...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Podsumowanie branży SEO/SEM w 2019 roku

podsumowanie SEO SEM 2019

2019 rok w Kampaniach PPC

 

Nowości na YouTube

W zakresie kampanii PPC duże zmiany objęły formaty reklam na YouTube. Do popularnych „sześciosekundówek” dołącza dłuższy, 15-sekundowy format, którego wprowadzenie podyktowane jest oczekiwaniami marketerów mających trudności w zawarciu całego przekazu reklamowego w krótszej formie. Kolejną istotną innowacją w kampaniach TrueView jest YouTube For Action – reklamy wzbogacone o widoczne dla użytkowników wezwania do działania, które po kliknięciu przenoszą na witrynę reklamodawcy. Wprowadzenie formatu video, który umożliwia dokonanie akcji bezpośrednio z reklamy na YouTube, sporo zmienił w planowaniu strategii digital marketingowej oraz optymalizacji obecnych działań dla klientów z większym budżetem. W tym roku po raz pierwszy oprócz filmów, oglądaliśmy na YouTube reklamowane produkty, które pojawiły się tam za sprawą Google Zakupy.

Dla nas, specjalistów PPC, to dobra wiadomość, ale musimy pamiętać, że kampania produktowa prowadzona na kanale, którego użytkownicy niekoniecznie są zainteresowani zakupami, będzie przynosić inne wyniki od tej prowadzonej w wyszukiwarce Google.

Marta Machura, Starszy Specjalista ds. kampanii PPC, Grupa TENSE

Usunięcie kolumny „średnia pozycja” w Google Ads

Optymalizacja kampanii to podstawowe działanie pozwalające na uzyskanie najlepszych efektów i zwrotów z nakładów na reklamę. W gronie podstawowych wskaźników, na które zwracano uwagę, była średnia pozycja reklamy. Obecnie nie ma do niej dostępu. Wspomniana kolumna została wycofana i zastąpiona dwoma nowymi wymiarami: % wyświetleń u góry strony oraz % wyświetleń na najwyższej pozycji.

Wizyty w sklepie online włączone do inteligentnego określania stawek

Jednym ze skutków kampanii PPC jest także wzrost wizyt w sklepie offline. Aby ułatwić użytkownikom Google Ads optymalizację kampanii pod konwersje nie tylko internetowe, ale również te „w realu”, Google dodało wizyty w sklepie stacjonarnym do strategii inteligentnego określania stawek. Na razie opcja jest dostępna tylko w kampanii w sieci wyszukiwania i produktowej, ale kto wie – może w przyszłym roku będzie dostępna w szerszym zakresie?

Dodatkowa linijka w reklamach typu „tylko połączenie”

Od kilku lat słyszymy o wzroście sprzedaży na telefonach komórkowych, a w wielu branżach usługowych połączenia telefoniczne są jednym z podstawowych źródeł konwersji – zwłaszcza, kiedy na stronie nie ma podanych cen usług. Jedną z kolejnych tegorocznych nowości jest dodatkowa linijka w reklamach typu „tylko połączenie”, dzięki której przekazujemy dodatkowe informacje o usłudze bądź produkcie. Obecnie możemy skorzystać z dwóch nagłówków po 30 znaków oraz opisu reklamy wydłużonego do 90 znaków.

Ulepszony koszt kliknięcia

Teraz możemy optymalizować kampanię nie tylko pod kątem konwersji, ale również wartości konwersji. Jest to o tyle istotne, że przecież konwersja konwersji nie równa, a z reguły przedsiębiorcy walczą o te największe.

 

Podsumowanie roku 2019 w SEO

 

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Google wprowadziło wiele nowości. Googlebot został zaktualizowany, wprowadzono lepszą obsługę JavaScript, zdefiniowano nowe meta tagi i dodano obsługę większej liczby danych strukturalnych oraz rozwinięto nowe Google Search Console.

To były dobre zmianyTak jak poprzedni rok był oceniany w branży jako nudny, tak nie mogę powiedzieć tego samego o dobiegającym końca 2019 roku.

Paweł Konopiński, Ekspert ds. SEO, Grupa TENSE

Aktualizacja algorytmu BERT

W 2019 roku Google skupiło się na aktualizacji głównego algorytmu wyszukiwarki, aby lepiej dopasowywać wyniki do intencji użytkowników. Zmiany wprowadzano w trybie ciągłym, z kilkoma „mocniejszymi uderzeniami” w marcu, czerwcu, lipcu, wrześniu i listopadzie. Dla pozycjonerów był to dość burzliwy i pracowity okres.

Zmiany w Google Search Console

Nowe wydanie Google Search Console od dłuższego czasu wymagało dopracowania. Część funkcjonalności była dostępna w starej wersji, więc wystarczyło przełączyć się między wydaniami. Dziewiątego września starą wersję wyłączono całkowicie.

Nowe tagi i atrybuty

Google uznało, że przydadzą się nowe tagi – UGC dla linków generowanych przez użytkowników np. komentarze lub posty na forum oraz SPONSORED dla linków, które znajdują się w artykułach płatnych.

Rozszerzono również obsługę danych strukturalnych, m.in. o listy „How to” i najczęściej zadawane pytania „FAQ”. Są one wyświetlane dodatkowo w wynikach wyszukiwania, dzięki czemu snippet zajmuje więcej miejsca i skupia na sobie większą uwagę.

Googlebot Evergreen

Crawler korzysta z silnika Chromium w wersji 74. Został określony jako evergreen, co oznacza jego ciągłe aktualizacje i wykorzystanie zawsze najnowszego silnika Chromium.

Mobile coraz ważniejszy

Wraz ze wzrostem popularności urządzeń mobilnych Google przykłada teraz ogromną wagę do optymalizacji wyników właśnie dla użytkowników smartfonów i tabletów.
Co wskazuje na większe znaczenie mobile?

  • Indeks mobilny stał się domyślnym dla nowych domen, a stare są sukcesywnie do niego przenoszone.
    W ostatnich latach mobilne wyniki wyszukiwania zmieniły się diametralnie, nie tylko ich wygląd, ale również funkcjonalności.
  • Pojawianie się kolejnych rodzajów wyników rozszerzonych, większej liczby paneli wiedzy oraz dopasowanie zapytań do aktualnej lokalizacji użytkownika.

 

Media społecznościowe w 2019 roku – podsumowanie

 

Praktycznie co miesiąc social mediowi giganci prześcigają się w prezentowaniu najnowszych aktualizacji, zmian w szacie graficznej i innych elementów, które mają zachęcić do korzystania z nich nowych użytkowników i zatrzymać tych, którzy są z nimi od lat.

Nowy wygląd Facebooka w aplikacji oraz na desktopach

Planowane zmiany Mark Zuckerberg ogłosił w maju i niedługo po tym pożegnaliśmy się z niebieskim kolorem, obecnym na FB od lat. Aktualnie dominuje biel z nielicznymi niebieskimi elementami. Widać, że Facebook dąży do spójności w korzystaniu z wersji desktopowej jak i mobilnej. Również profil użytkownika będzie bardziej zbliżony do tego, który wyświetla się w aplikacji.

Widzę ciemność – czarna szata w Messengerze

Dla wielu osób prawdziwym hitem było wprowadzenie w tym roku czarnej szaty graficznej w Messengerze. Na początku ukryty, teraz dostępny dla wszystkich tryb „dark mode” pozwala zaoszczędzić baterię w smartfonie i… wygląda naprawdę ciekawie!

Marka Facebooka ma nowe logo

Facebook nie jest już tylko znanym nam wszystkim portalem społecznościowym. Za tą nazwą stoją Messenger, Instagram, WhatsApp, Workplace, Portal i Calibra. Facebook to osobny brand, a jego logo zostało zaprojektowane dla zachowania przejrzystości. Wykorzystuje niestandardową typografię i wielkie litery, aby odróżnić się od aplikacji.

Tinder, masz konkurencję. Czy zakochamy się w Facebook Dating?

Nowa aplikacja randkowa zsynchronizuje się z naszym kontem na FB, aby pobrać informacje o zainteresowaniach, wydarzeniach i grupach, w których uczestniczymy. Dzięki temu szybko i co najważniejsze, precyzyjnie, dopasuje naszą drugą połówkę.

Instagram z własnym Creator Studio

W połowie roku Facebook wsparł marketerów i udostępnił w Creator Studio opcję planowania postów na Instagramie.
Po uruchomieniu kreatora użytkownik połączą swój instagramowy profil i rozpoczyna planowanie postów, a co najważniejsze, robi to z poziomu komputera.

Transmisje live, reakcje i udostępnianie prezentacji na LinkedInie

Na początku roku LinkedIn rozpoczął testy transmisji live, a już kilka miesięcy po tym, wszyscy mogliśmy z tej funkcji korzystać. Efektywność transmisji możemy mierzyć całkowitą liczbą oglądających na żywo i odtwarzających powtórki oraz liczbą komentarzy i reakcji na transmisję.

Kiedy sam „like” pod postem nie wystarczy, od tego roku możemy korzystać także z innych reakcji – celebrate, love, insightful oraz curious.

Kolejną ciekawą opcją dodaną w tym roku przez LinkedIn jest udostępnianie dokumentów i prezentacji w aktualnościach oraz grupach.

Wymienione update’y to kropla w morzu wielu zmian w social mediach. Współczesna technologia intensywnie rozwija się pod kątem AR (Augmented Reality) oraz VR (Virtual Reality). Czy taka będzie przyszłość SM? Zapewne przekonamy się już niebawem.

Natalia Kołsut, Specjalista ds. Social Media i Google Ads, Grupa TENSE

Content is a king – czyli 2019 rok w królestwie treści

Zgodnie z przewidywaniami, mijające 12 miesięcy przyniosło zarówno kilka nowych trendów, które na stałe przyjęły się w branży, jak i ugruntowało rozwiązania znane z lat poprzednich.

Personalizacja treści

Nikogo już nie dziwią komunikaty z imiennym zwrotem do adresata i odniesienia do naszych zainteresowań, daty urodzenia i ostatnio zakupionych przedmiotów. Marki wiedzą o nas coraz więcej i chętnie tę wiedzę wykorzystują w swoich marketingowych działaniach. Personalizacja dotyczy już nie tylko newsletterów, ale także ofert na stronie firmy, opisów produktów czy tekstów blogowych.

Call to Action – wezwanie do działania w pierwszej osobie

Wezwanie do działania coraz częściej formułowane jest dziś w 1. osobie liczby pojedynczej, a nie – jak dawniej – w 2. Wszystko po to, by zachęcić nas do wykonania określonej akcji. Zamiast zwykłego „Zamów wycenę” spotykamy się raczej ze sformułowaniem „Zamawiam wycenę” lub idącym jeszcze dalej „Chcę rozwijać swoją firmę”.

Real time marketing – cóż tam, panie, w internecie?

W tym roku RTM interesująco ograł temat drugiej ciąży Anny Lewandowskiej i fatalny stan murawy na Stadionie Narodowym. Chcąc wykorzystać ciekawe newsy do komunikacji z odbiorcami, marki muszą działać naprawdę szybko i wykazać się niezłym refleksem.

Te gorące tematy, choć rozpalają internautów do czerwoności, szybko się wypalają. Po kilku dniach od „boomu” mało kogo interesują. Warto kuć żelazo póki gorące.

Agnieszka Linke, Starszy Specjalista ds. Marketingu, Grupa TENSE

Omnichanel – różne kanały komunikacji, jeden cel

Chodzi o taką integrację narzędzi do komunikowania się z odbiorcą, aby praktycznie wyeliminować możliwość „przeciekania” lejka sprzedażowego. Marki starają się być blisko klienta na każdym etapie procesu zakupowego. Newsletter, Facebook, reklama banerowa, kampania Google Ads. Tam, gdzie jedno narzędzie się nie sprawdzi, pojawi się kolejne.

Czatboty – marki odpowiadają z automatu

2019 rok był rokiem postępującej automatyzacji przekazów marketingowych. Coraz częściej do optymalizacji kampanii reklamowych wykorzystuje się algorytmy, które dopasowują stawki w czasie rzeczywistym ustrzegając nas przed przepaleniem budżetu.

Automatyzacja procesów umożliwiła także rozwój czatbotów. Dzięki nim możliwa jest obsługa tych obszarów sprzedaży, do których nie trzeba zatrudniać ludzi. Może być to choćby rezerwacja noclegu, zgłoszenie awarii czy zamówienie pizzy.

To tylko niektóre ze zmian, które mogliśmy zaobserwować w minionym roku w branży SEO/SEM. Czekamy z niecierpliwością co przyniesie 2020 rok.

infografika podsumowanie SEO SEM 2019

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Event kreujący zdrowy styl życia – kluczowe cechy

organizacja skutecznych eventów

Od lat to właśnie cele imprez bywają największym wyzwaniem – od etapu wstępnego (czyli ich wyznaczenia), przez spójność z priorytetami sponsorów, uczestników i innych interesariuszy – po rzeczywistą ich realizację.

Tak jak wszyscy

Przez blisko 25 lat uczestnictwa w różnorakich eventach – organizowanych przez pasjonatów, administrację publiczną czy biznes, w Polsce i za granicą – zebrałem swoje obserwacje, również okiem organizatora i ewaluatora projektów, i połączyłem z wiedzą teoretyczną, by pomóc przyszłym i obecnym organizatorom eventów organizować i planować je bardziej skutecznie. I bardziej efektywnie. Zebrałem je w poradniku Organizacja imprez. Kreowanie zdrowego stylu życia (Wyd. Difin, 2018).

To autorska koncepcja imprez i przedstawienia – krok po kroku – zasad organizacji, dla początkujących i doświadczonych, pozwalających im podnieść jakość eventu, wzbogacając go o wartości prozdrowotne.
Jakże często bowiem „zdrowy styl życia” jest hasłem-wydmuszką, widniejącym w regulaminach imprez, nie tylko sportowo-rekreacyjnych. Można w nich przeczytać, że celem organizatora jest poprawa jakości życia uczestników i kibiców – tylko jak mierzona? Jak szacowany jest realny wpływ na zmianę nawyków na zdrowsze, zmianę stylu życia, wykraczającą poza udział w evencie i ewentualnie korzystanie z wiedzy popularyzowanej w mediach społecznościowych czy newsletterach przez organizatora?

Coraz więcej imprez w obszarze rekreacji fizycznej i zdrowia organizują fundacje, tworzone przy firmach z różnych branż (od branży paliwowej i wydobywczej po ubezpieczenia) w ramach działań CSR (i nie tylko), a także przez placówki ochrony zdrowia, osoby z sektora okołomedycznego (fizjoterapeuci, dietetycy), szkoły wyższe, administrację publiczną, organizacje pozarządowe. Wszyscy przekonują, że edukują, popularyzują zdrowy styl życia, zagospodarowują czas wolny z pożytkiem dla zdrowia. Niestety efekciarstwo wciąż często wygrywa z efektywnym realizowaniem misji i szczytnych celów. Niekiedy przegrywają też marketerzy.

Niski poziom antycypacji, co może się wydarzyć podczas imprezy – w tym akcje innych marek niż sponsorów podczas imprezy, których działania stają się dominujące i bardziej medialne, przypadkowe inicjatywy w miejscu imprezy – mogą skraść show. Dobrym przykładem jest chociażby „żywa” maskotka jakiejś firmy, rozdająca sample, angażująca do zdjęć i zabawy uczestników. Jej późniejsza obecność na setkach zdjęć w mediach społecznościowych bywa główną pamiątką i wspomnieniem eventu, mimo iż promowała markę nie związaną w żadnej mierze z eventem, a jej obecność była nieuzgodniona. Niczym ambush w mikro wydaniu, który jednak może okazać się skuteczny, choć realizowany kosztem organizatora i sponsorów.

Jednak to nieumiejętność pogodzenia celów – sponsorów, organizatorów, uczestników (promowanie zdrowia a sprzedaży piwa i wizerunku marki browaru) jest kluczowym problemem i wyzwaniem organizatorów. Przegląd regulaminów dobitnie pokazuje, że dominują typowo sportowe, wspierające rywalizację, bądź stricte profilaktyczno-zdrowotne, choć wszyscy organizatorzy w programach eventów wypisują cele dotyczące kreowania zdrowego stylu życia. Wiele z tych programów i regulaminów jest niestety kopią innych, bezrefleksyjnie przeklejoną od konkurencji.

Nasila się problem z rozdźwiękiem pomiędzy tym, co widnieje w dokumentacji (sporządzanej na różne potrzeby, m.in. na rzecz pozyskania patronów medialnych czy sponsorów oraz program dla uczestników) a efektem prowadzonych działań, odbiegającym od początkowych założeń. Dlaczego tak się dzieje?

Organizatorom trudno pogodzić nie do końca wspólne interesy sponsora, partnera medialnego, patrona honorowego, aktywnego uczestnika – oczekującego satysfakcji z realizacji treści programowych, do których się przygotowywał, jak i uczestników biernych – kibiców, którzy mają nadzieję na obejrzenie emocjonującego spektaklu. Z badań przeprowadzonych przez Polskie Stowarzyszenie Trenerów Zdrowia (2017) wynika, iż zdrowy styl życia jest sloganem nadużywanym w imprezach o sportowym charakterze, a rozumienie idei promocji zdrowia, edukacji zdrowotnej nie jest do końca właściwe.

Entuzjazm nie wystarcza

Przy organizacji imprez ważna jest kreatywność, ale w obrębie pewnych zasad. Razi mnie powszechne przekonanie, że najważniejsze są kompetencje miękkie, że wystarczy być mieć głowę pełną pomysłów i rozumieć kulturę grupy docelowej.

Wiele osób kieruje się wyłącznie intuicją i tym, co podpatrzą u innych, uważając, że entuzjazm zespołu organizacyjnego to cecha najważniejsza, żeby nie powiedzieć – jedyna istotna. A przecież organizacja skutecznych eventów to pewnego rodzaju określona technologia postępowania – i ta metodyka działań, krok po kroku, została przez mnie opisana w książce.

Trwałe oddziaływanie – ale jak?

Wiele osób uważa, że eventy to działania okazjonalne i nie można za ich pomocą skutecznie i trwale oddziaływać edukacyjnie, wychowawczo. Wziąłem sobie do serca ten zarzut i starałem się wyjaśnić wątpliwości, przekonując do eventów jako narzędzi skutecznych w procesie wychowania do zdrowia. Warunek jest jeden – musi to być przedsięwzięcie zorganizowane w odpowiednio przemyślany sposób. Jakie zatem są kluczowe cechy imprezy kreujących zdrowy styl życia? Jakie cechy koniecznie powinien mieć taki event?

Z całą pewnością musi angażować, zakładać aktywne uczestnictwo, wymagać wcześniejszego przygotowania się do roli aktywnego uczestnika. Tego rodzaju imprezy powinny zawierać w swym programie działania edukacyjne (tu: w zakresie zdrowego stylu życia). Organizator powinien oczywiście popularyzować sposoby i narzędzia służące realizacji zachowań prozdrowotnych.
Bardzo ważne jest wyzwalanie emocji (oczywiście pozytywnych i najlepiej związanych z przynajmniej kilkoma elementami zdrowego stylu życia), które powinny być znaczące, ale kontrolowane przez organizatora. Emocje można zaplanować, zarówno oddziałując treściami programowymi, jak i takimi elementami organizacji, jak chociażby miejsce realizacji przedsięwzięcia (generalnie niedostępne na co dzień dla przeciętnego człowieka). A zatem nie tylko treść, ale i forma organizacji ma znaczenie dla przebiegu emocjonujących doświadczeń uczestników.

Jest to istotne za względu na fakt, iż tego rodzaju eventy powinny stanowić impuls do dalszych samodzielnych działań, motywować do pracy nad sobą, oddziaływać wychowawczo. Aktywność fizyczna jest integralnym składnikiem zdrowego stylu życia, więc nie może jej zabraknąć w programie tego typu eventu. Najlepiej byłoby, gdyby organizator pozwolił na dokonanie profesjonalnego pomiaru i samooceny wybranych parametrów sprawności, wydolności fizycznej czy zdrowia, bowiem impreza powinna stanowić diagnozę aktualnych problemów zdrowotnych określonej społeczności.
O kreacji pożądanego stylu życia przesadza jeszcze kilka cech – jak cykliczność przedsięwzięcia, jego rodzinny charakter, elementy integrujące uczestników, którzy (w odbiorze społecznym i własnym mniemaniu) będą stanowić zbiorowość ludzi sukcesu.

Realizacja prozdrowotnych idei przez organizatora jest de facto zbieżna z celami sponsorów i patronów, którym zależy na promocji marek, produktów, usług. Wszyscy osiągną swoje cele, gdy event będzie otwarty – będzie niska bariera wejścia, gdy będzie cechował się dobrowolnością, fakultatywnością co do poziomu zaangażowania. Nade wszystko musi mieć również postać barwnego widowiska, emocjonującego spektaklu, by zaistniała szansa na znaczną medialność, co się przełoży na masowość w odbiorze treści i wartości, jakie chcą przekazać organizatorzy i marketerzy.

Rynek eventów wciąż rośnie, szczególnie w branży sportowo-rekreacyjnej i profilaktyczno-zdrowotnej. Najlepszą strategią wyróżnienia się jest kreowanie doświadczeń uczestników, którzy poszukują właśnie nowych, emocjonujących przeżyć. A zatem organizator powinien postawić na marketing doświadczeń i dobrze rozumieć jego filozofię.

Jakie doświadczenia powinien z rozmysłem tworzyć? Choćby gościnnej atmosfery, profesjonalizmu, wspólnoty, sukcesu i – oczywiście – zabawy. Takich przecież oczekują uczestnicy każdej imprezy.

Znajomość najnowszych trendów w marketingu eventów, rozumienie filozofii marketingu doświadczeń to dzisiaj kluczowe kompetencje w tym obszarze. Zbyt wiele jest wciąż słabych eventów, a ich ogrom nie ma niestety nic wspólnego z jakością. Najwyższa pora to zmienić.


Paweł Nowak eventy książkaPaweł Fryderyk Nowak – edukator zdrowia; doktor nauk o kulturze fizycznej, autor ponad 90 artykułów z dziedziny promocji zdrowia, treningu zdrowotnego i sportu rekreacyjnego; trener biznesu, organizator eventów prozdrowotnych i rekreacyjnych, aktywny uczestnik kilkuset imprez sportowo-rekreacyjnych.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Co przyniesie nowy rok? Perspektywy dla biznesu w 2020 roku i podsumowanie 2019 r.

perspektywy dla biznesu 2020

Wynika z nich, że:

więcej, bo aż 97,7% badanych przedsiębiorców uważa, że rząd nie poprawił w ostatnim roku warunków prowadzenia działalności gospodarczej (w ub. roku twierdziło tak 88,9%);

wzrosła liczba ankietowanych przedsiębiorców, do 95,2% (75,6% w poprzednim badaniu), których zdaniem sytuacja w Polsce w kolejnym roku nie będzie sprzyjać prowadzeniu biznesu;

7,3% przedsiębiorców przewiduje, że w nowym roku sytuacja finansowa ich przedsiębiorstwa poprawi się (rok temu wskazała tak jedna piąta firm), a 75,6% ocenia, że pozostanie ona zbliżona do tej w 2019 r. (rok wcześniej odpowiednio 68,9%); pogorszenia sytuacji finansowej w przyszłym roku względem mijającego roku spodziewa się 17,1% (w poprzednim badaniu – 11,1%)

58,2% spodziewa się umiarkowanego wzrostu kosztów działalności gospodarczej w przyszłym roku, w relacji do wartości sprzedaży, a 30,2% znacznego wzrostu (w poprzednim badaniu było to odpowiednio po 42,2%)

✓ tak samo jak w ubiegłorocznej edycji badania, 48,9% przedsiębiorców przewiduje umiarkowany wzrost obciążeń podatkowych względem 2019 r., a ich znaczny wzrost – 20,9%

wzrost sprzedaży do 5% w 2020 r. prognozuje 54,8% ankietowanych firm (w poprzednim badaniu 26,7%); a wzrost sprzedaży wielkości 5-10% – 26,2% (spadek względem poprzedniego roku z 40% wskazań), natomiast wzrostu sprzedaży powyżej 10% spodziewa się 9,5% przedsiębiorstw (w ub. r. było to nieco ponad 22%)

w większości firm zatrudnienie i wynagrodzenia w 2020 r. pozostaną na podobnym poziomie jak w mijającym roku – deklaruje tak odpowiednio 69,8% oraz 62,8% (w ub. roku było to 48,9% oraz 38,6%); żadne przedsiębiorstwo nie zakłada scenariusza zmniejszenia wynagrodzeń, a ich wzrost o więcej niż średnia krajowa, czyli 6% planuje 37,2% przedsiębiorców; mniej, bo 20,9% firm, planuje wzrost zatrudnienia

37,2% badanych przedsiębiorstw deklaruje, że planowane wydatki inwestycyjne będą na podobnym poziomie jak w 2019 roku (w poprzednim roku 60%), a znacznie mniejsze inwestycje planuje 25,6% (w ub. roku ok. 18%) badanych podmiotów, zaś 20,9% nie planuje żadnych znaczących inwestycji (10,2% w ub. roku); znacznie większe inwestycje deklaruje 16,3% (rok temu – 20%)

60,5% ankietowanych ocenia kondycję firmy na koniec 2019 r. jako dobrą, a 16,3% jako bardzo dobrą (w ubiegłorocznym badaniu było to odpowiednio 40% i 33,3%)

Mijający właśnie rok był trudny dla biznesu. Kontynuacja trendu z ostatnich lat, czyli porażającej skali zmian prawnych spowodowała, że przedsiębiorcy zamiast skupić się na własnych zadaniach, musieli wiele czasu poświęcić na dostosowanie do nowych regulacji. Dość wymienić wdrażanie Pracowniczych Planów Kapitałowych, raportowanie schematów podatkowych (MDR) i rozszerzenie raportowania SENT, czy obowiązkową podzieloną płatność VAT dla wybranych branż. A na horyzoncie AD 2020 kolejne zmiany. 

Marek Goliszewski, prezes i założyciel Business Centre Club

Problemy biznesu w 2019 roku

Zdaniem przedsiębiorców, największym problemem w prowadzeniu biznesu w mijającym roku były: trudności z pozyskaniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach (81,4%), zbyt częste zmiany przepisów (65,1%) zbyt szybko rosnące płace (60,5%), wysoka presja konkurencyjna na ceny i w rezultacie niskie marże zysku (60,5%), wysokie obciążenia podatkowe i para-podatkowe (51,2%). Większym problemem niż rok wcześniej były też wysokie ceny energii (39,5%) i niesprawność wymiaru sprawiedliwości w sprawach gospodarczych (25,6%), a także nieuczciwa konkurencja i szara strefa (20,9%), choć tutaj nastąpił spadek względem ubiegłego roku o kilkanaście punktów procentowych (z 35,6% wskazań).

Najbardziej obciążające regulacje…

Najbardziej obciążające dla firm w przyszłym roku będą zdaniem przedsiębiorców, skutki już obowiązujących w 2019 r. regulacji lub wchodzących w życie w nadchodzącym roku, m.in. Pracownicze Plany Kapitałowe (65,9% – ponaddwukrotny wzrost wskazań względem ub. roku – z 30,2%), nowelizacja przepisów karno- skarbowych (43,9%), obowiązkowa podzielona płatność (split payment) VAT dla wybranych branż (39%) ograniczenie liczby i mocy ochronnej interpretacji podatkowych (29,3%), rozszerzenie raportowania SENT (26,8%), obowiązek raportowania schematów podatkowych (24,4%), danina solidarnościowa (również 24,4%), zmiany prawne zwiększające ryzyko utraty własności jak np. konfiskata rozszerzona, czy zarząd komisaryczny (19,5%).

Nie dziwi, że niemal 98 proc. badanych przedsiębiorców uważa, że rząd nie poprawił w ostatnim roku warunków prowadzenia działalności gospodarczej, a ponad 95 proc. twierdz, że sytuacja w Polsce w 2020 r. nie będzie sprzyjać prowadzeniu biznesu (w ub. roku deklarowało tak 3⁄4 przedsiębiorców). 

Marek Goliszewski, prezes i założyciel Business Centre Club

… oraz wspierające biznes

Przedsiębiorcy wskazali również te regulacje, które ich zdaniem wspierałyby rozwój biznesu w nachodzącym roku: ułatwienie procesu zatrudniania obcokrajowców, definitywny brak regulacji dot. 30-krotności (i brak powrotu tego tematu do debaty rządowej), dłuższe vacatio legis dla nowych przepisów podatkowych (np. od posiadanych robotów), bardziej przyjazne przepisy ochrony środowiska i wsparcie dla OZE, ograniczenie zmian prawnych, mniej formalności i obowiązków raportowania oraz uproszczenie procedur administracyjnych, czy „wyeliminowanie bezsensownych inwestycji spółek Skarbu Państwa”.

Spośród już wdrażanych lub wdrożonych przez rząd przepisów wspierających biznes przedsiębiorcy wymieniają wprowadzenie regulacji prawnych i ulg dla firm, które inwestują w nowe technologie, obniżenie CIT-u w zamian za inwestycje.

Zadania dla rządu w 2020 r.

Ankietowani przedsiębiorcy, wskazali również najpilniejsze wyzwania i problemy, którymi powinien zająć się rząd
w nadchodzącym roku:

  •  Uprościć procedury zatrudniania cudzoziemców oraz poprawić regulujące je przepisy.
  • Obniżyć obciążenia ZUS-owskie płac. Zmniejszać koszty pracy.
  • Wprowadzić PPK wyłącznie za zgodą pracodawcy.
  • Poprawić w Kodeksie Pracy zapis dotyczący urlopów, aby od dni przebywania na zasiłku chorobowym nie naliczać urlopu.
  • Zmniejszyć obciążenia administracyjne dla małych i średnich firm.
  • Zastopować wprowadzanie na szybko, często bez konsultacji, zmiany prawa gospodarczego i skarbowego.
  • Ograniczyć negatywny wpływ zbyt wysokiej dynamiki wzrostu kosztów prowadzenia działalności (płac, wdrożenia PPK), ponieważ brakuje mechanizmów kompensujących tak dużą dynamikę wzrostu kosztów w stosunku do dynamiki efektywności przemysłu w Polsce.
  • Zwrot nadpłaconego na początku roku CIT, w ciągu roku, w przypadku gorszych wyników finansowych w kolejnych miesiącach.
  • Dofinansowanie do instalacji fotowoltaicznych lub OZE dla firm na potrzeby własne. Inne regulacje w obszarze cen energii elektrycznej.
  • Ograniczyć inflację prawa, prowadzić szerokie konsultacje przy zmianie przepisów prawa (nie uchwalać w 3 dni bez analiz prawnych i opinii interesariuszy). Ciągle wprowadzanie nowych, nieprzemyślanych regulacji destabilizuje przedsiębiorcom prace, ponieważ nie mogą efektywnie planować.
  • Uprościć system podatkowo-skarbowy, zwłaszcza ustawę o VAT – termin „interpretacja” nie powinien istnieć w słowniku przedsiębiorcy – jasność przepisów sprzyja ich przestrzeganiu.
  • Reagować na zmiany klimatyczne – ograniczenie emisji CO2 powinno zostać wprowadzone nawet kosztem rozwoju gospodarczego.
  • Usprawnić pracę sądów.
  • Zmienić system funduszy unijnych, aby wspierał dofinansowanie realnych inwestycji z jednoczesnym zmniejszeniem biurokracji.
  • Sankcje skarbowe (np. biała lista VAT, płatność na konta zgłoszone do US) muszą iść w parze z dostępnością narzędzi informatycznych (nie może być ograniczania liczba zapytań dziennych o rejestrację VAT czy konto bankowe). Skoro rządzący w 2019 roku wymusili dalekoidący postęp w zakresie raportowania cyfrowego, to fair byłoby nałożyć obowiązek raportowania oświadczeń majątkowych przez osoby zobowiązane ustawą również w postaci cyfrowej (dziś wypełniane ręcznie, nieczytelne, bez ustalonego formatu). Brakuje możliwości automatyzacji analizy takich oświadczeń.

 

* INFORMACJE O BADANIU 

Badanie ankietowe zostało przeprowadzone na początku grudnia br. roku wśród ponad 600 firm i 1000 menadżerów i właścicieli firm – członków BCC. 

W internetowym badaniu udział wzięło: 34,9% dużych przedsiębiorstw, 48,8% – średnich firm oraz 16,3% małych przedsiębiorstw i mikrofirm. 

Wśród ankietowanych przez BCC firm 41,9% zajmuje się działalnością produkcyjno-przemysłową, 32,6% – usługową, 13,9% – handlową, a 11,6% – budowlaną.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Skuteczna kampania w 24 godziny?

kampania NIE JEM Podziel się

Młodzi pracownicy branży kreatywnej nie zawsze mogą w pełni wykazać swój potencjał, bo nie wszystkie zadania są im powierzane. Rzadko mogą sami stworzyć koncepcję kampanii od początku do końca. W Young Creatives zyskują taką szansę, a marki świeże spojrzenie na swój projekt, a nawet gotowy koncept do realizację. Tak właśnie było w przypadku kampanii „NIE JEM”, zrealizowanej dla Fundacji Podzielmy się (inicjatywa społeczna „Podziel się posiłkiem z bezdomnymi”).

Jak powstała koncepcja? Twórcy podkreślają, że warunki konkursu Young Creatives są specyficzne i wymuszają nieco inne podejście do briefów niż codzienna praca. Uczestnicy mają bowiem 24 godziny by wykonać zadanie.

Inne jest tempo zbierania danych, informacji, insightów, inne tempo ich przetwarzania, oraz inne tempo przekładania tego wszystkiego w koncept kreatywny czy rozwiązania mediowe. Trzeba podejmować szybkie decyzje i mieć przy tym sporo szczęścia, bo raczej nie ma czasu, żeby się „wracać”. Sam starter naszego konceptu powstał dość szybko, po części już na briefingu. Później systematycznie nadbudowywaliśmy go o kolejne elementy. Chyba kluczowe dla ostatecznego pomysłu na kampanię było dojście do obserwacji, że w „naszym świecie” każdy z wyboru czegoś nie je (glutenu, nabiału, mięsa) – i to jest okej, nie ma w tym nic złego. Natomiast gdzieś obok istnieje też ten „inny świat” w którym „NIE JEM” znaczy coś fundamentalnie innego. To właśnie ten insight popchnął bardzo mocno w kierunku spotu, który ostatecznie powstał.

Adam Kręgielewski, jeden z twórców koncepcji kampanii „NIE JEM”

Efekty kampanii „NIE JEM” przerosły oczekiwania jej twórców. Spot trafił do telewizji i samymi tylko kanałami TVN-u (jako reklama) dotarł do ponad 6,5 miliona odbiorców. Dodatkowo, wideo kampanię wyemitowały w głównych wydaniach dzienników informacyjnych chyba wszystkie stacje TV. W digitalu mocne wsparcie zapewnili wybrani do akcji ambasadorzy oraz partnerzy mediowi.

Pomysł faktycznie powstał bardzo szybko, jednak prawdziwym wyzwaniem była realizacja kampanii. Szukaliśmy od początku rozwiązania możliwego do wdrożenia przy budżecie zero. Nie mając wsparcia płatnych mediów, musieliśmy uruchomić kontakty i poszukać pro-bono ambasadorów i wsparcia u wydawców. Przełożyło się to na realne wyniki: ponad dwukrotnie więcej wejść na stronę Fundacji Podzielmy się w trakcie trwania kampanii, w porównaniu z najbardziej efektywną w historii edycją (Boże Narodzenie 2018). Ten wynik traktujemy jak podwójny sukces, mając na uwadze fakt, że edycje wielkanocne zawsze cieszyły się mniejszą popularnością wśród Polaków niż zbiórki jedzenia w Boże Narodzenie.

Mateusz Garbarczyk, drugi z twórców konceptu

Jednak na imponujących efektach się nie skończyło, kampania została nagrodzona złotą statuetką w kategorii Public Service, non-profit campaign & CSR w konkursie Mixx Awards IAB (jedna z trzech kampanii w konkursie nagrodzonych Złotem).

nagroda dla kampanii NIE JEM
fot. SAR

Cała historia z kampanią „Podzielmy się” to ogólnie pasmo niespodzianek będących źródłem motywacji do dalszej pracy. Najpierw oczywiście była wygrana w YC i wizyta w Cannes co – nie ukrywajmy – podbija ego. Ważniejszy był dla nas jednak telefon od dziewczyn z fundacji z pytaniem, czy chcemy tę kampanię zrealizować poza konkursem – wow. Potem praca z ludźmi którzy bezinteresownie włączyli się do projektu, wiedząc że na jego promocję nie ma budżetu – to super doświadczenia. Ale złota statuetka w Mixx Awards to było do ostatniej chwili ogromne zaskoczenie – zwłaszcza że grono tegorocznych nominacji w wielu kategoriach to była najwyższa liga reklamy.

Mateusz Garbarczyk

Ale to tylko jedna strona medalu. Nie konkursy są tu najważniejsze, a popularyzacja idei akcji Podzielmy się. Świetnej pracy dziewczyn z Fundacji, które dwa razy do roku robią wspaniałą robotę. Super, że mogliśmy im pomóc przy promocji edycji Wielkanocnej. I na pewno nie jest to nasze ostatnie słowo jeśli chodzi o tę współpracę. Lubimy mówić o kampanii NIE JEM jako efekcie poruszenia pomysłem wielu osób, dzięki którym udało się ją zrealizować. To właśnie pomysł na kampanię poruszył Jury konkursu, Marię i Martynę z Fundacji Podzielmy się, osoby z SAR, Zarząd i osoby zaangażowane w projekt z Group One, celebrytów i influencerów ze spotu, Biuro Reklamy TVN oraz wiele, wiele innych osób ze świata mediów, które włączyły się w promocję akcji pro bono. Na koniec spot poruszył też jego “końcowych” odbiorców, o czym świadczy wiele pozytywnych komentarzy i dyskusji pod filmem w internecie, a także – co najważniejsze, realne wyniki kampanii. 

Adam Kręgielewski

Również w czasie tegorocznych świąt Bożego Narodzenia, została organizowana akcja „Podziel się posiłkiem z bezdomnymi”. Każda osoba, której zostało dobre, świeże jedzenie po Świętach mogła zgłosić się przez formularz, a wolontariusze odebrali i zawieźli je do lokalnej jadłodajni dla osób potrzebujących. Jeśli ktoś miał możliwość samodzielnego transportu, mógł zawieźć jedzenie do jednej z jadłodajni, jeszcze bardziej usprawniając proces. Zachęcamy do przyłączenia się do akcji w przyszłe Święta!

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Digitree Group ma plan na działania zagraniczne

Digitree Group likwidacja SARE

Ostateczna decyzja o likwidacji spółki SARE GmbH została podjęta 20 grudnia przez jej Zgromadzenie Wspólników, a sam proces likwidacji będzie trwał do końca 2020 roku. Jak zapewnia Dariusz Piekarski, Prezes Digitree Group, wpłynie to jedynie na strukturę udziałową Grupy Kapitałowej, a nie będzie rzutować w żaden sposób na jej działalność, czy wyniki.

Wyniki SARE GmbH nie były konsolidowane z wynikami Grupy, dlatego decyzja o likwidacji naszej spółki zależnej, nie wpłynie na efekt końcowy naszych sprawozdań finansowych. Mamy pomysł
na rozwój działań zagranicznych przez pozostałe spółki z Grupy Digitree Group, które już w chwili obecnej z sukcesem realizują ten cel. Fast White Cat od kilku miesięcy współpracuje
z Telecom Slovenije, gdzie prowadzi projekt mający na celu koordynację działań marketingowych
tego klienta w oparciu o platformę Magento. Spółka ta odpowiada również za największe wdrożenie Magento 2 w Europie Środkowej dla firmy 4F. SAREsystem – flagowy produkt spółki Digitree Group – wykorzystywany jest przez klientów z 40 krajów świata, a nasza agencja kreatywno-interaktywna Ju: wychodzi obecnie ze swoimi usługami w zakresie wsparcia ecommerce, na rynek europejski.
To właśnie te prężne projekty będziemy wspierać. Liczymy no to, że wyniki naszych działań będziemy mogli zaobserwować już wkrótce. 

Dariusz Piekarski, Prezes Zarządu Digitree Group S.A.

Fast White Cat w 2019 roku została dwukrotnie wyróżniona przez zagraniczny zespół analityków TopDevelopers.co jako jedna z 500 najlepszych agencji, zajmujących się tworzeniem sklepów internetowych na platformie Magento oraz jako jedna z najlepszych firm, zajmujących się wdrażaniem i rozwojem e-commerce.

Grupa Kapitałowa Digitree Group (do niedawna Grupa Kapitałowa SARE) w listopadzie br. przeprowadziła rebranding, związany z intensywnym rozwojem swoich usług w kierunku kompleksowej realizacji działań dla klientów, opartych na digital marketingu.

Do Grupy Kapitałowej Digitree Group należą spółki i projekty oferujące kompleksowe usługi z zakresu digital marketingu, tj. SAREhub i SAREsystem, zapewniające narzędzia do komunikacji e-mail marketingowej i marketing automation, INIS – dostawca efektywnych mediów reklamowych JU: – agencja kreatywno-interaktywna, Salelifter – monetyzująca i walidująca bazy danych oraz odpowiedzialna za generowanie leadów sprzedażowych, VideoTarget – sieć reklamy wideo, Cashback services – serwis cashbackowy, a także Adepto, odpowiadająca za generowanie leadów dla branży finansowej oraz dwie nowe spółki, przejęte przez Digitree Group w 2018 r., zajmujące się usługami dla e-commerce, tj. Fast White Cat zajmująca się wdrożeniami sklepów internetowych na platformie Magento oraz Sales Intelligence oferująca usługi marketingowe dla branży e-commerce.

Zeszłoroczne inwestycje przyniosły Grupie wzrost przychodów o ponad 20% r/r, a Digitree Group otworzyła się tym samym na nowe obszary działalności. Grupa działa obecnie głównie w usługach dla branży e-commerce – niemal połowa jej obrotów generowana jest z usług świadczonych właśnie dla tej branży, podczas gdy 2 lata temu były to w większości działania e-mail marketingowe.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

TOP 10 wydarzeń na rynku nieruchomości w 2019 wg ekspertów Colliers International

Warszawa nieruchomości 2019

1. Inwestycje w aktywa alternatywne

Zamknięto pierwszą transakcję inwestycyjną dotyczącą domów studenckich w Europie Środkowo-Wschodniej. Kajima, instytucjonalny inwestor z Japonii, nabył od Oaktree większościowy pakiet udziałów w Student Depot oferującym 2 000 łóżek w pięciu polskich miastach. Wartość transakcji to za ok. 60 mln euro.

2. Rekordowe transakcje inwestycyjne na warszawskim rynku biurowym

Immofinanz kupił Warsaw Spire A za ok. 386 mln euro, a Mapletree przejął od HB Reavis kompleks West Station za ok. 190 mln euro. Właściciel zmienił także Warsaw Trade Tower, który został sprzedany Globalworth za ok. 133 mln euro. Z kolei Credit Suisse zakupił budynek biurowy Ethos w Warszawie za 115 mln euro.

3. Biurowa granica 11 mln mkw. GLA przekroczona

Na koniec 2019 r. całkowita podaż na 9 głównych rynkach biurowych w Polsce przekroczyła poziom 11 mln mkw. Udział powierzchni biurowej zlokalizowanej w 8 głównych miastach regionalnych: Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Łodzi, Poznaniu, Górnośląskiej-Zagłębiowskiej Metropolii, Lublinie i Szczecinie niemalże dorównuje całkowitym zasobom nowoczesnej podaży biur w stolicy.

4. Rekordy biurowe w Warszawie

W 2019 roku na warszawskim rynku biurowym padły kolejne rekordy. Odnotowano tu najniższe od 2012 roku pustostany Warszawie – 8.2% oraz największą umowę najmu w historii rynku biurowego w Polsce (przednajem) – mBank wynajął w Mennicy Legacy Tower niemal 46 tys. mkw. Kolejny rok przyniesie także rekordową liczbę ukończonej powierzchni biurowej – 395 tys. mkw.

5. Kraków liderem wśród miast regionalnych

Zainteresowanie najemców krakowskimi powierzchniami biurowymi z rok na rok zaskakuje. Tylko w trzech pierwszych kwartałach wynajęło się tam 234 tys. mkw., czyli 3 razy więcej niż w Trójmieście, kolejnym największym rynku regionalnym pod względem aktywności najemców. Aż 35% wszystkich podpisanych umów stanowiły transakcje przednajmu w budynkach będących w trakcie budowy, a stopa pustostanów od początku roku spadła do poziomu 9.5%. Ponad połowa całkowitego wolumenu najmu przypisywana jest firmom z sektora outsourcingu – BPO, SSC, ITO i R&D.

6. Handlowa granica 12 mln mkw. GLA przekroczona

Dzięki nowo oddanej podaży (ok. 300 tys. mkw. GLA), całkowite zasoby powierzchni w polskich galeriach handlowych przekroczyły granicę 12 mln mkw. Największym projektem oddanym do użytku w 2019 roku była Galeria Młociny w Warszawie (78 tys. mkw.).

7. Aktywność inwestorów i deweloperów w sektorze parków handlowych w małych miastach rośnie

Wzmaga się aktywność inwestorów i deweloperów w średnich oraz małych miastach. Zakup parku handlowego w Łowiczu przez Immofinanz powiększył zasięg konceptów Stop Shop w Polsce. Na rynku pojawił się też nowy gracz – EDS Retail Park, który zapowiedział budowę obiektów poniżej 5 000 mkw. GLA m.in. w Legnicy, Nowym Dworze Mazowieckim, Redzie oraz Lubinie. Firma Trei Real Estate GmbH otworzyła Vendo Park w Pułtusku oraz zabezpieczyła działki pod kolejne projekty m.in. w Kutnie i Kobyłce. Także Saller systematycznie rozbudowuje swoje portfolio.

8. Ponad 18 mln mkw. GLA na rynku magazynowym

Całkowita podaż nowoczesnej powierzchni magazynowej w Polsce przekroczyła poziom 18 mln mkw. W ciągu całego roku zasoby w Polsce zwiększyły się łącznie o ponad 2 mln mkw. nowej powierzchni. Największym rynkiem magazynowym pozostaje niezmiennie Warszawa (4,1 mln mkw.), a za nią plasują się Śląsk (3,3 mln mkw.) oraz region Polski Centralnej (2,9 mln mkw.).

9. Duże otwarcia w sektorze e-commerce

Branża e-commerce w Polsce jeszcze silniej zaznaczyła swoją obecność w Polsce, dzięki ukończeniu kolejnych dużych inwestycji magazynowych. W 2019 r. oddano do użytku 3 obiekty BTS dla firmy Amazon – w Łodzi, Bolesławcu oraz w Gliwicach (łącznie ponad 315 tys. mkw. powierzchni). Działalność rozpoczęło także centrum logistyczne Zalando w Olsztynku k. Olsztyna

10. Deweloperzy magazynowi na zakupach

Deweloperzy zabezpieczają tereny pod kolejne inwestycje. W 2019 r. m.in. firma Hillwood w III kwartale sfinalizowała zakup 13 ha działki w powiecie pruszkowskim, na której powstanie ok. 43 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni magazynowej. Również SEGRO planuje swój kolejny park. W tym celu firma kupiła nieruchomość gruntową o powierzchni 17 ha w okolicach Wrocławia.

Powyższe podsumowanie pokazuje, że rok 2019 był czasem rekordów na rynku nieruchomości komercyjnych. Być może także w kolejnym roku odnotowane zostaną historyczne momenty. W 2020 będziemy mieli do czynienia z ogromną falą podaży powierzchni biurowych w Polsce. Szacuje się, że do użytku zostanie oddanych 1,2 mln mkw. biur, o około 0,5 mln więcej niż w tym roku. Bacznie będziemy obserwować także dalszy rozwój parków handlowych w małych i średnich miastach, jak również obiektów typu mixed-use, np. Fabryki Norblina w Warszawie czy Fuzji w Łodzi.

Dominika Jędrak, dyrektor Działu Doradztwa i Badań Rynku w Colliers International

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Czwartkowy kącik | odc. 2 | Co z tą kreatywnością?

myślenie poza schematami kreatywność

Słomiany zapał, wypalenie i nadkreatywność

Nierzadko jednak zdarza się, że owa kreatywność w polskich realiach ma bardzo różne oblicza.
Trudno mi odnieść się do własnych doświadczeń z ponad 20 lat działań zawodowych – w korporacjach, mediach czy agencjach marketingowych – bo styl pracy i podejście do realizacji zadań zmieniło się; nigdy nie było tak silnej presji na powyższe. I chyba nigdy tak silnie kreatywność nie wypierała doświadczenia.

Jednak w ostatnich latach dostrzegam wiele przykładów rozdźwięku pomiędzy kreatywnością w rozumieniu decydentów, szefów różnych firm usługowych czy produkcyjnych – i ich oczekiwań od nowych osób w firmowym teamie, a wdrażaniem tego, co bardziej kreatywne niż dotąd.

Z jednej strony ceni się dziś bardzo osoby, które produkują masę pomysłów. Czasem tej nadproduktywności towarzyszy podpatrywanie pomysłów zagranicznych i próby ich implementacji w naszych realiach (nie tylko w start-upach), innym razem to zaufanie, jakim firma obdarza osobę generującą sporo kreatywnych pomysłów, z których mają powstać nowe projekty do realizacji. Jakże często okazuje się, niestety, że pomysłowość nie idzie nijak w parze z planowaniem i umiejętnością przewidywania, by faktycznie „zaskoczyło” na rynku i to nieprzypadkowo. W efekcie powstaje ogrom rozpoczętych projektów, z którymi mało kto się identyfikuje poza ich autorem, a wkrótce okazuje się, że nie mają one szansy wyjść poza etap wstępny, rozwija się słomiany zapał, a z nadmiaru różnych projektów – chaos organizacyjny, kumulujące się problemy z zarządzaniem czasem i dość szybka demotywacja. Przecież kreatywnie i innowacyjnie miało znaczyć lepiej i sprawniej… Czy można być też bez końca kreatywnym, szczególnie, gdy codzienne obłożenie pracą jest przytłaczające?

Bujanie w obłokach

Kolejnym hamulcowym jest skupianie się w działaniach, które z założenia mają być kreatywne i innowacyjne, jedynie na tym, co ma być w przyszłości, deprecjonując sytuację obecną czy doświadczenia z przeszłości. A to oznacza często brak osadzenia w realiach i pomijanie wszelkich punktów odniesienia, które są na ogół nieodzowne w planowaniu wdrożenia i myśleniu procesowym. Wdrożenie tego, co nowe i innowacyjne to długa ścieżka, a zatem czas od pomysłu do zafunkcjonowania na rynku (w niektórych branżach wymagający wielu lat np. farmacji, a nawet zmian prawa, jak np. w przypadku eko-pochówków).

Cenię wizjonerów i ludzi odważnych, są niezbędni do rozwoju firm, ale bez wiedzy i doświadczenia samo snucie wizji nie jest niczym więcej niż tylko dyziowaniem, gdy marzyciel nie wychodzi ze świata własnych iluzji i zdecydowanie bardziej skupia się na zarażaniu innych swoją wizją niż ugruntowaniem jej w konkretnym planie, z celami realnymi do osiągnięcia i z harmonogramem.

Lepiej podrasujmy to, co jest

Na drugim biegunie od sytuacji, gdy pracownik kreatywny ma wolną rękę na całe spektrum działań, jest jakże częste podejście, że albo realizuje się jedną nienegocjowaną ideę fix właściciela firmy/szefa – albo zostaje się zatrudnionym, by wprowadzić iście kosmetyczną zmianę, często niedostrzegalną na zewnątrz. Zmianę, która jest innowacyjna i kreatywna jedynie z punktu widzenia decydenta, ale takich znamion, w realiach rynkowych, nie ma.

Bezsprzecznie czynnik ludzki jest najistotniejszy w tym aspekcie. Zarówno po stronie samych pomysłodawców, jak i ostatecznych decydentów, którzy bywają niereformowalni albo bardzo obawiają się zmian i podejmowania decyzji w zakresie projektów, których nie rozumieją, które są czymś nowym w firmie, z którymi nijak nie chcą się identyfikować. Tkwiąc jednocześnie w przekonaniu, że skoro przez ostatnie 20-30 lat dali sobie całkiem nieźle radę, utrzymali i rozwinęli swój biznes, to dlaczego trzeba coś zmieniać, może lepiej przeczekać okres gorszy finansowo. Takie podejście widzę nader często w firmach rodzinnych w sektorze spożywczym, biznesach, które powstały w latach 80-90 ub. wieku i rozwinęły się w zupełnie innych realiach.

Wycisnąć coś z każdego

W największych firmach kadra managerska zmaga się z problemem, jak rozwijać kreatywność w zespole i jak za nią nagradzać. Od lat w wielu firmach funkcjonuje japońskie podejście kaizen, a pracownicy dostają nagrody firmowe (od finansowych, prezentów po wycieczki) za propozycje rozwiązań tanich do wdrożenia i faktycznie usprawniających pracę czy rozwijających dotychczasową ofertę. To często dobra droga do poznania pomysłów pracowników na różnych szczeblach i próby otwarcia ich na dzielenie się owa kreatywnością, jednak nierzadko jest to związane z szalenie subiektywną oceną pomysłów przez szefa albo rywalizacją między pracownikami, którzy kosztem realizacji bieżących zadań walczą o ekstra nagrodę na koniec miesiąca. Dlatego warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nagradzana kreatywność (w jakikolwiek sposób) przynosi realne korzyści biznesowe, czy ma wpływ na wyższą skuteczność, usprawnia funkcjonowanie firmy wewnątrz i rozwija jej przewagę na wysoce konkurencyjnym rynku.

Ludzie – potencjał i hamulcowi

Jak widać wiele czynników szkodzi kreatywności – takiej, która faktycznie ma nieść za sobą zmianę i poprawę sytuacji. Wymaga wrażliwości twórców i uważności, ale i energii twórczej, co jest bardzo ludzkie i co daje nadzieję, że kreatywni – czy w tworzeniu reklam czy produktów, usług lub istotnych społecznie lub biznesowo projektów itd. – nie dadzą się szybko zastąpić maszynom. Ale i te potrafią już być twórcze, gdy „nauczą się” milionów projektów graficznych czy atrakcyjnych haseł i claimów.

Kreatywność wymaga też odwagi decydentów w podejmowaniu ryzyka i umiejętnego jego oszacowania, ich wiedzy rynkowej i zainteresowania trendami, zatem rozwoju własnego i myślenia w kategoriach rozwijania branży, rynku lokalnego czy krajowego.

W Krzemowej Dolinie docenia się „leniwych” zatrudnionych do innowacji w IT, jako tych, którzy będą mieli presję do tworzenia rozwiązań najprostszych i szybkich w realizacji, z korzyścią dla wszystkich, którzy później będą z nich korzystać. To inspirujące podejście, także dla innych branż (choć nieodległe w założeniach od metody drobnych kroków w usprawnieniach codziennych działań w kaizen). Pokazuje bowiem, że kreatywność i innowacyjność rodzi się niejednokrotnie z frustracji nad stanem zastanym. Ale bywa też efektem ścierania się różnych poglądów w firmie, czego nie trzeba – dla świętego spokoju – zwalczać w zarodku, a stworzyć z tej sytuacji potencjał, wychodząc z dokładnego zdiagnozowania problemów.

Wielu szefów nie rozumie również tego, że ich zdemotywowani i wypaleni pracownicy nie mają szansy być kreatywni, bezustanne działając pod presją czasu. Organizacja pracy (np. w open space) czy kultura organizacyjna także mają spore znaczenie w tworzeniu warunków do pracy kreatywnej. Celem codziennej pracy całych zespołów jest na ogół dostarczanie tego, co przewidywalne, wiarygodne, co kłóci się z podejściem pro-future. Uczestnictwo w zebraniach projektowych, gdzie wiele osób nie dochodzi do głosu, tłumi się odmienne opinie, ostatnie zdanie zawsze należy do szefa i w efekcie jedynie umacnia się status quo. Można mnożyć przykłady marnowania wielu umiejętności, które są niewykorzystywane w firmach, bo nie pasują do przyjętych procedur.

Kreatywność wyuczona?

kursy uczące, jak rozwijać kreatywność, czasem firmy inwestują w takie szkolenia dla swoich pracowników. Nie mam przekonania do tego, że każdy, nawet wypalony czy zmęczony 20-30 latami pracy zwiększy kreatywne myślenie, gdy w samej firmie nic się nie zmienia. Gdy na co dzień boryka się z silnym stresem, nie ma poczucia bezpieczeństwa (za to ma świadomość, że w każdej chwili może być wymieniony na kogoś młodszego czy tańszego), nie ma czasu na zebranie myśli, ocenę pomysłów i ich dopracowanie itp. Nie wszędzie i nie zawsze można przedstawić swoje pomysły, często brak na to czasu albo brakuje odwagi, by je przedstawić oficjalnie w firmie.

Zamiast stwarzania warunków do rozwijania kreatywności w firmie (lub współpracy z takimi osobami z zewnątrz) łatwiejsze wydaje się zapłacenie za szkolenie – i czekanie na spektakularne efekty zaraz po nim. Tylko czy doszkalać powinno się jedynie pracowników czy właśnie managerów, by przestali schematycznie działać i tak samo podejmować decyzje. To właśnie otwartość na kreatywne rozwiązania i gotowość do niesztampowych działań może skutecznie budować wizerunek firmy jako pożądanego wśród młodych miejsca pracy, na czym warto oprzeć działania employer brandingowe (o ile nie są deklaratywnym pustosłowiem i mają pełne pokrycie w realiach).

Wyniki tegorocznych badań McKinsey (przeprowadzonych w USA) pokazują, że inwestycje w inkubatory, akceleratory czy wycieczki studyjne do Doliny Krzemowej nie przełożyły się w widoczny sposób ani na wzrost kreatywności w zespołach ani na rozwój innowacyjności (jak uznało 94 proc. przedstawicieli top managementu). Inwestycje rosną, a efektów oczekiwanych jakże często brak. Przez firmową rutynę i nawyki w pracy, hamujące takie działania. Firmy wspierające kreatywność to te, które zakładają, że zawsze można wykonać coś lepiej, te, które wnikliwie analizują i starają się zrozumieć potrzeby swoich klientów, nie tylko te deklarowane, ale i nie do końca uświadomione. To te potrafiące rozwijać motywację pracowników, współpracę różnych grup interesów w firmie i poza nią, nie bojące się eksperymentowania i ewentualnego niepowodzenia, podejmowania rozważnego ryzyka i umiejące zachęcać ludzi o odmiennych poglądach do wyrażania ich. Np. w Google wobec twórców oprogramowania stosuje się zasadę 70:20:10 czyli poświęcenia 70 proc. czasu w pracy na realizację codziennych zadań, 20 proc. na pomysły usprawnienia pracy, a 10 proc. na eksperymentowanie i nowe projekty. W 8-godzinnym dniu pracy to co prawda niecałe 50 min. dziennie na testowanie swoich nowych dowolnych pomysłów, ale w ujęciu tygodniowym czy miesięcznym to całkiem sporo wygospodarowanego czasu (którym jednak trzeba umieć zarządzać). Dodatkowo wprowadzono rytuał cotygodniowych spotkań na dzielenie się doświadczeniami z tych eksperymentalnych projektów, co ma dodatkowo stymulować kreatywność. W wielu firmach (w tym z ofertą RTV czy AGD) ustalono, że inżynierowie na wymyślanie nowych produktów mają przeznaczać 15% czasu pracy (72 min. dziennie lub 6 godzin tygodniowo).

Podejście do dobrych praktyk biznesowych na niwie wspierania kreatywności w polskich realiach wygląda różnorako. Z najbardziej innowacyjnych firm przejmuje się takie pomysły dla pracowników jak świetnie zaopatrzona punkt gastronomiczny, z ofertą wege i spektakularnym designem wnętrza, hulajnogi do poruszania się po firmie i skutery – poza nią itp. Takie pomysły można szybko i łatwo wdrożyć, są widoczne, ale nie zmieniają nawyków, procedur, ograniczeń firmowych, a zatem nie działają.

Oczywiście, wielu przydatnych umiejętności można się jednak nauczyć lub chociaż rozwijać świadomość w ich zakresie – formułowania celu, planowania, podejmowania decyzji. Steve Jobs twierdził, że kreatywność to tylko umiejętność łączenia tego, co już jest. Zatem cenną kompetencją w jej rozwoju jest uważność, połączona z pogłębianiem wiedzy, by umieć dostrzegać, wyłaniać to, co cenne i warte rozwijania,  w czym dostrzegamy potencjał i co chcemy zgłębiać. Każdy z nas był kreatywny jako dziecko, poznające wszystko, co nowe, tworzące sobie zabawy. Co z tego zostało do dziś? Co obecnie ogranicza naszą kreatywność w pracy, a co poza nią? Czy nasi współpracownicy boją się ujawniać swoje pomysły i jak im pomóc przełamać te opory? Czy wiedzą, że mają możliwość przekraczania dotychczasowych granic?

Wiele osób przyznaje, że nie opłaca się być bardziej kreatywnym od innych pracowników. To szybko przekłada się na większe obłożenie pracą, kosztem czasu prywatnego. W wielu firmach w Polsce forsowanie i wdrażanie pomysłów stoi w sprzeczności z ideą work-life balance. W efekcie managerowie nie ujawniają swoich pomysłów, a firma może liczyć głównie na kreatywność nowozatrudnionych, których przyciągnęła wizja kreatywnej pracy w ogłoszeniu czy na firmowej witrynie w opisie wartości organizacji, do czasu aż nie przekonają się na własnej skórze, czy faktycznie mają szansę na rozwinięcie skrzydeł czy raczej powinni szukać kolejnej pracy.

Inni zaś nie mają predyspozycji osobowych do bycia kreatywnymi czy wdrażania takowych pomysłów jako szefowie, bo z natury nie są otwarci na zmiany i nie zamierzają wychodzić ze swojej strefy komfortu. To zbyt stresogenne. Nie każdy tez umie zorganizować sobie tak czas w pracy, by móc wygospodarować go także na myślenie i działanie kreatywne. Za to niemal każdy odczuwa w pracy potrzebę bycia docenianym, bez względu na zajmowane stanowisko. Nieoceniani i niesłuchani w końcu zmienią pracę, nie umiejąc zmusić się do zaangażowania i lojalności, a co dopiero do kreatywnej twórczości. Jako szefowie rozejrzycie się bacznie po firmie i dostrzeżcie tych, w których drzemie niewykorzystany potencjał. A sami rozwijajcie na co dzień uważność, by ze swojego otoczenia wyłowić to, co warto rozwijać i co Was zmotywuje do zaangażowania w pomysł.

Zatem – kreatywności w 2020!

Marketer z wykształcenia, z ponad 20-letnim doświadczeniem (agencyjnym, korporacyjnym i mediowym) jako dyrektor strategiczny czy dyrektor marketingu; analityk i strateg, w szczególności na rzecz marek spożywczych, farmaceutycznych i usług medycznych. Ekspert strategiczny w Radzie Ekspertów Business Centre Club; wykładowca akademicki i trener biznesu, publicystka, współpracownik agencji konsultingowych i brandingowych oraz prezes Polskiego Stowarzyszenia Trenerów Zdrowia.

Marta Chalimoniuk-Nowak

Glovo zyskuje kolejne 150 milionów euro i osiąga status jednorożca

Oscar Pierre Glovo jednorożec start-up

Glovo, jeden z najszybciej rozwijających się graczy w kategorii on-demand delivery, ogłosił pozyskanie 150 milionów euro (167 milionów dolarów) ze środków inwestycyjnych z serii E. Najnowsza runda została przeprowadzona przez Mubadala, przy dalszym wsparciu poprzednich inwestorów: Drake Enterprises, Idinvest i Lakestar.

Po zakończeniu ostatniej rundy firma otrzymała status jednorożca (ang. unicorn), co czyni ją drugą prywatną firmą w Hiszpanii, którą wyceniono na ponad miliard dolarów.

Start-up z siedzibą w Barcelonie, dostarczający wszystko, od żywności po artykuły spożywcze i produkty parafarmaceutyczne, umocnił swoją pozycję na rynkach w Europie, Ameryce Łacińskiej i Afryce. Glovo w swej kategorii jest jednym z dwóch czołowych graczy w 24 z 26 krajów, w których działa. Obecnie jeszcze bardziej ugruntował swoją pozycję światowego lidera.

aplikacja Glovo jednorożec
fot. Glovo
dostawca Glovo startup jednorożec
fot. Glovo

Coraz więcej talentów w europejskich centrach technologicznych

Glovo nieustannie rozwija swoje możliwości inżynieryjne i systemy technologiczne. Niedawno firma weszła na polski rynek, przejmując PizzaPortal, na mocy umowy o wartości 35 milionów euro. Dodatkowo hiszpański start-up ogłosił w tym roku budowę drugiego w Europie centrum technologicznego – tym razem w Warszawie. Firma planuje rozszerzyć swój globalny zespół technologiczny, zatrudniając 300 dodatkowych inżynierów do połowy 2020 r., z czego 40 z nich oraz 50 ekspertów ds. technologii i produktów będzie pracowało z nowego warszawskiego biura.

Inwestycja w rozbudowę zespołu inżynieryjnego ma na celu ulepszenie możliwości technologicznych aplikacji. Będzie to między innymi: dalsze usprawnianie obsługi użytkowników, skrócenie czasu oczekiwania kurierów i klientów. Ważnym elementem strategii rozwoju jest otwieranie nowych dark stores czyli magazynów spożywczych dedykowanych zakupom za pomocą aplikacji mobilnej oraz cook rooms, czyli powierzchni do wynajęcia przez restauratorów, w których będą mogli przygotowywać jeszcze więcej jedzenia na wynos dla kurierów Glovo.

Większy nacisk na artykuły spożywcze i współpracę z wiodącymi detalistami

Glovo stale wprowadza innowacje w sektorze dostaw i rozbudowuje swoją ofertę obejmującą wiele segmentów. Aby przyspieszyć rozwój kategorii spożywczej, start-up będzie nadal poszukiwać strategicznych partnerstw (na podobnych zasadach jak obecna współpraca z siecią Carrefour) oraz inwestować we własne dark stores.

Obecnie firma prowadzi siedem takiego typu magazynów w Europie i Ameryce Łacińskiej. Znajdują się one w Barcelonie, Madrycie, Buenos Aires i Limie. Do 2021 roku Glovo planuje zwiększyć ich liczbę do 100.

Serdecznie witamy Mubadala, czyli inwestora, dzięki któremu umocniliśmy naszą pozycję w branży. Osiągnięcie statusu jednorożca jest naprawdę ekscytującym dowodem na to, że mamy talent
i odpowiednią determinację do wprowadzania innowacji, a także odgrywamy ważną rolę w kategorii
on-demand delivery. Pomimo szybkiego rozwoju, nadal jesteśmy wierni naszej wizji. Chcemy sprawić, że wszystko w miastach, staje się natychmiast dostępne.

Oscar Pierre, współzałożyciel i Dyrektor Generalny Glovo

Cieszymy się, że możemy poprowadzić rundę finansowania w ramach Serii E, aby umożliwić Glovo powiększenie zespołu i wsparcie w rozszerzeniu oferty. W czerwcu 2018 r. Mubadala uruchomiła fundusz o wartości 400 milionów euro, który został przeznaczony na inwestycje w europejskie firmy technologiczne. To dowód na nasze zaangażowanie w rozwój tego rynku.

Frederic Lardieg, Partner w zespole Ventures Europe w Mubadala Capital

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Ostracyzm, czyli osamotnienie

samotność osamotnienie w pracy

Orzeł

W praktyce najczęściej ofiarami mobbingu padają pracownicy młodzi i zdolni, albo osoby starsze, ale z dużym doświadczeniem w pracy, z długim stażem, które tak dobrze pracują, że wydają się wprost niezastąpione. Osoby najlepsze, bardzo dobrze wywiązujące się ze swoich obowiązków, rzetelne i dokładne, bardzo dobre merytorycznie stanowią największe zagrożenie dla mobbera. Konkurencja powstaje oczywiście w jego głowie, ponieważ taki dobry pracownik, który ma bardzo wysokie poczucie własnej wartości może wcale nie pretendować na stanowisko kierownicze. Wysokiej klasy specjaliści najczęściej chcą po prostu spokojnie pracować i nie potrzebują sztucznie dowartościowywać się złudnym poczuciem władzy. Złudnym, bo przecież każdy przeciętnie inteligentny człowiek doskonale wie, że na stanowisku kierowniczym nie jest się wiecznie, a tak naprawdę, to przełożonym jest się przez chwilę, a człowiekiem przez całe życie.

Babka-zielarka

Mobber nie myśli tymi kategoriami, głównie z tego względu, że po prostu brak mu wyobraźni. Zaczyna postrzegać każdego dobrego pracownika jako konkurencję, którą należy bezwzględnie niszczyć. Wychodzi z założenia, które zasłyszał od kogoś innego: „albo ty będziesz gnoić, albo sam będziesz gnojony”. Sposób myślenia na poziomie babki-zielarki, ale niestety występuje i to wcale nierzadko; służy jedynie usprawiedliwieniu stosowania przemocy wobec pracowników.

W ten sposób obiektem agresywnych ataków staje się najlepszy, najbardziej wartościowy dla zakładu pracownik. Skoro mobber postrzega go jako konkurencję, to oczywiste, że chce się go jak najszybciej pozbyć. Jako przełożony ma do tego odpowiednie narzędzia.

Ofiara za swoją pracę zamiast nagrody otrzymuje cały zestaw zachowań mobbingowych, które w efekcie prowadzą do wyobcowania w środowisku pracy.

Demonstracja władzy

Pokaz siły, jaką dysponuje mobber ma na celu wywołanie u podwładnych stanu zagrożenia i lęku przed utratą pracy; jest to zarządzanie przez zastraszanie. Ofiara staje się przykładowym „chłopem pańszczyźnianym”, którego „pan” może ukarać kiedy i jak zechce. Następuje silny atak personalny na ofiarę, która zaczyna być traktowana jak „persona non grata”.

Początkowo są to próby ograniczania swobody wypowiedzi, stałe przerywanie w połowie zdania, reagowanie na uwagi krzykiem, czy krytykowanie wykonywanej pracy, a nawet życia prywatnego. Zachowania te mają prowadzić do przedstawienia ofiary jako niepełnowartościowej jednostki ludzkiej i pracownika nieprzydatnego w zakładzie pracy, a szykany odbywają się najczęściej na forum publicznym, np. w trakcie oficjalnych spotkań czy zebrań departamentu. Chodzi o to, żeby wszyscy pracownicy widzieli, że przełożony nie toleruje ofiary, która jest przecież złym pracownikiem i w ogóle nie powinno jej tu być.

Unikanie rozmów z ofiarą powoduje, że zaczyna się ona czuć niepotrzebna, niezauważona i nieistotna. Nie ma różnicy, czy jest w pracy, czy jej nie ma, nikt o to nie dba, nikt tego nie zauważa tak, jak by jej w ogóle nie było. Inni pracownicy też to widzą i o ile w początkowym okresie współczują ofierze i starają się pomóc, to jednak z czasem rezygnują z kontaktów z ofiarą. Nawet sporadycznych.

Dlaczego tak się dzieje? Otóż dlatego, że agresywny i pozbawiony wszelkich zahamowań mobber wcale nie ukrywa niechęci do ofiary, co więcej, uprzedza innych pracowników, żeby lepiej trzymali się od niej z daleka. Miejsce pracy ofiary zostaje odizolowane: nagle okazuje się, że wolne miejsce jest tylko za szafą, albo w innym pokoju, najgorszym z możliwych, w którym ofiara siedzi sama.

Czarna owca

Pracownicy zostają poinformowani, że mają nie rozmawiać z ofiarą, a jeśli ktoś ten zakaz złamie „będzie to źle widziane przez kierownictwo”. Nie wszyscy podporządkowują się tym zakazom, zdolni do empatii koledzy starają się jednak nie unikać ofiary, a nawet ją wesprzeć. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na jakichkolwiek kontaktach z ofiarą, natychmiast on sam również zostaje poddany ostracyzmowi i traci pracę nawet szybciej niż sama ofiara. Dzieje się tak dlatego, że potencjalny obrońca ofiary daje zły przykład innym pracownikom, którzy mogliby również dać się ponieść słabości i poczuć dla ofiary litość. Może nawet znaleźć się buntownik, który także przeciwstawi się poleceniu służbowemu mobbera, nie tylko nie będzie unikał ofiary, ale jeszcze nazwie rzeczy po imieniu i zacznie głosić prawdę objawioną, że takie postępowanie wobec ofiary jest złe i nie powinno mieć miejsca?

Ryzyko

Z czasem okazuje się, że jednak lepiej z ofiarą nie rozmawiać, bo ci, którzy się nad nią litowali i chcieli jej pomóc, już pracę stracili. Jest to wybór pomiędzy ludzkim odruchem pomocy ofierze w nieszczęściu, a instynktem samozachowawczym, czyli utrzymaniem versus utratą pracy.
Rozdarty wewnętrznie świadek mobbingu zaczyna szukać ulgi w dysonansie, który odczuwa i już znajduje wymówki, aby jednak ofierze nie pomagać. Podczas ukradkowych spotkań z dala od miejsca pracy, czy telefonów już po godzinach pracy, ofiara słyszy: „naprawdę, nie gniewaj się, ale ja muszę utrzymać pracę, bo mam rodzinę”, „mam kredyt”, „mam chorą babcię”, „budujemy dom”, „wymieniamy okna”, „muszę dotrwać do emerytury”. Teraz już nawet przez kolegów z pracy ofiara jest traktowana jak powietrze.

Dziwna osoba

Zachęcony sukcesem mobber, widząc efekty swoich działań, rozpoczyna wściekły atak na reputację ofiary, żeby rozwiać resztki wątpliwości wśród pracowników, że ofiara jest nic nie warta. Rozsiewanie obrzydliwych plotek, tworzenie fałszywych historii, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością ma na celu wielokrotne powtarzanie tych samych oszczerstw po to, żeby dobrze utrwaliły się w pamięci pracowników na zasadzie ”plotka powtórzona sto razy staje się prawdą”.

Ofiara zostaje wielokrotnie ośmieszana: „po co ten patos”, „po co od razu takie wielkie słowa”, „archaiczne słownictwo”, „to zwyczaje starych ludzi”, „typowa stara panna”, „buty z epoki kamienia łupanego”, „starsza od węgla”.

Pracownicy czują, że wokół ofiary robi się dziwna atmosfera, a sama ofiara zaczyna być postrzegana, jako osoba dziwna.

Obrona

Próba obrony kończy się dla ofiary jeszcze gorzej: kiedy zaczyna buntować się i protestuje przeciwko takiemu traktowaniu, mobber natychmiast to wykorzystuje i pokazuje ofiarę jako osobę agresywną i wybuchową, która sieje konflikty i jest niesubordynowana. Pracownicy, którzy współpracują z mobberem chętnie dołączają się do tych oskarżeń, a dla samego mobbera jest to „woda na jego młyn”. Pozostali pracownicy, nie mogąc znieść wyrzutów sumienia, że nie zrobili nic, aby ofierze pomóc, sami zaczynają poniżać ofiarę i utwierdzają samych siebie w przekonaniu, że z ofiarą jest coś nie tak. Na podatny grunt trafiają kolejne oskarżenia mobbera wysuwane w kierunku ofiary, takie jak sugerowanie choroby psychicznej, czy kierowanie na badania psychiatryczne: „idź się leczyć”, „pora się zdiagnozować”, „kobieto, lecz się”, „ona się kwalifikuje do leczenia”, „ma nierówno pod sufitem”.

Pracownicy, nie widząc żadnych korzyści w opowiedzeniu się po stronie ofiary i jednocześnie zagłuszając własne poczucie winy, nie robią nic, aby ofierze pomóc. Inni, pozbawieni kręgosłupów moralnych, aby przypodobać się mobberowi i zasłużyć na jego względy, przyłączają się do drużyny mobbera i sami zaczynają nękać ofiarę. Ich pozycja wydaje się stabilna. Wybór jest oczywisty: moje dobro liczy się bardziej, niż kogoś, kto sam sobie zasłużył na takie traktowanie.

Pozostali pracownicy nie chcą niczego widzieć, ani słyszeć, chcą mieć spokój i w imię tego mylnie pojętego spokoju po prostu nie reagują. Brak reakcji oznacza akceptację. Ofiara zostaje zupełnie sama, bez żadnej pomocy i wsparcia, wyrzucona na margines społeczności zawodowej, bez żadnych świadków, nie ma na kogo liczyć. Mobber triumfuje: o to przecież chodziło. Ofiara odchodzi z pracy, albo zaczyna chorować, a pozycja mobbera umacnia się.

W efekcie z pracy odchodzą najbardziej wartościowe jednostki, a zatrudniane są osoby o bardzo niskich kwalifikacjach i morale, mierne, całkowicie pozbawione kręgosłupów moralnych, które nie tylko nie zagrażają karierze mobbera, ale także z łatwością mu się podporządkują i będzie mógł nimi dowolnie manipulować. Pytanie tylko, czy takie działania powodują wzrost czy spadek wydajności pracy?

Radca prawny; przygotowuje sie do pracy doktorskiej za zakresu mobbingu. Praktyk i specjalista w zakresie przeciwdziałania mobbingowi, którego sama doświadczyła. Prowadzi szkolenia i wdraża skuteczną politykę antymobbingową u pracodawców. Udziela również wsparcia merytorycznego i psychicznego zarówno pracownikom, jak i pracodawcom oskarżanym o mobbing. Prowadzi kampanię uświadamiającą i popularyzujacą politykę antymobbingową. Skuteczna w działaniu. Wygrała wszystkie postępownia przeciwko swoim prześladowcom. Specjalnie dla czytelników Briefu dzieli się swoim doświadczeniem zawodowym i praktyczną wiedzą na ten temat.

Joanna Koczaj-Dyrda

Czy mówimy w święta ludzkim głosem?

rozmowy przy wigilii

Okres bożonarodzeniowy to czas, gdy cała rodzina ma się jednoczyć, być blisko, wspominać miniony rok i umacniać więzi. Towarzyszyć ma nam suto zastawiony stół, rozpalony kominek i migająca choinka. Brzmi to, jak opis idealnych świat, żywcem wzięty z amerykańskiego, familijnego filmu. Niestety, na drodze do bożonarodzeniowego raju w wielu domach staje… komunikacja.

Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy

Klasyczna wiązanka życzeniowa, jak się okazuje, może być bezpieczniejsza niż wymyślanie czegoś osobistego. Tym bardziej, jeśli nie znamy dokładnie sytuacji, w jakiej znajduje się osoba, z którą rozmawiamy. Życzenia „powiększenia rodziny”, „zmiany pracy” albo „znalezienia dziewczyny” mogą okazać się niestosowne dla drugiej osoby, mimo że wykazujemy dobre chęci. Jak pokazały badania, prawie 40% Polaków przyznaje, że otrzymało krępujące bądź niestosowne życzenia świąteczne. Częściej tę odpowiedź zaznaczali najmłodsi respondenci (do 24 lat) – około 40% z nich. Z kolei najstarsza grupa ankietowanych (powyżej 50 lat) zaznaczała tę odpowiedź najrzadziej – około 22%.

Postawmy sobie za cel, aby nie rozpoczynać życzeń od słów „żebyś” i unikajmy trybu rozkazującego na przykład „znajdź”, „popraw”, „zrób”. Taka forma brzmi jak nakaz, a pamiętajmy, że zmuszanie do czegoś, nie będzie odebrane pozytywnie.

Katarzyna Grabiec-Clark, ekspert językowy z Babbel, aplikacji do nauki języków obcych

Co ciekawe, 47% pytanych deklaruje, że nigdy nie otrzymało niestosownych życzeń.

A na kogo głosowałeś w wyborach?

Po dzieleniu się opłatkiem nadchodzi pora na wspólny posiłek. Aromatycznym potrawom towarzyszą rozmowy, które nie dla wszystkich są komfortowe. Podczas gdy 34% Polaków nie stresuje się dyskusjami przy stole, aż 60% wyraziło obawę przed niektórymi tematami. Prawie co 4. Polak przyznaje, że najbardziej boi się rozmów o polityce i historii. W tym zakresie zawiera się problematyka preferencji politycznych, ale także tak zwane tematy „wrażliwe” na przykład: aborcja, LGBT czy eutanazja. Okazuje się, że odmienne stanowiska dyskutujących stron mogą wprowadzić napiętą atmosferę. Na drugim miejscu najbardziej stresujących tematów znalazł się „mój status związku”, czyli rozmowy na temat istniejącego, bądź nie, partnera/partnerki (związek, narzeczeństwo, ślub, rozwód) i dzieci, których jeszcze nie ma (dlaczego?) albo ewentualnych kolejnych pociech (kiedy drugie dziecko?). Tych rozmów boi się prawie 14% respondentów. Podium niewygodnych tematów zamyka dyskusja o „moim stanie posiadania”. Około 8% pytanych przyznało, że obawia się rozmów na temat własnego domu, mieszkania czy też samochodu (czy już masz? kiedy będziesz mieć?).

Skarpety i swetry czyli świąteczny „must have”

Nadchodzi czas na prezenty – czasem większe i okazalsze, a czasem mniejsze, które mieszczą się w skarpecie. Jednak mniej istotne są gabaryty, a to, czy podarunek spodoba się obdarowywanej osobie. Okazuje się, że nawet, gdy otrzymamy nie do końca trafiony podarunek, to radzimy sobie w tej sytuacji. Taką odpowiedź udzieliło ponad 60% respondentów. Z kolei co 10. Polak przyznaje, że nie umie zareagować odpowiednio i taka sytuacja jest dla niego stresująca. Co ciekawe, w tym gronie największą grupę stanowią osoby z wyższym wykształceniem. Jedna czwarta ankietowanych nie wie, czy potrafiłaby się odpowiednio zachować, kiedy otrzyma krępujący prezent.

Dane zebrane w badaniu pokazują, że komunikacja Polaków w okresie świątecznym wymaga pewnych ulepszeń. Boże Narodzenie to czas, na który czeka się z niecierpliwością przez cały rok, więc warto przemyśleć, jakie życzenia złożymy najbliższym oraz jaki wybierzemy dla nich prezent, aby uniknąć niezręcznych sytuacji. Natomiast podczas świątecznych rozmów postawmy na kulturę dyskusji i siłę argumentów, zamiast niepotrzebnych emocji. Bo liczy się magia Świąt!

Katarzyna Grabiec-Clark, Babbel

infografika komunikacja polaków w święta
Źródło: Babbel

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF