Rząd tłumaczy się z propozycji wprowadzenia podatku od zbiórek
Rząd wycofuje się z pomysłu opodatkowania zbiórek, w tym na cele charytatywne, w obliczu lawiny kontrowersji wokół proponowanych zmian.
Podatek od zbiórek – zmiana, która uderza w ludzi
Przypomnijmy, że z w ostatnich dniach stycznia, Sejm uchwalił zmiany do ustawy o podatku od spadków i darowizn, które to zmiany zostały przyjęte wobec prac nad ustawą z dnia 26 stycznia 2023 r. o zmianie ustawy w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych (tzw. Ustawa deregulacyjna). Więcej możesz o tym przeczytać w artykule: https://brief.pl/sejm-uderza-w-rynek-crowdfundingowy-i-wprowadza-podatek-od-zbiorek/
Na skutek gwałtownych reakcji społecznych jak i środowisk crowdfundingowych, głos zabrał Premier Mateusz Morawiecki, twierdząc, że intencją ustawodawcy nie było wprowadzenie nowego rodzaju podatku: „Nowelizacja, która była przeprowadzona w Sejmie, podwyższała kwotę wolną od podatku od darowizn w codziennym życiu. Czyli żeby płacić niższe podatki. Dodatkowo wprowadzono mechanizm, który miał zabezpieczyć potencjalne nadużycia. Taka była intencja tych przepisów” – zapewniał w rozmowie z serwisem Interia dodając: „Wydałem już dyspozycję Ministerstwu Finansów, żeby niezwłocznie uściślili te kwestie. Organizacje pomocowe mogą być spokojne, że te rozwiązania w żaden sposób nie wpłyną na ich bardzo ważną aktywność”.
Proponowane zmiany doprowadziłyby do opodatkowania zbiórek publicznych i crowdfundingowych, co radykalnie wpłynęłoby na wszelkiego rodzaju zbiórki powstałe z inicjatyw społecznych. Podkreślenia wymaga, że zmiany te uderzyłyby nie w organizacje społeczne, lecz w osoby fizyczne, które prowadzą zbiórki często z uwagi na trudne położenie życiowe. Oznacza to wszelkie zbiórki na:
- kosztowne operacje dla dorosłych oraz dzieci,
- pomoc osobom z niepełnosprawnościami,
- rehabilitacje,
- leki,
- pomoc poszkodowanym zwierzętom.
Najwyższy podatek, który musiałby opłacić beneficjent będący osobą fizyczną sięgałby nawet 20%. Dzięki wyraźnemu sprzeciwowi setek tysięcy ludzi oraz organizacji pozarządowych, a także szybkiemu nagłośnieniu tematu w mediach, proponowany podatek od zbiórek najprawdopodobniej nigdy nie ujrzy światła dziennego.
Tak szybkie wycofanie się z tego pomysłu przez Rząd pokazuje wrażliwość oraz czujność społeczeństwa, a także wyraźny brak zgody na uderzenie w tych najbardziej potrzebujących. Świadczy to również o tym, że jako społeczeństwo nie jesteśmy obojętni, że nie tylko lubimy pomagać, ale i chcemy to robić w dalszym ciągu bez ograniczeń. – komentuje adw. Jacek Olejarz, założyciel kancelarii Legalden współpracującej z szeregiem organizacji NGO.
Prace w Senacie nad projektem ustawy trwają od 7 lutego. Zgodnie z obietnicą Rządu, senatorowie PIS zgłoszą poprawkę polegającą na wykreśleniu z ustawy przepisy nakładające podatek od zbiórek społecznościowych.
źródło: Magdalena Niedźwiecka Legalden