...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Dokąd zmierza uberyzacja biznesu? Szanse i zagrożenia sharing economy w czasach pandemii

laptop sharing economy

Ekonomia współdzielenia, czyli sharing economy, ma krótką historię. Rozpowszechniła się mocniej zaledwie kilkanaście lat temu i zrewolucjonizowała rynek konsumencki, dając każdej osobie prywatnej możliwość dotarcia ze swoim produktem lub usługą globalnie. Najnowsze raporty prognozują, że w 2022 roku Europa będzie odpowiadać za 19,2% całkowitych dochodów sektora sharing economy, a wartość gospodarki współdzielenia wyniesie 40,2 mld dolarów(1). Jednak trwająca obecnie pandemia znacząco osłabia erę prosumentów. Jak sharing economy będzie się zmieniać w nowych warunkach ekonomiczno-społecznych? Jakie nowe usługi mają szansę na rozwój dzięki cyfryzacji oraz czym są platformy B2B? Ekspert rynku i twórca platformy brief4U.com ocenia zagrożenia i szanse dla ekonomii współdzielenia w czasach pandemii.

Jak sobie poradzi sharing economy w 2021 roku?

Ekonomia współdzielenia jest określana jako najszybciej rozwijający się trend biznesowy w historii ekonomii. Tak było do niedawna. Obecnie największe biznesy sharing economy muszą się mierzyć z ograniczeniami gospodarczymi i nowymi uwarunkowaniami społecznymi. System udostępniania dóbr i informacji innym użytkownikom oparty jest na dwóch głównych filarach – zaufaniu oraz cyfryzacji. Nowoczesne technologie rozwijają się bez przeszkód, ale niektóre usługi wiele straciły przez tzw. lockdown’y i wzmożone środki bezpieczeństwa. Uber jeździ teraz głównie z jedzeniem, wynajem prywatnych apartamentów powoli zaczyna się odradzać z uwagi na zbliżający się okres wakacyjny, hulajnogi prawdopodobnie zaczną pojawiać się na drogach późną wiosną, ale czy ich popularność powróci? Nie wiadomo.

Podobnie jak wiele innych produktów i usług udostępnianych i wypożyczanych na godziny czy współdzielonych z innymi klientami. Najnowsze badanie „Wpływ Covid-19 na działalność w zakresie ekonomii współdzielenia”2 wskazuje, że usługodawcy odczuwają zmniejszenie dochodów i strach przed „efektem Covid-19”. Mówią też o nieprzewidywalnej przyszłości. Dezorientację i niepewność podkreślają również odbiorcy usług, argumentując to faktem „braku możliwości rezerwacji” lub często też po prostu aktualnym brakiem „potrzeby korzystania z usług sharing economy”.

sharing economy

Pandemia oddziałuje bezpośrednio na firmy, które dotychczas znakomicie prosperowały w segmencie biznesowym opartym na sharing economy. Choć istnieją też platformy, które nie są kojarzone wprost z ekonomią współdzielenia, ale przez ekspertów rynku zaliczane są do takich biznesów. To wszelkie miejsca wymiany informacji, agregujące freelancerów, którzy świadczą usługi niepodlegające obostrzeniom społecznym. Tutaj widzimy prawdziwy rozkwit zleceń i usługodawców, szczególnie w obszarze świadczeń dla klientów z segmentu B2B. Odbiorca biznesowy również musi zaufać, by zlecić komuś wykonanie konkretnego dzieła, bardzo precyzyjnie dobiera on nie tylko partnerów do współpracy, ale także w pierwszym kroku pośredników. Rozwijając brief4U.com, platformę łączącą profesjonalistów z obszaru marketingu z agencjami reklamowymi oraz freelancerami, stawiamy przede wszystkim na jakość. Bez tego nie ma zaufania, a bez zaufania nie ma współpracy i wzajemnych korzyści. Sharing economy to także współdzielenie informacji i danych, z których mogą korzystać inne przedsiębiorstwa. Rozwiązania technologiczne w tym zakresie są nieograniczone i rezultaty gospodarcze wywołane przez pandemie nie mają na nie wpływu. Przeciwnie – platformy wymiany wiedzy i bazy wyselekcjonowanych usługodawców – cieszą się dużym zainteresowaniem, a klienci coraz częściej i śmielej z nich korzystają, optymalizując w ten sposób swój czas i ograniczając koszty oraz ryzyko podejmowanych decyzji.

Marcin Chyliński, założyciel platformy brief4U.com

Nie tylko Uber i Airbnb.com

Pojęcie uberyzacji biznesu powstało od jednej z najbardziej znanych aplikacji do zamawiania przejazdów prywatnymi samochodami zarejestrowanymi w systemie Uber. Jednak samo zjawisko nie dotyczy wyłącznie aplikacji Ubera. Owszem, polega na łączeniu zleceniodawców i zleceniobiorców przez wspólną platformę i pozwala indywidualnym usługodawcom na dotarcie do klienta, co bez takich rozwiązań cyfrowych było wcześniej znacznie trudniejsze. Jednak uberyzacja odnosi się do biznesów z różnych branż. Za sukcesem Ubera czy Airbnb.com w ciągu ostatnich lat rozwinęło się wiele innych podobnych aplikacji, które zrzeszają oferty na przykład opieki nad dziećmi, gastronomię, usługi z zakresu opieki zdrowotnej czy sprzątania.

Ekonomia współdzielenia nie jest kategorią zamkniętą. To zjawisko cały czas ewoluuje i będzie się rozwijało nadal. Przetrwają biznesy, które będą potrafiły dostosować się do nowych warunków ekonomicznych i społecznych, dopasują swój model działania do potrzeb klientów oraz umiejętnie wykorzystają narzędzia cyfrowe w celu dotarcia do konsumentów, a także zweryfikowanych zleceniodawców. Rynek sharing economy będzie rósł w siłę. Czy przewidywania, że osiągnie on globalnie wartość ponad 300 mld dolarów w 2025 roku sprawdzą się? To się okaże. Obecnie firmy działają w warunkach, na które nie były przygotowane, a zleceniobiorcy dopiero oswajają się z nową rzeczywistością. Jednak im bardziej będziemy połączeni cyfrowo, tym ekonomia współdzielenia będzie się umacniać, co pozwoli też na dostęp do usług i towarów w zasięgu globalnym. Nowoczesne aplikacje pozwalają ludziom na całym świecie dzielić się samochodem, mieszkaniem, a nawet swoim czasem i talentami. Co więcej, wciąż powstają kreatywne pomysły na biznesy sharing economy, wkraczające w nowe branże. Marketing jest jednym z tych obszarów, który rozumie taką wymianę informacji i usług, z czego coraz śmielej korzystają marketerzy oraz agencje reklamowe, dzięki czemu oszczędzają swój czas i środki finansowe.

Marcin Chyliński, założyciel platformy brief4U.com

Udział B2B w e-commerce i sharing economy

Z szacunków przytaczanych przez Deloitte wynika, że branża e-commerce sektora B2B w Europie miała wartość 720 miliardów euro w 2017 roku, a w 2020 prognozowano już ponad 2 biliony euro. Roczny wzrost o 32 proc. na starym kontynencie nie jest aż tak imponujący jak w przypadku udziału w handlu elektronicznym sektora B2B Chin czy Stanów Zjednoczonych. Mimo to pokazuje skalę i potencjał rozwoju wszelkich platform biznesowych, w tym między innymi tych, które wpisują się w segment sharing economy.

Ekonomia współdzielenia, która nie istniałaby bez innowacyjnych platform i zaawansowanych rozwiązań cyfrowych, daje firmom możliwość zbudowania przewagi konkurencyjnej, dzięki czemu stają się one bardziej dynamiczne i elastyczne, mogą się skupić na swoich mocnych stronach, a żmudne aspekty administracyjne pozostawić rozwiązaniom technologicznym. W Europie gospodarka współdzielona B2B jest wciąż za mało wykorzystywana. Klienci uczą się, na czym polega uberyzacja biznesu, a sam rynek szybko dojrzewa i specjalizuje się. Widzimy to choćby po wzroście liczby zapytań i odwiedzalności naszej platformy oraz wysokim zadowoleniu zarówno usługodawców, jak i usługobiorców z funkcjonalności platformy.

Marcin Chyliński, założyciel platformy brief4U.com

Badania PwC pokazały, iż 86% dorosłych Amerykanów uważa, że ekonomia współdzielenia sprawia, że życie staje się bardziej przystępne. 83% respondentów postrzega sharing economy jako wygodę, a 63% twierdzi, że dzięki temu modelowi biznesowemu kontakt z usługodawcami jest łatwiejszy niż dotychczasowe, „tradycyjne” relacje z firmami.

Zadowolenie klientów, racjonalne koszty, niska bariera wejścia nowych zleceniodawców oraz często również zniesienie ograniczeń geograficznych to niezaprzeczalne korzyści biznesów współdzielonych. Jednak samo sharing economy nie jest do końca regulowane prawnie, dlatego trudno jest tu kontrolować jakość świadczonych usług. Sprawdzone i rozpoznawalne platformy biznesowe zyskują stałych klientów. Liczy się rzetelna weryfikacja firm i osób indywidualnych, chcących świadczyć usługi oraz transparentność całej współpracy na linii zleceniodawca -zleceniobiorca. Tylko tak dobrze skrojone platformy i aplikacje, działające w duchu ekonomii współdzielenia, mają szansę faktycznie rozwijać się na szeroką skalę.

Marcin Chyliński, założyciel platformy brief4U.com


1  Statista Research Department, 2021
2  www.sciencedirect.com, styczeń 2021


Źródło: brief4U.com

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Outplacement z ludzką twarzą – przykłady firm, które nie żegnają, mówią do zobaczenia…

Outplacement z ludzką twarzą

W niesprzyjających okolicznościach pandemii oraz kryzysu, przedsiębiorstwa zmuszane są do poszukiwań oszczędności, które nierzadko równają się ograniczeniu zatrudnienia. Do tej pory pokutowało w naszej świadomości przeświadczenie, że kończąc współpracę z pracownikiem, całkowicie odcinamy się od niego i nie interesujemy się jego losem. Od jakiegoś czasu obserwujemy odwrotny trend, który w obecnych czasach powinien być stosowany na szeroką skalę. Mowa o bardzo ważnym narzędziu HR, którym jest Outplacement.

Dlaczego warto wdrożyć proces Outplacementu?

Standardowy proces zwolnienia – bez zapewnienia wsparcia od organizacji – ma negatywne konsekwencje, dla wszystkich stron, nie tylko osób zwolnionych, ale także tych, które pozostają w organizacji.

Po pierwsze zwolniony pracownik, swoją niechęć do firmy często będzie szerzył wśród znajomych, czasem wylewając żal publicznie, we wpisach na forach internetowych albo w social media.

Po drugie, takie działania negatywnie wpływają na wizerunek pracodawcy. W ekstremalnych przypadkach pracownik może nawet wejść na drogę sądową, wywołując kryzys.

Po trzecie cała sytuacja bardzo negatywnie wpływa także na nastroje i nastawienie osób pracujących w firmie. Zespół pozostający w organizacji bacznie obserwuje działania pracodawcy, odczuwa całą gamę emocji przez ulgę, po strach, złość i niepewność co dalej. Brak informacji i zaopiekowania ze strony przełożonego, może skutkować całkowitą demotywacją pozostającego w organizacji zespołu.

Dzięki zastosowaniu outplacementu eliminujemy te negatywne konsekwencje, stosując wspierające podejście do człowieka i rozstanie z klasą. Pracownik, pomimo iż zwalniany, ma możliwość uzyskania od firmy pomocy w poszukiwaniu nowego pracodawcy. To umożliwia zachowanie dobrej marki na rynku, szczególnie teraz, kiedy dla klienci oraz potencjalni kandydaci spoglądają jak firmy radzą sobie z kryzysem i czy potrafią przy tym zadbać o pracowników.

Firmy, które potraktowały outplacement na poważnie

Standardowe podejście outplacementu zakłada konsultacje w zakresie CV, czy też warsztaty, jak dobrze wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej. Tymczasem na rynku są firmy, które słowo outplacement wzięły sobie do serca i poczyniły duże starania, by zapewnić pełne wsparcie pracownikom, z którymi musiały się pożegnać.

AIRBNB

Pierwszym przykładem jest Airbnb, czyli firma oferująca wynajem mieszkań w celach turystycznych. Jak możemy się domyśleć, organizacja znacząco ucierpiała w obecnej sytuacji, dlatego konieczna była redukcja etatów.

Proces rozpoczął list CEO do pracowników, wyjaśniający, co wypłynęło na decyzję o zwolnieniach oraz ilu osób ta przykra sytuacja dotknie. Każdy pracownik w USA ma zagwarantowaną wypłatę przez 14 dni i jeden tydzień dodatkowo, za każdy przepracowany w firmie rok. Dodatkowo organizacja pokrywa 12 miesięcy ubezpieczenia zdrowotnego w USA, a w innych krajach do końca 2020. CEO poinformował również, że każdy pracownik może zostać akcjonariuszem firmy, ponieważ zniesiono wymóg rocznego stażu pracy, by dołączyć do tego programu. Przedsiębiorstwo pozwoliło również zostawić odchodzącym pracownikom ich służbowe MacBooki.

W ciągu kilku godzin po wystosowaniu tego oświadczenia pracownicy, których dotknęły zmiany, zostali zaproszeni na spotkanie z managerem. CEO zorganizował również spotkanie Q&A dla wszystkich zatrudnionych.

W celu ułatwienia poszukiwań nowego zatrudnienia, Airbnb uruchomiło dla zwolnionych zakładkę pod nazwą talent. Znaleźć tam możemy wszystkie osoby gotowe do podjęcia nowego zatrudnienia, wraz z ich krótkim opisem. Każdy pracodawca zainteresowany zatrudnieniem może wejść na tę stronę i wyszukać interesującego kandydata. Zwolnieni mogą również skorzystać z usług firmy doradczej specjalizującej się w zmianie kariery i znalezieniu pracy.

CARTA

Carta to firma IT, która w obliczu kryzysu i konieczności zwolnienia osób, wyszła z tego z klasą. Podobnie, jak Airbnb organizacja wystosowała komunikat do wszystkich pracowników o zwolnieniach. CEO wyjaśnił dokładnie, dlaczego i w jaki sposób została podjęta taka decyzji oraz co najważniejsze – jakie były kryteria wyboru osób. CEO wziął na siebie pełną odpowiedzialność za te decyzje podkreślając, że ostateczna lista osób została przez niego zaakceptowana i postawił siebie jako człowieka, którego można personalnie obwiniać o swoje zwolnienie. Takie działanie z jego strony ściągnęło z barków managerów duży ciężar. Pracownicy zostali także poinformowani, że jeśli jesteś w grupie, którą dotkną zwolnienia, do konkretnej godziny dostaniesz zaproszenie na spotkanie z managerem. Dzięki temu pracownicy wiedzieli, czego mogą się spodziewać, co wpłynęło na zmniejszenie poziomu stresu. Carta wprowadziła również plan outplacementowy, który zakłada, że każdemu pracownikowi przysługuje 3-miesięczne wynagrodzenie. Firma będzie również opłacać ubezpieczenie zdrowotne do końca roku.

Co ciekawe organizacja umożliwiła również dobrowolne odejścia – jeśli pracownik zdecyduje się na ten krok również zostanie objęty wszystkimi założeniami outplacementu. Carta stworzyła dodatkowo specjalny kanał na Slacku, gdzie będzie publikować otwarte wakaty, tak by w przyszłości zwolnione osoby mogły ponownie zaaplikować do pracy w tej firmie.

TripAdvisor

Ostatnią organizacją, którą chcę dziś przedstawić, jest powszechnie znana firma TripAdvisor. Firma wprowadziła do tej pory dwa plany mające przynieść oszczędności bez konieczności zwalniania ludzi. Niestety nie zapobiegły one zwolnieniom. Również tutaj przedsiębiorstwo postanowiło opłacić w USA i Kanadzie ubezpieczenie zdrowotne.

Podobnie jak Airbnb TripAdvisor stworzył specjalną zakładkę na swojej stronie, gdzie umieścił informacje o zwolnionych pracownikach, tak by firmy, które dalej są otwarte na rekrutację, mogły skorzystać z wiedzy i doświadczenia specjalistów, dla których zabrakło miejsca w TripAdvisor.

Komunikacja podstawą

W czasach kryzysu nie możemy zapominać o pracownikach i nawet z najgorszej sytuacji musimy się starać wyjść z ludzką twarzą. Firmy, które wzięły sobie outplacement do serca pokazały, że jest to możliwe i zachowały odpowiedni wizerunek pracodawcy. Analizując ich poczynienia, możemy śmiało powiedzieć, że pierwszym krokiem w kierunku dobrego outplacementu jest transparentna komunikacja do wszystkich grup interesariuszy procesu zwolnień, nie tylko do osób, które musimy pożegnać.


Brief.pl i Dream Employer są partnerem akcji #HRwspiera https://www.hrwspiera.pl/.

Chcesz się dowiedzieć jak przeprowadzać proces Outplacementu? Sprawdź proponowane konkretne działania i realną pomoc, oferowane zwalnianym pracownikom oraz firmom redukującym zatrudnienie.

Autorka: Alina Michałek, Expert HR, HRlink

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

O 7 profilach marek na Instagramie, których nie znasz, a znać powinieneś

Z jednej strony to pamiętnik, osobisty zbiór zdjęć (naszych pupili, domów, selfie czy kubków z kawą), z drugiej - największe na świecie narzędzie marketingowe. Nie istnieją już wpływowe marki, których nie ma Instagramie. Z uwagi na ogromną popularność tego medium i liczbę użytkowników (stały wzrost od 2010 roku), coraz trudniej jest stać się jego znaczącym użytkownikiem. Jakim markom udaje się jednak utrzymać naszą rozproszoną na ogół uwagę? Kilka słów o profilach, przy których warto nie tylko kliknąć follow, ale przede wszystkim podejrzeć, jak dobrze projektować komunikację na Instagramie.

W obecnie panującym dyskursie medialnym dużo mówi się o negatywnym wpływie Instagrama na nasze zdrowie fizyczne. Wiele badań (między innymi to przeprowadzone przez brytyjską fundację Royal Society for Public Health) wskazuje na to, że, jest to medium najbardziej niebezpieczne dla naszego zdrowia – powoduje depresję i stany lękowe, wpływa negatywnie na postrzeganie własnego ciała. Z drugiej strony jednak nie ma wątpliwości, że obecnie jest to najlepsze narzędzie do skutecznej promocji marki, osoby czy produktu. Dlatego jeśli już spędzamy niezliczone godziny na scrollowaniu pięknych wnętrz kolejnej kawiarnii, fotorelacji znajmego z ostatniej podróży do Tajlandii czy perfekcyjnej sylwetki ulubionej influencerki, warto do tego medium podchodzić w sposób świadomy, selektywny i wyciągnąć dla siebie coś więcej. Na przykład to, jak dzięki Instagramowi w genialny sposób można budować wizerunek firmy czy nawet własnej osoby, sprzedawać produkty czy w końcu po prostu rozszyfrować mechanizmy marketingowe oferowane przez tę platformę.

 

Sprawdź, jakie marki warto obserwować i czego możemy się od nich nauczyć w kontekście projektowania komunikacji na Instagramie.

 

 

  1. Silniki samolotowe też mogą być sexy

 

General Electric (@Generalelectric)

Komunikowanie branży lotniczej z pozoru może wydawać się dosyć nudne na takim medium, jakim jest Instagram – no bo co innego oprócz zdjęcia silnika możemy pokazać? Jak się okazuje – o wiele więcej. General Electric w fenomenalny sposób zaprasza do dialogu także osoby niezwiązane z branżą transportową. Zdjęcia przykują uwagę każdego laika – nieoczywiste, wręcz artystyczne kadry, wysoka jakość wszystkich prezentowanych fotografii sprawiają, że dysze paliwowe z łatwością można pomylić z awangardową rzeźbą.

 

  1. Być szczęśliwym – jak gruszka

The Happy Pear (@thehappypear)

The Happy Pear to jedna z największych irlandzkich marek z branży żywnościowej, którą na Instagramie obserwują użytkownicy z całego świata. Szczęśliwa gruszka (a w zasadzie szczęśliwe gruszki), czyli bracia bliźniacy – entuzjaści zdrowego odżywiania i stylu życia zaczynali od małego sklepu z warzywami, obecnie wydali już trzy książki kucharskie i tak na dobrą sprawę mogliby też spokojnie pokusić się o poradnik tworzenia autentycznych przekazów w mediach społecznościowych. Ich pasja i entuzjazm ma swoje odzwierciedlenie na Instagramie, gdzie bawią się treścią – a czasem bardziej dosłownie – także i jedzeniem. Nie tyle zachęcają swoich odbiorców do dobrego odżywiania się, co pokazują swoją radość z takiego trybu życia, która jest po prostu naturalnie zaraźliwa. Uwaga: podobnie udzielać się może Wam ich alternatywne zastosowanie warzyw – np. jako okrycie wierzchnie czy deskorolka.

 

  1. Storytelling przy pomocy Instagram Stories

NASA (@nasa)

Nie ma co ukrywać – bardziej unikalnych zdjęć na Instagramie nie znajdziecie. Zaczynając od widoków z samej orbity, kończąc na filmach z zorzą polarną obserwowaną z kosmosu – cóż, po prostu żadna marka tego nie przebije. Jednak w przypadku profilu NASA godne uwagi jest również ich podejście do wykorzystywania Instagram Stories. Często stanowią one ciekawe uzupełnienie do postów publikowanych w feedzie – to tam rozwijają temat, prezentują badania, jakie stoją za daną ciekawostką z kosmosu, a także publikują wywiady z ekspertami. Za pomocą Instagram Stories opowiadają głębszą historię, którą ciężko byłoby zawrzeć w kwadratowym zdjęciu i w 2200 znakach.

 

  1. Konsekwencja przede wszystkim

Glossier (@glossier)

Konto przemyślane i zaplanowane od A do Z, ale w sposób nienachalny i nieoczywisty. Sam claim marki umieszczony w BIO Skin first. Makeup second pojawia się na każdej płaszczyźnie. Czy to w jasnych i żywych zdjęciach, które podkreślają istotę pielęgnacji skóry czy w całej kompozycji feedu, który w idealny sposób oddaje istotę produktów Glossier – rozświetlające i promienne. Odczucie prawie jak po użyciu jednego z ich nawilżającego kremu.

 

  1.  Chcesz sprzedać produkt? Nie pokazuj go!

GoPro (@gopro)

Podejście GoPro do projektowania komunikacji na Instagramie nie jest specjalnie skomplikowane. Na swoim profilu dzielą się zdjęciami i przeżyciami swoich obserwatorów. Udostępnianie zdjęć followersów ma same korzyści: pozwala chociażby zaoszczędzić wiele czasu i pieniędzy. Jest jednak jeden haczyk – jest to strategia dobra pod warunkiem, że masz taki produkt jak GoPro, którym ciężko jest zrobić po prostu złe zdjęcie, a dodatkowo Twoi obserwatorzy to zapaleni fani sportów ekstremalnych czy niekoniecznie bezpiecznych wycieczek.

 

 

  1. Influencer marketing na najwyższym poziomie

Adidas Originals (@adidasoriginals)

Adidas Originals czyli lifestyle’owa linia kultowej marki sportowej to z kolei przykład profilu, który bazuje głównie na influencer marketingu. W ubraniach z trzema paskami zobaczycie znanych piosenkarzy i raperów takich jak Pharell Williams, Snoop Dogg, Rita Ora, Kanye West, Stormzy czy ASAP Ferg, a także najbardziej popularnych instagramowych influencerów np. Kylie Jenner czy Kendall Jenner. Jednak promocja Adidas Originals na Instagramie marki odbywa się jeszcze poza jej własnym feedem. Adidas zbudował sieć influencerów z całego świata, którzy tworzą własne treści promując markę na swoich profilach, oznaczają ją, a także siebie nawzajem. To dobra taktyka zwłaszcza przy promocji kampanii czy przy wprowadzaniu nowego produktu na rynek.

 

  1. Rezerwacja bambusowej chatki na Bali nigdy nie była prostsza

Airbnb (@airbnb)

Pewnie większość z Was ma ściągniętą aplikację Airbnb, ale czy obserwujecie ich profil na Instagramie? Jeśli nie, to zdecydowanie macie co nadrobić! Airbnb podobnie jak GoPro wykorzystuje głównie treści generowane przez użytkowników. Jednak to oczywiście nie jest takie proste – udostępnianie zdjęć z innych profili nie wystarczy. Uwagę przyciągną piękne zdjęcia z najdalszych zakątków świata, ale utrzymać ją może tylko unikalna opowieść o każdym z tych miejsc. Airbnb dodatkowo wykorzystuje Instagram w celu wsparcia procesu rezerwacji – klikając w link w BIO przekieruje nas bezpośrednio do możliwości zamawiania wszystkich pokoi i domków prezentowanych na ich profilu. Tym sposobem nie tylko zaoszczędzimy sobie trochę czasu, ale i od razu dowiemy czy miejsce, w którym się zatrzymamy będzie wyglądać ładnie w naszym feedzie (#instagrammableplaces).

A miało być tak pięknie…

Nie istnieje jeden właściwy przepis na to, jak dobrze projektować komunikację na Instagramie. Nie znajdziemy go w żadnej książce o social mediach, na żadnym podcaście, czy w wystąpieniu na TEDx. Zaprezentowane w tym zestawieniu firmy należą do zupełnie różnych kategorii, co dowodzi, że zaangażowanie użytkowników i przykucie uwagi na Instagramie jest możliwe do osiągnięcia w przypadku praktycznie każdej branży. Niemniej jednak będzie się to wiązało z wykonaniem przez nas sporej pracy.

Czy to w przypadku projektowania strategii dla swojej firmy czy prywatnego profilu, kluczowa jest analiza grupy docelowej – tego jak możemy odróżnić się od konkurencji, a także znajomość istniejących trendów. Instagram to narzędzie, które bardzo szybko wprowadza nowe funkcje, więc i my musimy być elastyczni i szybko się do nich dostosowywać. Ale – co najważniejsze –  nie osiągniemy tego bez rzetelnej autoanalizy. Jeśli nie poznamy dość dobrze samych siebie, nie zdefiniujemy kluczowych wartości naszej marki – nie przekonamy do siebie nikogo. Nawet zdjęciami najbardziej #instagrammable miejsc na Ziemi.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Czy ekonomia współpracy może udać się w Polsce?

W ostatnim dziesięcioleciu nie raz usłyszeliśmy o sharing economy, crowdfundingu czy też ekonomii współpracy.  Dziś ten rodzaj przedsiębiorczości nikogo już nie dziwi – korzystamy z BlaBlaCar, Airbnb czy CouchSurfingu, usługi dostarczane przez użytkowników za pomocą takich platform „weszły nam w krew”. To, co jeszcze 15 lat temu nie było możliwe, dziś jest codziennością na skutek upowszechnienia się mobilnych technologii w tym ogromnej popularyzacji smartfonów.

Zmiany w światowej gospodarce, których wyrazem są różne formy ekonomii współpracy, postępują jednak dalej, dotykając kolejnych sektorów od finansów, przez edukację, zdrowie aż po wytwarzanie żywności czy pożyczanie przedmiotów. Ich podstawowym katalizatorem jest prosument, czyli użytkownik usługi będący jednocześnie jej producentem. Coraz częściej dobra i usługi wytwarzane są w ramach społeczności prosumentów, które tworzą zdecentralizowane modele biznesowe oparte o platformy online. Mówi się wręcz o ewolucji gospodarki kapitalistycznej najpierw w stronę rozproszonych rynków, następnie zaś w „wiki-gospodarkę” opartą na całkowicie darmowej i dobrowolnej współpracy. Już dzisiaj widzimy pewne jej przejawy w formie platform typu open source, Wikipedii czy social mediów.

Zastanawiamy się jednak czy wszędzie ewolucja będzie przebiegać tak samo – z pewnością nie, są przecież różnice kulturowe, regionalne różnice w zakresie rozwoju gospodarczego, upowszechnienia technologii i tak dalej. Jedną z fundamentalnych zmiennych, na której opiera się ekonomia współpracy, a w przyszłości wiki-gospodarka, jest zaufanie. To właśnie zaufanie tak bardzo dzieli Europę 3 regiony: najbardziej ufni są Skandynawowie, następnie kraje Europy zachodniej zaś na szarym końcu znajdują się kraje byłego bloku wschodniego i kraje śródziemnomorskie – zobacz np. Polska-Europa. Wyniki Europejskiego sondażu społecznego 2002-2012.

Czy wobec tego ekonomia współpracy może udać się w Polsce? To pytanie zadajemy zaledwie chwilę po krakowskiej premierze opartego na jej zasadach serwisu Rent and Lend, którego twórcy odpowiadają: „Tak”. Jest to rynek wypożyczania przedmiotów łączący osoby i organizacje potrzebujące w danej chwili konkretnej rzeczy z osobami i organizacjami, które są w stanie tę rzecz wypożyczyć. Mają skorzystać na tym obydwie strony — poszukujący znajdują w niewielkiej odległości przedmiot, na którym im zależy, zaś wypożyczający, poprzez udostępnienie przedmiotu, zdobywają dodatkowe fundusze. Tak więc klasyczny przykład ekonomii współpracy.

Twórcy serwisu chcą na polski brak zaufania zaradzić zaproszeniem do współpracy organizacji pozarządowych. Co ciekawe wyniki badania Edelman Trust Barometer 2018 mówią, iż Polki i Polacy ufają organizacjom trzeciego sektora bardziej niż biznesowi, mediom i rządowi, co więcej pod względem zaufania do NGO plasujemy się na drugim miejscu w Europie. Zaufanie do organizacji pozarządowych zadeklarowało w badaniu 54% Polek i Polaków, co stanowi wzrost o 6% względem roku 2017.

Organizacje i osoby fizyczne będą mogły uzyskać na Rent and Lend dostęp do potrzebnych przedmiotów a także zarabiać na udostępnianiu własnych rzeczy. Kategorie przedmiotów, jakie dostępne są w serwisie to: sprzęt eventowy, sprzęt biurowy, elektronika, akcesoria sportowe i turystyczne, rzeczy potrzebne do transportu czy przeprowadzki urządzenia do domu i ogrodu, gry planszowe, akcesoria dla dzieci i niemowląt oraz inne, które nie zmieściły się w żadnej kategorii. Za całym projektem stoją 4 osoby — Stanisław Zarychta, Jakub Kocikowski, Maciej Kocik i Leszek Szklarczyk, czyli visual designer, dwaj programiści oraz CEO. Twórcy podkreślają, że portal może nam pozwolić obniżyć nasze wydatki poprzez zastąpienie kupna przedmiotów pożyczaniem, jak również zaoszczędzić czas dzięki dostępności w trybie 24/7.

Jak widać przełamanie początkowej nieufności może przynieść wiele korzyści. To właśnie one sprawiły, że sharing economy stała się światowym megatrendem. W Polsce, Jak pokazują badania IBRIS na zlecenie PwC (PWC — Współdziel I rządź! Prawno-podatkowe aspekty ekonomii współdzielenia w Polsce.) do korzystania z usług platform sharingowych zachęca użytkowników przede wszystkim cena (54% ankietowanych), kolejną zaletą jest dla 30% respondentów możliwość poznania ciekawych ludzi oraz wygoda – 21% odpowiedzi.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF