbrzymi. Mierzy prawie pięć metrów i ma prawie dwa metry szerokości. Jeżdżąc nim naprawdę czujemy się bezpiecznie. Zaskakujące jest to, że mimo tych gabarytów prowadzi się go jak auto kompaktowe. Co ciekawe dużo gorzej prowadziło mi się jego mniejszego poprzednika czyli Volvo XC70. Drugi bardzo duży plus należy się V90 za właściwości jezdne i dynamikę jazdy. Sceptycznie podchodziłem i w sumie nadal podchodzę do downsizingu.
Kiedy Volvo ogłosiło, że w swoich autach będzie stosowało tylko dwulitrowe jednostki, pomyślałem…. świat się kończy, a jednak się nie skończył. Silnik w wersji D5 bardzo sprawnie napędza to duże i ciężkie auto. Robi to bez wysiłku. Układ kierowniczy jest optymalnie zestrojony pod miejskie warunki.

Samochód prowadzi się jak po szynach. Skrzynia działa sprawnie, nie gubi się w interpretacji zamiarów kierowcy. Pamiętajmy jednak, że to topowy model. Czy niższe wersje byłby by równie dopracowane? Tego nie wiem.

Przejechałem tym samochodem w ruchu miejskim kilkaset kilometrów po mniej i bardziej wyboistych drogach. Czy by mnie zawiódł na dłuższym dystansie? Tego też nie wiem i się pewnie nie dowiem.
Auto, którym miałem przyjemność jeździć kosztuje tyle co małe mieszkanie. Pozostawię to bez komentarza. Przecież dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.
Zaskoczyły mnie w tym aucie najbardziej dwie rzeczy, jedna pozytywnie, to twarde fotele, spodziewałem się miękkiej kanapy, a tu taka proszę niespodzianka. Dobrze wyprofilowane, wygodne i twarde. Lubię to! Druga to….. olbrzymie lusterka boczne. Z jednej strony to gwarancja dobrej widoczności a więc poprawa bezpieczeństwa, ale akurat przy moim wzroście ( 187cm) i pozycji za kierownicą ( lubię siedzieć jak najniżej) wyglądając przez boczne szyby w momencie skręcania widziałem tylko….. olbrzymie lusterka. A to już bezpieczne nie jest. Przecież tam mogą być piesi.
Jak widać nie można mieć wszystkiego.

Resumując.
Nie przychodzi mi na myśl, żaden rodziny samochód, który miałby w sobie tyle elegancji nawet jeśli na tylnej kanapie trójka Dzieci rozsmaruje swoje ulubione smakołyki. To naprawdę fajny klimatyczny, wymykający się współczesnym trendom samochód. Zdecydowanie w szarym macie wygląda najlepiej.
Kto nie wierzy niech zobaczy reklamę tego modelu. Idealnie oddaje ducha tego samochodu. Jak widać nowi właściciele marki Volvo dobrze odrobili prace domową.

 


Piotr Kempa aka Ken z Bloków. Kierowca wyścigowy, wicemistrz Polski Rallycross 2010, zdobywca drugiego miejsca Pucharu Polski Rallycross 2015, oficjalny promotor Rallycrossu w Polsce w latach 2013-2016. Wiceprezes zarządu RC Promotor Polska. Przerabianie samochodów to jego pasja.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Online jako zamiennik telewizji. Czy współczesny marketer potrzebuje TV?

Wygoda, która decyduje o użytkowaniu.

Dlaczego video w Internecie staje się tak bardzo popularne? Jako ojciec 1,5-rocznego Tomka, uświadamiam to sobie na co dzień. Wraz z pojawieniem się dziecka, moje życie stało się bardziej nieprzewidywalne, a z części nawyków musiałem po prostu zrezygnować. Jednym z nich było oglądanie telewizji, na którą obecnie nie mam czasu. Szybko okazało się, że to, czego nie mogę obejrzeć na szklanym ekranie, mogę bez większych problemów znaleźć w Internecie. A oglądać mogę kiedy chcę oraz jak długo chcę, nawet na chwilę przed snem, w łóżku.
Bardzo ciekawe wnioski, potwierdzające moje osobiste doświadczenia, płyną z badania przeprowadzonego w czerwcu 2016 roku w Wielkiej Brytanii. Raport z badania zatytułowany został znamiennie – YouTube Mums. Okazało się, że kobiety wychowujące dzieci znacznie częściej i chętniej korzystają z video udostępnionego w sieci, niż z klasycznej telewizji. Co więcej, kobiety z młodszymi dziećmi do oglądania video online, częściej korzystają z poręcznego smartfona, niż przenośnego komputera, nawet jeśli oglądają w domu (3). Korzystanie z telefonu do przeglądania YouTube’a lub innych serwisów video online, staje się coraz bardziej powszechne za sprawą wygody. Możemy bowiem oglądać kiedy i jak długo chcemy, robiąc pauzy, jeśli zmusza nas do tego sytuacja i wznawiać, kiedy pojawia się ku temu okazją i chęć.
W konsekwencji, tak jak stacje benzynowe stały się alternatywą i konkurencją dla sklepów sieciowych, tak Internet stał się funkcjonalnym odpowiednikiem dla telewizji, ale działającym w modelu convenience. Ten fakt sprawia, że Internet przyciąga ilości użytkowników, który, z punktu widzenia osoby planującej media i zasięgowe działania komunikacyjne, czynią go faktyczną konkurencją dla telewizji. Przyjrzyjmy się zatem parametrom, które pozwalają na porównanie online z telewizją.

Zasięg. Świadomość można budować online.

Porównując telewizję z Internetem w pierwszej kolejność będziemy myśleć o zasięgu, czyli o dotarciu do maksymalnie dużej części grupy docelowej. Porównanie telewizji z Internetem wygląda w tym aspekcie bardzo ciekawie.
Zgodnie z danymi udostępnionymi przez Fundację Sztuka – Media – Film, w raporcie „Strategia rozwoju rynku medialnego”, zasięg Internetu jest taki sam jak telewizji dla grup wiekowych 15-19 lat oraz 20-24 lata (na poziomie 90-94% grupy docelowej), a jedynie niewiele niższy w przedziałach 25-29 lat (96 vs 91%) czy 30-39 lat (94 vs 86%). Zasięg Internetu spada radykalnie dopiero w grupach wiekowych 49+. Warto jednak pamiętać, że czas konsumpcji (oglądania) Internetu jest dłuższy niż telewizji we wszystkich segmentach wiekowych, od 15 do 49 lat i waha się od 21 godzin tygodniowo w najmłodszym segmencie (15-19 lat), do 14 godzin u 30-39-latków. Dla porównania osoby w wieku 15-19 oglądają jedynie 11 godzin telewizji tygodniowo, a 30-39-latkowkie 13 godzin tygodniowo (4). Warto również odnotować, anegdotycznie, za raportem udostępnionym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji (informacja o podstawowych problemach radiofonii i telewizji w 2015 roku), że w 2015 roku Konkurs Chopinowski zgromadził na YouTube większą widownię niż telewizja. Widownia YouTube została oszacowana na 1 745 200 osób, natomiast telewizyjna na 418 400 widzów (5).
Dane te pozwalają myśleć i wykorzystywać Internet jako medium, które może służyć do realizacji celów marketingowych, zarezerwowanych do tej pory dla telewizji. Mam tu na myśli budowanie świadomości marki lub edukowanie o produkcie.

Świadomość budowana online. Budżet nie jest barierą.

Możliwości zasięgowe jakie daje Internet w połączeniu z budżetami niezbędnymi do emisji kampanii online, tworzą bardzo interesującą alternatywę dla telewizji. Mówiąc wprost, emisja reklamy w kanale online wymaga znacznie mniejszych nakładów finansowych niż ma to miejsce w przypadku telewizji. Dla przykładu, na YouTube dotarcie do grupy 300-500 tysięcy osób w przedziale wiekowym 25-65 lat, wymaga kwoty na poziomie góra kilkunastu tysięcy złotych (a może mniejszych). Co więcej, kampanię taką realizuje prawie każda agencja z obszaru performance marketing (np. mrTarget), pracująca na koncie Adwords lub na Facebooku. Dzięki temu, firmy (reklamodawcy), które chcą zaistnieć w skali ogólnopolskiej, ale nie dysponują budżetami „telewizyjnym”, mogą śmiało wykorzystać online do budowania świadomości marki.

Online obniża próg wejścia na rynek.

Obniżenie progu wejścia w świat mediów online pozwalających działać zasięgowo otwiera zupełnie nowe możliwości współpracy między reklamodawcą, a agencją performance marketingową. Po pierwsze, potencjalnymi klientami mogą stać się firmy, które ze względu na ograniczenia budżetowe, ale również ze względu na strategię marketingową, nie były zainteresowane telewizją. Dobrym przykładem są firmy, które budowały swoją pozycję w oparciu o działania trade marketingowe i nie inwestowały w telewizję, ze względu na niejednoznaczny wpływ komunikacji ATL na wyniki sprzedażowe. Po drugie, online jest dobrym miejscem na trailowy launch produktu. Wyobraźmy sobie firmę, która rozszerza portfolio o produkt zupełnie nowy, nie w pełni pasujący do bieżącego wizerunku marki (co może być faktem lub jedynie artefaktem wewnętrznych dyskusji marketingowców). Online daje szansę na masową komunikację przy niskich budżetach mediowych, co sprawia, że nawet ryzykowne, kontrowersyjne produkty mają szanse zostać zweryfikowane przez rynek, a nie w trakcie wywiadów grupowych czy w badaniach marketingowych. Po trzecie, online daje szansę firmom zagranicznym, które chcą wejść na nowy (polski) rynek. Dzięki online mogą szybko i z niedużym kosztem zbudować świadomości marki lub realizować kampanię produktową.
Na zakończenie, wracając do pytania tytułowego, czy Internet może zastąpić telewizję, jako medium służące działaniom zasięgowym mającym na celu budowanie świadomości marki? Być może w przyszłości tak się stanie, ale dużo zależy też od tego, w jakim kierunku będzie się rozwijać telewizja. Tutaj został dotknięty tylko jeden z aspektów, który pozwala rozpatrywać Internet jako zamiennik dla telewizji – zasięg. Obecnie Internet może być ciekawym zamiennikiem dla telewizji w młodszych grupach docelowych, lub w przypadku kampanii, które mają nieduże budżety.

P.S. W kolejnym artykule chciałbym zastanowić się nad wpływem Internetu na sposób tworzenie samego przekazu reklamowego. Uważam bowiem, że ze względu na specyfikę reklamy online (pomijalność reklamy, wykorzystanie list remarketingowych) zmianie może ulec sam sposób przygotowania materiału video.

Autor artykułu:
Łukasz Nalaskowski – Manager ds. Strategy & Business Intelligence w mrTarget, spółce należącej do Grupy Kapitałowej SARE SA.

Źródła:
1. https://blog.hubspot.com/marketing/visual-content-marketing-strategy#sm.00001p1wk94dxcfqux7z7cv2qu85w)
2. https://think.storage.googleapis.com/docs/youtube-user-stats-video-viewing-behavior-trends.pdf)
3. https://storage.googleapis.com/think/intl/ALL_uk/docs/YouTube%20Mums%20UK%20-%20July%202016%20-%20Final.pdf
4. http://sztukamediafilm.pl/wp-content/uploads/2014/09/Prezentacja-Strategia-rozwoju-runku-medialnego.pdf
5. http://www.krrit.gov.pl/Data/Files/_public/Portals/0/komunikaty/spr-info-krrit-2015/informacja-o-podstawowych-problemach-radiofonii-i-telewizji-w-2015-roku.pdf

Digitree Group to kompleksowe usługi z zakresu digital marketingu, oparte na zaawansowanych, autorskich narzędziach, technologii i unikatowych danych o użytkownikach sieci, wspierające sprzedaż oraz działania marketingowe klientów. Ponad 15 lat doświadczenia w branży technologicznej. Generujemy rocznie miliony leadów i sprzedaży w branżach: e-commerce, retail, ubezpieczenia, finanse, nieruchomości, turystyka, MŚP, instytucje publiczne, agencje i domy mediowe. 25 rozwiązań technologicznych zwiększających ruch i sprzedaż online. Wyróżniają nas autorskie narzędzia: system do marketing automation, e-mail marketingu, walidacji i scoringu danych oraz unikatowe dane: intencje zakupowe i zainteresowania, finansowe, geolokalizacji, aktywności online. Rozwijamy digital. Edukujemy branżę współpracując z magazynami, serwisami i organizatorami eventów: Marketer+, Online Marketing, E-commerce w Praktyce, Targi e-Handlu, IAB Polska, Szef Sprzedaży, Marketing i Biznes, Sprawny.Marketing, NowyMarketing.pl i wiele innych. 19 nagród branżowych i biznesowych. Deloitte Technology Fast 50 CE, Deloitte Technology Fast 500 EMEA, Gazele Biznesu, Golden Arrow, Bloomberg Businessweek, Krajowi Liderzy Innowacji i Rozwoju.

Digitree Group

BeamUp – zakupy i rozliczenia proste jak komunikacja w social mediach

„Oddajemy w ręce użytkowników produkt, który zrewolucjonizuje rynek mobilnych płatności w
Polsce, zdecydowanie uprości codzienne aktywności, których elementem jest płatność i zmieni
sposób, w jaki organizujemy dziś czas ze znajomymi. BeamUp daje dostęp do atrakcyjnych
usług, które dzięki profilowaniu będą dostosowywać się do indywidualnych preferencji każdego
z użytkowników. Nasza aplikacja umożliwia też bezpieczne, bezpłatne i dokonywane w czasie
rzeczywistym rozliczenia pomiędzy wieloma znajomymi na raz, a nie tylko pomiędzy dwiema
osobami jak w przypadku konkurencyjnych produktów. Oferujemy unikalne połączenie dostępu
do usług z możliwością dzielenia kosztu ich zakupu. Dzięki płynnemu powiązaniu tych dwóch
obszarów, sprowadzamy do kilku kliknięć złożone czynności, które do tej pory trzeba było
wykonać, żeby zorganizować wspólny czas ze znajomymi” – mówi Paweł Trocki, Prezes
Zarządu BeamUp Payments S.A.

Rozwiązanie zastosowane w BeamUp umożliwia dokonywanie wszystkich typów transakcji:
zakupu, przelewu czy aktywacji usługi za pomocą minimalnej liczby kroków, która w zasadzie
sprowadza się do wyboru transakcji i zatwierdzenia jej odciskiem palca.

W celu dokonywania zakupów i rozliczeń w aplikacji BeamUp, wystarczy się zarejestrować i
podłączyć kartę płatniczą lub zasilić rachunek aplikacji przelewem bankowym. Wszystkie
transakcje dokonywane w aplikacji są realizowane natychmiast i bez opłat. Wkrótce będzie to
dotyczyło również usług subskrybowanych – dzięki BeamUp użytkownik nie będzie musiał
logować się do poszczególnych serwisów, wystarczy jednorazowa rejestracja w aplikacji.
Filip Zoła, CDO w BeamUp Payments S.A.: „Przy tworzeniu aplikacji bardzo istotna była dla nas
intuicyjność i prostota zastosowanych rozwiązań, przy jednoczesnym zachowaniu
bezpieczeństwa użytkownika. Tutaj z pomocą przyszła nam technologia. Wykorzystaliśmy
metody autoryzacji, takie jak odcisk palca, sprawdzanie zaufanych urządzeń, zaawansowany
system monitoringu transakcji czy mechanizmy behawioralne, umożliwiające rozpoznanie
nietypowych zachowań i blokowanie dostępu osobom nieuprawnionym”.

Ofertę i funkcjonowanie aplikacji można sprawdzić bez rejestracji, dzięki opcji wejścia „jako
gość”. Rejestracja wymagana jest dopiero w momencie chęci dokonania transakcji.
BeamUp Payments S.A. planuje intensywny rozwój swojego rozwiązania. Już w tej chwili
testowane są nowe funkcje, które będą stopniowo udostępniane użytkownikom. Równie
intensywnie rozwijana będzie lista partnerów i oferta dostępnych w aplikacji usług.
Inwestorami BeamUp Payments S.A. są właściciele operatora sieci komórkowej Play oraz
spółki z branży finansowej Aasa – Olympia Group oraz Novator. Usługi płatnicze w ramach
aplikacji oferowane są przez BeamUp Payments S.A., działającą w imieniu i na rzecz Dotpay
S.A. jako agent.

Jak skorzystać z aplikacji?

Android: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.beamup.beamup

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

„Stać Cię na emocje” – 4Frame z nową kampanią dla Multikina

Takiej akcji i atrakcyjnych cen w kinach jeszcze nie było! Multikino skutecznie pokazuje, że studentów
i uczniów w końcu stać na absolutnie wszystkie emocje: łzy, śmiech i odwagę. Sieć kin Multikino,
znając potrzeby swoich młodych widzów, którzy w codziennych wyborach stawiają na oszczędność,
wolność, elastyczność i brak długotrwałych zobowiązań w postaci umów, stworzyła ofertę szytą
na miarę ich potrzeb – M!Kartę. Dzięki niej bilety na seanse 2D od poniedziałku do piątku kosztują
jedyne… 13,90 zł.

„M!Karta to oferta szyta na miarę dla Milenialsów, która odpowiada na potrzeby nowych pokoleń,
a koncept przedstawiony przez Agencję 4Frame „Stać Cię na emocje” jest idealnym ich
odzwierciedleniem” – mówi Igor Przespolewski, Marketing Manager Multikino S.A.
„Dobrze dopasowany produkt do prawdziwych potrzeb grupy docelowej daje możliwość stworzenia
wiarygodnej i angażującej komunikacji” – dodaje Piotr Zawałło, Dyrektor Kreatywny agencji 4FRAME,
która odpowiada za koncept kreatywny oraz komunikację nowej oferty Multikina – M!Karty.
Kampania „Stać Cię na emocje” jest realizowana poprzez spoty radiowe, spot kinowy, działania
w digitalu, materiały POS oraz nośniki własne Multikina. Jest to pilotażowa kampania, która
realizowana jest obecnie wyłącznie w Warszawie.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Pomaganie bardzo na fali czyli rzecz o wolontariacie, nie tylko na Pomorzu.

W wielu filmach, książkach, dziełach obrazuje się społeczeństwo jako system współpracujących ze sobą zbiorów, w ramach których istnieją i żyją ludzie przydzieleni do nich wedle swoich wrodzonych skłonności i zdolności. Są ludzi urodzeni do bycia liderami, są też ci mający w żyłach przedsiębiorczość i ci dla których dobro innych jest nadrzędną wartością (tak jest na przykład w trylogii Veroniki Roth, na podstawie której powstał film „Niezgodna”). Prawdą jest bowiem, że człowiek ma w sobie pewne predyspozycje, które powinien w pełni wykorzystać w swoim życiu. Dużo się mówi o tym, jak pielęgnować w sobie cechy lidera, przywódcy czy przedsiębiorcy, szkoli się w tym zakresie, motywuje do działań i zachęca. Tymczasem istnieje powszechne przekonanie, iż altruizm czyli angażowanie się na rzecz innych, jest w dzisiejszej rzeczywistości na wymarciu, że jest cechą ludzi, którzy nie mają własnego życia lub nie mają na niego pomysłu. Co więcej, że jest domeną ludzi na emeryturze, którzy mają dużo wolnego czasu. Słyszy się i czyta, że ludzie młodzi nie angażują się za darmo, że stawiają własną wygodę ponad wszystko, że są skupieni tylko na sobie.  Na byciu na przykład liderami, przywódcami czy przedsiębiorcami.

Jak to bywa przy stereotypach, prawda jest trochę inna. Tego właśnie doświadczyłam zagłębiając się w świat wolontariatu.

 

Historia piąta o tym, że altruizm ma się dobrze.

Jedna piąta Polaków poświęca swój czas na pracę społeczną.

Z danych z 2016 roku wynika, iż 18 % społeczeństwa działa w ramach wolontariatu przy różnych organizacjach pozarządowych i stowarzyszeniach. Najczęściej są to ludzie młodzi do 26 roku życia, druga grupa to faktycznie osoby już na emeryturze.  Natomiast 40 % Polaków jest aktywnych społecznie w ramach tzw. wolontariatu nieformalnego. Sami angażują się w różnego typu działania najczęściej na rzecz najbliższego otoczenia lub swojej grupy (np. szkoły dzieci, kościoła itd.). 66 % wolontariuszy pracuje społecznie kilka razy w roku.

61 % organizacji pozarządowych korzysta ze wsparcia wolontariuszy.

Sama doskonale wiem, że bez wsparcia wolontariuszy nie byłoby możliwe zorganizowanie biegów Poland Business Run. Łącznie co roku, w ramach działań fundacji, aktywnych jest około 1100 ludzi. Pomagają przy pakowaniu i wydawaniu pakietów startowych, przy rozstawianiu trasy, w depozytach, w strefach zmian, kierują biegaczy na trasach itd. Są to wolontariusze zaangażowani w ramach wolontariatu pracowniczego, jak również pozyskani przez takie instytucje jak Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku.

51 % wolontariuszy swoje zaangażowanie wyjaśnia chęcią bycia przydatnym,

a 46 % uważa, że trzeba w życiu pomagać i że takie działania sprawiają im po prostu przyjemność. Jedna trzecia wolontariuszy wychodzi z założenia, że jeśli pomoże innym, to kiedyś  inni pomogą im. 28 % docenia możliwość przebywania wśród innych ludzi i okazję do nawiązywania ciekawych relacji. Taki sam procent podkreśla, iż jest to dla nich sposób zdobycia nowych umiejętności i doświadczenia życiowego oraz zawodowego.

*wszystkie dane pochodzą z portalu www.fakty.ngo.pl

We wtorek 5 grudnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Wolontariusza i z tej okazji w całym kraju i na świecie odbędzie się wiele uroczystości dedykowanych właśnie tym, którzy się angażują. Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku (RWCG*) postanowiło natomiast poświęcić im aż cały tydzień! Całkiem słusznie, bo za mało byłoby jednego dnia, by poruszyć wszystkie aspekty związane z wolontariatem. Fundacja Poland Business Run jest jednym z Partnerów Gdańskiego Tygodnia Wolontariatu, w zakresie tematu wolontariatu pracowniczego.

* Nie będę dziś pisała o wszystkim tym, co dobrego robi RWCG, bo tego materiału jest na kilka dobrych notek. Wystarczy zresztą zajrzeć na ich stronę https://www.wolontariatgdansk.pl/  , by zobaczyć ile programów i projektów jest aktywnych, jak bardzo różnorodne są to inicjatywy, skierowane do różnych grup docelowych, jak bardzo niektóre z nich są innowacyjne. Ważne dla mnie jest to, że jest to firma prowadzona przez młodych, kreatywnych ludzi, którzy są świetnie zorganizowani i wbrew temu, co się powszechnie sądzi o takich „tworach pozarządowych” – nie tylko gadają, ale przede wszystkim działają. RCWG powstało w 1994 roku, a od 2001 jest samodzielną instytucją działającą w ramach ogólnopolskiej Federacji Centrów Wolontariatu. Celem jest aktywizacja społeczności lokalnej i budowanie pozytywnego postrzegania wolontariatu jako świadomej postawy obywatelskiej. 

 

O GDAŃSKIM TYGODNIU WOLONTARIATU opowie nam Agnieszka Buczyńska, prezeska RWCG.

Czym jest Gdański Tydzień Wolontariatu?

AB: To najprościej mówiąc święto wszystkich lokalnych wolontariuszy. Bardzo nam zależało, by nie tylko uhonorować tych, co potrafią dać z siebie nieco więcej, ale także pokazać na zewnątrz jak bardzo jest to różnorodna kwestia i jak wielu płaszczyzn naszego życia może ona dotyczyć – biznesu, seniorów, uczniów, ekspatriantów itd… Przygotowaliśmy szereg różnych wydarzeń, które będą się odbywały od 2 do 8 grudnia. Będą wspólne spotkania integrujące środowisko, jak śniadanie wolontariuszy (02.12) oraz Parada Gdańskich Wolontariuszy (5.12). We wtorkowe popołudnie zapraszamy uczniów, nauczycieli i dyrekcje gdańskich placówek oświatowych do Szkolnej Strefy Wolontariatu. Środa 6.12 jest dla wolontariuszy 60 +, których zapraszamy do Mobilnych Centrów Wolontariatu Seniorów. Przygotowaliśmy także, wraz z Miastem Gdańsk, dwa konkursy: „Aktywni w Mieście” oraz „Ja w Wolontariacie”, które odsłonią przed mieszkańcami Gdańska różnorodność działań, których wolontariusze podejmują się na co dzień.

Wolontariat pracowniczy jest jedną z głównych wytycznych CSR-u, co w tym temacie?

AB: To niezwykle ważna pozycja w obszarze zagadnień dotyczących wolontariatu. W poniedziałek 4 grudnia w Starterze (Lęborska 3B) odbędzie się całodniowa konferencja „Wolontariat pracowniczy – spojrzenie z różnych perspektyw”. Zapraszamy na nią przedstawicieli firm i organizacji pozarządowych. Podkreślamy także, by potraktowali ją jako okazję do nawiązania relacji w zakresie współpracy podczas specjalnej sesji networkingowej. Dzięki konferencji będzie można się dowiedzieć czym jest wolontariat pracowniczy i jakie korzyści może przynieść firmie i organizacji. Opowiemy też o dobrych praktykach współpracy NGO i biznesu. Dokładny program jest tu:  http://tydzienwolontariatu.pl/2017/11/09/wolontariat-pracowniczy-spojrzenie-z-roznych-perspektyw/

Ciekawą propozycją jest spotkanie organizowane 7 grudnia w Europejskim Centrum Solidarności „Wolontariat jako narzędzie integracji dla nowych mieszkańców Gdańska”. Kim są ci nowi mieszkańcy?

AB: Nowi mieszkańcy Gdańska to po prostu osoby, które planują w Gdańsku zamieszkać lub właśnie przeprowadziły się z innej części kraju czy zza granicy  np. w ramach rozpoczęcia nowej pracy. Jak wiemy Trójmiasto, w ostatnim czasie, bardzo otworzyło się biznesowo i powstało wiele nowych miejsc pracy.  Chcemy porozmawiać o wolontariacie jako narzędziu integracji. Mamy wiele wspaniałych przykładów, że dzięki wolontariatowi można znaleźć „swoje miejsce” w nowej rzeczywistości – tej społecznej, niekiedy kulturowej. Podczas konferencji swoimi doświadczeniami podzielą się goście z zza granicy: Alkisti Macrynikola, International Partnerships Director at Ethelon oraz Diana Radeva, Centrum Wolontariatu w Rzymie – Roma Altruista.

Kto jest oprócz RWCG zaangażowany jest w organizację tak wielopłaszczyznowego wydarzenia?

AB: Wyjątkowe jest to, że jako Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku jesteśmy operatorem tego wydarzenia, ale koncepcja to praca całego gdańskiego partnerstwa na rzecz Rozwoju Wolontariatu. W jej skład wchodzi szereg organizacji pozarządowych jak i przedstawicieli instytucji, którzy prowadzą swoje własne programy wolontariatu. To wspólne działanie jest gwarantem, że docieramy z ofertą GTW do różnych wolontariuszy i poruszamy różne tematy. GTW jest również pretekstem do promocji wolontariatu wśród mieszkańców – promując różne spotkania, konferencje staramy się mówić o wolontariacie i zachęcać Gdańszczan do tej aktywności

Szczegółowe informacje nt. poszczególnych wydarzeń oraz program można znaleźć na stronie: www.tydzienwolontariatu.pl oraz na profilu www.facebook.com/wolontariatgdansk

Jaka może być puenta takiej notki? Mogłaby dotyczyć tego, jak fajnie jest pomagać innym. Albo że dobro wraca. Albo że to doskonała motywacja. Albo że po prostu tak powinno się postępować. Bla, bla, bla… Jeśli ktoś to czuje, to nie trzeba mu o tym przypominać, a jeśli nie, to  żadne argumenty nie przemówią do niego. Prawda jest taka, że chcąc czy nie chcą, jesteśmy w różnym stopniu społecznie odpowiedzialni za otoczenie, w którym funkcjonujemy i dobrze, że są ludzie, którzy mają to we krwi. Wolontariusze! Dziękujemy Wam!

 

 

 

 

Całe życie zawodowe spędziła w branży eventowej i marketingu, głównie współpracując z agencjami i firmami jako freelancerka w obszarze tworzenia treści i PR-u. Gdy wróciła do rodzinnego Gdańska, przewróciła swoje życie do góry nogami i przeszła całkowicie na inną stronę mocy, czyli do sektora pozarządowego. W 2018 roku założyła fundację „Nielada Historia”, która realizuje projekty związane ze wsparciem pomorskich organizacji pozarządowych w marketingu, budowie wizerunku i CSR, czyli społecznej odpowiedzialności biznesu. Zafascynowana zagadnieniem ekonomii społecznej. Ma naturalną umiejętność sieciowania ludzi i inicjatyw. Uwielbia pracować projektowo i robić kilka rzeczy równolegle, ale to już całkiem inna historia.

Magda Jabłońska

Wybór z palca czyli kryteria doboru startupów do współpracy z dużą organizacją.

Obserwuję dość często pracowników dużych organizacji, którzy przygotowują w ramach inkubatorów i akceleratorów innowacji, pomysły, które mają stać się nowatorskimi projektami. W ramach przygotowania zespoły tworzą pitchdeck, w którym obok wielu elementów jest miejsce na prezentację zespołu.

Inna sytuacja, którą także nierzadko spotykam. Duża organizacja namierza na rynku startup, z którym planuje nawiązać współpracę. Analizuje wiele elementów pitchdecku startupu. Wśród nich znajduje się zespół, którzy tworzy startup.

Jakie jest podobieństwo w tych dwóch przypadkach? Duża organizacja, w mojej ocenie, dobrze, aby odpowiedziała sobie na pytanie – czy zespół jest kompletny z punktu widzenia realizacji wyzwania, jakie zamierzamy razem podjąć. Kompletny, czyli taki w którym wszystkie kompetencje, funkcje i dostępność niezbędne do realizacji przedsięwzięcia są zapewnione lub mogą być szybko pozyskane.

Dość często doświadczam takich sytuacji, gdzie duża organizacja nie zadaje pytań:

a) kto po Waszej stronie będzie odpowiedzialny za synchronizację działań?

b) kto będzie organizował finansową stronę przedsięwzięcia (symulacje, predykcje, KPIs)?

c) CEO startupu jest przecież zajęty setką różnych spraw, czy zamierzacie przygotować oddzielne stanowisko / osobę do współpracy z nami?

Analogicznie wewnątrz organizacji. Pracownicy budujący zespoły do realizacji pomysłów innowacyjnych bardzo często koncentrują się na kompetencjach własnych (najczęściej w obszarze developmentu aplikacji, projektowania interfejsów, technicznych aspektów przedsięwzięcia) lub kolegów i koleżanek z zespołu. Zapominają o marketingu, promocji, finansach, aspektach prawnych a przecież wszystkie te funkcje są niezbędne do tego, aby przedsięwzięcie mogło skutecznie funkcjonować. Dobrze, aby prowadzący inkubatory i akceleratory w dużej firmie zadali pomysłodawcom następujące pytanie – w jaki sposób będziecie pozyskiwać użytkowników do Waszej usługi i kto z naszej organizacji będzie Was w tym wspierał? Czy rozmawialiście już tą osobą, na jakich zasadach rozliczeń może wesprzeć Was w tym projekcie?

Kompletność zespołów, w mojej ocenie, to bardzo istotny element w procesie selekcji startupów do współpracy z dużą organizacją. Wpływa on bezpośrednio na płynność realizowanego projektu. W przypadku projektów w ramach inkubatorów wewnętrznych, w ogóle umożliwia realizację przedsięwzięcia.

Warto, tak wynika z mojej obserwacji, poświęcić czas na powyższe zagadnienia i upewnić się, że to, co zamierza duża organizacja wykonać ze startupem jest realne z punktu widzenia umiejętności i dostępności zespołu. Pojawia się tutaj oczywisty aspekt, doświadczenia samego zespołu i jego historii. Zachęcam Was do zapoznania się z metodą wyceny startupów proponowaną przez Billa Payne. Metoda jest stosowana głównie do startupów będących w fazie przed pierwszym lub przed systematycznym przychodem (revenue). Opiera się ona na analizie arkuszowej i metodzie oceny eksperckiej. Przypisuje wagi do poszczególnych kryteriów, warto zauważyć, w jaki sposób ocenia ona zespół nowatorskiego projektu. Oto link do lektury i proszę wejdź na stronę nr 7.

Za tydzień kolejny materiał, tym razem będę starał się Wam przybliżyć kryterium USP jasne i klarowne.

Arek Skuza – jest współtwórcą i partnerem w K2 Digital Ventures, www.k2dv.com. Więcej o Arku na www.arekskuza.com 

 

 

Arek Skuza

Jak zorganizować udaną kampanię sprzedażową przed Czarnym Piątkiem

Popularny w Stanach Zjednoczonych Black Friday zyskuje nad Wisłą coraz większą
popularność.  To święto wszechobecnych obniżek i promocji. Tego dnia i w okresie
poprzedzającym Czarny Piątek, marki użyją wielu technik i treści, aby ich kampanie w
mediach społecznościowych naprawdę świeciły – generując wysoką sprzedaż. Przy tak dużej
ekscytacji i szumie wokół tego wydarzenia, firmy poszukają kreatywnych sposobów
wyróżnienia się z tłumu oraz zwiększenia sprzedaży.

ITBC Communication przygotowało kilka wskazówek, jak zorganizować udaną kampanię
sprzedażową w Czarny Piątek.

Wyróżnij się lub zgiń
Większość marek będzie walczyć tego dnia o przestrzeń w mediach społecznościowych i
intensywnie szukać sposobu na zwrócenie na siebie uwagi. Jeśli nie posiadasz dużego
budżetu marketingowego, poszukuj kreatywnych sposobów, aby twoja marka została
zauważona przez klientów w oceanie mediów społecznościowych.

Zaoferuj benefity
Dobrym krokiem jest zaproponowanie klientom dodatkowych benefitów, które wyróżnią
markę. Oprócz oferowania atrakcyjnych rabatów istnieją też inne metody zwiększenia
sprzedaży w Czarny Piątek. Można zaoferować klientom bezpłatną wysyłkę, konkursy lub
oferty pakietowe, takie jak "kup ten produkt, a inny otrzymasz za darmo". Oferty pakietowe
mogą zachęcać do upsellingu i być używane przy sprzedaży przedmiotów, które są zwykle
sprzedawane jako zestaw.

Buduj elitarność
Ludzie uwielbiają być traktowani wyjątkowo i czuć się docenionymi. Czarny Piątek może być
doskonałą okazją, by potraktować swoich stałych klientów jak VIP-ów – przygotowując
specjalne oferty lub wysyłając ekskluzywne zaproszenia do swojej listy mailingowej. Możesz
dać klientom najlepszą ofertę i zachęcić ich do lojalności wobec swojej marki. Pomaga to
również w tworzeniu listy kontaktów, ponieważ potencjalni nabywcy mają motywację do
budowania relacji z marką. Wysłanie wiadomości do klientów z listy mailingowej
przypominającej o tym, że masz specjalne oferty w Czarny Piątek, może pomóc zwiększyć
sprzedaż, zwłaszcza gdy towarzyszy temu kampania w mediach społecznościowych, która
wzbudza emocje związane z promocjami.

Doskonal strategię i myśl o przyszłości
Planowanie z wyprzedzeniem jest niezbędne w przypadku kampanii sprzedażowych – warto
poinformować swoich fanów, że bierzesz udział w tym wydarzeniu i przypominać im o tym.
Udostępniając treści w czasie poprzedzającym Czarny Piątek, możesz zbudować emocje i
zwiększyć zaangażowanie. Hashtagi to świetny sposób na zaangażowanie fanów marki, a
także przyciągnięcie uwagi potencjalnych klientów.

Niech technika będzie z Tobą
Czarny Piątek to doskonała okazja do promocji marki, ale także czas umacniania relacji z
klientami. Jedną z najważniejszych rzeczy tego dnia jest zapewnienie, że strona internetowa sklepu poradzi sobie z ewentualnym rosnącym natężeniem ruchu. Upewnij się, że podjęto szelkie działania, aby się do tego przygotować.

Czarny Piątek stanowi wyzwanie dla działań marketingowych. Stwarza duże możliwości, ale
też generuje zagrożenia dla wizerunku marki. Nie można zapominać, że w przypadku firm
długoterminowy wpływ takiego wydarzenia musi być uważnie rozpatrzony, aby upewnić się,
że reputacja marki nie zostanie poświęcona na rzecz krótkoterminowego zysku.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF