...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

50. Najbardziej Kreatywnych w Biznesie – relacja z inauguracji

50. Najbardziej Kreatywnych w Biznesie

Za nami kolejna edycja rankingu BRIEF 50. Najbardziej Kreatywnych w Biznesie. Już po raz ósmy spotkaliśmy się, aby nagrodzić kreatywność i wymienić doświadczenia. To było wydarzenie – sami zobaczcie!

50. Najbardziej Kreatywnych w Biznesie

50. Najbardziej Kreatywnych w Biznesie

50. Najbardziej Kreatywnych w Biznesie

Ranking 50. Najbardziej Kreatywnych w Biznesie to inicjatywa, która pomaga budować i promować segment innowacyjnego oraz kreatywnego biznesu w Polsce. 29 stycznia 2018 roku w The Heart Warsaw odbyła się uroczysta inauguracja, na której mieliśmy przyjemność gościć wspaniałe Osobistości Biznesu. Po powitaniu naszych gości, zaprezentowaliśmy założenia rankingu 2018 oraz skład kapituły. Potem wróciliśmy na moment do wspomnień – nagrodziliśmy już tyle osób, działających w zakresie innowacyjności w biznesie!

Następnie przeszliśmy do debaty. W temacie kreatywności w biznesie, przedsiębiorczości i startupów głos zabrali przedstawiciele korporacji, mediów i organizacji: Dorota Haller (Huawei), Aleksander Naganowski (MasterCard), Piotr Kamiński (Pracodawcy RP), Tomasz Rudolf (The Heart), Andrzej Karasowski (TVN Media), Grzegorz Kiszluk (Brief).

Początki startupów, ich rozwój i wpływ na gospodarkę

Jak zauważył Piotr Kamiński, pierwsza fala startupów w Polce rozpoczęła się w 1989 roku. Wiele firm będących obecnie dużymi korporacjami również rozpoczynała z tego poziomu, często w tzw. „polowych warunkach”. Dzisiejsze czasy dają młodym przedsiębiorcom większe możliwości dzięki dostępowi do nowych technologii, inicjatywom i miejscom wspierającym startupy, takim jak chociażby The Heart. Jak możemy pomóc ich rozwoju? Zdaniem Kamińskiego należałoby znaleźć sposób aby połączyć tych kreatywnych z firmami o ugruntowanej pozycji na rynku, które potrzebują nowych, świeżych pomysłów.

Dorota Heller zaznaczyła, że gospodarka opiera się na małych i średnich przedsiębiorstwach, jednak startupy mają w niej ogromne znacznie. To właśnie ich innowacyjność i kreatywność jest jej motorem napędowym. Mimo to wiele firm może nie być do końca świadoma potencjału jaki drzemie w startupach. Widać jednak rosnące zainteresowanie nimi.

Piotr Kamiński nawiązał, że bardzo często jest to kwestią konkretnego systemu decyzyjnego w danej firmie. Zupełnie inaczej wygląda on w firmach nastawionych na realizację wyników lub poszukiwanie nowych rozwiązań, w polskich przedsiębiorstwach o ugruntowanej pozycji oraz w  firmach o dużych strukturach międzynarodowych. Poza systemem decyzyjnym kolejnym czynnikiem jest to, jak dana firma potrafi zarządzać ryzykiem.

Aleksander Naganowski podkreślał jaki wpływ na wzrost skali biznesu ma odpowiedni dobór partnerów biznesowych. Według niego Polacy wciąż uczą się budowania biznesu w wielkiej skali. Nowe pokolenie musi sprostać wyzwaniu jakim jest odpowiednie budowanie zespołu. Młodzi przedsiębiorcy uczą się tego, aby stawiać na międzynarodowy zespół, myśląc nie tylko o swoim rynku, ale także o rynkach zagranicznych.

Do tego odniósł się także Tomasz Rudolf. My, jako Polacy wciąż za dużo myślimy i mówimy o rynku polskim i na nim się koncentrujemy. Spółki, którym się udaje nie myślą w tych kategoriach, myślą szerzej. Firmy, które chcą mieć najbardziej innowacyjny produkt powinny pracować dla najbardziej wymagających klientów na świecie a nie tylko dla lokalnego rynku.

Potwierdził to również Andrzej Karasowski twierdząc, że patrzymy przez pryzmat rynku polskiego. Polskie startupy zaczynają z reguły od lokalnego rynku, a następnie rozszerzają działalność na rynki zagraniczne. Największy sukces odnoszą z reguły te, które wychodzą na zewnątrz, myśląc o firmie globalnie.

Tomasz Rudolf nawiązując do swoich doświadczeń ze startupami zauważył także, że często przedsiębiorcom nie brak kreatywności a kompetencji. Przez brak mentorów czy odpowiednich funduszy nie mieli możliwości, aby je zdobyć oraz nauczyć się budowy globalnych biznesów.  Na pozyskanie tych kompetencji potrzeba czasu, nie można tego nadrobić w kilka lat. Polacy powinni też nauczyć się kreatywności, która umie dostrzegać nie tylko lokalne potrzeby, ale także te globalne, umieć je adresować i tak skalować biznes, aby wygrać z innymi działającymi globalnie firmami. Powinni łączyć kreatywność w tworzeniu rozwiązań i dostrzeganiu globalnych problemów do rozwiązania. Startupy muszą nauczyć się nie tylko je tworzyć ale i skutecznie sprzedawać pod własną marką i skalować swój biznes.

Relacja startup – korporacja

Uczestnicy debaty podkreślali rolę jaką mają duże korporacje w rozwoju i wspieraniu startupów. Andrzej Karasowski nawiązał do działań realizowanych przez TVN Media. Biznes telewizyjny jest biznesem dojrzałym, który ciężko rozwijać. Szansą są tu nowe technologie jak i inwestycje w startupy. TVN zainwestowało do tej pory w Gamellon jak i Beacony.

Zdaniem Tomasza Rudolfa, w ostatnich latach zrobiliśmy duży progres. Świadomość startupów w Polsce wciąż rośnie jak również samo zainteresowanie startupami ze stron korporacji.  Jak zauważyła Dorota Heller w Polsce jest wiele firm mających odrębne komórki, które zajmują się wyłącznie szukaniem możliwości współpracy ze startupami z lokalnego rynku. Podkreślała jak dużą szansą dla startupów i firm już istniejących na rynku są rozmowy o innowacyjności w gospodarce oraz takie inicjatywy jak Ranking 50. Najbardziej Kreatywnych w Biznesie. Dla nowych graczy na rynku jest to możliwość dostrzeżenia ich przed duże korporacje, a w efekcie wsparcia ich rozwoju.

Nasi goście, po części oficjalnej, jeszcze długo rozmawiali na temat kreatywności. Inauguracja stworzyła możliwość do nawiązania kontaktów z inspirującymi ludźmi, którzy nieustannie poszukują nowych możliwości do rozwoju.

Zgłoszenia do rankingu można wysyłać od 1 marca do końca kwietnia, za pośrednictwem strony internetowej. Wyniki zostaną ogłoszone w czerwcu.

Partnerami 8. edycji rankingu są:

Jeżeli poczuliście chęć uczestniczenia w wydarzeniu, nic straconego! Telewizja Słodki Live relacjonowała galę na żywo, zachęcamy do obejrzenia transmisji:

 

Wypowiedzi: https://slodkilive.pl/50/

Debata: https://www.facebook.com/slodkilive/videos/553267168375567/

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Design sprint – od pomysłu do realizacji w kilka dni | Artykuł sponsorowany

biznes

Tempo dzisiejszego życia i rozwoju technologicznego oraz oddech konkurencji na plecach sprawiają, że firmom coraz trudniej jest być o krok przed innymi. Czy w takim otoczeniu biznesowym możliwe jest być innowacyjnym i tworzyć produkty lub usługi zmieniające świat? Czy możliwe jest realne testowanie swojego pomysłu na użytkownikach w zaledwie kilka dni od jego narodzin? Filozofia design sprint pozwala odpowiedzieć twierdząco na każde z tych pytań.

Design sprint: co to takiego?

Niezależnie od branży czy wielkości firmy, osoby odpowiedzialne za rozwój i strategie swojej organizacji na pewnym etapie spotykają się z problemem, którego same nie są w stanie rozwiązać. Biznesy osadzone wiele lat na rynku, odkrywają nowe wyzwania próbując odnaleźć się w zmieniającej rzeczywistości rynkowej. W takich sytuacjach niejednokrotnie realizowany jest na szybko tlący się w głowie szefa pomysł, spontaniczna sugestia klienta lub obserwuje się konkurencję naśladując jej kroki. Jednak czy nie lepszym wyjściem byłoby eksperymentowanie w celu stworzenia produktu lub usługi faktycznie docenianych przez odbiorców, czyli takich, za które skłonni byliby płacić? I jak to zrobić nie tracąc jednocześnie tak cennych zasobów, jakimi są czas i pieniądze?

Design sprint to stosowana powszechnie na świecie i coraz częściej w Polsce metoda pracy służąca szybkiemu rozwiązywaniu problemów projektowych, której celem jest minimalizacja pracy oraz nakładów: czasowych i kosztowych. Jest tania w realizacji (wymaga przygotowania przestrzeni do zapisywania pomysłów oraz zaproszenia zespołu o różnych kompetencjach), a jej uczestnicy chwalą przede wszystkim czas potrzebny na jej przeprowadzenie (3-5 dni wystarczy na przetestowanie wymyślonego i stworzonego w ramach sprintów prototypu).

Design thinking na sterydach

W odróżnieniu od znanej i praktykowanej już wiele lat metodyki design thinking (będącej dłuższym i często bardziej kosztownym działaniem), design sprint jest innowacyjnym sposobem na skrócenie procesu podejmowania decyzji, bez konieczności budowania całego rozwiązania i ponoszenia wysokich kosztów jego wdrożenia. Design sprint pomaga przejść od pomysłu do informacji zwrotnej od odbiorcy w ciągu zaledwie kilku dni.

 

Z założenia, design sprint dzieli się na cztery etapy: ustalenie i zrozumienie problemu, definiowanie rozwiązania, projektowania funkcjonalnego prototypu, a na koniec testowania go z użytkownikami. I chociaż wydaje się to ogromem pracy, interdyscyplinarny zespół złożony z kilku (4-7) osób o uzupełniających się kompetencjach przechodzi przez wszystkie te etapy wspólnie, w formie warsztatów. Celem jest stworzenie unikalnego doświadczenia dla odbiorcy: może to być zarówno przeprojektowanie czegoś już istniejącego, nowa funkcjonalność bądź całkowicie nowy produkt. Uczestnicy sprintów chwalą sobie zazwyczaj ilość wiedzy i kreatywności wydobytej w tak krótkim czasie, zdobywanie umiejętności definiowania problemów wymagających działań, a nawet presję czasową narzucaną przez napięty grafik sprintów.

Historia design sprint

Długo przed nazwaniem tej metody, przedsiębiorcy i wynalazcy starali się znaleźć sposób na tanie i szybkie prototypowanie swoich idei i wcielanie ich w życie. Jednym z takich przedsiębiorców był Jake Knapp, uważany za ojca filozofii design sprint. Około roku 2000 pracował dla jednej z największych dziś na świecie firm technologicznych – Google. Otoczony mądrymi ludźmi z głowami pełnymi pomysłów zauważył, że ze zrozumiałych powodów ich uwaga skierowana jest przede wszystkim na dostarczanie zysków swojemu pracodawcy. To podejście nie pozwalało na rozwijanie pasji i eksperymentowanie.

Aby móc pracować z innymi nad nowymi pomysłami, Knapp zrozumiał, że musi zbudować proces szybkiego prototypowania i testowania pomysłów. Należało je realizować w przeciągi kilku dni, zamiast tygodni czy miesięcy. Szansą okazał się jeden z weekendów, w trakcie którego wspólnie z dwoma kolegami wpadł na pomysł i zrealizował aplikację do video chatu. Znajdująca zastosowanie najpierw powszechnie w firmie, została wypuszczona na szerszy rynek – dzisiaj znana jest pod marką Meet (wcześniej Hangouts). Sprintową metodykę pracy wdrażano coraz szerzej – owocem kolejnego sprintu był m.in. GMail. Dzisiaj filozofia design sprint nabiera na popularności poza ścianami Google – korzysta z niej wiele firm na świecie i coraz więcej w Polsce.

Sprintem do celu.

Design sprint to narzędzie do organizacji pracy w firmach każdego kształtu i rozmiaru. Mogą z niego korzystać te firmy, które nie tylko szukają rozwiązań problemów, ale chcą je też przetestować w praktyce. W ramach tej filozofii wszystko to jest osiągalne bez konieczności ponoszenia wysokich kosztów tworzenia rozwiązania na szeroką skalę.

W Polsce do metodyki tej ucieka się coraz więcej firm, nie tylko startupów i biznesów technologicznych. Łatwość wdrożenia we własnych strukturach i dostępność ekspertów w dziedzinie design sprintu sprawiają, że na naszym rynku stosują go już znane wydawnictwa, urzędy i duże firmy. Korzystały z niego m.in. Johnson&Johnson, Agora, ale też Urząd Zamówień Publicznych i NASK. Obok znacznego zmniejszenia nakładów pieniężnych i czasowych w procesie rozwiązywania problemów, korzystające ze sprintów firmy chwalą sobie rzadką możliwość wspólnej pracy liderów projektów, zarządzających firmą, ekip technicznych oraz projektanckich. Najważniejszym jednak efektem właściwie przeprowadzonego kilkudniowego design sprintu jest przetestowany z użytkownikami funkcjonalny prototyp produktu wraz ze wskazówkami dotyczącymi dalszych kierunków jego rozwoju.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Niedobór kompetencji największym wyzwaniem dla firm

Obecnie na rynku pracy mamy do czynienia ze spadkiem bezrobocia, wzrostem PKB i wynagrodzeń oraz zapotrzebowaniem na podwładnych, czyli...rynkiem pracownika. Możliwość dyktowania warunków zatrudnienia i wyboru spośród atrakcyjnych ofert pracy, co raz bardziej umacnia pozycję pracobiorców w wielu branżach. Wyzwaniem dla pracodawców nie jest już tylko znalezienie eksperta w danej dziedzinie, ale przede wszystkim zatrzymanie go, czemu nie sprzyja presja płacowa. Pozostają też sektory, w których to szefowie mają silniejszą pozycję. Poszukiwane niestety bez odzewu są zawody takie jak: developer, specjalista ds. cyberbezpieczeństwa, inżynier (jakości, procesu, R&D), project manager i HR biznes partner. Jakie są więc kluczowe kompetencje?

Kompetencje przyszłości

Wizja pracy w czasie przyszłym nie jest tak daleka i nieznana, wbrew powszechnej opinii. Perspektywa jutra nadejdzie w ciągu najbliższych kilku lat, więc pewne umiejętności warto nabyć już dziś. Przyszłemu pracownikowi zapewni to przewagę wśród konkurencji, pomoże pokonać rywalizację podczas rozmowy kwalifikacyjnej i osiągnąć sukces zawodowy. Według ekspertów rynku pracy, w najbliższym czasie szczególną rolę w procesach rekrutacyjnych będą odgrywać kompetencje związane z pracą zespołową oraz analizą danych.

  • Praca zespołowa

Podstawą pracy zespołowej jest podział ról w grupie. Czytelne i jasno określone funkcje są bardzo istotne w wykorzystywaniu czasu pracy. Można spożytkować go na konkretne działania, zamiast tracić na tłumaczenie, wyjaśnienie i precyzowanie poszczególnych zadań. Aby odpowiednio przydzielić zadania pracownikom, należy dokładnie poznać ich wiedzę, doświadczenia, umiejętności oraz predyspozycje. Kompetencje interpersonalne, rozwiązywania konfliktów oraz podejmowania decyzji to klucz do sukcesu pracy zespołowej. Nie bez znaczenia jest też inteligencja emocjonalna, która pozwala poprawnie odczytywać emocje członków zespołu, którzy często nie są najbliższymi współpracownikami. To kluczowe dla efektywnej współpracy, ale jednocześnie fundament kariery menedżerskiej. Cel również powinien być szczegółowo zdefiniowany, mierzalny, wspólny, znany i sensowny dla wszystkich pracowników. Sprecyzowana idea pracy sprawia, że pracownicy wykonują swoje obowiązki z większym zaangażowaniem. Wzmacnia też więzy między współpracownikami. Zmniejsza się również poziom stresu.

  • Analiza danych

Zdecydowanie na znaczeniu zyskują umiejętności analityczne. Refleks w analizie danych, precyzja w wyborze najistotniejszych informacji, wyciąganie poprawnych wniosków i podejmowanie odpowiednich decyzji są dzisiaj na wagę złota – szczególnie we współpracy globalnej. Z tymi kompetencjami jest bezpośrednio związany zawód analityka. Harvard Business Review określił zawód Data Scientist “najbardziej seksownym zawodem XXI wieku”. Na tym stanowisku istotne są nie tylko zdolności analityczne, łatwość pracy z liczbami i danymi, ale przede wszystkim wysoka komunikatywność potrzebna w pracy z zespołami biznesowymi.

Obserwując pozostałe trendy na rynku pracy, należy wziąć pod uwagę większą dynamikę zmian miejsca pracy, czyli jednocześnie rosnącą mobilność osób aktywnych zawodowo. Przez to na znaczeniu zyskała umiejętność szybkiej i łatwej adaptacji w nowym środowisku pracy. Tym samym, wzrosło podejmowanie decyzji przez pracowników o pracy w przypadku transferów międzynarodowych w ramach jednej organizacji. Jednocześnie popularność zyskała praca czasowa i kontraktowa.

 

Luka kompetencyjna

Z raportu Hays wynika, że w Unii Europejskiej odsetek osób z wykształceniem wyższym, zamieszkujących kraj inny niż urodzenia, na przestrzeni lat wzrósł z 26 do 29 procent. Migracja zawodowa zdecydowanie zwiększyła się, będąc co raz łatwiejszą, dzięki nowoczesnym technologiom i szerokiemu dostępowi do Internetu. Popularnością cieszy się elastyczna praca zdalna. Aby zapobiec powstawaniu luki kompetencyjnej należy oddzielić migrację wykwalifikowanych pracowników od migracji masowej. Uzupełnieniem braków kadrowych na rynku pracy jest zatrudnienie specjalistów z innych krajów. Pracodawcy powinni również zainwestować w szkolenia umiejętności przyszłości, którymi zdecydowanie są umiejętności miękkie i skierować je nie tylko do absolwentów, ale przede wszystkich do kadry menedżerskiej.

 

Czas HR-u

Problem znalezienia i zatrzymania odpowiedniego pracownika generuje wysokie koszty związane z utratą zlecenia lub dodatkowymi szkoleniami personelu. Brak właściwego członka zespołu negatywnie wpływa na pozostałych współpracowników, których wydajność pracy spada. Odczuwają oni większą presję przez wzmożone nakłady pracy. Kołem ratunkowym jest dział personalny. Pomocne jest budowanie marki pracodawcy i wyspecjalizowane funkcje HR-owe. Głównym zadaniem działu HR jest stworzenie atrakcyjnej oferty dla obecnych i nowych pracowników. To właśnie od HR biznes partnerów zależy rozwój przedsiębiorstwa, dlatego na rynku pracy cały czas rośnie zapotrzebowanie na tych skutecznych.

autor : Dominika Maciołek

Prezes Zarządu GenWhy

redakcja : Dagmara Nazifi

GenWhy sp.z.o.o, genwhy.pl

Edukatorka pokolenia Milenium i właścicielka firmy szkoleniowej GENWHY Jako trener biznesu już ponad 14 lat odkrywa potencjały zespołów i pracowników. Rocznie realizuje ponad 1200 godzin szkoleniowych, przeszkoliła ponad 70 % firm z listy 500 i zaprojektowała ponad 76 kompleksowych programów rozwojowych. W pracy Eksperta HR identyfikuje zmieniające się trendy na rynku pracy, tworzy ranking DREAM EMPLOYER . W ramach pracy w fundacji WHYGENERATION inspiruje, pomaga i szkoli wszystkie strony rynku pracy, wierzy w to, że w różnorodności pokoleniowej tkwi siła firm i przedsiębiorstw.

Dominika Maciołek

AllSporter podbija serca warszawskich amatorów aktywnego stylu życia w wersji smart

Allsporter

Od kilku tygodni sportowa Warszawa odkrywa zalety AllSportera – aplikacji mobilnej, dzięki której w kilku kliknięciach można dodać ofertę treningową lub znaleźć idealnego dla siebie trenera. Ta rewolucyjna platforma w prosty i innowacyjny sposób łączy instruktorów z osobami szukającymi wsparcia w wybranej dyscyplinie. Pozwala również użytkownikom wypożyczać sobie wzajemnie sprzęt sportowy.

Platforma AllSporter, choć zadebiutowała zaledwie kilka tygodni temu, już dziś może poszczycić się nie tylko rzeszą fanów, ale również stale rosnącą liczbą użytkowników i ogłoszeń z całej Warszawy. Obecnie korzystający z aplikacji mają do wyboru ponad 150 różnych ofert – zarówno sprzętu, jak i treningów w kilkunastu różnych dyscyplinach sportowych.

Możemy się pochwalić nie tylko szerokim wyborem ofert treningu i atrakcji, ale również trenerami, którzy podjęli z nami współpracę. Są wśród nich bowiem aktualni mistrzowie w swoich dyscyplinach oraz trenerzy gwiazd. Nasi użytkownicy mogą więc nie tylko wykupić lot nad Warszawą, ale też umówić się na lekcję pływania z Sandrą Pietrzak czy spotkać na siłowni z Mateuszem Górskim albo Mateuszem Donajskim – opowiada Michał Polanowski, aktualny Mistrz Europy w Formule Windsurfing, pomysłodawca i założyciel AllSporter.

Rozwiązanie proponowane przez AllSportera jest nie tylko rewolucyjne, oszczędne i atrakcyjne, ale też maksymalnie uproszczone. Teraz każdy może bowiem dodać bezpłatne ogłoszenie, które natychmiast trafia na stronę i do aplikacji AllSporter, gdzie widzą je wszyscy użytkownicy. To zupełnie nowe podejście do procesu udostępniania oraz rezerwacji treningów zarówno indywidualnych, jak i grupowych.

Inną niewątpliwą zaletą AllSportera jest funkcja geolokalizacji, która pozwala nam znaleźć najlepszą dla nas ofertę w najbliższej okolicy i w konkurencyjnych cenach. To oznacza, że chcąc trenować pod okiem najlepszych specjalistów, nie musimy szukać daleko – na mapce, która wyświetli się na ekranie naszego smartofna czy komputera bez trudu znajdziemy trenera, który pracuje w naszym sąsiedztwie. Dzięki temu oszczędzamy też czas, a ten jest przecież bezcenny!

Popularność AllSportera nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem, bowiem pomysł na aplikację zrodziło życie i potrzeby, których sami doświadczaliśmy. Poza tym wiemy, że w Warszawie – ale też w wielu innych polskich miastach – jest wiele osób, które chcą uprawiać różne dyscypliny sportu i szukają wsparcia profesjonalnych trenerów. Tym, co powstrzymuje nas przed podjęciem aktywności jest często brak czasu albo konieczność uciążliwych dojazdów na zajęcia. Naszą ambicją jest zminimalizowanie tych problemów i ułatwienie użytkownikom kontakt z trenerem, który pracuje po sąsiedzku lub umówi się z klientem w wybranym przez niego miejscu – tłumaczy pomysł na aplikację Michał Polanowski, aktualny Mistrz Europy w Formule Windsurfing, pomysłodawca i założyciel AllSporter.

Platforma AllSporter daje swoim użytkownikom wyjątkowe rozwiązanie – mobilne narzędzie do bookowania treningów personalnych lub grupowych oraz wypożyczania sprzętu sportowego. Rejestracja, wyszukiwanie oraz zamieszczanie ofert jest całkowicie bezpłatne, a sam proces – uproszczony do granic możliwości. Dzięki temu wystarczą trzy kliknięcia, aby umówić się na zajęcia z profesjonalistą i skrócić dystans dzielący nas od mistrzowskiej formy.

AllSporter_zrzut ekranu

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Większość firm wciąż zwleka z RODO

RODO

Warszawa, 14 lutego 2018 r. – Za 100 dni wchodzi w życie rozporządzenie RODO, którego celem jest rozszerzenie zakresu obowiązków podmiotów przetwarzających dane osobowe. Tymczasem jedynie 15 proc. firm w regionie EMEA szacuje, że do tego czasu będzie w pełni przygotowana do przestrzegania jego wymogów. Kluczowym wyzwaniem w spełnieniu wymogów rozporządzenia jest oszacowanie liczby wniosków o usunięcie lub przeniesienie danych osobowych. Z drugiej strony – RODO to również nowe możliwości. Jak wynika z raportu firmy doradczej Deloitte “The time is now. The Deloitte General Data Protection Regulation Benchmarking Survey”, aż 61 proc. organizacji, mimo złożoności nowej regulacji, widzi korzyści biznesowe płynące z jej wdrożenia

Od 25 maja tego roku zacznie obowiązywać Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych (tzw. RODO). Dotyczy ono wszystkich, którzy przetwarzają dane osobowe w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Raport Deloitte pokazuje, że podejście do RODO i wydatki organizacji na ten cel w krajach EMEA są bardzo zróżnicowane. Ponad jedna trzecia respondentów (39 proc.) na dostosowanie się do nowych przepisów wydała lub zamierza wydać poniżej 100 tys. euro, a 15 proc. deklaruje wydatki przekraczające 5 mln euro. Nie ma zależności między wielkością organizacji (pod względem liczby zatrudnionych lub przychodów) a poziomem wydatków. W badaniu brały udział zarówno organizacje zatrudniające mniej niż 10 000 pracowników, których wydatki na osiągnięcie zgodności z RODO sięgają ponad 2,5 mln euro, jak i te, które zatrudniają ponad 50 000 pracowników, a na wdrożenie jego przepisów wydadzą mniej niż 250 000 euro.

„Wzmożony” okres przygotowań

Większość organizacji wskazuje na brak wystarczającej ilości czasu na podjęcie niezbędnych działań w celu osiągnięcia zgodności z RODO przed wejściem w życie rozporządzenia. Tylko 15 proc. szacuje, że będzie w pełni zgodna z jego wymaganiami do maja 2018 r. Wyniki badania Deloitte pokazują, że firmy miały dwuletni okres przygotowawczy, a wciąż wykazują opieszałość w spełnieniu wymogów RODO. Jedna trzecia respondentów nie określiła jeszcze, ilu dodatkowych pracowników będzie musiała zatrudnić do zarządzania danymi zgodnie z przepisami RODO, a 45 proc. nie zweryfikowało podstaw prawnych do przetwarzania danych. Z drugiej strony ponad jedna trzecia firm (38 proc.) poważnie podchodzi do przygotowań i spodziewa się, że dokona przeglądu wszystkich umów dotyczących przetwarzania danych przed wejściem regulacji w życie.

– Z odpowiedzi respondentów wynika, że z uwagi na niejednoznaczność tekstu rozporządzenia oraz złożoność jego wymogów, wiele organizacji jest gotowa narazić się na ryzyko otrzymania kary lub utraty klientów. Ponad połowa ankietowanych (54 proc.) przyjrzała się uważniej wymogom RODO dopiero, gdy dowiedziała się o możliwości otrzymania kary w wysokości do 4 proc. globalnego obrotu firmy – zaznacza Agata Jankowska-Galińska, radca prawny w kancelarii Deloitte Legal.

Zgody klientów od nowa?

Zgoda na przetwarzanie danych jest jednym z wymogów, który może mieć bezpośredni wpływ na kontakty z klientami. Zaledwie 10 proc. respondentów uważa, że ​​ich aktualne zgody są wystarczające. Aż 57 proc. nie zdecydowało jeszcze w jaki sposób zapewnić, by ich procedury dotyczące tego obszaru spełniały wysokie standardy RODO.

– Ponowne zebranie zgód będzie konieczne, jeżeli nie będą spełniały one standardu RODO lub jeżeli firma nie będzie w stanie wykazać, że osoba, której dane dotyczą wyraziła zgodę na ich przetwarzanie. W praktyce oznacza to, że organizacje mogą stanąć przed zadaniem ponownego uzyskania zgód klientów. Nie dziwi więc fakt, że wielu firmom to się nie podoba. Taka procedura wiąże się z ryzykiem, że osoby fizyczne nie wyrażą nowej zgody, co uniemożliwi prowadzenie działalności względem tych klientów w dotychczasowym kształcie – mówi Agata Jankowska-Galińska.

Trudny do przewidzenia scenariusz

Kluczowym wyzwaniem, przed którym stoją organizacje przygotowujące się do RODO, jest oszacowanie liczby osób fizycznych, które będą chciały skorzystać ze swoich nowych praw. Czy firmy będą dostawać po kilka próśb o usunięcie danych dziennie, czy możliwe jest, że już pierwszego dnia wpłynie 10 000 wniosków?

Większość organizacji uważa, że mniej problematyczny będzie dla nich obowiązek przenoszenia danych niż prawo klientów do bycia zapomnianym. Według raportu Deloitte, 64 proc. respondentów nie przygotowało jeszcze szacunków dotyczących liczby wniosków o usunięcie danych, które prawdopodobnie otrzyma po wprowadzeniu RODO. Wynika to głównie z trudności w przewidywaniu, w jaki sposób poszczególne osoby będą korzystać z tego prawa. Z kolei 59 proc. respondentów nie oszacowało jeszcze liczby wniosków o przeniesienie danych, które mogą otrzymać po 25 maja 2018 r. Aż 21 proc. nie planuje odnosić się do tego wymogu, a 26 proc. zareaguje na nie na zasadzie ad hoc. Niemal połowa ankietowanych (42 proc.) zamierza przenosić dane ręcznie, a pozostałe 11 proc. w sposób zautomatyzowany.

– Jedno z największych wyzwań stanowi realizacja prawa do bycia zapomnianym. Bezpowrotnie minęły czasy, gdy dane klientów mieliśmy poukładane w centralnych systemach i bazach danych. Obecnie dane są wszędzie – na komputerach użytkowników, poczcie elektronicznej, na urządzeniach mobilnych, czy w chmurze. Wyzwaniem nie jest więc kwestia samego usuwania danych, ale wręcz zrozumienia, gdzie i jakie dane posiadamy – komentuje Marcin Lisiecki, Menedżer w dziale cyberbezpieczeństwa Deloitte.

– Zapewnienia, że jesteśmy w stanie zarządzać danymi w sposób manualny możemy włożyć między bajki. W czasach ‘big data’ nie obędzie się bez procesów i narzędzi dedykowanych do zarządzania danymi w całym cyklu życia. Dopiero teraz zaczynamy rozumieć przeznaczenie narzędzi pozwalających na odkrywanie danych, ich klasyfikowanie, obejmowanie odpowiednimi mechanizmami bezpieczeństwa i monitorowanie ich przepływu. Bez tych podstawowych elementów zwiększamy ryzyko nie tylko braku zgodności z prawem, ale również wycieku danych na zewnątrz – dodaje Marcin Lisiecki.

RODO  szansą na rozwój

Mimo trudności z właściwym dostosowaniem prowadzonej działalności do wymogów rozporządzenia, aż 61 proc. respondentów widzi korzyści płynące z działań podejmowanych w celu zapewnienia zgodności z RODO.

– Wdrożenie RODO pozwala organizacjom inteligentnie wykorzystywać dane osobowe w celu wzmocnienia swojej wartości. Zastosowanie innowacyjnych rozwiązań do spełnienia wymagań RODO może pomóc firmom dostrzec duży wpływ ochrony danych na działalność całej organizacji – mówi  Agata Jankowska- Galińska. – Kluczem jest inteligentna implementacja zmian, aby zgodność z RODO rzeczywiście przyniosła wartość dodaną firmie. Organizacje powinny koncentrować się nie tylko na tym, co należy zrobić, by spełnić wszystkie wymogi prawne, ale także na tym, jak zapewnić długoterminowe korzyści dla swojego biznesu dzięki nowym przepisom – dodaje.

 

O badaniu: Respondentami badania byli przedstawiciele firm z różnorodnych branż w regionie EMEA, które są odpowiedzialne za zarządzanie danymi, aspekty prawne oraz bezpieczeństwo IT.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Kryterium nr 7: Założenia poczynione w projekcie (startupie) i sposób ich walidacji na rynku.

Witajcie w kolejnym materiale z serii „Wybór z palca czyli kryteria doboru startupów do współpracy z dużą organizacją”. Do tych z Was, którzy są tutaj pierwszy: zajrzyjcie też w poprzednie kryteria na: http://brief.pl/author/arekskuza/. Co to jest startup? Czym różni się od małej lub mikrofirmy? Najczęściej odpowiadam tak: firma ma towar i wprowadza go na rynek, […]

Witajcie w kolejnym materiale z serii „Wybór z palca czyli kryteria doboru startupów do współpracy z dużą organizacją”. Do tych z Was, którzy są tutaj pierwszy: zajrzyjcie też w poprzednie kryteria na: http://brief.pl/author/arekskuza/.

Co to jest startup? Czym różni się od małej lub mikrofirmy? Najczęściej odpowiadam tak: firma ma towar i wprowadza go na rynek, startup nie ma towaru, więc wprowadza na rynek pomysł.

Firma nabywa towar (skończony produkt, usługę) lub go tworzy, a następnie wprowadza na rynek. Zakłada, że towar ten jest dobry i potrzebny klientom. A nade wszystko, firma wykorzystuje zbudowane już kanały dystrybucji, aby dany produkt lub usługę klientom dostarczyć.

Startup ma pomysł, ale nie ma towaru. Dlaczego? Ponieważ z góry zakłada, że jego pomysł na towar jest zły. Szybko zatem dokonuje jego sprawdzenia na rynku, by przekonać się czy ma rację czy nie. W mojej definicji, startup może nigdy nie przestać być startupem. Jak to się ma zatem do dużych organizacji, które chcą ze startupami współpracować?

Startup ciągle pracuje nad założeniami. One determinują jego pomysły. A pomysły z kolei są podwalinami rewolucji rynkowej, jaką startup może wywołać. Ciągłe „zakładanie się” o przyszłość jest naturą startupów. I właśnie z tych zakładów płynie nieprzewidywalna rzeczywistość, w której startupy wciąż się obracają.

  • Polski Brand24 założył kiedyś, że ludzie będą chcieli masowo monitorować swoją aktywność w mediach społecznościowych oraz (zgodnie z ich modelem biznesowym) za tę usługę płacić.
  • Allegro bardzo dawno temu wysnuło przypuszczenie, że ludzie będą chcieli masowo licytować. Później przewidzieli też, że opcja „Kup Teraz” będzie jednak lepszą, wygodniejszą metodą zawiązywania transakcji.
  • Amazon wyczuł z kolei, że dostawa w ciągu 24 godzin powinna być dostępna dla każdego, bez względu na szerokość geograficzną, w której się znajduje. Dziś Amazon zakłada, że sklepy fizyczne powinny być prowadzone przez roboty, a nie ludzi.

Umiejętność przewidywania jest zdecydowanie największą przewagą startupów, którą zresztą bezlitośnie wykorzystują. A może należałoby powiedzieć inaczej –  testowanie założeń na rynku, jest tą czynnością, na którą startup wyda najwięcej pieniędzy i w którą zaangażuje najwięcej energii. Jeśli jego założenie się sprawdzi, zaistnienie na rynku jest pewne, a dokonująca się dzięki temu rewolucja – naturalna (Uber wyczuł, że ludzie nie chcą nosić przy sobie gotówki na taksówkę. Chcą trzasnąć drzwiami, a dokonanie opłaty za kurs przekierować na automatyczny system. Uber założył także, że każdy powinien móc zostać taksówkarzem).

Duża firma, która zamierza wejść we współpracę ze startupem, wiąże się też niejako z zestawem jego założeń. Korporacja powinna umieć je rozpoznawać, wyławiać ze zbioru ugruntowanych produktów, oceniać i przede wszystkim pytać: „w jaki sposób weryfikujecie na rynku Wasze założenia?”. To pytanie jest kluczowe i pozwala rozpoznać wszystkie słabości oraz szanse jakie mogą wyniknąć ze współpracy z danym startupem.

Ciekawa jest w tym badaniu założeń też sytuacja, kiedy ugruntowana firma, z ugruntowaną pozycją, zaprzestaje procesu budowania założeń. Czy jest ona wtedy nadal startupem? Myślę, że nie. Czy kogoś tak dojrzałego jak Allegro, Amazon, a także Brainly czy Estimote można nazwać jeszcze startupem? Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Gdybym to ja był na miejscu dużej organizacji, to zapytałbym: „Czy pokażecie mi Wasze pomysły na nowe produkty lub zmiany w obecnych oraz założenia, z których te pomysły wynikają?” Następnie startupy powinny zaprezentować, w jaki sposób (mierzalny) sprawdzają swoje założenia na rynku.

Arek Skuza – jest partnerem w K2 Digital Ventures, www.k2dv.com. Więcej o Arku także na www.arekskuza.com 

 

 

Arek Skuza

Jak usprawnić influencer marketing?

33% pokolenia millenialsów opiera swoje decyzje zakupowe na informacjach pochodzących z blogów, a zaledwie 3% na informacjach pochodzących z TV czy prasy drukowanej[i]. Czy zatem stać Cię na to, by nie prowadzić kampanii Influencer Marketingu? Poniżej kilka tricków i porad na temat efektywnego prowadzenia kampanii Influencer Marketingu. Wykorzystuj platformy, dedykowane narzędzia, a nawet eventy, by […]

33% pokolenia millenialsów opiera swoje decyzje zakupowe na informacjach pochodzących z blogów, a zaledwie 3% na informacjach pochodzących z TV czy prasy drukowanej[i]. Czy zatem stać Cię na to, by nie prowadzić kampanii Influencer Marketingu?

Poniżej kilka tricków i porad na temat efektywnego prowadzenia kampanii Influencer Marketingu. Wykorzystuj platformy, dedykowane narzędzia, a nawet eventy, by zwiększyć skuteczność prowadzonych działań z ambasadorami marek. Przewiduj efekty i monitoruj wyniki.

Platformy Influencer Marketingu

Jednym z najważniejszych elementów prowadzenia skutecznej kampanii Influencer Marketingowej, jest dobór odpowiednich ambasadorów dla marki. Ich ręczne wyszukiwanie jest niezwykle czasochłonne, a do tego niepewne, bo nie każdy bloger czy vloger jest otwarty na współpracę promocyjną.

Tu w sukurs przychodzą marce platformy Influencer Marketingu, pośredniczące między potencjalnym ambasadorem a marką i dbające o ochronę interesów obu stron. Usprawniają one prowadzenie kampanii na wielu płaszczyznach:

  • Ułatwiają dostęp do blogerów i vlogerów, którzy są otwarci na współpracę,
  • Pozwalają zapoznać się z tworzonymi przez influencera kanałami i zasięgiem jeszcze przed nawiązaniem współpracy,
  • Prezentują informację o kosztach kampanii. Oczywiście każdorazowo warunki ustala się indywidualnie, ale dzięki danym z platformy, znamy przynajmniej rząd wielkości inwestycji, a to ułatwia podjęcie decyzji o rozpoczęciu rozmów z konkretnym influencerem,
  • Upraszczają rozliczenia (np. platforma REACHaBLOGGER pozwala marce/marketerowi na rozliczenie się jedną fakturą za całą kampanię i to platforma rozlicza się z blogerami),
  • Dają większą pewność tego, że influencer wywiąże się ze zlecenia.

Platform, w oparciu o które można prowadzić kampanie, jest kilkanaście. Niektóre dedykowane są konkretnym obszarom tematycznym, inne skupiają influencerów z określonego regionu. Globalne platformy to np. Speakr, Revfluence, Upfluence. Jeśli szukasz blogerów w Polsce, skorzystaj na przykład z REACHaBLOGGER, platformy, która obecnie gromadzi ponad 5 000 influencerów, w kilkunastu kategoriach tematycznych.

Imprezy dla Influencerów

Mimo iż influencerzy działają głównie w digitalu, to lubią spotykać się w świecie offline. Udział w imprezach i konferencjach dedykowanych blogerom (np. Blogotok,  Meet Bloggers, Blog Forum Gdańsk, WroBlog, See Bloggers, lokalne wydarzenia w Twoim mieście) to świetny sposób na to, by nawiązać kontakty, sprawdzić, kto tak naprawdę się liczy,  jak również dostrzec nowe osoby, które choć dopiero raczkują, mają szanse stać się wpływowe. Bezpośrednie rozmowy z influencerami mogą dać marketerowi zupełnie nową perspektywę prowadzenia kampanii i zainspirować do nowych działań.

Poza tym, jest to również okazja by spotkać się z przedstawicielami firm, które wspierają influencer marketing narzędziami i zdobyć wiele cennych informacji na temat tego jak prowadzić kampanie.

Narzędzia i aplikacje Influencer Marketingu

Do prowadzenia kampanii przydać się może kilka dodatkowych narzędzi:

BuzzSumo – narzędzie do content marketingu, które pozwala na śledzenie aktualnych trendów w content marketingu i monitorowanie zaangażowania użytkowników. Narzędzie pozwala sprawdzić, jakie treści są najbardziej lubiane i udostępniane i z kim warto współpracować, bo buduje największe zasięgi.

Unamo – aplikacja, która powstała z połączenia Monitori i Positionly, by zaoferować kompleksowe narzędzia umożliwiające monitoring social media wraz z monitoringiem SEO i analizą UX. To narzędzie nie tylko dla Influencer Marketingu, ale przydatne w całości prowadzenia działań content marketingowych onsite i zewnętrznie.

NapoleonCat – platforma do analizy, optymalizacji i monitoringu konkurencji w social media.

Powyższe trzy narzędzia to zaledwie kilka propozycji, które można wziąć pod uwagę. Warto też rozejrzeć się na rynku, bo stale powstają nowe narzędzia, które mogą lepiej odpowiadać specyficznym potrzebom danej firmy.

Współpraca z Influencerami Tips&Tricks

  • Inwestuj w swoich influencerów. I nie chodzi tu o płatny kontent, ale o jakość materiałów, które dostarczasz. Dbaj o to, by próbki produktów faktycznie pozwalały na testy, by przesyłki dochodziły sprawnie, a dostarczane materiały informacyjne wyczerpywały temat.
  • Traktuj każdego influencera indywidualnie – nawet jeśli prowadzisz kampanie z wykorzystaniem kilku z nich.
  • Dziel się z influencerem pomysłami, ale nie narzucaj ich – to jego blog i jego odbiorcy. On sam najlepiej wie, jaka treść może do nich dotrzeć.

Mierzenie efektów Influencer Marketingu

Sprawdzanie efektywności kampanii jest tak samo ważne jak dobór influencerów. Nie potrzeba do tego wielu narzędzi – tak naprawdę wystarczy sam Google Analytics. Sprawdzaj ilość przekierowań i przejść użytkowników, a także ich ścieżkę. Patrz skąd przychodzą oraz co robią na Twojej stronie. Częstym błędem jest skupianie się jedynie na ruchu, podczas gdy ważniejsza jest jego jakość.

Prowadzenie kampanii Influencer Marketingu nie jest superproste – to ogromna liczba zmiennych, a także konieczność posiadania dobrej i sukcesywnie realizowanej strategii. Na szczęście wykorzystując platformy współpracy z blogerami oraz dedykowane narzędzia, można uczynić Influencer Marketing znacznie łatwiejszym i przynoszącym bardzo wymierne efekty finansowe dla firmy.

A o tychże efektach – w następnym artykule.

[i] https://www.forbes.com/sites/danschawbel/2015/01/20/10-new-findings-about-the-millennial-consumer/#5a4b3af66c8f

ReachaBlogger to platforma umożliwiająca nawiązywanie współprac między Reklamodawcami, a Influencerami. Za pośrednictwem naszego marketplace'u zostało zrealizowane już ponad 4 tysiące kampanii z udziałem blogerów. W tej chwili w naszej bazie jest już prawie 5 tysięcy blogów, co plasuje nas na miejscu lidera na polskim rynku. Z platformy korzysta 25 tysięcy użytkowników miesięcznie, a ponad 13 tysięcy jest zarejestrowanych. Nasza sieć reklamowa dociera sumarycznie do 40 milionów odbiorców. Według badania przeprowadzonego przez Nowy Marketing, jesteśmy najlepiej ocenianą platformą wśród Influencerów. Więcej informacji na stronie http://reachablogger.pl/

ReachaBlogger.PL

Wiedza i praktyka email marketingowa – VI edycja konferencji M@il My Day

Mail my day

W dniach 20-21 marca odbędzie się kolejna, szósta już edycja konferencji M@il My Day, której organizatorem jest firma FreshMail. Jest to wydarzenie branżowe łączące wiele inspirujących prelekcji oraz case study z praktycznymi warsztatami.

Podczas konferencji wystąpią m.in: Paweł Sala, Artur Jabłoński, Maciej Lewiński, Artur Kurasiński, Maciej Budzich, Jan Zając czy Szymon Słowik. Będzie ich można wysłuchać podczas pierwszego dnia konferencji, które będzie miało miejsce w warszawskim Multikinie, w Złotych Tarasach. Tradycyjnie uczestnicy wydarzenia będą mogli wymienić się doświadczeniami email marketingowymi podczas afterparty w klubie Zamieszanie. Na drugi dzień zaplanowanych jest 11 warsztatów, prowadzonych przez ekspertów i praktyków marketingowych. Wśród tematów znajdzie się m.in.  Efektywne i skuteczne kampanie na Facebooku prowadzony przez Artura Jabłońskiego, E-mail marketing zgodny z RODO, a także warsztat całodniowy, przeznaczony dla osób początkujących w email marketingu.

By sprawdzić agendę, prelegentów lub kupić bilet, wystarczy odwiedzić oficjalną stronę Mail My Day.

 

Fotorelacja z  poprzedniej edycji wydarzenia:

Mail my day

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Up&More po raz kolejny dla AmeriGas

amerigas

Agencja interaktywna Up&More po raz drugi wygrała przetarg na kompleksową obsługę działań marketingowych online jednego z największych dostawców gazu płynnego w Polsce – firmy AmeriGas Polska.

Umowa pomiędzy agencją Up&More a AmeriGas Polska została podpisana na rok i obejmuje szereg działań digitalowych.

„Up&More przygotowała dla nas bardzo konkretną i dopasowaną do naszych potrzeb ofertę, która zawierała estymacje poparte głęboką analityką oraz zaprezentowała nam audyt dotychczasowych działań wraz z rekomendacjami dalszego postepowania. Nasza wcześniejsza współpraca daje nam poczucie bezpieczeństwa rzetelnie wykonanej pracy i, w co głęboko wierzymy, osiągnięcia przewidywanych efektów” komentuje Paweł Dzięgielewski, marketing manager z firmy AmeriGas.

Już sam fakt ponownego zaproszenia do przetargu był dla nas potwierdzeniem, że dobrze wykonaliśmy naszą pracę, ale i mobilizacją, by nie zawieść oczekiwań AmeriGas. I choć tym razem poprzeczka postawiona jest znacznie wyżej, dołożymy wszelkich starań, by i tym razem stanąć na wysokości zadania” – dodaje Tomasz Starzyński, prezes i partner zarządzający agencji Up&More.

AmeriGas Polska jest jedną z czołowych firm w branży LPG w Polsce. Dystrybuuje gaz w butlach dla klientów indywidualnych i przemysłowych oraz zbiorniki gazowe do celów grzewczych i produkcyjnych. Jako jedyna firma w Polsce oferuje superlekkie butle gazowe nowej generacji, które można podłączyć bez użycia narzędzi. AmeriGas Polska jest częścią UGI International – europejską częścią biznesu amerykańskiego koncernu UGI Corporation.

 

***

Agencja interaktywna Up&More stawia na analityczne, ilościowe podejście do marketingu online. Każde działanie musi być uzasadnione biznesowo i przeliczone na efekt. Agencja używa zaawansowanych narzędzi optymalizujących strony docelowe oraz prowadzone kampanie, aby uzyskiwać lepsze efekty biznesowe.

Up&More jest certyfikowanym Partnerem Premium Google, uczestnikiem programu Google Rising Stars 2016 – kolejnej edycji elitarnego programu dla agencji wyróżniających się dynamicznym rozwojem w branży marketingu internetowego oraz laureatem prestiżowej nagrody Ready To Rock przyznawanej za największą dynamikę wzrostu. Up&More otrzymała także trzy nominacje w prestiżowym Premier Partner Awards 2016, co czyni ją drugą pod względem nominacji, polską agencją docenioną w tym konkursie. Up&More zaufali już m.in.: Kazar, Humana, EcoCar, Interparking, iTaxi, Marvipol, mPay, Profbud, Ronson czy WWF.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Portale erotyczne – gdzie najczęściej zaglądają internauci? | Artykuł sponsorowany

Z jakich portali erotycznych najczęściej korzystają polscy internauci? Ile czasu miesięcznie poświęcają na przeglądanie „różowych” stron? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w najnowszej analizie firmy Gemius.

Ponad 40 proc. polskich internautów odwiedziło w grudniu 2017 roku strony o tematyce erotycznej (źródło: badanie Gemius/PBI, grudzień 2017). To ponad 11 mln użytkowników sieci, którzy łącznie wygenerowali niespełna 1,5 mld odsłon. Około połowy z nich pochodziło z urządzeń mobilnych. Na strony erotyczne internauci poświęcili średnio 2 godz. i 23 min miesięcznie.

Kto odwiedza strony z erotyką?

Największe zainteresowanie stronami erotycznymi w Polsce wykazują osoby w wieku 25-34 oraz 35-44 lat. W przeważającej mierze są to mężczyźni (7,2 mln użytkowników), natomiast kobiet poruszających się po „różowych” stronach jest mniej o prawie połowę (3,8 mln). Najaktywniejsza grupa użytkowników portali erotycznych to osoby z wykształceniem średnim i wyższym. Miesięcznie generują oni odpowiednio 436 mln i 330 mln odsłon. Wśród mieszkańców wsi odnotowano trzykrotnie większy ruch na portalach erotycznych niż wśród użytkowników z miast od 50 do 100 tys. mieszkańców. Najwięcej odsłon wykonali internauci zamieszkujący województwa: mazowieckie, śląskie oraz małopolskie.

erotyczne portale

Najgorętsze portale randkowe

Liderem wśród stron erotycznych jest serwis Datezone.com, który pozycjonuje się jako portal randkowy dla dorosłych. W grudniu 2017 roku odwiedziło go 4,4 mln użytkowników, co stanowi 16 proc. internautów surfujących po stronach z erotyką. Na drugim miejscu plasuje się serwis Bongacams.com z sekskamerkami na żywo, którego liczba użytkowników przekracza 3,7 mln. Pod względem liczby odsłon Bongacams.com pozostaje jednak daleko w tyle za Datezone.com, który ma ich prawie 2,5 razy więcej (92,5 mln do 38,7 mln). Wysokie wyniki w grudniu 2017 roku uzyskał także serwis erotyczny Xnxx.com. Co prawda jego zasięg na poziomie 7,2 proc. jest ponad dwa razy mniejszy niż lidera Datezone.com, ale liczba odsłon (184 mln) jest najwyższa wśród konkurencji. Portal Xnxx.com odnotował również dużą liczbę odsłon na urządzeniach mobilnych – 103 mln (grudzień 2017 roku). Z kolei na ekranach komputerów osobistych i laptopów najwięcej odsłon zebrały serwisy Pornhub.com (87,8 mln) oraz Datezone.com (87,3 mln).

Top 3 portale erotyczne wśród mężczyzn to: Datezone.com, Bongacams.com oraz Pornhub.com. Wśród kobiet dwa pierwsze miejsca zajmują te same strony WWW, natomiast trzecie miejsce przypadło serwisowi Erodate.pl. W grudniu 2017 roku odwiedziło go 77,5 tys. pań, generując ponad 4,6 mln odsłon.

top 10 stron erotycznych

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF