...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Czy już czas na własny biznes?

czy juz czas na własny biznes

Młodzi podejmują decyzję o rozpoczęciu pracy na swoim często pod wpływem chwili, odsuwając na bok chłodne kalkulacje, na pierwszym miejscu stawiają możliwość realizacji własnej pasji. Jakich błędów powinni unikać, a co wziąć pod uwagę, zwłaszcza na początkowym etapie? Sprawdź, jak rozpocząć przygodę z własnym biznesem, by stała się ona źródłem satysfakcji. W wywiadzie Piotr Gozdowski rozmawia z dr Kają Prystupą-Rządcą - prof. Akademii Leona Koźminiskiego, Katedra Zarządzania ALK.

Jaki moment dla młodych ludzi jest odpowiedni na rozpoczęcie pracy na własny rachunek? Jak ściśle jest to powiązane z wiekiem, czy lata studenckie to dobry czas na rozpoczęcie działalności gospodarczej?

Na pewno widać prawidłowość: jeśli firma jest zakładana w latach studenckich bądź zaraz po zakończeniu studiów, wtedy rośnie skłonność do bardziej ryzykownych działań i agresywnych zagrań rynkowych. Młodzi często nie mają jeszcze rodzin, własnych zobowiązań i ich skłonności do podejmowania ambitnych wyzwań w biznesie są o wiele większe. To pozwala nabrać doświadczenia w prowadzeniu biznesu i procentuje w późniejszych latach.

Inny model, polegający na rozpoczęciu kariery w większej organizacji biznesowej, pozwala nabrać doświadczenia rynkowego bez tak bezpośredniego ryzyka, jak praca na swoim. Ale zdobywamy kompetencje, znajomość branży, kontakty i pozycję na rynku. Brakuje nam bagażu przedsiębiorcy, ale mamy doświadczenie w innych obszarach, koniecznych do prowadzenia biznesu.

Jakie czynniki powinny wpłynąć na decyzję o rozpoczęciu własnego biznesu?

Należy się zastanowić, czy mamy kompetencje potrzebne do rozpoczęcia biznesu, który planujemy, w tym także wiedzę zarządczą. Często się zdarza, że pasjonaci otwierają biznes i szybko okazuje się, że nie mają pojęcia ani jak zarządzać organizacją, ani ludźmi.

Drugim bardzo ważnym elementem jest weryfikacja własnych pomysłów biznesowych z rynkiem. Przede wszystkim młodzi przedsiębiorcy powinni zbadać, jakie jest zapotrzebowanie na rynku na ich produkt czy usługę. Powinni określić grupę docelową oraz to, kto będzie ich klientem i spróbować zrozumieć jego potrzeby.

Należy również się rozejrzeć, jakie będzie otoczenie prawne, ekonomiczne, polityczne oraz normy kulturowe i społeczne. Musimy wziąć pod uwagę wszystkie czynniki zewnętrzne i ocenić, czy będą nam sprzyjały, czy będą barierą rozwoju biznesu.

Młodzi ludzie, planując biznes, bardzo często opierają swoje tezy na swoich wyobrażeniach, na tym, co im się wydaje, zaniedbując dialog z potencjalnym klientem, czy nie wykonując nawet najprostszych badań rynkowych. Swoje opinie konfrontują z gronem najbliższych znajomych, które nie jest zazwyczaj za bardzo reprezentatywną grupą.

Impulsem do zakładania własnych firm jest też rozmijanie się oczekiwań młodych względem rynku pracy. Jedną z wartości przedsiębiorczości, jakie młodzi ludzie wskazują w badaniach, które przeprowadzamy w ALK, jest poczucie niezależności oraz elastyczności. Młodzi ludzie cenią również to, że w ich opinii ich nakład pracy w większym wymiarze przekłada się na ostateczny wynik finansowy.

Na jak długi okres powinien być przygotowany biznesplan?

Długość pierwszego biznesplanu zależy w dużej mierze od specyfiki branży. Jednak zakłada się, że na początku działalności biznesplan powinien dotyczyć minimum najbliższych dwóch do trzech lat. Niektóre z branż tak szybko się zmieniają, że plan długofalowy na pięć czy więcej lat jest bardzo trudno ułożyć. Niemniej pod koniec każdego roku możemy zweryfikować założenia i plan działania oraz ocenić, gdzie jesteśmy i co się zmieniło na rynku, i na bieżąco dostosowywać się do zmian otoczenia.

Warto korzystać z pomocy osób doświadczonych, które potrafią zauważyć błędy już na etapie koncepcji. Zwłaszcza że decyzje młodych w biznesie są często podejmowane spontanicznie, pogłębiane analizy są albo zaniedbywane, albo pomijane. Niedopasowanie do oferty rynkowej czy brak rozpoznania potrzeb grupy docelowej może spowodować, że nasz produkt od początku poniesie porażkę, mimo że biznesplan będzie spełniał wymogi formalne.

Czy wiązać rozpoczęcie działalności ze startem programu wsparcia dla przedsiębiorców, oferujących fundusze na start, finansowane ze środków unijnych?

System zachęt jest na tyle dobrze rozbudowany, że rzeczywiście przekonuje młodych, by spróbować swoich sił w biznesie. Początkujący przedsiębiorca wielu rzeczy uczy się przez własne błędy, więc jeśli coś nam początkowo nie wyjdzie, wyciągnięte wnioski zaprocentują w przyszłości. Dlatego warto wykorzystywać możliwość wsparcia, i to nie tylko, jeśli są to środki finansowe, ale również wszelkiego rodzaju wsparcie organizacyjne i mentorskie.

Dużo zależy też od specyfiki produktu. Jeśli wzięcie udziału w programie wsparcia oznacza np. rok oczekiwania, to w niektórych przypadkach to może być zbyt długa zwłoka. Jeśli oczekiwanie na któryś z programów wsparcia hamuje istotnie rozwój naszego produktu, to można w takich wypadkach poszukać finansowania gdzie indziej i zacząć działać.

Na co zwrócić uwagę przy planowaniu finansowania? Jakie są wady i zalety opierania się na własnych oszczędnościach i korzystania z produktów finansowych jak pożyczki i inne instrumenty kredytowe?

Są bardzo różne strategie. Uważam, że warto zacząć z własnymi środkami, to w dużej mierze urealnia nasze prognozy finansowe. Jest dobre też, chociażby dlatego, że łatwiej się wycofać, jeśli nasz pomysł nie odniesie sukcesu. W planie działania są opisane nasze potrzeby i powinniśmy zakładać zawiązywanie rezerw na nasze koszty i pamiętać o tym w momencie rozdysponowania zysków.

W pozyskiwaniu finansowania należy się zastanowić, jaki jest jego cel, czy rzeczywiście potrzebujemy tego w danej chwili i czy będziemy w stanie wypełnić zobowiązania w przyszłości. Na wstępnym etapie bardzo ostrożnie podchodziłabym do brania kredytów, jeśli nie wiadomo, jak nasz produkt czy usługa poradzi sobie na rynku. Ze statystyk wiemy, że wiele firm nie przeżywa pierwszych trzech lat, więc nie warto brać dodatkowego ciężaru. Tak konstruujmy biznes, aby miał szansę na siebie zarabiać od początku.

Dzisiaj mamy dostęp do wielu konkursów, a coraz bardziej popularną formą finansowania są kampanie crowdfundingowe. Dużą zaletą tego typu kampanii jest to, że weryfikują rynkowo nasz projekt, widzimy, czy nas pomysł zyskuje popularność, czy nie, i to już w fazie koncepcji.

Czy zaplanować pozyskanie finansowania w długim okresie, jak przyciągnąć inwestorów: fundusze zalążkowe, VC czy aniołów biznesów?

Szukanie inwestorów jest pomocne, jeśli szukamy szybkiego dostępu do finansowania, a zwłoka może spowodować to, że wypadniemy z rynku. Wsparcie funduszy zapewnia szybki zastrzyk gotówki i możliwość szybkiego wprowadzenia naszego produktu na rynek. Pojawienie się inwestorów to też opcja na skorzystanie z ich wiedzy czy kontaktów, co może nawet okazać się cenniejsze niż środki finansowe.

Okazją są również programy grantowe, zwłaszcza dla innowacyjnego biznesu. Nowe firmy powinny pamiętać o tym, że muszą utrzymać płynność finansową. Jeśli ubiegają się o środki z grantów, czy innych dużych projektów zewnętrznych, będzie to wymagało wkładu własnego i innych kosztów. Jeśli nie zabezpieczymy własnych środków na udział w projektach grantowych, może to spowodować paraliż dalszych działań, mimo potencjalnie przyznanego finansowania. Zwłaszcza jeśli działamy w branży mocno fluktuacyjnej, gdzie przychody cechują się pewną sezonowością.

W jakim stopniu młodzi przedsiębiorcy powinni korzystać z usług inkubatorów przedsiębiorczości, wsparcia mentorów i kursów doszkalających? Jak istotne w początkowym okresie jest dokształcanie, jak wybrać potrzebną wiedzę?

Współpraca z inkubatorami i organizacjami wspierającymi młody biznes ma bardzo duże znaczenie jeszcze w fazie koncepcji. Pozwala dopracować produkt czy usługę na podstawie współpracy z doradcami oraz mentorami i dzięki temu przyspieszyć proces nauki na własnych błędach, dzięki doświadczeniu innych.

W pierwszym okresie prowadzenia firmy dostęp do wiedzy jest bardzo ważny, ponieważ ma on wpływ na losy naszej działalności. Dlatego nie warto zapisywać się na wszystko, co jest dostępne, ale wybierać to, co ma wpływ na nasz biznes. Udział w programach mentoringowych,czy współpraca z organizacjami biznesowymi pozwala nam nabytą wiedzę od razu stosować, co daje nam szansę na naukę przez własne doświadczenia.

Jak w planowaniu biznesu podejść do kwestii ekspansji zagranicznej? Czy produkt bądź usługa powinna być od początku nastawiona również na poszukiwanie klientów zagranicznych?

To zależy, jakiego typu działalnością się zajmujemy. Jeśli nasz produkt skierowany jest do niszy, może się okazać, że rynek polski nie jest wystarczający, by zapewnić odpowiedni poziom sprzedaży. Wtedy ekspansja jest naturalnym etapem. Jeśli mamy w planach ekspansję, powinniśmy też do tego dostosować produkt, unikać technologii i rozwiązań, który są dostępne tylko na naszym rynku, albo zadbać o właściwą komunikację z klientami zagranicą, uwzględniając inne zwyczaje i inne potrzeby tamtych odbiorców.

Jak zadbać o równowagę między inwestowaniem zarobku a inwestowaniem w biznes? Kiedy warto rozważyć sprzedaż biznesu bądź otwarcie kolejnego?

Na pewno część środków należy przeznaczyć na inwestowanie, która choćby będzie przeznaczona na koszt amortyzacji. Ile naszego zysku należy przeznaczyć na refinansowanie biznesu, zależy od planu rozwoju i kierunków, w jakich chcemy podążać. Niektóre aktywności, jak tworzenie nowych produktów i innowacji, są bardziej kapitałochłonne, inaczej będziemy kalkulować, jeśli będziemy chcieli zwiększać skalę działalności i działać bardziej organicznie.

Moment wyjścia z biznesu jest bardzo trudny, ponieważ młodzi przedsiębiorcy przywiązują się emocjonalnie do swoich biznesów. Wolą rozwijać się wolniej, ale nie decydują się na podzielenie się udziałami z inwestorami. Z kolei znamy również zjawisko „seryjnych przedsiębiorców”, którzy najlepiej czują się w początkowej fazie biznesu, podczas jego budowy, gdzie wszystko rozwija się od zera, a dalsze, wieloletnie prowadzenie biznesu interesuje ich już o wiele mniej.

Jednak często młodzi przedsiębiorcy, poprzez właśnie zbytnie przywiązanie do własnego „biznesowego dziecka”, przegapiają najkorzystniejszy moment to sprzedaży biznesu czy do jego zamknięcia. Należy patrzeć na twarde, mierzalne wskaźniki i trzeźwo oceniać nasze szanse na rynku, niż kierować się sentymentami


Artykuł pochodzi z Magazynu Akademickiego „Koncept” i został opublikowany w ramach projektu ekonomicznego „Student na rynku”

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Newspoint monitoruje TikToka

Tik Tok Newspoint

Od początku 2020 roku Newspoint – platforma monitoringu mediów – rozszerza swoją ofertę o kolejne kluczowe źródło – serwis TikTok. Tym samym mocno powiększa globalne pokrycie monitorowanych źródeł, które przekracza już 150 tys. serwisów informacyjnych, 50 mln źródeł social media, 1200 tytułów prasowych i 200 stacji RTV z 75 języków i 170 krajów świata. TikTok to platforma wideo dedykowana na urządzenia mobilne, w której aktywnych jest już ponad 500 mln użytkowników na całym świecie. Umożliwia publikację krótkiego, 15 sekundowego materiału wideo.

W artykule znajdują się linki afiliacyjne. Po kliknięciu w nie, zostaniesz przeniesiony na stronę reklamodawcy, gdzie będziesz mógł zapoznać się z konkretną ofertą na produkt lub usługę. Klikając w linki afiliacyjne nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę redakcji brief.pl i naszą niezależność.

Newspoint jest obecny na polskim rynku od 2007 roku. Został stworzony w celu monitorowania serwisów internetowych, jako pierwsza tego typu usługa w Polsce. W kolejnych latach oferta Newspoint poszerzała się o system monitorujący media społecznościowe i tradycyjne (prasa i RTV), a także o badania, raporty, analizy i audyty oparte na monitorowanych danych. Od 2020 roku do monitorowanych źródeł został dodany serwis TikTok.

Dane, które zbiera Newspoint od strony autora TikToka, przy tworzeniu nowego profilu w bazie danych to: nickname, url strony tytułowej, unique_id, user_id oraz link do zdjęcia profilowego użytkownika. Na potrzeby klienta zbieranie ze strony profilowej można poszerzyć o liczbę kont, które obserwuje użytkownik, liczbę fanów, liczbę polubień oraz liczbę video.

Jeśli chodzi o dane zbierane dla pojedynczych wpisów z TikToka to w Panelu Newspoint otrzymujemy:

  • link do wpisu,
  • datę utworzenia
  • autora,
  • tekst wpisu,
  • liczbę komentarzy,
  • liczbę polubień,
  • liczbę udostępnień,
  • nazwę i tytuł piosenki w tle.

Następnym etapem monitoringu zostanie objęte zbieranie tagów z poszczególnych wpisów.

Według badania „Użytkownik TikToka w Polsce” przeprowadzonego przez agencję Open Mobi na jesieni 2019 roku, użytkownicy TikToka wydają pieniądze przede wszystkim na ubrania, obuwie, słodycze i napoje, kosmetyki, elektronikę oraz gry. I to właśnie marki z tych branż, jako pierwsze pojawiły się na TikToku, zachęcając pośrednio do zwiększenia zainteresowania swoim brandem. Serwis umożliwia wręcz idealne dotarcie do osób niepełnoletnich. Coraz więcej firm lokuje produkty u wybranego zasięgowego tiktokera czy zakłada własne profile na TikToku. Coraz większa popularność serwisu i rosnąca liczba jego użytkowników oznacza potrzebę monitorowania pojawiających się tam treści dotyczących naszych i konkurencyjnych marek.

Robert Stalmach, CEO Newspoint

TikTok – real people – real videos to platforma kreatywnych twórców wideo – głównie przedstawicieli pokolenia Alfa i Z. Każdy wpis może otrzymać serduszko, komentarz, udostępnienie, dodanie do ulubionych lub stworzyć duet z innym tiktokerem. W Polsce aktywnych jest ponad 2,5 mln użytkowników miesięcznie a na świecie ponad 500 mln użytkowników i liczby te dynamicznie rosną. Większość z nich tworzy krótkie wideo tzw. tiktoki. Tiktokerzy najczęściej nagrywają samych siebie, głównie na potrzeby wyzwań (popularnego formatu #hashtagchallenge). Najwięcej użytkowników nagrywa tiktoki w domu, w czasie wolnym – po szkole oraz w weekendy. Głównym użytkownikiem aplikacji są kobiety w wieku 11-13 lat (53%) oraz 14-17 lat (21%). Mężczyźni stanowią tylko 15% odbiorców platformy. Użytkownicy wchodzą do aplikacji średnio 9 razy dziennie i spędzają w niej średnio 45 minut na dobę.

Zgodnie z regulaminem TikToka rejestracji konta mogą dokonać osoby, które ukończyły 13 lat. Pobranie aplikacji nie oznacza konieczności założenia konta. Filmy można oglądać bez tego, pozostając anonimowym użytkownikiem. Według ostatnich danych TikTok to jedno z nielicznych mediów społecznościowych odnotowujące wzrost średniego czasu trwania sesji. Jednocześnie jest trzecią z najczęściej pobieranych aplikacji w Polsce (pierwszy jest Messenger a drugi WhatsApp).

Newspoint zaprasza do zgłaszania do monitorowania, wartościowych dla marek, profili tiktokerów. Wszystkie istotne propozycje zostaną rozpatrzone i zaindeksowane przez system.

 

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Nowa fala wizjonerów architektury w Polsce

nowe pokolenie wizjonerów architektury Teoria Praktyka

Czy możemy już mówić o nowej fali nowatorsko myślących architektów? Czy młodzi adepci architektury zwracają uwagę na potrzeby społeczności lokalnych? Czy pragmatyzm nie wypiera piękna i estetyki? Znamy już trzy zespoły finalistów Stypendium PRAKTYKA organizowanego przez Fundację im. Stefana Kuryłowicza, które teraz udoskonalają swoje projekty. Ostateczni zwycięzcy programów Stypendium PRAKTYKA oraz Konkursu TEORIA zostaną wyłonieni w czwartek, 26 marca 2020 r. o godzinie 17.00, podczas uroczystego finału w ZODIAKU Warszawskim Pawilonie Architektury przy Pasażu Stefana Wiecheckiego „Wiecha” 4 w Warszawie. Wstęp wolny.

Współcześni architekci muszą mierzyć się z wieloma wyzwaniami. Ich prace, oprócz dostarczania walorów estetycznych, powinny być funkcjonalne, przyjazne środowisku, a także odpowiedzialne społecznie.

Tworzenie projektów architektonicznych w oparciu o zrozumienie potrzeb mieszkańców to droga, którą powinien podążać każdy architekt. Dlatego Konkurs TEORIA oraz Stypendium PRAKTYKA, organizowany przez Fundację im. Stefana Kuryłowicza, wspiera młodych adeptów architektury pomagając im realizować wizjonerskie projekty przy zachowaniu najwyższych standardów zawodowych.

prof. Ewa Kuryłowicz, Przewodnicząca Rady Fundacji im. Stefana Kuryłowicza

Prace finalistów Stypendium PRAKTYKA pokazują, że młodzi architekci próbują wsłuchiwać się w relacje ludzi z otaczającym ich środowiskiem i uwzględniają uwarunkowania społeczne, ekonomiczne i kulturowe odbiorców.

Finaliści Stypendium PRAKTYKA zaproponowali nieoczywiste rozwiązania dla codziennych problemów, tak jak w przypadku projektu Macieja Moszanta „Dzielnica Katowice-Niewartko: obraz miasta podporządkowanego zredukowaniu liczby wypadków drogowych z udziałem pieszych”. Autor zaprezentował pro środowiskowe pomysły, jak na przykład wprowadzenie w przestrzeni miejskiej zieleni, która jednocześnie pochłania smog i funkcjonuje jako bariera zapobiegająca wtargnięciu pieszych na ruchliwą jezdnię. Projekt bazuje także na nowych technologiach, które m.in. analizując ruch pieszych, potrafią wykryć osoby z niepełnosprawnościami i dostosować do nich sygnalizację świetlną na przejściach. Jury Stypendium PRAKTYKA doceniło autora za atrakcyjną grafikę, ale przede wszystkim za zaprezentowane rozwiązania architektoniczne, które są funkcjonalne i realne do wprowadzenia.

Ze względu na światowe problemy ekologiczne powrót do natury to wszechobecny trend w kulturze, sztuce, a nawet biznesie. Zagościł, również w architekturze i do życia w zgodzie ze środowiskiem odwołuje się praca finalistów Jana Szeligi i Krzysztofa Janasa „Wieśland, czyli miejska fantazja kryta strzechą”. Projekt zakłada utworzenie miejskiego parku rozrywki w wiejskiej odsłonie. Zamiast rollercosterów architekci proponują zieloną przestrzeń wypoczynkową z karczmami serwującymi zdrowe, ekologiczne jedzenie. Projekt zyskał uznanie jury m.in. za nowatorskie podejście do tematu ścierania się dwóch istotnych obszarów ludzkiej aktywności – kultury i środowiska – oraz za walory estetyczne pracy.

Nowe technologie sprawiają, że zaciera się różnica między światem realnym i wirtualnym. Dzięki inteligentnym urządzeniom i aplikacjom zanikają bariery odległości, czasu i użytkownik może jednocześnie funkcjonować w kilku wymiarach. Zagrożenia wynikające z niewystraczającego skupienia na świecie realnym analizuje praca „Uważaj(my)!” Magdaleny Orzeł-Rurańskiej i Kingi Kwaśny. Architektki nakreślają wizję miasta z infrastrukturą w duchu „smart”, która informuje mieszkańców o potrzebie włączenia czujności w newralgicznych obszarach, jak na przykład przejścia dla pieszych. Jury konkursu doceniło istotę i aktualność poruszonego w projekcie tematu świata wirtualnego, który w coraz większym stopniu absorbuje uwagę społeczeństwa.

Drugi z programów Fundacji im. Stefana Kuryłowicza to Konkurs TEORIA, który promuje najciekawsze teksty o relacji architektury i kultury. W tegorocznej edycji otrzymano rekordową liczbę zgłoszeń. Czy będą wśród nich oryginalne diagnozy i rozwiązania problemów współczesnych społeczeństw, jak miało to już miejsce w poprzednich latach? Laureatki ubiegłorocznej edycji Małgorzata Neumann i Zofia Zuchowicz w pracy „Terrain vague w Polsce. Nieoczywisty potencjał terenów porzuconych” analizowały potencjał terenów porzuconych, takich jak opuszczone pegeery, zapomniane dworce kolejowe czy powojenne ruiny kamienic. Autorki pokazały historię nieużytków miejskich i zaprezentowały możliwości ich ponownego zagospodarowania. Czy nowa fala architektonicznych wizjonerów będzie miała w tym roku równie interesujące pomysły?

Laureaci Konkursu TEORIA i Stypendium PRAKTYKA zostaną wyłonieni podczas uroczystego finału 26 marca 2020 roku w ZODIAKU Warszawskim Pawilonie Architektury. W ramach Konkursu TEORIA realizowanego przez Fundację im. Stefana Kuryłowicza autor najlepszego tekstu otrzyma nagrodę finansową, a jego praca zostanie opublikowana w formie dwujęzycznej publikacji. Zwycięski projekt Stypendium PRAKTYKA, oprócz stypendium, dostanie wsparcie merytoryczne, by przekształcić pomysł w koncepcję architektoniczną. Wydarzeniu towarzyszyć będzie publiczna prezentacja prac finalistów, obrady jury i dyskusje z udziałem światowej renomy architektów, co będzie niepowtarzalną szansą dla uczestników, by spotkać ich wszystkich w jednym miejscu. Wstęp na finał konkursów jest bezpłatny.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Wszystkie tajemnice zarządzania po polsku

zarządzanie firmą w polsce

Raz na dwa lata dziennik "Puls Biznesu" przygląda się sposobom zarządzania firmami przez polskich menedżerów. Trzeci już raport porusza kluczowe zagadnienia — opisuje aktualne trendy, sygnalizuje zagrożenia, wskazuje szanse i mocne strony.

Opracowanie składa się z dwóch części. Pierwsza powstała na podstawie badania ankietowego wśród menedżerów, przeprowadzonego przez partnera merytorycznego projektu — firmę EY, zajmująca się m.in. doradztwem biznesowym i transakcyjnym.  Dzięki temu zostały zdiagnozowane problemy polskich zarządzających, związane m.in. z kulturą organizacyjną, ekspansją międzynarodową, kierowaniem pracownikami i innowacjami. Najważniejsza konkluzja brzmi: polscy menedżerowie prowadzą ostrożną, a wręcz zachowawczą politykę, niesłużącą innowacjom, które mają na sztandarze. Druga część raportu to efekt redakcyjnej pracy Pulsu Biznesu — zbiór tekstów bardziej szczegółowo omawiających problematykę zarządzania przedsiębiorstwem w kontekście polskiej szkoły zarządzania.

Całość stanowi znakomity punkt wyjścia do korporacyjnej burzy mózgów, której celem powinno być znalezienie odpowiedzi na pytanie: jak pokonać własne słabości i sprawić, by firma rosła w siłę w czasach technologicznej rewolucji, globalizacji i często nieoczekiwanych, przełomowych zmian? Na stronie popolsku.pb.pl oprócz raportu w wersji elektronicznej można znaleźć relacje z dwóch debat, podczas których partnerzy projektu na gorąco skomentowali wyniki badania.

 

RYNEK PRACY ZMUSZA DO NAUKI

 

Z tegorocznej edycji „Zarządzania po polsku” wyłania się dość spójny obraz polskiego menedżera. W większości jest to menedżer ukształtowany jeszcze w początkowej fazie polskiego kapitalizmu, tj. w latach 90. i pierwszej dekadzie XXI w. W wielu przypadkach oznacza to dominację kształtowania się stylu zarządzania z perspektywy polskiego oddziału zagranicznej firmy z szybko rosnącą sprzedażą i zatrudnieniem. Drugi scenariusz to polska spółka i nauka metodą prób i błędów — zarówno w obszarze inwestycji, sprzedaży, marketingu, pozyskiwania kapitału, jak też społecznym, czyli zarządzania ludźmi i relacjami z otoczeniem.

W „Zarządzaniu po polsku” wyróżnić można również trzeci scenariusz: polskiej spółki z udziałem skarbu państwa, ale tu o stylu zarządzania przesądza raczej mała i duża polityka, a nie rachunek ekonomiczny, kompetencje i doświadczenie menedżerskie. Takie tło decyduje o tym, jak polski menedżer odnosi się do zarządzania przedsiębiorstwem w krótkim okresie (dominuje maksymalizacja wyników) oraz długoterminowo (nieśmiałe inwestycje i innowacje, zwykle wymuszane sytuacją lub sygnałem z zagranicznej centrali, a nie wizją strategiczną). Odrębnym wątkiem jest reakcja polskich menedżerów na zmiany na rynku pracy.

O ile większość już dawno oswoiła się ze zmianą pokoleniową (tj. koegzystencją w pracy baby boomerów, X-ów, Y-ów i wkraczającej generacji Z), to nadal zaskoczeniem wydają się niedobory pracowników (zarówno wykwalifikowanych, jak też początkujących), presja płacowa i oczekiwania pozapłacowe (np. elastyczne formy i wymiar zatrudnienia). Wielu menedżerom z trudem przychodzi akceptacja inwestycji w poprawę warunków pracy, rozwój kompetencji załogi czy employer branding, który ma przyciągnąć pracowników. Nadzieją jest jednak tempo uczenia się polskiego menedżera, a to zawsze było jego mocną stroną.

DR KAROL RAŹNIEWSKI, ASSOCIATE PARTNER W PEOPLE ADVISORY SERVICES EY POLSKA

 

SŁODKO-GORZKO

 

„Rzeczywistość puka do drzwi, wchodzi, rozsiada się i zabija złudzenia” — napisał Eric-Emmanuel Schmitt w „Moim życiu z Mozartem”.

Z trzeciej edycji „Zarządzania po polsku” wyłania się już bardzo wyraźny, konkretny obraz polskiego menedżera. Potwierdziliśmy generalne tezy sformułowane w poprzednich wydaniach i pogłębiliśmy analizę. Polski menedżer jest konserwatywny. Dba o bieżące wyniki i przychody, niechętnie podejmuje ryzyko poszukiwania nowych. Jest bardzo świadomy. Wie, że postępująca rewolucja technologiczna zmienia przyzwyczajenia i oczekiwania klientów. Dlatego klienta stawia w centrum korporacyjnej strategii. Nie chce jednak wyprzedzać pędzącej rzeczywistości, woli bezpiecznie podążać z trendem. Wewnątrz firmy często ma problem z pracownikami — nierozwiązany z własnej winy.

Choć uznaje, że bez współpracy z nimi nie zdoła odnieść sukcesu, raczej się z nimi nie komunikuje i nie czerpie od nich doświadczenia. Mówi w samych superlatywach o klimacie w pracy, twierdząc, że sprzyja kreatywności, choć wie, że strategia HR jest daleka od ideału. Kropka. Reszta to złudzenia. Jakie? Nieproporcjonalnie dużo miejsca w przestrzeni publicznej zabierają tematy związane z podbojem zagranicznych rynków. Rozpychają się także wątki dotyczące nowych technologii i innowacji. Balonik często dmuchają politycy — świadomi, że słupki poparcia mogłyby rosnąć szybciej ogrzane międzynarodowym sukcesem polskiej firmy czy technologii. Wielkich szans na to jednak nie ma.

Czy to źle? Niekoniecznie. Biznesowy konserwatyzm oznacza bezpieczeństwo, a w czasach wojny handlowej pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata to rozsądna strategia. Warto też pamiętać, że nieproporcjonalnie mało miejsca w przestrzeni publicznej zajmują młodzi przedsiębiorcy, dla których innowacyjność, kreatywność, ryzyko, budowanie zespołów, interdyscyplinarność i charyzma to chleb powszedni. I choć wielu z nich polegnie, ich odpowiedzi w kolejnym badaniu, już za dwa lata, mogą znacząco zmienić wizerunek polskiego menedżera.

MARCIN GORALEWSKI, ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO „PULSU BIZNESU”

 

 

Więcej informacji znajduje sie w ARTYKULE.

Cały dodatek można pobrać bezpłatnie TUTAJ

 

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Amazon w Polsce: co czeka polski e-handel?

Amazon wchodzi Polski

Amazon wchodzi do Polski – taka wiadomość zelektryzowała branżę handlową w ubiegłym tygodniu.

Jak zmieni to polski rynek e-commerce? Do jakiego stopnia Amazon zagraża firmom działającym w Polsce? Aby zobaczyć, co może nastąpić w najbliższej przyszłości, warto przyjrzeć się… Australii, gdzie Amazon wystartował pod koniec 2017 r. Marka Amazon monitorowana jest w australijskiej edycji badania YouGov BrandIndex, co umożliwiło śledzenie rozwoju firmy.

Mimo że oferta Amazon na rynek australijski była znacznie bardziej rozbudowana, niż przy wejściu na jakikolwiek rynek wcześniej, w początkowych 2 latach Amazon nie odnotował spektakularnego wzrostu. Konsumenci potrzebowali czasu, by nabrać zaufania do marki, a dodatkowo w mediach pojawiły się liczne artykuły krytykujące Amazon za znaczące zróżnicowanie cen pomiędzy Australią a USA (np. 1049$ przeliczeniu na dolary amerykańskie w porównaniu z 604$ za iRobot Roomba 890). Dopiero ubiegłoroczny sezon zakupów świątecznych przyniósł radykalny przyrost liczby klientów, co ilustruje załączony wykres.

Amazon Australia YouGov BrandIndex

Przez cały 2018 i 2019 r. odsetek Australijczyków kupujących w Amazon rósł bardzo powoli, osiągając poziom ok. 13 proc. w listopadzie 2019 r. Jednak ubiegłoroczny okres świątecznych zakupów wiele zmienił – odsetek klientów kupujących w Amazon wzrósł w ciągu kilku tygodni do poziomu 17-19 proc., a w przeciwieństwie do poprzedniego roku, wysoki poziom utrzymał się przez cały styczeń. To w grudniu Amazon umożliwił australijskim klientom zakupy z USA poprzez australijską witrynę, co niewątpliwie wpłynęło na atrakcyjność oferty.

W Polsce Amazon startuje ze stosunkowo dobrej pozycji, ponieważ od dłuższego czasu dostępna jest polska wersja niemieckiej strony, co ułatwiło zakupy klientom z naszego kraju jeszcze przed oficjalnym wejściem na nasz rynek. W badaniu „Zakupy internetowe Polaków ” zrealizowanym przez Inquiry w listopadzie 2019 r. odsetek osób, które kupiły coś w Amazon w ciągu ostatniego roku, wynosił już ponad 10 proc. W ślad za wejściem do Polski należy oczekiwać wprowadzenie usług Amazon Prime, Amazon Echo, Alexa i innych ofert, które zrewolucjonizowały rynek e-commerce w innych krajach.

Najważniejsze marki na polskim rynku e-commerce to Allegro i OLX, na trzecim miejscu jest Aliexpress. Walka z tak silną konkurencją nie będzie łatwa, a klienci w Polsce kładą duży nacisk nie tylko na ceny, ale i koszty dodatkowe (takie jak koszty wysyłki). Tak jak w Australii, badanie YouGov BrandIndex pozwoli nam monitorować sytuację na naszym rynku.

Agnieszka Górnicka, prezes firmy badawczej Inquiry

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Influencerzy gamingowi i e-sportowi w działaniach marketingowych różnych marek w Polsce

polscy inflencerzy gamingowi i e-sportowi kampanie marketingowe

Obecnie aż 79% marketerów uważa, że współpraca z influencerami w ciągu roku pomogła im zwiększyć zaangażowanie konsumentów - wynika z raportu “Influencer Marketing 2020”. Swoich popularnych twórców ma między innymi świat gamingu i e-sportu. Najpopularniejsi w Polsce influencerzy z tej branży mają nawet kilka milionów fanów, dlatego różne marki chętnie angażują ich do swoich działań marketingowych.

Kim są influencerzy i skąd bierze się ich popularność?

Najnowszy raport “Influencer Marketing 2020” opublikowany przez Influencer Intelligence we współpracy z Econsultancy pokazuje, że działalność influencerów może wywierać duży wpływ na działania ich odbiorców. Aktualnie aż 61% konsumentów w wieku od 18 do 34 lat twierdzi, że twórcy internetowi mieli wpływ na podejmowane przez nich decyzje zakupowe. Pojęcia “influencer” oraz “influencer marketing” powinien zatem znać każdy marketingowiec.

Pierwsze z nich dotyczy twórców internetowych, którzy wywierają wpływ na decyzje śledzącej ich społeczności internetowej. Między innymi dzięki swojej charyzmie, wiedzy oraz doświadczeniu zdobyli grupę wiernych fanów, z którą utrzymują stały kontakt, tworząc treści do mediów społecznościowych. Jednocześnie cały czas pozyskują nowych obserwatorów, zwiększając zasięg swojego oddziaływania. W zależności od stopnia popularności, polscy influencerzy posiadają od kilku tysięcy do nawet kilku milionów widzów lub czytelników. To atrakcyjne grupy docelowe dla wielu marek. Potencjał ten pomaga wykorzystać właśnie influencer marketing. Co jednak wyróżnia influencerów ze świata e-sportu i gamingu?

Dlaczego wiarygodność jest najważniejsza?

Najbardziej znani influencerzy e-sportowi i gamingowi w Polsce prowadzą swoją działalność już od kilku lat, więc nie tylko są popularni, ale także uznawani za ekspertów w swojej dziedzinie. Należą do nich między innymi Piotr “Izak” Skowyrski (ponad 2 mln subskrybentów na YouTube, ponad 1,2 mln obserwujących na Twitchu, 600 tys. polubień na Facebooku, ponad 650 tys. obserwujących na Instagramie), czy też Patryk “Rojo” Rojewski (ponad 1,6 mln subskrybentów na YouTube, ponad 500 tys. polubień na Facebooku, ponad 90 tys. obserwujących na Instagramie). Przykładami młodszych twórców, którzy swoją popularność przez lata budowali między innymi na grach komputerowych, są z kolei Remigiusz “reZigiusz” Wierzgoń (prawie 4 mln subskrybentów na YouTube, prawie 1,1 mln polubień na Facebooku oraz 1,3 mln obserwujących na Instagramie), czy też Karol “Blowek” Gązwa (ponad 4,3 mln subskrybentów na YouTube, 1,4 mln obserwujących na Instagramie, ponad 800 tys. polubień na Facebooku). Warto pamiętać, że wśród influencerów ze świata wirtualnej rozrywki nie brakuje również kobiet, czego przykładem jest, chociażby Angelika ”Liinshii” Listwan (prawie 50 tysięcy obserwujących na Twitchu, prawie 35 tysięcy subskrybentów na YouTube, prawie 20 tysięcy obserwujących na Instagramie, ponad 7 tysięcy polubień na Facebooku).

Przekrój influencerów gamingowych i e-sportowych w Polsce jest obecnie bardzo duży – zarówno pod względem wieku, czy też zainteresowań, jak i samego podejścia do wirtualnej rozrywki. Warto jednak pamiętać o tym, że najpopularniejsi z nich działają w branży już od kilku lat. W tym czasie zdążyli zbudować liczną i zaangażowaną grupę fanów, regularnie śledzących ich treści, które są także źródłem opinii na temat różnych produktów. Długoletnia działalność przekłada się również na wiarygodność, która jest bardzo ważna nie tylko dla marek planujących zaangażować influencerów do swoich działań marketingowych. Trzeba pamiętać, że fani gier komputerowych są bardzo wyczuleni na fałsz i między innymi dlatego autentyczność influencerów jest bardzo ważna.

Kamil Górecki, założyciel agencji gamingowej Fantasyexpo

Według przywołanego już wcześniej raportu aż 94% specjalistów przyznaje, że w przypadku działań influencer marketingowych kluczem do sukcesu jest transparentność i autentyczność. Kluczowym kryterium doboru popularnego twórcy przez markę jest jego naturalność oraz zaangażowanie fanów. Dzięki temu kampania w oczach grupy docelowej nie uchodzi za sztuczną. Najlepiej świadczy o tym fakt, że 61% klientów woli twórców tworzących autentyczne i angażujące treści.

Jak wykorzystać wiarygodność twórców na korzyść marki?

Firmy mogą wykorzystać na wiele sposobów nie tylko samą popularność twórcy, ale także jego wiarygodność. Przykładem może być kampania związana z wprowadzeniem Gshield.gg, czyli ubezpieczeń dla graczy, które obejmują sprzęt komputerowy, a także konta w grach, wraz z wirtualnym wyposażeniem. Promocja produktu stworzonego przez polski start-up Protect.me we współpracy z agencją gamingową Fantasyexpo objęła między innymi aktywacje z udziałem Patryka “Rojo” Rojewskiego, a także innych influencerów.

Nie brakuje również przykładów akcji, w których popularność i wiarygodność twórców została wykorzystana do zwrócenia uwagi na tematy ważne społecznie. Przykładem może być kampania, w ramach której stworzono wirtualną wersję Puszczy Białowieskiej. Mapa została zbudowana z ponad 50 miliardów sześciennych bloków i „posadzono na niej” 7 milionów wirtualnych drzew. Celem kampanii było zwiększenie świadomości dużego znaczenia Puszczy Białowieskiej wśród młodych osób, a także zbiórka pieniędzy na tzw. Leśne Patrole organizowane przez Greenpeace. Twórcom akcji udało się dotrzeć do młodych odbiorców właśnie poprzez osadzenie znanego kompleksu leśnego w grze Minecraft oraz zaangażowanie do kampanii takich gamerów, jak Adrian “Manoyek” Molenda, czy też Michał “RoxMb” Baraniak.

Jak influencerzy wpływają na zaangażowanie konsumentów?

Nie wszystkie marki są przekonane, że duże liczby w mediach społecznościowych twórców przełożą się na zainteresowanie ich produktem lub usługą. Jednak według danych zebranych przez Influencer Intelligence aż 79% specjalistów do spraw marketingu przyznaje, że influencerzy pomogli im zwiększyć zaangażowanie konsumentów w ostatnich 12 miesiącach. Świadomość tego zjawiska jest coraz większa także w Polsce.

W listopadzie ubiegłego roku ambasadorem marki LV BET Zakłady Bukmacherskie został Jarosław “Pasha” Jarząbkowski. Legendarny polski e-sportowiec swoją autentycznością przez lata zaskarbił sobie sympatię fanów na całym świecie. Do tej pory na Facebooku zgromadził ponad 775 tysięcy polubień, na Instagramie śledzi go ponad 550 tysięcy osób, a na Twitterze ma ponad 340 tysięcy obserwujących. Były e-sportowiec poinformował o współpracy właśnie na swoich kanałach społecznościowych, a marka zapowiedziała szereg aktywności internetowych z udziałem nowego ambasadora.

https://www.facebook.com/G5.pasha/photos/a.565579686843453/2637076496360418

Innym przykładem może być młodszy o kilka lat Paweł “innocent” Mocek. 26-latek jest znany polskim fanom już od kilku lat, między innymi dzięki trzykrotnym występom na Mistrzostwach Świata w grze Counter-Strike: Global Offensive. Młody e-sportowiec jest ambasadorem marki Logitech. W ramach współpracy między innymi przygotował relację z IEM Katowice 2019, czy też organizuje na swoich transmisjach rozdawanie produktów firmy oglądającym go fanom. To pokazuje, że dla wielu e-sportowców influencer marketing może być dodatkową możliwością wykorzystania popularności budowanej latami.

Działania influencer marketingowe nie muszą jednak ograniczać się tylko do serwisów społecznościowych twórców. Przykładem tego jest kampania KFC zrealizowana w ramach transmisji ze StarLadder Major Berlin 2019, czyli Mistrzostw Świata w grze Counter-Strike: Global Offensive. W przerwach pomiędzy meczami komentujący rozgrywki influencerzy – Piotr “Izak” Skowyrski oraz Paweł “Saju” Pawelczak między innymi zamawiali z KFC specjalnie przygotowany na tę okazję Kubełek Gamera 1337. Co więcej, w przypadku drugiego influencera był to element długofalowej współpracy z marką, która obejmuje między innymi publikowanie treści w mediach społecznościowych. Warto dodać, że rozgrywki były transmitowane właśnie na kanale pierwszego ze wspomnianych streamerów, a przez cały czas trwania turnieju odnotował on ponad 4,1 mln wyświetleń, natomiast w szczytowym momencie transmisję oglądało ponad 26 tysięcy widzów jednocześnie.

https://www.facebook.com/Sajson1/videos/364268484244440/

Działania marek z influencerami nie muszą jednak ograniczać się tylko do świata wirtualnego. Twórcy mogą, chociażby pojawiać się na stoisku marki podczas wydarzeń e-sportowych i gamingowych. Przykładem może być obecność popularnych gamerów, takich jak Damian “PLKD” Kornienko, czy też Kamil “Kaluch” Kaliński w strefie “Wedel Up!” podczas IEM Expo 2019. Najlepszym połączeniem jest odpowiednie zgranie aktywizacji w internecie z działaniami podczas różnych wydarzeń na żywo.

Co wyróżnia influencerów ze świata wirtualnej rozrywki?

Według danych agencji Spicy Mobile, które objęły polskich graczy komputerowych po 15. roku, aż 42 procent z nich to osoby od 25. do 34. roku życia, natomiast 31% jest w wieku od 35 do 44 lat. Fani wirtualnej rozrywki to więc potencjalnie atrakcyjna grupa docelowa nie tylko dla marek związanych z nowymi technologiami.

Przekonanie, że gry komputerowe i e-sport to zabawa dla nastolatków jest błędne i wręcz krzywdzące. Prawda jest taka, że fani wirtualnej rozrywki to ludzie w różnym wieku. Można przekonać się o tym między innymi podczas różnych eventów gamingowych, czy też turniejów e-sportowych, na których pojawiają się całe rodziny z dziećmi. Współpraca z ludźmi gamingu i e-sportu daje duże możliwości, które można optymalnie wykorzystać, dopasowując je do celów konkretnej marki. Odpowiednie połączenie działań prowadzonych online oraz offline jest szansą na dotarcie do bardzo, bardzo wielu odbiorców. Odpowiedni dobór platformy, konkretnej gry, czy też formy współpracy z influencerami pozwala natomiast na dotarcie do bliżej określonej grupy potencjalnych lub aktualnych klientów.

Kamil Górecki, zajmujący się także współpracą z influencerami

Wieloletnia działalność polskich influencerów gamingowych i e-sportowych coraz częściej jest dostrzegana przez marki, które decydują się na prowadzenie działań z zakresu influencer marketingu. Zaangażowanie twórców ze świata wirtualnej rozrywki może zostać wykorzystane na kilka sposobów, łącząc różne formy aktywności. Dzięki budowanej latami autentyczności oraz licznej grupie fanów mogą oni między innymi wpłynąć pozytywnie na wiarygodność produktu, zwiększyć aktywność potencjalnych konsumentów, czy też rozpoznawalność konkretnej marki.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Liderzy przyszłości uczyli się zarządzać globalną firmą w ramach Procter & Gamble CEO Challenge

PG CEO Challenge zwyciezcy

Studenci z Polski i krajów bałtyckich mieli okazję przekonać się, że zarządzanie firmą docierającą każdego dnia do blisko 5 miliardów konsumentów to ogromne wyzwanie, ale i satysfakcja.

Zostać CEO firmy, której produkty znajdują się w miliardach domów na całym świecie i poprawiają jakość codziennego życia – to aspiracja niejednego ambitnego studenta, stojącego u progu kariery zawodowej. W programie CEO Challenge Procter & Gamble, firmy posiadającej szerokie portfolio popularnych i cieszących się dużym zaufaniem marek, takich jak Pampers, Ariel, Gillette, Always czy Pantene, przyszli liderzy mieli okazję zmierzyć się z wyzwaniami, przed którymi na co dzień stają managerowie firmy. Najlepsi powalczą o udział w globalnym finale programu, który odbędzie się w lipcu br. w Meksyku.

CEO Challenge to jeden z programów, dzięki którym adepci biznesu mają okazję poznać charakter pracy w międzynarodowej firmie FMCG. W ciągu dwudniowego wydarzenia przyszli liderzy poddają próbie swoje umiejętności biznesowe i menedżerskie, podejmując się ambitnego wyzwania, jakim jest stworzenie strategii rynkowej dla jednego z wiodących brandów. W tegorocznej edycji przedmiotem rywalizacji 30 uczestników, podzielonych na trzyosobowe zespoły, był plan na rynkowy sukces marki Pantene. Ocenie jury składającego się z doświadczonych managerów firmy podlegała nie tylko strategia biznesowa, ale także niezbędne dla każdego lidera cechy, takie jak zdolność krytycznego myślenia, poszukiwanie innowacyjnych rozwiązań czy umiejętność podejmowania decyzji i pracy w zespole.

Uczestnicy programu doskonale poradzili sobie z tymi wyzwaniami, a na najwyższym podium stanął zespół w składzie: Natalia Wojtaszuk, Piotr Szulc i Wojciech Bronisz z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej. W kwietniu będą reprezentować środkowoeuropejską filię Procter & Gamble podczas półfinałowych rywalizacji we Frankfurcie.

Organizatorzy postawili przed nami wyjątkowo ambitne zadanie. Tym razem nie wystarczyło zaprezentować się jako ekspert od marketingu, logistyki czy finansów. Kluczem do sukcesu był tak naprawdę sposób, w jaki ze sobą współpracowaliśmy oraz to, jak wykorzystywaliśmy umiejętności i style zarządzania każdego z członków zespołu, tak by zaprojektować najlepsze rozwiązania. Poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko, ale co najważniejsze, zdobyte podczas programu doświadczenia pomogą mi w wyborze mojej drogi zawodowej.

Natalia Wojtaszuk, finalistka tegorocznego etapu regionalnego

Program CEO Challenge to więcej niż zwykła symulacja biznesowa. Zadania, z którymi mierzą się uczestnicy ,są odzwierciedleniem rzeczywistych wyzwań, przed którymi stają na co dzień managerowie firmy. Dotyczy to także tych, którzy dopiero do niej dołączyli. Zgodnie z zasadą „Day 1 Responsibility”, początkującym managerom od razu powierza się odpowiedzialność za konkretne obszary biznesowe. Od pierwszego dnia w firmie mają więc szansę realizować projekty, które są źródłem sukcesu rynkowego marek i poprawiają codzienne życie konsumentów.

Każdego dnia nasze marki docierają do 5 miliardów konsumentów na świecie. Dbamy o to, by jak najlepiej spełniały oczekiwania konsumentów, a swoimi działaniem poprawiały jakość życia. Dzięki temu, że goszczą w tak wielu domach, mogą też pomagać wpływać na postawy czy promować zmiany kulturowe i społeczne. Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, istnieje zapotrzebowanie na działania biznesowe prowadzone z poczuciem odpowiedzialności. Konsumenci chcą wiedzieć, jaki wpływ na środowisko wywierają wybierane przez nich marki, czy prowadzą odpowiedzialne praktyki biznesowe, czy dbają o równe szanse dla wszystkich i działają etycznie. Tworzenie lepszego świata jest jednym z wyzwań, jakie przed nami stoją. Młodzi liderzy są dla nas inspiracją zarówno w kontekście naszego biznesu, jak i dla naszej wspólnej przyszłości.

Marcin Półchłopek, Dyrektor Marketingu P&G w Europie Centralnej, podczas sesji otwierającej program CEO Challenge

Uczestnicy programu mieli okazję przekonać się, że zarządzanie globalną firmą to wyzwanie, które wymaga od przyszłych liderów nie tylko umiejętności biznesowych, ale także wzięcia na siebie odpowiedzialności za przyszłość środowiska i społeczeństwa, w którym funkcjonuje.

Dla mnie to niesłychanie ważne, że firma słucha młodego pokolenia i stwarza warunki rozwoju kariery, która jest czymś więcej niż wspinanie się po szczeblach korporacyjnej drabiny, umożliwiając tym samym wpływanie na otoczenie zarówno w miejscu pracy, jak i poza nim. Cieszę się, że mogłem dowiedzieć się o takich kampaniach jak najnowsza Always Akcja-Donacja czy o projektach, jakie prowadzi P&G w kontekście rozwiązania problemów ochrony środowiska.

Piotr Szulc, uczestnik CEO Challenge

CEO Challenge odbywa się w Polsce po raz czwarty. Zwycięski zespół już wkrótce uda się na europejski półfinał do Frankfurtu, by zmierzyć się z zespołami z całego kontynentu i powalczyć o finał konkursu w Meksyku.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

„Ostatni Twój Weekend” w gronie finalistów 2020 Ad Age A-List & Creativity Awards

VML&R Ad Age A-List & Creativity Awards

Projekt zrealizowany przez VMLY&R Poland, Wavemaker, Papaya Films i Facebook dla Gazeta.pl i partnerów - Mastercard, BNP Paribas Bank Polska i Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką, został finalistą corocznego podsumowania w kategorii „Best Work for Good”. Ad Age A-List wyróżnia najlepsze projekty oraz największe osobowości branży reklamowej.

Ad Age A-List

A-List obejmuje wszystkie obszary marketingu i rodzaje agencji, które tworzą globalny obraz branży reklamowej i marketingowej. Redaktorzy „Ad Age” dokonują swojego wyboru, biorąc pod uwagę szereg czynników, m.in. kreatywność, innowacyjność, wyniki finansowe czy zdolność do budowania biznesów obsługiwanych klientów.

Poznaj wszystkich finalistów

Zwycięzców poznamy 14 kwietnia podczas gali w Nowym Jorku.

https://www.facebook.com/VMLYR/videos/3340840172609783/

We Are VMLY&R

Powody do radości mają nie tylko twórcy projektu „Ostatni Twój Weekend”. W tegorocznym zestawieniu biura VMLY&R pojawiają się wielokrotnie. „Experiential Campaign of the Year”, „Best Work for Good” czy „Idea of The Year” to tylko kilka kategorii, w których sieć VMLY&R walczy o nagrody.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Dlaczego zakupy drożeją? Krótki przewodnik po inflacji

Koszyk zakupów inflacja wzrost cen zakupów_Easy-Resize.com

Wszyscy obecnie narzekamy na rosnące ceny produktów spożywczych, a w mediach nieustannie słyszymy o „inflacji”. Większość z nas kojarzy ten termin, ale czy na pewno wiemy, co on oznacza? Eksperci Lendo Polska wyjaśniają, dlaczego z naszych portfeli ubywa coraz więcej pieniędzy.

Gdy słyszymy, że nasz koszyk zakupów kosztuje więcej niż rok temu, to tak naprawdę słyszymy o inflacji. Podobnie jest, gdy porównujemy zmiany cen usług, z których zazwyczaj korzystamy (np. u fryzjera). Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie rzeczywiście można było zaobserwować wzrost różnego rodzaju opłat. Wraz z tym zjawiskiem powróciło do naszego codziennego języka słowo „inflacja”. Co jednak ono właściwie oznacza?

Czym jest inflacja i co ją powoduje?

W skrócie jest to zjawisko wzrostu przeciętnego poziomu cen. Oznacza to, że ceny rosną, choć nie musi to dotyczyć w takim samym stopniu wszystkich produktów i usług. Im wyższy poziom inflacji, tym rosną one szybciej. Co może ją powodować? Przyczyn może być wiele. Wśród nich możemy wymienić nagły wzrost kosztów produkcji (np. z powodu podwyżki cen prądu), większą ilość pieniądza w obiegu, nadmierny wzrost zapotrzebowania na różne produkty, szybki wzrost płac w gospodarce czy niezrównoważenie budżetu państwa.

Kto ją mierzy i czym jest koszyk inflacyjny?

W Polsce poziom inflacji mierzony jest przez Główny Urząd Statystyczny. Jeżeli odwiedzimy stronę GUS, to możemy sprawdzić, jak w danym okresie zmieniły się wskaźniki cen dla poszczególnych towarów i usług. Mając tak dużą bazę danych, GUS jest też w stanie wyliczyć, jak zmienił się przeciętny poziom cen w całym kraju i czy wystąpiła inflacja. Jak pracownicy urzędu tego dokonują? Badają w każdym miesiącu ok. 260 tys. cen dla 1,4 tys. różnych produktów i usług w 35 tys. punktach sprzedaży. Na tej podstawie wyliczają wskaźniki cen, które służą dalszym obliczeniom.

Jednak zmiana ceny samochodu czy telewizora ma mniejszy wpływ na portfel przeciętnego Polaka niż ceny produktów, które kupujemy codziennie, takich jak chleb, masło czy mleko. Z tego powodu urząd tworzy tzw. koszyk inflacyjny, który przypomina koszyk zakupów przeciętnej polskiej rodziny na cały miesiąc. Dla przykładu: mniej więcej jedna czwarta koszyka to żywność i napoje niealkoholowe. Ok. 20 proc. wydatków związanych jest z naszym mieszkaniem i zaopatrzeniem go w energię, a ok. 10 proc. z transportem. Oprócz nich znajdziemy w koszyku też takie kategorie jak zdrowie, edukacja, łączność, napoje alkoholowe czy odzież i obuwie.

Czy inflacja jest obecnie wysoka?

Obecnie w Polsce, po okresie bardzo niskiej inflacji, możemy zaobserwować zjawisko wyraźnego podnoszenia się przeciętnego poziomu cen. Aktualnie inflacja wynosi 4,4 proc. w skali roku. Czy to dużo? To najwyższy poziom od 8 lat. Z pewnością jest to już również wysokość, którą jesteśmy w stanie dość mocno odczuć w naszych domowych budżetach. Wprawdzie mówimy w tym miejscu jeszcze o inflacji pełzającej (do 5 proc. rocznie), ale nie jest wykluczone, że już niedługo przekroczymy jej granicę.

Przed tym, żeby taki czarny scenariusz się nie powtórzył, bronić powinien nas Narodowy Bank Polski,. Według tej instytucji inflacja w Polsce powinna wynosić 2,5 proc. z możliwymi wahaniami o 1 pkt proc. w górę lub w dół. Prognozy są jednak niezbyt optymistyczne i inflacja będzie w najbliższym czasie jeszcze rosła. Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że w Polsce będzie w tym roku najwyższa w całej Unii Europejskiej, a największy wzrost cen zaobserwować będziemy mogli w usługach.

Czy przed inflacją da się uciec?

Tu dochodzimy do pytania najważniejszego, czy przed inflacją można uciec? Zwykły obywatel nie jest w stanie uniknąć skutków rosnących cen w sklepach, które odbijają się na naszych kontach i portfelach. Jednak osoby, które posiadają oszczędności, mogą spróbować ulokować je w taki sposób, żeby zyski z inwestycji przewyższały inflację. W ten sposób możemy próbować ratować się przed inflacją zwaną również „cichym zabójcą oszczędności”. Należy jednak pamiętać, że im wyższa inflacja tym szybciej pieniądze trzymane w „skarpecie”, na koncie w banku czy na niskooprocentowanej lokacie będą traciły na wartości, ponieważ za tę samą kwotę będziemy w stanie w kolejnych miesiącach kupić coraz mniej.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Czwartkowy kącik | odc. 9 | Gdy wskaźniki rządzą czyli o pułapkach rozliczania efektywności pracowników

wskaźniki rządzą pułapki rozliczania efektywności pracowników Marta CHalimoniuk-Nowak 1

Nie tylko w największych korporacjach rozwija się presja na ocenianie pracy każdego pracownika wskaźnikami efektywności. To oczywiście istotne, by zarządzać ludźmi i projektami w sposób mierzalny, jednak nie zawsze oznacza to, że managerowie, stosujący owe mierniki, potrafią zarządzać przez cele i wiedzą, jak je osiągać.

Zarówno w firmach usługowych, jak i produkcyjnych, gdzie jest kilka działów, a praca osób z jednego zależy od kolegów z innego – czy choćby od sprawnego przepływu informacji – może się szybko okazać, że presja comiesięcznego i cokwartalnego rozliczania wskaźnikami to źródło ogromnych frustracji i waśni w firmie, przekładających się na kulturę organizacyjną, a w skrajnych przypadkach – na wyższe rotacje.

Dostosować do ludzi czy do projektów?

Sprawnie zarządzający managerowie powinni rozwijać relacje w firmie, zachęcać do konfrontacji i wspierać konstruktywne dyskusje między działami (co ważne – z oddzieleniem problemów od ludzi!). Zebrania to często jedyne okazje do zobiektywizowania poglądów i przekonań, starcia się sprzecznych poglądów i wypracowania jednego stanowiska. Nie w każdej firmie dba się o komunikację wewnętrzną czy odpowiednie wdrażanie nowych pracowników, by rozumieli wszystkie procesy, zakresy kompetencji innych, zasady współpracy i umieli korzystać np. z wewnętrznych baz, choć jest jednocześnie silna presja na rozliczanie każdego za kompleksowość działań oraz skrupulatne diagnozowanie możliwości realizacji i procesów wdrożenia, zależnych de facto od połowy firmy.

Najgorszą sytuacją jest taka, gdy wynagrodzenie zależy od realizacji celów, związanych z realizacją zadań znacznie przekraczającą zakres możliwości jednego pracownika. Stąd managerowie powinni pamiętać, by wyznaczać cele krótkookresowe w zakresie przypisanym do danego stanowiska pracy, a bardziej długofalowe – we współpracy, monitorując jednak jakość tej współpracy i inicjując konfrontacje międzydziałowe. W ten sposób podwładni mają szanse na satysfakcję ze swojej pracy i bycie, choćby w mikroskali, ojcami i matkami sukcesów, które wypracowali. Gdy z góry znają poziom swojej niemocy ich motywacja do pracy i prób osiągania jakichkolwiek celów szybko spadnie.

Wspólne, czyli niczyje?

Jest wiele zadań, które trudno przypisać do jednego działu, np. udział firmy w zewnętrznych eventach takich jak targi. Często organizatorami i inicjatorami są osoby z działu marketingu, dbające o wygląd i wyposażenie takiego stoiska czy organizację tego, co się na nim wydarzy, ale jeśli chcemy mówić o efektywności udziału w targach, to już wskaźniki należy przypisać do handlowców czy managerów ds. eksportu, którzy wykazują się sukcesami handlowymi (spotkania z klientami i kontrahentami, podpisane umowy itp.). Podejście racjonalne wcale jednak nie jest standardem.

Podobnie jest z pracą brand managerów czy osób prowadzących działania public relations, które mają trudności z pozyskaniem eksperckich opinii od uznanych fachowców w firmie czy z dostępem do najświeższych danych z baz, którymi zarządza inny dział. W wielu firmach, nie tylko rodzinnych, pokutuje wciąż przekonanie, że kto ma wiedzę – ten ma władzę, zatem dostępem do danych czy nawet tych z feedbacku rynkowego, dzielimy się bardzo niechętnie. To oczywiście też kwestia ego i osobowości – jakże wielu managerów czy handlowców chce „zapunktować” w formalnych sytuacjach (zebrania, zebrania zarządu), zatrzymując najistotniejsze informacje na specjalne okazje. A to zaburza nie tylko proces sprawnego podejmowania decyzji, ale często powoduje chaos i sprawia, że podstawowym modelem zarządzania jest bezustanne gaszenie pożarów, bez sprawnego, spokojnego planowania i wdrażania kolejnych zadań do realizacji.

Zarzewiem konfliktu bywa też odpowiedzialność za to wszystko, co w firmie jest wspólne – prowadzenie programu lojalnościowego dla klientów (handel, marketing, magazyn), zarządzanie reklamacjami czy bazami, które modyfikują ludzie z różnych działów (gorzej, gdy usuwają dane wprowadzone przez innych bez ich wiedzy). Warto zawczasu zaplanować, jak w takich przypadkach dobrze przypisać wskaźniki do rozliczania poszczególnych osób. I przy tym uniknąć tradycyjnej spychologii.

Kto winny? Marketerzy

Po 22 latach doświadczenia w pracy marketera, także w korporacjach, wiem, że dział marketingu w opinii reszty firmy bywa winny zarówno niesprawnemu przepływowi informacji w firmie (nieodpowiedni PR wewnętrzny), trudnościom w pozyskaniu nowych pracowników do wszelkich działów (niedostateczne działania employer brandingowe, bez względu na opinię o firmie w branży), brakowi sukcesów handlowych (nie dość rozpoznawalna i ceniona marka) i wielu innym problemom dużego kalibru. Kogo i jak za to rozliczać?

Z jednej strony nowocześnie zarządzane firmy unikają nadmiaru procedur, z drugiej ich brak (bądź ich nieznajomość) skutkuje przerzucaniem odpowiedzialności niczym gorącego kartofla czy „ping pongiem” e-maili z poleceniami do kolejnych osób, który nie ma końca. Takie zatory mogą się nasilić do tego stopnia, że bez pomocy audytorów z zewnątrz trudno zacząć usprawnianie pracy i przepływu komunikacji. A nawet pogodzić zwaśnione strony.

Marketer z wykształcenia, z ponad 20-letnim doświadczeniem (agencyjnym, korporacyjnym i mediowym) jako dyrektor strategiczny czy dyrektor marketingu; analityk i strateg, w szczególności na rzecz marek spożywczych, farmaceutycznych i usług medycznych. Ekspert strategiczny w Radzie Ekspertów Business Centre Club; wykładowca akademicki i trener biznesu, publicystka, współpracownik agencji konsultingowych i brandingowych oraz prezes Polskiego Stowarzyszenia Trenerów Zdrowia.

Marta Chalimoniuk-Nowak