...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

PUMA z topowymi fotografami organizuje #streetmeetwarsaw, foto-spacery po Warszawie

#streetmeetwarsaw to nowa inicjatywa dla pasjonatów fotografii miejskiej. W lutym, ogłoszono instagramowy konkurs pod tym samym tagiem, a następnie z 1 400 zgłoszeń wybrano 10 najlepszych uczestników, którzy zostali zaproszeni na foto-spacer z czołowymi polskimi fotografami.

Wybór nie był prosty, ale czuwali nad nim prezentujący różnorodne techniki fotografii, ambasadorzy projektu:

  • Katarzyna Milewska, specjalizuje się w fotografii sportowej; 
  • Paweł Fabjański, stworzył wiele kampanii reklamowych, okładek albumów muzycznych oraz konceptualnych projektów artystycznych; 
  • Miłosz Rebeś, od lat dokumentuje deskorolkowy świat oraz niesamowitą miejską architekturę; 
  • Michał Chojnacki, na swoim koncie ma współpracę z wieloma markami streetwearowymi i hip-hopowymi, dla których tworzył lookbooki i edytoriale; 
  • Wojtek Koziara, upodobał sobie reportaż, fotografuje koncerty oraz swoje podróże; 
  • Zulu Kuki,  odkrywca nietypowych miejskich przestrzeni, w które bezbłędnie wkomponowuje sylwetki modeli.  

23 marca w Warszawie, odbył się pierwszy foto-spacer z serii #streetmeetwarsaw  

            

Do udziału w wydarzeniu zaproszono gościa z zagranicy, Little Shao. Fotograf na co dzień mieszkający w Paryżu, ambasador Nikon x Profoto x Lowepro x Surface Pro 4. Shao specjalizuje się w fotografii ruchu, przede wszystkim tańca (sam jest bboyem).  

Zwycięzcy konkursu, mieli szanse spotkać się z siedmioma głównymi ambasadorami projektu
i spędzić z nimi dzień w ich ulubionych fotograficznych warszawskich lokacjach. Każdy z ambasadorów poprowadził krótki foto-warsztat, opowiedział o swojej technice pracy, a następnie przez cały dzień zapewniał techniczne i merytoryczne wsparcie dla uczestników. Grupa odwiedziła między innymi: parking Domu Handlowego VITKAC, Elektrownię Powiśle czy Bulwary Wiślane. 

Do dyspozycji fotografów, na każdej lokacji, byli również modele – Karolina Gilon, prezenterka TV
i modelka oraz Dawid Rostkowski, tancerz, bboy, lepiej znany pod pseudonimem Bboy Minigun. Na warszawskie ulice Karolina i Dawid wyszli w street-style’owych stylizacjach PUMA, a głównym produktem wykorzystanym w sesji był kultowy już model butów z lat 80. – RS-X pochodzący z najnowszej kolekcji. 

Podczas całego dnia powstała niezliczona ilość zdjęć, które obejrzeć można między innymi na Instagramie pod tagiem #streetmeetwarsaw. Każdy z uczestników przedstawił swoje, unikalne spojrzenie na tą samą przestrzeń oraz modeli.

Marka PUMA obecna była na wszystkich etapach komunikacji – od sesji zdjęciowych z foto-ambasadorami, które stanowiły start aktywacji, poprzez brandowane gadżety rozdawane uczestnikom wydarzenia (specjalnie przygotowane paski oraz mapki) i stylizacje modeli, aż po finalnie stworzony content zdjęciowy, który publikowany jest na kanałach social media ambasadorów oraz uczestników wydarzenia.  

     

 

W najbliższym czasie przewidziana jest kolejna edycja projektu.

Za pomysł kreatywny, współpracę z fotografami, organizacje wydarzenia oraz komunikacje social media & PR odpowiedzialna jest agencja teal. 

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Prezentów czas… :)

Weszliśmy w okres, w którym zwyczajowo robimy sobie prezenty. Mikołajki, firmowe „Wigilie”, świąteczne upominki…

Skojarzenie nieprzypadkowe, ponieważ z okazji urodzin w październiku zostałam obdarowana prezentem, który z jednej strony wypełnił moje obecne potrzeby, z drugiej zmienił postrzeganie pewnej profesji czy kwestii. Zmienił moje nie najlepsze doświadczenia.

Zdjęcia, fotografie biznesowe, portrety wizerunkowe. Nazw jest mnóstwo, ale coraz więcej osób – również spoza branży – wie o co chodzi. Wielu z nas pisze, komentuje, udziela wywiadów, występuje na grafikach promujących konferencje, warsztaty, szkolenia. Większość z nas posiada swoje przestrzenie w portalach społecznościowych. Wielu mi znanych na hasło:

„Proszę podesłać bio, abstrakt i swoją fotkę”

z przerażeniem konstatuje, że o ile abstrakty mamy „pod palcem”, biogramy aktualizujemy w miarę regularnie, to ze zdjęciami krucho. Nie mam na myśli selfie. Tych mamy od kilku po tysiące. W różnych pozach, ujęciach, formatach, lecz większość z nich nie nadaje się do profesjonalnych „wydań”. Jednak wysyłamy, bo trzeba „na już” i „wkrótce zrobi się lepsze”. Chwilowe usprawiedliwienie wobec własnego stanu nieposiadania,  rozgrzeszenie siebie tym, że „klientom organizujemy sesje, ale przecież sami na siebie nie mamy czasu”, obietnica poprawy „zrobię, gdy tylko skończę raport/tekst/projekt”.

Dlaczego o tym piszę? Jestem przypadkiem opisanym wyżej. Byłam 😉

Ostatnie profesjonalne zdjęcia robiłam chyba dwa lub trzy lata temu. Pewnie nie byłoby w tym czegoś tragicznego, gdyby nie to, że przez ten czas trochę się zmieniłam. Bezsensowne było więc wykorzystywanie ich. Przez ten czas wielokrotnie umawiałam sesje innym osobom, o sobie zapominając z powodu, który dotyka wielu osób – nie lubię być fotografowaną, mam alergię na tak zwane „ustawiane” zdjęcia, nie znoszę wystudiowanych min, które mają pokazywać określone cechy.

Prezent zmienił to i w konsekwencji po chwili stresu:

„Boshhhhheeeeee, nie, zdjęcia, tragedia, lepiej wiosną, gdy schudnę, teraz jestem taka zmęczona, jesssssuuuuu, może najpierw do fryzjera”,

przyszła myśl:

„super, przecież właśnie od dłuższego czasu potrzebuję zdjęć”.

Postanowiłam do tematu podejść rozsądnie i solennie obiecałam sobie nie zarywać nocek, codzienne maseczki i tego typu akcje. Po telefonie do fotografa, podczas którego mieliśmy umówić termin, okazało się plany muszą ulec zmianie, ponieważ usłyszałam: „To dwa ostatnie dni dobrego,  ciepłego, naturalnego światła”.

Hmmm… 😉

Miła rozmowa, która „trochę” uspokoiła mnie. Po drugiej stronie słyszałam Człowieka 🙂 Wtedy przeszło mi przez myśl, że może nie będzie tak źle, a rano zapakowałam do walizki kilka rzeczy i wyruszyłam na stracenie;)

Nie wiem, jak długo trwały zdjęcia. Przed nimi kawa. Świetna, aromatyczna. Rozmowa o tak wielu sprawach, że sama dziwiłam się wzajemną otwartością. Miałam szczęście, bo nie zawsze czuję „chemię” z drugim człowiekiem, szczególnie gdy jest to osoba mająca kontakty z tak wieloma „znanymi i cenionymi”. Często powoduje to wyższe noszenie nosa. Tu było inaczej, normalnie. Bardzo miło, szczerze. Tak, były momenty, gdy czułam się prześwietlana niczym na kozetce psychologa, ale za chwilę miało się okazać, że to element poznawania mnie, aby uchwycić „moje” cechy;) Po kawie okazało się, że znaczna część spięcia gdzieś uleciała, a zdjęcia są niezłą zabawą. Czasami tak niezłą, że musiało upłynąć kilka chwil, aby stłumić rozchichrany uśmiech 😉 Nawet polecenia „w lewo/prawo, głowa wyżej/niżej, profil, nie tak, do przodu/tyłu i setki innych” nie budziły we mnie wewnętrznej agresji, co zwyczajowo się dzieje;) Czułam się dobrze i swobodnie, bo Piotr dawał wiele fachowych, merytorycznych uwag. Na bieżąco i w taki sposób instruował mnie, że nie wiedziałam, kiedy minął czas.
Od razu zrobiliśmy wstępną selekcję, a już następnego dnia otrzymałam pakiet zdjęć. I teraz mam spokój;)

Kilka dni po sesji dostałam z jednego z czasopism prośbę o podesłanie fotki do wywiadu. Przeczytałam maila i uśmiechnęłam się. MAM;) Wreszcie MAM:) Tym razem nie zaskoczyli mnie;)

Polecam bardzo. Profesjonalizm, konkret, świetne podejście do fotografowanego obiektu, życzliwość 🙂

Może warto sprawić komuś prezent? 🙂 W moim przypadku sesja była najlepszym i najbardziej skrojonym na miarę prezentem:) Szczerze dziękuję i „Prezentującemu” za pomysł na niespodziankę oraz Fotografowi za cierpliwość do mnie 🙂

Zainteresowanym kontaktem do Piotra [Piotr Furman] polecam jego profile social media: https://www.linkedin.com/in/piotrfurman/, https://www.facebook.com/pfurman2.

Fot. Piotr Furman / pfurman.com

Dr habilitowana w dyscyplinie "nauki o mediach", pracownik naukowo-dydaktyczny Uniwersytetu Warszawskiego i biegły sądowy z zakresu mediów i komunikacji społecznej (prawo i etyka mediów oraz public relations, kreowanie wizerunku publicznego i medialnego, naruszenia wizerunku offline oraz online). Od ponad 20 lat naukowo i w praktyce łączy aktywność public relations i innych obszarami komunikowania społecznego. Doradca i trener. Najwięcej emocji znajduje tam, gdzie komunikowanie się spotyka politykę, wywołuje sytuacje kryzysowe, używa nowych mediów czy narusza etykę. monikakaczmarek-sliwinska.pl

Monika Kaczmarek-Śliwińska

Nie pozwól mu się wypalić – rozwijaj pasję fotograficzną u swoich pracowników

Jaka jest skuteczna recepta na wypalenie zawodowe? Wyjazd integracyjny, szkolenie motywacyjne, zmiana pracy, poszukiwanie nowych inspiracji – bohaterom naszych historii udaje się wykorzystać pasjonujące zajęcie, jakim jest fotografia, do rozwoju zawodowego.

Wypalenie zawodowe – problem naszych czasów

 

Zniechęcenie, zły humor, brak energii do działania, problemy zdrowotne niejasnego pochodzenia, bierność, obojętność w stosunku do współpracowników i swoich obowiązków – kto z nas nie miewa czasem takich objawów? Kiedy jednak się przedłużają, zaczynamy się niepokoić.
Najczęstsze przyczyny wypalenia zawodowego to nadmierny stres i brak czasu na wypoczynek.

Narażeni na nie są ludzie, którym brakuje dystansu do pracy, nie potrafią wypracować równowagi między życiem prywatnym i zawodowym, w bardzo dużym stopniu angażują się emocjonalnie i intelektualnie w swoje obowiązki. Istnieją grupy zawodowe, które bardziej niż inne są zagrożone wypaleniem zawodowym. To profesje związane z pomaganiem innym i częstymi kontaktami z ludźmi, takie jak nauczyciel, lekarz, pielęgniarka, ale również handlowiec czy prezenter.

Jak najłatwiej odróżnić wypalenie zawodowe od zwykłego przemęczenia? Dobrym testem jest urlop – jeśli po okresie wypoczynku niepokojące objawy nie miną, trzeba przyznać, że mamy problem, zmierzyć się z nim i poszukać rozwiązania. Warto zaangażować do tego również pracodawcę.

Integracja z pomysłem

 

– Wyjazd integracyjny? W dużej firmie mało kogo to tak naprawdę cieszy. Jeżeli głównym punktem programu ma być imprezowanie do rana, to dla mnie to tylko męczący obowiązek. Dawno już z tego wyrosłam. Sporo moich kolegów i koleżanek z pracy ma podobne zdanie na ten temat – opowiada Sylwia, office manager w międzynarodowej korporacji. Do jej obowiązków zawodowych należy m.in. organizacja wyjazdów integracyjnych.


– Właśnie z tego powodu postanowiłam skupić się tym razem bardziej na jakości takiego wyjazdu. Uważam, że jeśli ma służyć motywowaniu pracowników i przeciwdziałać wypaleniu zawodowemu, musi być z pomysłem. W przyszłym roku planuję zorganizować wyjazd na Roztocze, połączony z pieszymi wycieczkami i nauką robienia zdjęć. Dołączy do nas trener z Akademii Nikona, który podpowie, jak i co fotografować, wprowadzi w tajniki fotografii podróżniczej i dodatkowo sam udokumentuje naszą wyprawę. Kto zechce, będzie mógł dużo na tym skorzystać, a jeśli nawet nie – pozostanie nam pamiątka w postaci malowniczych zdjęć z wyjazdu – dodaje.

 

Pasja pomaga w ostrzeniu piły

„Wyobraź sobie, że natknąłeś się w lesie na kogoś, kto gorączkowo ścina drzewo.

– Co robisz? – pytasz.

– Nie widzisz? – odpowiada ze zniecierpliwieniem. – Ścinam to drzewo
.
– Wyglądasz na wykończonego! – wykrzykujesz. – Długo już to robisz?

– Ponad pięć godzin – odpowiada. – I jestem skonany! To ciężka praca.

– Może zrób małą przerwę i naostrz piłę? – proponujesz. – Z pewnością poszłoby wtedy szybciej.

– Nie mam czasu na ostrzenie piły – odpowiada mężczyzna stanowczo. – Ścinam drzewo.”

„7 nawyków skutecznego działania”, Stephen Covey

Jedną z podstawowych zasad efektywnego działania jest metaforyczne ostrzenie piły, czyli po prostu – dbanie o siebie i swoje zasoby. Żeby być produktywnym w pracy, trzeba zapewnić sobie odpoczynek, możliwość samorozwoju, oderwania się od codziennych obowiązków, regeneracji sił.

Karol, grafik pracujący w dużej agencji reklamowej, podobnie jak Sylwia nie przepada za wyjazdami integracyjnymi. – W tym roku jednak miałem wyjątkowe szczęście. Firma zorganizowała nam szkolenia motywacyjne o różnej tematyce. Jedno z nich było wprost idealne dla mnie – fotografia dzikiej przyrody. To moje hobby od wielu lat. W każdy wolny weekend wyjeżdżam na Mazury i podglądam myszołowy. Są bardzo płochliwe, więc muszę je obserwować z dużej odległości. Czekam z aparatem na moment, kiedy któryś z tych wielkich ptaków zniży się tuż nad ziemię, żeby porwać ofiarę. Cały nasz dział może poświadczyć – cieszyłem się jak dziecko z tego szkolenia. Fotografowanie ptaków to dla mnie nie tylko relaks, ale także kopalnia inspiracji do pracy. Oprócz mnie na warsztaty zgłosiło się również kilkoro innych chętnych z naszej firmy – opowiada Karol. – Mówili, że to ciekawe, rozwijające, że warto choć przez chwilę porobić coś innego niż na co dzień. Przy okazji naprawdę się zaprzyjaźniliśmy.

„Fotografowanie przyrody to jest zabawa z podchodami, śledzeniem, przewidywaniem ruchu przeciwnika. Można się poczuć jak James Bond”
Adam Wajrak

Nowa praca, nowe pomysły

U Agnieszki wypalenie zawodowe zakończyło się całkowitą rewolucją w życiu. – Zrezygnowałam z nudnej pracy, zakochałam się w obcokrajowcu, rzuciłam wszystko i wyjechałam z nim do Hiszpanii. Szybko okazało się, że to jednak nie to, czego oczekiwałam od życia. Wróciłam więc do kraju i musiałam zacząć wszystko od nowa. Taki szok był mi jednak potrzebny, żeby uświadomić sobie, czego chcę, i małymi kroczkami dążyć do osiągnięcia celu. Przypomniałam sobie, co zawsze sprawiało mi dużo frajdy i satysfakcji – postanowiłam wsłuchać się w siebie i wrócić do swojej amatorskiej pasji do fotografii. Dostałam dofinansowanie na założenie firmy, kupiłam dobry sprzęt i zapisałam się na szkolenie z profesjonalnej fotografii. Wybrałam kurs fotografii ślubnej oraz dziecięcej i noworodkowej. Te specjalizacje są najbardziej poszukiwane na rynku. Nic dziwnego, bo to cenna pamiątka na całe życie. Chyba każdy lubi oglądać swoje zdjęcia z dzieciństwa.

A przecież tak bardzo – bardziej niż kania dżdżu – pragniemy pamięci, poszukujemy jej świadectw i łakniemy powrotu do źródeł, aby doznać odnowy i podbudować poczucie „długiego trwania”
Zbigniew Mikołejko

Kurs fotograficzny jako wsparcie dla hobby

Rewolucyjne zmiany nie są jednak konieczne do tego, żeby poradzić sobie z problemem wypalenia. Monika, która od kilkunastu lat pracuje w korporacji, w pewnym momencie poczuła, że ma naprawdę dość. Nie mogła się jednak zdobyć na to, żeby tak po prostu odejść. Szkoda jej było wypracowanej pozycji zawodowej i, co tu ukrywać, całkiem sporych zarobków. Zaczęła się zastanawiać, co sprawiało jej kiedyś frajdę i przynosiło dużo satysfakcji. Myśl o powrocie do porzuconej na rzecz „dorosłego życia” pasji krawieckiej podziałała na nią jak ożywczy prysznic. Stworzyła kilka podstawowych projektów, które postanowiła zaprezentować na blogu i facebooku. Pozytywne komentarze i coraz większa ilość fanów dodawały jej skrzydeł i pozwoliły na nowo uwierzyć we własne możliwości.. Kurs fotograficzny i wysokiej jakości zdjęcia swoich projektów, które dzięki niemu może tworzyć i umieszczać w sieci, dopełniły jej szczęścia. Zdobyła tak bardzo jej potrzebną odskocznię od pracy i dystans do spraw zawodowych.

Rutyna potrzebuje inspiracji

– Jestem zawodowym fotografem – mówi Michał. – Zajmuję się głównie fotografią produktową. Mam w tej dziedzinie duże doświadczenie, ale od jakiegoś czasu męczy mnie przeświadczenie, że wyczerpałem już wszelkie możliwe metody, sposoby i sztuczki. Brakuje mi impulsu do nowych pomysłów. Poprosiłem szefostwo o dofinansowanie kursów z pejzażu fotograficznego. Czuję, że nowe, szersze spojrzenie na moje rzemiosło jest mi bardzo potrzebne. Liczę na wiele nowych inspiracji, wymianę doświadczeń z ludźmi z branży, odświeżone podejście do warsztatu. Jestem przekonany, że poszerzenie perspektyw pomoże mi na nowo nabrać wiatru w żagle. Odrobina pasji jest potrzebna we wszystkim, co robimy.

Akademia Nikona zaprasza na szereg rewelacyjnych kursów, prowadzonych przez doświadczonych fotografów. Począwszy od podstaw fotografii i obsługi sprzętu, poprzez kurs fotografii krajobrazowej czy nocnej, a skończywszy na fotografii z podróży, dzikiej przyrody, zdjęć beauty, produktowych, czy makrofotografii lub fotografii lotniczej. Każdy z kursów lub warsztatów to niezapomniana przygoda, która naładuje nasze akumulatory do działania. Wiele firm skorzystało również z „szytych na miarę” kursów indywidualnych organizowanych w dowolnie wybranym miejscu. Tego typu zajęcia to poza inspiracją również podniesienie kwalifikacji pracowników.

::

Fot. Paweł Chara

Fot. Akademia Nikona

Fot. Grzegorz Moment Płaczek

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Skąd brać darmowe zdjęcia na bloga?

Co zrobić by wzbogacić swojego bloga, stronę internetową czy newsletter? Najlepiej wykorzystać ładne, odpowiadające tematyce zdjęcia, które zwrócą uwagę i zatrzymają czytelnika na dłużej. Tylko skąd brać wysokiej jakości darmowe zdjęcia?

Treść pochodzi z blog.getresponse.pl

Zdjęcia z Google grafika?

Co prawda w ten sposób najszybciej można znaleźć interesujące nas zdjęcia, ale jednocześnie bardzo szybko możemy otrzymać sądowe wezwanie do zapłaty w związku z wykorzystaniem zdjęć objętych prawami autorskimi.

 

„Wykorzystam czyjeś zdjęcie – w najgorszym razie później je usunę.”

Gorzej w sytuacji, gdy odezwie się do nas nie autor zdjęcia ale np. jego prawnik – wtedy przeprosiny i usunięcie grafik mogą już nie wystarczyć.

 

„Ściągnę zdjęcie z internetu, przecież wystarczy, że podpiszę, że jest własnością osoby XY”

Wyobraźmy sobie sytuację, gdy ktoś „pożycza” bez naszej wiedzy samochód, a w razie kontroli zaznacza, że to tak naprawdę nie jest jego własność tylko nasza. Policja raczej nie spojrzy na takie tłumaczenie przychylnie.

 

„Wejdę na strony oferujące płatne fotografie i wykorzystam te ze znakiem wodnym”

Spotykałem takie rozwiązania i każdorazowo odbierałem autora strony czy bloga w negatywny sposób – zdecydowanie nie polecam. Nie tylko ze względu na nieestetyczny wygląd, ale również dlatego, że jest to niezgodne z prawem.

 

Skąd zatem brać wysokiej jakości, darmowe zdjęcia, które można wykorzystywać również do celów komercyjnych?

Odpowiedzią może być poniższa lista serwisów oferujących setki tysięcy darmowych zdjęć zwolnionych z praw autorskich.

Jest fenomenem i oferuje wiele całkowicie darmowych zdjęć wysokiej rozdzielczości. Zaletą tej strony jest systematyczne rozbudowywanie bazy o kolejne pozycje. Jest to jeden z najlepszych serwisów oferujących darmowe zdjęcia wysokiej jakości. Z pewnością znajdziecie tam to czego szukacie.

To ponad 150 tysięcy fotografii gotowych do wykorzystania zarówno prywatnie jak i komercyjnie.

Znajdziemy tam ponad 400 tysięcy darmowych, gotowych do wykorzystania zdjęć.
Niestety taka ilość zdjęć wymaga poświęcenia kilku chwil potrzebnych na przeglądanie wielu podstron w poszukiwaniu tego jednego, idealnego zdjęcia. Na szczęście do dyspozycji jest zaawansowana wyszukiwarka i wiele kategorii.

Pokaźny zbiór darmowych i przede wszystkim ładnych zdjęć (ponad 43 tysiące). Niestety zaprezentowane materiały są na licencji, która zabrania komercyjnego wykorzystania.

Zbiór ponad 315 tysięcy darmowych zdjęć, gotowych do wykorzystania zarówno komercyjnego, jak i prywatnego. Niestety znalezienie idealnej fotografii wcale nie jest takie łatwe.

 

Można również wykorzystać zaawansowane ustawienia wyszukiwarki grafik w Google, aby wyszukiwane były wyłącznie zdjęcia z licencją pozwalającą na swobodne wykorzystanie. Warto jednak ułatwić sobie pracę i skorzystać z narzędzia, które zrobi to za nas.

 

Oficjalna wyszukiwarka Creative Commons

Dzięki temu narzędziu bardzo szybko przeszukasz zawartość takich serwisów jak:

platne-darmowe-2

 

Let’s CC

Jest to narzędzie, dzięki któremu w jednym miejscu – po zaznaczeniu jakiego typu zdjęcia szukasz –  otrzymasz wyniki z serwisów takich jak:

  • Google Grafika
  • Flickr
  • Jamendo
  • CC Mixter

 

Musisz jednak uważać na jeden trik stosowany przez strony oferujące darmowe zdjęcia.
Bardzo często podczas wyszukiwania zdjęć, w pierwszej kolejności zobaczysz zdjęcia premium, które przekierują Cię na podstronę z informacją jaka jest cena danego zdjęcia:

platne-darmowe

 

Cennym źródłem darmowych zdjęć są serwisy oferujące płatne fotografie – brzmi przewrotnie, ale mechanizm jest bardzo prosty – praktycznie każda taka strona oferuje raz na tydzień lub miesiąc darmowy plik w wysokiej rozdzielczości i naprawdę dobrej jakości:

platne-darmowe-4 platne-darmowe-3
Jeśli z kolei potrzebujesz zdjęć, które wykorzystasz w kampaniach emailowych to doskonałym źródłem grafik jest multimedia studio platformy GetResponse w którym całkowicie za darmo masz do dyspozycji ponad 1000, odpowiednio pogrupowanych tematycznie fotografii.

darmowe-platne-7

 

Niezależnie od tego czy prowadzisz bloga, stronę internetową lub planujesz dodać wpis na portalu społecznościowym – pamiętaj by nie ograniczać się wyłącznie do obrazu – tekst mimo że mniej rzuca się w oczy w dalszym ciągu ma niewyobrażalnie wielką moc.

::

Autorem tekstu jest:

Marcin Struzik

Z wykształcenia ekonomista, z zawodu i zainteresowania video-edytor, bloger, wielbiciel wszelkiej formy ruchomych obrazków. W GetResponse odpowiedzialny m.in. za filmowe produkcje szkoleniowe i promocyjne. Jest kreatorem zawartości Getresponse.tv

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF