Potężne inwestycje w telemedycynę! Ranking spółek telemedycznych z największym finansowaniem w Polsce i na świecie
Nie ulega wątpliwości, że 2020 był rokiem zdalnych usług medycznych. Choć takie rozwiązania istnieją od lat, niektóre osoby przekonały się do nich dopiero w trakcie pandemii. Część z nich nie miała zresztą alternatywy. Nie dziwne, że inwestorzy hojnie finansują spółki telemedyczne. Szczególnie te, które zajmują się zdalną diagnostyką. Przedstawiamy najgorętsze - i najlepiej dokapitalizowane - rozwiązania w Polsce i na świecie.
Nic nie wskazuje na to, żeby w kolejnych latach trendy związane z telemedycyną się zatrzymały. Kto w tym segmencie dysponuje największymi środkami?
Świat
Tym, co zwraca szczególną uwagę podczas analizy rozmiarów finansowania spółek telemedycznych na podstawie danych z serwisu Crunchbase, jest absolutna dominacja podmiotów amerykańskich – w pierwszej piątce aż cztery spółki dysponujące największymi środkami pochodzą z USA. Jedna wywodzi się z Chin.
Sumy są naprawdę niebagatelne – pięć pierwszych firm zebrało łącznie finansowanie w wysokości przeszło 2 miliardów dolarów. Jakie projekty zdobyły takie pieniądze?
Na pierwszym miejscu znajduje się bostońska firma Amwell, która stworzyła popularną w USA platformę telemedyczną. Podmiot powstały w 2006 roku zebrał do dziś ponad 800 milionów dolarów.
Na drugim miejscu znajduje się pochodząca z Kalifornii firma iRythm Technologies, której produkt o nazwie Zio pozwala na sprawne monitorowanie pracy serca pacjenta i przesyłanie raportów bezpośrednio do lekarza. Do tej pory firma zebrała niemal pół miliarda dolarów od 10 inwestorów. To o prawie 100 milionów dolarów więcej od zamykającej podium spółki Ro, zajmującej się “wirtualnymi klinikami”, w których pacjenci zdalnie mogą się konsultować i podejmować leczenie.
Pierwsza piątka najlepiej doinwestowanych firm w sektorze telemedycznym
Warto zaznaczyć, że wspomniane wyżej rozwiązania telemedyczne skupiają się głównie na monitorowaniu stanu pacjenta i zdalnym kontaktowaniu go z lekarzem.
To pokazuje, gdzie inwestorzy widzą największe pole do poprawy funkcjonowania w obszarze ochrony zdrowia. Współczesne technologie pozwalają zaoszczędzić czas i pieniądze. Co ważne – dysponując precyzyjnymi urządzeniami do oceny stanu pacjenta – potrafią również zebrać i dostarczyć lekarzom danych wystarczających do stawiania rzetelnych diagnoz. Pandemia niewątpliwie przyspieszyła o dobrych kilka lat proces absorbowania przez rynek telemedycznych rozwiązań. Spodziewam się, że zostaną z nami na dobre.
Łukasz Krasnopolski, CEO polskiej spółki telemedycznej Higo Sense
Ale oczywiście telemedycyna to nie tylko zdalna diagnostyka. Na dalszych miejscach – niekiedy poza pierwszą dziesiątką najlepiej finansowanych firm – znajdują się podmioty, które szukają usprawnień w innych obszarach.
Ciekawie wypada np. firma Avail Medsystems (ponad 127 milionów dolarów finansowania), zajmująca się rozwojem software’u telemedycznego przeznaczonego do gabinetów zabiegowych, pozwalającego m.in. na zdalny kontakt pomiędzy lekarzami w trakcie operacji. Są też firmy proponujące opiekę spersonalizowaną nie tylko z uwagi na konkretną dolegliwość, ale też płeć. Firma Hims zapewnia rozwiązania telemedyczne konkretnie dla mężczyzn borykających się z łysieniem, zaburzeniami erekcji czy depresją.
Polska
A jak branża telemedyczna wygląda w Polsce? Jeśli chodzi o kwoty finansowania – na pewno nie jest tak spektakularnie jak w Stanach Zjednoczonych. Ale i tak jest bardzo prężnie. Dla przykładu w ciągu 8 lat od powstania, wrocławska firma Infermedica, wykorzystująca AI do diagnozowania pacjenta, zebrała ponad 14 milionów dolarów. Według serwisu Crunchbase, to na chwilę obecną nadwiślański rekord. Warto wspomnieć, że ponad 10 milionów z tej kwoty Infermedica pozyskała w tym roku.
Znajdująca się na drugim miejscu spółka StethoMe z Poznania – umożliwiająca zdalne diagnozowanie płuc i serca – to finansowanie w wysokości prawie 7 milionów dolarów. Na trzecim miejscu znajduje się warszawska firma HomeDoctor organizująca nie tylko telekonsultacje z lekarzami, ale też wizyty domowe. Dotąd pozyskała 4,5 miliona dolarów.
Polska telemedycyna na pewno będzie się rozwijała. Na kolejne lata zapowiedziano premiery kolejnych rozwiązań tego typu. Wspomniana wcześniej polska spółka Higo Sense, za którą stoją fundusze od ToReforge – firmy typu company builder, zaplanowała na koniec pierwszego kwartału 2021 roku premierę urządzenia Higo, które – dzięki wymiennym modułom, które znajdują się w zestawie – może być otoskopem, termometrem, stetoskopem, kamerą obrazowania gardła i dermatoskopem w jednym. Diagnozę, plan leczenia i e-receptę pacjent dostanie od lekarza zdalnie z pomocą spiętej z urządzeniem aplikacji mobilnej nawet w przeciągu godziny. Posiadając już certyfikat CE na zgodność z wymaganiami Dyrektywy 93/42/EWG dotyczącej wyrobów medycznych dla wyrobów klasy IIa, Higo ma już otwarte drzwi do podbicia Unii Europejskiej. Trwają prace nad rozszerzeniem rynków o Amerykę Południową i Bliski Wschód.
Do dziś Higo Sense uzyskało dotacje na badania i rozwój projektu w wysokości prawie 30 mln złotych, a firma jest też wspierana przez Aniołów Biznesu.
Nie ma wątpliwości, że kwoty finansowania rozwiązań telemedycznych będą rosły po nietypowym 2020 roku.Nowe technologie są w stanie zapewnić nie tylko szybką, ale też rzetelną diagnozę czy ciągłość w monitorowaniu stanu pacjenta. Nawet gdy ustąpią obecne przeciążenia służby zdrowia – najlepsze rozwiązania znajdą miejsce na rynku medycznym.
Łukasz Krasnopolski, CEO Higo Sense
Źródło: informacja prasowa Higo Sense