MVP, czyli jak stworzyć biznes online w czasach kryzysu

MVP

Decyzja o starcie biznesu online, szczególnie w tak niepewnych czasach, jak obecnie, należy do bardzo trudnych. Nawet najbardziej oryginalny i innowacyjny pomysł może okazać się nietrafioną inwestycją. Jak więc założyć biznes online, sprawdzić, czy na produkty lub usługi jest popyt, a jednocześnie nie zbankrutować w przypadku niepowodzenia? Odpowiedź jest prosta – MVP.

Czym jest MVP?

MVP, czyli Minimum Viable Product jest produktem o minimalnej funkcjonalności, który pozwala na przetestowanie danego pomysłu na biznes. Oznacza to, że za pomocą MVP kreujemy produkt w wersji okrojonej, ale na tyle przygotowanej, aby wypuścić ją na rynek i zmierzyć zainteresowanie potencjalnych Klientów. MVP musi posiadać kluczowe funkcjonalności pozwalające na zdefiniowanie przydatności produktu dla odbiorców, a jednocześnie nie jest produktem gotowym z pełnym zakresem funkcjonalności.

Należy pamiętać, że minimalna funkcjonalność, nie oznacza niskiej jakości – niedbałość i brak precyzji może skutecznie odstraszyć użytkowników nawet od genialnego pomysłu. W skrócie – MVP to sposób na przetestowanie minimalnym nakładem zasobów, czy Twój biznes ma prawo bytu na rynku.

Dlaczego warto postawić na MVP?

Według danych PARP pierwszy rok działalności przeżywa nieco ponad 66% polskich przedsiębiorstw. Nie jest powiedziane, że stosując MVP, dołączymy do grona tych 66% firm, jednakże z pewnością uchronimy się przed ewentualnymi ogromnymi stratami finansowymi. I to właśnie oszczędność finansowa na starcie działalności stanowi niepodważalną zaletę MVP.

Minimum Viable Product to dobry wybór w momencie, gdy chcemy przetestować, czy dany pomysł na biznes znajduje uznanie w oczach potencjalnych Klientów oraz czy na produkt lub usługę jest popyt. MVP okaże się przydatne w przypadku produktów niszowych, innowacyjnych, których stworzenie od A do Z jest bardzo kosztowne, a zainteresowanie konsumentów może być znikome. Na takie rozwiązanie warto również postawić, jeżeli zwyczajnie nie jesteśmy przekonani w 100% do swojego pomysłu lub nie chcemy poświęcać czasu na produkt, który może okazać się bezużyteczny dla Klientów.

MVP w praktyce

Istnieje wiele możliwości wdrożenia MVP – wszystko zależy od tego, jaki produkt lub usługę chcesz przetestować online, a także ile czasu posiadasz. Poniżej znajdziesz trzy popularne metody wdrożenia Minimum Viable Product, które wykorzystało już wiele firm, również tych, które obecnie odnoszą spektakularne sukcesy.

Fake door

Ta metoda polega właśnie na fake’u, czyli oferowaniu potencjalnym Klientom produktu lub usługi, których jeszcze nie mamy np. w formie fałszywego e-commerce lub prostej strony internetowej. Na takie rozwiązanie zdecydowała się m.in. firma Buffer, oferująca narzędzia do planowania treści, zarządzania i analizowania kanałów social media. Na samym początku pomysłodawcy stworzyli prosty landing page z opisem usługi oraz buttonem ,,Plans and Pricing’’. Ilość kliknięć w przycisk była wyznacznikiem tego, czy po zapoznaniu się z usługą, ludzie są potencjalnie zainteresowani jej zakupem.

Opinia użytkowników

Żadne badanie rynku nie da Ci tyle, co poznanie autentycznych opinii użytkowników o produkcie lub usłudze. Aby zebrać takie dane, potrzebujesz nawet mniej zasobów niż w przypadku fake dooru. Wystarczy Ci prototyp rozwiązania przedstawiony wizualnie lub słownie. Z tego drugiego rozwiązania skorzystał CEO Dropboxa, który w amatorskim filmiku przedstawił pomysł na swój produkt i poprosił użytkowników o wypowiedzenie się, czy byliby zainteresowani skorzystaniem z niego. Pozwoliło mu to oszacować, czy dalszy rozwój pomysłu ma sens w oczach odbiorców, czy też nie.

Wersja beta

Jest to opcja dla produktów lub usług, które są już na bardziej zaawansowanym etapie rozwoju – na przykład posiadasz ich wersję testową wyposażoną w niezbędne do oszacowania przydatności funkcjonalności. Wypuszczasz taki produkt lub usługę na rynek zaznaczając, że jest to wersja beta i oczekujesz na feedback odbiorców, którzy odgrywają rolę testerów. Możesz zachęcić ich do swoistego testowania, np. oferując zniżkę na finalną wersję produktu.

MVP od strony technicznej – jak je stworzyć?

Jak już pokazały powyższe przykłady – MVP możesz przetestować na wiele sposobów. Jeżeli są to produkty lub usługi cyfrowe, do najpopularniejszych opcji należą stworzenie prostej aplikacji lub landing page’a. Jednak jak je wykonać, jeżeli nie mamy odpowiednich kompetencji programistycznych?

Opcje są dwie – zależą one w dużej mierze od tego, jakimi środkami dysponujesz. Jeżeli na MVP chcesz wydać jak najmniej w początkowej fazie rozwoju, możesz skorzystać z gotowych kreatorów landing page’ów czy prostych szablonów do tworzenia aplikacji z kilkoma podstawowymi widokami. Natomiast w przypadku, gdy masz większe oczekiwania względem MVP i chciałbyś, aby było ono podwaliną pod finalne rozwiązanie, warto zwrócić się do profesjonalnych agencji zajmujących się rozwojem oprogramowania dla firm, które wdrożą Twój pomysł na właściwej technologii z szerszym zakresem funkcjonalności. Decyzja zależy od Twoich potrzeb i oczekiwań względem MVP.

MVP i co dalej?

MVP to świetna metoda na sprawdzenie swojego pomysłu na biznes, jednakże, żeby Twoje wysiłki nie poszły na marne, warto od razu założyć, jakie kroki podejmiesz w razie sukcesu lub niepowodzenia. Jeżeli Twój produkt lub usługa nie znalazły uznania wśród odbiorców, nie oznacza to, że musisz je całkowicie porzucać – być może wystarczy wprowadzenie poprawek w niektórych obszarach i ponowne zaprezentowanie produktu lub usługi odbiorcom.

Natomiast gdy uzyskasz pozytywne sygnały z rynku – nie zmarnuj tego, tylko pracuj nad dalszym rozwojem projektu. Zachowania i preferencje użytkowników zmieniają się i jeżeli zbyt długo będziesz zwlekał z finalną wersją produktu lub usługi, konkurencja może Cię wyprzedzić, a odbiorcy zapomną o Twoim rozwiązaniu.

Jedno jest pewne – zawsze warto testować i sprawdzać, czy nasze pomysły mają odzwierciedlenie w potrzebach rynkowych. A MVP to niskobudżetowa metoda, która zapewni Ci wartościową wiedzę do dalszych prac nad swoim biznesem, szczególnie w momencie, gdy sytuacja na rynku jest niepewna.

Tekst powstał we współpracy z software housem Smartbees, który zajmuje się tworzeniem oprogramowania dla firm z Polski i zagranicy.


Autor: 

Piotr KujawaPiotr Kujawa – CEO w Smartbees. Od ponad 10 lat w branży webdesign i e-commerce. Swoją przygodę rozpoczynał jako Drupal Developer. Obecnie zarządza software housem, budując sprzedaż i marketing w firmie. Po godzinach ojciec, mąż i zapalony piłkarz amator.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Alert gospodarczy – funkcjonowanie przedsiębiorstw w okresie epidemii i ich restrukturyzacja

Kryzys gospodarczy

Przedsiębiorstwa tworzą 75% wartości dodanej brutto w Polsce, w tym 30 p.p. to efekt działania mikrofirm, a prawie 25 p.p. - firm dużych. Pozostałe ponad 20 p.p. wartości dodanej tworzą firmy małe i średnie. Od działalności przedsiębiorstw, ich zdolności do konkurowania i standingu finansowego, zależy wzrost polskiej gospodarki i perspektywy jej rozwoju. Nie działają one jednak w próżni, a w określonym otoczeniu instytucjonalnym, w tym regulacyjnym, administracyjnym i politycznym, a ostatnio – zdrowotnym. Jako część gospodarki światowej uczestniczą w globalnych łańcuchach wartości (GVC).

Badania prowadzone przez różne instytucje po ogłoszeniu stanu epidemii, a także bezpośrednie rozmowy z przedsiębiorcami wskazywały, że duże firmy mogą utracić płynność w ciągu 3-6 miesięcy (uwzględniając posiadane kredyty obrotowe), a mikroprzedsiębiorstwa mogą nie przetrwać miesiąca. Uruchamiane przez rząd kolejne Tarcze Antykryzysowe miały wesprzeć przede wszystkim najmniejsze firmy, głównie w utrzymaniu zatrudnienia (m.in. zwolnienie wynagrodzeń pracowników ze składek na FUS, dofinansowanie wynagrodzeń w przypadku przestoju ekonomicznego lub obniżonego wymiaru czasu pracy, a także pożyczka w wysokości 5 tys. zł). Wstępne dane dotyczące bezrobocia rejestrowanego w marcu i kwietniu wskazują, że wzrosło ono „jedynie” o ok. 55 tys. osób, co może wskazywać, że większości firm udało się utrzymać zatrudnienie. Należy jednak pamiętać, że osoby zwalniane, które pracowały na umowach o pracę, mają z reguły 1-3 miesięczne okresy wypowiedzenia, a tym samym nie rejestrują się jeszcze w urzędach pracy. Rzeczywista liczba zwolnień może być znacznie większa.

Potwierdzają to dane dotyczące spadku zatrudnienia w przedsiębiorstwach 10+ w kwietniu br. W stosunku do lutego br. ubyło prawie 190 tys. etatów.

Stan epidemii i jego następstwa będą wywierać istotny wpływ na warunki funkcjonowania przedsiębiorstw. Wyzwaniem dla działających w Polsce przedsiębiorstw będzie szok recesyjny, którego nigdy de facto nie przechodziły, wywołany nakazowym (administracyjnym) zamknięciem gospodarki i większości struktur organizacyjnych państwa, zarówno na poziomie centralnym, jak i regionalnym oraz lokalnym. Szczególnie trudno będzie odbudowywał się popyt gospodarstw domowych – badania koniunktury konsumenckiej wskazują na głęboką zmianę w nastawieniu gospodarstw domowych do wydatków i silny wzrost obaw związanych z możliwością utraty pracy.

Bezrobocie w okresie pnademii
fot. Nathan Cowley/pexels.com

Głęboka recesja wystąpi u wszystkich naszych głównych partnerów gospodarczych. Spadną znacząco obroty handlu zagranicznego. Szereg państw będzie prowadzić politykę protekcyjną, jawnie lub ukrycie faworyzując „swoje” przedsiębiorstwa, doprowadzając w ten sposób do defensywnego skracania międzynarodowych powiązań kooperacyjnych (insourcing). W przypadku państw UE oznacza to podważanie i redukcję wspólnego rynku. To dla polskiej gospodarki byłoby szczególnie groźne. Poziom zewnętrznej niepewności i skala zagrożeń będą nieporównywalnie większe, niż w okresie po wybuchu i rozlaniu się globalnego kryzysu finansowego.

Niekorzystne staną się też makroekonomiczne uwarunkowania powadzenia działalności gospodarczej, co będzie się objawiać nierównowagą i strukturalnym niedopasowaniem na rynku pracy, presją kosztowo- płacową, nasilaniem się inflacji, zmiennością kursu złotego. Te zjawiska wystąpią nawet w przypadku płytkiej (rzędu 2-3 proc. spadku PKB) i stosunkowo krótkiej recesji (dwa-trzy kwartały).

Taki scenariusz wydaje się dzisiaj najbardziej prawdopodobny, o czym napisaliśmy w poprzednim Alercie (AG9, zob. www.oees.pl/dobrzewiedziec). Nie można jednak wykluczyć scenariusza bardziej niekorzystnego. Ostatnie dane dotyczące produkcji sprzedanej przemysłu zdają się być sygnałem ostrzegawczym. Głębsza recesja będzie się wiązać z wystąpieniem głębokich i gwałtownych zmian strukturalnych w gospodarce oraz zmian zachowań konsumentów, nie tylko związanych ze znaczącą utratą dochodów realnych.

W tych warunkach część firm będzie zmuszona do ogłoszenia upadłości, wystąpienia z wnioskiem o postępowanie układowe i restrukturyzację. Ten proces już się zaczął. Trudno oszacować, jaka może być jego skala. Jednak należy pamiętać, że efektem będą rosnące zatory płatnicze w sektorze przedsiębiorstw, a w bankach rosnące rezerwy na niespłacone kredyty zmniejszające nie tylko rentowność ich działalności, ale przede wszystkim obniżające wskaźniki adekwatności i wskaźniki płynnościowe (LCR).

Szczególnie zagrożone upadłością są przedsiębiorstwa w następujących działach naszej gospodarki, w tym również firmy będące dla nich dostawcami komponentów: górnictwo i wydobycie, przemysł samochodowy, produkcja mebli, produkcja maszyn i urządzeń, produkcja urządzeń elektrycznych, transport i gospodarka magazynowa. Większość tych działów stanowi o dynamice polskiego eksportu.

Nie wolno się przy tym dać zwieść oficjalnym danym o liczbie upadłości. Przede wszystkim dlatego, że proces upadłości wymaga czasu. Nawet wtedy, gdy sądy pracują normalnie. A dzisiaj tak nie jest, bo od dwóch miesięcy ich praca zamarła. Tak więc rzeczywistą skalę upadłości poznamy najwcześniej za kilka miesięcy. Nie będzie to jednak dotyczyć spółek z udziałem skarbu państwa. One mogą liczyć na różne formy pomocy publicznej, w tym niedopuszczalne.

Zagrożenie upadłością dotyczy w pierwszej kolejności przedsiębiorstw mikro i małych. Martwi jednak systematycznie rosnący od wielu kwartałów poziom zagrożenia upadłością w przypadku przedsiębiorstw średnich. To one bowiem, w większości o kapitale krajowym, powinny szczególnie mocno dynamizować i unowocześniać naszą gospodarkę, i umiędzynarodawiając swoją działalność zmieniać formułę jej konkurencyjności – z kosztowo-cenowej na innowacyjno-jakościową.

Trzeba pamiętać, że większość przedsiębiorstw poniosła straty nie tylko z powodu braku lub ograniczenia sprzedaży. Firmy muszą bowiem ponosić koszty stałe, niezależnie od tego czy mają przychody, czy nie. A teraz czeka je kolejne dodatkowe koszty związane z uruchomieniem działalności.

Biznes w epidemii
fot. Breakingpic/pexels.com

Stan epidemii dla pewnej grupy przedsiębiorstw okazał się szansą. Jego beneficjentami były na pewno firmy logistyczne (przynajmniej część z nich), nastąpił bowiem bardzo silny wzrost sprzedaży online (w wyniku zamknięcia części placówek handlowych, a także w wyniku ograniczania przez konsumentów ryzyka zarażenia). Na pewno duża część klientów pozostanie przy tej formie zakupów i dostaw, a kolejni będą dołączać. Oznacza to, że przedsiębiorstwa dostarczające na rynek dobra finalne muszą się do tego dostosować i rozbudować e-commerce, jeśli chcą te zmiany wykorzystać. Niezbędna będzie także lepsza segmentacja klientów i dostosowanie do niej polityki cenowej. Zyskali również producenci środków sanitarnych i odzieży ochronnej, a także przedstawiciele branży IT – dzięki większemu popytowi na sprzęt i oprogramowanie wykorzystywane do zdalnej pracy oraz nauki, a także producenci gier.

Wraca teraz temat zakazu handlu w niedzielę. Badania pokazują coraz silniejsze oczekiwanie społeczne jego zniesienia. Również przedsiębiorcy dostrzegają w tym szansę na choćby częściowe zrekompensowanie strat z ostatnich miesięcy. Ponadto, koronawirus zmienił sytuację na rynku pracy, bo o ile redukcja liczby miejsc pracy w momencie wprowadzania zakazu handlu w niedziele była łatwa do przyjęcia z uwagi na niskie bezrobocie, to obecnie nie byłoby to już tak akceptowalne. Tymczasowe odejście – przynajmniej do końca 2020 r. – od zakazu handlu w niedziele jest potrzebne gdyż pozwoliłoby uniknąć upadłości wielu przedsiębiorstw i utrzymania dziesiątek tysięcy miejsc pracy, oraz zwiększenia wpływów do budżetu w tak trudnym czasie.

Zakaz handlu w niedziele
fot. fotografierende

Polskie przedsiębiorstwa po pandemii będą potrzebowały restrukturyzacji. Część z nich będzie wymagała restrukturyzacji finansowej ze względu na straty wywołane pandemią, których skala może uniemożliwiać im kontynuowanie działalności w niezmienionej formie. Wiele innych będzie musiała zmienić model biznesowy, gdyż pandemia na trwałe zmieni strukturę popytu, jak również rozkład kosztów w poszczególnych sektorach.

Wbrew obiegowym opiniom łańcuchy dostaw nie ulegną trwałemu skróceniu. Bardziej prawdopodobne jest ich rozproszenie (ten sam komponent będzie wytwarzany w większej liczbie miejsc, co z kolei będzie oznaczało, że wzrośnie liczba podmiotów zaangażowanych w produkcję dla różnych, konkurujących ze sobą łańcuchów wartości). Proces wytwórczy i zarządzanie jego logistyką stanie się więc jeszcze bardziej złożony niż dotychczas.

Jeżeli chodzi o koszty, to będą one podnoszone przez konieczność/chęć zabezpieczenia się przed kolejną pandemią i jej następstwami.

Nie chodzi tu wyłącznie o prawdopodobny wzrost pożądanego poziomu płynności czy stanu zapasów, ale też m.in. o nakłady na ograniczenie ryzyka zarażenia, np. przez zwiększenie fizycznego dystansu między klientami/pracownikami. W wielu krajach koszty podniosą się także na skutek wzrostu ciężarów podatkowych lub inflacji.

Dla przeprowadzenia koniecznej restrukturyzacji przedsiębiorstw wskazane jest:

  • uproszczenie procedur i regulacji w zakresie podstawowych działań restrukturyzacyjnych, upadłości i likwidacji, fuzji i przejęć, zasilenia w kapitał i podziału przedsiębiorstw;
  • przygotowanie koncepcji instytucjonalnego wsparcia działań antykryzysowych, np. utworzenie tzw. „bad banku” lub/i wprowadzenie pozasądowego postępowania restrukturyzacyjnego.

Restrukturyzację mogą opóźniać polityka fiskalna i pieniężna oraz banki – osłabione przez wstrząs wywołany pandemią oraz politykę regulacyjno- podatkową sprzed kryzysu. Wsparcie publiczne może trafić nie tylko do zdrowych firm osłabionych w następstwie pandemii, ale też do przedsiębiorstw, które nie byłyby w stanie kontynuować działalności i bez niej. Poza tym, duże emisje obligacji skarbowych będą zapewniać bankom strumień dochodów bez restrukturyzacji portfela kredytów, angażowania kapitału, zmniejszenia płynności aktywów oraz ponoszenia kosztów identyfikacji zyskownych projektów.

Duży dług publiczny, łagodząc wszystkie główne problemy banków (pogorszenie się jakości portfela kredytów, zmniejszenie ich kapitałów, wzrost zapotrzebowania na płynność, zawężenie możliwości osiągania dochodów przy wysokich kosztach ich identyfikacji) będzie sprzyjać odwlekaniu restrukturyzacji.

Podobny skutek będzie miała obniżka stóp procentowych niemal do zera – chociażby dlatego, że przy takim ich poziomie niemal każdy podmiot staje się zdolny do obsługi zadłużenia.

Problemy będzie zaostrzać wadliwie ukierunkowana i utrwalana interwencja państwa w mechanizm rynkowy. Może ona prowadzić między innymi do jego upaństwawiania (etatyzmu), zwodniczo nazywanego patriotyzmem gospodarczym. Głównym narzędziem tej strategicznej i doktrynalnej orientacji może się okazać Polski Fundusz Rozwoju, wspomagany przez Narodowy Bank Polski, banki państwowe i największe spółki skarbu państwa.

Z tego punktu widzenia szanse gospodarcze Polski upatrujemy po przeciwnej stronie – w prywatnej przedsiębiorczości i mechanizmie rynkowym, bez działania w którym nie ma innowacyjności odnoszącej się do potrzeb konsumentów, pracowników i obywateli. Nie może być też mowy o systematycznym wzroście jakości kapitału ludzkiego i rozwijaniu nowoczesnych kompetencji. Kluczowym kryterium sukcesu polskiej gospodarki w zakresie popandemicznej regeneracji jej potencjału będzie przede wszystkim to, czy przedsiębiorstwa prywatne zaczną inwestować, nie tylko w kilku rosnących dziś szybko sektorach. To warunek zdynamizowania eksportu. Bez wysokiej dynamiki inwestycji prywatnych i eksportu nie można będzie trwale wprowadzić polskiej gospodarki na ścieżkę wzrostu. Sama konsumpcja krajowa już nie wystarczy do podtrzymania wzrostu PKB. Dlatego rząd powinien pracować nad przygotowaniem instrumentów podatkowych wspierających decyzje inwestycyjne przedsiębiorstw, w tym nad tzw. podatkiem estońskim.

COVIDowe tsunami i będące jego konsekwencją zamrożenie gospodarki może zmieść z rynku wiele przedsiębiorstw. Skalę tego procesu można i trzeba ograniczać poprzez restrukturyzację finansową. Bez niej będą rosły zatory płatnicze, niespłacone kredyty w bankach, zmniejszać się będzie zatrudnienie i dochody gospodarstw domowych oraz dochody budżetu państwa. Restrukturyzacja finansowa firm wymaga jednak wsparcia regulacyjnego i kapitałowego ze strony państwa, ale nie może ono zostać wykorzystane do zwiększania udziału państwa w gospodarce. Restrukturyzacja finansowa jednak nie wystarczy. Przedsiębiorstwa będą musiały zmienić swoje modele biznesowe, zwiększyć nakłady na cyfryzację, budować cyfrowe kompetencje swoich pracowników, rozbudowywać e-commerce, uelastycznić modele pracy

dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, Wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego

Alert Gospodarczy to inicjatywa think tanku Open Eyes Economy oraz Kolegium Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. 

Wszystkie alerty eksperckie dostępne są na: www.oees.pl/dobrzewiedziec


Źródło: OEES

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

#WspieramBiznesZDomu – BRIEF i DIMAQ partnerami strategicznymi akcji

Obecna sytuacja na świecie pokazała, że ciężko jest zachować stabilność i płynność finansową zwłaszcza firmom z branż: turystyki, rozrywki czy transportu. Wówczas trzeba działać kreatywnie, podjąć wszelkie działania, które pomogą zminimalizować szkody, które mogą być następstwem epidemii. DIMAQ został partnerem akcji #WspieramBiznesZDomu szerząc w ten sposób ideę wsparcia i pomocy w dobie koronowirusa. BRIEF także został partnerem strategicznym kampanii.

Najbardziej zagrożone są małe i średnie przedsiębiorstwa, które nawet w najśmielszych snach nie wyobrażały sobie obecnego scenariusza. Jednak umiejętność wspierania się w tych trudnych chwilach jest kluczowa, udowadnia to akcja #WspieramBiznesZDomu zainicjowana przez Łukasza Smolarskiego , autora projektu „Biznes Misja” będącego cyklem inspirujących wywiadów z ludźmi sukcesu.

Dlatego tym bardziej nam miło, że DIMAQ dołączył do partnerów akcji, pokazując, że wzajemna promocja może okazać się złotą receptą na aktualną sytuację przedsiębiorstw na rynku polskim:

Pomysł zrodził się po tym, jak zostałem zaproszony do poprowadzenia webinaru na temat związany z biznesami i ich przyszłością.

Szukaliśmy rozwiązań i wiele osób zaczęło do nas pisać i zgłaszać swoje potrzeby. Tak narodził się pomysł #WspieramBiznesZDomu. Jednym z celów akcji jest znalezienie nowych kanałów sprzedaży, a być może reorganizacji firmy, przeanalizowanie albo znalezienie nowego modelu biznesowego, a także ogólnopolska reklama działalności, aby w dobie epidemii docierać do większego grona klientów.

Kolejny to zebranie społeczności różnych branż, która za darmo, lub w postaci barteru pomaga sobie w tych kwestiach, które są dla innego przedsiębiorcy największym wyzwaniem w czasach koronawirusa. Dołączamy także społeczność biznesową, zgromadzoną podczas 6 letniej działalności Biznes Misji.

Łukasz Smolarski, pomysłodawca projektu

Aby również jak najbardziej zmniejszyć skutki powyższej sytuacji, wszystkie szkolenia w ramach Akademii DIMAQ zostały przeniesione do świata online. Szkolenia odbywają się w formie interaktywnych live’ów i całkowicie realizują program szkoleń stacjonarnych. Trener na żywo prowadzi zajęcia, włączając w to ćwiczenia indywidualne dla uczestników.

Firmy mogą liczyć na wsparcie oraz kreatywne rozwiązania, które pomogą zachować płynność finansową. Może to być pomoc fizyczna czy tworzenie oprogramowania.

Są to konkretne działania: zaczynając od reklamy w Ogólnopolskim Portalu Biznes Misja, poprzez każdą pracę na którą zgłosi zapotrzebowanie przedsiębiorca i tak może to być np. postawienie sklepu online, szkolenie z social media, czy nauka modeli 3D aby przestawić się na druk 3D i dalej sprzedawać produkty. Kolejna forma to zachęcanie do współpracy, barteru i innych form aby nadal biznes mógł funkcjonować.

Łukasz Smolarski, pomysłodawca projektu

Akcja wystartowała dopiero 22 marca a już coraz więcej osób ze świata biznesu zostaje Ambasadorami akcji.

Już na etapie koncepcji dołączył do kampanii Twórca Wyższej Szkoły Biznesu-National Louis University Krzysztof Pawłowski, m.in Przedsiębiorca Roku wg Ernst&Young, Współzałożyciel Business Centre Club i wieloletni Rektor WSB-NLU.

Akcję zainicjowaną przez Łukasza Smolarskiego wspierają  m.in. Prezes i Założyciel firmy WIMED , Youtuberka i Influencerka Red Lipstick MonsterLech Kaniuk ,Marek Zmysłowski – Biznesman i autor ksiązki “Goniąc Czarne Jednorożce” ,  Sebastian Margalski – członek zarządu IFR,  Petra Berg-Szychułda – Właścicielka firmy Emanuel Berg 

Krzysztof Pwałowski Lech Kaniuk #WspieramBiznesZDomu Marek Zmysłowski Sebastian Margalski #WspieramBiznesZDomu Zofia Bydałek Michał Sadowski #WspieramBiznesZDomu

Na tę chwilę coraz więcej osób do nas dołącza. Zostają Ambasadorami akcji drukując #WspieramBiznesZDomu i robiąc sobie zdjęcia. Jest to miłe widzieć jak w trudnych chwilach potrafimy się jednoczyć i widać, że to ma sens.

Łukasz Smolarski, pomysłodawca projektu

W ramach współpracy DIMAQ przekaże szkolenia marketingowe online, dzięki którym przedsiębiorcy będą mogli podnieść swoje umiejętności z digital marketingu w zaciszu swojego domu w myśl hasła przewodniego #WspieramBiznesZDomu.

Wiemy, że wielu z Was musiało odwołać spotkania, meetupy, szkolenia, warsztaty, a nawet duże konferencje lub Wasz udział w konferencjach organizowanych przez innych. Szukacie sposobów dotarcia i komunikowania się z rynkiem, zdobywania klientów, mówienia o swoich rozwiązaniach, produktach czy ideach w czasach turbulencji.
Jako BRIEF od 20 lat, jesteśmy dla Was po to, aby pokazywać najlepsze rozwiązania i ekspertów. Wspólnie inspirujemy innych. Od 2 lat oferujemy możliwość dzielenia się eksperckim contentem za pośrednictwem mikroblogów w ramach strony głównej. Dziś, w tych szczególnych okolicznościach, chcemy Wam zaproponować BEZPŁATNĄ możliwość docierania do klientów za pośrednictwem mikroblogów. Zapraszamy zainteresowanych: redakcja@brief.pl.

Jeśli jesteś Przedsiębiorcą i chcesz wystąpić w Biznes Misji, w której opowiesz o biznesie, a my będziemy szukali dla Ciebie rozwiązań, być może poznasz ludzi, którzy będą chętni Ci pomóc, to zgłoś się poprzez poniższe linki:

Partnerzy Strategiczni: BRIEF.PL, Lideruj.pl, WSB-NLUDIMAQInicjatywa Firm RodzinnychBRAND24

Partner Medialny: Dobry Tygodnik Sądecki 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF