...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Internauci coraz bardziej niecierpliwi. Serwisy muszą się dostosować [BADANIE]

Internet Searching

Według analityków Kissmetrics, największe serwisy e-commerce mogą rocznie tracić nawet 2,5 mln. dolarów. Tylko dlatego, że ich strona załaduje się choć odrobinę za wolno. Z najnowszego badania wynika, że internauci nudzą się czekaniem już w okolicach trzeciej sekundy. Hostersi.pl w jubileuszowej edycji badania szybkości łądowania stron internetowych sprawdzili, jak ta kwestia wygląda w przypadku najpopularniejszych polskich serwisów. Wnioski? Nie jest dobrze, ale widać światełko w tunelu.

Serwis analityczny Kissmetrics nie pozostawia złudzeń. Czas ładowania strony odgrywa ogromną rolę dla większości użytkowników stron internetowych. Jakość wykonania strony, jej styl, treść czy dodatkowe funkcje – to wszystko ma znaczenie, ale gdy witryna ładuje się za wolno, to zanim użytkownik zobaczy co dla niego przygotowaliśmy, raczej znudzi się czekaniem i przejdzie na konkurencyjny portal.

Jesteśmy niecierpliwi. W życiu prywatnym, zawodowym, na drodze czy w sklepie. Dlaczego akurat w internecie mielibyśmy być oazą spokoju?

Tomasz Dwornicki, założyciel Hostersi.pl, serwisu specjalizującego się w dostarczaniu rozwiązań IT w obszarach projektowania infrastruktury serwerowej, wdrażania chmury obliczeniowej, opieki administracyjnej i bezpieczeństwa danych.

Czas to… gruby pieniądz

Według Kissmetrics, blisko połowa internautów chce, żeby strona uruchamiała się poniżej dwóch sekund, a 40% ludzi opuszcza witrynę, jeśli ta ładuje się dłużej niż trzy sekundy. Dane opracowane przez analityków serwisu wskazują też, że aż 73% użytkowników internetu mobilnego natknęło się na wolno “odpalającą się” stronę. Połowa internautów musiała zmierzyć się z awarią serwisu, a 38% próbowało odwiedzić niedostępną w danej chwili witrynę.

Jak przekonuje Tomasz Dwornicki, wskaźnik szybkości uruchamiania się witryny ma jednak znaczenie nie tylko w kontekście subiektywnych odczuć internautów:

Bezpośrednio wpływa na konwersję i pozycjonowanie serwisu w Google, a także skuteczność reklam, które wyświetalmy.

Tomasz Dwornicki, założyciel Hostersi.pl

Według Kissmetrics straty mogą być ogromne, bo zaledwie jednosekundowe opóźnienie w załadowaniu strony w przypadku e-commerce może skutkować spadkiem konwersji o 7%. W wypadku, gdy serwis zarabia 100 tys. dolarów dziennie, to takie – z pozoru trudno dostrzegalne – jednosekundowe opóźnienie, może narazić firmę na stratę 2,5 miliona dolarów rocznie, wynikającą z niedoszłej sprzedaży.

Polski internet kompleksowo zbadany

Hostersi.pl co roku od dziesięciu lat badają szybkość ładowania się najpopularniejszych w polskim internecie.

To jedyne tak kompleksowe badanie w naszym kraju, a porównywanie danych z poprzednimi latami daje szansę serwisom na śledzenie swoich postępów, a także możliwość zastosowania korekty, gdy nie wszystko idzie po myśli właściciela witryny.

Tomasz Dwornicki, założyciel Hostersi.pl

Dzięki autorskiej, ustandaryzowanej metodologii badań, która bazuje na testach automatycznych, w ciągu 8 dni dokonano blisko 7500 pomiarów. Każdą stronę testowano na trzech serwerach – zlokalizowanych w Warszawie, Rybniku oraz we Frankfurcie.

Nasze badania odzwierciedlają całkowity czas załadowania strony wraz ze wszystkimi dodatkowymi elementami. Gdybyśmy zdecydowali się na zbieranie tylko metryk związanych z pierwszym załadowaniem strony, a więc bez tych wszystkich dodatkowych elementów jak np. grafiki, nie zmierzylibyśmy czasu, którego przeglądarka użytkownika potrzebuje, żeby w pełni załadować kompletną stronę internetową. Takie podejście do badania daje obraz wiarygodnych czasów ładowania badanych serwisów.

Tomasz Dwornicki, założyciel Hostersi.pl

13 wielkich marek

Zanim Hostersi.pl przeszli do testowania, wytypowali 13 najpopularniejszych stron internetowych w Polsce (na podstawie danych z raportu Mediapanel Gemius z października 2020 roku). Na liście badanych stron znalazły się serwisy: Google.pl, Facebook.com, Interia.pl, NaszeMiasto.pl, TVN24.pl, Wyborcza.pl, RadioZet.pl, WP.pl, Onet.pl, YouTube.com, Gazeta.pl, Fakt.pl, Wikipedia.org.

Pomiarów dokonano w połowie grudnia; były powtarzane co godzinę. Po wejściu na stronę zbierano statystyki z przeglądarki, które następnie automatycznie analizowano pod względem zmian w kolejnych klatkach (tzw. metoda first i last visual change). Tak powstawał raport, który był zapisywany w bazie.

Na ostatnim etapie badania nastąpiła weryfikacja otrzymanych wyników cząstkowych, a następnie ich uśrednienie, co pozwoliło na stworzenie ostatecznego rankingu szybkości ładowania najczęściej odwiedzanych serwisów w Polsce.

Tomasz Dwornicki, założyciel Hostersi.pl

Lider jest jeden

Wyniki ogłoszono oddzielnie dla dwóch badanych metod, czyli first visual change oraz last visual change. Pierwsza z nich określa moment – od rozpoczęcia żądania do chwili, gdy w przeglądarce zaczynają pojawiać się pierwsze elementy strony. Czas na to potrzebny świadczy o wydajności samej platformy, jak i jakości kodu serwisu oraz jego złożoności.

Dla użytkownika to po prostu załadowanie się użytecznej części strony, z której może już korzystać.

Tomasz Dwornicki, założyciel Hostersi.pl

Na tym polu bezkonkurencyjny okazał się serwis Google.pl z czasem ładowania 0,2 sekundy. Na kolejnej pozycji uplasowała się Interia.pl (0,3 sek.), za nią RadioZet.pl, WP.pl i YouTube.com (0,4 sekundy). Dwa najgorsze czasy w badaniu przeprowadzonym przez Hostersi.pl uzyskały serwisy: Wyborcza.pl (0,8 sek.) i Fakt.pl (1 sek.).

Z kolei kryterium last visual change określa ostatni moment, kiedy coś na stronie ulegnie zmianie. Oznacza stan, w którym załadowano wszystkie elementy strony (obrazy, obiekty, odnośniki zewnętrzne etc.) i nic, co mogłoby mieć wpływ na odbiór strony przez użytkownika, już się nie zmienia – jest ona już w pełni użyteczna.
Najszybszymi serwisami w tej kategorii według badania Hostersów okazały się: Google.pl i Facebook.com z czasem ładowania 1,1 sekundy, drugie miejsce zajął Fakt.pl z czasem 2,4 sekundy, a trzecie Onet.pl (3 sek.).

Najdłuższe czasy ładowania należały do serwisów YouTube.com z czasem (9,9 sekundy) oraz RadioZet.pl (8,8 sekundy).Czas ładowania w granicach trzech sekund, który według analityków Kissmetrics stanowi granicę cierpliwości przeciętnego internauty, odnotowują tylko nieliczne z najpopularniejszych serwisów w Polsce..

Wpływ na całkowity czas ładowania strony mają wszystkie skrypty, grafiki, elementy zewnętrzne takie jak banery, reklamy itd. Czynniki te można skutecznie ograniczać, dokonując optymalizacji grafik, kodu strony internetowej, czego efektem będzie nie tylko szybsze ładowanie się witryny, ale też zwiększony ruch użytkowników. A to – jak wspomnieliśmy – ma ogromne przełożenie na konwersję.

Tomasz Dwornicki, założyciel Hostersi.pl

CEO renomowanej polskich firmy specjalizującej się w projektowaniu i zarządzaniu infrastrukturą IT podkreśla, że odpowiednia optymalizacja strony internetowej ogromnie przekłada się na konwersję. Według Dworeckiego administratorzy stron muszą pamiętać też o używaniu odpowiedniego języka na serwerze, a także o dodaniu certyfikatów SSL, które przyspieszają działanie stron, a przede wszystkim odkryć główne przyczyny, które spowalniają ich witryny i szybko je usunąć.


Źródło: Hostersi.pl

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Badanie: ile zasobów polskiego internetu z lat 90. utraciliśmy?

Internet

Tylko 22 proc. polskich adresów URL skatalogowanych w przewodniku z 1997 r. jest jeszcze dostępnych. A prawie 80 proc. zasobów przetrwało jako kopie w archiwach Webu - wynikło z badań Marcina Wilkowskiego z Centrum Kompetencji Cyfrowych UW.

Marcin Wilkowski z UW, doktorant Instytutu Badań Literackich PAN, zbadał stan zachowania zasobów polskiego internetu z 1997 roku. Przeanalizował 951 adresów URL, skatalogowanych i opisanych w wydanym w 1997 roku, drukowanym przewodniku „Polish World” autorstwa Martina Miszczaka.

Współcześnie dostępnych jest jedynie niecałe 22 proc. z nich. W archiwach Webu istnieją kopie prawie 80 proc. badanych linków, przy czym ani współczesna dostępność, ani obecność w archiwum Webu nie gwarantuje, że możemy korzystać z oryginalnej postaci strony WWW z początków 1997 roku.

Marcin Wilkowski, UW, doktorant Instytutu Badań Literackich PAN

Wyniki jego pracy ukazały się w czasopiśmie naukowym „Archiwa – Kancelarie – Zbiory”.

Wilkowski tłumaczy, że badania historycznego Webu z wykorzystaniem drukowanych przewodników z lat 90. były już podejmowane, przy czym jest to pierwsze takie badanie dla polskiej domeny krajowej.

Ponieważ nie możemy skorzystać z indeksu wszystkich stron WWW dostępnych w określonym czasie, chcąc sprawdzić, ile z nich wciąż jest dostępnych, musimy szukać innych źródeł informacji. Obok drukowanych katalogów i przewodników są nimi katalogi internetowe, popularne przed tym, jak Google zdominowało sposób wyszukiwania w Internecie, czasopisma, w których publikowano recenzje stron WWW czy artykuły naukowe, gdzie linki do zasobów internetowych umieszczano w przypisach.

Marcin Wilkowski, UW, doktorant Instytutu Badań Literackich PAN

Badacze dawnego internetu korzystać mogą niekiedy z indeksów i zasobów archiwów Webu, serwisów na bieżąco gromadzących kopie stron WWW i agregujących dane na ich temat. Archiwa takie powstają od połowy lat 90. – największe z nich tworzone jest przez amerykańską fundację Internet Archive, chociaż większość z nich prowadzona jest przez biblioteki i archiwa narodowe.

W Polsce takie archiwum nie funkcjonuje, chociaż podejmowano próby jego zainicjowania – badacze polskiej domeny krajowej muszą więc korzystać z zasobów Internet Archive, chociaż archiwum to zabezpiecza zasoby internetowe bez wyraźnego planu, dość przypadkowo, często także na żądanie użytkowników – każdy może zgłosić tam link do zabezpieczenia.

Marcin Wilkowski, UW, doktorant Instytutu Badań Literackich PAN

Badanie stron WWW skatalogowanych w „Polish World” to próba rozpoznania wielkości straty związanej z niedostępnością i zmiennością zasobów polskiej domeny krajowej.

W ocenie Wilkowskiego stabilność zasobów WWW jest kluczowa, choćby w badaniach i komunikacji naukowej czy polityce informacyjnej instytucji rządowych.

Niska współczesna dostępność polskich stron z połowy lat 90. nie jest wyjątkiem wobec dostępności zasobów z innych domen – wyjątkowa jest sytuacja, w której osoby zainteresowane korzystaniem z polskich zasobów z przeszłości nie mogą skorzystać z polskiego archiwum, profesjonalnie gromadzącego i udostępniającego kopie stron. Dbałość o stabilność i zachowanie domeny krajowej może być uznane za część suwerenności technologicznej. Jest to szczególnie ważne współcześnie, wobec sytuacji, w której media społecznościowe współtworzą debatę publiczną, a instytucje państwa, kultury i nauki masowo korzystają z nich informując o swoich działaniach i komentując bieżące wydarzenia.

Marcin Wilkowski, UW, doktorant Instytutu Badań Literackich PAN


Źródło: Nauka w Polsce

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF