...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

85% Polaków nie lubi składać życzeń podczas Wigilii

emocje podczas świąt

Jak pokazują wyniki badania, aż 85% Polaków nie lubi składać życzeń podczas Wigilii, ponieważ nigdy nie wie co powiedzieć (35%) oraz jeśli dobrze nie zna osoby czuje zdenerwowanie (50%). Ubieranie choinki wzbudza w nas głównie pogodę ducha bo to moment, kiedy zbliżają się święta (20%). Jesteśmy weseli bo harmider dzieci jest uroczy (20%) i czujemy wzruszenie bo to moment kiedy przypomina nam się dzieciństwo (15%). Jakie inne jeszcze emocje odczuwamy podczas Świąt sprawdził serwis Prezentmarzeń.

Jak wynika z sondy „Emocje Polaków podczas Świąt” zrealizowanej na próbie 1007 respondentów, Święta Bożego Narodzenia wzbudzają głównie radość, ponieważ to wyjątkowy czas spędzony z rodziną (40%) oraz zadowolenie ponieważ dźwięk kolęd wpływa na dobre samopoczucie (13%). Cieszymy się, że zasiądziemy z rodziną do wigilijnej kolacji (17%). To, że święta są wyjątkowe powoduje miła, spokojna atmosfera przy świątecznym stole (40%) oraz obecność bliskich i wspólnie spędzony czas (30%). Dla respondentów ważne jest również podarowanie i otrzymywanie prezentów (18%) z ich powodu czują się po prostu szczęśliwi (33%).

Oprócz pozytywnych emocji jesteśmy jednak również zdenerwowani, że trzeba wszystko przygotować (30%) oraz czujemy niecierpliwość w oczekiwaniu na święta i ich atmosferę (37%). Przekonania, które najbardziej powodują frustrację podczas świąt to: nie mogę się denerwować w święta, wobec tego będę się kontrolować z całych sił (39%) oraz muszę zrobić 12 dań bo taka jest tradycja (28%). To co skutecznie psuje święta to szaleństwo w sklepach (37%), niewygodne pytania stawiane przez bliskich (24%) oraz rozmowy o polityce przy świątecznym stole (20%). Nie lubimy również zazdrości i kłótni podczas rozmów przy stole (14%).

Emocje, których najbardziej nie lubimy podczas Wigilii to nerwowe przygotowania (43%) oraz stres z powodu nietrafionych prezentów (31%). Podczas podarowywania prezentów głównie towarzyszy nam stres, czy prezent się spodoba (33%) i podniecenie (37%). Część Polaków czuje też zakłopotanie, ponieważ nigdy nie udaje im się kupić tego właściwego prezentu (17%). Są też osoby, które po prostu nic nie czują ponieważ podarowują zawsze tradycyjną książkę lub zestaw kosmetyków (8%). Są nawet i tacy, dla których podarowanie prezentów nie jest ważne i czują obojętność, uważają że podarowanie prezentów to przecież jedynie symbol (5%).

Jak się okazuje Polacy nie są materialistami, na pytanie czy otrzymali już prezent marzeń, aż 43% deklaruje że ich marzenia nie są związane z prezentami. Reszta respondentów albo nadal czeka za każdym razem na ten jeden wymarzony prezent życia (27%) albo doskonale pamięta ten moment, bo pozostał w ich pamięci (19%). Są też tacy każdy prezent jest prezentem marzeń, ponieważ jest od bliskiej osoby (11%).

Tradycyjnie Polacy uważają, że największe emocje prezenty wywołują u dzieci (53%). Co ciekawe, również mężczyźni bardzo cieszą się z niespodzianek, ponieważ potrafią docenić fajne gadżety (19%). Kobiety jednak też lubią upominki dlatego, że lubią być doceniane (10%). Kiedy otrzymujemy prezent, czujemy wzruszenie, że ktoś się orientuje o czym marzymy (33%) oraz szczęście, kiedy dostajemy coś na co długo czekaliśmy (29%), nawet jeśli nie udało się komuś trafić z prezentem to doceniamy starania (17%).

Jak wynika z sondy Prezentmarzeń, co trzeci Polak zdecydowanie woli kupowanie prezentów niż ich otrzymywanie, ponieważ dzięki temu może uszczęśliwić drugą osobę (37%). Kupowanie prezentów to też sposób na wyrażenie wdzięczności (21%). Są jednak i tacy, którzy znacznie bardziej wolą otrzymywać prezenty, ponieważ kupowanie powoduje, że są zdenerwowani (29%). Często podczas zakupów występuje zmęczenie ciągłym bieganiem po sklepach, jak deklaruje aż 43% respondentów oraz dezorientacja, ponieważ nigdy nie wiadomo co się komu się spodoba (28%). Dla 20% ankietowanych to jednak szczęśliwe chwile ponieważ kochają robić zakupy. Najgorsze jest to, że kiedy nie wiemy co kupić często wstydzimy się ofiarowanego prezentu i to zdarza się często, jak deklaruje 38% ankietowanych. Niektórym zdarzyło się to raz czy dwa i nigdy więcej nie popełnią tej gafy – 20%.

Z każdym rokiem wydajemy na święta również coraz więcej pieniędzy. Większość Polaków nie pilnuje budżetu (45%) i całkowicie wpada w szał świątecznych zakupów. Zdecydowana większość z każdym rokiem wydaje coraz więcej pieniędzy chcąc zaszaleć (43%) i mało kto liczy już pieniądze (5%), aby się nie denerwować. Większość z nas finansuje święta z bieżących dochodów (46%) lub przeznacza na nie oszczędności (34%). Na świąteczne upominki jesteśmy w stanie przeznaczyć kwoty nawet do 500 zł (52%) lub do 1000 zł (36%).

emocje polaków podczas świąt
Źródło: Prezentmarzeń

* Badanie „Emocje Polaków podczas Świąt” zostało zrealizowane przez serwis Prezentmarzeń na próbie 1007 respondentów w formie ankiety online w listopadzie 2019 roku

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Nie straszna im automatyzacja. Nowy zawód hitem rynku pracy?

UX projektowanie doświadczeń użytkownika

Nagłówki gazet grzmią: sztuczna inteligencja zabierze nam pracę! Ma to swoje odzwierciedlenie w nastrojach społecznych. Wrześniowe badanie przeprowadzone wśród 500 osób w wieku 18-23 lat przez Nintex wykazało, że ponad połowa ankietowanych obawia się negatywnego wpływu automatyzacji na swoją pracę. Podobne nastroje panują wśród osób z wieloletnim stażem. Tymczasem istnieje grono specjalistów, którzy śpią spokojnie. Są to UX Designerzy – przedstawiciele zawodu przyszłości.

Czemu biznes coraz odważniej wchodzi w UX? Bo to mu się opłaca! Badanie przeprowadzone przez Forrester wykazało, że firmy inwestujące w UX odnotowały niższe koszty pozyskania klientów, niższe koszty realizacji procesu wsparcia posprzedażowego, wyższą retencję klientów i wzrost udziałów rynkowych. Ponadto statystyki pokazują, że każdy 1 USD zainwestowany w UX przynosi 100 USD w zamian, co podnosi ROI do oszałamiającego 1000 procent.

Młodym ludziom coraz trudniej odnaleźć się na współczesnym rynku pracy. Rozwój sztucznej inteligencji i automatyzacja mocno wpłynęły na nastroje potencjalnych pracowników, którzy już szukają, bądź też wkrótce zaczną szukać zatrudnienia.

Mówi się, że szczególnie młodzi ludzie, tzw. przedstawiciele Gen. Z, będą bardziej otwarci na SI w miejscu pracy. Taką wizję chcieliby sprzedać nam reprezentanci firm, które oferują narzędzia do automatyzacji. Ci “cyfrowi tubylcy”, co jest mało trafnym tłumaczeniem angielskiego zwrotu Digital Natives, to ludzie tak zżyci z technologią, że wydaje im się ona czymś naturalnym i oczywistym. Jednak zamiłowanie do IT konsumenckich nie oznacza, że takie same wzorce pojawią się w życiu zawodowym.

Piotr Chwiedziewicz, Marketing Manager z SYMETRIA UX

Ryzyko zawodowe

Pracownicy fabryk, sklepów spożywczych i obsługa lokali typu fast food – oni pierwsi odczują na swojej skórze co oznacza powiedzenie: rewolucja zjada swoje dzieci, w tym przypadku mowa o rewolucji IoT. Istnieją jednak profesje, które jeszcze długo pozostaną bezpieczne, a ich etaty zyskają wręcz na znaczeniu. Jedną z nich jest UX designer.

Poszukiwanie “bezpiecznych zawodów” jest dziś niezwykle istotne. Jak wskazują wyniki badania, które zostało przeprowadzone wśród 500 osób w wieku 18–23 lat przez Lucid Research na zlecenie firmy Nintex, większość ankietowanych – 57% obawia się, że automatyzacja negatywnie wpłynie na ich pracę, a około jedna czwarta – 23% stwierdziła, że ​​są poważnie zaniepokojeni swoimi perspektywami.

Strach przed automatyzacją jest obecnie elementem codziennego życia, który nie ogranicza się do krajów czy kontynentów. Jak pokazują badania, obawy są uzasadnione, dlatego wiele osób poszukuje zawodów, które zapewnią im szansę długotrwałego i stabilnego rozwoju. Przykładem takiej profesji jest UX designer, Data Scientist czy inne zawody wymagające umiejętności abstrakcyjnego myślenia.

Piotr Chwiedziewic, SYMETRIA UX Agency

Ile dokładnie osób jest zagrożonych z powodu rozwoju SI w miejscach pracy? Według ankiety przeprowadzonej przez IBM ponad 120 milionów pracowników na całym świecie będzie wymagać przekwalifikowania w ciągu najbliższych trzech lat ze względu na wpływ sztucznej inteligencji na rynek zatrudnienia.

Rezerwat pracowniczy, czyli UX Designer pod ochroną

Wielki projektant wzornictwa przemysłowego Dieter Rams, powiedział kiedyś: „Nie jesteś w stanie zrozumieć dobrego designu, jeśli nie rozumiesz ludzi; design jest stworzony dla ludzi”. A ponieważ algorytmy nie są w stanie pojąć złożoności ludzkich decyzji, a więc i kolejnych części procesu, który zachodzi codziennie w głowach 5 miliardów obywateli Ziemi. Tak długo jak człowiek nie będzie w stanie samodzielnie rozpisać tego jak funkcjonuje nasz mózg do poziomu kodu programistycznego – nie ma możliwości by algorytmy nas wyprzedziły w kwestii abstrakcyjnego myślenia.

Według Przewodnika po wynagrodzeniach Onward Search Digital, Creative and Marketing Professionals projektant UX zajmuje drugą pozycję w rankingu popytu na 2019 r.

Obecnie projektanci UX odgrywają kluczową rolę w procesie tworzenia produktów czy usług. Znaczenie ich pracy może tylko wzrosnąć, gdyż każda witryna, aplikacja, czy produkt są skierowane do określonego grona użytkowników, którzy oczekują, że ich doświadczenie będzie bezproblemowe i przyjemne. Raz zrażeni – najprawdopodobniej do nas nie wrócą. Tak dzieje się w większości przypadków.

Piotr Chwiedziewic, SYMETRIA UX Agency

Czy uczenie maszynowe i sztuczna inteligencja zagrożą specjalistom od projektowania UX? Zdaniem Chwiedziewicza z pewnością zmieni się sposób w jaki pracują, natomiast są nikłe szanse na to, że pozbawi ich pracy, a wręcz przeciwnie, sprawi, że będzie jeszcze bardziej interesująca. SI pozwoli UX designerom projektować bardziej złożone procesy i produkty, zwiększając tym samym wartość dodaną dla użytkowników końcowych.

Adobe rozmawiało z 500 menedżerami i kierownikami działów zajmującymi się projektowaniem UX pytając ich o potrzeby i priorytety rekrutacyjne. Około 87% ankietowanych stwierdziło, że zatrudnienie większej liczby projektantów UX było najwyższym priorytetem dla organizacji, wyższym niż grafików czy menedżerów produktu.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Świętuj z głową!

święta zero waste

Zbliżający się okres świąteczny to czas, w którym wiele osób wpada w sidła nadmiernego konsumpcjonizmu. Wszechobecne reklamy i promocje kuszące nas z każdej strony, ozdoby i choinki sprawiają, że zaczynamy działać impulsywnie i pod wpływem emocji zapominamy o zdrowym rozsądku i o skutkach naszych konsumenckich decyzji. W tym roku, według badania firmy Deloitte¹, przeciętna polska rodzina wyda na świąteczne zakupy 1521 zł, czyli o 5% więcej niż w roku ubiegłym. Kwota ta negatywnie wpływa nie tylko na zasobność naszego portfela , ale także, a może nawet przede wszystkim, na stan środowiska naturalnego.

Kupujemy coraz więcej

Badania przeprowadzone przez Deloitte jasno pokazują, że kwoty, które przeznaczamy na świąteczne zakupy, z roku na rok rosną. W 2019 roku Polacy wydadzą o 5% więcej niż rok wcześniej, czego powodem jest lepsza sytuacja finansowa oraz akcje promocyjne, na które wskazało aż 44% badanych. I chociaż informacja ta dotyczy pozornie jedynie stanu naszego konta, należy pamiętać, że to, co kupujemy i w jakich ilościach, ma realny wpływ na środowisko naturalne oraz postępujące globalne ocieplenie. Czy w tej świątecznej gorączce możliwa jest zrównoważona, ekologiczna konsumpcja? Okazuje się, że tak!

Jak wynika z raportu „Konsumenci a gospodarka obiegu zamkniętego” kupujemy dużo za dużo nie licząc się z kosztami ekologicznymi – aż 40% badanych przyznało, że kupuje więcej, niż naprawdę potrzebuje. Nasze nawyki i wybory konsumenckie mają istotny wpływ na środowisko i walkę ze zmianami klimatu, które stają się coraz bardziej odczuwalne także w Polsce. Dlatego zanim pomyślimy o zakupie „zabawnego świątecznego swetra”, upewnijmy się, że obdarowany będzie go nosił. Sprawdźmy surowce, z jakich wykonane są zabawki dla naszych dzieci, kosmetyki i inne przedmioty, które kupujemy na świąteczne podarunki. Zwróćmy też uwagę na opakowania – to ważne, bo rocznie każdy z nas produkuje średnio ponad 300 kg śmieci, a co trzeci śmieć w koszu to opakowanie.

Barbara Rajkowska, Pełnomocnik ds. Realizacji Projektu Klimada 2.0

Święta zero waste

Podczas Świąt Bożego Narodzenia, poza rosnącymi z roku na rok wydatkami, znacznie wzrasta również ilość wytwarzanych przez nas odpadów. Stanowi to poważny problem środowiskowy i aby zrozumieć jego skalę, wystarczy spojrzeć na Wielką Pacyficzną Plamę Śmieci (waży kilkadziesiąt ton i zajmuje powierzchnię 1,6 mln km2, czyli jest pięć razy większa niż Polska!), która jest jednym z najbardziej ekstremalnych przykładów wpływu odpadków na planetę. Wystarczy jednak odrobina dobrej woli, a nasze Święta będą nie tylko zdrowe i szczęśliwe, ale także ekologiczne. Z pomocą przyjdzie nam coraz bardziej popularna idea „zero waste”, co dosłownie oznacza „zero odpadów”. Jej najważniejszą zasadą jest 5R:

  1. Refuse – Odmawiaj
  2. Reduce – Redukuj
  3. Reuse – Użyj ponownie
  4. Recycle – Przetwarzaj i przerabiaj
  5. Rot – Kompostuj

Zmiana sposobu myślenia i naszych przyzwyczajeń czasem wymaga od nas wysiłku, jednak dla naszej planety jest to niezwykle istotne. Ograniczenie ilości produkowanych śmieci pozytywnie wpłynie na stan środowiska, a przy okazji pozwoli znacząco zmniejszyć wydatki na przedświąteczne przygotowania.

Ekologicznie pod choinką

Święta to również czas obdarowywania najbliższych. Najlepiej byłoby zrezygnować z prezentów materialnych i zamiast nich podarować bliskim swój czas. „Przedmioty” są jednak tak mocno zakorzenione w naszej tradycji, że większości z nas trudno byłoby się bez nich obejść. Zadbajmy więc o to, aby podarunki były przemyślane i praktyczne. Zamiast kupować kolejną parę skarpetek lub płyn do kąpieli wybierajmy prezenty w formie doświadczeń: bilet do teatru, voucher do SPA, karnet na jogę czy kurs szycia. Jeśli natomiast mamy trochę więcej czasu możemy podarunki zrobić własnoręcznie. Domowe konfitury, nalewka, czapka zrobiona na drutach będą dla osoby obdarowanej czymś więcej niż tylko przedmiotami. Jeśli jednak musimy kupić prezenty w formie dóbr materialnych, wybierzmy te, które są wysokiej jakości, posiadają ekologiczne certyfikaty lub pochodzą z materiałów z recyklingu. Upewnijmy się także, że prezent nie będzie się kurzył na półce albo, co gorsze, nie wyląduje na śmietniku. Nie ma nic złego w tym, aby zapytać, czego dana osoba potrzebuje – prezent nie zawsze musi być niespodzianką. Ta praktyka sprawdza się zwłaszcza przy obdarowywaniu dzieci. Warto skonsultować z rodzicami malucha co znalazło się w liście do Świętego Mikołaja. Dobrą praktyką jest także rodzinna składka na jeden droższy prezent. Przy okazji prezentów zadbajmy również o ekologiczne opakowania. Większość z nas ma w domu szufladę z torebkami na prezenty, wstążkami i kokardkami z poprzednich lat – dajmy im kolejne życie i wykorzystajmy to, co już mamy.

Przemyślane dekoracje

Choinka żywa czy sztuczna? Dylemat przed którym większość z nas staje każdego roku. Odpowiedź jest jednak inna – wypożyczona. W wielu polskich miastach można wypożyczyć choinkę w doniczce, która po świętach trafi z powrotem do lasu, a na kolejne będzie do wypożyczenia już trochę wyższa. Jeśli nie mamy takiej możliwości, zdecydowanie wybierzmy żywą choinkę w donicy. Po Świętach będzie można ją przesadzić do ogródka lub postawić na tarasie. Zwróćmy uwagę, czy drzewko faktycznie pochodzi ze zrównoważonej hodowli i czy posadzone zostało z korzeniami – często bowiem zdarza się, że te powszechnie sprzedawane są ich pozbawione. Dekorując nasze domy i mieszkania zrezygnujmy ze sztucznych błyskotek i nie ekologicznych świecidełek – ozdóbmy choinkę samodzielnie wykonanymi dekoracjami, najlepiej z naturalnych materiałów, które nadają się do kompostowania lub zjedzenia: piernikami, cukierkami, sznurem z popcornu, suszonymi owocami. Jeśli jednak musimy kupić ozdoby świąteczne, postarajmy się aby były wykonane z naturalnych tworzyw lub były to przedmioty wysokiej jakości – tylko wtedy przetrwają długie lata i nie zaszkodzą środowisku. Pozostaje jeszcze jedna istotna kwestia: oświetlenie. Trudno wyobrazić sobie Święta Bożego Narodzenia bez lampek, które rozświetlą najkrótsze dni w roku i wprowadzą wyjątkowy nastrój. Szacuje się, że sznur 100 lampek świątecznych włączany na 10 godzin dziennie przez 12 dni powoduje wytworzenie dwutlenku węgla, w ilości takiej, która by wystarczyła do napełnienia 60 balonów. Najlepszym rozwiązaniem będą energooszczędne lampki LED-owe. Warto także pamiętać, żeby przy wyjściu z domu wyłączać świąteczne oświetlenie – nie tylko w trosce o oszczędność prądu i środowisko naturalne, ale także bezpieczeństwo.

Naturalnie przy stole

Kolejnym nieodzownym elementem Świąt, który potencjalnie zagraża środowisku naturalnemu, jest suto zastawiony stół. Zdarza się, że przygotowujemy zdecydowanie zbyt dużo jedzenia w stosunku do rzeczywistego zapotrzebowania i apetytu naszych gości. Ostatecznie ląduje ono w koszach na śmieci, co w dzisiejszych czasach jest stratą, na którą nie możemy sobie pozwolić.

Skutki marnotrawstwa żywności odbijają się nie tylko na domowym budżecie, ale wiążą się ze znaczącymi stratami cennych zasobów, takich jak grunty, woda oraz energia. To, co kupujemy i w jakich ilościach, ma realny wpływ na środowisko naturalne oraz postępujące globalne ocieplenie.

Barbara Rajkowska, Pełnomocnik ds. Realizacji Projektu Klimada 2.0

Przed świątecznymi zakupami sporządźmy listę, której będziemy się trzymać niezależnie od kuszących nas niskich cen i okazji specjalnych w sklepach. W miarę możliwości kupujmy na pobliskich targach, pamiętając o tym jaką odległość musi pokonać jedzenie zanim trafi na talerz. Dzięki temu ograniczymy ślad węglowy i negatywny wpływ transportu produktów na środowisko. Poza tym produkty sprzedawane lokalnie na targach i bazarach często pochodzą z ekstensywnych² upraw oraz ekologicznych hodowli, a do tego są dużo smaczniejsze i zdrowsze. Jeśli mimo dobrego planu po Świętach pozostało nam jedzenie, przekażmy je zaproszonym gościom lub zamroźmy. Możemy też podzielić się posiłkiem z potrzebującymi, oddając jedzenie w ramach akcji zbierania żywności organizowanych np. przez Banki Żywności.

Klimat się zmienia, zmień sposób myślenia

Istnieje wiele sposobów na to, aby Boże Narodzenie było czasem magicznym i wyjątkowym, nie tylko dla nas i naszych bliskich, ale także dla naszej planety. Coraz poważniejsze i bardziej widoczne konsekwencje zmian klimatu wcześniej czy później wymuszą na nas zmiany również w postrzeganiu Świąt i w sposobach, na jakie je obchodzimy. Zmiana sposobu myślenia i naszych przyzwyczajeń wymaga wysiłku, jednak warto podjąć ten trud aby utrzymać nasze środowisko w bezpiecznym i przewidywalnym stanie.Właśnie dlatego jednym z kluczowych zadań projektu Klimada 2.0 realizowanego przez IOŚ-PIB jest kampania informacyjno-promocyjna prowadzona pod hasłem „Klimat się zmienia. Zmień sposób myślenia!”. Głównym celem kampanii jest dostarczenie niezbędnych informacji na temat zmian klimatu i możliwości adaptacji do ich skutków strategicznym grupom odbiorców, a także edukacja społeczeństwa, jak za pomocą codziennych dobrych nawyków zmniejszać wpływ na globalne ocieplenie i chronić środowisko naturalne.

¹ Deloitte, „Zakupy świąteczne 2019”

² Rolnictwo ekstensywne – rodzaj rolnictwa, w którym nie wykorzystuje się pestycydów, czy nawozów mineralnych

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Program lojalnościowy – dobry plan na nowy rok

program lojalnościowy

U progu nowego roku wiele osób przygotowuje listę postanowień, również tych dotyczących rozwoju firmy. A gdyby tak nowy rok rozpocząć od wdrożenia programu lojalnościowego? Tego typu program może być skierowany nie tylko do klientów, ale także do pracowników lub kontrahentów.

Zanim zaczniemy zastanawiać się nad wprowadzeniem programu lojalnościowego w naszej firmie, odpowiedzmy sobie na pytanie – czym on właściwie jest i do czego służy?

Lojalność – nie tylko wśród konsumentów

Klasycznie rozumiany program lojalnościowy jest zazwyczaj narzędziem promocji konsumenckiej stosowanej w sprzedaży. Konsumenci nagradzani są w zależności od częstotliwości nabywania produktów lub usług danej firmy i wielkości zakupów. W dzisiejszych czasach nagrody mogą być przyznawane nie tylko za częstotliwość nabywania produktu czy wartość zakupów, ale także za innego rodzaju działania konsumenckie (np. za polecenie innego klienta lub wypełnienie ankiety marketingowej).

Jednak w praktyce programy lojalnościowe mogą mieć znacznie szersze zastosowanie. Mogą stanowić np. element systemu motywacyjnego dla pracowników. Wówczas konkretne, mierzalne osiągnięcia pracowników mogą być nagradzane punktami, a punkty na nagrody – wymieniane na prezenty z internetowego katalogu produktów.

Jeśli np. celem działu jest sprawna obsługa zgłoszeń telefonicznych, pracownik może być nagradzany określoną liczbą punktów za każdego obsłużonego klienta. W takiej sytuacji osoba, która obsłuży najwięcej klientów w tygodniu lub miesiącu, zdobędzie najwięcej punktów. W efekcie, będzie mogła otrzymać nagrodę o wyższej wartości niż pracownicy, którzy wykazali się mniejszym zaangażowaniem w danym okresie.

Program lojalnościowy możemy skierować także do kontrahentów. Np. przedstawiciel handlowy hurtowni odwiedza salony fryzjerskie, oferując farby do włosów, szampony, odżywki i inne kosmetyki. Za każdy zakup salon może otrzymywać punkty. Im większe zakupy, tym więcej punktów, które można wymieniać np. na urządzenia przydatne w salonie (suszarki do włosów, prostownice, lokówki) lub na prezenty przydatne dla całego zespołu salonu (np. wysokiej klasy ekspres do kawy).

Program lojalnościowy można organizować okresowo lub prowadzić stale. To drugie rozwiązanie pozwoli trwalej związać klientów, pracowników lub kontrahentów z firmą, a program lojalnościowy stanie się atrakcyjnym wyróżnikiem marki.

Korzyści z programów lojalnościowych

Zanim stworzysz program lojalnościowy w Twojej firmie, musisz przeanalizować cele, jakie chcesz dzięki niemu osiągnąć i upewnić się, czy forma programu jest w danej sytuacji odpowiednia.
Warto wiedzieć, że takie akcje mają znacznie większe spektrum zastosowań niż jedynie zwiększenie sprzedaży i obrotów. Oprócz zwielokrotnienia sprzedaży może to być również wzmocnienie świadomości marki, nawiązanie trwałej relacji z klientami, większa częstotliwość zakupów lub wizyt, czy też pozyskanie danych do bazy marketingowej.

Jeśli natomiast program jest skierowany do pracowników, korzyścią może być zarówno budowanie pozytywnego wizerunku pracodawcy (tzw. personal branding), jak również zmniejszenie rotacji pracowników i przyciągnięcie nowych, utalentowanych kandydatów do pracy. Atrakcyjny system nagród może być magnesem dla nowych pracowników.

Niesłusznie wielu przedsiębiorców uważa, że tego typu akcje sprawdzą się wyłącznie w przypadku dużych przedsiębiorstw. Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że programy lojalnościowe bardzo dobrze funkcjonują także w małych i średnich firmach.

Grzegorz Kobryń, NagrodyB2B.pl

Formy programu lojalnościowego

To, jaką formę przybierze program lojalnościowy, powinno mieć związek z tym, do kogo jest kierowany. Zastanów się czy będą to pracownicy, kontrahenci, czy może grupa najbardziej oddanych klientów.
Najczęściej spotykany jest program punktowy, który polega na zbieraniu punktów na indywidualnych kontach, a następnie wymianie ich na nagrody rzeczowe.

Inną formą są schematy rabatowe, czyli obniżki ceny na kolejne zakupy przyznawane po osiągnięciu odpowiednio wysokiego progu. Często spotyka się także tzw. cash-back, polegający na tym, że klient może zapłacić za swoje zakupy punktami, które wcześniej uzbierał na koncie lub otrzymać gotówkę.
Kolejną propozycją są programy zapewniające korzyści w zamian za polecenie. Nagradzane jest tu przyprowadzanie nowych klientów (lub pracowników!). Jeśli ktoś zachęcił inną osobę do skorzystania z usług lub produktu, otrzyma nagrodę rzeczową, pieniężną lub np. rabat na następną usługę.

Dla miłośników gier można przygotować system level’ów. Im więcej zakupów zrobi klient (za wyższą kwotę), tym na wyższym poziomie lub w bardziej uprzywilejowanej grupie się znajdzie. Na wyższych poziomach dostępne są atrakcyjniejsze niespodzianki albo specjalne oferty. Analogicznie, na wyższy poziom może się dostać handlowiec, który przekroczył cele sprzedażowe wyznaczone na dany okres. Pokazując uczestnikom programu na jakim są poziomie i ile kroków brakuje im jeszcze do następnego etapu, zachęcasz ich do większego zaangażowania.

Bardzo dobrym rozwiązaniem jest uruchomienie platformy internetowej, na której uczestnik samodzielnie może wymienić punkty na nagrody lub bonusy. Dzięki temu nie trzeba drukować papierowych katalogów, gdyż cały proces odbywa się on-line. Punkty są automatycznie przeliczane, a bazę dostępnych nagród można na bieżąco aktualizować.

Jak zorganizować program lojalnościowy?

Program może być atrakcyjną formą budowania lojalności wśród klientów, kontrahentów i pracowników. Najpierw jednak trzeba go odpowiednio zaprojektować, a potem wdrożyć. Opracowanie spójnego systemu, nawiązanie współpracy z dostawcami nagród, magazynowanie produktów, a potem przekazywanie uczestnikom programu – wszystko to może okazać się czasochłonne i angażować wielu pracowników.

Do tego trzeba jeszcze wziąć pod uwagę konieczność przygotowania systemu informatycznego do rejestrowania uczestników, zliczania punktów i wybierania nagród. W praktyce może to stanowić problem – szczególnie w małych i średnich firmach (choć nie tylko).

Na szczęście na polskim rynku istnieją już operatorzy, którzy ułatwiają projektowanie i wdrażanie systemów lojalnościowych. Wówczas firma, która chce mieć taki system u siebie, przekazuje jedynie podstawowe wytyczne, a sama platforma lojalnościowa z elektronicznym katalogiem nagród jest dostarczana przez firmę zewnętrzną. Klient biznesowy nie musi się martwić ani o współpracę z poszczególnymi dostawcami nagród, ani o kwestie logistyczne.

Oferowany przez nas operacyjny outsourcing programów lojalnościowych polega na przejęciu i optymalizacji obsługi programu w obszarze nagród, ich logistyki oraz narzędzi wspomagających te procesy. Celem jest przeniesienie obsługi nagród do jednego miejsca zarządzania. Stała współpraca z producentami nagród pozwala nam na zaproponowanie atrakcyjnych cen i ciekawych produktów. Współpracując z naszą firmą można zdecydować się na przekazanie w nasze ręce całego programu lojalnościowego lub tylko wybranych usług, np. dystrybucji nagród. 

Grzegorz Kobryń, NagrodyB2B.pl

W przypadku współpracy z tego typu firmą, nagrody są dostępne w magazynie operatora i to on zajmuje się ich magazynowaniem oraz wysyłką – nawet do pojedynczych uczestników programu. Można także wspólnie z operatorem przeanalizować dostępną listę nagród i skonsultować swój pomysł na program lojalnościowy. Dla firmy, która system tego typu wdraża po raz pierwszy, taka pomoc może stanowić ogromne ułatwienie.

Wówczas przedsiębiorstwo będące organizatorem programu dla swoich klientów, kontrahentów lub pracowników może skoncentrować się na swoich „planach noworocznych”, a ich realizacją zajmie się już firma zewnętrzna. Szkoda, że nie wszystkie postanowienia noworoczne można spełnić w taki właśnie sposób…

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

22 ciekawostki o cyberatakach, o których nie miałeś pojęcia

cyberataki komputer

Hakerzy atakują nas co 4 sekundy. Najczęściej ofiarami cyberataków są małe firmy. Ale nie zawsze - hakerzy często łamią też zabezpieczenia rynkowych gigantów. Lekcji z cyberzagrożeń w tym roku nie odrobili m.in. WhatsApp, niemiecki rząd i amerykańskie Baltimore przez co ponieśli spore straty. Ty też możesz podzielić ich los. Wirus może wtargnąć na Twój komputer przez maila, a później żądać od Ciebie okupu za odblokowanie Twoich danych.

Chociaż świadomość o zagrożeniach w sieci wzrasta, to wciąż nie jest ona na zadowalającym poziomie.

Cyberbezpieczeństwo to nadal najbardziej niedoszacowany aspekt wielu przedsiębiorstw. Właściciele firm muszą uświadomić sobie, że bez odpowiedniej ochrony narażają biznes nie tylko na straty, ale nawet likwidację. Okazuje się, że 60% firm, które doznały ataku upada w ciągu kolejnych 6 miesięcy.

Paweł Sarol, Cloud Business Development Manager z Xopero Software

Dlatego też “ku przestrodze” warto zapoznać się z danymi i statystykami na temat cyberbezpieczeństwa i ataków hakerskich. Poniższe 22 punkty pokazują, że hakerzy to nie tylko czarne charaktery z filmów sensacyjnych, a przestępcy, którzy czyhają na dane zarówno z wielkich korporacji, jak i domowych “pecetów”, czy smartphonów.

  1. Każdego dnia dochodzi średnio do 2244 ataków. Wniosek? Hakerzy atakują co 4 sekundy. Takie dane przedstawił Uniwersytet z Maryland.
  2. Ponad 1,5 miliarda użytkowników aplikacji WhatsApp było zagrożonych atakiem. Właściciele popularnego komunikatora wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że przez lukę w systemie, na smartfonach użytkowników aplikacji mogło pojawić się złośliwe, szpiegowskie oprogramowanie. Działanie było proste: użytkownik WhatsApp otrzymywał nieznane połączenie. W ten sposób hakerzy mieli już dostęp do mikrofonu i kamerki swojej ofiary.
  3. Na początku roku głośno było o ataku na niemieckie władze. Wyciekły dane i dokumenty setek polityków. Jedną z ofiar tego cyberataku była Angela Merkel.
  4. Ransomware coraz częściej mierzy w instytucje publiczne i administrację. Nic dziwnego – przechowują one dane dotyczące setek tysięcy obywateli, a często korzystają z przestarzałych technologii co czyni je łatwym łupem przestępców. Tylko na przestrzeni ostatnich tygodni mieliśmy do czynienia z kilkoma atakami na polskie instytucje – należy wspomnieć tu atak na urzędy gminy w Kościerzynie czy Lututowie.
  5. Ponad 18 milionów dolarów – tyle kosztował władze Baltimore cyberatak, do którego doszło 7 maja 2019 roku. Hakerzy wykorzystując złośliwe oprogramowanie ransomware zablokowali sieci informatyczne miejskich instytucji. Baltimore odmówiło zapłaty okupu i w efekcie poniosło kilkunastomilionowe straty.
  6. W październiku tego roku hakerzy zaatakowali elektrownię atomową w Kudankulam w Indiach. Do ataku miało dojść przez zastosowanie złośliwego oprogramowania DTrack. Za atak prawdopodobnie odpowiedzialni są hakerzy z Korei Północnej.
  7. Jaki jest cel ataków? Zbadała to firma Verizon. Okazuje się, że w 71% cyberataków chodzi oczywiście o pieniądze. 25% naruszeń spowodowanych jest…szpiegostwem. Co 4 atak motywowany jest zatem chęcią przejęcia informacji z atakowanej instytucji lub firmy.
  8. Kalejdoskop zagrożeń jest dość barwny. Jednym z bardziej popularnych jest atak DoS/DDos – czyli odmowa usługi. Cybint Solutions podaje, że doświadczyło go już 51% firm.
  9. Czy ataki to problem wyłącznie dużych korporacji? Nie! Do 41% z nich dochodzi w małych firmach. Powód? Są one najsłabiej chronione – często brak w nich działów IT, pracownicy nie są szkoleni z cyberbezpieczeństwa, a same firmy nie inwestują w środki ochrony. W dodatku są one bardziej skore do zapłaty okupu – dla nich nawet krótki przestój w działaniu może przynieść katastrofalne skutki.
  10. Prognozuje się, że do największej liczby cyberataków dochodzić będzie w branży medycznej – nawet 4 razy częściej niż w innych sektorach!
  11. Malware, czyli złośliwe oprogramowanie, w 94% dystrybuowane jest przez email phishing.
  12. Przestępcy najchętniej wykorzystują złośliwe załączniki o rozszerzeniach .doc i .dot (37%). Kolejne miejsce w tym niechlubnym rankingu (19,5%) należy do plików .exe.
  13. W grudniu 2019 roku ransomware skończył…30 lat. Złośliwy wirus na przestrzeni trzech dekad doczekał się licznych “mutacji” i co jakiś czas uderza z ogromną siłą. Tylko w 2019 roku wyrządził szkód na 11,5 mld dolarów.
  14. 133 tysiące dolarów – to średni jednostkowy koszt ponoszony przez firmy, które zaatakował ransomware.
  15. Z danych przedstawionych przez Cybint Solutions wynika, że w ubiegłym roku aż 62% firm doświadczyło ataków phishingowych lub innych cyberataków z wykorzystaniem podstępnych socjotechnik.
  16. 82% pracodawców przyznaje się, że nie ma wiedzy dotyczącej cyberzagrożeń.
  17. 1 na 36 urządzeń mobilnych ma zainstalowane “podejrzane” aplikacje.
  18. W 2019 roku pojawiło się o 11% naruszeń cyberbezpieczeństwa więcej, niż w 2018 roku. Jeszcze więcej – bo o 67% – w porównaniu do 2014 roku.
  19. 300 miliardów – to szacunkowa liczba haseł, jak pojawi się do 2020 roku na całym świecie.
  20. Wiedzieliście, że tylko 5% folderów znajdujących się na firmowych komputerach jest właściwie chroniona?
  21. Forbes podaje, że w 2020 roku 83% korporacyjnych zadań przeniesionych zostanie do chmury.
  22. 133,7 miliarda dolarów (!) – tyle świat ma wydać na cyberbezpieczeństwo w 2022 roku. Na razie są to prognozy Gartnera. Czy się spełnią?

Powyższe statystyki pokazują, że zagrożenia nie tracą na sile. Nawet z wiekiem. Ransomware choć ma już 30 lat, nigdy nie był tak silny jak dziś. Nikt nie może czuć się bezpieczny – użytkownicy indywidualni, małe i średnie przedsiębiorstwa, administracja czy korporacje – może dotknąć każdego.

Wraz z rozwojem zagrożeń musi iść wzrost świadomości częstym błędem jest popadanie w stereotypy, że “nas to nie dotyczy”, “że jesteśmy za mali”. Ransomware nie robi wyjątków i po 30 latach
jego istnienia powinniśmy już o tym wiedzieć. Firmy muszą inwestować i zwiększać nakłady
a cyberbezpieczeństwo. W tym na technologie – antywirusy i rozwiązania do backupu danych
– oraz edukację pracowników i powiększanie działów IT.

Paweł Sarol, Xopero Software

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

5 sztuczek, które ułatwiają pracę biurową w aplikacjach Google

gmail aplikacje google

Prawie każdy z nas na co dzień ma mniejszą lub większą styczność z aplikacjami Google. Jedni korzystają z nich w pracy w ramach biznesowego rozwiązania chmurowego G Suite, drudzy używają prywatnego konta Gmail i dostępu do pozostałych narzędzi biurowych online jako alternatywy dla aplikacji desktopowych, często płatnych.

Aplikacje Google to pakiet programów, które pomagają w pracy biurowej. Google wykorzystuje rozwiązanie chmurowe, więc programy są łatwo dostępne, a użytkownicy dzięki temu mogą skorzystać z nich na każdym urządzeniu na całym świecie. Dodatkowym i bardzo cennym atutem jest to, że Google stale rozwija i aktualizuje swoje aplikacje. Coraz więcej osób i firm zaczyna doceniać potencjał programów giganta z doliny Krzemowej.

Jak wynika z badania BetterCloud, 29 procent administratorów G Suite potwierdza, że usługi Google to podstawa do działania ich biznesu, natomiast prawie 60 procent odpowiada, że odgrywają one potężną rolę w ich firmach. W rzeczywistości, do korzystania z Internetu można byłoby używać aplikacji tylko i wyłącznie od Google — przeglądarka, wyszukiwarka, poczta, serwis wideo, mapy, narzędzia biurowe, narzędzia analityczne i marketingowe, a nawet darmowe kursy marketingu internetowego. A wszystko to w intuicyjnym i przejrzystym interfejsie, z którego przyjemnie się korzysta.

Większość użytkowników G Suite szczególnie docenia prostotę obsługi tego oprogramowania. Pracownicy firm naszych klientów korzystają też z prywatnych kont Gmail, więc nie muszą przyzwyczajać się do nowego interfejsu.

Marcin Milewski, Deployment Engineer we Fly On The Cloud

Podstawową aplikacją, z którą styka się najwięcej użytkowników, jest oczywiście poczta elektroniczna Gmail. Kolejne, których używamy najczęściej to Dokumenty, Arkusze i Prezentacje, porządkujemy je natomiast w Dysku Google. Dostęp do programów online ułatwia i przyspiesza pracę. Warto jednak zastanowić się, jakie rozwiązania poza podstawowymi funkcjami mogą pomóc nam w zwiększeniu wydajności i jakości pracy oraz bezpieczeństwa danych.

Obok Gmaila, najczęściej wykorzystywane aplikacje to Kalendarz, Dokumenty, Arkusze Google, a także program do wideokonferencji – Hangouts Meet. Wszystkie narzędzia w G Suite są ze sobą ściśle powiązane i tworzą spójny ekosystem do współpracy wewnątrz organizacji i poza nią.

Kamil Lasek, Marketing Manager we Fly On The Cloud

Przedstawiamy kilka sztuczek, o których możecie nie wiedzieć (my też nie wiedzieliśmy o wszystkich!), a bardzo pomagają nam w codziennej pracy redakcji.

Cofanie wysyłania wiadomości

Funkcja bardzo przydatna dla każdego użytkownika poczty. Ile razy zdarzyło Ci się wysłać wiadomość, i sekundę po tym zauważyć literówkę w treści, błąd w adresie odbiorcy albo brak załącznika? Gmail przychodzi z pomocą i umożliwia cofanie wysłania wiadomości. W zależności od potrzeb można czas na cofnięcie ustawić na 5, 10, 20 albo 30 sekund. Wbrew pozorom to bardzo dużo na zastanowienie się, czy w wiadomości zawarliśmy wszystkie istotne informacje.

Utwórz nowy dokument

Charakter naszej pracy wymaga częstego korzystania z edytorów treści. Najwygodniejszą opcją dla nas są oczywiście Dokumenty Google. Dzięki nim nie musimy pobierać otrzymanych mailowo dokumentów na dysk komputera i możemy pracować wspólnie nad jednym plikiem w czasie rzeczywistym. By utworzyć dokument, trzeba otworzyć Dysk Google. Z poziomu Dysku należy kliknąć Nowy i wybrać z listy Dokument, Arkusz bądź dokument, którego aktualnie potrzebujemy. Przy tworzeniu dużej liczby materiałów w ciągu dnia, przechodzenie każdorazowo tej ścieżki może być nieco uciążliwe. Na szczęście jest alternatywa! Google stworzyło skróty, które po wpisaniu do paska przeglądarki Google Chrome otwierają od razu nowy dokument np. doc.new.

Rozgałęzienia w formularzach

Formularze Google pozwalają stworzyć bardzo rozbudowane ankiety, które można wykorzystać jako formularze zgłoszeń na wydarzenia albo ankiety do badań opinii. W tym drugim przypadku bardzo przydaje się podzielenie formularza na kilka ścieżek odpowiedzi np. jeśli chcemy pogrupować respondentów w zależności od wieku bądź miejsca zamieszkania. W pytaniu, które ma ich podzielić, musimy wybrać opcję dodatkową Przejdź do sekcji w oparciu o odpowiedź. Osoby wypełniające ankietę zostaną skierowane do różnych sekcji w zależności od tego, jakiej udzielą odpowiedzi na to pytanie.

Zapisywanie stron internetowych na Dysku Google

Czasem trafiamy w sieci na artykuły, które wydają się nam bardzo ciekawe i chcemy się z nimi zapoznać, ale w danej chwili nie mamy na to czasu. Możemy skorzystać wtedy z jednej z kilkunastu aplikacji do przechowywania artykułów z Internetu, które trzeba wcześniej pobrać i zarejestrować się w nich albo skorzystać z narzędzia, które mamy dosłownie pod ręką. W Google Web Store pobieramy rozszerzenie do przeglądarki Save to Google Drive i możemy zapisywać na dysku strony internetowe jednym kliknięciem używając przycisku na pasku przeglądarki.

Aliasy adresów mailowych dla użytkowników

Biznesowe adresy mailowe zazwyczaj tworzy się według podobnego schematu: imię.nazwisko@nazwafirmy.pl/com. Kiedy ktoś posiada długie imię i długie nazwisko, tym bardziej dwuczłonowe, łatwo o pomyłki przy zapisywaniu albo wprowadzaniu adresu do wiadomości. Dlatego bezpiecznym rozwiązaniem jest utworzenie aliasów. Usprawniają one zdecydowanie komunikację wewnątrz firmy. Kiedy podajemy adres swojej skrzynki przez telefon czy podczas spotkania, łatwiej i bezpieczniej jest podyktować inicjały, bądź samo imię zamiast pełnego adresu. Funkcja jest dostępna w panelu administratora G Suite w ustawieniach konta każdego Użytkownika.

Zarządzanie hasłami

Dane w chmurze dają nieograniczone możliwości, ale również powodują wiele zagrożeń, przede wszystkim związanych z bezpieczeństwem. By skuteczniej chronić dane firmy i klientów, warto zadbać o to, by pracownicy odpowiednio zabezpieczyli swoje konta w G Suite. Funkcje administracyjne pozwalają nam zdefiniować z poziomu Zabezpieczeń, z ilu znaków powinno składać się hasło oraz jak silne ma być. Dodatkowo możemy wymusić weryfikację dwuetapową przy logowaniu na konta w domenie firmy — poprzez urządzenie mobilne bądź klucz zabezpieczający.

To wszystko to tylko kropla w morzu możliwości, jakie oferują usługi Google. Zachęcamy do bardzo dokładnego zapoznania z wszystkimi elementami, jakie widzimy w menu narzędzi. Często w taki sposób można znaleźć funkcje, których się w ogóle nie spodziewamy, a bardzo ułatwią naszą pracę i pozwolą nią lepiej zarządzać.

Wszystkie tricki zostały uwzględnione w ebooku Sekrety aplikacji Google, czyli jak pracować wydajniej ze swoim kontem Gmail, przygotowanym przez zespół Fly On The Cloud.

Anita Florek

Porozumienie branżowe wynikiem I edycji konferencji naukowej o etyce public relations

Standardy profesjonalnego public relations

Konferencja naukowa „Etyka PR” odbyła się w piątek, 13 grudnia br. na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Pierwszą edycję konferencji poświęcono Standardom profesjonalnego public relations. Uczestnicy wzięli udział w sześciu panelach, w których prelegentami byli naukowcy i praktycy branży. Porozumienie dotyczące standardów PR zawarto pomiędzy środowiskiem naukowym a ZFPR.

Na konferencji „Etyka PR” zaprezentowano i omówiono Standardy profesjonalnego public relations, stworzone przez Społeczny Zespół Ekspertów, kierowany przez prof. dr hab. Jerzego Olędzkiego, w którego skład weszli także: prof. dr hab. Krystyna Wojcik, dr Ewa Hope i dr Jacek Barlik. Zebrani wzięli udział w sesji eksperckiej, sesji plenarnej, panelach branżowych oraz badawczych. Prelekcje wygłosili uznani specjaliści z branży PR, naukowcy, doktoranci oraz przedstawiciele Związku Firm Public Relations i Polskiego Stowarzyszenia Public Relations.

Standardy profesjonalnego public relations stanowią pryncypia, podstawy, które mogą być podstawą dla kodeksów i zbiorów zasad stosowanych w firmach PR.

dr Ewa Hope, Politechnika Gdańska

Zorganizowanie konferencji naukowej poświęconej etyce w branży jest odpowiedzią na problemy wizerunkowe polskiego PR-u. Z raportu przygotowanego przez Press-Service i prezentowanego przez prezesa Sebastiana Bykowskiego wynika, że w 95% wzmianek o „czarnym PR” sformułowanie to odnosi się do aktywności zupełnie niezwiązanych z profesjonalnym public relations.

Etyczny PR-owiec może mieć wpływ na etyczne działania swojego klienta, co jest realną szansą na zmianę oblicza branży.

prof. Jerzy Olędzki z UKSW

Prelegenci podkreślili ważną rolę studentów, którzy wkrótce wejdą na rynek pracy. Z raportu zaprezentowanego przez dra Jacka Barlika z Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że studenci public relations wiedzą o problemach z reputacją branży, a prawie 80% z nich jest gotowych bronić swojej przyszłej profesji.

Eksperci są świadomi, że zagadnienia etyki nie cieszą się atrakcyjnością, jednak są niezbędne do realizowania zadań w sposób profesjonalny. Bez etyki nie da się mówić o profesjonalizmie – stwierdził Piotr Czarnowski. Wpisuje się to w podsumowanie treści prezentowanych przez naukowców, którzy utożsamiają profesjonalizm z bezwzględnym przestrzeganiem zasad etycznych i z edukacją w tym zakresie.

Konferencję zakończył panel z prezesami agencji public relations zrzeszonych w Związku Firm Public Relations, prowadzony przez dra Łukasza Przybysza z Uniwersytetu Warszawskiego. Uczestnicy uznali, że do podstawowych wartości public relations należą odpowiedzialność, profesjonalizm, prawda, transparentność, edukacja i dialog.

Przedstawiciele Społecznego Komitetu Ekspertów PR i Związku Firm Public Relations zawarli porozumienie dotyczące standardów profesjonalnego PR. Partnerzy ustalili, że w Kodeksie Etyki PR przyjętym przez ZFPR zostanie zamieszczona informacja, że jest on zapisem norm zbudowanych na pryncypiach i wartościach etycznych przedstawionych w Standardach profesjonalnego public relations. W tekście Standardów zostanie natomiast zapisane, że przedstawiają one wartości i pryncypia uzasadniające konieczność dokonywania odpowiednich wyborów opisanych w kodeksie etyki ZFPR.

Druga edycja konferencji naukowej „Etyka PR” odbędzie się pod koniec 2020 r. na Wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Konferencję zorganizował Instytut Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego wraz z Kołem Naukowym Studentów i Doktorantów „Public Relations w Social Media”. Współorganizatorami byli Wydział Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii oraz Koło Naukowe Strefa PR z Uniwersytetu Warszawskiego, a także Polskie Towarzystwo Komunikacji Społecznej. Partnerem strategicznym była agencja EXACTO sp. z o.o. Organizację wydarzenia wsparli Partnerzy: Uniwersytet Warszawski, Press Service Monitoring Mediów, Hill+Knowlton Strategies Polska oraz Polskie Towarzystwo Komunikacji Społecznej.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Świąteczna kampania Coca-Cola w rozszerzonej rzeczywistości

niedźwiedź coca cola AR

Coca-Cola jako jedna z dwóch marek po raz pierwszy w Polsce przetestowała funkcję in feed AR ads Facebooka. Dodatkowo, na Instagramie udostępniła niestandardową dla tej platformy grę, dostępną po zeskanowaniu QR kodu z limitowanej świątecznej puszki Coca-Cola. Do wirtualnej rzeczywistości zostali przeniesieni znani bohaterowie kampanii świątecznych – Święty Mikołaj oraz miś polarny. Dzięki ożywieniu postaci, użytkownicy mogą wejść z nimi w interakcję w zupełnie innym wymiarze.

Technologia AR

Przenikanie się świata realnego z wirtualnym jest istotą rozszerzonej rzeczywistości, która pozwala za pomocą technologii połączyć te dwie strefy. Możliwe jest to dzięki rejestrowaniu przez kamerę obrazu świata rzeczywistego oraz synchronizowaniu go z komputerowymi grafikami i animacjami 3D. Technologia AR nie odcina zupełnie od rzeczywistości, a uzupełnia ją o dodatkowe elementy. Jej możliwości wykorzystują twórcy gier, ale również eksperci od marketingu. Coca-Cola w swojej tegorocznej kampanii świątecznej sięgnęła po AR, aby zintensyfikować wrażenie dostarczane odbiorcom i umocnić więź, jaka łączy ich z ulubionymi bohaterami marki – Świętym Mikołajem i misiem polarnym.

AR w świątecznej kampanii Coca-Cola

Będąc marką tak silnie zorientowaną na najnowocześniejszych technologiach, Coca-Cola nie zapomina o tradycjach i wartościach, które są niezwykle cenione przez naszych konsumentów. Ikoniczne elementy świątecznych kampanii Coca-Cola, do których należą Mikołaj, białe misie polarne i kultowa ciężarówka stały się już niemal synonimem Świąt Bożego Narodzenia, a na pewno ich zwiastunem. Marka od lat uwzględnia je w swoich działaniach, a w tym roku ożywiła je, pragnąc tym samym spotęgować wywoływane dzięki nim, świąteczne nastroje

Urszula Czerniawska, Brand Manager Coca-Cola

świąteczna kampania coca cola Instagram
Źródło: Coca-Cola

Technologia rozszerzonej rzeczywistości została przez Coca-Colę wykorzystana do stworzenia dwóch gier. Marka udostępniła odbiorcom wyjątkową formę rozrywki, w której sterowanie postaciami odbywa się za pośrednictwem ruchów mimicznych i ruchów głowy, a ponadto ulokowała ją w nieoczywistym miejscu. Świąteczne gry Coca-Cola dostępne są z poziomu aplikacji Instagram – platformy, która do tej pory kojarzona była głównie z możliwością publikowania zdjęć, filmów i prowadzenia konwersacji. Aby uzyskać do nich dostęp, należy zeskanować QR kod ze świątecznej puszki Coca-Cola Original lub Coca-Cola Zero.

świąteczna kampania coca cola Facebook ads
Źródło: Coca-Cola

Co więcej, marka napojów jako pierwsza z dwóch firm w Polsce przetestowała nowy format reklamowy Facebooka, opierający się na technologii AR. Funkcja widoczna jest w feedzie użytkowników w postaci posta sponsorowanego. Wystarczy kliknąć w znajdujący się w nim napis „Kliknij, aby zobaczyć”, a aplikacja przełączy się do trybu aparatu użytkownika i pozwoli mu spotkać się z ożywionym misiem polarnym. Niedźwiadek zaprezentowany w modelu 3D tańczy, pozuje do zdjęć i daje się obejść z każdej strony. Możliwe jest postawienie go wszędzie, na każdej powierzchni, a także dostosowanie wielkości misia do otaczającej użytkownika przestrzeni.

 

 

Szczególnie interesujące dla nas będzie to, czy ta forma reklamy spodoba się odbiorcom, bo podeszliśmy do tematu naprawdę niestandardowo. Postawiliśmy na bardzo czasochłonną animację kultowego misia, która będzie dostępna przez tylną kamerę w telefonie. Aby w pełni z niej skorzystać potrzebne są dwie osoby – jedna trzymająca telefon i nagrywająca, a po drugiej stronie osoba wchodząca w interakcję z misiem.

 Klaudia Pac, Digital Project Manager Coca-Cola

Proces tworzenia modelu i animacji był wyzwaniem dla wszystkich zaangażowanych w projekt osób. Realizacja wizji marki Coca-Cola z jednoczesnym uwzględnieniem bardzo precyzyjnych wymagań technicznych facebookowej platformy SparkAR nie były łatwe do pogodzenia. Zderzyły się tutaj takie czynniki jak: fantazja animatora, sprawność riggera oraz pragmatyzm programisty. Ostateczna wersja misia napawa nas jednak dumą i daje niezwykłą satysfakcję z wykonanej pracy. Mamy nadzieję, że tak samo entuzjastycznie odbiorą go użytkownicy, którzy będą chętnie robić sobie z nim zdjęcia.

Jan Ożarowski, studio Lens That

Studio Lens That jest jednym z nielicznych na świecie podmiotów specjalizujących się w tworzeniu efektów AR dla marek.

Coca-Cola innowacyjną firmą, niezapominającą o tradycjach

Marka słynie z innowacyjnych rozwiązań i w swoich kampaniach sięgała już po możliwości, jakie daje AR. W kwietniu br. Coca-Cola wykorzystała technologię rozszerzonej rzeczywistości i na ekranie ustawionym w szwedzkim centrum handlowym „Mall of Scandinavia”, ożywiła wirtualne puszki i butelki Coca-Cola. Celem było zachęcenie odbiorców do zbierania i wyrzucania ich do wirtualnych koszy. AR został wówczas wykorzystany w formie reklamy zewnętrznej, przez co spotkać się z nim mogła ograniczona grupa konsumentów. Tym razem, za pośrednictwem ogólnodostępnych serwisów społecznościowych, Coca-Cola umożliwi zapoznanie się z niezwykłą technologią AR zdecydowanie szerszemu gronu.

Podmioty odpowiedzialne za realizacje kampanii

Technologicznie zaawansowana kampania świąteczna Coca-Cola została w dużej mierze zrealizowana przez markę inhousowo – team digital firmy zajął się opracowaniem koncepcji i strategii tego projektu. Cała kampania to jednak efekt współpracy również z innymi podmiotami – za stworzenie ARów i promujących je wideo odpowiedziało studio LensThat. Planowanie i zakup mediów powierzono domowi mediowemu MediaCom. Działania PR prowadzi agencja Big Picture.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Fani KFC bohaterami niecodziennego komiksu

warsztaty komiksu z rysownikami

Specjalnie na Święta KFC przygotowało wyjątkowy komiks stworzony z najciekawszych historii fanów marki opowiadanych w sieci w ciągu całego 2019 roku. Wspomnienia gości restauracji KFC ubrane zostały w kolor i kreskę przez jednych z najlepszych rysowników młodego pokolenia w Polsce. W ten właśnie sposób powstał komiks „KFC Stories”, który wydrukowany w limitowanym nakładzie 100 egzemplarzy, już niebawem trafi w ręce najwierniejszych fanów kultowych kurczaków w panierce.

Już w najbliższy poniedziałek swoją premierę będzie mieć wyjątkowy komiks KFC. Unikatowy bo nieczęsto zdarza się, że na pierwszy rzut oka niepozorne zdarzenie może na tyle pobudzić kreatywność, by stać się bazą dla komiksu i okazją dla autora do obserwowania, jak rozwija się jego rysunkowa postać. W „KFC Stories” to właśnie komentarze, zdjęcia i relacje fanów z całego mijającego roku stały się inspiracją do opowiedzenia w komiksowej formie ciekawych historii z KFC w tle.

Indywidualny charakter wybranym historiom fanów nadała grupa najbardziej kreatywnych osób polskiej sceny rysowniczej: Alek Morawski, Rynn Rysuje, Ola Niepsuj i Olsikowa. Młodzi artyści puścili wodze fantazji i sprawili, że historie fanów KFC ożyły. Do tego stopnia, że zostały wydrukowane w limitowanym nakładzie 100 egzemplarzy i zostaną rozdane jako specjalny prezent najwierniejszym fanom marki.

Przygody fanów KFC były tak barwne i smaczne, że do końca nie mogliśmy się zdecydować, czyje historie staną się komiksową inspiracją. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy mieliśmy okazję przeczytać w sieci setki emocjonujących komentarzy i historii związanych z marką KFC. Cieszymy się, że najciekawsze z nich zyskały wyjątkową oprawę graficzną, a ich autorzy zapisali się – dosłownie – na kartach historii KFC.

Szymon Dyjach, Buzz & Appreciation Manager AmRest

KFC Stories komiks
Źródło: KFC

KFC, zainspirowane aktywnością fanów, postanowiło podtrzymać gorący trend dzielenia się wyjątkowymi historiami. W tym szczególnym okresie, jakim są Święta Bożego Narodzenia, KFC namówiło Colonela Sandersa, by w przebraniu Świętego Mikołaja zachęcił swych fanów do dalszego dzielenia się inspirującymi chwilami spędzanymi w KFC i z KFC. Najciekawsze z nich staną się częścią drugiej edycji komiksu, który zostanie wydany w 2020 roku.

W ramach pracy nad drugą edycją komiksu marka jeszcze mocniej zaangażuje swoich fanów w proces powstawania treści i rysunków. Popularni rysownicy, którzy zostaną zaproszeni do współpracy przy drugiej odsłonie projektu, na początku przyszłego roku przygotują warsztat tworzenia komiksu. Podzielą się na nim swoją wiedzą, ale też pomogą fanom tej formy graficznej najlepiej wyrazić kreską i kolorem to, co czują. Najlepsza historia stworzona podczas warsztatów – poza pracami samych artystów – również znajdzie się w drugiej odsłonie komiksu.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Gdzie najczęściej szukamy nowej pracy?

oferty pracy gdzie szukać

Większość pracowników pozytywnie ocenia perspektywę swojej kariery zawodowej i z optymizmem patrzy w przyszłość. Coraz częściej zatrudnieni uważają też, że obecny pracodawca daje im szansę dalszego rozwoju. Nie jest to jednak argument przekładający się na chęć pozostania w firmie. Z prowadzonego obecnie badania Hays Poland wynika, że tylko 22 proc. pracowników nie rozważa zmiany pracy. Jedni biorą pod uwagę taką ewentualność w perspektywie kilku lat, inni – w ciągu nadchodzących miesięcy. Dla pracodawców oznacza to wyzwanie znalezienia odpowiedniego zastępstwa dla odchodzących pracowników, a tym samym stworzenia ciekawej oferty i jej odpowiedniego zaprezentowania.

Pespektywa zmiany pracy dotyczy wielu osób. Pracownicy odważnie planują swoją ścieżkę kariery i z mniejszymi obawami niż kilka lat temu podchodzą do zmian zawodowych. Wynika to z rosnącej świadomości mechanizmów rynku pracy, ale też korzystnej dla zatrudnionych sytuacji gospodarczej. Podjęcie decyzji o poszukiwaniu innego miejsca zatrudnienia to jednak nie tylko przemyślenie swojej motywacji i przygotowanie dokumentów aplikacyjnych, ale również znalezienie odpowiedzi na pytanie, gdzie szukać pracy. W badaniu Hays Poland ponad 13 tysięcy osób wskazało źródła ofert, z których korzystają w pierwszej kolejności. W czołówce znalazły się portale z ogłoszeniami o pracę, sieci kontaktów – najczęściej w mediach społecznościowych – ale też firmy rekrutacyjne oraz własna aktywność, polegająca na wysyłaniu aplikacji bezpośrednio do interesujących firm.

Kto szuka, znajduje

Gdzie najczęściej kandydaci poszukują nowej pracy? W coraz bardziej cyfrowym świecie odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista. Prym wiodą portale z ogłoszeniami o pracę. Dla 57 proc. uczestników badania Hays Poland jest to miejsce brane pod uwagę w pierwszej kolejności. Portale pracy to źródła ogłoszeń z każdej dziedziny i specjalizacji, które dzięki zaawansowanym filtrom i możliwości ustawienia powiadomień umożliwiają bieżące śledzenie ofert pracy dotyczących określonych stanowisk, specjalizacji bądź lokalizacji.

Na drugim miejscu uplasowały się – również silnie powiązane z światem cyfrowym – media społecznościowe oraz budowane w nich sieci kontaktów. Z badania wynika, że już 14 proc. kandydatów rozpoczyna poszukiwanie pracy od sprawdzenia informacji dostępnych m.in. na LinkedIn oraz GoldenLine. Użytkownicy coraz częściej obserwują profile poszczególnych firm, a także należą do grup powiązanych z interesującą branżą. Coraz częściej poszukują osób odpowiedzialnych za rekrutację, aby być na bieżąco z publikowanymi ofertami pracy. Jest to zbieżne z działaniami pracodawców, którzy o pojawiających się wakatach informują różnymi kanałami – obok mediów społecznościowych o charakterze zawodowym, w kontekście działań rekrutacyjnych na popularności zyskuje Facebook, a także Instagram i Twitter.

Możliwości zawodowych kandydaci poszukują również w bezpośrednim kontakcie z wymarzonymi pracodawcami i rekruterami reprezentującymi agencje zatrudnienia. 12 proc. uczestników badania Hays Poland rozpoczyna poszukiwania nowej pracy od odezwania się do znanych agencji rekrutacyjnych i kontaktu z rekruterami w profesjonalnych mediach społecznościowych. 10 proc. zwraca się natomiast do działów personalnych firm, które postrzegają jako dobrych pracodawców.

Gdzie rozpoczyna Pan/ Pani poszukiwanie ogłoszeń rekrutacyjnych?
Portale pracy 57%
Sieć kontaktów, media społecznościowe 14%
Firmy rekrutacyjne 12%
Bezpośredni kontakt z firmą 10%
Rodzina i znajomi 4%
Targi pracy 2%
Wydarzenia branżowe 1%

Źródło: Hays Poland, Źródła ofert pracy 2019

Bezcenne znajomości

Tylko 4 proc. uczestników badania Hays Poland rozpoczyna poszukiwania nowej pracy od kontaktów z rodziną i znajomymi, którzy mogą rekomendować kogoś do swojej firmy bądź firm współpracujących. Jak zauważa Anna Podolska, ekspertka Hays Poland, posiłkowanie się sprawdzonymi informacjami i korzystanie z porad znajomych jest dobrym kierunkiem w poszukiwaniach zawodowych. W dobie wielu programów poleceń pracowników, aktywne śledzenie informacji udostępnianych przez znajomych może przynieść szybkie i bardzo pozytywne skutki.

Poleganie na kontaktach towarzyskich w procesie poszukiwania pracy jest korzystne dla wszystkich zainteresowanych stron – kandydata, osoby polecającej i pracodawcy. – Firmy mierzące się z wyzwaniami natury rekrutacyjnej coraz chętniej zwracają się do swoich obecnych pracowników o pomoc i rekomendacje kandydatów. Od kilku lat obserwujemy jak na popularności zyskują programy poleceń, w ramach których pracodawcy docierają do „sprawdzonych” kandydatów, a pracownik, który skutecznie polecił do pracy znajomego, otrzymuje nagrodę pieniężną lub rzeczową. Nowo zatrudniony pracownik, który podjął decyzję na podstawie pozytywnych doświadczeń znajomego, ma z kolei poczucie, że trafia do dobrej firmy. 

Anna Podolska, Hays Poland

Kandydaci jeszcze rzadziej rozpoczynają poszukiwanie zatrudnienia na targach pracy oraz konferencjach branżowych. Wszystko dlatego, że dostępność tego typu wydarzeń jest ograniczona, a udział w nich wymaga zaangażowania i pojawienia się w określonym miejscu i czasie. Internet ma tę przewagę, że z każdego miejsca na świecie, o każdej porze można sprawdzić dostępne oferty. Zaletą mediów online są jednak nie tylko ogłoszenia o wolnych miejscach pracy. Systematyczne śledzenie wiadomości daje cenną wiedzę, przydatną przy szukaniu zatrudnienia. Z informacji w mediach można dowiedzieć się o rozwoju branż i postępach w technologii, a to może z kolei oznaczać, że niedługo wzrośnie zapotrzebowanie na specjalistów z danej dziedziny.

Oferta pracy obowiązkowo z wynagrodzeniem?

Łatwy dostęp do ofert pracy to także liczne możliwości ich analizy i porównania. Jest to szczególnie istotne w przypadku specjalistów, którzy cieszą się ogromnym zainteresowaniem pracodawców, mogą liczyć na wiele propozycji współpracy i poszukują naprawdę atrakcyjnych ofert. Oczywiście to, co stanowi o atrakcyjności danej propozycji zależy od indywidualnych potrzeb, zajmowanego stanowiska oraz aktualnej sytuacji zawodowej. Natomiast jak wynika z badań Hays Poland, główną przyczyną rozważań zmiany pracy wciąż jest wysokość oferowanego wynagrodzenia.

Mimo to na polskim rynku pracy wciąż nie przyjął się zwyczaj publikowania ogłoszeń rekrutacyjnych z oferowanymi zarobkami, a nawet z widełkami wynagrodzenia przewidzianego na stanowisku. W kontekście standardów obowiązujących na chociażby zachodnich rynkach pracy jest to niestandardowa praktyka, która wpisuje się w poufność, z jaką traktowana jest przez Polaków kwestia zarobków. Jednak jak wynika z badania Hays Poland, o ile nie chcemy dzielić się informacjami o swoich finansach, to chcemy znać wysokość zarobków oferowanych przez firmę – już na etapie podejmowania decyzji, czy warto zaaplikować na daną ofertę pracy.

Propozycja zmiany przepisów prawa, zgodnie z którymi pracodawcy mieliby obowiązek publikowania ogłoszeń z informacją na temat finansowych warunków zatrudnienia, pojawiła się już w ubiegłym roku. W ostatnim czasie propozycja nowelizacji Kodeksu pracy trafiła do Sejmu. Pomysłodawcy projektu proponują nałożenie na firmy obowiązku zawierania we wszystkich komunikatach rekrutacyjnych informacji o przewidzianym wynagrodzeniu, a w przypadku podania wyłącznie przedziału przewidzianych zarobków – informacji o tym, że ostateczna kwota podlega negocjacji. Kolejny przepis miałby ograniczać sytuacje, w których kandydaci ostatecznie są zatrudniani na warunkach gorszych, niż te komunikowane podczas procesu rekrutacyjnego. Za zaoferowanie wynagrodzenia niższego niż określone w ofercie pracy, pracodawca mógłby otrzymać grzywnę. Celem zmiany przepisów jest zabezpieczenie interesów kandydatów i pracowników. Jawność wynagrodzeń mogłaby bowiem przyczynić się do ograniczenia dyskryminacji płacowej oraz umożliwiłaby dotychczasowym pracownikom firmy na ocenę, czy ich warunki zatrudnienia nie odbiegają od oferty kierowanej do kandydatów.

Jednocześnie jak zauważa Anna Podolska z Hays Poland, informowanie o przewidzianym wynagrodzeniu to dobry kierunek również z perspektywy pracodawców.

Zamieszczanie w ogłoszeniach informacji o zarobkach w formie widełek płacowych przekłada się na skrócenie procesu rekrutacji, poprawę efektywności prowadzonych działań i mniej niezręczności. Poruszając się w ramach widełek, wynagrodzenie nadal pozostaje negocjowanym elementem umowy między pracodawcą a konkretnym kandydatem. Pominięcie tej kluczowej informacji w komunikatach rekrutacyjnych sprawia, że wiele aplikacji pochodzi od osób, które w ostateczności i tak nie przyjmą oferty z uwagi na niesatysfakcjonujące zarobki. Dlatego też pracodawcy, którzy obecnie decydują się na publikowanie wynagrodzeń nie tylko otrzymują bardziej dopasowane aplikacje, ale również zyskują wizerunkowo. Kandydaci doceniają ich transparentność oraz działania zapobiegające dyskryminacji i luce płacowej.

Anna Podolska, Hays Poland

Warto jednak podkreślić, że nie w każdej firmie wprowadzenie jawności płac będzie łatwe. Dla pracownika dostęp do informacji o wynagrodzeniu proponowanym przez pracodawcę kandydatowi na analogiczne stanowisko, to przede wszystkim możliwość dokonania porównania. Jeśli na tym polu istnieją różnice – w szczególności na niekorzyść obecnego pracownika, posiadającego określony staż pracy w firmie – może to rodzić negatywne emocje i zarzuty wobec pracodawcy. Przed wprowadzeniem jawności wynagrodzeń, niezbędne jest zatem uregulowanie polityki wynagrodzeń, stworzenie siatki płac uwzględniającej dokładne opisy stanowisk i ścieżki karier, a także przejrzystość komunikacji z obecnymi pracownikami. Jeśli zatrudnieni będą mieli świadomość, z czego wynikają rozbieżności w zarobkach i jakie warunki powinny zostać spełnione, aby je zmniejszyć, to na jawnej polityce wynagrodzeń skorzystają wszystkie strony.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF