Black Friday: albo na serio, albo wcale

Choć popularność Black Friday rośnie w Polsce od lat, trudno się oprzeć wrażeniu, że nie wszyscy w pełni zrozumieli ideę tego zakupowego szaleństwa.

Jakie błędy w strategii sprzedażowej i komunikacji z odbiorcami najczęściej popełniają sprzedawcy? Z czym muszą się mierzyć agencje marketingowe, by przeprowadzić krótką, lecz intensywną kampanię nastawioną na konwersję? Dlaczego przygotowań do dni tak bardzo wyczekiwanych przez konsumentów nie można odkładać na ostatnią chwilę?

Pytań i wniosków nasuwa się sporo, więc spróbujmy ten temat zgłębić, patrząc na Black Friday z dystansem i marketingowym przymrużeniem oka.

Odporni na święto konsumpcji?

Mało kto będzie zaskoczony słysząc, że Czarny Piątek przyjął się na dobre w niektórych krajach anglosaskich, skoro pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Niezwykłą popularnością cieszy się też w RPA, Grecji czy Pakistanie. Według danych serwisu picodi.pl z 2017 rok mieszkańcy RPA dokonali o 16226% więcej zakupów w Black Friday poprzez witrynę niż w innych dniach roku.

W Polsce ten proces przebiega znacznie wolniej, choć perspektywy wydają się obiecujące – mimo koronawirusowej pandemii. Jednocześnie w sieci na dobre zagościły memy pokazujące Black Friday w krzywym zwierciadle i sugerujące, że większość sprzedawców chce przechytrzyć swoich klientów.

Black Friday w Polsce
Źródło: https://obrazkowo.pl/main/media/25ac069e59c30568fa578d085c207d06/Black-Friday-w-Polsce

 

Warto odłożyć na bok daleko idące uogólnienia i zastanowić się, z jakiego powodu listopadowe wyprzedaże nie wzbudzają takiej euforii, jak na Wyspach czy za oceanem.

Promocja bez promocji

Podwyższanie cen na kilkanaście dni przed Czarnym Piątkiem tylko po to, by w punkcie kulminacyjnym nieznacznie je obniżyć? Z takim podejściem spotkał się niejeden marketer. To oczywiście droga donikąd, bo próba zorganizowania pozornej promocji raz może się udać. Za rok lub dwa potencjalni kupujący najpewniej od razu sprawdzą ofertę konkurencji. Wielu producentów i detalistów obawia się ryzyka, że nie zarobią na całym przedsięwzięciu tyle, ile by chcieli.

Black Friday_Kwejk
Źródło: https://kwejk.pl/obrazek/3300013/black-friday.html

Gdy w grę wchodzi wyłącznie sprzedaż wysyłkowa, specjaliści marketingu online wiedzą, że spoczywa na nich ogromna odpowiedzialność. Jeśli mimo znacznej obniżki cen towarów lub usług nie uda się osiągnąć KPI przyjętych wcześniej z klientem, jakość współpracy może się pogorszyć.

Duży może więcej?

Zdecydowanie. Sieci sklepów odzieżowych w czasie Black Friday nie mają litości dla mniejszych konkurentów. Z uwagi na tzw. efekt skali są w stanie ogłosić nad wyraz atrakcyjne promocje – takie, które dla średnich firm lub mniejszych prywatnych przedsiębiorców oznaczałyby całkowitą rezygnację z zysków.

To jeden z powodów, który tłumaczy, dlaczego wiele sklepów z wysokiej jakości bielizną czy ubraniami nie bierze udziału w cenowym wyścigu. Niektórzy próbują „oszukać przeznaczenie” i zaczynają ostrożnie zmniejszać ceny asortymentu na kilkanaście dni przed Czarnym Piątkiem. Choć szansa na tłumy zainteresowanych jest raczej niewielka, wierni klienci ucieszą się z przecen.

Ciemna strona e-commerce

Dla firm opierających swoją działalność na sprzedaży online Black Friday może być zarówno czasem handlowych żniw, jak i przyczyną nagłego przyblokowania biznesu. Oczywiście chodzi o zwroty towarów – i to nie tylko ubrań. Gdy przedsiębiorca zdecyduje o “przewietrzeniu” magazynów, ponieważ ma nadzieję na jakikolwiek zysk po towarze, który się nie sprzedał, masowe zwroty mogą doprowadzić do paraliżu. Pracownicy zajęci dotychczas nadawaniem paczek, będą musieli je przyjmować i weryfikować, czy klient ma prawo do otrzymania środków z powrotem.

Aby uniknąć takiego scenariusza, marketerzy zachęcają do tworzenia wiarygodnych kart produktów. Powinny one bazować na szczegółowych informacjach i ostrych zdjęciach lub materiałach wideo – realnie przedstawiających dany towar. Jeśli większość zwrotów wynika z niezgodności produktu z opisem, sprzedawca może mieć pretensje głównie do siebie.

Przeciąganie liny

Narzędzia do szybkiej komunikacji tekstowej pomiędzy sklepem a kupującymi są bardzo przydatne, jednak zuchwałość niektórych klientów po prostu zadziwia. Wiadomości prywatne na firmowym fanpage’u z propozycją kupna danego towaru po mniejszej cenie to żadna nowość. Gorzej, gdy śmiałe negocjacje przeradzają się w kłótnię lub zainteresowany próbuje za wszelką cenę udowodnić, że nabył wadliwy produkt.

W okresie największych promocji otrzymywaliśmy maile od klientek, które sugerowały nam cenę, w jakiej byłyby skłonne kupić daną rzecz. Pisały, że chętnie kupią tę bluzkę, ale nie za 150 zł, tylko za 100. Nie były to pojedyncze przypadki. Takie targowanie zdarzało się często.

Marketingowiec jednej z poznańskich marek odzieżowych

Czasem dla świętego spokoju marki dążą do wyciszania takich incydentów i wysyłają jakąś pozycję z asortymentu w ramach rekompensaty. Czy słusznie? Nie zawsze – szczególnie gdy istnieje uzasadnione podejrzenie oszustwa. Takie sytuacje zdarzają się najczęściej w gorących okresach sprzedażowych lub podczas powszechnych akcji promocyjnych, czyli właśnie Black Friday.

Influencer marketing na skróty

Zapraszanie do współpracy niezbyt wiarygodnych, choć bardzo znanych influencerów to ogromny błąd. Kampania z udziałem popularnej aktorki, która na swoim instagramowym profilu promuje dosłownie wszystko, raczej nie przełoży się na wymierne efekty sprzedażowe. Odbiorcy oczekują autentyczności, spójności w przekazie. Znana twarz to za mało.

W czasie Black Friday liczy się zysk. Jeśli więc liczba wykorzystanych kodów rabatowych oferowanych przez influencera nijak się ma do generowanych zasięgów, można się zastanawiać, czy nie lepiej na przyszłość zainwestować w solidną kampanię PPC. Ta zdecydowanie nadaje się do szybkich działań reklamowych z precyzyjnym targetowaniem.

Budżet reklamowy

Sklepy dłużej działające w sektorze e-commerce zdają sobie sprawę, że bez budżetu reklamowego nie sposób wybić się ze swoją ofertą wśród konkurencji. Mniejsi gracze nie zawsze dostrzegają tę zależność – chcieliby wydawać na działania promocyjne podczas Czarnego Piątku tyle samo, co wcześniej. Dysponując odpowiednimi środkami na cele marketingowe, warto zwrócić się do solidnej firmy zewnętrznej, będącej w stanie umiejętnie połączyć różne obszary marketingu internetowego – SEO, PPC, content marketing itd. Każda kampania to inny budżet – liczba zmiennych jest na tyle duża, że najlepiej poprosić o indywidualną ofertę.

Działania w zakresie PPC są znakomitym rozwiązaniem dla przedsiębiorców, którzy chcą szybko i precyzyjnie dotrzeć do określonej grupy klientów. Kluczowym elementem jest wnikliwa analiza i ciągła optymalizacja, aby odpowiednio wykorzystać budżet. Liczy się także doświadczenie. Osoby chcące działać na własną rękę, bez profesjonalnego wsparcia, często się przekonują, że zatrudnienie renomowanej agencji marketingowej to najlepsza inwestycja. 

Piotr Woźniak, Lider Zespołu Kampanii PPC w Grupie TENSE

Jeśli nie Black Friday, to…

Black Week? White Wednesday? A może Cyber Monday? Możliwości nie brakuje. Ważne, by klient jasno określił swoje biznesowe cele i wziął pod uwagę aktualne perspektywy.
Dla marek działających w bardzo konkurencyjnych segmentach, np. w odzieżowym, Black Friday będzie też świetną inwestycją wizerunkową. Warto o tym pamiętać, współpracując z klientem, którego brand nie jest dostatecznie rozpoznawalny. Zorganizowanie krótkiej, lecz bardzo przemyślanej akcji promocyjnej na pewno ułatwi dotarcie do nowych odbiorców.


Autor:

Marcin Siemiginowski, Specjalista ds. Content Marketingu w Grupie TENSE. Wcześniej Account Manager w agencji social media i zdalny copywriter SEO. W codziennej pracy stara się łączyć zamiłowanie do wysokiej jakości treści z chęcią jak najlepszego poznania perspektywy klienta. Prywatnie miłośnik dobrej publicystyki, seriali z gatunku political-fiction i zimowych szaleństw na lodowisku.
 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Koronawirus zmienia potrzeby konsumentów

koronawirus nawyki konsumentow

COVID-19 wpłynął nie tylko na gospodarkę, szkolnictwo czy służbę zdrowia, ale także radykalnie zmienił przyzwyczajenia Polaków – również te konsumenckie. Coraz częściej zamiast galerii handlowych zakupy robimy w internecie, a z seansami kinowymi wygrywa Netflix. E-commerce to jedna z najdynamiczniej rozwijających się obecnie branż, co potwierdzają wyniki licznych badań przeprowadzonych w czasie pandemii. Zadajemy pytanie, czy te zmiany to chwilowe wahania, czy stały trend?

Zmniejszenie aktywności w czasie pandemii

Pierwszą istotną zmianą, do której niewątpliwie przyczynił się wiosenny lockdown, jest rezygnacja z wielu aktywności podejmowanych przed wybuchem pandemii. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BIG Info Monitor, zmiana nawyków konsumenckich w największym stopniu dotknęła galerie handlowe, baseny, kluby fitness, a także restauracje czy kina.

Rzadziej chodzimy do kina, teatru i restauracji

Jak wynika z przytoczonego raportu, nawet po przywróceniu funkcjonowania kin oraz teatrów, Polacy wciąż chodzą do nich mniej chętnie niż przed pandemią SARS-CoV-2. Aż 47% badanych całkowicie zrezygnowało z wyjść do kina lub teatru, a tylko nieco ponad 20% wróciło na siłownie oraz baseny. Te ponownie zostały zamknięte w ostatnich dniach, a ich właściciele próbują przekonać rząd do rezygnacji z ponownego lockdownu w branży.

Rzadziej chodzimy również do restauracji i galerii handlowych. 46% badanych ograniczyło częstotliwość jedzenia „na mieście”, wychodząc do knajp znacznie rzadziej niż jeszcze rok temu. Z kolei wielkie centra handlowe są rzadziej odwiedzane przez 47% uczestników badania.

Netflix zamiast multipleksu

Zamknięcie kin oraz większa ilość czasu wolnego z pewnością przyczyniły się do zwiększenia liczby użytkowników platform multimedialnych. Najwięcej zyskał Netflix, któremu od początku 2020 roku przybyło aż 26 mln użytkowników na całym świecie. Również w Polsce serwis zanotował w kilka miesięcy wzrost o ponad 100 tysięcy użytkowników i obecnie ma on już nad Wisłą niemal 900 tysięcy subskrybentów.

Netflix a multipleksy

Mniej wizyt u lekarza

Poza ograniczeniem aktywności związanych ze sportem, rozrywką oraz zakupami, Polacy rzadziej odwiedzają również gabinety lekarskie. Konieczność ograniczenia wizyt do niezbędnego minimum oraz przejście wielu przychodni na system teleporad z pewnością miały wpływ na to, że tylko 25% respondentów w badaniu BIG Info Monitor poszło do lekarza po zniesieniu restrykcji, a prawie 40% korzysta z usług służby zdrowia rzadziej niż przed pandemią.

Co jeszcze zmienił w nas koronawirus?

Co ciekawe, aż 21% badanych całkowicie zrezygnowało z wizyty u fryzjera, a 37% chodzi do niego rzadziej. Pandemia nie pozostała również bez wpływu na relacje towarzyskie: 9% badanych deklaruje, że z obawy o zdrowie własne i bliskich przestało spotykać się ze znajomymi, 38% nie zmieniło częstotliwości spotkań, a 7% widuje się z bliskimi nawet częściej niż przed epidemią koronawirusa.

fryzjerzy

Wzrost popularności usług online

Drugim, oprócz ograniczenia aktywności, zauważalnym skutkiem pandemii jest wzrost zainteresowania zakupami oraz usługami dostępnymi przez internet. Najnowszy raport „E-commerce w Polsce 2020” przygotowany przez Gemius wskazuje, że aż 73% Polaków robi już zakupy w sieci. To aż o 11 procent więcej niż w roku ubiegłym. Ankietowani wybierają głównie polskie sklepy internetowe, a do najważniejszych powodów, dla których decydują się na zakupy w sieci, należą:

  • bezpieczeństwo transakcji,
  • możliwość dokonywania wygodnych płatności,
  • wiele opcji dostawy do wyboru.

W ostatnich miesiącach zauważalny jest wyraźny wzrost kluczowych wskaźników kampanii Google Ads. Rośnie CTR – współczynnik klikalności, CR – współczynnik konwersji oraz ROAS – zwrot z nakładów na reklamę. Oznacza to, że coraz więcej internautów finalizuje zakupy w sieci. Efekt ROPO, czyli „szukam w internecie, kupuję w sklepie” zanika. Te dane utwierdzają nas w przekonaniu, że pandemia na dobre zmieniła nasze zwyczaje zakupowe i liczba aktywnych klientów sklepów internetowych będzie z roku na rok coraz większa.

 Piotr Woźniak, Lider Zespołu Kampanii Reklamowych PPC w Grupie TENSE

zakupy online

Co Polacy najchętniej kupują w sieci?

Na wzrost popularności zakupów internetowych z pewnością wpłynęło ograniczenie sprzedaży tradycyjnej – zamknięcie galerii handlowych oraz limity liczby klientów w sklepach stacjonarnych. Jak wynika z przywołanego raportu Gemiusa, największą popularnością wśród osób kupujących w internecie cieszą się:

  • odzież (69%),
  • obuwie (58),
  • kosmetyki i perfumy (57%),
  • książki oraz filmy (56%).

najchetniej kupowane produkty

Zamawianie żywności nie tak popularne

Sposobem na ograniczenie liczby wyjść do sklepu jest z pewnością zakup środków pierwszej potrzeby online. Jednak według raportu „Global State of the Consumer Tracker” przygotowanego przez Deloitte, tylko 4% Polaków kupowało w sieci żywność. Niewiele większą popularnością kupowanie artykułów spożywczych online cieszy się na świecie – w skali globalnej robi to jedynie 13% ankietowanych.

Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać m.in. w ograniczonej dostępności usługi. Sprzedaż artykułów spożywczych z dostawą do domu oferowana jest głównie w wielkomiejskich supermarketach – wielu klientów z mniejszych miejscowości nie miało tej możliwości. Drugim powodem, dla którego Polacy masowo nie kupują żywności online, jest wciąż niewydajny system dostaw.

Im więcej opcji dostawy, tym lepiej

Dla 74% przebadanych przez Gemiusa konsumentów główną motywacją do zakupów w sieci jest wygodna dostawa do domu lub pracy. 53% ceni sobie możliwość wyboru jednej z wielu opcji wysyłki. Za najbezpieczniejszą formę dostawy Polacy uważają przesyłkę kurierską. Ponad 80% z nich chciałoby, żeby kurierzy wnosili paczki do domu.

Starsi z dostawą do drzwi, młodsi odbierają w punktach

Dostawa do drzwi zdecydowanie wygrywa wśród opcji preferowanych w najstarszej kategorii wiekowej 45+ (wskazało na nią ponad 50% respondentów). Z kolei w grupie młodszej (25-34) dominuje dostawa do punktu lub paczkomatu.

Najmłodsi kupują mobilnie

Najczęściej robimy zakupy online na laptopie – wskazało na niego 80% respondentów. 69% badanych kupuje również na urządzeniach mobilnych, a 50% także na komputerze PC. Najmłodsi konsumenci w wieku 15-24 lata kupują niemal wyłącznie za pośrednictwem telefonu. Smartfon wybrało aż 92% ankietowanych z tej grupy wiekowej.

Kto najbardziej zyskał w czasie pandemii?

Choć wzrost zainteresowania zakupami przez internet ma charakter globalny i dotyczy bardzo wielu kategorii produktów, niektóre branże w czasie lockdownu cieszyły się znacznie większym zainteresowaniem niż przed wybuchem epidemii.

Część z nich, jak elektronika, moda czy obuwie, już w czasach przed-pandemicznych notowała wysokie wyniki sprzedaży online. Jednak w przypadku innych, wyraźny wzrost sprzedaży w sieci można skorelować z pojawieniem się COVID-19 i towarzyszącymi mu restrykcjami. Towary, które w czasie pandemii sprzedawały się o kilkaset, a czasem nawet kilka tysięcy procent lepiej niż przed lockdownem, to m.in.:

  • środki ochrony osobistej (maseczki, płyny do dezynfekcji, mydła i preparaty antybakteryjne),
  • artykuły dziecięce (zabawki, przybory plastyczne, ozdoby do włosów, artykuły higieniczne, butelki, gryzaki, smoczki),
  • uroda (zestawy do manicure, balsamy, maski, kremy do ciała, środki do higieny intymnej, przybory do golenia),
  • konsole do gier,
  • sprzęt sportowy oraz turystyczny (odzież sportowa, trenażery, maski antysmogowe, rowery, sprzęt do ćwiczeń siłowych),
  • sprzęt komputerowy (laptopy, kamery internetowe, mikrofony, drukarki, tusze, wzmacniacze sygnału Wi-Fi, karty sieciowe, środki do dezynfekcji i czyszczenia),
  • produkty spożywcze, chemia gospodarcza i artykuły pierwszej potrzeby,
  • artykuły do domu i ogrodu (materiały izolacyjne, kleje i piany montażowe, lampy, baterie łazienkowe, kosiarki, akcesoria kuchenne, nasiona roślin),
  • AGD i RTV (ekspresy do kawy, odkurzacze, filtry i zmiękczacze do wody, baterie, kable i przewody, projektory wideo).

Oprócz wyżej wymienionych kategorii, wzrosty sprzedaży – choć nie tak spektakularne – odnotowały również książki oraz multimedia, części samochodowe, artykuły przemysłowe, a także odzież i obuwie.

Chwilowa moda czy stały trend?

Trudno dziś prognozować, jak długo utrzymają się obostrzenia epidemiologiczne. Można jednak założyć, że internetowa hossa będzie trwała. W trakcie pandemii konsumenci musieli nauczyć się zaspokajać zupełnie nowe potrzeby, robiąc to często w inny niż dotychczas sposób. Ważnym wnioskiem płynącym z przywoływanych badań jest z pewnością to, że do zakupów w sieci przekonują się osoby, które do tej pory stroniły od takiej formy kupowania, uznając ja za niebezpieczną, skomplikowaną lub z innych powodów nieodpowiadającą ich preferencjom.

Wiele firm, motywowanych obecną sytuacją, staje właśnie przed trudnym wyzwaniem związanym z całkowitym lub częściowym przeniesieniem swoich biznesów do sieci. Kolejne sklepy internetowe, serwisy usługowe czy porównywarki cen będą stymulowały dalszy rozwój e-commerce. W naturalny sposób oznacza to zwiększenie konkurencji w wielu branżach, dlatego warto już teraz postawić na skuteczną promocję w sieci, jak reklama PPC, pozycjonowanie stron internetowych czy social media marketing, powierzając je ekspertom.


Źródło: Grupa TENSE

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF