Polacy wybierają rodzime marki!

W biznesie nie ma miejsca na sentymenty? Wręcz przeciwnie! Polacy kochają marki, które kojarzą im się z dzieciństwem i młodością – wynika z badań ankietowych przeprowadzonych na zlecenie marki zegarkowej Błonie. Dlatego wciąż „na topie” jest dziś wszystko, co kojarzy się nam z PRL-em.
Czasem, w którym zaczęły pojawiać się pierwsze znaczące polskie marki był PRL. Nic więc dziwnego, że produkty z tego okresu najbardziej kojarzą nam się właśnie z metką „Made in Poland”. Wyniki przeprowadzonej przez Błonie ankiety wskazują, że zdecydowanie preferujemy polskie marki. Na pytanie „Mając do wyboru produkt polski lub zagraniczny w podobnej jakości i cenie wybierasz zazwyczaj” – aż 90 procent respondentów odpowiedziało „polski produkt”! Zaledwie 2 procent ankietowanych wskazało na „produkt zagraniczny”, a 8 proc. przyznało, że dla nich „kraj produkcji nie ma znaczenia”.
Sentyment do polskich marek
Takie same wnioski prezentowały wyniki badania dla „Briefu”, przeprowadzonego przez Brand24, w kontekście Mapy Polskich Marek. Sprawdziliśmy jak polskie marki są postrzegane na polskich i zagranicznych stronach internetowych. Pisano o nas po angielsku, francusku, niemiecku, rosyjsku, czesku, chorwacku, litewsku, armeńsku, bułgarsku czy włosku. A wypowiedzi Polaków były pełne dumy i zapewnień, że rodzime marki są dla nich wyborem jeden – „Dlatego [bo z Polski] z Liptona przerzuciłem się na Herbapol i Mokate. Kupuję w osiedlowym markecie, nie Biedronce, Lidlu i Kauflandzie. Zamiast słuchawek Creative kupuję polską Unitrę, a jak mnie duma rozpiera! Odpowiedzialność gospodarcza na poziomie.”
Firmy z rodowodem sięgającym czasów Gomułki i Gierka wciąż bardzo pozytywnie kojarzą się Polakom – wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie producenta zegarków Błonie. Na pytanie: „Marki z jakiego okresu wzbudzają w Tobie największy sentyment?”, aż 46 procent respondentów wybrało odpowiedź „z okresu PRL”. Odpowiedź „z lat 90” wybrało 33 proc., a „przedwojenne” – 21 proc. respondentów. Socjolog Jarema Piekutowski tłumaczy ten fenomen naszą naturalną skłonnością do pamiętania z dzieciństwa i z czasów młodości tego, co dobre – Jest tu jednak jeszcze jedna ważna kwestia, związana z tą pierwszą sentymentu gomułkowsko-gierkowskiego: duża część Polaków ciężko przeżyła transformację ustrojową. Ten wyjątkowo nieludzki ustrój zapewniał im jednak pewne poczucie bezpieczeństwa. Ks. prof. Józef Tischner upowszechnił potem określenie „homo sovieticus”, mówiące o człowieku, który przyzwyczaił się, że państwo zapewnia mu byt. Wielu ludziom PRL może więc kojarzyć się z bezpieczeństwem – choć, owszem, bezpieczeństwu temu towarzyszył niski poziom życia – wyjaśnia Piekutowski.
Reaktywacja?
Siła z jaką działają wspomnienia dotyczy nie tylko spraw osobistych, czy kulturalnych, ale także biznesu. Poruszenie i lawinę komentarzy wywołuje praktycznie każda informacja dotycząca reaktywacji znanych polskich marek, takich jak choćby Junak, czy Syrenka. Doskonale zdają sobie z tego sprawę także twórcy nowego wizerunku reaktywowanej marki Błonie. Legendarne polskie zegarki wróciły po ponad 45 latach nieobecności na rynku w grudniu 2014. Po pierwszym modelu nawiązującym do historycznego poprzednika z lat 60. -„Zodiaka”, w tym roku wyszedł model kolejny, który jest hołdem dla polskich pilotów walczących w Wielkiej Brytanii w czasie II Wojny Światowej.
Sentyment do czasów „Komuny” nie jest oczywiście tylko zjawiskiem polskim – Czesi wciąż sprzedają całą masę gadżetów związanych z Krecikiem. Kiedy byłem w Azerbejdżanie, rozmawiałem z mieszkańcami Baku i okazywało się, że znamy te same radzieckie filmy animowane, takie jak „Jeżyk we mgle”, czy „Kiwaczek”. Sentyment jest ten sam – mówi Piekutowski.
Zdaniem socjologa, wyodrębnić można dwie fale sentymentu do czasów PRL. Jedna fala dotyczy osób urodzonych w latach 40. i 50., które w PRL-u spędziły swoją młodość i wczesną dorosłość. To na przykład sentyment wobec bigbitu, dansingów, ale także dobre wspomnienia z czasów Gierka, które były okresem względnego dobrobytu. Druga fala pojawiła się wśród osób urodzonych w latach 70., które w PRL-u spędziły dzieciństwo. Okres dzieciństwa to czas odkrywania świata po raz pierwszy, ale też czas względnego bezpieczeństwa, a okres młodości jest pełen energii życiowej, przygód, pierwszej miłości – Dla dorosłego, zagubionego w nowoczesnym świecie, który wymaga odpowiedzialności, trudnych wyborów, z dzieciństwem i młodością zawsze będą wiązać się dobre wspomnienia – mówi Piekutowski.
::
Zdjęcie: Fotolia, Autor: Brad Pict