...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Deloitte: Uporządkowane dane pozwolą liderom podejmować skuteczne decyzje w czasie rzeczywistym

Deloitte dane

Rewolucja w danych to jeden z dziewięciu Trendów Technologicznych 2021 prognozowanych przez Deloitte

O wyborze najnowszych trendów technologicznych decydowały informacje uzyskane od zarządów firm, które obsługujemy, dotyczące bieżących i przyszłych priorytetów, prognozy i analizy, sporządzone przez naukowców, i w końcu plany oraz priorytety inwestycyjne wiodących startupów, funduszy venture capital i dostawców technologii. Zebrane przez ekspertów Deloitte informacje pokazują, w jak nieoczekiwany sposób kryzys COVID-19 wymusił zmiany. Coraz więcej organizacji we wszystkich sektorach przyspiesza proces transformacji cyfrowej, nie tylko po to, by zwiększyć szybkość i efektywność swoich działań, ale także po to, by reagować na gwałtowne wahania popytu i oczekiwań klientów.

Daniel Martyniuk, partner, lider zespołu strategii i transformacji IT w Deloitte

Od chałupniczych metod do precyzji inżyniera

Ponieważ uczenie maszynowe (ML – machine learning) i sztuczna inteligencja (AI – artificial intelligence) stają się kluczowymi czynnikami wpływającymi na wydajność organizacji, kierujący przedsiębiorstwami zaczynają zdawać sobie sprawę z konieczności przyspieszenia wdrażania tych rozwiązań. Zazwyczaj modele te są tworzone i wdrażane przy użyciu ręcznych, niestandardowych, trudnych do skalowania procesów, które uniemożliwiają eksperymentowanie i utrudniają współpracę zespołów produktowych z działem IT i specjalistami od analizy danych. Inaczej mówiąc, infrastruktura przedsiębiorstwa nie jest zaprojektowana w sposób umożliwiający szybkie, spójne i sprawne tworzenie modeli uczenia maszynowego.

Rozpowszechnienie metodologii MLOps, czyli Machine Learning Operations, jest ważnym tematem najnowszego raportu „Tech Trends”. Z naszych obserwacji wynika, że firmy coraz częściej będą przechodziły z „chałupniczego” wdrażania rozwiązań sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego do metodyki zautomatyzowanej i usystematyzowanej, która pozwoli zespołom IT, data science i działom operacyjnym efektywniej wdrażać i monitorować takie rozwiązania. To zapewni organizacjom możliwość szybkiej reakcji i podejmowania trafnych decyzji.

Agnieszka Zielińska, partner w dziale Doradztwa Finansowego, Deloitte

Aby zintegrować AI i ML ze wszystkimi procesami i systemami w organizacji, firmy muszą być w stanie wdrażać je w sposób ustandaryzowany i na dużą skalę.

Dwadzieścia lat temu, podobne wyzwania doprowadziły do narodzin DevOps – metody tworzenia oprogramowania opartej na komunikacji i współpracy deweloperów ze specjalistami od eksploatacji.
Poprzez standaryzację i automatyzację tworzenia, wdrażania i zarządzania aplikacjami, DevOps zmienił sposób, w jaki wiele zespołów IT tworzy i wdraża oprogramowanie, umożliwiając im poprawę jego wydajności i jakości.

MLOps to podejście, które łączy i automatyzuje rozwój oraz utrzymanie modeli uczenia maszynowego, mając na celu przyspieszenie całego procesu jego cyklu życia. Poprzez przyspieszenie etapu eksperymentowania i tworzenia modeli, ułatwiając ich monitorowanie oraz zarządzanie wymogami regulacyjnymi, MLOps pomaga firmom zwiększać wartość biznesową. Oczekuje się, że do 2025 roku wartość rynku MLOps wzrośnie do prawie 4 mld dolarów.

Rewolucja w danych

Okazuje się, że do podejmowania decyzji w oparciu o sztuczną inteligencję, tradycyjne sposoby organizowania danych nie wystarczą.

Coraz więcej firm, które w sposób pionierski wykorzystują sztuczną inteligencję, zauważa nieprzystawalność struktur i modeli danych do nowych technologii nastawionych na podejmowanie decyzji przez maszyny. Do tej pory te struktury skrojone były pod typowo ludzki sposób myślenia. Spodziewamy się, że coraz więcej przedsiębiorstw zacznie aktywnie mierzyć się z tym wyzwaniem.

 Aneta Olędzka, manager w zespole analityki i kognitywistyki, Deloitte

Jednym z trendów, jakie będziemy obserwować w ciągu najbliższych dwóch lat, jest opracowanie nowego podejścia do zarządzania danymi pod kątem wykorzystania ich przez algorytmy uczenia maszynowego, a nie przez człowieka.

Ludzie mają tendencję do patrzenia na zagregowane dane charakteryzujące się dwoma lub trzema głównymi czynnikami. W obliczu bardziej złożonych danych wielu ma trudności z ich przetworzeniem i podjęciem decyzji. Modele uczenia maszynowego potrafią wydobyć niskie poziomy istotności statystycznej z ogromnych ilości ustrukturyzowanych i nieustrukturyzowanych danych.

W badaniu Deloitte State of AI in the Enterprise, respondenci pytani o najważniejszą inicjatywę mającą na celu zwiększenie ich przewagi konkurencyjnej dzięki sztucznej inteligencji, odpowiadali „modernizacja naszej infrastruktury danych dla AI”. Dla firm, które są na wczesnym etapie cyfryzacji stawka jest szczególnie wysoka. Przedsiębiorstwa zaawansowane cyfrowo, często nieobciążone długiem technologicznym, z nowymi modelami danych i możliwościami ich przetwarzania, szybciej dzięki nim zaczynają odnosić korzyści finansowe.

Zero zaufania, czyli o bezpieczeństwie inaczej

Konwencjonalne modele cyberbezpieczeństwa okazują się niewystarczające, by sprostać wciąż zmieniającym się cyberzagrożeniom, zwłaszcza w obliczu nieustannie ewoluujących modeli biznesowych i dynamicznie zmieniającej się siły roboczej. Wraz z rosnącą liczbą systemów opartych na chmurze, pracowników zdalnych i wielości urządzeń podłączonych do sieci firmy, stale przesuwają się granice bezpieczeństwa. Przewidywany rozwój inteligentnych urządzeń, 5G, edge computing i sztucznej inteligencji zapowiada dodatkowe powiększenie powierzchni potencjalnego ataku.

To nie jest kolejny odcinek „Z Archiwum X”. „Zero trust” jest filozofią, która powoduje zmianę podejścia do rozumienia tego, czym jest bezpieczeństwo sieci. Wiemy, że większość zabezpieczeń jest trudna do złamania z zewnątrz, natomiast od środka dostęp do większości zasobów jest praktycznie nieograniczony. W ramach najnowszego raportu „Tech Trends” zwracamy uwagę na to, że istnieje konkretny zestaw zarówno zabezpieczeń, jak i czynności czy koncepcji, które należałoby wdrożyć, aby w odpowiedni sposób zabezpieczyć organizację. Adam Rafajeński, dyrektor w zespole cyberbezpieczeństwa, Deloitte

Zabezpieczenia zewnętrzne kładą nacisk na uwiarygodnianie użytkowników i urządzeń podłączonych do sieci organizacji. Dlatego kradzież danych uwierzytelniających jest przyczyną ponad jednej czwartej przypadków naruszenia bezpieczeństwa. Tymczasem właściwie zaprojektowana architektura „zero zaufania” jest podstawą skutecznej kontroli i zarządzania dostępami użytkowników, zmniejszając przy tym koszty operacyjne i wspierając skalowanie do dziesiątek tysięcy użytkowników. Podobnie wprowadzanie pracowników, kontrahentów, dostawców usług w chmurze i innych dostawców może stać się bardziej wydajne, elastyczne i bezpieczne.

Starannie zaprojektowane architektury „zero zaufania” mogą współdziałać z innymi zautomatyzowanymi praktykami IT, takimi jak DevSecOps i NoOps. Kluczowym elementem tej filozofii jest mikrosegmentacja sieci, danych, aplikacji, obciążeń i innych zasobów na indywidualne jednostki w celu ograniczenia naruszeń i zapewnienia kontroli bezpieczeństwa na najniższym możliwym poziomie. Ograniczenie dostępu w oparciu o zasadę najmniejszych uprawnień sprawi, że minimalna liczba użytkowników będzie mogła używać określonych danych i aplikacji.

Dzięki usunięciu założenia o zaufaniu z architektury bezpieczeństwa i wprowadzeniu uwierzytelniania każdego działania, użytkownika i urządzenia, zasada „zero zaufania” pomaga stworzyć solidniejszą i bardziej odporną podstawę bezpieczeństwa. Korzyści organizacyjne uzupełnia znaczący atut dla użytkowników końcowych: bezproblemowy dostęp do narzędzi i danych niezbędnych do wydajnej pracy.

Eksperci Deloitte zapraszają na kolejny z cyklu webinarów prezentujących najnowsze Trendy Technologiczne 2021. Tym razem, opowiedzą o nowych rozwiązaniach, umożliwiających optymalizację procesów rozwoju i przetwarzania danych w celu optymalizacji działania algorytmów uczenia maszynowego oraz o cyberrewolucji spowodowanej brakiem zaufania.

Webinar odbędzie się w najbliższy piątek, 12 lutego o godz. 10:00.
Link do rejestracji znajduje się tutaj
Raport do pobrania znajduje się tutaj

Wideokomentarz Agnieszka Zielińskahttps://youtu.be/3g95GM4rU4w
Wideokomentarz Aneta Olędzkahttps://youtu.be/qyVYxO4AiPk
Wideokomentarz Adam Rafajeńskihttps://youtu.be/hxzBrofGmNo


Źródło: Clear Communication Group

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Korzyści z cyfrowej transformacji, czyli praktyczne zastosowanie sztucznej inteligencji (AI) w biznesie

Przewiduje się, że już za pięć lat szybko rosnący globalny rynek oprogramowania sztucznej inteligencji (AI), osiągnie wartość około 126 miliardów dolarów. Natomiast rynek chatbot-ów w 2019 roku został wyceniony na 17,17 mld dolarów, a jego predykcja do 2025 roku wskazuje  na 102,29 mld USD. Cyfryzacja gospodarki jest jednym z kluczowych warunków jej konkurencyjności w świecie, a w rezultacie niezbędnym czynnikiem wzrostu znaczenia Polski i dobrobytu jej mieszkańców. 

Ogólny rynek sztucznej inteligencji obejmuje szeroki wachlarz zastosowań, takich jak przetwarzanie języka naturalnego, automatyzacja procesów zrobotyzowanych i maszynowe uczenie. Konwersacyjna sztuczna inteligencja (conversational AI) to rozwiązanie, które umożliwia technologiom sztucznej inteligencji (AI), takim jak chatboty, interakcję z ludźmi w sposób ludzki. Dzięki wypełnieniu luki między językiem ludzkim, a językiem komputerowym komunikacja między nimi stała się łatwa i naturalna. Oprogramowanie wykorzystywane jest zarówno do zautomatyzowanego, jak i wspomaganego przez konsultanta budowania zaangażowania klientów oraz e-commerce, skalowania i stałego ulepszania przyjętych rozwiązań. 

Coraz częściej mamy doczynienie z klientami z tego sektora, wspieramy ich wdrożenia, komunikację z klientami i kampanie B2B dla dostawców technologii. Korzystanie z konwersacyjnych chatbotów opartych na sztucznej inteligencji w podejściu wielokanałowym pozwala nawiązać kontakt z klientami w preferowanych przez nich kanałach w celu uzyskania natychmiastowych odpowiedzi i aktywnego zaangażowania. Liczba wirtualnych asystentów rośnie także z powodu rozwoju głębokich sieci neuronowych, uczenia maszynowego i innych postępów technologiach w obszarze sztucznej inteligencji.

Dzięki konwersacyjnej AI działającej 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu możesz lepiej zarządzać większą liczbą klientów i popytem. To niezwykle ważne w rozwoju organizacji. Wiele z największych nazwisk w branży technologicznej zainwestowało znaczne środki zarówno w przejęcia sztucznej inteligencji, jak i badania oraz rozwój związane ze sztuczną inteligencją. Giganci technologiczni, jak np. Microsoft, IBM, Google i Samsung złożyli tysiące takich wniosków, a inwestycje funduszy kapitałowych w start-upy związane ze sztuczną inteligencją pochłaniają co roku dziesiątki miliardów dolarów. Np. IBM stworzył chatbota Watson Assistant, który zapewnia interakcję dialogową między systemem konwersacyjnym, a użytkownikami. 

Pierwszym krokiem we wdrażaniu powinien być przegląd procesów biznesowych wraz z rekomendacjami opierającymi się również na wielkości projektów. Po przeprowadzeniu analizy programiści zaproponują rozwiązania automatyzacyjne dostosowane do konkretnego biznesu. Niektóre firmy oferują bezpłatny audyt w celu przygotowania najlepszego rozwiązania dla klienta. Należy jednak pamiętać, aby znaleźć odpowiednią firmę lub zatrudnić ekspertów, których sposób pracy najbardziej nam odpowiada. Warto również zwrócić uwagę na opinie, szybkość, dostępność i możliwości oprogramowania potencjalnych kontrahentów. Narzędzia oparte na opisanych technologiach są coraz bardziej dostępne i coraz tańsze.

Chatboty pozwalają zaoszczędzić czas, automatycznie odpowiadając na typowe pytania klientów. Mogą być również używane do generowania potencjalnych odbiorców, poprawy komfortu użytkowania i zwiększania sprzedaży. Bot to program, który automatycznie wykonuje akcję na podstawie określonych wyzwalaczy i algorytmów. Chatbot to program komputerowy zaprojektowany do symulacji ludzkiej rozmowy. Użytkownicy komunikują się z tymi narzędziami za pomocą interfejsu czatu lub za pomocą głosu, tak jak rozmawiają z inną osobą. Chatboty interpretują słowa podawane im przez osobę i udzielają z góry ustalonej odpowiedzi.

Mariusz Pełechaty, CEO - KODA Bots
Mariusz Pełechaty, CEO – KODA Bots

Rok 2020 był rewolucyjny dla całej branży nowych technologii. Wiele biznesów musiało w znacznej części zmienić lub zmodernizować swoje procesy. To przełożyło się na czterokrotny wzrost zapytań o rozwiązania do automatyzacji komunikacji. Coraz więcej firm z różnych branż poszukiwało w przetargach dostawców, którzy usprawnią wewnętrzne i zewnętrzne procesy.  Pojawiły się nowe potrzeby. To efekt nagłego wzrostu aktywności klientów online oraz przeniesienia budowania relacji i procesów firmowych do sieci. Boty stały się więc sposobem na wsparcie sprzedaży czy obsługi klienta i odciążenie pracowników. Cieszy nas to, że boty przestały być marketingową ciekawostką kojarzoną tylko z Facebookiem i Messengerem.

Wirtualni asystenci stają się rozwiązaniem wspierającym złożone procesy, a klienci mają wobec nich coraz większe oczekiwania. Wzrosła świadomość firm na temat automatyzacji komunikacji i nowych obszarów, w których mogą działać boty. Za tym też idzie coraz większa chęć do ich przetestowania, zrobienia tego pierwszego kroku. Przez cały rok pracowaliśmy nad edukacją specjalistów i zarządów. Opowiadaliśmy o problemach, jakie potrafimy rozwiązywać, o potrzebach naszych potencjalnych klientów z jakimi się spotykamy, o wynikach osiąganych przez nasze rozwiązania w komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej. A dzięki tej rosnącej świadomości klientów i doświadczeniom zbieranym przez dostawców rozwija się cała branża. – Mariusz Pełechaty, CEO – KODA Boss

Czym jest i jak działa konwersacyjna sztuczna inteligencja?

Konwersacyjna sztuczna inteligencja to technologia, która umożliwia technologiom sztucznej inteligencji (AI), takim jak chatboty, interakcję z ludźmi w sposób ludzki. Dzięki wypełnieniu luki między językiem ludzkim a językiem komputerowym komunikacja między nimi jest łatwa i naturalna. To zestaw technologii, które pozwalają komputerom rozpoznawać ludzki język i rozszyfrowywać różne języki, rozumieć to, co mówimy, określać właściwą reakcję i reagować w sposób naśladujący ludzką rozmowę.

Tom Kmiecik, dyrektor generalny G1ANT
Tom Kmiecik, dyrektor generalny G1ANT

Automatyzacja w biznesie to już nie tylko innowacja; stała się koniecznością, zwłaszcza dla sektorów B2B i B2C. Konwersacyjna sztuczna inteligencja i chatboty dają firmom wyjątkowy sposób kontaktu z potencjalnymi klientami. Mogą wysyłać duże ilości spersonalizowanych wiadomości 24/7. Po udzieleniu odpowiedzi przez klientów / użytkowników, mogą oni przekazać komunikację do odpowiedniego działu i usprawnić cały proces. Roboty stają się pierwszą linią komunikacji dla coraz większej liczby firm.

Firmy automatyzujące reagują na trendy i proponują nowe rozwiązania np. RobotIn, obsługiwany przez firmę G1ANT – w tym przypadku dostarczyciela oprogramowania RPA – to rozwiązanie do automatyzacji Linkedin, które umożliwia użytkownikom kontakt z 3000 potencjalnych klientów miesięcznie. Nie jest potrzebne żadne zaangażowanie człowieka. Organizacje chcą usprawnić swój proces i zwiększyć satysfakcję pracowników, pozwalając im skupić się na kreatywnej części swojej pracy – Tom Kmiecik, założyciel i dyrektor generalny założonej w Londynie i działająca globalnie firmy G1ANT

Najprostszym przykładem aplikacji Conversational AI jest bot lub FAQ-bot, z którym mogłeś już wcześniej wchodzić w interakcje. Ponad tysiąc rozmów odbył wirtualny doradca Echo Investment, największego na polskim rynku dewelopera  – Aurelia, która od kwietnia zagościła na stronach internetowych jego inwestycji. W związku z pozytywną reakcją klientów na nowy sposób komunikacji, firma wprowadziła chatbota na wszystkie strony dedykowane swoim projektom mieszkaniowym. Aurelia ma dostęp do pełnej bazy danych o mieszkaniach w ofercie Echo Investment i na podstawie kryteriów podanych przez rozmówców, jest w stanie w ciągu kilku sekund wyszukać lokal spełniający ich oczekiwania. Użytkownicy mogą np. sprecyzować, jaki jest ich limit budżetowy, jakiej powierzchni poszukują, podać liczbę pokoi czy preferowaną ekspozycję na strony świata. Rozmową z nią jest możliwa o każdej porze i każdego dnia tygodnia. 

Aurelia to doradca, który jest dostępny całą dobę, ma imponującą wiedzę na temat naszych inwestycji i nieograniczony zapał do pracy. Jest jednym z udogodnień, które wprowadzamy do naszej komunikacji z klientami, tak by mogli oni sprawdzić naszą ofertę z każdego miejsca na ziemi i o dogodnej dla nich porze. Poszukujący mieszkania marzeń mogą porozmawiać i znaleźć je z Aurelią, szczegóły omówić z naszym doradcą biura sprzedaży podczas spotkania online, a potem dokonać rezerwacji przy użyciu elektronicznego podpisu – Dawid Wrona, dyrektor sprzedaży mieszkań Echo Investment.

Chatbot wykorzystuje rozwijaną przez Google technologię sztucznej inteligencji Dialog Flow. Dzięki autorskim rozwiązaniom programistycznym K2Bots.AI, jej możliwości zostały zintegrowane z systemami informatycznymi Echo Investment, uwzględniając zarówno korzystanie z baz danych o produktach mieszkaniowych, jak i współpracę z rozwiązaniami klasy CRM, Marketing Automation i Business Intelligence. Kolejnym poziomem dojrzałości konwersacyjnych aplikacji AI są wirtualni osobiści asystenci. Przykładami są Amazon Alexa, Apple’s Siri i Google Home. Konwersacyjna sztuczna inteligencja może obsługiwać żądania z większą liczbą zapytań niż ludzie, szybciej dostarczać istotne i poprawne informacje oraz zwiększać dokładność i złożoność w czasie. To interaktywny przekaz marki.

Centrala Credit Agricole Bank Polska we Wrocławiu
Centrala Credit Agricole Bank Polska we Wrocławiu

Na początku grudnia b.r. Credit Agricole Bank Polska uruchomił automatycznego doradcę o imieniu Asia, który odpowiada na najczęściej zadawane pytania przez Internet. Wkrótce Asia wspomoże również pracę doradców w telefonicznym Contact Center. Chatbot korzysta z technologii Google Dialog Flow – odpowiadającej za rozpoznawanie ludzkiej mowy. Na początku 2021 roku Credit Agricole odda też do dyspozycji klientów telebot Asia, którego zadaniem będzie uwierzytelnianie i rozwiązywanie najczęstszych problemów klientów w telefonicznym Contact Center. Bot głosowy to bardzo zaawansowane narzędzie, które jest w stanie rozpoznać i przetwarzać ludzką mowę. 

Technologia ta potrafi rozpoznać słowa i zdania napisane przez klienta na czacie, nawet wówczas, gdy popełnił on błąd lub użyje potocznego słownictwa. Wykorzystanie sztucznej inteligencji sprawia, że bot potrafi rozpoznać synonimy, odmianę wyrazów i dzięki temu doskonale radzi sobie z odpowiadaniem na pytania, a rozmowy brzmią bardzo naturalnie” –  Iga Stępień, Manager Transformacji Bankowości Detalicznej w Credit Agricole Bank Polska.

dr Martin Dahl
dr Martin Dahl

W dzisiejszej wysoce cyfrowej erze chatboty i boty mogą być potężnym dodatkiem do strategii obsługi klienta dla każdej firmy lub centrum obsługi klienta. Jednak podobnie jak każda inna transformująca technologia, firmy będą musiały upewnić się, że wiedzą, jak skutecznie jej używać, jeśli chcą w pełni wykorzystać dostępne im innowacje. Zrozumienie, jak działają chatboty i w jaki sposób są szkolone jest pierwszym krokiem do opracowania skutecznego, ulepszonego cyfrowo planu obsługi klienta. Narzędzia  oparte na AI (sztuczna inteligencja) mają coraz większy wpływ na zmiany społeczno-gospodarcze w toczącej się ewolucji technologicznej – dr Martin Dahl, dziekan Wydziału Ekonomii i Zarządzania na Uczelni Łazarskiego

Narzędzia oparte na AI rewolucjonizują rynek sprzedaży i marketingu, ale też dynamiczne rozwija się sektor dostawców tych technologii

Z roku na rok gwałtownie rośnie globalny popyt na automatyzację procesów sprzedażowych i marketingowych we wszystkich sektorach biznesu. Potwierdza to sukces polskiego startupu Growbots, który narodził się w Warszawie w grudniu 2014 roku, a jego celem była zmiany świata sprzedaży. Pierwsza myśl o stworzeniu Growbots pojawiła się w głowie Pietruszyńskiego w styczniu 2014 roku. Kilka miesięcy później wraz z Łukaszem Deką rozpoczął pierwsze prace nad stworzeniem firmy. Panowie poznali się na SGH, a pierwsze kroki ze swoją firmą stawiali w piwnicy ClockWork. W ostatnich latach znaleźli się jako pierwszy polski startup w akceleratorze 500 Startups w San Francisco i pozyskał fundusze od czołowych inwestorów z Doliny Krzemowej i Europy (w tym Gil Penchina i Flashpoint VC). Spełnia się amerykański sen i marzenie Grzegorza Pietruszyńskiego, właściciela firmy Growbots o stworzeniu uniwersalnej maszyny do sprzedaży wychodzącej, jak wyszukiwarka Google, ale też do znalezienia nowych klientów.  Zintegrowane z CRM oprogramowanie automatycznie generuje ukierunkowane leady dla Twojej organizacji, przeszukując ogromną bazę danych setek milionów decydentów, aby znaleźć tych, którzy mają największe szanse stać się klientami, a współczynnik odrzuceń mniejszy niż 10 procent. Obecnie na całym świecie już ponad 500 firm, używa Growbots.

Ewolucja czy rewolucja technologiczna?

Początki współczesnej sztucznej inteligencji można doszukiwać się w próbach opisania przez filozofów klasycznych ludzkiego myślenia, jako systemu symbolicznego, ale dziedzina sztucznej inteligencji została formalnie założona dopiero w 1956 roku na konferencji w Dartmouth College w Hanowerze w stanie New Hampshire, gdzie ukuto termin „sztuczna inteligencja”. Historia chatbotów zaczyna się w latach 60-tych w laboratorium Sztucznej Inteligencji MIT. Joseph Weizenbaum stworzył pierwszy przykład chatbota o imieniu ELIZA. Wykorzystując algorytmy rozpoznawania wzorców, ELIZA była w stanie symulować rozumienie bez faktycznego posiadania możliwości uczenia maszynowego. 

Obecnie oprogramowanie oparte jest na chmurze i stanowi połączenie technologii przetwarzania języka naturalnego (NLP), która umożliwia rozpoznawanie intencji klienta z technologiami zapewniającymi zwiększenie efektywności e-commerce i obsługi klienta. W zasadzie wszystkie popularne języki programowania  umożliwiają  programowanie  narzędzi, które pozwalają tworzyć chatbot– C#, PHP, JS, Python, Ruby, Swift czy Go.

Chatboty, podobnie jak zwykłe aplikacje mają warstwy, bazy danych, konwersacyjne interfejsy użytkownika (CUI) i interfejsy API. Obecnie dostępne są 3 popularne rodzaje chatbota:

  • Chatboty oparte na regułach. Najprostsza opcja, te boty po prostu zapewniają wstępnie zdefiniowaną odpowiedź na bardzo szczegółowe pytania i świetnie nadają się do takich celów, jak kwalifikowanie potencjalnych klientów lub oferowanie klientom interaktywnych funkcji FAQ
  • Inteligentne chatboty. Te inteligentne boty wykorzystują uczenie maszynowe (ML) do przyswajania na podstawie żądań i informacji użytkownika. Intelektualne boty są szkolone, aby rozumieć określone słowa i wyrażenia, które powodują odpowiedź. Z czasem uczą się rozumieć więcej pytań i udzielać lepszych odpowiedzi
  • Chatboty oparte na sztucznej inteligencji. Łączą zalety botów opartych na regułach z mocą intelektualnie niezależnych programów do rozwiązywania problemów użytkowników. Potrafią zapamiętać kontekst rozmów i rozumieć preferencje użytkownika, wykorzystują połączenie przetwarzania języka naturalnego, uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji do zrozumienia klientów. Przetwarzanie języka naturalnego sprawia, że interakcje między ludźmi, a komputerami są bardziej naturalne.

Chociaż obecnie chatboty stają się coraz bardziej wartościowe i intuicyjne, wciąż jest wiele do zrobienia, aby udoskonalić te narzędzia, jak np.:

Głos: kolejnym kluczowym elementem rozwoju botów i chatbotów jest zapewnienie, że mają one odpowiedni głos do rozmowy z klientami. Dzisiejsi konsumenci, choć nie chcą dać się zwieść myśleniu, że wchodzą w interakcje z ludźmi, kiedy rozmawiają z botem chcą botów z elementami ludzkimi, takimi jak humor i empatia. 

Zrozumienie: Chatboty muszą rozumieć uczucia i emocje, które odczuwają klienci, aby zapewnić odpowiedni rodzaj usług dla dzisiejszych konsumentów. Obecnie firmy mocno pracują nad wdrożeniem przetwarzania i rozumienia języka naturalnego w chatbot-ach, aby ograniczyć do minimum kompromitujące wpadki kontekstowe.

Bezpieczeństwo: w dzisiejszych czasach ochrona danych i prywatności są kluczowe, aby klienci mogli ufać botom, którym przekazują swoje informacje. Firmy będą musiały zaprojektować chatboty, które będą prosić o odpowiednie dane i je rejestrować. Istotne będzie również zapewnienie bezpiecznego przesyłania i ochrony gromadzonych danych w Internecie.

Sztuczna inteligencja odnosi się do zdolności maszyny, która jest w stanie replikować lub symulować inteligentne ludzkie zachowania, takie jak analizowanie,  wydawanie osądów i decyzji. Sztuczna inteligencja wywodząca się z informatyki i spornej dziedziny filozofii, ewoluowała i rozwijała się szybko w ostatnich dziesięcioleciach, a przypadki jej użycia można obecnie znaleźć we wszystkich zakątkach naszego społeczeństwa: cyfrowych asystentów głosowych, które znajdują się w naszych smartfonach lub inteligentnych głośnikach, chatboty obsługi klienta, a także roboty przemysłowe.

Przeczytaj, też materiał Adama Białasa pt. ” Na co warto zwrócić uwagę w przygotowaniu nowych strategii marketingowych?”

Na co warto zwrócić uwagę w przygotowaniu nowych strategii marketingowych?

 

 

 

✔️ doświadczony menedżer i lider zespołu, ✔️dyrektor w agencji komunikacji i marketingu, ✔️ ekspert rynku nieruchomości i budownictwa, ✔️ dziennikarz biznesowy, specjalista od "treści" i nowoczesnych mediów, ✔️doradca w wielu obszarach i dużych projektach biznesowych.

Adam Białas

Coraz mądrzejsza analityka – polski startup pierwszym na świecie narzędziem do UX Automation

polski startup

Automatyzacja UX to nie sci-fi, to fakt. W coraz większych ilościach danych spływających do przedsiębiorców znajduje się klucz do ich biznesowego sukcesu – analiza jakościowa, przewidywanie zachowań użytkowników, odnajdywanie punktów frustracji, wnioskowanie oparte na celach biznesowych. Niestety na rynku, poza czasem na analitykę, coraz częściej brakuje również niezbędnych do tego kompetencji.

CUX.io to polski startup specjalizujący się w wykorzystaniu machine learningu do analizy predyktywnej. Nowa wersja narzędzia umożliwia ograniczenie przetwarzania ogromnej ilości danych i wskaźników oraz skupienie się na wnioskowaniu w kontekście konkretnego celu biznesowego. Aplikacja wysyła alerty, wskazuje miejsca frustracji klienta, prezentuje skalę potencjalnych problemów i przygotowuje dane do szybkiego znajdowania rozwiązań. Znaczącym krokiem w kierunku automatyzacji procesów projektowania User Experience jest inteligentne wskazywanie ścieżek dla wybranych produktów i przewidywanie, jakie zachowania klientów wpłyną na wzrost sprzedaży, a które ten proces zahamują.

Znamy bolączki współczesnych biznesów digitalowych i odpowiadamy na nie. Po roku badań i obserwacji rynku udało nam się wprowadzić nową kategorię narzędzi, jaką jest UX Automation. Czas jest największą walutą, dlatego nasza aplikacja nie tylko przeprowadza sporą część analizy za użytkownika, ale również wspomaga wyciąganie wniosków opartych na celach biznesowych, czy wskazuje punkty frustracji userów.

Paulina Walkowiak, CEO cux.io

Dzięki zastosowaniu mechanizmów machine learning cux.io jest w stanie dostarczać użytkownikom gotowe insighty i wskazówki optymalizacji pod kątem celów biznesowych bez konieczności angażowania ich w oglądanie nagrań wizyt użytkowników, heatmap czy żmudnego przekładania danych jakościowych na ilościowe. Głównym celem jest dostarczanie gotowych rozwiązań mających zwiększać konwersję oraz wyeliminować wąskie gardła ścieżki zakupowej.

Firmy poczuły, że bez zrozumienia konsumentów nie zbudują przewagi w sektorze produktów cyfrowych. Staramy się więc nie tylko wspierać ich innowacyjnym narzędziem, ale również szkoleniami ze sprawnego posługiwania się danymi oraz przekładania doświadczeń na łatwiej przyswajalne w biznesie liczby.

Paulina Walkowiak

Dotychczas autorski program warsztatowy „Data-driven design” skupiający się na budowaniu efektywnej strategii analitycznej ukończyli pracownicy takich firm jak Adobe, ING Bank Śląski, PayU, Santander, Divante i wielu innych.

Obecnie cux.io obejmuje zasięgiem ponad tysiąc projektów ze 102 krajów, a w portfolio ma pracę z takimi klientami jak T-mobile czy Bruce Clay Europe. W ubiegłym roku startup otrzymał milion złotych dofinansowania w ramach Funduszu Czysta3.vc.


Źródło: Informacja prasowa CUX.io

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Adobe Campaign Standard i rekomendacje produktowe

Adobe Campaign Standard

https://youtu.be/c8EpJd4UJbY

 

Zobacz też poprzednie części:


Autor:

Avaus

Avaus Polska – jesteśmy grupą pasjonatów Marketing Automation i Digital Transformation. Nasza firma wywodzi się ze Skandynawii gdzie od wielu lat wdrażamy rozwiązania Marketing Automation dla segmentu korporacyjnego. Wydaje się super nudne ale my to naprawdę uwielbiamy! W naszej codziennej pracy staramy się żyć zgodnie z naszym hasłem: Data-Algo-Action i to samo doradzamy naszym klientom. Oznacza to że projektujemy i budujemy dla nich całe systemy, które zbierają dane o użytkownikach ich aktywnościach. Następnie stosujemy odpowiednie algorytmy, żeby się dowiedzieć kiedy? Kto? I co? A potem … – już tylko używamy multi-kanałowej komunikacji żeby zachęcić klientów do odpowiedniej akcji. Wszystko to korzystając z najnowocześniejszych platform do Marketing Automation takich jak Adobe Experience Cloud, Marketo czy Salesforce.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Wirusoodporni w biznesie: GGPredict – polski machine learning w służbie graczy na całym świecie

Jesteśmy świadkami stabilnej pozycji dużych graczy np. CD Projekt Red. Mimo to wydawać by się mogło, że rok 2020 (nawet w branży mocno digitalowej) nie jest najlepszym momentem na rozwój nowych produktów, ekspansję, inwestycje czy nawet zbudowanie firmy od zera.

Moi rozmówcy udowadniają jednak, że jest inaczej. W “wirusoodpornych” m. in. o tym, że: gaming to nie tylko gamedev, pandemia to też szanse do wykorzystania i dlaczego dziś najlepiej radzą sobie Ci, którzy z założenia myślą o jutrze.

Przemysław Siemaszko

Rozmawiam z Przemysławem Siemaszko – CEO GGPredict, polskiego startupu technologicznego, który w ciągu roku działalności pozyskał m. in. milion złotych od prestiżowego funduszu TDJ Pitango.

Narzędzia opracowywane przez GGPredict pozwolą milionom graczy komputerowych na całym świecie doskonalić swoje umiejętności, dzięki zaawansowanym modelom analizy rozgrywek w oparciu o uczenie maszynowe. 

Przemysław Siemaszko – współzałożyciel oraz CEO GGPredict. Przed powstaniem firmy pracował jako data scientist. Z esportem związany od 2007 roku, kiedy zaczął pisać na portalu esports.pl. 

 

Świat usłyszał o was rok temu, po wygranej w prestiżowym konkursie funduszu TDJ Pitango. Co zmieniło się w GGPredict od tamtej pory?

Przemysław Siemaszko: Absolutnie wszystko. Wtedy, jeszcze nikt z trójki założycieli nie zajmował się firmą fulltime. To było coś, co robiliśmy po godzinach. Byliśmy na etapie proof-of-concept. Wiedzieliśmy, że nasze plany da się zrealizować, że mamy podstawy technologii, a jednocześnie wiedzieliśmy, że jest jeszcze dużo do zrobienia.

Teraz mamy biuro, cały team: programistów, analityków i osoby od biznesu. No i mamy praktycznie gotowy produkt, z którym niedługo ruszamy.

W jakim stopniu na wasze plany wpłynęła pandemia?

Z jednej strony, jak przystało na startup, nasze początkowe plany były bardzo ambitne i niemal nierealistyczne, dlatego rzeczywistość i tak musiała je zweryfikować. Jeśli chodzi o samą kwarantannę – jesteśmy firmą programistyczną, prawie cały zespół jest doświadczony w pracy zdalnej i pod względem samego działania nie dotknęło nas to jakoś bardzo. Oczywiście, pojawiły się jakieś wyzwania komunikacyjne związane np. z tym, że graficy są paręset kilometrów od osób projektujących frontend, co spowalniało część prac.

Z drugiej strony zainteresowanie rynku i to ile zaczęliśmy dostawać pytań, ile osób zaczęło się interesować naszym produktem i chcieć go kupować, też dodawało nam motywacji. Dostaliśmy więcej uwag, feedbacku, pomysłów na to co powinniśmy zrobić. Jednocześnie wydaje mi się, że pandemia pozwoliła nam szybciej znaleźć więcej świetnych pracowników. Ostatnio udało się zatrudnić parę wybitnych osób do zespołu.

Czyli można powiedzieć, że spowolnienie większości branż naturalnie pomogło tym, które nogi z gazu nie zdjęły?

Tak jakby. Nie wiem, czy nie zabrzmi to brutalnie, ale trochę nam to pomogło, że inne branże miały problemy. Kilka osób u nas to są specjaliści, którzy odeszli z innych firm w związku z pandemią. Nie powiedziałbym przy tym, że to my byliśmy w tym brutalni. Po prostu ogłosiliśmy się, kiedy dużo firm robiło redukcje i dostaliśmy super zgłoszenia. Pod względem HRowym jest u nas świetnie.

Czy proces wdrożenia tak wielu nowych pracowników w 100% zdalnie jest trudniejszy niż byłby face to face?

Jest trochę trudniejszy, szczególnie, że jesteśmy małą firmą. U nas każdy ma swoją działkę. Od drugiego dnia po przyjściu do pracy, stajesz się odpowiedzialny za istotną część projektu, bo w tym momencie jesteśmy na takim etapie, że nie ma czegoś, co nie jest istotne – robimy tylko kluczowe rzeczy. Na pewno to wymagało większego skupienia, cierpliwości, rozmów, tłumaczenia przez hangouty, przez Skype’a. Na pewno to było jakoś spowolnione, ale tak jak mówiłem – prawie wszyscy jesteśmy programistami, każdy miał doświadczenia z pracą zdalną i wydaje mi się, że przeszliśmy przez to bardzo dobrze. Nawet jeśli wynikły z tego jakieś opóźnienia, to były minimalne. Praca wre i jesteśmy na dobrym torze.

Innymi słowy działacie zgodnie z ambitnym harmonogramem sprzed pół roku?

Launch pierwszego produktu jest trochę później niż oczekiwaliśmy, ale to raczej niezwiązane z pandemią, a zmianą planów produktowych. Stwierdziliśmy, że najgorsze co możemy zrobić, to wypuścić produkt, który nie spełni oczekiwań użytkowników. Decyzja była taka, że lepiej poczekać niż wypuścić coś słabszego.

Nastroje inwestycyjne generalnie nieco ostygły. Mówi się jednak o zwiększonym zainteresowaniu inwestycjami w gaming i rozrywkę online. Wiem, że wy mieliście już zabezpieczone środki, ale czy odczuliście wzrost zainteresowania?

Tak. Staramy się utrzymywać relacje z venture capitals w Polsce i widzimy obie strony tego, o czym mówisz. Widzimy, że niektórzy stają się zupełnie nie zainteresowani inwestowaniem. Dużo osób może interesować się tym co robimy, ale po prostu polityka jest taka, że zajmują się już wyłącznie spółkami ze swoich portfeli. Widzimy też innych, którzy nagle zaczynają się interesować i nagle esport staje się czymś, w co bardzo chcą wejść, pomimo że wcześniej tylko się temu przyglądali.

Poprzednio TDJ zainwestowało w was milion. Rozglądacie się za pozyskaniem kolejnych środków na rozwój?

Tak, zaczęliśmy już poważne rozmowy z kilkoma VC. Możemy pokazać wyniki testów, pierwszą trakcję. Zademonstrować jak działa i będzie działać produkt. Dzięki temu wierzymy, że jesteśmy w stanie przekonać do siebie inwestorów i niedługo będziemy mogli pochwalić się kolejną rundą. Jednocześnie, nie spieszy się nam i bardzo dokładnie przyglądamy się naszym potencjalnym partnerom. 

Brak pośpiechu wynika z tego, że po prostu macie jeszcze “paliwo” z pierwszej rundy?

Tak. Mamy jeszcze środki i nie jesteśmy w jakiejkolwiek sytuacji kryzysowej, nie panikujemy. Wszystko idzie zgodnie z planem, a poza tym jak wspominałem są fundusze, z którymi mamy dobre relacje, które rozumieją nasz produkt i są na bieżąco. 

Tylko z funduszami? Czy inwestorzy indywidualni chcący wejść w gaming / esport / nowe technologie też mogą zapukać do waszych drzwi?

Nie będziemy oczywiście wybrzydzać, jeśli ktoś będzie chciał zainwestować po uczciwej wycenie. Jestesmy młodą spółką z bardzo mocnym zapleczem technologicznym i mamy świetnych specjalistów. Mamy bardzo fajny, świeżo zbudowany team biznesowy, ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że nasze doświadczenie w rozwoju biznesu nie jest jeszcze na poziomie największych światowych firm. Więc pewnie zależy nam na wsparciu inwestorów, którzy będą w stanie włożyć coś więcej niż po prostu finanse. W pierwszej kolejności będziemy szukać tego magicznego “smart money”, ale tak jak mówiłem – jak będziemy zbierać rundę, to będziemy negocjować najlepszą wycenę, czy to z funduszem, czy inwestorem prywatnym.

Czujecie, że takie wsparcie merytoryczne i doświadczenie kogoś z zewnątrz jest do dalszego rozwoju niezbędne?

Jeżeli chodzi o nasze kompetencje marketingowe, biznesowe, sprzedażowe to tym już się zajmujemy. Mamy nasz zespół biznesowy – Michała i Bartka, którzy są bardzo dobrzy – znają się i na esporcie, i na gamingu, i na aspekcie biznesowym. Ale jak najbardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że kiedy będą wchodziły kolejne rundy, kiedy zaczniemy sprzedawać, kiedy będziemy rozkręcać biznes międzynarodowo, to taka pomoc – chociażby zwrócenie uwagi na to, na czym się skupiać, gdzie się rozwijać, jak raportować i mierzyć swoje wyniki, na pewno bardzo nam się przyda. Niektórzy chcą po prostu zainwestować, dostać akcje i na tym zakończyć współpracę, co samo w sobie nie jest złe i dla wielu firm nawet lepsze. W tym momencie z TDJ Pitango pracujemy na takiej zasadzie, że mamy dosyć bliskie relacje i na bieżąco uzgadniamy co dzieje się w firmie. To nam odpowiada i wydaje nam się, że taki model współpracy, gdzie inwestor zapewnia doradztwo biznesowe jest dla nas najbardziej odpowiedni.

Wspomniałeś o przyszłej ekspansji międzynarodowej, tymczasem ja miałem do tej pory wrażenie, że już na starcie nie ograniczacie się do polskiego odbiorcy.

Tak, tak. Wejście na naszą stronę jest tak samo proste bez względu na to na jakim kontynencie się jest. Skupienie się na samej Polsce na początku po prostu spowolniłoby nasz rozwój. Całe społeczeństwo esportowe i tak skupione jest w podobnych miejscach, dość hermetyczne i łatwo je osiągnąć. Więc skupienie się na samej Polsce byłoby bez sensu z biznesowego punktu widzenia. Oczywiście będziemy lokalizować stronę w języku polskim. W najbliższych miesiącach pojawi się ona w wielu językach, ale nasze podejście jest takie, że jesteśmy firmą po prostu dla społeczności esportowej, dla fanów esportu niezależnie od kraju.

Kiedy ruszy pierwsza wersja produktu? Kiedy pojawią się pierwsi organiczni użytkownicy?

Jesteśmy w trakcie testów UX i – z bardzo ograniczoną ilością danych – nasza strona już działa. Na razie sprawdzamy różne rozwiązania i obserwujemy jak użytkownicy korzystają z panelu. Pod względem analityki i strony obliczeniowej, wszystko mamy gotowe i już pracujemy z kilkoma drużynami i organizacjami esportowymi. 

Dla osób, które nie znają waszego narzędzia – mógłbyś wytłumaczyć o jakiej analityce mówimy?

Jasne. Jak mamy piłkarza profesjonalnego, to możemy obejrzeć wszystkie jego mecze, zebrać wszystkie jego statystyki i opisać go dzięki modelom statystycznym np. na podstawie tego jak porusza się po boisku. Możemy stworzyć gigantyczną bazę danych i opisać wszystkich zawodników i przetestować ich bardzo dokładnie statystycznie. Tak samo jest w esporcie. I my to robimy. To co będzie prawdziwą nowością i to co będziemy testować już praktycznie za kilka dni, to będzie analiza graczy nieprofesjonalnych. To będzie faza beta testów, jeszcze nie tych otwartych, na które można się zapisywać, tylko z wybranymi drużynami. Oni będą przesyłać nam zapisy swoich rozgrywek my będziemy je analizować, dawać im wnioski. Nie chcę się zobowiązywać tu do konkretnych terminów, ale w ciągu paru tygodni to będzie dostępne dla każdego.

Czyli w przyszłości, taki młody gracz będzie mógł zobaczyć w waszym panelu np. – “Musisz jeszcze popracować nad cechą X, która mimo mocnej cechy Y, spowalnia twój rozwój. Ten sam problem miał 4 lata temu ten profesjonalny gracz. Najlepsze efekty osiągniesz analizując jego ostatnie mecze.”?

O świetny pomysł – zapisałem to [śmiech]. Jeżeli chodzi o porównania zawodników do prosów, to to jest coś, co już robimy. W tym momencie projektujemy dashboard do wirtualnego trenera dla graczy.

Główny widok, to będzie taki… na pewno grałeś w Fifę, tam w widoku gracza masz taki radar umiejętności. Nasz dashboard to będzie przede wszystkim taki radar, który opisuje najważniejsze cechy graczy i to jak ty się wśród nich umiejscawiasz. Pokażemy rozbicie wszystkich aspektów gry na mniejsze części i informacje jak w każdej z nich się poprawić. Użytkownik otrzyma najważniejsze porady na podstawie modeli, które analizują, jaka zmiana w grze na danym etapie rozwoju przyniesie największą poprawę. Do tego pełno podstawowych i zaawansowanych statystyk dokładnie opisujących grę.

Będzie też ranking prosów, do których masz najbardziej zbliżony styl gry. To jest super i tym się każdy jara. Nawet jak ktoś słabo ogarnia CSa, to jak mu powiemy “Z top 30 teamów na świecie grasz najbardziej jak Nemanja „huNter” Kovač z G2.”, to każdy jest tym super podekscytowany.

Super. W takim razie życzę wam, żeby tak samo podekscytowani byli przyszli inwestorzy GGPredict. Dzięki za rozmowę i powodzenia!

Dzięki wielkie. Wzajemnie. Cześć!

 

To pierwszy wywiad Marka Spadło z cyklu Wirusoodporni w biznesie, który jest gościnnym autorem Brief Esports.

Dyr. kreatywny, konsultant, reżyser. Od 4 lat specjalizujący się w gamingu i esporcie. Jego priorytetem jest łączenie wizji marek z potrzebami konsumentów. Do najciekawszych projektów należą: odświeżenie brandingu globalnej serii turniejów esportowych - Intel Extreme Masters 2019, reżyseria i produkcja video dla rozgrywek ESL ONE na 4 kontynentach czy tworzenie kontentu gamingowego marek takich jak PLAY i Wilkinson. Na łamy BRIEF Esports wpada gościnnie z tematami, które mogą przybliżyć biznesową stronę gamingu i esportu szerszej publiczności.

Marek Spadło

Umiejętności marketera w dobie marketing automation

umiejetnosci marketera marketing automation

Jaki jest marketer przyszłości?

Marketing Automation to w tej chwili jednak z najprężniej rozwijających się branż. Nic dziwnego zatem, że coraz więcej osób próbuje w niej swoich sił. Warto wtedy wiedzieć jakie umiejętności są potrzebne marketerowi przyszłości przy pracy z systemami marketing automation. 

Można podzielić je na cztery główne kategorie: Technologia, Obróbka Danych, Experience Design I Praca Zespołowa. Są to cztery niezbędne filary na których opiera się wdrożenie I rozwój każdego projektu Marketing Automation. Oczywiście nikt nie będzie wymagał od Marketera bycia ekspertem we wszystkich tych dziedzinach, jednak podstawowa ich znajomość jest często albo niezbędna, albo po prostu ułatwia I przyspiesza pracę. 

W tym artykule spojrzymy szczegółowo na każdy z tych filarów I wyszczególnimy konkretne umiejętności niezbędne do pracy dobrego konsultanta. Warto zauważyć, że ten zestaw dotyczy zarówno współpracy B2B jak I B2C.

Technologia

Najbardziej oczywista kategoria to technologia. Co ciekawe, to nie znajomość narzędzia do Marketing Automation jest tutaj najważniejsza, z uniwersalna znajomość innych technologii, które pozwolą na sprawne korzystanie z wyżej wspomnianych narzędzi. Do tych technologii zalicza się HTML/CSS I ogólna znajomość technologii internetowych. Marketing Automation to już nie tylko wysyłanie e-maili. Na projekt trzeba umieć spojrzeć holistycznie, a to oznacza także zrozumienie kolejnego punktu styku klienta z firmą, czyli strony internetowej. Do skorzystania z danych zbieranych na stronie przyda się także znajomość JavaScript. Nikt nie każe wprawdzie marketerowi tworzyć skryptów od podstaw, ale trzeba umieć je chociaż zmodyfikować do swoich potrzeb. Dodatkowo większość systemów jest wyposażona w API I tam również trzeba znać podstawowoe zasady, w tym protokoły SOAP I REST by móc bez przeszkód korzystać z zewnętrznych źródeł danych. Kolejną umiejętnością jest znajomość CRMów, ich budowy, struktury I sposobu integracji z narzędziami. Bez CRMu marketer jest ślepy. Podstawy Pythona lub Ruby’ego nie zaszkodzą i otworzą przed marketerem nowe możliwości.

Obróbka danych

Dane to podstawa wszystkich działań w Marketing Automation. Podstawowy poziom to wiedza o relacyjnych bazych danych – tablice, kolumny, rekordy I połączenia między nimi to pojęcia któe marketer musi znać. Kolejna umiejętność to tworzenie zapytań bazodanowych. Niektóre systemy mają interfejsy graficzne do realizowania zapytań, jednak często znajomość prostego SQL zdecydowanie przyspiesza pracę, zwłaszcza w przypadku skomplikowanej struktury danych. Oprócz zapytań potrzebna jest też możliwość dostarczania danych, a do tego będą konieczne operacje na plikach, na przykład csv. Kolejny poziom wiedzy w tej kategorii to podstawy statystyki I machine learning. Te umiejętności są domeną Data Scientistów, jednak im więcej osoby pracujące z systemami MA rozumieją z tych dziedzin, tym więcej potrafią zrobić bez konieczności czekania na pomoc z zewnątrz.

Experience design

Koniec końców każdy marketing jest finalizowany sprzedażą do jednostki, czy to odpowiedzialnej za firmę jak w B2B, czy indywidualnego klienta jak w B2C. Znajomość wpływania na ludzi by wywołać na nich konkretne działanie to kolejna kategoria wiedzy marketera. Kreowanie jednorazowych lub zautomatyzowanych kampanii z wieloma kanałami komunikacji czy budowa całego customer journey to niezbędne umiejętności. Identyfikacja momentu klienta w procesie zakupowym czy stworzenie etapów tego procesu to kolejne umiejętności. Przydaje się znajomość podstaw psychologii oraz socjologii. Zazwyczaj marketerzy brylują w tej dziedzinie, ponieważ nie różni się ona znacząco od tradycyjnego marketingu, przynajmniej w głównych założeniach. Jedynie narzędzia oraz kanały dotarcia do klienta są inne. W tej kategorii tkwią podstawy – to te umiejętności tworzą kreatywne podstawy kampanii. 

Praca zespołowa

W dzisiejszych czasam metodyki zwinne to podstawa. Zazwyczaj osoby pracujące w IT dobrze znają ten tryb pracy, jednak coraz więcej osób spoza tego środowiska także zaczynaj pracować w takim trybie. W środowskach Marketing Automation znajdziemy o wiele wiecej wpływów z IT, takich jak growth hacking, wdrażanie inkrementacyjne czy zarządzanie zwierzchnikami oraz ogólną komunikacją, także z klientem. Wysokie zdolności komunikacyjne ułątwiają pracę zwłaszcza w dużych zespołach, gdzie marketer ma kontakt z wieloma różnymi osobami odpowiedzialnymi za zupełnie inne fragmenty realizowanej kampanii. Kolejną dobrze widzianą cechą jest proaktywość – czasy marketerów czy w ogóle pracowników którzy tylko realizowali polecania już minęły.

Patrząc na listę tych umiejętności można zastanawiać się, czy istnieje jakaś osoba która posiada je wszystkie? Nie ma jednej osoby która robi wszystkie z tych rzeczy po mistrzowsku. Na szczęście nie trzeba mieć pełnego zestawu żeby zacząć pracę w dziedzinie Marketing Automation. Plusem jest to, że w dużych projektach pracuje po kilku marketerów, którzy wzajemnie się uzupełniają i wspierają. To najlepsze środowisko dla początkującego marketera, który z czasem, jeśli będzie chciał się rozwijać, zdobędzie wiedzę ze wszystkich tych kategorii na poziomie pozwalającym wykonać podstawowe czynności a także dobrze porozumieć się z ekspertami w danej dziedzinie, co jest czasem bardziej istotne.


Autor:

Avaus

Avaus Polska – jesteśmy grupą pasjonatów Marketing Automation i Digital Transformation. Nasza firma wywodzi się ze Skandynawii gdzie od wielu lat wdrażamy rozwiązania Marketing Automation dla segmentu korporacyjnego. Wydaje się super nudne ale my to naprawdę uwielbiamy! W naszej codziennej pracy staramy się żyć zgodnie z naszym hasłem: Data-Algo-Action i to samo doradzamy naszym klientom. Oznacza to że projektujemy i budujemy dla nich całe systemy, które zbierają dane o użytkownikach ich aktywnościach. Następnie stosujemy odpowiednie algorytmy, żeby się dowiedzieć kiedy? Kto? I co? A potem … – już tylko używamy multi-kanałowej komunikacji żeby zachęcić klientów do odpowiedniej akcji. Wszystko to korzystając z najnowocześniejszych platform do Marketing Automation takich jak Adobe Experience Cloud, Marketo czy Salesforce.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Mówi, ale nie czuje. Chatbot z ludzką twarzą to przyszłość obsługi klienta

Wirtualni asystenci uczą się coraz szybciej. Nie muszą jeść, spać, nie chorują. W kontakcie z klientami potrafią zmieniać zdanie w zależności od tego, z kim rozmawiają. Jednak z powodu braku etyki chatbotów – ustalonego systemu wartości i braku nadzoru nad ich rozwojem – może dochodzić do różnych patologii. 

Zmierzamy w kierunku rozumienia kontekstu przez chatboty. Mają one rozumieć naszą intonację, okoliczności wypowiedzi. Tak, by uniknąć sytuacji podobnej z chatbotem Tay – botem Microsoftu, którego proces uczenia nie był nadzorowany, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że chatbot stał się rasistą i antysemitąmówi dr Aleksandra Przegalińska, badaczka sztucznej inteligencji z Akademii Leona Koźmińskiego, która od maja analizuje interakcje zachodzące pomiędzy człowiekiem a humanoidem.

Pod jej kierunkiem naukowcy z Akademii Leona Koźmińskiego, Uniwersytetu SWPS i amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology zajmują się określeniem ram etycznych dla funkcjonowania chatbotów online. Jak zaznaczają badacze, zaufanie jest centralnym punktem udanej interakcji człowiek – chatbot. Dlatego też stworzyli autorską metodologię analizy treści komunikatów powstających w takich interakcjach, która łączy metody neurobiologiczne, eksplorację tekstu i uczenie się maszynowe. Z badań wynika, że boty reagują inaczej w zależności od tego, z kim rozmawiają.

Chatboty mają ograniczone zdolności komunikacji. Nie są w stanie odpowiadać na skomplikowane pytania ani szeregować twierdzeń według konkretnego klucza. Mogą jedynie odpowiadać na jednozdaniowe stwierdzenia. W badaniu potwierdziliśmy tzw. Uncanny Valley Effect – czyli „efekt dziwności” towarzyszący interakcji człowieka z humanoidami – wyjaśnia dr Aleksandra Przegalińska, kierownik studiów z zastosowania sztucznej inteligencji w biznesie.

Alternatywne boty na miarę nowoczesnej obsługi klienta 

Wnioski z prowadzonych badań mają pomóc m.in. w tworzeniu botów alternatywnych dla tych, które aktualnie budowane są na rynku. Systemy obsługi klientów zmieniły się nie do poznania, ponieważ coraz więcej firm odchodzi od tradycyjnej i kosztownej obsługi na rzecz tej nowoczesnej, opartej właśnie na chatbotach. Jak przewiduje międzynarodowa firma analityczna Global Market Insights, światowy rynek chatbotów w 2024 roku ma być wart 1,3 biliona dolarów.

Projekt badawczy prowadzony jest od maja 2019 roku ze środków Narodowego Centrum Nauki. W skład zespołu badawczego wchodzą: prof. Peter Gloor z MIT, dr Anna Stróż z UW, dr. hab. Grzegorz Mazurek oraz dr Leon Ciechanowski z Akademii Leona Koźmińskiego.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF