...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Holo4Labs, wprowadzający Mixed Reality do laboratoriów, planuje kampanię crowdfundingu udziałowego

holo4labs - process

Jeszcze w tym roku sprzedaż gogli do AR/VR wyniesie ponad 7 mln sztuk, co oznacza blisko 25% wzrostu w stosunku do 2019 roku. Zwiększenie zainteresowania technologiami umożliwiającymi profesjonalistom pracę zdalną jest efektem panującej pandemii. Na tej fali rośnie zainteresowanie polskim start–up’em Holo4Labs, oferującym rozwiązania Mixed Reality dla branży laboratoryjnej. Twórcy projektu rozpoczynają przygotowania do kampanii crowdfundingu udziałowego, chcąc pozyskać finansowanie na rozwój jeszcze w tym kwartale. Paweł Gawkowski, jeden z twórców Holo4Labs został wyróżniony w 9. edycji rankingu 50. Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

Wraz ze wzrostem popularności technologii do pracy zdalnej, wzrosło także zainteresowanie technologiami VR, AR czy Mixed Reality. W Polsce wschodzącą gwiazdą tego typu rozwiązań może okazać się spółka Holo4Labs, której produkt już wzbudza zainteresowanie branży laboratoryjnej. Autorskie rozwiązanie sprawia, że praca w laboratorium staje się bardziej efektywna i szybsza, a w pewnych aspektach można nawet wykonywać ją zdalnie. Spółka chce wykorzystać popyt na takie rozwiązania i dokonać skalowania usługi na kolejne rynki, dlatego rozpoczęła przygotowania do kampanii crowdfundingu udziałowego, która ma odbyć się jeszcze przed wakacjami. Szczegóły poznamy w najbliższych tygodniach.

Rozwiązania LabTech – trend, który przyspiesza w czasach pandemii

Innowacje to jedna z gałęzi globalnej gospodarki, która może wyjść obronną ręką z obecnego kryzysu. Polski start–up Holo4Labs, który jest autorem oprogramowania wprowadzającego rozszerzoną rzeczywistość do laboratoriów, idealnie wpisuje się w ten trend. Laboratoria, pomimo że są motorem rozwoju całego świata, często pracują jeszcze analogowo lub stosują rozwiązania znacząco odbiegające od współczesnych standardów. Excel i kartka papieru to przeważnie jedyne narzędzia, jakimi dysponują laboranci, ale obecny kryzys wymusił głębokie zmiany.

Przyszłość laboratoriów

LabTech to przyszłość zarządzania procesami w laboratoriach. Tak jak w FinTech to rozwiązania cyfrowe: systemy komputerowe, aplikacje mobilne wspierające banki i branżę finansową, tak LabTech wspiera technologicznie branżę laboratoryjną. Wszelkie systemy wspierające pracę laboranta przy analizie danych i zapisywaniu wyników zintegrowane z laboratoryjnym sprzętem badawczym to usprawnienie pracy całego laboratorium. Jednak faktyczną cyfrową transformację w laboratorium widać w momencie, gdy na głowie laboranta zobaczymy gogle przenoszące jego pracę do rozszerzonej rzeczywistości, w której pracuje na hologramach i ekranach wyświetlanych na siatkówce oka. Taki obraz wcale nie jest pieśnią przyszłości, ale realnym rozwiązaniem możliwym dzięki polskiemu start–up’owi.

Holo4Labs pozwala na pracę z systemem LIMS (laboratory information management system) w ramach rozszerzonej rzeczywistości. W praktyce oznacza to, że laborant ma dostęp do kompletu niezbędnych danych w dowolnym miejscu w laboratorium, ponieważ zawsze może je mieć dosłownie przed oczami. Oprogramowanie dostarcza informacji o kolejnych krokach procedur badawczych, informuje o potencjalnych zagrożeniach lub przeoczonych czynnościach. Umożliwia nawet zdalną kooperację z innymi pracownikami oddalonymi o setki kilometrów, poprzez transmisję tego, co widzi osoba nosząca gogle.

Przemysław Budnicki, CEO Holo4Labs

 

Rozwiązanie pozwala na interakcję pomiędzy pracownikami, czyli możliwe jest na przykład wirtualne narysowanie wskazówek w przestrzeni otaczającej drugą osobę. Dzięki Holo4Labs można także rejestrować wyniki analiz bez przemieszczania się od instrumentów laboratoryjnych do komputera. Laborant zawsze wie, co jeszcze i jak musi zrobić, ponieważ interfejs wyświetla mu kolejne kroki procedury. To znacząco usprawnia pracę laboratorium i, co istotne zwłaszcza teraz, podnosi bezpieczeństwo.

Paweł Gawkowski, jeden z twórców Holo4Labs, który odpowiadał za produkt w fazie R&D

Kampania crowdfundingu udziałowego Holo4Labs jeszcze w tym kwartale

Obecna sytuacja pandemiczna wywołała zwiększenie zainteresowania technologiami wspierającymi pracę zdalną, a także uświadomiła społeczeństwu, jak bardzo istotna jest kwestia bezpieczeństwa w laboratoriach. Jest to także najlepszy moment do akceleracji technologii Mixed Reality i HoloLens. Dzięki pozyskaniu finansowania spółka chciałaby skalować biznes na globalne rynki. Oferta Holo4Labs będzie jednym z ciekawszych otwarć dla polskich inwestorów dostępnym jeszcze w tym kwartale. Tym bardziej, że projekt zyskał już uznanie na arenie międzynarodowej, gdzie podczas prestiżowej gali Emerging Europe w Londynie uzyskał tytuł najlepszej Innowacyjnej Inicjatywy Roku 2019.

Zespół Holo4Labs posiada gotowy produkt w postaci autorskiego rozwiązania. Jak każdy start–up, potrzebuje obecnie paliwa w postaci finansowania do dalszego rozwoju produktu i skalowania biznesu. Wydaje się, że czas na rundę finansowania nie może być lepszy. Laboratoria, ich bezpieczeństwo i wydajność stały się bowiem centrum zainteresowania nie tylko ludzi, dla których ważna jest szybka i jakościowa analiza, ale także dla rządów na całym świecie.


Źródło: informacja prasowa Holo4Labs

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

MC2 Innovations – firma Anny Streżyńskiej ponownie na Beesfundzie!

MC2 Innovations beesfund

Po sukcesie pierwszej kampanii crowdfundingowej, firma MC2 Innovations SA po raz drugi zdecydowała się wziąć udział w zbiórce środków na platformie Beesfund. Celem bieżących działań jest pozyskanie kapitału na dalszy rozwój platformy Carrotspot. Anna Streżyńska jest laureatką 9. edycji rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

W grudniu 2018 została przeprowadzona pierwsza emisja akcji, w trakcie której udało się zebrać kwotę znacznie przewyższającą pierwotne założenia. Pozyskany kapitał (blisko 1,2 mln zł) został przeznaczony na budowę i wprowadzenie na rynek innowacyjnej platformy motywacyjnej. Środki zebrane w ramach emisji pozwoliły nie tylko na zbudowanie pierwotnie zaplanowanego modułu Rewards & Recognition, ale również na wprowadzenie szeregu funkcjonalności typowego systemu kafeteryjnego, tworząc narzędzie o szerokim spektrum zastosowania. W 2019 r. komercyjna wersja platformy była już oferowana uznanym markom z różnych branż, podpisano kilkanaście umów z firmami różnej wielkości.

Celem bieżącej akcji jest pozyskanie kapitału na dalszy rozwój platformy Carrotspot. Spółka MC2 Innovations pozyskała w związku z tym 6,5 mln zł dofinansowania z NCBiR na realizację projektu rozszerzającego zakres funkcjonalny platformy o kolejne moduły. W celu sfinansowania wkładu własnego spółki i z uwagi na potrzebę sprawnej realizacji projektu, zarząd zdecydował się na pozyskanie kapitału od inwestorów w modelu crowdfundingowym. Spółka oferuje udziały w cenie 166 złotych, ze zbiórki chce uzyskać prawie 2,7 mln.

Co to jest i jak działa Carrotspot?

Carrotspot to odpowiedź na problemy związane z motywacją i lojalnością pracowników – sposób na stworzenie miejsca pracy zorientowanego na człowieka. Podstawą takiej kultury organizacyjnej jest szacunek do pracownika jako osoby, realizującej cele organizacji i podzielającej jej wartości, ale także mającej własne aspiracje i cele. W takiej organizacji jest miejsce na stworzenie angażujących warunków pracy i na docenianie przez niematerialne i materialne korzyści, w szczególności w duchu dzielenia się wypracowanym wspólnym sukcesem. Mechanizmy stosowane obecnie są krótkoterminowo skuteczne i obarczone znacznymi kosztami, a pracodawcy potrzebują rozwiązań umożliwiających natychmiastową gratyfikację, trwałą motywację i ścieżkę rozwoju dopasowaną do indywidualnych preferencji pracownika. Carrotspot, bazując na sprawdzonej technologii blockchain, BI i AI pozwala na prowadzenie różnorodnych programów motywacyjnych, budowę społeczności firmowej oraz ograniczenie biurokracji w firmach. Dzięki temu praca staje się przyjemniejsza i wydajniejsza, a pracodawca może lepiej zrozumieć potrzeby pracowników.

Dlaczego warto zainwestować?

Platforma Carrotspot, pomimo krótkiego okresu sprzedaży, znalazła już grono zadowolonych klientów, które sukcesywnie się poszerza. Zwiększa się również wachlarz świadczonych usług, rozwijając platformę o kolejne funkcjonalności z obszaru People Analytics oraz HR i FinTech. Pierwsza wypłata dywidendy planowana jest w 2021 roku. MC2 Innovations proponuje potencjalnym akcjonariuszom dodatkowe korzyści, wśród których są m.in. udział w szkoleniach biznesowych, konsultacje technologiczne, badania organizacji, dostęp do platformy.

MC2 Innovations jest także właścicielem obiecującego startupu z zakresu energo-techu, który opracowuje w ramach akceleratora Krakowskiego Parku Technologicznego informatyczną platformę obsługi i rozliczeń obrotu zieloną energią.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

KPF: Przyspieszają prace nad samoregulacją polskiego rynku crowdfundingu

Crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe, jest coraz częściej wykorzystywanym narzędziem do pozyskania kapitału na realizację różnorodnych inicjatyw. Polacy chętnie angażują się we wspieranie przez Internet projektów indywidualnych, biznesowych czy akcji charytatywnych. Jednocześnie crowdfunding nie doczekał się jeszcze w Polsce dedykowanej regulacji prawnej, tym samym do jego funkcjonowania stosuje się przepisy różnych aktów prawnych. W rezultacie pojawiają się wątpliwości interpretacyjne dotyczące stosowania poszczególnych przepisów. Stan ten ma szansę ulec poprawie dzięki pracom na rzecz samoregulacji sektora.

Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych (KPF) – organizacja zrzeszająca przedstawicieli ośmiu sektorów rynku finansowego, w tym platformy crowdfundingowe – pracuje nad pierwszymi w Polsce Zasadami Dobrych Praktyk Operatorów Platform Crowdfundingowych. Dokument ten ma finalnie składać się z części ogólnej, tj. podstawowych zasad działania operatorów platform crowdfundingowych, znajdujących zastosowanie we wszystkich modelach finansowania społecznościowego oraz części szczegółowej – odnoszącej się do operatorów poszczególnych modeli crowdfundingu, tj. crowdfundingu donacyjnego i opartego na nagrodach, pożyczkowego, a także inwestycyjnego (tzw. crowdfundingu udziałowego, crowdinvestingu). Zasady mają na celu ujednolicenie praktyk biznesowych całego rynku finansowania społecznościowego, a także zapewnienie bezpieczeństwa jego uczestników.

Obecnie obowiązujące na szczeblu UE regulacje w zakresie crowdfundingu mają charakter fragmentaryczny. Chcąc zmienić ten stan rzeczy, w marcu 2018 r. Komisja Europejska przedstawiła projekt rozporządzenia w sprawie europejskich dostawców usług w zakresie finansowania społecznościowego dla przedsiębiorstw. Jego zakresem objęty będzie jednak wyłącznie crowdfunding pożyczkowy oraz inwestycyjny, i to wyłącznie dla przedsiębiorców – wyjaśnia mec. Marcin Czugan, Wiceprezes Zarządu KPF. – Zasady Dobrych Praktyk, tworzone przez KPF, będą miały zdecydowanie szerszy charakter – dotyczyć będą bowiem, oprócz crowdfundingu pożyczkowego i inwestycyjnego, dodatkowo także crowdfundingu donacyjnego i opartego na nagrodach, niezależnie od tego, czy klienci platform są przedsiębiorcami czy konsumentami.

Celem zespołu pracującego nad wspomnianą samoregulacją jest zapewnienie najwyższych standardów obsługi użytkowników platform crowdfundingowych, tj. transparentności działania platform, odpowiedniej weryfikacji tożsamości i wiarygodności platform, a także jednolitych zasad dotyczących zarządzania konfliktem interesów, reklamy oraz rozpatrywania reklamacji. Do zespołu, w skład którego wchodzą przedstawiciele każdego z modeli crowdfundingu: PolakPotrafi.pl, Finansowo.pl, Emonero.pl, Finamika.pl, Beesfund.com, Mintos, dołączyła ostatnio platforma Crowdway, specjalizująca się w crowdfundingu inwestycyjnym.

Crowdfunding inwestycyjny rozwija się w Polsce od kilku lat, ale od 2018 roku możemy mówić o istotnym wzroście aktywności emitentów i inwestorów oraz wartość kampanii, z których największe sięgają  4 mln zł. Wobec braku zwartej regulacji dotyczącej crowdinvestingu w Polsce, zastosowanie mają przepisy różnych aktów, jak ustawa o obrocie instrumentami finansowymi wraz ze stanowiskiem UKNF z marca 2019 r., a także ustawa o ofercie publicznej – mówi Jakub Niestrój, prezes zarządu Crowd Ventures sp. z o.o. (platforma Crowdway). – Crowdway uczestniczy już w Programie Innovation Hub organizowanym przez UKNF, który ma na celu wsparcie branży fintech, w tym platform crowdfundingu udziałowego, w konstruowaniu modelu działania, aby był zgodny przepisami. Jednocześnie jesteśmy wielkimi zwolennikami inicjatywy samoregulacji branży, w postaci stworzenia Zasad Dobrych Praktyk, zainicjowanej przez KPF. Jestem przekonany, że jest to ważny krok w kierunku rozwoju i większej przejrzystości rynku.

Projekt Zasad Dobrych Praktyk Operatorów Platform Crowdfundingowych został już skonsultowany z szerokim gronem interesariuszy, w tym z organami administracji publicznej. Wszystkie podmioty uczestniczące w konsultacjach pozytywnie oceniły inicjatywę KPF, dostrzegając w niej szansę na poprawę niepewności prawnej wynikającej z braku przejrzystego środowiska regulacyjnego wśród uczestników tego rynku. 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Red Dev Studio i MedFood Group stworzą „zdrowe gry”. Obie spółki planują debiut na NewConnect

Polski producent gier, Red Dev Studio SA zawarł joint venture z polską spółką z rynku health&wellness, MedFood Group SA. Wspólnie chcą stworzyć unikalny w branży gamingowej produkt: serię gier przygodowych promujących zdrowy styl życia. Obie spółki planują debiut na NewConnect, w tym Red Dev Studio już w najbliższych tygodniach. MedFood Group obecnie prowadzi zbiórkę crowdfundingową na Crowdway.pl, a na GPW chce wejść do końca 2019 r.

Porozumienie o współpracy między Red Dev Studio i MedFood Group obejmuje stworzenie serii gier na platformy stacjonarne i mobilne. W jej ramach powstanie jedno większe przedsięwzięcie oraz cykl mniejszych, których wspólnym mianownikiem będzie zdrowy styl życia.

Chcemy wspólnie wykorzystać modę na zdrowy styl życia oraz dynamikę branży health & wellness w kraju i na świecie. Efektem połączenia kompetencji technologicznych Red Dev Studio i wiedzy oraz doświadczenia zespołu ekspertów MedFood Group jest unikalna na rynku synergia, dzięki której mogą powstać angażujące i ciekawe dla odbiorców gry, które jednocześnie będą spełniać cele edukacyjne, jak nauka zdrowego stylu życia, kształcenie właściwych nawyków żywieniowych czy motywowanie do aktywności fizycznej – mówi Marcin Marcinkiewicz, prezes i akcjonariusz MedFood Group SA. 

Wszechobecność żywności przetworzonej czy chemii, znajdującej się w prawie wszystkich produktach w sklepach przyczynia się do chorób cywilizacyjnych. Wyniki raportu „Health & Wellness Progress Report” z kwietnia 2017 roku pokazują, że w 2016 r. na świecie zmieniono skład prawie 180 tys. produktów na bardziej zdrowy, a ponad 30 tys. firm uczestniczyło w programach promujących zdrowe diety i zdrowy styl życia.

Głównym produktem współpracy między Red Dev Studio i MedFood Group będzie gra przygodowo-detektywistyczna, zaprojektowana w sposób umożliwiający rozszerzanie zawartości i dodawanie nowych wątków do przedstawionego futurystycznego świata. Fabuła będzie krążyć wokół afery z udziałem chciwej, a jednocześnie potężnej korporacji produkującej żywność. Bohater rozwiązując kolejne zagadki będzie poszukiwał dowodów na wprowadzanie przez korporację na rynek produktów spożywczych, które mogą zaszkodzić milionom ludzi na całym świecie.

Gracz otrzyma wciągającą i rozgałęzioną fabułę, a jednocześnie niejako w tle będzie poznawał zasady zdrowego odżywiania się i zdrowego życia – zapowiada Wojciech Sypko, prezes i akcjonariusz Red Dev Studio SA. – Szacujemy, że koszt produkcji i promocji gry wyniesie około miliona złotych, a produkcja zajmie około roku intensywnych prac.

Gra będzie dystrybuowana przez krajowe i zagraniczne kanały MedFood Group, a także platformy online na całym świecie. Zysk spółek ma pochodzić z jej sprzedaży, content marketingu oraz lokowania produktów MedFood i producentów zdrowej żywności na lokalnych rynkach. – Zakładamy sprzedaż około dwudziestu tysięcy kopii ‘zdrowej gry’ w ciągu roku od jej premiery – mówi Marcin Marcinkiewicz, prezes i akcjonariusz MedFood Group SA.

Uczestnicy joint venture zamierzają pracować również nad cyklem mniejszych gier, przeznaczonych na urządzenia mobilne i skierowane do ściśle określonych grup odbiorców. Spółki połączył pomysł na biznes, a także plany rozwoju na rynku kapitałowym.

Red Dev Studio złożyło wniosek o wprowadzenie akcji do obrotu na NewConnect. – Oczekujemy, że debiut nastąpi już w najbliższych tygodniach. Obecnie, po premierze Down to Hell w wersji EA na Steam, rozwijamy jej dalsze etapy i przygotowujemy wersję na platformę Nintendo Switch. Pracujemy też nad implementacją gry Zone: Anomaly – dodaje prezes Red Dev Studio SA, Wojciech Sypko.

Z kolei MedFood Group SA zamierza zadebiutować na NewConnect do końca 2019 r. Wejściu na giełdę będzie towarzyszyć emisja akcji o wartości do 3 mln zł. – Debiut na NewConnect, a docelowo na rynku głównym GPW, był od początku celem strategicznym naszego projektu inwestycyjnego. Obecnie na NewConnect i głównym parkiecie nie ma spółki o tak innowacyjnym i kompleksowym profilu działalności w branży health & wellness. Nasze nowatorskie i unikalne podejście obecności na tym rynku pokazuje właśnie kooperacja z Red Dev Studio, mająca na celu wykorzystanie nowych technologii do promowania zdrowego trybu życia. – mówi prezes spółki, Marcin Marcinkiewicz.

Przed planowanym debiutem MedFood Group prowadzi kampanię crowdfundingową na platformie Crowdway.pl. Cel zbiórki to 800 000 zł, przy aktualnej wycenie spółki na poziomie 8 mln zł. Inwestorzy oprócz akcji, otrzymują pakiety benefitów – od zniżek na konsultacje dietetyczne, po indywidualne jadłospisy i pakiety coachingowe przygotowane przez dietetyków MedFood.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

PINTA Barrel Brewing zebrała 4,15 mln zł na budowę browaru

1329 inwestorów wpłaciło kwotę 4 149 846 zł na budowę browaru specjalizującego się w piwach starzonych – PINTA Barrel Brewing SA. To 100% celu kampanii i nowy rekord crowdfundingu udziałowego w Polsce. Informację o prowadzeniu kampanii spółka zamieściła na platformie Crowdway.pl. Pionierzy piwnej rewolucji w Polsce do 2021 roku zrealizują inwestycję w Wieprzu koło Żywca, tuż obok nowopowstałego zakładu Browaru PINTA.

Twórcy PINTA Barrel Brewing zwrócili się do inwestorów o wspólne sfinansowanie budowy nowego, niszowego browaru na początku maja br. W 60 dni inwestorzy objęli wszystkie z 448 632 akcji spółki. W zamian za wpłaty otrzymali także pakiety benefitów crowdfundingowych, na przykład zaproszenie na zjazd inwestorów, PINTA Party, zestawy piw, vouchery gadżety, a także wyjazd na PINTA Hop Tour, w ramach której do tej pory PINTA odwiedziła Argentynę, RPA i Tasmanię.

Piwna rewolucja vol. 3

Dzięki kampanii crowdfundingowej powstanie browar specjalizujący się w produkcji piw premium, starzonych w beczkach po mocnych alkoholach. – Od początku piwnej rewolucji wierzyliśmy w siłę społeczności zgromadzonej wokół marki PINTA. To dlatego zdecydowaliśmy się na zwrócenie się do miłośników naszych piw i zaprosiliśmy ich do udziału w naszym nowym przedsięwzięciu, jakim jest PINTA Barrel Brewing. Tak wielkie i hojne wsparcie naszych planów to jest prawdziwy piwny sztos! – podsumował Ziemowit Fałat, współtwórca Browaru PINTA sp. z o.o. i współtwórca konceptu PINTA Barrel Brewing SA. – Jesteśmy podekscytowani możliwością spotkania naszych inwestorów podczas specjalnego zjazdu, który odbędzie się już 3 sierpnia – dodał.

PINTA zaczynając warzyć „Atak Chmielu” w 2011 roku odmieniła piwny rynek opanowany przez browary koncernowe. Osiągając cel zbiórki, założyciele browaru PINTA oraz twórcy PINTA Barrel Brewing nie tylko otwierają kolejną piwną rewolucję, ale też pobili crowdfundingowy rekord Polski.

Na podstawie naszych analiz, informacje o top 20 kampaniach crowdfundingu udziałowego osiągających w ostatnich latach wartości od 400 tys. zł do około 4 mln zł zostały opublikowane przez cztery wiodące platformy. Gratulujemy spółce PINTA Barrel Brewing rekordowego wyniku, z którym uplasowała się na pierwszym miejscu wśród największych zbiórek. Taki wynik dowodzi, że PINTA przygotowała dobry biznesplan, przekonujący dla inwestorów i osiągnęła to, co stanowi serce crowdfundingu: zaangażowaną społeczność – powiedział Jakub Niestrój, prezes Crowd Ventures sp. z o.o. (platforma Crowdway).

Starzone znaczy premium

Piwa Barrel Aged to kategoria premium, która w Polsce właśnie się kształtuje. Twórcy Browaru PINTA, Ziemowit Fałat, Grzegorz Zwierzyna i Marek Semla, dostrzegli tę niszę i postanowili ją zagospodarować. Do tej pory PINTA jako browar kontraktowy warzyła piwa tego typu w wynajmowanych zakładach, co ograniczało skalę i możliwości kontrolowania procesu. 

Nowy browar będzie warzyć piwa starzone w drewnianych beczkach z rozmachem znacznie przekraczającym obecne możliwości całej polskiej czołówki browarów, które robią piwa typu Barrel Aged – powiedział Grzegorz Zwierzyna, prezes PINTA Barrel Brewing SA. – Zebrana kwota wystarczy, by wznieść budynek browaru i w pełni go wyposażyć – dodał prezes. 

Sercem nowego browaru będzie dwunaczyniowa warzelnia o wybiciu 8 hektolitrów. W obiekcie stanie 7 zbiorników, przeznaczonych na trzy linie piw: mocnych, dzikich i eksperymentów. Do tego dwa blending tanki oraz taca chłodnicza do szczepienia brzeczki dzikimi drożdżami. Całości dopełnią dwa wielkie drewniane zbiorniki fermentacyjno-leżakowe o poj. około 2,5 tys. litrów oraz 500 beczek po różnych destylatach. Piwowarzy z PINTY już sprowadzili beczki z Hiszpanii, Francji, Stanów Zjednoczonych, Szkocji, Jamajki i Barbadosu.

Spośród 12 piw leżakowanych w beczkach, które dotychczas uwarzyliśmy, aż 9 jest w pierwszej dziesiątce najlepiej ocenianych piw pod marką PINTA. Starzone piwa robi się w naszym kraju od 2013 roku, ale PINTA Barrel Brewing będzie pierwszym w Polsce browarem specjalizującym się w tej metodzie produkcji – powiedział Bartłomiej Ociesa, piwowar PINTA Barrel Brewing SA.

Browarniczy kompleks w Wieprzu

Specjalistyczny browar PINTA Barrel Brewing powstanie tuż obok właśnie otwieranego zakładu Browaru PINTA Sp. z o.o. Spółka czeka na dopełnienie ostatnich formalności, by oficjalnie otworzyć własny browar. Możliwości produkcyjne „tradycyjnego” browaru PINTY będą na początku wynosić 20 tys. hektolitrów rocznie, a „beczkowego” 2,1 tys. hektolitrów już po pierwszym roku działalności. – Działalność dwóch odrębnych browarów pozwoli na całkowite rozdzielenie linii technologicznych dla piw fermentowanych odpowiednio typowymi drożdżami piwowarskimi oraz drożdżami dzikimi z okolic rzeki Soły – wyjaśnił Ziemowit Fałat.

W ramach inwestycji w Wieprzu koło Żywca do 2021 roku powstanie też taproom PINTY. Będzie to miejsce degustacji piw rzemieślniczych, w tym leżakowanych w beczkach, a także przestrzeń do spotkań entuzjastów piw rzemieślniczych i akcjonariuszy PINTA Barrel Brewing.

Totalny Atak Chmielu

Piwowarzy z PINTY najpierw odtworzyli praktycznie jedyny czysto polski styl piwny – Grodziskie, a później uwarzyli mocno nachmieloną amerykańską odmianę India Pale Ale „Atak Chmielu”. Tak zaczęła się piwna rewolucja w Polsce, która dziś oznacza ponad 2 tys. nowych piw rocznie i niemal co tydzień powstawanie nowego browaru rzemieślniczego.

Dziś miłośnicy piw rzemieślniczych dobrze znają najpopularniejsze piwa ze stałej oferty browaru PINTA: od Ataku Chmielu (American IPA), przez A ja pale ale (American APA) po Pierwszą Pomoc (Polski Lekki Pils). Co miesiąc piwowarzy serwują swoim zwolennikom: „PINTĘ Miesiąca”, czyli premierowe piwo w eksperymentalnym stylu, które trafia do pubów w Polsce i zagranicą. W sumie w ciągu 8 lat PINTA uwarzyła piwa w ponad 150 stylach i odmianach, dostępnych obecnie, obok pubów, także w sklepach specjalistycznych, sieciach handlowych, na stacjach paliw i podczas piwnych festiwali.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

blinkee.city startuje z crowdfundingiem – zdobycie Sztokholmu coraz bliżej

Właściciele blinkee.city, czyli miejskich wypożyczalni skuterów elektrycznych, planują uruchomić swoją usługę w Skandynawii. To kraj, w którym jest ogromne zapotrzebowanie na ekologiczny transport i rozwiązania typu city sharing. Firma już testuje swoją flotę w Sztokholmie, a 25 października na platformie FundedByMe zaczyna zbiórkę funduszy na działalność w Szwecji w zamian za udziały.

W startupie, inaczej niż korporacji, zwykle wszystko dzieje się bardzo dynamicznie, a sukces może przyjść z dnia na dzień, jeśli pomysł na działalność okaże się chwytliwy i wypełni niszę na rynku. Skutery elektryczne blinkee.city są tego najlepszym przykładem – swoją polską premierę miały w marcu 2017 r., kiedy na ulice Warszawy wyjechało 5 jednośladów. Szybko okazało się, że zapotrzebowanie na usługę jest znacznie większe. Jej popularność wśród użytkowników zaskoczyła wszystkich – marka zakończyła sezon z flotą licząca już 180 maszyn. Wyniki pod koniec drugiego sezonu? 17 polskich miast, 3 zagraniczne, 950 skuterów w użyciu i kolejne 100, które już czeka, aby wyjechać na ulice w następnym roku. I najważniejsze: plan zawojowania Szwecji. – Nasz plan na koniec roku 2018 to zebrać fundusze od inwestorów przez FundedByMe, a potem z pełną pompą ruszyć na elektromobilny podbój Szwecji. Pierwszy przystanek to Sztokholm – mówi Marcin Maliszewski, prezes blinkee.city.

Skromne początki, dynamiczny rozwój

Skutery blinkee.city to autorski projekt firmy. Właściciele sami zaprojektowali swoje skutery, dzięki czemu są niezależni od innych dostawców technologii. To pozwala na nieustanne i swobodne udoskonalanie floty. Skutery można wypożyczyć wprost z ulicy, a wszystko odbywa się za pomocą aplikacji mobilnej. Płaci się wyłącznie za czas użytkowania – zwykle jest to 69 gr za minutę jazdy i 9 gr za minutę postoju. – Wierzyliśmy w nasz pomysł od początku – mówi Marcin Maliszewski. – Inaczej nie bylibyśmy skłonni porzucić stałych posad na rzecz własnej firmy. Zaczęliśmy z 6 skuterami, ale po 3 miesiącach w Warszawie było ich już 50. Potem zaczęliśmy ekspansję w kolejnych miastach, w tym chorwackim Splicie, w Walencji i Budapeszcie. Nasze rozwiązanie doskonale wpisuje się we współczesną filozofię – potrzebę niezależności, oszczędzana czasu oraz ideały ekologiczne, np. zmniejszenie emisji spalin czy ograniczenie hałasu. Z taką propozycją wychodzimy teraz do Szwedów – dodaje Marcin Maliszewski.

Dlaczego Sztokholm?

Za otworzeniem spółki-córki akurat w stolicy Szwecji przemawiają twarde argumenty. Przede wszystkim jest to miasto, w którym wyjątkowo trudno o miejsce do parkowania. – Parkingi w centrum miasta są stosunkowo drogie, a i tak można zostawić na nich samochód tylko na ograniczony czas. Poza tym, jak każde europejskie miasto, Sztokholm zmaga się z plagą korków. Nasze skutery w połączeniu z hulajnogami, które wzbogacą szwedzką flotę blinkee.city będą remedium na te problemy – mówi Paweł Maliszewski, drugi ze współwłaścicieli. Na korzyść firmy działa także fakt, że Szwecja to kraj, który od lat jest na podium w rankingach najbardziej ekologicznych miast na świecie. Skutery elektryczne do wynajęcia, które nie wpłyną na zwiększone zanieczyszczenie powietrza oraz wzrost poziomu hałasu w mieście, to nowinka, która z pewnością zyska uznanie wśród dbających o środowisko mieszkańców Sztokholmu.

Cel zbiórki – 200 tys. euro na Blinkee Nordic AB

Szwedzka spółka jest już zarejestrowana, doświadczony partner skandynawski wybrany, aplikacja przetłumaczona na szwedzki, a pierwsze 6 skuterów już jeździ. Plan to 100 skuterów dla Szwedów już w marcu 2019 roku. – Chcemy zebrać od 200 tys. euro. To kwota, która pozwoli nam na stworzenie szwedzkiej floty oraz zbudowanie silnej pozycji na rynku – mówi Marcin Maliszewski. W zamian za to właściciele oferują oddanie w ręce inwestorów od 5,4 proc. udziałów w szwedzkiej spółce. Cała zbiórka odbędzie się na platformie FundedByMe. To ich pierwsza kampania w Polsce, ale w Skandynawii mają na koncie ok. 470 zbiórek zakończonych sukcesem. – Crowdfunding udziałowy polega na wsparciu finansowym firmy w zamian za pozyskanie pewniej puli udziałów. To rozwiązanie idealne dla osób, które chcą zainwestować środki w biznes, ale nie chcą zajmować się ogromem formalności, jakie się z tym wiążą. Korzyść jest obopólna – marka otrzymuje środki potrzebne na rozwój, a inwestor otrzymuje udziały w firmie – mówi Maciej Gajewski, CEO FundedByMe.

Szwedzkie plany, choć przewidziane w wielkiej skali, nie znaczą, że blinkee.city kończy swój rozwój w Polsce. – W samej Warszawie jeździ ok. 180 skuterów, ale potencjał i potrzeby tego miasta są znacznie większe. Regularnie dokładamy maszyny do polskich lokalizacji oraz poszerzamy strefy. Mamy wszystko zaplanowane, tak by żaden z krajów w którym jesteśmy lub zamierzamy być na tym nie stracił – mówi Marcin Maliszewski. Zbiórka dla blinkee.city potrwa przez 45 dni od 25 października. Więcej informacji dostępnych będzie na stronie http://fundedbyme.com/blinkee

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Czy ekonomia współpracy może udać się w Polsce?

W ostatnim dziesięcioleciu nie raz usłyszeliśmy o sharing economy, crowdfundingu czy też ekonomii współpracy.  Dziś ten rodzaj przedsiębiorczości nikogo już nie dziwi – korzystamy z BlaBlaCar, Airbnb czy CouchSurfingu, usługi dostarczane przez użytkowników za pomocą takich platform „weszły nam w krew”. To, co jeszcze 15 lat temu nie było możliwe, dziś jest codziennością na skutek upowszechnienia się mobilnych technologii w tym ogromnej popularyzacji smartfonów.

Zmiany w światowej gospodarce, których wyrazem są różne formy ekonomii współpracy, postępują jednak dalej, dotykając kolejnych sektorów od finansów, przez edukację, zdrowie aż po wytwarzanie żywności czy pożyczanie przedmiotów. Ich podstawowym katalizatorem jest prosument, czyli użytkownik usługi będący jednocześnie jej producentem. Coraz częściej dobra i usługi wytwarzane są w ramach społeczności prosumentów, które tworzą zdecentralizowane modele biznesowe oparte o platformy online. Mówi się wręcz o ewolucji gospodarki kapitalistycznej najpierw w stronę rozproszonych rynków, następnie zaś w „wiki-gospodarkę” opartą na całkowicie darmowej i dobrowolnej współpracy. Już dzisiaj widzimy pewne jej przejawy w formie platform typu open source, Wikipedii czy social mediów.

Zastanawiamy się jednak czy wszędzie ewolucja będzie przebiegać tak samo – z pewnością nie, są przecież różnice kulturowe, regionalne różnice w zakresie rozwoju gospodarczego, upowszechnienia technologii i tak dalej. Jedną z fundamentalnych zmiennych, na której opiera się ekonomia współpracy, a w przyszłości wiki-gospodarka, jest zaufanie. To właśnie zaufanie tak bardzo dzieli Europę 3 regiony: najbardziej ufni są Skandynawowie, następnie kraje Europy zachodniej zaś na szarym końcu znajdują się kraje byłego bloku wschodniego i kraje śródziemnomorskie – zobacz np. Polska-Europa. Wyniki Europejskiego sondażu społecznego 2002-2012.

Czy wobec tego ekonomia współpracy może udać się w Polsce? To pytanie zadajemy zaledwie chwilę po krakowskiej premierze opartego na jej zasadach serwisu Rent and Lend, którego twórcy odpowiadają: „Tak”. Jest to rynek wypożyczania przedmiotów łączący osoby i organizacje potrzebujące w danej chwili konkretnej rzeczy z osobami i organizacjami, które są w stanie tę rzecz wypożyczyć. Mają skorzystać na tym obydwie strony — poszukujący znajdują w niewielkiej odległości przedmiot, na którym im zależy, zaś wypożyczający, poprzez udostępnienie przedmiotu, zdobywają dodatkowe fundusze. Tak więc klasyczny przykład ekonomii współpracy.

Twórcy serwisu chcą na polski brak zaufania zaradzić zaproszeniem do współpracy organizacji pozarządowych. Co ciekawe wyniki badania Edelman Trust Barometer 2018 mówią, iż Polki i Polacy ufają organizacjom trzeciego sektora bardziej niż biznesowi, mediom i rządowi, co więcej pod względem zaufania do NGO plasujemy się na drugim miejscu w Europie. Zaufanie do organizacji pozarządowych zadeklarowało w badaniu 54% Polek i Polaków, co stanowi wzrost o 6% względem roku 2017.

Organizacje i osoby fizyczne będą mogły uzyskać na Rent and Lend dostęp do potrzebnych przedmiotów a także zarabiać na udostępnianiu własnych rzeczy. Kategorie przedmiotów, jakie dostępne są w serwisie to: sprzęt eventowy, sprzęt biurowy, elektronika, akcesoria sportowe i turystyczne, rzeczy potrzebne do transportu czy przeprowadzki urządzenia do domu i ogrodu, gry planszowe, akcesoria dla dzieci i niemowląt oraz inne, które nie zmieściły się w żadnej kategorii. Za całym projektem stoją 4 osoby — Stanisław Zarychta, Jakub Kocikowski, Maciej Kocik i Leszek Szklarczyk, czyli visual designer, dwaj programiści oraz CEO. Twórcy podkreślają, że portal może nam pozwolić obniżyć nasze wydatki poprzez zastąpienie kupna przedmiotów pożyczaniem, jak również zaoszczędzić czas dzięki dostępności w trybie 24/7.

Jak widać przełamanie początkowej nieufności może przynieść wiele korzyści. To właśnie one sprawiły, że sharing economy stała się światowym megatrendem. W Polsce, Jak pokazują badania IBRIS na zlecenie PwC (PWC — Współdziel I rządź! Prawno-podatkowe aspekty ekonomii współdzielenia w Polsce.) do korzystania z usług platform sharingowych zachęca użytkowników przede wszystkim cena (54% ankietowanych), kolejną zaletą jest dla 30% respondentów możliwość poznania ciekawych ludzi oraz wygoda – 21% odpowiedzi.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Serwis crowdfundingowy FundedByMe z ponad 100 tysiącami inwestorów od teraz w Polsce

fundedbyme

FundedByMe, najszybciej rozwijająca się platforma crowdfundingu udziałowego w Skandynawii, która zebrała ponad 50 milionów euro dla startupów, otwiera biuro w Polsce.

Launch event odbędzie się 17 kwietnia w Google Campus w Warszawie. Poza Szwecją, FundedByMe funkcjonuje i z powodzeniem zrzesza przedsiębiorców na pięciu innych rynkach. Szefem polskiej firmy zostanie Maciej Gajewski.

Celem naszej platformy jest łączenie inwestorów indywidualnych ze startupami w obydwu krajach. Szukamy najbardziej kreatywnych spółek z Polski, które generują przychody, poszukują finansowania od 100 do 900 tysięcy euro i są gotowe wejść na rynek globalny. Chcemy pomóc polskim spółkom w rozwoju i ekspansji na rynki skandynawskie. Planujemy także zbudować społeczność inwestorów indywidualnych w Polsce i połączyć ją z inwestorami ze Skandynawii – wyjaśnia Maciej Gajewski.

Jak tłumaczy, FundedByMe dostrzegło w polskich startupach ogromny potencjał. Wynika to z dynamiki polskiego ekosystemu startupów oraz możliwości pojawienia się w niedalekiej przyszłości nowych, globalnych firm.

Podczas wydarzenia otwierającego warszawskie biuro wystąpi Lovisa Strömsholm, która jest odpowiedzialna za relacje inwestorskie i rozwój międzynarodowy w FundedByMe. Do tej pory koordynowała uruchomienie platformy na czterech nowych rynkach w Europie i Azji. Kolejnym prelegentem będzie Ronald Domelid, który jest szwedzkim przedsiębiorcą i współzałożycielem Stonefactory.se, firmy e-commerce, specjalizującej się w branży budowlanej. Natomiast Alicja Domelid, założycielka Ecoliving, przedstawi historię swojego projektu Naturalbox, który w ramach platformy FundedByMe zebrał ponad 200 tysięcy euro.

FundedByMe Poland zostanie ustanowione w drodze joint venture z polskimi partnerami.

Z pieniędzy, które do tej pory udało się zebrać FundedByMe, skorzystało 470 firm z 25 krajów z całego świata. Oprócz Szwecji, lokalni partnerzy funkcjonują także w innych krajach Europy i Azji. FundedByMe zdobył nagrodę w kategorii Alternative Finance w pierwszej rundzie European Fintech Awards 2017. Publiczność i jurorzy wybrali FundedByMe jako jedną z najbardziej obiecujących europejskich firm FinTech.

Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.fundedbyme.com.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

ICO na celowniku

Artura Granicki Partner Zarządzający z Kancelarii Snażyk Granicki.

Ostatnio bardzo popularnym i budzącym wiele dyskusji tematem są kryptowaluty. Finansowanie za ich pomocą (Initial Coin Offering) to nowa metoda crowdfundingu, która szturmem wchodzi na rynek. Na czym dokładnie polega ICO, z jakimi korzyściami i zagrożeniami się wiąże oraz jaka przyszłość przed nim stoi – o to zapytaliśmy Artura Granickiego, Partnera Zarządzającego z Kancelarii Snażyk Granicki.

Czym dokładnie jest ICO i jak działa?

Artur Granicki (A.G.): Aktualnie nie ma legalnej definicji ICO. Ma ono na celu zebranie kapitału od większej lub mniejszej liczby osób zainteresowanych danym projektem, w ramach którego organizowane jest ICO. Bardzo często ICO ma na celu wsparcie finansowe takiego projektu, tak więc organizowane jest na bazie pomysłu, draftu i samego konceptu działalności, którą ma wykonać organizator ICO.

W ramach ICO emitowane są tokeny, które tworzą sporo zamieszania w świecie prawników – a przez które ICO może zostać uznane właśnie za IPO (Initial Public Offering), czyli pierwsze publiczne proponowanie nabycia określonych papierów wartościowych. Dzieje się tak dlatego, iż tokeny możemy podzielić na utility i security tokens. Utility to te, które mają dawać użytkownikowi jakąś korzyść np. bezpłatny dostęp do konta premium na platformie, natomiast security mogą być instrumentem finansowym.

 

Jakie są wady i zalety takiej metody finansowania? 

A.G.: Głównymi wadami wzięcia udziału w ICO są z pewnością możliwość finansowania projektu, który może nigdy nie wystartować. Każda osoba zainteresowana ICO powinna wziąć pod uwagę ewentualną utratę środków, które wpłaci organizatorowi. Nie tylko ze względu na możliwe ryzyka, ale także ze względu na niewykluczone błędy technologiczne.

Wadą dla organizatorów ICO jest także brak uregulowań prawnych, które narzucałyby procedury stosowane bezpośrednio w ramach ICO. Przez wzgląd na brak takich przepisów, organizatorzy ICO muszą liczyć się z ewentualnym przymusowym kontaktem z organem nadzorczym np. Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy Komisją Nadzoru Finansowego.

Podstawową zaletą ICO jest niski koszt uruchomienia takiej metody finansowania, szybkość otrzymania środków oraz, co również istotne, budowanie zasięgów i społeczności, której zależy na rozwoju projektu danego organizatora.

 

Jaka jest skala finansowania projektów w drodze ICO?

A.G.: Według informacji i statystyk tworzonych przez redakcje internetowe, które zakresem swojego zainteresowania obejmują blockchain, można wywnioskować, że skala finansowania jest bardzo duża i w zeszłym roku przekroczyła nawet 800 mln dolarów miesięcznego finansowania projektów w ramach ICO. Przewidywania na rok 2018 mówią nawet o dofinansowaniu na poziomie 1 miliarda dolarów miesięcznie w ramach ICO. W Polsce z tego co wiemy to kwota ta sięga kilkudziesięciu milionów, jednak są to ICO przeprowadzane poza polską, z tego co wiemy to nasza Kancelaria jest jedyną w Polsce która pomogła klientowi w przeprowadzeniu ICO pod polskim prawem.

 

Jakie startupy i projekty w Polsce i na świecie wykorzystują tą metodę?

A.G.:  Jest bardzo szeroki zakres projektów, które będą lub są już finansowane przez ICO. Projekty te spotykane są w każdej branży, gdzie technologia ma wpływ na to środowisko. ICO pojawia się wśród projektów medycznych, edukacyjnych, czy big data. ICO organizowane są także dla projektów, które mają rozwijać wyłącznie branżę blockchain, poprzez usprawnienie systemów działania.

Jako kancelaria, wspieraliśmy prawnie projekt, który poprzez ICO przeprowadzone pod polskim prawem uzyskał finansowanie na rozwój własnej kryptowaluty oraz w dalszej kolejności wymieniarki i giełd kryptowalut. Projekt ten stale rozwija się o nowe funkcjonalności.

 

Od czego zależy sukces finansowania przez ICO?

A.G.:  Każdy projekt finansowany przez ICO może odnieść sukces. Wszystko zależy od wielu czynników, takich jak np. plan rozwoju, biznesowy, marketingowy, czy chociażby zaangażowanie projektodawców w rozwój społeczności. Finansowanie ICO pozwala na skalowanie i globalny rozwój biznesu już od samego jego początku – tak więc projekty, które będą miały w DNA wpisane działanie ponad państwami, mogą w ramach ICO zdobyć największą popularność.

 

Obecnie brak regulacji prawnych dot. ICO – czy będzie się to zmieniać?

A.G.:  Jak wiemy, prawo nie jest dostosowane do nowych technologii, a w szczególności do blockchaina, czy ICO. Pomimo tego, należy swoją działalność dostosować do aktualnie obowiązujących przepisów na tyle, ile to jest możliwe. Zależnie od tego, jakie tokeny będziemy oferować, należy wziąć pod uwagę szereg przepisów np. Prawo finansowe, AML, Ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Prawa konsumenta, przepisy Kodeksu cywilnego, Ustawę o ochronie danych osobowych i RODO.

Jeżeli naszego ICO nie będziemy opierać na utility tokenach, nasze tokeny mogą dodatkowo zostać uznane za instrumenty finansowe. W takim razie ICO będzie podlegało przepisom o ofercie publicznej.

 

Jaka jest przyszłość ICO, szanse i zagrożenia wynikające z jego popularyzacji?

A.G.:  Tak jak wspomniałem wcześniej, ICO ma swoje wady i zalety. Wszystko zależy od środowiska i szybkiej weryfikacji tych ICO. Środowisko blockchainowe weryfikuje już i sygnalizuje zagrożenia, jakie płyną z udziału w ICO na poziomie ogólności, ale także i w stosunku do konkretnych projektów, które w ocenie środowiska mogą być oszustwem i lub powodować dodatkowe ryzyka dla uczestników ICO.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF