...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

ERBUD i Gameset angażują środowisko esportowe w sprawę pisowni słowa „esport”

erbud esport

Polska firma budowlana ERBUD kontynuuje swoje zaangażowanie w komunikację z fanami esportu i gamingu w Polsce. Po nagrodzonej kampanii employer brandingowej pod nazwą Walka o Koszyki przyszedł czas na kolejne działania. W ramach najnowszej akcji #esportpiszemyjakerbud marka zaangażowała środowisko esportowe do poruszenia tematu pisowni słowa „esport”.

Profesjonalna rywalizacja w grach wideo to obecnie popularna forma rozrywki, która ma już prawie pół miliarda odbiorców na całym świecie. Nadal trwa jednak dyskusja na temat tego, jakiego słowa używać do opisu tego rodzaju aktywności. W rozumieniu słownikowym za poprawną wersję uznawana jest pisownia z dywizem, czyli „e-sport”. Od kilku lat osoby tworzące polską branżę esportową niemal jednoznacznie opowiadają się jednak za tym, by w języku polskim używać zapisu „esport”. Argumentów jest wiele — branża esportu jest międzynarodowa, nowoczesna i osadzona w świecie cyfrowym. Dodatkowo geneza przedrostka „e-”, która w języku polskim wskazuje na związek znaczeniowy z Internetem, zdaje się być już trochę archaiczna w realiach współczesnego świata.

Dyskusja ta nie jest zresztą czymś nowym i nie wynika ze specyfiki polskiego rynku. W 2017 roku w Stanach Zjednoczonych agencja Associated Press poruszyła tę kwestię w swoim stylebooku. Według niego poprawnym zapisem określającym profesjonalną rywalizację w grach wideo jest po prostu „esports”. Już wtedy w polskiej branży esportowej pojawiły się dyskusje i ruchy związane z tym, by przyjąć u nas pisownię bez dywizu, czyli „esport”. Dotychczas nie pojawiła się jednak inicjatywa, która pozwoliłaby to przypieczętować.

Wewnątrz firmy żartujemy, że w nazwie ERBUD zawsze był element łączący firmę z esportem, czyli przedrostek „e”. Jednak całe środowisko esportowe wie, że „esport” piszemy zawsze bez łącznika, bez pierwszej litery małej i drugiej wielkiej. Sami jednak nie jesteśmy ekspertami w tym temacie, dlatego powołujemy się na opinię językoznawczą profesora Mirosława Bańko z Uniwersytetu Warszawskiego, a do akcji zaangażowaliśmy agencję Gameset oraz przedstawicieli branży esportowej.

Marcin Kasprzak, Dyrektor ds. Marketingu i PR w GRUPIE ERBUD

Opinia profesora Mirosława Bańko pozwoliła wzmocnić argumenty strony popierającej bez dywizu:

Z perspektywy językoznawczej należy uznać pisownię esport za dopuszczalną, co najmniej w środowisku ludzi związanych z esportem, a nawet rokującą – w tym sensie, że prawdopodobne jest jej dalsze upowszechnianie się kosztem pisowni z dywizem. Upowszechnia się też łączny zapis wyrazów pochodnych, np. esportowiec i esportowy. Pomijanie dywizu czyni oczywiście wyłom w pewnej niepisanej zasadzie, która nakłania do używania go po cząstce e-, a to sprawia, że esport i wyrazy pochodne w pisowni „bezdywizowej” wyróżniają się na tle innych, podobnych. Jeśli jednak środowisku związanemu z esportem na takim efekcie zależy, to może używać pisowni łącznej jako symbolu swojej odrębności i tożsamości.

prof. Mirosław Bańko

Kampania #esportpiszemyjakerbud jest realizowana na Twitterze, który dla środowiska esportowego jest popularną platformą kontaktu i wymiany myśli. Pojawiły się tam posty i dyskusje na temat poprawnej pisowni słowa esport. Do akcji zaangażowano komentatorów i publicystów esportowych: Grzegorza Łatkę, Zbigniewa Pławeckiego, Andrzeja Śledzia, Radosława Florkowskiego, Krystian Terpińskiego, Damiana Dąbrowskiego oraz Kamila Kozaka. Po publikacjach na profilach przedstawicieli branży wywiązała się niejedna dyskusja, do której włączyli się fani esportowych rozgrywek, z których większość opowiadała się za zapisem „esport”.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF