...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Biotts wśród nominowanych do czwartej edycji konkursu Start-Up-Med

Biotts Jan Meler i Paweł Biernat

Biotts to 1 z 12 ze startupów nominowanych do finałowych prezentacji w ramach czwartej edycji konkursu Start-Up-Med. Do organizatora wpłynęło około 50 projektów. Laureatów tegorocznej edycji poznamy 3 marca podczas Gali HCC 2022 w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach

Wrocławska spółka rozwija przełomowy system transdermalny przenoszący duże cząsteczki leków przez skórę, nawet kilkanaście razy większe niż w przypadku dotychczasowych rozwiązań. Polski startup tym samym zapowiada przełom w terapiach onkologicznych i diabetologicznych.

Głównym celem konkursu Start-Up-Med jest wybór i wyróżnienie start-upów tworzących najbardziej kreatywne innowacje produktowe lub procesowe, o istotnym znaczeniu zarówno dla pacjentów, jak i systemu opieki zdrowotnej oraz o znacznej opłacalności wdrożenia, obejmujące szeroko rozumiane technologie medyczne, zarówno technologie lekowe, jak i nielekowe (w tym m.in. wyroby medyczne, rozwiązania z zakresu diagnostyki i technologii teleinformacyjnych). Jury wybrało 12 finałowych innowacji, pełna lista tutaj.

To dla nas ogromnie ważne, że zostaliśmy dostrzeżeni. Z każdym wyróżnieniem upewniamy się, że to, co robimy, jest naprawdę znaczące. Doświadczenie naukowe założycieli, nasza misja powiązana ze zwiększaniem komfortu pacjentów oraz cel całego zespołu Biotts, aby świat wreszcie funkcjonował bez zastrzyków i tabletek zostały kolejny raz docenione. To nas uskrzydla i motywuje, chcemy tym samym dawać z siebie jeszcze więcej

Konrad Krajewski, partner zarządzający w Biotts

Do organizatorów konkursu wpłynęło ok. 50 projektów. Zgłoszenia zostaną ocenione przez Jury Konkursu, przyznające punkty według kryteriów oceny zawartych w regulaminie Konkursu Start-Up-Med. Laureatów tegorocznej edycji Konkursu Start-Up-Med poznamy także 3 marca podczas Gali HCC 2022 w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach

Unikalne rozwiązanie Biotts

Od zawsze zastanawiałem się, jak zhakować ludzki organizm i leczyć zmienione chorobowo tkanki tak, aby nie cierpiało całe ciało. Po wielu latach pracy udało nam się w Biotts stworzyć uniwersalne narzędzie do tego hackowania. Nasz system transdermalny przenosi przez skórę dwudziestokrotnie większe cząsteczki niż obecnie robi to światowa farmakologia. A to otwiera nowy rozdział dla producentów leków

dr Paweł Biernat, prezes wrocławskiej spółki Biotts

Rozwiązania wrocławskiej firmy umożliwiają transport leków przez skórę – do tej pory podawanie większości substancji leczniczych w ten sposób było niemożliwe. Nośniki Biotts mogą zostać wykorzystane, np. jako system transportujący dla powszechnie stosowanych leków, zwiększając ich celowane działanie, zmniejszając przy tym dawkę i radykalnie redukując skutki uboczne terapii, szczególnie ze strony przewodu pokarmowego. Unikalność rozwiązania wrocławskiej spółki tkwi w jego przepustowości – z tym systemem można przenosić wiele nowych substancji czynnych, w tym nawet dwudziestokrotnie razy większe niż dotychczas.

Realizacja kolejnych kroków

Innowacyjna technologia wrocławskiego startupu umożliwia podawania preparatów farmaceutycznych przez skórę – ułatwiając w ten sposób walkę z wieloma powszechnymi i poważnymi chorobami, których leczenie jest obecnie uciążliwe. W tym roku na swój rozwój Biotts zamierza przeznaczyć 12 mln PLN. Co więcej spółka jest w trakcie wprowadzania standardu dobrej praktyki produkcyjnej – GMP – w laboratorium kontroli jakości. System wymagany jest przez Urząd Rejestracji leków oraz Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Wszystkie elementy działalności Biotts, muszą być podporządkowane szczegółowym zasadom określonym w ustawie dot. prawa farmaceutycznego.

GMP jest niezbędne w naszym laboratorium, aktualnie rozwijamy m.in. terapie przeciwcukrzycowe, więc chcemy jak najszybciej rozpocząć proces zwolnienia produktu z dapagliflozyną do badań klinicznych oraz przeprowadzić badania stabilności tego produktu. Co więcej w czasie najbliższych kilku miesięcy chcemy wprowadzić system GMP także w obszarze produkcyjnym. Ten ruch zapewni nam większą suwerenność w niezależnym i samodzielnym wytwarzaniu serii leków do badań klinicznych, to będzie koniec ze zlecaniem tych prac do firm zewnętrznych

dr Jan Meler, współzałożyciel spółki oraz dyrektor działu rozwoju leków w Biotts

Po wprowadzeniu procedur GMP spółka rozpocznie proces otrzymania akredytacji ISO/IEC 17025. Wraz z tym certyfikatem Biotts rozszerzy swoje kompetencje do wykonywania określonych badań. Jest to także potwierdzenie jakości usługi danej jednostki dot. m.in. wiarygodności wyników pomiarów i sposobów ich wykonywania. Wyniki badań z jednostek akredytowanych są uznawane za wiarygodne nie tylko w kraju, ale i za granicą. Tym samym Biotts liczy na wzrost przychodów uzyskiwanych z przeprowadzanych badań.

Pod koniec 2023 r. roku planujemy dużą rundę inwestycyjną, dzięki niej sfinalizujemy I fazę badań klinicznych dla co najmniej 3 naszych leków. W 2022 stawiamy wszystkie żagle, aby nabrać prędkości w poszukiwaniu nowych członków do naszej załogi, w 2023 chcemy wypłynąć na międzynarodowe biotechnologiczne wody. Pierwsze umowy z firmami pozwolą nam zbudować wiarygodność na rynku, aby w 2023 rozpocząć poważne negocjacje biznesowe z naszymi partnerami

Konrad Krajewski

* GMP w laboratorium to zestaw procedur, porządkujących pracę oraz wprowadzających jednolite zasady przygotowywania próbek, odczynników itd., szczegółowo określają zasady dokumentowania i archiwizacji badań. 


Źródło: Hagen

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Polska firma StethoMe w finale TechCrunch StartUp Battlefield – najważniejszego światowego konkursu dla start-upów

Stethome zespół

Poznański producent e-stetoskopów został finalistą konkursu dla najbardziej innowacyjnych start-upów technologicznych na świecie. – Dla start-upów ten konkurs jest tym, czym Oscary dla branży filmowej – tłumaczy Wojciech Radomski, CEO StethoMe. Polski start-up został wybrany z ponad 1300 innych firm z całego świata i znalazł się w gronie 20 najlepszych na świecie.

TechCrunch StartUp Battlefield to międzynarodowy konkurs dla start-upów, organizowany przez najbardziej uznany na świecie serwis internetowy poświęcony nowym technologiom – TechCrunch.com. Możliwość zaprezentowania swojego biznesu dostaje co roku tylko 20 start-upom. W tym roku zgłoszeń było ponad 1300. StethoMe jest drugą w 14-letniej historii konkursu polską firmą, która bierze udział w tym wydarzeniu. Selekcja w tym roku była najbardziej restrykcyjna ze wszystkich edycji, miała aż pięć etapów i tylko 1,5% zgłoszonych firm dostało się do finałowej dwudziestki.

Konkurs ma ogromne znaczenie dla rozwoju start-upów: od pierwszej edycji, w 2007 wzięło w nim udział ponad 800 przedstawicieli innowacyjnych firm z różnych dziedzin z całego świata. Ponad 100 z nich weszło na giełdę lub znalazło kluczowych inwestorów dzięki TechCrunch StartUp Battlefield.

Założyciele StethoMe wierzą, że sam udział w tym wydarzeniu, oprócz prestiżu, pomoże także w rozwoju firmy, w tym ekspansji na rynek amerykański. W StethoMe zainwestował już m.in. Sebastian Kulczyk, poprzez swój fundusz Manta Ray. Udział w TechCrunch StartUp Battlefield otwiera kolejne możliwości.

Za co jury doceniło polski start-up?

StethoMe, czyli e-stetoskop do domowego użytku, to urządzenie, które mimo niepozornego wyglądu i niewielkiego rozmiaru, rewolucjonizuje podejście do chorób płuc. Pacjent może wykonać badanie samodzielnie, w domowym zaciszu, a urządzenie rejestruje dźwięk pracy płuc i serca. Następnie za pomocą aplikacji mobilnej i algorytmów sztucznej inteligencji dźwięki są analizowane w poszukiwaniu nieprawidłowości. W przypadku ich wykrycia, pacjent jest natychmiast o nich informowany. Każde badanie i jego wynik, wraz z dodatkową, wypełnianą przez pacjenta ankietą medyczną jest zapisywane na platformie, tworząc pełną historię choroby. Lekarz może lepiej prowadzić pacjenta mając dostęp do przekazanych mu przez pacjenta badań. Ma to szczególne znaczenie w przypadku przewlekłych chorób układu oddechowego, takich jak astma. Rodzice dzieci z astmą często mają wątpliwości, czy podać lek rozkurczający oskrzela, kiedy go podać i czy zadziałał. Mając w domu e-stetoskop, który rozpoznaje świsty, mogą lepiej wypełniać zalecenia lekarza. Gdy e-stetoskop wykryje niewielkie świsty, pojawiające się w trakcie podawania leków przeciwzapalnych, to mogą być one dla lekarza sygnałem do zmiany ich dawkowania w celu uniknięcia zaostrzenia.

Mali astmatycy, ale nie tylko

Tak wypowiada się o StethoMe redaktor TechCrunch Greg Kumparak: „Ten pomysł cholernie mi się podoba! Dorastałem z astmą – zdominowała moje życie na dobrych kilka lat. Nawet gdy lekarze już ją opanowali (dziękuję nauko, koooocham cię), mając 6 lat zawsze wydawało mi się, że mam albo za chwilę będę miał atak astmy. Strach przed niemożnością oddychania wywoływał miażdżący niepokój, przez który wydawało mi się, że już nie mogę oddychać.” I dodaje: „Chciałbym móc to spakować do wehikułu czasu i wysłać z powrotem do siebie z 1993 roku, z notatką: „Używaj tego, oddychaj łatwiej.””

Z rozwiązania StethoMe korzystają nie tylko mali pacjenci w domach. W swoim pilotażu e-stetoskopu korzysta z niego Ministerstwo Zdrowia, lekarze ze specjalistycznych ośrodków pulmonologicznych, z oddziałów Covid-19 oraz ratownicy medyczni.

Jestem bardzo dumny i podekscytowany, że dotarliśmy do tego momentu. Każdego dnia w StethoMe dążymy do tego, by dostarczać pacjentom i lekarzom realną pomoc w zmaganiach z chorobami płuc; astmą, mukowiscydozą, Covid-19. Całemu zespołowi dziękuję za ogrom pracy, ten sukces to ich zasługa.

Wojciech Radomski, CEO StethoMe

StethoMe jest dostępne w sprzedaży w Polsce, Wielkiej Brytanii oraz Francji. Można je zamówić na trzy miesiące za 149,97 zł (49,99 zł / mc), żeby bez ryzyka przekonać się jak bardzo StethoMe może pomóc konkretnej rodzinie lub na 1 rok za 497,88 zł (39,99 zł / mc). W każdym momencie można przedłużyć korzystanie z urządzenia o kolejny rok (w podanej wyżej cenie) lub na dwa lata za 719,76 zł (29,99 zł / mc) Dla wszystkich zainteresowanych zakupem mamy teraz kod uprawniający do 15% zniżki “TC2021”.

Więcej na https://www.stethome.com/

Współtwórcy StethoMe są laureatami 9. edycji rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie.


Źródło: SetethoMe

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Rośnie popularność subskrypcji tamponów i podpasek

your KAYA

Ten rok należy do modelu subskrypcyjnego. Cykliczne, automatyczne zakupy, kojarzące się głównie z Netfliksem czy abonentem sieci komórkowej, stają się popularne w wielu segmentach rynku. Po wyraźnym poruszeniu w pierwszych miesiącach pandemii nadeszła kolejna faza zainteresowania subskrypcją na rynku produktów higieny intymnej. Moda na abonamenty, którą obserwatorzy rynku wieszczyli od lat, przybiera na sile za sprawą kolejnej fazy pandemii. Kaja Rybicka i Marek Gut, założyciele Your KAYA zostali wyróżnieni w 10. edycji rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

Suplementy diety, podpaski i karma dla zwierząt

Pandemia Covid-19 wpłynęła na większe zainteresowanie subskrypcją. Oprócz takich produktów jak dieta pudełkowa, suplementy diety, kosmetyki czy karma dla zwierząt, widać coraz większe zainteresowanie abonamentem na podpaski i tampony. Your KAYA, polska marka ekologicznych produktów higieny intymnej, ogłosiła właśnie, że jej przychód z subskrypcji wzrósł w październiku o 40% w porównaniu z wrześniem.

Jeszcze większy wzrost odnotowaliśmy na początku tego roku. Pomiędzy styczniem a majem zauważyliśmy wzrost liczby subskrybentek aż o 730%. Przykłady marek z innych rynków, szczególnie amerykańskiego, pozwalały przypuszczać, że automatyczne zakupy tamponów czy choćby maszynek do golenia, przyjmą się także u nas, ale z pewnością pandemia przyspieszyła ten proces.

Marek Gut, CEO Your KAYA

Już 60% zakupów produktów marki dokonywanych jest w modelu subskrypcyjnym. To wyraźny wzrost w porównaniu do początku tego roku. W styczniu wskaźnik ten wynosił tylko 15%.

Dlaczego subskrypcja?

Jednym z powodów zainteresowania subskrypcją jest automatyzm tego rozwiązania – uproszczony proces zakupowy i pewność, że ktoś inny pamięta za nas o regularnych zakupach. Do tego dochodzi troska o bezpieczne zakupy. Subskrypcja to idealne rozwiązanie dla osób, które chcą ograniczyć do minimum wyjścia z domu i potencjalny kontakt z innymi osobami, a przy tym nie chcą zaprzątać sobie głowy uzupełnianiem zapasów niezbędnych produktów.

Ważnym aspektem jest też coraz bardziej intuicyjny proces subskrypcji. W przypadku Your KAYA konsumentki mogą wybrać dowolną konfigurację produktów, zaznaczyć, że chcą je otrzymywać raz w miesiącu lub raz na dwa bądź trzy miesiące, a paczki będą przychodzić regularnie pod wskazany adres, zaś płatność pobierać się automatycznie przed realizacją kolejnej wysyłki. W każdym momencie można anulować subskrypcję lub edytować swoje zamówienie, zmieniając na przykład częstotliwość dostawy i wybierając inną datę kolejnej wysyłki.


Źródło: Informacja prasowa Your KAYA

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

50 Kreatywnych #historie AD2020 | Jacek Ryszka – SURROapp.com

Jacek Ryszka

Chciałbyś kupić samochód na drugim końcu Polski, ale rozłożyło cię przeziębienie i nie możesz pojechać go obejrzeć? A może planujesz przeprowadzkę do innego odległego kraju i musisz obejrzeć mieszkanie do wynajęcia w terminie, który Ci nie odpowiada na podróż? A może po prostu chcesz zobaczyć, jak żyje się na innym kontynencie, nie ruszając się z kanapy? To wszystko stało się możliwe, dzięki platformie SURROapp.com, która umożliwia wynajęcie ludzi do płatnego live streamingu. Jacek Ryszka, pomysłodawca platformy został wyróżniony na pierwszym miejscu w 10. edycji rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

Jak powstało SURROapp?

Prowadząc firmę, niejednokrotnie musimy być w kilku miejscach jednocześnie, a czas jest chyba najdroższym „aktywem” w portfelu. Ciągle głowimy się jak wydłużyć dobę lub jak zrobić kilka rzeczy naraz, stąd pomysł Jacka Ryszki, aby z wygodnego fotela móc zdalnie „być” w tych wszystkich miejscach i wykonać wszystkie zadania dzięki pomocy innych ludzi, czyli SURRO-sów których znajdziemy na platformie.

surroapp
źródło: SURROapp.com

Cele i misja projektu

SURROapp.com ma przede wszystkim pomóc łączyć ludzi, którzy mają coś do załatwienia w odległym miejscu, z ludźmi chcącymi zarobić dodatkowe pieniądze, pomagając innym. To wszystko zdalnie, za pomocą połączenia wideo i automatycznego rozliczenia.

Droga do sukcesu

Jacek rozpoczął pracę nad projektem od skompletowania kreatywnego zespołu i przedstawienia swojej  wizji. Później rozpoczęło się projektowanie i ciągłe doskonalenie produktu, aż do momentu, w którym wiedzieli, że to jest to, co chcą pokazać światu.

Jesteśmy chyba jeszcze przed naszym przełomowym momentem, ponieważ póki co większość prac idzie zgodnie z planem i sukcesywnie realizujemy wyznaczone sobie cele.

Przy tak wizjonerskiej platformie, która łączy wiele różnych funkcji, zespół SURRO nieraz zaskakiwały przeszkody programistyczne, na szczęście ma świetny team, który uporał się z każdą z nich.

Jacek podkreśla, że projekt nigdy nie był uzależniony od czynników zewnętrznych.

kreatywni w biznesie
źródło: SURROapp.com

Jak SURRO pokonało pandemię…

Pandemia skutecznie zatrzymała ludzi w domach, co odbiło się na jednej z funkcji aplikacji, czyli  wirtualnych wycieczkach za pomocą  płatnego streamingu. Jacek, jego zespół i SURRO-si czekają spokojnie na odmrożenie turystyki, a w międzyczasie rozwijają kolejne funkcje umożliwiające zarabianie z domu.

Inspiruje mnie…

Chyba każda historia człowieka sukcesu, którą usłyszałem lub przeczytałem, pchała mnie do przodu. Swiat jest pełen motywacji, trzeba ją tylko dostrzec i umiejętnie wykorzystać w swoim biznesie.

Co dalej?

Platforma  jest  w początkowej fazie rozwoju. Wiele jeszcze przed zespołem SURRO wiec w planach mają ciągły wzrost i doskonalenie funkcji. To jest naszym priorytetem.

10. edycja rankingu
źródło: SURROapp.com

Na pytanie jakiej rady na podstawie własnego doświadczenia mógłby udzielić startującym biznesom, Jacek odpowiada: Wyznacz sobie realny cel i nigdy się nie poddawaj. Nakieruj umysł na sukces, ale nie zapominaj, że przeszkody i porażki są jego nieodłączną częścią, a sposób, w jaki je pokonasz będzie determinował Ciebie jako lidera.

partnerzy rankingu 50 kreatywnych

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

50 Kreatywnych #historie | Paweł Gawkowski – Holo4Labs

Holo4Labs MR w laboratorium wprowadzanie danych

Pomimo szybko rozwijającej się technologii i postępującej cyfryzacji, wiele czynności w laboratoriach jest nadal wykonywanych ręcznie, co może prowadzić do tak zwanych błędów ludzkich. W grupie TenderHut pojawił się pomysł na rozwiązanie, które mogłoby nie tylko zmniejszyć ryzyko wystąpienia takich błędów, ale też znacząco usprawnić pracę laboratoriów i uczynić ją bezpieczniejszą. Rozwiązanie to pozwala na wydawanie poleceń głosowych lub gestem i eliminuje ryzyko powstawania błędów podczas zapisu wyników badań, dzięki integracji z systemami klasy LIMS. Paweł Gawkowski, kierownik projektu i COO Solutions4Labs został wyróżniony w 9. edycji rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

Jak powstało Holo4Labs?

Holo4Labs narodziło się prawie cztery lata temu w wyniku połączenia trzech na pozór ze sobą niepowiązanych faktów. Pierwszym czynnikiem była obserwacja technologii wykorzystywanych w laboratoriach.

Nasz zespół w Solution4Labs specjalizuje się we wdrażaniu oprogramowania LIMS w zaawansowanych laboratoriach badawczych. Patrząc na sposób funkcjonowania laborantów, byliśmy zdumieni tym, jak wiele pracy wykonywanej jest manualnie, z wykorzystaniem Excela, papieru i ołówka. Od razu zapaliła nam się czerwona lampka – to może prowadzić do tak zwanych błędów ludzkich.

Drugim elementem był potencjał drzemiący w organizacji. W technologicznej Grupie TenderHut, do której należy Solution4Labs, na co dzień utrzymuje się więcej programistów, niż jest potrzebnych do obsługi bieżących zleceń. W razie potrzeby mogą oni szybko zacząć pracę nad nowym projektem dla klienta, a firma nie musi czekać miesiącami na zwolnienie zasobów. Tak zwana „ławeczka” pozwala na realizację dodatkowych wewnętrznych projektów.

Trzecim czynnikiem było zaprezentowanie przez Microsoft HoloLens’ów pierwszej generacji. Wtedy była to jeszcze niedoskonała technologia i wszyscy dookoła mówili, że jej wdrożenie do biznesu zajmie przynajmniej 10 lat. Mimo dużej dawki sceptycyzmu otoczenia Robert Strzelecki, ówczesny COO TenderHut, postanowił jednak rozwiązać kłopoty branży laboratoryjnej przy wykorzystaniu rozszerzonej rzeczywistości.

Znając problem, mając odpowiednie zasoby oraz, co prawda raczkującą, ale obiecującą technologię postawiliśmy wyzwanie przed naszymi programistami – chcieliśmy wdrożyć technologię Mixed Reality do laboratoriów, aby wyeliminować możliwość błędu i udoskonalić procesy badawcze. Tak rozpoczęła się nasza przygoda z Holo4Labs.

Holo4Labs MR w laboratorium wolne ręce do pracy
fot. Holo4Labs

Cele i misja projektu

Autorski interfejs Holo4Labs ma przede wszystkim pomagać laborantom w codziennej pracy.

Poprzez pełną kontrolę nad procesem dzięki naszemu oprogramowaniu laborant ma pewność, że procedura badawcza została zachowana, próbki są prawidłowo opisane, a wyniki rzetelne. Chcemy wyeliminować ryzyko popełnienia tak zwanego ludzkiego błędu oraz uczynić pracę laborantów bezpieczniejszą i jeszcze bardziej efektywną.

Wykorzystując technologię Holo4Labs, laborant może także być w stałym kontakcie z przełożonym lub bardziej doświadczonym kolegą, który zdalnie przeprowadzi go przez cały proces. Możliwość zdalnej kooperacji stwarza ogromne możliwości – szczególnie dziś w czasie pandemii, kiedy praca zdalna stała się elementem codzienności. Dzięki rozwiązaniu Holo4Labs każde laboratorium może zminimalizować ryzyko pracy z próbką i część zadań realizować zdalnie.

Droga do sukcesu

Zespół Pawła zaczynał projekt od zera. Warto podkreślić, że kiedy wpadli na pomysł takiego wykorzystania dostępnej technologii, sam hardware nie spełniał jeszcze oczekiwań stawianych w branży laboratoryjnej. HoloLens pierwszej generacji były nowością i daleko im było do doskonałości. Analitycy przewidywali, że minie co najmniej 10 lat zanim możliwości sprzętowe dorównają oczekiwaniom rynkowym.

Dziś z perspektywy czasu okazało się, że oni się mylili, a my mieliśmy rację, jednak wtedy nie było to takie oczywiste. Początki odbywały się na emulatorze, bo sam sprzęt nie był jeszcze dostępny w Europie. To była dla nas kolejna trudność, jednak przekonaliśmy naszego partnera – Microsoft, że warto przekazać nam wersję developerską, bo zrobimy z niej dobry użytek. Projekt szybko ewoluował, a wraz z nim potencjał późniejszej komercjalizacji.

Projekt miał kilka przełomowych momentów. Kluczowym momentem w jego rozwoju było wyjście z fazy prototypowania i pokazanie pierwszego działającego i użytecznego produktu. Przełomem było również pojawienie się HoloLens drugiej generacji.

Sama technologia wskazała nam kolejne obszary rozwoju naszego oprogramowania. Dzięki najnowszej generacji HoloLens rozbudowaliśmy nasz produkt np. o sterowanie gestami. Dzięki zwiększeniu możliwości hardware poszerzyliśmy funkcjonalność naszego rozwiązania, wykorzystując pełen potencjał mieszanej rzeczywistości (Mixed Reality).

Przełomowym był również moment, w którym zaczęli myśleć o tym, aby ze statusu „projekt dodatkowy” rozwinąć Holo4Labs w niezależny start-up, który w niedalekiej przyszłości będzie można skomercjalizować. Grupa TenderHut, która dzięki wspomnianej wcześniej ławeczce programistów stała się swoistą fabryką start-up’ów, postanowiła wspierać Holo4Labs w funkcjonowaniu jako niezależny podmiot z wytyczoną ścieżką komercjalizacji i skalowania. To była kluczowa decyzja dla przyszłości tego rozwiązania.

Z perspektywy czasu każdy projekt ma określone wyzwania w danej fazie jego tworzenia. Tu bardzo pomogła nam metodyka, jaką wynieśliśmy z macierzystej korporacji. Doświadczenie managerów grupy TenderHut to, to co wyróżnia nas na scenie start-up’owej. Można powiedzieć, że dzięki temu byliśmy odporni na większość tak zwanych chorób wieku dziecięcego występujących w start-up’ach. W naszym corp-up’ie działamy zwinnie, szybko dostosowując się do zmian, zachowując przy tym dobre praktyki pozwalające korporacjom osiągać wytyczone cele.

Oczywiście zespół projektu mierzył się także z wyzwaniami. Jednym z nich była niedoskonałość technologii. HoloLensy pierwszej generacji miały swoje ograniczenia. Jednak wiedząc, że partner projektu szykuje kolejną ich odsłonę – zespół Holo4Labs mógł się do tego przygotować. W momencie prezentacji HoloLens drugiej generacji mieli przygotowany szereg rozwiązań wykorzystujących nowe możliwości sprzętowe.

W ten sposób pracując na emulatorach, zwiększyliśmy potencjał naszego rozwiązania zanim dotarł do nas hardware nowej generacji. Dla mnie osobiście trudny był również moment przekazania sterów Holo4Labs nowemu prezesowi Przemysławowi Budnickiemu. Ja jestem odpowiedzialny za spółkę Solution4Labs i teraz wspieram zespół Holo4Labs tylko jako członek rady doradczej. Uważam, że znaleźliśmy idealnego kandydata na to stanowisko. Przemek to doświadczony manager sprzedaży, który od 20 lat w realizowanych technologicznych projektach łączy doświadczenie, planowanie, strukturę właściwą dużym korporacjom ze zwinnymi metodykami, elastycznością i brakiem pokory dla „status quo” charakterystycznym dla start-up’ów. Na tym etapie rozwoju Holo4Labs potrzebowało eksperta od sprzedaży i rynku VR, AR i MR.

Holo4Labs MR w laboratorium praca na hologramach
fot. Holo4Labs

Pomocna dłoń

Ważnym etapem w rozwoju Holo4Labs była odsłona drugiej generacji HoloLens od Microsoft. Nowy hardware zdecydowanie zwiększył możliwości i użyteczność samego urządzenia. Wraz z ich prezentacją zespół Holo4Labs mógł poważnie myśleć o wdrożeniu komercyjnym swojej technologii. Drugim ważnym czynnikiem był rozwój pandemii w Europie na początku tego roku. Wszyscy dookoła zaczęli poszukiwać rozwiązań zdalnych. Na pierwszy plan w świadomości ludzi wysunęły się także laboratoria farmaceutyczne jako kluczowy element w walce z pandemią. Rozwiązanie Holo4Labs pozwala laboratoriom (nie tylko farmaceutycznym) na efektywną i bezpieczną pracę, ponieważ umożliwia nadzorowanie pracy laboranta lub instrumentów laboratoryjnych zdalnie.

Wszystko to doprowadziło do tego, że nasz projekt przyspieszył i będąc de facto jeszcze w centrum pandemii, zdecydowaliśmy się na jego dofinansowanie przez crowdfunding udziałowy. Wszystko po to, aby móc przedstawić nasze rozwiązanie globalnym klientom.

Inspiruje mnie…

Niezwykle ważną postacią w moim życiu był Waldemar Birk, o którym mówiono najstarszy start-up’owiec w Polsce. Robert Strzelecki z Waldemarem 5 lat temu założyli grupę TenderHut – miał on wtedy 68 lat i to on wprowadził tematykę laboratoryjną do grupy. Odpowiadał za pozyskanie najważniejszych projektów z branży LabTech. Niestety Waldemara nie ma już wśród nas – zmarł tragicznie dwa lata temu. Waldek był moim przyjacielem – myślę, że dziś byłby dumny z tego, jak dobrze radzi sobie Holo4Labs.

Co dalej?

Holo4Labs zrobiło właśnie kolejny krok w przyszłość – uruchomili finansowanie społeczne projektu. Zbiórka na platformie Smartfunds zaledwie w przeciągu jednego dnia osiągnęła niemal cały pierwszy próg finasowania. Symboliczna granica 1 mln zł została przekroczona po trzech dniach, a cel maksimum po dziesięciu. W zasadzie pewnie byłoby szybciej, gdyby nie długi czerwcowy weekend po drodze.

W projekt zaangażowało się 169 inwestorów. Media szeroko rozpisywały się o wprowadzaniu Mixed Reality do laboratoriów i o naszej błyskawicznej zbiórce crowdfundingowej. Ta popularność przekuła się również w konkretne leady. Już w trakcie kampanii otrzymaliśmy zapytania od potencjalnych klientów zainteresowanych wdrożeniem w laboratorium naszej technologii i co ciekawe były to leady globalne, pomimo prowadzenia kampanii i jej komunikacji wyłącznie w języku polskim.

Środki pozyskane od inwestorów planują przeznaczyć na rozwój produktu, zbudowanie globalnych kanałów dystrybucji oraz wkład własny w potencjalnych grantach czy dotacjach, o które zamierzają się ubiegać.

Zakładamy, że przez najbliższe lata Holo4Labs będzie rosło trzykrotnie rok do roku.

pawel-gawkowski
Paweł Gawkowski, źródło: Holo4Labs

Na pytanie jakiej rady na podstawie własnego doświadczenia mógłby udzielić startującym biznesom Paweł odpowiada: Miej odwagę! Miej odwagę realizować swoją wizję i swoje marzenia. Każdy, kto chce prowadzić biznes, musi mieć odwagę i nie może bać się porażek – są one wpisane w nasze życie, ale z każdej porażki należy wyciągać wnioski, bo to one nas budują. Nie ma złotych recept, ale jeżeli Ty będziesz zapalał do swojego celu innych, będzie Ci łatwiej go osiągnąć, bo uzyskasz wsparcie od otaczających Cię ludzi!

 

 

Partnerzy 10. edycji rankingu 50 kreatywnych

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Holo4Labs z sukcesem zakończyło kampanię crowdfundingową i pozyskało maksymalną zakładaną kwotę 1,2 mln zł

Holo4Labs

Holo4Labs, technologiczna spółka oferująca rozwiązanie Mixed Reality dla branży laboratoryjnej ukierunkowane na rozwój zdalnej współpracy, digitalizację i wzrost bezpieczeństwa, w ciągu 10 dni pozyskała w kampanii crowdfundingu udziałowego na platformie Smartfunds maksymalną zakładaną kwotę 1,2 mln zł. Ostatecznie, blisko 170 inwestorów obejmie 12 proc. udziałów spółki przy wycenie post-money 11,2 mln zł. Pozyskane środki pozwolą Holo4Labs na skalowanie produktu na rynkach zagranicznych i wprowadzenie kolejnych funkcji oraz zastosowań zwiększających jeszcze bardziej potencjał komercyjny. Paweł Gawkowski, jeden z twórców Holo4Labs został wyróżniony w 9. edycji rankingu 50. Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

Holo4Labs oferuje innowacyjne oprogramowanie laboratoryjne bazujące na goglach rozszerzonej rzeczywistości Microsoft HoloLens 2 zintegrowanych z oprogramowaniem Thermo Scientific™ SampleManager LIMS™ (Laboratory Information Management System) – systemem do zarządzania informacjami i procesami operacyjnymi w branży laboratoryjnej. Rozwiązanie m.in. digitalizuje pracę laboranta, oszczędzając czas i zwiększając jego bezpieczeństwo. Umożliwia także odejście od papierowych i analogowych procedur, ograniczając ryzyko błędów i wskazując na ewentualne zagrożenia. Laborant pracując w goglach Microsoft HoloLens 2 w oparciu o pojawiające się hologramy, zachowuje wolne ręce do bieżącej obsługi urządzeń badawczych.

Z wielką radością przyjęliśmy informację o błyskawicznym zakończeniu kampanii crowdfundingowej, która trwała tylko dziesięć dni. Bardzo dziękujemy wszystkim Inwestorom za okazane zainteresowanie i zaufanie, które są dla nas powodem do satysfakcji, ale jednocześnie zobowiązaniem do dalszej ciężkiej pracy. Wierzymy w efektywne osiągnięcie zakładanych celów z oferty i systematyczną budowę wartości Spółki z korzyścią dla jej wszystkich udziałowców.

Przemysław Budnicki, Prezes Zarządu Holo4Labs

Spółka operuje na rynkach rozszerzonej rzeczywistości (AR) oraz rzeczywistości mieszanej (MR). Technologie te w odróżnieniu od popularnej rzeczywistości wirtualnej (VR) nakładają hologramy na otoczenie użytkownika i prezentują mu przed oczami wszystkie dane na jednej nieskończonej wirtualnej przestrzeni 3D. Według danych Allied Market Research, prognozowany CAGR wartości rynku MR w latach 2017-2024 przekracza 75 proc. i zakłada wzrost do 5,4 mld USD w skali świata.

Globalna sytuacja epidemiologiczna niewątpliwie przyspieszyła trend wzrostu zainteresowania tematem wydajności i efektywności laboratoriów. Z drugiej strony przedsiębiorstwa z szeregu branż prowadzących działalność badawczą, chociażby w obszarze norm jakości, coraz bardziej zwracają uwagę na kluczowy aspekt bezpieczeństwa laborantów. W naszej ocenie podobne zjawiska mają szansę stać się trwałym długoterminowym trendem.

Przemysław Budnicki, Prezes Zarządu Holo4Labs

Oferta Holo4Labs jest przeznaczona dla całej branży laboratoryjnej, czyli: ochrony zdrowia, farmacji, przemysłu, branży spożywczej i pozostałych. Znaczenie podobnych rozwiązań zyskuje na wartości szczególnie w ostatnich miesiącach w okresie rozprzestrzeniania się COVID-19 na świecie.

Model biznesowy Holo4Labs zakłada generowanie przychodów w oparciu o opłaty licencyjne, za wdrożenie oraz roczne opłaty związane z utrzymaniem oprogramowania. Spółka rozwija zdywersyfikowane kanały sprzedaży we współpracy z partnerami strategicznymi (Thermo Fisher Scientific, Microsoft i Grupę TenderHut), dystrybutorami (partnerzy wdrożeniowi systemów LIMS, firmy konsultingowe wdrażające rozwiązania laboratoryjne) oraz poprzez sprzedaż własną. Spośród 800 tys. laboratoriów na świecie firma celuje we wdrożeniach do około 10 tys. jednostek (wartość rynku 190 mln EUR).


Źródło: Informacja prasowa Holo4Labs

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Wciąż możesz zgłosić się do 10. edycji rankingu 50 Kreatywnych!

zgłoszenia do rankingu 50 kreatywnych

Zgłoszenia do jubileuszowej edycji rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie nadal trwają. Jeśli jeszcze nie udało Ci się tego zrobić, teraz masz okazję! Zapisy przyjmujemy do 31 lipca.

Czym jest Ranking 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie?

Od 10 lat BRIEF organizuje Ranking 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie. W zestawieniu wyróżnieni zostają przedsiębiorcy, których produktu, usługi, ale także sposób promocji, charakteryzują się kreatywnością oraz innowacyjnością. Zgłoszenia ocenia Kapituła pod przewodnictwem Grzegorza Kiszluka, redaktora naczelnego BRIEF. W jej skład wchodzą doświadczeni managerowie, specjaliści od reklamy oraz komunikacji m.in. Anna Ziobroń (PKN ORLEN), Maciej Herman (Lotte Wedel), Paweł Patkowski (Orange), Michał Kramarz (Google for Startups), Andrzej Matuszyński (Eurozet), Artur Sikora (Santander Bank Polska), czy Marcin Balicki (Millennium Leasing).

W ramach naszego programu 50 Najbardziej Kreatywnych w Biznesie organizowane są comiesięczne wydarzenia #eksperci i mają one formę panelu dyskusyjnego. Do tej pory spotkania odbywały się w Solutions Rent w Warszawie, jednak z powodu panującej epidemii koronawirusa przenieśliśmy je do internetu w postaci webinarów!

Kto może się zgłosić?

Swój udział w rankingu mogą zgłosić przedstawiciele sektora MSP, startu-pów, ale także dużych przedsiębiorstw i korporacji. Wyróżniani są założyciele, szefowie, pomysłodawcy firm i organizacji oraz liderzy i twórcy projektów, których łączy przede wszystkim innowacyjne podejście do biznesu. Chodzi nie tylko o ich produkty czy usługi, ale również o sposób tworzenia firmy bądź projektu, o rozwój biznesu, a także promocję.

Do kiedy przyjmujemy zgłoszenia?

Zgłoszenia do jubileuszowej edycji rankingu przyjmujemy do 31 lipca. Formularz zgłoszeniowy znajduje się pod adresem kreatywni.brief.pl/zgloszenia. Wyniki jak zawsze zostaną ogłoszone podczas Gali Finałowej, która odbędzie się już na jesieni!

Wśród laureatów poprzednich edycji na pierwszych miejscach znaleźli się: Marcin Iwiński i Michał Kiciński (CD PROJEKT RED), Jarosław Sawko i Piotr Sikora (Platige Image), Patryk Strzelewicz i Michał Bąk (Dice+), Jakub Krzych i Łukasz Kostek (Estimote), Michał Sadowski (Brand24), Stefan Batory (Booksy), Barbara Sołtysińska (indaHash), Michał Borkowski (Brainly) oraz Marcin Joka, Michał Grześ i Krzysztof Dziemiańczuk (Photon Entertainment).

partnerzy 50 plansza

Martyna Pacholak

50 Kreatywnych #historie | Grzegorz Krzemień – agencja GoldenSubmarine

zarzad GoldenSubmarine

GoldenSubmarine to agencja marketingu internetowego, która jako jedna z niewielu pozostaje niezależna od prawie dwóch dekad. Jakie wyzwania musiała pokonać na początku ery internetu? Grzegorz Krzemień, prezes zarządu agencji i laureat 4. edycji rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie przybliża historię powstania marki.

Jak powstała agencja GoldenSubmarine?

Były to, można by rzec, okoliczności dramatyczne. Było tuż po pluskwie milenijnej, ale i bańce internetowej, która zdemolowała raczkujący dopiero rynek usług online (przy zastrzeżeniu, że jak na ówczesne czasy, to określenie nieco na wyrost). Było ich trzech, był początek tysiąclecia, i coś podkusiło ich, aby założyć firmę zajmującą się tworzeniem serwisów WWW.

Teraz, zastanawiając się nad genezą firmy, myślę, że powód był przyziemny, merkantylny. Wtedy niewielu było specjalistów od tworzenia stron w Internecie, co powodowało, że ceny usług sięgnąć mogły astronomicznych kwot – nic, tylko brać.

Cele i misja projektu

Na początku nie mieli świadomości, dokąd zmierzają. Nie było mowy o dalekosiężnych planach, wytyczaniu celów, poszukiwaniu wartości i w ogóle, jakimś metodycznym działaniu. Chcieli po prostu robić serwisy WWW, bo były z tego dobre pieniądze.

Dopiero w momencie, kiedy wygasła fascynacja klientów tym, że posiadają własną stronę internetową, zaczęliśmy zastanawiać się na celach naszego biznesu. Miało to być świadczenie usług internetowych o jak najwyższej jakości i o marketingowym charakterze.

Z firmy tworzącej narzędzia marketingowe przekształcili się w biznes zajmujący się marketingiem internetowym. Oczywiście, nie z dnia na dzień, ale coraz bardziej ewoluowali w tym właśnie kierunku.

Sprawdź także: 50 Kreatywnych #historie | Greg Albrecht Podcast – Wszystkie Twarze Biznesu

Droga do sukcesu

Pierwsze kroki to były przede wszystkim poszukiwania klientów, którzy byliby zainteresowani ofertą firmy. Czasami poszukiwania dość rozpaczliwe. Zaczynali w czasach, kiedy trzeba było wyjaśniać – choć dziś brzmi to zaskakująco – czym w ogóle jest „ten Internet”, jak działa strona, kto to może zobaczyć, czy wręcz tłumaczyć potrzebę kupna modemu, aby połączyć się z siecią.

Pierwszym przełomem był czas pozyskania klientów i zrealizowania dla nich projektów, kiedy można było pójść dalej – mając już czym się pochwalić. GoldenSubmarine miało wreszcie ofertę z prawdziwego zdarzenia, bo zawierającą jakieś portfolio. Nie byli już skazani na obietnice, że „coś” potrafią, i to „coś” naprawdę zrobią.

Wówczas wyzwaniem, z którym trzeba było się zmierzyć, był powszechny brak wiedzy, czym jest Internet.

Wiem, że brzmi to dziś niczym żart, ale kilkanaście lat temu ludzie, nasi potencjalni klienci, nie rozumieli, czemu sieć ma służyć. Może poza jakąś rozrywką powszechnie nazywaną „surfowaniem”. Stąd też nie lada wyzwaniem było przekonanie kogoś, że Internet ma przyszłość w marketingu, że nie jest miejscem zarezerwowanym dla technologicznych freaków, którzy potrafią nie dość, że uruchomić i obsłużyć komputer, to jeszcze… zainstalować modem. Wielu uważało wtedy, że Internet jest jakąś przejściową modą, nietrwałym trendem, czymś, co wkrótce wyczerpie swój potencjał. To był naprawdę nieznany obszar dla większości ludzi, i właśnie dlatego postanowiliśmy postawić na Internet. Choć, jak wspomniałem, okazało się to niezwykle wymagającym zadaniem.

Pomocna dłoń

Cóż, najistotniejszą rolę odegrało chyba… błyskawiczne uzależnienie się ludzi od Internetu. I to, że szybko dostrzegli ten fakt marketerzy, decydując się przeznaczać coraz większe środki na działania w sieci.

Pomocna była ignorancja agencji ATL-owych, których życie od zawsze kręciło się wokół telewizji. Ponieważ zlekceważyły Internet jako potencjalny kanał komunikacji, pojawiła się przestrzeń do działań i rozwinięcia skrzydeł przez takie firmy jak GoldenSubmarine. Komunikacja digitalowa stała się domeną niezależnych agencji wyspecjalizowanych w tym kanale. Zanim duże, sieciowe agencje osadzone w ATL-u się spostrzegły, firma, którą kieruje Grzegorz, zdążyła urosnąć na tyle, aby poczynać sobie coraz odważniej na rynku reklamy. Oczywiście, z czasem pojawiły się akwizycje, kuszenie sporymi pieniędzmi itd. Nie było łatwo się oprzeć. Przetrwali nieliczni. Wiele ATL-owych agencji próbowało rozszerzać organicznie swoje kompetencje o digital, ale okazywało się, że zupełnie nie rozumieją Internetu. Stąd desperackie próby przejęcia istniejących już agencji interaktywnych.

Podjęcie decyzji, że pozostaniemy niezależni i zachowamy własną tożsamość, nie było łatwe. Ale po latach jestem szczególnie z tego dumny.

Zobacz też: 50 Kreatywnych #historie | Maciej Zaremba – Pracownia krawiecka ZAREMBA

Inspirują nas…

Internet rozwijał się tak szybko, że zanim zdążyliśmy się czymś zainspirować, nowe zjawisko stało się nieaktualne albo niemodne. Postanowiliśmy szybko wyławiać dopiero co pojawiające się trendy w branży interaktywnej i adaptować jako część oferty.

Zasadą agencji stało się jak najszybsze odpowiadanie na zmienne potrzeby klientów. Dlatego więc inspiracją dla GoldenSubmarine byli przede wszystkim użytkownicy Internetu. To od nich w największym stopniu zależało, co powinni robić, jak budować w danym momencie ofertę, na jakie kompetencje postawić.

Co dalej?

Ambicją agencji jest realizowanie coraz większych projektów dla coraz większej liczby klientów. Chcą być istotnym graczem na rynku i stale poszerzać swoje kompetencje.

Na pytanie, jakiej rady na podstawie własnego doświadczenia mógłby udzielić startującym biznesom, Grzegorz odpowiada:

To temat książki, którą napisałem i niedawno została wydana, „Własna firma krok po kroku”. Podczas wielu rozmów i w związku z pytaniami, które do mnie kierowano, okazywało się, że doświadczenia i wyzwania towarzyszące rozwijaniu biznesu są z grubsza wspólne. Niezależnie od branży czy charakteru lidera firmy. Książka odpowiada na większość z tych dylematów i proponuje rozwiązania – myślę, że w uniwersalny sposób i użyteczny dla potencjalnych i obecnych przedsiębiorców.

Najważniejszą chyba rzeczą jest determinacja w realizowaniu planu, który na początku zwykle opiera się na osobistych marzeniach. Nie można się poddawać, choć wszystko i wszyscy będą mówić, że to nie ma sensu. Wiara w sukces jest podstawą przetrwania na zawsze trudnym rynku. Nigdy nie można wszystkiego przewidzieć, ale warto uczyć się na błędach innych. Istotne jest więc przyglądanie się rynkowi, wyciąganie wniosków. Zwłaszcza że dziś mamy do czynienia z rynkiem dużo dojrzalszym, o jaśniejszych regułach.

Przeczytaj: 50 Kreatywnych #historie | Piotr Lewandowski – ParrotOne

Ale upór jest kluczowym źródłem powodzenia. To czas, kiedy rodzice mówią ci, że powinnaś czy powinieneś znaleźć „porządną pracę”, ustatkować się, ułożyć sobie życie, zamiast ryzykować i marzyć o zarządzaniu własnym biznesem. Od partnerki czy partnera słyszysz, że nie masz wciąż czasu na życie prywatne, że zaniedbujesz najbliższych i relacje z nimi. Tak, życie prywatne cierpi na chęci do zbudowania własnej firmy. Na domiar złego, od pracowników słyszysz, że oni coś zrobiliby inaczej, a od klienta – że nie „dowozisz” tego, do czego się zobowiązałeś, albo że twoja oferta jest nieinteresująca. Innymi słowy, zewsząd krytyka i narzekanie. Można się zniechęcić. Tylko wspomniana wiara we własne umiejętności i cierpliwość mogą cię uratować.

A kiedy już się uda, i nadchodzi czas na kolejne kroki w rozwoju firmy, jest… jeszcze trudniej. Prowadzenie biznesu to nieustanne zmaganie się z wyzwaniami. O spoczęciu na laurach nie ma mowy jeśli nie chcemy zwinąć żagli i poddać się siłom rynku.

partnerzy 50 kreatywnych

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF