Nowość w monitoringu mediów: KPI w czasie rzeczywistym

IMM KPI w czasie rzeczywistym

Instytut Monitorowania Mediów (IMM) wprowadził kolejne autorskie rozwiązanie w monitoringu mediów. Od teraz specjaliści ds. komunikacji mogą wyznaczać kluczowe wskaźniki efektywności (KPI) public relations w oparciu o prowadzony monitoring publikacji w mediach. Zliczanie KPI odbywa się w czasie rzeczywistym za pomocą specjalnego algorytmu i między innymi pomaga budować przewagę wizerunkową. Na polskim rynku taka usługa jest dostępna tylko w IMM.

Kształtowanie wizerunku marki, firmy, instytucji lub osoby na podstawie wcześniej opracowanej strategii to podstawa dobrze prowadzonej komunikacji. Nie mniej ważny jest systematyczny monitoring mediów, który dodatkowo oparty o konkretnie wyznaczone cele określone w czasie, zwiększa szanse na osiąganie najlepszych wyników w obszarze PR-u.

KPI w monitoringu mediów to praca na projektach

Mediowe KPI (ang. Key Performance Indicators) od IMM, to darmowa usługa, która pozwala regularnie wyznaczać cele w czterech aspektach: liczby publikacji z podziałem na typ mediów, wielkości dotarcia*, wartości ekwiwalentu reklamowego (AVE) i pojawiania się w ważnych dla siebie źródłach – tytułach mediowych. W aplikacji do monitoringu mediów – Biuletynie IMM (Platforma) można wyznaczać i edytować cele zarówno na bieżące i przyszłe projekty jednorazowe, dotyczące np. inauguracyjnych kampanii produktowych, jak i na obsługę biura prasowego, w tym media relations raportowanych zazwyczaj w cyklach miesięcznych czy kwartalnych.

W każdym przypadku wyniki są zliczane automatycznie wraz z bieżącą prezentacją wyników w formie specjalnie zaprojektowanych widżetów. W ten sposób konsultanci ds. public relations oszczędzają czas na codzienną analizę wyników swoich działań i dzięki temu od razu wiedzą, jakie kroki należy podjąć w dalszym etapie, aby zbliżyć się do celu.

O krok przed konkurencją

Usługa umożliwia wyznaczanie tych samych KPI także na monitoring działań konkurencji – śledzenie wyników porównawczych, które prezentowane są w Biuletynie w sposób automatyczny, pozwala dostosowywać komunikację do bieżącej sytuacji. Taka praktyka w założeniu prowadzi między innymi do budowania przewagi konkurencyjnej w zakresie zasięgu, czy wartości danych publikacji wyrażanych za pomocą wskaźnika AVE lub dotarcia. Niezależnie od branży z łatwością można również wyznaczać cele na ekspozycje swoich działań w najbardziej pożądanych tytułach (KPI na źródła) oraz jednocześnie w odniesieniu do konkurencji, ustawiając jej te same założenia, a stopień realizacji celu od 0 do 100 proc. IMM prezentuje w czasie rzeczywistym wraz z napływem nowych materiałów.

Kolejna już nowość w branży

Mediowe KPI stanowią kolejne już rozwiązanie skierowane do specjalistów z branży PR i marketingu. W kwietniu br. firma wprowadziła również nowy wskaźnik – indeks mocy – mierzący, z jaką siłą w skali od 0 do 10 dany przekaz o marce, firmie lub danym zagadnieniu potencjalnie oddziałuje na odbiorcę. Kilka miesięcy wcześniej natomiast Instytut Monitorowania Mediów jako jedyny wprowadził na rynek monitoringu mediów w Polsce darmową aplikację mobilną IMMapp, która pozwala zarządzać publikacjami nie tylko z portali internetowych, lecz także z social mediów, prasy, radia i telewizji. Aplikacja jest kompatybilna z system Android, iOS i HarmonyOS.

* Dotarcie informuje o liczbie potencjalnych kontaktów z przekazem mediowym, a więc o jego szacunkowym zasięgu.


Źródło: IMM

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

W monitoringu mediów nie chodzi o to, aby zbierać publikacje [WYWIAD]

Sebastian Bykowski

Rozmowa z Sebastianem Bykowskim na temat kluczowych zmian na rynku monitoringu mediów, przyszłości branży i potencjału autorskich przeglądów mediów.

Chyba nie przesadzimy, stwierdzając, że dostęp do informacji jest obecnie kluczowym aspektem dla komunikacji, promocji i biznesu?

Zdecydowanie! Jak ważny jest dostęp do właściwej informacji, pokazała pandemia. Firmy, które doceniły ten zasób, znacznie lepiej przeszły przez kryzys, a nawet wykorzystały go do rozwoju. Takie podmioty szybciej znajdowały rozwiązania problemów, a dzięki obserwowaniu swoich klientów, lepiej rozumiały ich położenie i potrzeby oraz dostosowały błyskawicznie ofertę lub nawet całkowicie ją zmieniły. Śledzenie doniesień medialnych pozwoliło markom lepiej przewidzieć trendy i zainwestować swój kapitał w różnego rodzaju projekty biznesowe.

Chciałbym wyraźnie podkreślić, że dzisiaj najważniejszą sferą komunikacyjną są media – zarówno tradycyjne, jak i cyfrowe, i to one w znacznym stopniu wypełniają nasze życie. Mając odpowiednie narzędzia, np. takie jak monitoring mediów, można czerpać z tego ogromnego zasobu najbardziej aktualne i wszechstronne informacje.

Trudny okres pandemii pokazał wyraźnie, jakie znaczenie miało szybkie reagowanie na zmiany, ale trzeba pamiętać, że w mikro skali większość firm przeżywa większe lub mniejsze kryzysy każdego dnia i dostęp do informacji jest kluczowy w znalezieniu rozwiązań do powstałych problemów.

Na jakie dane może zatem liczyć firma korzystająca z autorskich przeglądów mediów?

To jest ciekawe pytanie, ponieważ sam rynek mediów bardzo dynamicznie się zmienia. Powstają zupełnie nowe źródła i ewoluuje też sama komunikacja, a w związku z tym istnieje potrzeba stosowania i wprowadzania takich parametrów, które będą pozwalały firmom prowadzącym działania komunikacyjne, promocyjne i biznesowe określać efektywność swoich działań.

W przeglądach mediów dostarczanych na specjalnie dedykowanych platformach – jak np. nasz portal Inforia, służących do wizualizowania wyników, odbiorca powinien znaleźć szereg danych, które przede wszystkim wartościują znaczenie informacji w komunikacji – i mowa tu zarówno o atrybutach dotyczących samych materiałów, jak i źródła, w którym zostały opublikowane.

Znajdziemy tam m.in. dane na temat wielkości i zasięgu informacji, opiniotwórczości i siły oddziaływania, wskaźniki dotyczące wartości medialnej, ekwiwalentu reklamowego oraz kontekstu, w jakim dana marka pojawiła się w publikacji.

Oczywiście wszystko zależy od tego, jakie cele postawiono w komunikacji. W przeglądach i raportach jasno można wykazać, czy informacje rozpowszechnione w mediach są efektem pracy działu public relations, marketingu, czy też powstały w wyniku zainteresowania mediów. Jest zatem bardzo dużo wskaźników, parametrów, którymi są opisane wyniki monitoringu, a które pozwalają zrozumieć, jaka była obiektywna wartość budowanego wizerunku czy zasięgu.

Spotykamy się w dosyć ciekawym momencie dla polskiej branży monitoringu mediów i analiz medialnych. Co się wydarzyło? Czy może Pan wprowadzić czytelników w kontekst tej sytuacji?

Tak, oczywiście. Autorskie przeglądy mediów powstają na bazie wcześniej opublikowanych doniesień medialnych, w tym oczywiście takich, które pochodzą z prasy. Mówiąc w dużym skrócie, dostarczamy klientom bardzo szeroką i wielopoziomową „informację o informacji”.

Od lat w naszej branży trwała dyskusja, czy klienci takich serwisów informacyjnych powinni dodatkowo ponosić opłaty za dostęp do treści publikacji prasowych, które podlegają analizie w przeglądach mediów – kwestia sporna dotyczyła zatem zakresu prawa cytatu. Dylemat skończył się na przełomie poprzedniego roku, rozstrzygnięciem sądowym. Upraszając jego sentencję – dostęp do pełnej treści materiałów prasowych jest jak najbardziej możliwy, ale pod warunkiem uiszczenia opłaty dla posiadaczy praw do cytowanych publikacji.

PRESS-SERVICE Monitoring Mediów – jako lider branży, który prowadzi swoją działalność zawsze z ogromną dbałością dla środowiska prasowego i wydawniczego, podpisał umowę z SDiW REPROPOL – jedynym podmiotem, który na polskim rynku zarządza zbiorowymi prawami autorskimi wydawców. Na bazie tej umowy otrzymaliśmy licencję na monitorowanie materiałów prasowych – tzn. udostępnianie ich klientom korzystającym z przeglądów mediów.

Co to konkretnie oznacza dla marek korzystających z usług firm monitorujących media?

Po pierwsze, pełne bezpieczeństwo naszych klientów w korzystaniu z twórczości dziennikarzy, reprezentowanych przez wydawców prasowych. W ostatnim czasie w mediach pojawiały się informacje, w których w negatywnym kontekście przedstawiano nie tylko firmy monitorujące media bez licencji, ale także podmioty i instytucje korzystające z takich usług. Dzięki podpisanemu porozumieniu i licencjom na monitorowanie prasy, nasi klienci mogą spać spokojnie i nie obawiać się o tego typu krytyczne doniesienia.

Dla wszystkich marek korzystających z usług monitoringu mediów taka sytuacja oznacza, że powinny przeanalizować, czy podmioty, z którymi współpracują, nie naruszają praw wydawców i twórców prasowych oraz czy stać je na ryzyko ewentualnych roszczeń i sytuacji kryzysowych, wywołanych tym, że mogą zostać wymienione w negatywnym kontekście w przekazach medialnych. Ostatecznie, nie można wykluczyć także scenariusza, że brandy korzystające z usług bez licencji zostaną uwikłane w procesy sądowe.

Dlaczego ta kwestia była tak problematyczna w Polsce i jak to zagadnienie jest uregulowane w innych krajach? Czy możemy i powinniśmy czerpać w tym zakresie z doświadczeń i rozwiązań zagranicznych?

W polskim prawie autorskim i prasowym istnieje wiele zapisów, które można różnie interpretować. Zachodzące jednak od wielu lat zmiany w prawie Unii Europejskiej oraz zmieniające się orzecznictwo pokazują, że standardem w zakresie wykorzystywania – cytowania twórczości innych autorów w działalności zarówno medialnej, jak i biznesowej standardem staje się ponoszenie opłat z tego tytułu.

Wydaje się, że w tej sytuacji – zwłaszcza teraz, gdy zbliżamy się do wdrożenia nowej dyrektywy mającej wpływ na prawa autorskie i prawa pokrewne – ta sytuacja staje się także polską rzeczywistością, a każda odpowiedzialna firma powinna mieć świadomość konieczności ponoszenia opłat na rzecz twórców.

Jednocześnie na rynku polskim mamy wypracowane mechanizmy, które umożliwiają szybką adaptację takich rozwiązań. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, powołując organizację zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, jaką jest SDiW REPROPOL, ustalił tabelę wynagrodzeń, która w dość jasny sposób określa wysokość opłat za informacje pochodzące z prasy, wykorzystywane w przeglądach mediów.

Skąd Pana zdaniem przekonanie, że podgląd materiału jest niezbędnym elementem przeglądu mediów. Wydaje się, że liczba danych, które klienci uzyskują na temat konkretnej publikacji i źródła, z jakiego ona pochodzi, jest w zupełności wystarczająca.

Dobre pytanie… Po pierwsze mam wrażenie, że nadal traktujemy publikacje prasowe w trochę „stary” sposób. Kiedyś, gdy informacji było zdecydowanie mniej, rzeczywiście treść każdego materiału oraz to, gdzie się pojawił, jak wyglądał i został odebrany, miało ogromne znaczenie. Natomiast obecnie – w świecie, w którym każdego dnia ukazują się miliony nowych doniesień, zmienił się sposób konsumpcji tych treści, a czytelnicy nie czytają już całych materiałów. Właściwie można zaryzykować stwierdzenie, że potrzeba zapoznania się z pełną treścią powstaje wtedy, gdy materiał bezpośrednio dotyczy odbiorcy lub jest krytyczny dla danej marki. W większości przypadków kluczowe jest to, żeby się dowiedzieć, jaki mógł być impact, zasięg i znaczenie materiału w jakościowej skali, czyli ważniejsze będą wskaźniki i atrybuty, niż to, aby każdy z tych materiałów dokładnie przeczytać.

Jeśli spojrzymy na trendy w zakresie analizowania informacji w innych krajach, to konieczność kontaktu z całym materiałem zdecydowanie spada w priorytetach na rzecz potwierdzenia, że dana publikacja dotarła do grupy docelowej i wywołała zamierzony skutek. Nadal oczywiście będzie istniała potrzeba kontaktu z pełną treścią, gdy materiał ma istotne znaczenie dla marki, ale patrząc całościowo, ta potrzeba w dużym stopniu już dziś została zastąpiona dostępem do raportów o efektach komunikacyjnych takich publikacji.

Z tego, co Pan mówi, wynika, że nie ma chyba obszaru biznesowego, który nie byłby zainteresowany tego typu usługami. Jak Pan prognozuje – jaka jest przyszłość branży monitoringu i analiz medialnych? W jakim kierunku będzie się rozwijać?

Na samym początku powiem, że jedną z kluczowych kwestii, którą obserwujemy, jest to, że branża monitoringu mediów zdecydowanie nie jest już postrzegana tylko jako dostawca rozwiązań dla obszaru public relations i marketingu. Rzeczywiście, bardzo wiele firm dostrzegło, że w mediach jest najbardziej aktualna informacja, a co za tym idzie potrzebna do podejmowania skutecznych, szybkich decyzji biznesowych.

Patrząc w ten sposób, można powiedzieć, że KAŻDY jest odbiorcą usług monitoringu mediów – zarówno wielkie międzynarodowe koncerny, jak i małe lokalne firmy, fundacje, instytucje, urzędy albo marki osobiste. Oczywiście tak, jak potrzeby tych podmiotów i osób będą różne, tak i usługi będą zróżnicowane – inne dla CEO dużej marki, specjalisty od ryzyk biznesowych, a jeszcze inne dla szefa HR, komunikacji marketingowej czy brand managera.

Mówiąc o przyszłości branży kluczowe są trzy zagadnienia: ewolucja mediów, zmiana komunikacji oraz rozwój technologii.

Powstają nowe źródła, które mają inną specyfikę i łączą formy typowe dla różnych mediów – to wszystko powoduje zmiany w procesie wyszukiwania informacji, lepszego ich analizowania. To ogromna siła napędowa do rozwoju usług monitoringu mediów. Z kolei ewolucja mediów wpływa na zmiany w komunikacji, które są katalizatorem nowych potrzeb, a przez to nowych narzędzi potrzebnych do mierzenia takiej komunikacji. To właśnie one powodują, że pojawia się konieczność wprowadzania innowacyjnych metod pomiarowych, a co za tym idzie nowych interfejsów na portalach, wskaźników, opcji analizowania i raportowania.

Aby móc zbierać i analizować informacje – szczególnie przy tak rosnącej liczbie danych, niezbędne jest wsparcie technologiczne. W zasadzie jednymi z najczęściej pojawiających się zwrotów w naszej branży są „sztuczna inteligencja”, „uczenie maszynowe” i „duże zbiory danych”.

W monitoringu mediów nie chodzi już o to, aby zbierać informacje, ale dostarczać te właściwe i tworzyć na ich bazie wiedzę, dzięki której firmy mogą prowadzić jeszcze bardziej skuteczne działania, rozumieć dobrze specyfikę swojej branży oraz wyciągać wnioski, które z tych danych płyną.

Jednym z kluczowych wyzwań, jakie stoi przed branżą monitoringu mediów, jest także przeciwdziałanie fake newsom, czy też informacjom przekazującym mowę nienawiści. To niezwykle istotny aspekt dla życia społecznego, w który również jako zespół jesteśmy bardzo mocno zaangażowani.

Dziękujemy za rozmowę.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Newspoint monitoruje TikToka

Tik Tok Newspoint

Od początku 2020 roku Newspoint – platforma monitoringu mediów – rozszerza swoją ofertę o kolejne kluczowe źródło – serwis TikTok. Tym samym mocno powiększa globalne pokrycie monitorowanych źródeł, które przekracza już 150 tys. serwisów informacyjnych, 50 mln źródeł social media, 1200 tytułów prasowych i 200 stacji RTV z 75 języków i 170 krajów świata. TikTok to platforma wideo dedykowana na urządzenia mobilne, w której aktywnych jest już ponad 500 mln użytkowników na całym świecie. Umożliwia publikację krótkiego, 15 sekundowego materiału wideo.

W artykule znajdują się linki afiliacyjne. Po kliknięciu w nie, zostaniesz przeniesiony na stronę reklamodawcy, gdzie będziesz mógł zapoznać się z konkretną ofertą na produkt lub usługę. Klikając w linki afiliacyjne nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę redakcji brief.pl i naszą niezależność.

Newspoint jest obecny na polskim rynku od 2007 roku. Został stworzony w celu monitorowania serwisów internetowych, jako pierwsza tego typu usługa w Polsce. W kolejnych latach oferta Newspoint poszerzała się o system monitorujący media społecznościowe i tradycyjne (prasa i RTV), a także o badania, raporty, analizy i audyty oparte na monitorowanych danych. Od 2020 roku do monitorowanych źródeł został dodany serwis TikTok.

Dane, które zbiera Newspoint od strony autora TikToka, przy tworzeniu nowego profilu w bazie danych to: nickname, url strony tytułowej, unique_id, user_id oraz link do zdjęcia profilowego użytkownika. Na potrzeby klienta zbieranie ze strony profilowej można poszerzyć o liczbę kont, które obserwuje użytkownik, liczbę fanów, liczbę polubień oraz liczbę video.

Jeśli chodzi o dane zbierane dla pojedynczych wpisów z TikToka to w Panelu Newspoint otrzymujemy:

  • link do wpisu,
  • datę utworzenia
  • autora,
  • tekst wpisu,
  • liczbę komentarzy,
  • liczbę polubień,
  • liczbę udostępnień,
  • nazwę i tytuł piosenki w tle.

Następnym etapem monitoringu zostanie objęte zbieranie tagów z poszczególnych wpisów.

Według badania „Użytkownik TikToka w Polsce” przeprowadzonego przez agencję Open Mobi na jesieni 2019 roku, użytkownicy TikToka wydają pieniądze przede wszystkim na ubrania, obuwie, słodycze i napoje, kosmetyki, elektronikę oraz gry. I to właśnie marki z tych branż, jako pierwsze pojawiły się na TikToku, zachęcając pośrednio do zwiększenia zainteresowania swoim brandem. Serwis umożliwia wręcz idealne dotarcie do osób niepełnoletnich. Coraz więcej firm lokuje produkty u wybranego zasięgowego tiktokera czy zakłada własne profile na TikToku. Coraz większa popularność serwisu i rosnąca liczba jego użytkowników oznacza potrzebę monitorowania pojawiających się tam treści dotyczących naszych i konkurencyjnych marek.

Robert Stalmach, CEO Newspoint

TikTok – real people – real videos to platforma kreatywnych twórców wideo – głównie przedstawicieli pokolenia Alfa i Z. Każdy wpis może otrzymać serduszko, komentarz, udostępnienie, dodanie do ulubionych lub stworzyć duet z innym tiktokerem. W Polsce aktywnych jest ponad 2,5 mln użytkowników miesięcznie a na świecie ponad 500 mln użytkowników i liczby te dynamicznie rosną. Większość z nich tworzy krótkie wideo tzw. tiktoki. Tiktokerzy najczęściej nagrywają samych siebie, głównie na potrzeby wyzwań (popularnego formatu #hashtagchallenge). Najwięcej użytkowników nagrywa tiktoki w domu, w czasie wolnym – po szkole oraz w weekendy. Głównym użytkownikiem aplikacji są kobiety w wieku 11-13 lat (53%) oraz 14-17 lat (21%). Mężczyźni stanowią tylko 15% odbiorców platformy. Użytkownicy wchodzą do aplikacji średnio 9 razy dziennie i spędzają w niej średnio 45 minut na dobę.

Zgodnie z regulaminem TikToka rejestracji konta mogą dokonać osoby, które ukończyły 13 lat. Pobranie aplikacji nie oznacza konieczności założenia konta. Filmy można oglądać bez tego, pozostając anonimowym użytkownikiem. Według ostatnich danych TikTok to jedno z nielicznych mediów społecznościowych odnotowujące wzrost średniego czasu trwania sesji. Jednocześnie jest trzecią z najczęściej pobieranych aplikacji w Polsce (pierwszy jest Messenger a drugi WhatsApp).

Newspoint zaprasza do zgłaszania do monitorowania, wartościowych dla marek, profili tiktokerów. Wszystkie istotne propozycje zostaną rozpatrzone i zaindeksowane przez system.

 

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF