...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Firmy z Doliny Krzemowej chcą polskich programistów. Altimetrik: nawet różnica czasu przestaje być przeszkodą

polscy programisci

Choć ostatnich kilkanaście miesięcy było prawdziwym tornadem, które przewartościowało wiele obszarów biznesu, jeden nie zmienił się ani trochę: zapotrzebowanie na programistów jest wciąż ogromne. Według biura statystycznego U.S. Labor, globalny niedobór talentów z zakresu IT wynosił 40 milionów wykwalifikowanych pracowników. W Polsce ten deficyt wynosi 50 tys. etatów. Perspektywy na przyszłość nie są krzepiące. Do 2030 roku globalny niedobór specjalistów ma osiągnąć 85,2 miliona.

Co to oznacza? Dzisiejszy biznes niemal w całości opiera się na obecności w cyfrowym świecie. Sukces firm zależy więc nie tylko od świetnej znajomości rynku, klientów i zwinnego działania, ale też od umiejętności zbudowania skutecznej strategii IT. Kluczowym czynnikiem który to umożliwia jest dostępność wykwalifikowanej i szybko dostępnej kadry programistów, testerów, a także szeroko pojętych inżynierów oprogramowania.

W tym świetle, tym bardziej alarmująca jest lista przedsiębiorstw, w których stanowiska inżynierów oprogramowania są nieobsadzone przez wiele miesięcy, jest naprawdę długa. Według ekspertów z McKinsey obecnie aż 87 proc. z nich doświadcza problemu związanego z brakami kadrowymi w obszarze IT. Zastój przekłada się na dotkliwe straty finansowe. Szacuje się, że przedsiębiorstwa na całym świecie ryzykują utratę 8,4 biliona dolarów przychodów z powodu braków kadrowych w obszarze IT.

Co zatem może zrobić firma, która ma przed sobą projekt IT oraz niewystarczającą ilość ludzi, aby go zrealizować? Może skorzystać z outsourcingu. Świetnie wykwalifikowani i gotowi do pracy programiści są wszędzie – w Indiach, Filipinach, Chinach, ale też w sercu Europy, czyli Polsce. W naszym kraju pracuje ok. 300 tys. programistów, o których pozyskanie aktywnie starają się zarówno rodzime, jak i zagraniczne firmy.

Liderzy globalnych rankingów

Od wielu lat mówi się, że Polacy stanowią światową elitę jeśli chodzi o rynek IT. Głośno było o rankingu HackerRank z 2016 roku, w którym rodzimi programiści uplasowali się na 3. miejscu – tuż za za Rosjanami i Chińczykami. Okazało się, że ich silną stroną jest Java, w której najlepiej poradzili sobie ze wszystkimi zadaniami. Tym, co wyróżnia Polaków, są też osiągnięcia w konkursach algorytmicznych i kodowaniu zespołowym. Nasi inżynierowie zajmują obecnie 4. miejsce na świecie w rankingu Top Coder.

Z czego wynikają tak dobre wyniki? Przede wszystkim jest nim system edukacji. W naszym kraju funkcjonuje ponad pięćset uczelni wyższych, a część z nich cieszy się uznaniem w świecie akademickim i naukowym. Szkoły o profilach technicznych kształcą rocznie ponad 15 tys. specjalistów. Co ciekawe, niemal wszyscy specjaliści IT w Polsce mogą pochwalić się dyplomem uczelni wyższej.

W Altimetrik wierzymy w trzy filary budowania skutecznych rozwiązań cyfrowych: wykwalifikowanych pragmatyków, zwinne zespoły inżynierskie oraz budowanie spójnych, cyfrowych platform w chmurze, które pokrywają cały biznes end-to-end. Nam udaje się znaleźć rozwiązania dla dwóch pierwszych wyzwań. Dostarczamy naszym klientom ludzi, którzy nie tylko posiadają wybitne zdolności techniczne, ale umiejętnościami rozwiązywania złożonych problemów algorytmicznych nie ustępują kolegom i koleżankom z Doliny Krzemowej. Są to wchestronni specjaliści, którzy potrafią i chcą wyjść poza sam kod, wgryzając się w domeny problemowe i stając się partnerami dla ludzi z biznesu. Niesamowite jest też to, jak fantastycznie rozumieją jak dostarczać rozwiązania zwinnie i przyrostowo

Jarek Wawro, Head of Europe Engineering Centre w Altimetrik Poland

Polski wkład w rozwój IT

Polscy programiści mają ogromny wkład m.in. w rozwój branży gier. Nad Wisłą działa ok. 470 aktywnych producentów i wydawców, którzy zatrudniają ponad 12 tys. osób. Co więcej, bez wsparcia doświadczonych inżynierów polska scena startupowa nie radziłaby sobie tak świetnie jak teraz. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba takich firm wzrosła dwukrotnie do niemal 5 tys. Z wykwalifikowanymi specjalistami na pokładzie rodzime startupy osiągają wysokie wyceny (DocPlanner) i śmiało rywalizują z zachodnimi firmami (Booksy). Te wyniki i sukcesy zostały zauważone za Oceanem.

Widzimy kolosalną zmianę myślenia wśród naszych klientów, którzy głównie pochodzą z okolic Doliny Krzemowej. Jeszcze niedawno Polska praktycznie nie istniała jako potencjalna lokacja dla poszukiwania partnerów technologicznych dla firm z tego regionu. Jednak dzięki dbałości o najwyższą jakość kodu naszych programistów i testerów, wiedzy i doświadczeniu oraz świetnemu zrozumieniu kultury startupowej, oraz szczerej komunikacji z biznesem, udało nam się w kilka miesięcy dojść do momentu, w którym nasi klienci są gotowi pogodzić się z różnicą strefy czasowej czy trochę dłuższym czasem kompletowania zespołów, byle tylko zespół powstał w Polsce. To fantastyczne świadectwo tego, jaki potencjał drzemie w naszym rynku i naszych specjalistach.

Jarek Wawro, Head of Europe Engineering Centre w Altimetrik Poland

Fundacja Infoshare przeprowadziła badanie oparte na danych Stack Overflow Polska, z którego wynika, że Polska jest największym rynkiem utalentowanych programistów w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Większość specjalistów pracuje w centrach technologicznych w: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu, Gdańsku i Łodzi. Nic dziwnego, że miasta te przyciągają do kraju renomowanych pracodawców z zagranicy.

Wrocław od początku był kluczowym centrum operacyjnym Altimetrik Poland. Firma, poza inwestowaniem w klasyczne skillsety jak Java czy .Net planuje skupić działalność w obszarze analityki danych oraz uczenia maszynowego, a także poszukać wzrostu dla technologii, które w ostatnim czasie budzą szczególne zaciekawienie wśród klientów biznesowych, jak Flutter, Go czy Rust.

Chociaż rynek nieco zweryfikował nasze plany, nadal bardzo ambitnie spoglądamy w przyszłość. Widzimy zainteresowanie Polską na niespotykaną do tej pory skalę, w związku z czym plan minimum do końca 2022 roku to zatrudnić dodatkowych 250 specjalistów. Dużo udało nam się osiągnąć. Jednak poza samym wzrostem chcielibyśmy skupić się na rozwoju społeczności RoR, Rust, Flutter oraz wspieraniu Open Source. Poprzez inicjatywy takie jak WINGS (Women’s Initiative for Networking Growth and Success – red.), chcielibyśmy również zwiększyć reprezentację kobiet w IT. Dążymy do tego by stać się jedną z najlepszych organizacji technologicznych, które działają w Polsce. 

Jarek Wawro, Head of Europe Engineering Centre w Altimetrik Poland


Źródł0: Altimetrik 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Zarobki w branży IT – rosną płace, ale firmy stawiają na doświadczenie

programiści

Kluczowe dane z raportu:

  • Dla umów B2B średni poziom górnych widełek jest największy w Warszawie i wynosi 17.914 PLN.
  • Najwięcej ofert pracy dla kandydatów IT pojawia się w Warszawie (blisko 3.000), Krakowie (1.408),Wrocławiu (1.157), Poznaniu i Gdańsku (ponad 550 w każdym z miast).
  • Najbardziej poszukiwani są doświadczeni kandydaci – 84% a najmniej ofert kierowanych jest do juniorów – zaledwie 6%.

W świetle raportu „IT Market Snapshot Q3 2020” przygotowanego przez zespół inhire.io średnie zarobki w porównaniu z ubiegłym kwartałem wzrosły średnio o 10%. Analizując dane dotyczące umów B2B górne widełki zarobków w Warszawie osiągają kwotę rzędu 17.914 PLN. Niewiele mniej – 17.814 PLN – oferują gdańskie firmy. Kraków utrzymuje niezmiennie wysoki poziom zarobków na UoP wynoszący ok. 14.500 PLN.

Java Script najczęściej poszukiwany, Scala najwyżej wynagradzana

W porównaniu z ubiegłym kwartałem wciąż najpopularniejszymi językami programowania w publikowanych ofertach jest JavaScript (28%), Java (20%), Python (16%), PHP i Typescript (8%) oraz C# (7%). Widać również znaczące różnice w średniej wysokości wynagrodzenia w zależności od języka programowania, niezmiennie jednak najlepiej płatne są technologie związane z Big Data. Trzeci kwartał 2020 r. to czas wzrostu wynagrodzeń, które w Q2 spadły o około 10%. Obecnie wzrosty świadczą o powrocie do czasu sprzed wybuchu pandemii (Q1).

najpopularniejsze języki programowania
źródło: inhire.io

Najwyższe wynagrodzenia są oferowane programistom pracującym w języku Scala, który dotyczy jednak tylko 1% ofert. Na podium najbardziej dochodowych języków programowania znajduje się również Java i C. Jak wskazują analitycy inhire.io praktycznie zniknęły różnice w wynagrodzeniu zależnie od trybu pracy (zdalnej lub stacjonarnej), jednak ta sytuacja dotyczy jedynie osób na stanowisku Mid i Senior.

zarobki
źródło: inhire.io

Doświadczenie bardziej w cenie

Wyniki raportu „IT Market Snapshot Q3 2020” wyraźnie pokazują, że utrzymuje się zapotrzebowanie na doświadczonych specjalistów IT, a z rynku praktycznie zniknęły oferty pracy dla juniorów. W trzecim kwartale br. ponad 48% ofert pracy zaadresowanych było do pracowników posiadających co najmniej średnie doświadczenie zawodowo, a blisko 46% dotyczyło seniorów / ekspertów. Ofert przeznaczonych dla juniorów dotyczyło niespełna 6% wszystkich ogłoszeń.

Firmy coraz chętniej publikują ogłoszenia z uwzględnieniem widełek płacowych, jednak nadal ponad 2/3 pracodawców nie chce ujawniać kwot oferowanego wynagrodzenia. W sektorze IT, w związku z ogromną ilością ofert dla kandydatów, informacja o zarobkach stała jednym z ważniejszych czynników decyzyjnych w procesie rekrutacji. Mediana rozpiętości widełek w branży jest jednak dość wysoka – w uśrednieniu górne widełki niejednokrotnie stanowią nawet 145% tych dolnych.

Michał Gąszczyk, CEO platformy inhire.io

Warszawa nadal skupia najwięcej programistów

Ciekawe wygląda też kwestia publikowanych ofert z branży IT w poszczególnych miastach. Zwiększyła się znacznie (24%) zarówno liczba publikowanych ogłoszeń jak również się liczba publikujących firm (22%). W czołówce miast najaktywniej rekrutujących specjalistów IT wciąż znajduje się Warszawa, gdzie w Q3 2020 opublikowanych zostało prawie 3.000 ofert. Na kolejnych miejscach uplasował Kraków, Wrocław i Poznań.

średnie stawki
źródło: inhire.io

Szeroko rozumiana branża IT praktycznie wróciła do stanu sprzed pandemii i bardzo skutecznie przestawiła się na model pracy zdalnej. Wbrew wszelkim obawom związanych z drugą falą pandemii, Q3 okazał się dla specjalistów IT co najmniej łaskawy. Popyt na doświadczonych pracowników w branży stale rośnie, a proponowane stawki wciąż uznawane są za jedne z najwyższych.

Więcej informacji i danych znajdą Państwo w bezpłatnym raporcie na stronie:
https://inhire.io/insights/it-market-snapshot-q3-2020/


Źródło: Informacja prasowa inhire.io

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Rewolucja DevOps

Rewolucja DevOps

DevOps to kultura budowy przedsiębiorstw, a w szczególności działów IT. Zakłada ona taki sposób pracy, że rozwój oprogramowania (Dev-Development) jest ściśle powiązany z jego działaniem (Ops-Operations), a odpowiedzialność utrzymuje się w jednym zespole. Jest to diametralnie odmienne podejście w stosunku do kultury, jaka panowała w organizacjach jeszcze na przełomie XX i XXI wieku. Ponad 20 lat temu powszechne było separowanie programistów, którzy podczas tworzenia oprogramowania spełniali określone wymagania niefunkcjonalne i stos technologiczny, od administratorów, którzy utrzymywali maszyny i środowiska produkcyjne. Zespół deweloperski dostarczał gotowe pakiety do wdrożenia aplikacji, a reszta procesu była wyłącznie zadaniem administratorów. Co się zmieniło, że ten podział zniknął, a role tworzenia i utrzymywania oprogramowania połączyły się?

Agile, mikroserwisy i chmura

Poszczególne trendy w branży IT, takie jak agile, mikroserwisy i chmura, wpłynęły na konieczność wprowadzenia nowego podejścia jakim jest DevOps.

Agile stawia nacisk na krótki cykl dostarczania oprogramowania i interdyscyplinarność zespołu projektowego. W trakcie każdego sprintu (zazwyczaj 2 tygodnie) zespół powinien przekazać do produkcji nową funkcjonalność. Pozwala to na elastyczne reagowanie na potrzeby klientów i konkurencji, ale wymaga też dojrzałości w projektowaniu oprogramowania, kompetentnego zespołu oraz automatyzacji, która jest niekwestionowaną królową DevOps. Jeśli budowa aplikacji, testy, wdrożenie i monitorowanie są cykliczne, musi to odbywać się minimalnym nakładem czasu zespołu. Agile to także mnogość kompetencji. Jeśli do uruchomienia systemu potrzebne są określone umiejętności (np. systemów operacyjnych czy sieci), to zespół projektowy powinien je mieć „na pokładzie”. Stąd popularna ostatnio rola „DevOps engineer” – osoby, która zarówno sprawnie posługuje się narzędziami do automatyzacji wdrażania systemów, jaki i ramię w ramię pracuje w samym zespole projektowym.

Gdy mówi się o mikroserwisach, tak naprawdę trzeba przyjrzeć się szerszemu zakresowi zmian, jakie w ostatnich latach nastąpiły w definiowaniu założeń architektonicznych systemów informatycznych. Podczas budowy wielowarstwowej (np. 3-warstwowej – wizualna, logiki biznesowej i danych) i monolitycznej, umówienie się z administratorami było relatywnie proste. Wystarczyło wyspecyfikować potrzebny hardware i jego konfigurację, a samo wdrożenie było relatywnie proste. Można było umówić się na określony serwer aplikacyjny (np. IIS, JBoss, Apache Tomcat), zainstalowane narzędzia (.NET Framework czy określona wersja Javy) i reszta była odpowiedzialnością administratorów. Przy nowoczesnym podejściu, gdzie każdy system jest rozbity na wiele pojedynczych komponentów i każdy może być niezależnie rozwijany, nie jest to takie proste. Niestety w trosce o elastyczność, odporność na awarie, czy skalowalność, ucierpiała łatwość wdrażania. Na szczęście branża IT wypracowała przez ostatnie lata mnóstwo narzędzi, które ułatwiają i automatyzują ten proces. Są to m.in. kontenery, ale także bazy danych, bazy cache, API gateway, systemy kolejkowe i przetwarzania komunikatów – ta lista nie ma końca. Jeśli zespół deweloperski na co dzień decyduje o tym, jakich narzędzi używa, konieczne jest, aby był również odpowiedzialny za ich wdrożenie, konfigurację i integrację.

Chmura publiczna dokłada do tej układanki kolejny poziom złożoności. Dzięki niej, wiele wcześniej wspomnianych komponentów dostępnych jest od ręki (np. tylko Amazon Web Services udostępnia 175 różnych usług i produktów). To zespół deweloperski podejmuje decyzje w jaki sposób najefektywniej stworzyć rozwiązanie. Pisanie każdego komponentu samemu i wdrażanie w modelu IaaS (Infrastructure as a Service) jest stratą czasu i zasobów. Z drugiej strony, to jakich elementów w tej układance należy użyć zależy od licznych czynników m.in. kosztu, elastyczności i odporności na awarie. Chmura publiczna daje jeszcze jeden kluczowy dla DevOps aspekt – dostępność. Każdy zasób jakiego zespół potrzebuje jest dostępny w chmurze po kilku kliknięciach. Dzięki temu, że zasoby są publiczne, oparte na skryptach i komendach, doskonale się automatyzują. Nie dziwi zatem wzrost popularności rozwiązań CI\CD oraz Intrastructure as Code.

Najważniejsze narzędzia DevOps

W ostatnich latach powstało wiele narzędzi DevOps. Wiele z nich ugruntowało już swoją pozycję i stało się wyznacznikiem standardu w danym obszarze. Poniżej opisuję kilka najważniejszych:

  1. SCM (Source Control Management) – umożliwia przechowywanie kodu w sposób dostępny dla wszystkich zainteresowanych, który zapewnia porządek i stabilność. Tu królem jest protokół GIT, który jest oferowany przez wszystkie narzędzia współpracy programistów jak GitLab, GitHub, Bitbucket czy Azure DevOps.
  2. CI (Continuous Integration) – pomaga sprawdzać czy stale integrowany i budowany przez programistów kod jest bezbłędny i spójny. Tu ponownie standardem jest GitLab lub Azure DevOps Pipelines.
  3. Automatyzacja Testów – testy jednostkowe, integracyjne i end-to-end są powszechną praktyką w projektach. Zespół powinien dysponować narzędziem, które regularnie uruchamia testy w sposób niezależny. Wraz z rozwojem architektury w stronę budowania API, popularność zyskują narzędzia do testów (SoapUI czy Selenium).
  4. CD (Continous Deployment) – wymaga zestawu narzędzi, który wdroży artefakty systemu na poszczególne środowiska. Warto wspomnieć o zarządzaniu konfiguracją (Ansible, Chef, Puppet) oraz o definiowaniu wdrożeń poprzez kod (IaC) jak AWS Cloud Formation czy Terraform. Ten ostatni automatyzuje wdrożenie na dowolną chmurę lub do własnego data center w modelu on-prem.
  5. Gdy większość nowych aplikacji wdraża się jako kontenery, do standardowego stosu DevOps dołączył Kubernetes oraz narzędzia, które ułatwiają pracę z kontenerami jak OpenShift czy Docker Swarm. W przypadku chmur publicznych są to usługi takie jak AKS czy EKS.

DevOps niekwestionowaną przyszłością IT

To, że DevOps wszedł do światowego krwiobiegu IT nie powinno już nikogo dziwić. Wymagana szybkość, pewność wprowadzania zmian i oczekiwania względem systemów (elastyczność, skalowalność, odporność), doprowadziły do wyłonienia się tej nowej specjalizacji i całego ogromu narzędzi. Kierunek, w którym całe organizacje, a nie tylko działy IT, implementują filozofię DevOps jest obecnie jedynym oczywistym wyborem dla liderów technologicznych.


Autor: Marcin Dąbrowski, dyrektor ds. innowacji w ITMAGINATION

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Czy programistę da się czymś zaskoczyć? Oto najdziwniejsze zlecenia w branży IT

branża IT

Choć większość ofert na rynku IT nie odbiega od standardowych zleceń, jakie na co dzień realizują programiści, zdarzają się przypadki, w których muszą wykazać się wyjątkową kreatywnością, elastycznością i umiejętnością dostosowania do, co najmniej nietypowych warunków. Wygląda na to, że dobry programista musi być po prostu przygotowany na każdą sytuację, szczególnie że nawet te z pozoru błahe zlecenia, bywają najtrudniejsze do rozwiązania.

Twój Pierwszy Raz i handlowe “sztuczki”

Wydawałoby się, że sklep internetowy powinien być przede wszystkim czytelny, prosty w obsłudze i przyjazny użytkownikowi. Niestety, nie każdy właściciel kieruje się tymi założeniami.

Pracowałem kiedyś przy sklepie internetowym, w którym można było nie zauważyć, że… coś się kupiło. Po prostu w wirtualnym koszyku już w momencie wejścia na stronę sklepu znajdowały się promocyjne produkty. Tak to sobie wówczas sprytnie wykombinował właściciel.

Przemysław Waleszczyński, senior software developer z kilkunastoletnim doświadczeniem

Innym, niezrozumiałym dla Przemka pomysłem było zaprojektowanie przycisku „Nie kupuję” na podstronach z ofertą produktów na sprzedaż.

Ten przycisk nie miał żadnej funkcjonalności, ale mimo tego bardzo ciężko było przekonać autora wizji, że umieszczanie go na stronie jest bezcelowe.

Przemysław Waleszczyński, senior software developer z kilkunastoletnim doświadczeniem

Poza tym Przemek został też poproszony o udział w nietypowym projekcie:

Na fali popularności portalu Nasza Klasa dostałem propozycję wzięcia udziału w tworzeniu portalu „Nasz (albo Mój) pierwszy raz”, który miał umożliwiać opisanie szczegółów tego wydarzenia, a nawet nawiązanie kontaktu z osobą, z którą się go przeżyło. Nie zdecydowałem się na współtworzenie tego przedsięwzięcia.

Przemysław Waleszczyński, senior software developer z kilkunastoletnim doświadczeniem

Łamanie haseł i czerwony przycisk, czyli opowieści z pogranicza prawa

Rocznie rozliczamy ponad 5 tysięcy zleceń dla programistów, wśród których czasem zdarzają się prawdziwe „kwiatki”.  Takim przykładem może być zlecenie, w którym klient chciał „odzyskać” hasło do jednego z komunikatorów. Dokładnie brzmiało to tak: „zlecę złamanie hasła na GG, ponieważ go nie pamiętam”. Pierwsze zdziwienie – ktoś jeszcze korzysta z Gadu Gadu? I choć mogło to być nawet interesujące zadanie, niestety musieliśmy to zlecenie zamknąć. Nasi prawnicy uznali, że ma charakter działania niezgodnego z prawem. Łamanie haseł brzmi w praktyce tak, jak hakowanie czyjegoś konta.

Robert Włodarek z serwisu Useme.com, platformy kojarzącej freelancerów z klientami

Opowieści z pogranicza prawa zresztą nie brakuje. Od zwykłego naciągactwa, przez wykorzystywanie nieuwagi, po mechanizmy, które w razie kontroli mogą wyczyścić serwery i nadpisać dane na dyskach losowymi znakami.

Pamiętam, jak robiliśmy dla jednego z klientów aplikację do zarządzania czasem i zadaniami pracowników. Zażyczył sobie, by stworzyć dla niego narzędzie na smartwatcha. To miało być coś w rodzaju „czerwonego przycisku”, po którego naciśnięciu kasowany byłby cały portal, łącznie z bazą danych, które się tam znajdowały.

 Jakub, web developer

Kiedy biały jest naprawdę biały?

Obok umiejętności technicznych, wśród kwalifikacji, które muszą posiadać współcześni specjaliści branży IT, coraz częściej wymienia się także drugą grupę cech. To tak zwane kompetencje miękkie, które coraz częściej zaczynają być traktowane na równi z tymi twardymi, tj. znajomością konkretnej technologii.

Mieliśmy raz sytuację z klientem, który się z nami kłócił, że biały nie jest biały i mamy to poprawić… Po ciężkich bataliach okazało się, że miał źle skonfigurowany ekran.

Jakub, web developer

Innym razem powstała aplikacja mobilna dla klubu sportowego, do której został stworzony panel admina. Można było z niego wysyłać wiadomości do każdego, kto miał tę apkę zainstalowaną. Tym razem problem pojawił się z zupełnie niespodziewanej strony.

Prezes klubu zaczął testować nową aplikację, ale przez przypadek użył do tego panelu produkcyjnego. Efektem tej pomyłki było wysłanie szeregu nietypowych komunikatów, takich jak na przykład: „lubię placki”. Wśród wiadomości znalazł się nawet jeden niecenzuralny wpis. Była o to straszna afera. Dobrze, że mieliśmy logi i wyszło na jaw, kto jest sprawcą.

Jakub, web developer

Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com komentując takie sytuacje mówi, że to dowód, jak wszechstronni muszą być programiści. Jak podkreśla, kariera w branży IT to ewolucja, podczas której zdobywa się kolejne umiejętności techniczne, ale nie tylko.

Programiści uczą się nie tylko kodowania, składni danego języka, jego logiki. Dziś przede wszystkim ćwiczą lub wyrabiają w sobie takie cechy, jak cierpliwość, umiejętność radzenia sobie ze stresem czy wypracowywania kompromisów. Takie umiejętności można posiąść, ale w ich naukę i szlifowanie trzeba włożyć jeszcze więcej czasu i wysiłku niż w naukę samego kodu. 

Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com

Roboty wchodzą pod strzechy

Co prawda z technicznego punktu widzenia nie ma większej różnicy, jakie będzie przeznaczenie zamówionego kodu, jednak wśród zleceń dla specjalistów IT szczególnie cenione są te najbardziej przyszłościowe.

W korporacjach czy software house’ach można pracować w zespołach projektujących rozwiązania dla inteligentnych domów czy bezobsługowych sklepów. Jednak także działającym na własny rachunek freelancerom trafiają się zlecenia, które może w tej chwili wydają się nietypowe, ale w istocie uwidaczniają nowe trendy w tej branży. Chodzi o coraz częściej pojawiający się wątek cybernetyzacji. Coś, co niedawno wydawało się science fiction, teraz staje się powszechne.

Robert Włodarek z serwisu Useme.com, platformy kojarzącej freelancerów z klientami

Jak dodaje, takim przykładem może być zlecenie polegające na stworzeniu algorytmu do kierowania grupą robotów.

Roboty miały wykonywać proste czynności, na przykład dojechać do zadanego punktu. W efekcie stworzono algorytm, który nie tylko uruchamiał maszyny, ale przede wszystkim nimi sterował – ustalał, który robot rusza jako pierwszy, który ma przepuszczać innego, np. w wąskim korytarzu lub jak mają się ominąć, gdy znajdą się na
trasie kolizyjnej.

Robert Włodarek z serwisu Useme.com, platformy kojarzącej freelancerów z klientami

Inna zlecona aplikacja miała dokonać upgrade’u robota-pojazdu zaprogramowanego na stałą prędkość. Freelancer miał go zmodyfikować tak, aby za pomocą umieszczonego w smartfonie żyroskopu można było sterować prędkością: małe wychylenie – mała prędkość, duże wychylenie – duża prędkość.

Jak widać, roboty coraz częściej wchodzą pod strzechy już nie tylko frontowymi drzwiami poprzez wielkie, globalne projekty.

Robert Włodarek z serwisu Useme.com, platformy kojarzącej freelancerów z klientami

Zabawne oczekiwania? W IT takich nie ma

 A dla mnie nie ma czegoś takiego jak „zabawne” czy „nietypowe” oczekiwanie klienta. Oczekiwanie to oczekiwanie. Już dawno nie pracuję z klientami, którzy są „zabawni”. Pracuję raczej ze zdecydowanymi i ogarniętymi biznesowo ludźmi, którzy we współpracy mogą być ciężsi i mniej wykształceni technologicznie, ale wciąż to są ich potrzeby, a ja jako dostawca muszę na te potrzeby odpowiedzieć.

Marek,  project manager. Na co dzień prowadzi zespoły analityków biznesowych, projektantów UX/GFX, specjalistów ds. handlu elektronicznego, testerów kontroli jakości i programistów

Magdalena Rogóż z Kodilla.com podkreśla natomiast, że zleceniodawcom, którzy stawiają na nowe technologie zależy na specjalistach, którzy lepiej od nich potrafią ocenić wybrane scenariusze, dobrać najbardziej optymalne rozwiązania i narzędzia.

Programowanie to abstrakcyjne myślenie na różnych poziomach. Od dyskusji, czy biały kolor jest rzeczywiście biały, aż po spotkanie z zarządem na innym kontynencie, podczas którego omawiane są strategiczne rozwiązania dla wielkiej korporacji. Dlatego jej zdaniem mocne filary techniczne programisty powinny być wspierane przez asertywność i inne umiejętności miękkie. A te są rezultatem nie tylko cech wrodzonych, ale przede wszystkim ciężkiej pracy włożonej w naukę. Dla ekspertów od IT nie ma ani zabawnych, ani dziwnych zleceń. Nie ma zadań łatwych czy ani trudnych. Są za to wyzwania i problemy do rozwiązania, które stanowią prawdziwą esencję pracy w tej branży

Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com


Źródło: Informacja prasowa Kodilla.com

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Liczba specjalistów IT w Polsce poniżej średniej unijnej, tylko 0,9% sektora stanowią kobiety

Liczba specjalistów IT

23. miejsce na 28 państw członkowskich – w ciągu roku Polska zyskała dwa oczka w unijnym indeksie gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego DESI 2020. Zdaniem Komisji Europejskiej, która przygotowała raport, naszym największym atutem są mobilne usługi szerokopasmowe. Poziom ich wykorzystania został oceniony jako najwyższy w skali UE. Wzrosła również ocena cyfrowych usług publicznych. Niestety nie na wszystkich polach radzimy sobie tak dobrze.

Blisko połowa Polaków nie posiada podstawowych umiejętności cyfrowych

O ile całkiem nieźle idzie nam z infrastrukturą, o tyle wciąż słabiej radzimy sobie z kapitałem ludzkim. Z raportu wynika, że 15% Polaków nie korzysta z internetu, a podstawowe umiejętności cyfrowe posiada mniej niż połowa społeczeństwa w wieku od 16 do 74 lat (44%). Średnia dla UE wynosi 58% i dlatego pod tym względem w unijnym rankingu Polska znalazła się dopiero na 22. miejscu.

raport DESI 2020
Źródło: Komisja Europejska

Dodajmy, że nadal nie zmieniono oficjalnych szacunków unijnych, które mówią o luce w branży IT sięgającej 600 tys. wakatów. W Polsce ten niedobór oceniany jest na 50 tys. i choć na rynku przybywa specjalistów w dziedzinie nowych technologii, ich liczba wciąż jest poniżej średniej UE, jak czytamy w raporcie DESI 2020.

W Polsce specjaliści IT stanowią 3% wszystkich pracowników. W Unii Europejskiej średnia ta wynosi 3,9%.

W dodatku na stanowiskach związanych z IT zatrudnionych jest w Polsce zaledwie 0,9% kobiet. Barierą wydaje się być stereotypowe myślenie czy przeświadczenie, że aby wystartować sektorze IT potrzebne są lata nauki. Tymczasem dziś dla pracodawców wartością nie są dyplomy ukończenia studiów, dotychczasowe doświadczenie techniczne, ani tym bardziej płeć. Najistotniejsze są faktyczne umiejętności i kompetencje kandydatów. Przebranżowić do IT może się każdy. Na naszych kursach widzimy i kobiety i mężczyzn – mieliśmy już operatorów wózków widłowych, nauczycieli WF-u, kelnerki, malarzy, grafików, managerki i managerów. To pokazuje rosnącą świadomość kandydatów, którzy wiedzą, że zmiana branży jest możliwa.

Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com

Jak tłumaczy, choć kobiet w IT przybywa, nadal zbyt mało pań decyduje się na karierę w tej branży.

wykres_absl

Prawdziwym liderem stanie się specjalista IT z umiejętnościami miękkimi, który będzie w stanie przełożyć problem klienta na najbardziej efektywne rozwiązanie i przekształcić je w kod” – pisze ABSL, zwracając jednak uwagę, że do nowych potrzeb i wymagań musi zostać dostosowany system edukacji w Polsce: „Znając jednak jego jakość, firmy muszą niezależnie przejąć inicjatywę w szkoleniu pracowników. Poszukiwane będą kompetencje i umiejętności przyszłości. Jednocześnie coraz większą rolę odgrywać będą umiejętności miękkie”.

Jak zauważa Magdalena Rogóż z Kodilla.com, jeszcze niedawno pracodawcy stawiali na wysoko wykwalifikowanych specjalistów i seniorów z wieloletnim stażem. Dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej.

Pracodawcy zauważają, że najlepszym sposobem na uzupełnienie braków kadrowych jest rekrutowanie osób początkujących, które posiadają podstawową wiedzę pozwalającą na jej dalsze szlifowanie i zdobywanie doświadczenia. Coraz większą uwagę poświęcają także kształceniu własnych pracowników, którzy znają specyfikę firmy oraz posiadają predyspozycje do pracy w IT.

Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com

Co ciekawe, dziś do najbardziej pożądanych kompetencji kandydatów pracodawcy zaliczają umiejętność rozwiązywania problemów, empatię i komunikatywność. Kładą również większy nacisk na kompetencje cyfrowe i rozwój. Badanie 2020 Talent Trends wykazało, że 56% firm szkoliło pracowników pod kątem wyższych stanowisk, zaś 38% przekwalifikowało pracowników pod kątem innych ról.

W tych branżach nadal rekrutują

Według ostatnich badań ABSL tempo zatrudnienia w czasie pandemii generalnie spadło, a 41% firm w Polsce zawiesiło rekrutacje. Jednak w niektórych sektorach o wysokim popycie na specjalistów zatrudnienie wzrosło.

Gdzie pojawiało się najwięcej ofert? Tu informacji dostarcza raport Pracuj.pl za maj 2020, opracowany na podstawie 39 282 ogłoszeń. Dane świadczą o „poprawie na rynku pracy w Polsce po czasie lockdownu, w którym najsilniej odczuwane były krótkoterminowe konsekwencje biznesowe epidemii koronawirusa”.

Na podium najczęściej poszukiwanych specjalizacji w maju znalazły się handel i sprzedaż (37%), obsługa klienta (18%), a także IT oraz finanse (po 12% wszystkich ogłoszeń). Szczególną uwagę przyciąga majowy wzrost rekrutacji w branży IT, w której w drugiej połowie marca i w kwietniu po raz pierwszy od lat można było zaobserwować stosunkowo częste przypadki zamrażania procesów rekrutacyjnych. Jednocześnie jednak to właśnie w niej kandydaci i rekruterzy mieli największą praktykę w obszarze rekrutacji zdalnej, powszechnie stosowanej w branży nowych technologii – omawia Pracuj.pl.

najbardziej popularne specjalizacje

Eksperci podkreślają, że nawet mimo kryzysu związanego z pandemią, w takich branżach jak IT problemem wciąż nie są problemy ekonomiczne pracodawców, a kłopoty ze znalezieniem pracowników. Co prawda relacje się lekko przesunęły i poszukiwani są obecnie przede wszystkim najlepiej wykwalifikowani specjaliści, ale sektor nowych technologii ma ogromne potrzeby. Nie da się ich zaspokoić bez nowych kadr, które tworzą także osoby początkujące.

Dzięki historiom naszych absolwentów wiemy, że także i oni zasilają te potrzeby. Pracodawcom zależy na umiejętnościach praktycznych i osobach, które można szybko wdrożyć do zadań biznesowych. Do tego nie trzeba wieloletnich studiów, wystarczy dobrze skonstruowany program szkolenia i determinacja ze strony osoby uczącej się programowania.

Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com


Źródło: Informacja prasowa Kodilla.com

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

W których branżach pracownicy są naprawdę szczęśliwi?

szczęście w pracy pracoszczęście najlepsze branże w Polsce

Obraz przedstawicieli najszczęśliwszych zawodów w Polsce wyłania się z raportu firmy Devire, udostępnionego na zlecenie szkoły programowania online Kodilla.com. Skąd biorą się tak pozytywne deklaracje i czy statystyki są zgodne z realną sytuacją na rynku pracy?

Arbejdsglaede, czyli pracoszczęście

Okazuje się, że dla 50% Polaków najważniejszym aspektem, którym powinien legitymować się idealny pracodawca, jest stabilność finansowa jego firmy. Poza tym powinien dawać możliwość swobodnego działania (48% twierdzących odpowiedzi) oraz być otwartym na inicjatywy i feedback (40%).

 

idealny pracodawca okiem polskiego pracownika
Źródło: Kodilla.com

 

Czy istnieją branże i zawody, w których można to wszystko znaleźć? Tak, i to aż trzy, bo IT, marketing i reklama oraz inżynieria – dowiadujemy się z raportu Devire. To tu pracownicy doświadczają tzw. arbejdsglaede, czyli pracoszczęścia.

Arbejdsglaede to słowo pochodzenia duńskiego, które w 2014 roku zapoczątkowało nowy trend na rynku pracy. Idea z powodzeniem przyjęła się na zachodzie i znajduje coraz więcej sympatyków w Polsce.

Michalina Jabłońska-Sprawnik, chief happiness officer w Devire

 

Jak dodaje, pracownicy ponad połowę swojego czasu spędzają w pracy i to, czy są w niej szczęśliwi znacząco wpływa nie tylko na komfort ich życia, ale i na sytuację firmy, dla której świadczą usługi.

 

Im większą satysfakcję praca sprawia, tym jej jakość jest po prostu wyższa. Poza tym szczęśliwy pracownik jest bardziej zaangażowany i częściej wychodzi z inicjatywami. Taka osoba jest lojalna i rzadziej myśli o zmianie pracodawcy. W branżach, jak np. IT, w których trudno o specjalistów i które nie tolerują błędów podczas pracy, wymagając precyzji i dokładności, to niezwykle ważne, aby pracownicy byli doceniani, a co za tym idzie i szczęśliwi.

Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania Kodilla.com

 

najszęśliwsi pracownicy w polsce
Źródło: Kodilla.com

Szczęście w pracy to dobra kasa? Zależy dla kogo

Arbejd…co? Nigdy nie słyszałam takiego słowa, nawet nie wiem, jak je wymówić – śmieje się Marta, która od 2 lat pracuje w firmie projektującej strony internetowe. Wcześniej studiowała, co nie przyniosło jej większej satysfakcji zawodowej. Najpierw miała być akademia muzyczna, ale się nie dostała. Potem był licencjat na politechnice, z zarządzania. Tam poznała chłopaka, programistę i to on pchnął ją w stronę IT.

Przeczytaj też: Szczęście w miejscu pracy czyli duńska filozofia Hygge

Szczęście w pracy to podstawa. O ile zgadza się kasa. Mam 35 lat. Byłam kelnerką, barmanką, sprzedawczynią w sklepie z ciuchami, a potem nawet asystentką prezesa w firmie produkującej betoniarki. Perspektywy słabe, miesięcznie 2800 zł na rękę i straszliwa nuda. A teraz w końcu robię coś, co mnie kręci i co zaczyna przynosić konkretne pieniądze. Jestem po pierwszej podwyżce, ale wiem, że to dopiero początek, bo za rok-dwa będę zarabiać 2 razy tyle, ile wyciągam obecnie.

Marta zajmuje się tworzeniem front-endu w języku JavaScript, a wieczorami uczy się testowania oprogramowania, chcąc podwyższyć swoje kwalifikacje i zyskać wyższą pensję. Dla jej pokolenia (urodzonego w latach 80.-90. XX wieku), to właśnie wysokość wynagrodzenia jest najważniejsza (aż 72% wskazań w badaniu Devire). Zupełnie odwrotnie jest w przypadku pokolenia Z (18-25 lat). Dla nich stabilność finansowa jest na dalszym planie, a najważniejsza jest możliwość rozwoju zawodowego (70%).

Programiści śpią spokojnie, trochę stresu w marketingu

Bez względu na to, gdzie są zatrudnieni, czy pracują dla korporacji, w małej lub średniej firmie, start-upie czy jako freelancerzy, aż 76% programistów oraz po 74% przedstawicieli pozostałych dwóch branż przyznaje, że obecna praca sprawia im radość. Nieco inaczej wyglądają jednak deklaracje związane z pytaniem: “Czy odczuwasz stres i bezsenność spowodowane pracą?”, na które twierdząco odpowiedziało 27% pracowników IT, 36% inżynierów i aż 47% przedstawicieli marketingu i reklamy.

Tym, co stresuje programistów, z pewnością nie jest lęk związany z utratą posady. Choć niemal połowa z nich (49%) nie szuka aktywnie nowego zajęcia, to aż 93% otrzymało zaproszenie do rekrutacji w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Ci, którzy nowej posady szukali, nie poświęcili temu zbyt dużo czasu – aż 36% programistów potrzebowało na to mniej niż miesiąc, a kolejne 35% – mniej niż 3 miesiące.

Chętni do zmiany pracy są za to marketingowcy i inżynierowie – aż 48% przedstawicieli tych branż dziś aktywnie szuka nowego zatrudnienia. Popyt na osoby o ich kompetencjach jest jednak niemały, o czym świadczy choćby fakt, że w ciągu ostatniego pół roku do udziału w procesie rekrutacyjnym zaproszono aż 83% specjalistów od marketingu i reklamy oraz 80% inżynierów. Ze znalezieniem nowej pracy w czasie krótszym niż 3 miesiące nie miało problemu 65% przedstawicieli marketingu i reklamy oraz 51% inżynierów.

Zobacz także: Work-life balance pracowników

Szczęśliwi pracownicy robotyzacji się nie boją

Z prognoz Kodilla.com wynika, że w ciągu najbliższych 5 lat zapotrzebowanie na przedstawicieli niektórych zawodów znacząco zmniejszy się lub zupełnie wygaśnie. Pracę księgowych, kasjerów, telemarketerów, recepcjonistów i pracowników biurowych mają zastąpić maszyny. Postępującej automatyzacji i robotyzacji nie muszą bać się z kolei specjaliści od IT, marketingu, reklamy i inżynierowie, co bez wątpienia ma ogromny wpływ na stopień zadowolenia z wykonywanej pracy.

Przedstawiciele branży IT, marketingu i reklamy oraz inżynierowie mają bardzo komfortową sytuację na rynku pracy. Mogą liczyć na stabilne zarobki oraz systematyczne podwyżki. Nie grozi im utrata pracy. Co więcej, to oni mogą przebierać w ofertach od rekruterów. Badania to potwierdzają – obaw, że robot może odebrać pracę nie ma 89% programistów, 84% specjalistów od marketingu i reklamy oraz 81% inżynierów.

Magdalena Rogóż

Źródło: Kodilla.com

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Nawet 8 tys. zł podwyżki w ciągu pięciu lat! W tych branżach pensje rosną najszybciej

Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego, średnia płaca wzrosła w listopadzie 2018 roku o 7,7 proc. i wyniosła 4966,61 zł. W porównaniu z ubiegłym rokiem to o 356 zł więcej. Są jednak branże, w których ta dynamika jest znacznie większa. Z raportów płacowych oraz danych szacunkowych za 2018 rok firmy Antal, udostępnionych na prośbę Kodilla.com, wynika, że w ciągu ostatnich pięciu lat zarobki w niektórych profesjach wzrosły nawet o 8 tys. zł!

Kto dyktuje warunki płacowe?

Najwyższa dynamika wzrostu wynagrodzeń dotyczy wyższej kadry zarządzającej. Średnie zarobki dyrektorów czy managerów w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosły bowiem z 15 do 23 tys. zł, zatem aż o 8 tys. zł!

W bardzo dobrej sytuacji są także programiści. Ich zarobki od 2014 roku wzrosły średnio o 4 tys. zł. Co ciekawe, największe oczekiwania względem wynagrodzeń w branży IT obserwowane są wśród osób dopiero rozpoczynających karierę, tzw. juniorów, którzy zgodnie z danymi Antal w 2018 roku zarabiali średnio 8 tys. zł brutto (na stanowisku Junior Java Developer).

Podczas gdy absolwentów kierunków IT nadal brakuje, zapotrzebowanie na programistów wciąż rośnie. Wszystko to przekłada się oczywiście na zwiększoną presję płacową. Dlatego firmy coraz częściej decydują się na inwestycje w mniej doświadczonych specjalistów, stawiając na dedykowane dla nich programy rozwojowe. Jednocześnie świadomość na temat wynagrodzeń jest już tak duża, że coraz częściej także osoby dopiero zaczynające karierę w IT dyktują warunki finansowe, oczekując pensji wyższej o przynajmniej 15-20 proc. od przyjętego standardu – komentuje Urszula Dębniak, senior consultant IT services w Antal.

Tę tendencję potwierdza Marcin Kosedowski, szef marketingu w szkole programowania online Kodilla.com: – Jeszcze 2 lata temu, kiedy rozmawialiśmy z firmami programistycznymi o szansach na zatrudnienie juniorów, większość z nich zainteresowana była współpracą wyłącznie z najbardziej doświadczonymi specjalistami, tzw. seniorami. Rok temu te same firmy poszukiwały już osób ze średnim doświadczeniem oraz juniorów. Dziś niektóre z nich są gotowe szkolić własnych pracowników, pracujących w innych działach, ale posiadających predyspozycje do pracy na stanowisku IT. Zapotrzebowanie jest tak duże, że akceptują nawet czas trwania takiego szkolenia, wynoszący średnio od 6 do 12 miesięcy. Choć to jeszcze wyjątki, to właśnie te firmy za rok, dwa będą w najbardziej komfortowej sytuacji, podczas gdy inni nadal będą walczyć o programistów żonglując pensjami i benefitami.

Kto jeszcze może liczyć na czterocyfrowe podwyżki?

Dane Antal pokazują, że bardzo duże, czterocyfrowe wzrosty wynagrodzeń odnotowują także specjaliści ds. księgowości i kontrolingu. Dla przykładu – minimalna pensja starszego księgowego w 2017 roku wynosiła 6,5 tys. zł, a rok później – już 8 tys. zł, z kolei analityk finansowy/młodszy kontroler w 2018 roku zarabiał już nie 6,5 a 7,5 tys. zł.

Szczególnie wysoką dynamiką płacową cieszą się specjaliści/eksperci ds. cen transferowych, którzy w roku 2017 zarabiali średnio 9,5 tys. zł, a w roku 2018 otrzymywali już 11,5 tys. zł. Zostało to spowodowane zmianami w prawie podatkowym i nowymi obowiązkami nałożonymi na firmy, których te przepisy dotyczą.

W ubiegłym roku sporo działo się również w innych branżach. Pensje inżynierów i automatyków wzrosły z 8 do 10 tys. zł, inżynierowie procesu z tego samego pułapu wskoczyli na 11 tys. zł, a specjaliści ds. planowania i logistyki z 7 na nawet 10 tys. zł.

Duże deficyty kadrowe obserwowane są również w branży SSC/BPO (centra usług wspólnych – obsługa klienta, księgowość, zakupy), w której ciągły rozwój oraz nowe inwestycje zwiększają popyt na specjalistów. Aż 87 proc. firm z tego sektora planuje utworzenie nowych miejsc pracy, a wzrost płac, który w ostatnim roku wyniósł 15 proc., ma utrzymać się także w 2019.

To nie koniec podwyżek

Eksperci oceniają, że tendencje do wzrostu wynagrodzeń zbyt szybko się nie skończą.

Zdecydowanie z największym niedoborem kadr boryka się dziś branża handlu i sprzedaży. Ponadto, w Polsce otwiera się mnóstwo zakładów produkcyjnych, np. z branży samochodowej. Jest tam ogrom miejsc pracy, ale inżynierów brakuje. Generalnie wszędzie tam, gdzie obserwuje się największe zapotrzebowanie na specjalistów, tam będzie rosła presja płacowa i oczekiwania finansowe – analizuje Urszula Dębniak.

Według szacunków Komisji Europejskiej w 2019 roku bezrobocie w całej Unii będzie nadal spadać. W Polsce ma wynieść 2,9 proc., a wzrost wynagrodzeń prognozowany jest na kolejne 7 proc. (wg. NBP na 6,8 proc). To oznacza, że średnia pensja w działających na terenie polski przedsiębiorstwach przekroczy barierę 5 tys. zł brutto, co nadal będzie jednak odbiegać od średnich zarobków programistów, inżynierów czy finansistów. Dla nich prognoz jeszcze nie ma, jednak obserwując zestawienia z lat ubiegłych można założyć, że z pewnością znów znajdą się w gronie najlepiej docenianych pracowników. To z kolei może być wskazówką dla osób, które myślą o zmianie zawodu, zwłaszcza w takich dziedzinach jak IT, gdzie wobec braków kadrowych osoby początkujące stają się równie chętnie oczekiwane, jak doświadczeni specjaliści z długoletnim stażem.

Najczęściej decyzję o zmianie zawodu podejmują osoby po 30. roku życia, które w swojej poprzedniej pracy nie widziały możliwości rozwoju i szansy na podwyżkę. Są gotowi na zmianę, ale też niekoniecznie chcą godzić się na obniżenie swoich przychodów. I to też im się udaje. Z ankiety, którą przeprowadziliśmy wśród naszych absolwentów wynika, że po roku od zakończenia szkolenia ich zarobki, już w branży IT, wzrosły średnio o 48 proc. – podsumowuje Marcin Kosedowski.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Zadbaj o swoją opinię w branży IT – rady od Software Development Academy

Przede wszystkim: dbajcie o jakość

Każda linijka kodu, która wychodzi spod palców programisty, jest jednocześnie jego wizytówką. Nie zrozumcie nas źle ­– błędy są nieuniknione, a ich popełnianie i późniejsze poprawianie to doskonały sposób na naukę oraz czynienie programistycznych postępów.

Przyłóżcie się nie tylko do tego, by Wasze dzieło spełniało swoje funkcje, ale też do tego, by Wasz kod był czytelny dla innych. Mało kto ma czas na odgadywanie myśli swojego kolegi z zespołu – szanujcie swoich współpracowników! W niektórych przypadkach przecież również i Wy będziecie musieli zajrzeć do swojego kodu – dobrze będzie, jeśli po upływie kilku tygodni czy miesięcy bez problemu się w nim odnajdziecie.

Pokażcie, że jesteście profesjonalistami i dbajcie o swój kod!

Nie bójcie się konfrontacji

Nie ma chyba gorszej sytuacji niż ta, w której jeden członek zespołu nie potrafi przyznać się do popełnionego błędu – zwłaszcza wtedy, gdy deadline jest już bliski i lada chwila wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Jeśli problem jest istotny, w takich momentach znacznie lepszym wyjściem jest poinformowanie przełożonego – lub ulubionego kolegi z zespołu – o swoich wątpliwościach.

Pamiętajcie, że na powodzenie całego projektu składają się wszelkie najmniejsze szczegóły, a im więcej czasu minie od popełnionego błędu, tym więcej poprawek trzeba będzie nanieść.

Znajcie swoje możliwości

Bez wątpienia warto być pewnym swoich umiejętności, ale mało który specjalista ceni sobie współpracę z programistą, który sprawia wrażenie zadufanego w sobie. Naturalnie – inaczej wygląda sytuacja, w której doświadczony senior rzeczywiście zna się na rzeczy, ale swoją wiedzą dzieli się z innymi. Takie osoby odbierane są pozytywnie i zdecydowanie warto mieć je w swoim zespole. W naszej opinii jest to solidny fundament do tego, by stać się jednym z trenerów w Software Development Academy!

Bardzo dobrze, jeśli będziecie świadomi swoich słabości – unikniecie wtedy sytuacji, w których składacie obietnice realizacji jakiegoś projektu, który jest ponad Wasze siły. W ten sposób ominie Was frustracja związana z brakiem umiejętności rozwiązania problemu, a także nie będziecie zmuszeni dostarczyć czegoś, za co nie możecie ręczyć.

Nie przestawajcie się rozwijać

Piękno branży IT tkwi między innymi w tym, że jest ona tak dynamiczna i rozwojowa. Nowe standardy czy wersje wdrażane są niezwykle często i chociaż niekiedy może być trudno nadążyć za wszystkimi nowinkami, to zdecydowanie warto poświęcić kilka chwil na dokształcanie się w konkretnych technologiach.

Gwarantujemy, że pokazanie swoich zdolności dostosowywania się do zachodzących zmian może wyłącznie pozytywnie wpłynąć na Wasz wizerunek. Zaobserwujecie to nie tylko wtedy, gdy już gdzieś pracujecie, ale też w przypadku, gdy będziecie poszukiwać nowego miejsca zatrudnienia.

Dobrym pomysłem może być inwestycja w różnego rodzaju certyfikaty, kursy, szkolenia czy udział w konferencjach. Bez wątpienia będzie to atutem, jeśli zaczęliście swoją przygodę z programowaniem od samodzielnej nauki.

Wyjdźcie do ludzi

Znajomość konkretnych technologii, języków i narzędzi już dawno przestała być jedyną determinantą tego, w jaki sposób będziecie postrzegani jako programiści. W branży coraz większy nacisk kładzie się również na umiejętności miękkie, które często wpływają na jakość współpracy.

Punktualność, umiejętność pracy w zespole czy komunikatywność to frazy, których nie znoszą rekruterzy. Jeśli już zamierzacie umieszczać je w swoich CV – sprawcie, by odzwierciedlały one rzeczywistość. Jeśli chcecie rozwinąć w sobie te cechy – po prostu zacznijcie przebywać z innymi ludźmi, nawet jeśli nie bardzo za tym przepadacie. Jesteśmy pewni, że wyjdzie Wam to na dobre.

Warsztatów z zakresu HR nie mogło zabraknąć także w sylabusach kursów programowania organizowanych przez Software Development Academy – w naszej opinii są one niezbędnie, aby bez problemu znaleźć pracę w nowym zawodzie.

Podsumowanie

Świat IT jest środowiskiem niezwykle specyficznym i to nie tylko ze względu na konieczność biegłego posługiwania się konkretnymi technologiami. Równie istotne jest także dobre imię, o które warto dbać na każdym etapie swojej programistycznej kariery. Pochlebna opinia sprawia, że praca jest przyjemniejsza oraz pomaga utrzymać pozytywne relacje z innymi specjalistami lub klientami. Kto wie: może to właśnie dzięki niej otworzycie sobie furtkę do nowych możliwości, które oferuje branża?

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Zarabiają krocie i wciąż liczą na więcej, czyli płacowy boom w branży IT

Znaczenie pracy programisty wzrasta z roku na rok. No Fluff Jobs zaprezentowało właśnie nowe dane, które mówią o tym, ile tak naprawdę chcieliby zarabiać specjaliści IT i jakie są ich oczekiwania wobec pracodawców. Raport powstał na bazie przeprowadzonej na początku tego roku ankiety, w której wzięło udział 2153 osób pracujących w branży informatycznej. Według raportu 61,9% programistów ukończyło studia informatyczne lub kierunek pokrewny. Kolejne 13,1% szukających pracy jest w ich trakcie. Okazuje się jednak, że ponad 25% osób szukających pracy w branży studiowało na kierunkach niezwiązanych z informatyką (13,1%) bądź nie ukończyło studiów w ogóle (12,1%).

Rosnące zainteresowanie pracą w IT wśród osób dorosłych niezwiązanych z branżą potwierdzają również dane z raportu przygotowanego przez Dział Badań i Analiz Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii Politechniki Warszawskiej (CZIiTT)  i Kodołamacz.pl:

– Wyniki badania pokazują, że ścieżkę rozwoju zawodowego w formule bootcampów programistycznych wybierają nie tylko ludzie związani z IT – 42% zainteresowanych to osoby spoza tej branży. Bootcampy cieszą się dużą popularnością wśród osób z wykształceniem innym niż ścisłe.  Ponad ⅓ potencjalnych kandydatów to osoby z wykształceniem humanistycznym lub innym, nietechnicznym – mówi Karolina Zadroga z Kodołamacz.pl.

Z raportu No Fluff Jobs wynika, że możliwość rozwoju zawodowego, zarobki i atmosfera pracy to kluczowe wartości w kontekście oczekiwań wobec pracodawców. Najmniej istotna okazała się z kolei możliwość pracy zdalnej oraz dodatkowe benefity, które aż 46% badanych określiło jako nieistotne.  Najważniejszym wnioskiem jest jednak to, że programiści oczekują, że ich wynagrodzenie podniesie się o kilkadziesiąt procent. I tak na przykład specjaliści DevOps (metoda wytwarzania oprogramowania, która kładzie nacisk na komunikację, współpracę i integrację profesjonalistów z zakresu operacji IT oraz specjalistów ds. rozwoju oprogramowania) chcieliby zarabiać o 34,7% więcej niż obecnie. Z kolei testerzy liczą na 28,1% podwyżki. Specjaliści Front-end, którzy zajmują się częścią wizualną aplikacji Internetowych wykorzystując oprogramowanie stworzone przez back-end developerów uważają z kolei, że ich wynagrodzenie powinno wzrosnąć o 32,9%.  Back-end developerzy oczekują natomiast podwyżek rzędu 31,1%, a programiści zajmujący się tworzeniem aplikacji mobilnych chcieliby dostawać o 31,7% więcej niż obecnie.

Biorąc pod uwagę miejsce zamieszkania respondentów, największe oczekiwania mają mieszkańcy województwa mazowieckiego. Mimo, że specjaliści z Warszawy i okolic zarabiają najwięcej w branży oczekują, że ich pensje wzrosną o ponad 44%. Z kolei najmniejsze oczekiwania odnotowano w województwie dolnośląskim. Programiści zamieszkujący tamte rejony chcieliby zarabiać ponad 28% więcej, niż dotychczas. Różnica procentowa zmniejsza się wraz ze wzrostem lat stażu pracy. Wynika z tego, że osoby które pracują w branży dłużej, są bardziej zadowolone ze swojego wynagrodzenia.

Specjalistów IT brakuje w całej Unii Europejskiej. W Polsce braki w tym sektorze są już bardzo wyraźnie odczuwalne, ponieważ według danych GUSu deficyt informatyków w naszym kraju wynosi od 30 do 50 tysięcy i co roku rośnie o 3-5%.  Nie dziwi więc fakt, że już w kilkanaście miesięcy od rozpoczęcia pracy w zawodzie zarobki niektórych programistów wzrastają nawet o jedną trzecią.

Wysokość wynagrodzenia jest uzależniona od doświadczenia programisty. Jak podaje raport No Fluff Jobs osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę w branży mogą liczyć na kwoty sięgające nawet 6000 złotych – w zależności czy pracują na umowę o pracę czy w formie B2B. Eksperci w tej dziedzinie mogą liczyć na o wiele więcej – ich pensje wynoszą od 8 000 do 16 000 złotych netto. Mowa tutaj o programistach Java, którzy jeśli chodzi o wysokość wynagrodzeń plasują się w czołówce branży. Mediana górnych widełek na umowie B2B najbardziej opłacalnej technologii, którą okazał się Spring wyniosła natomiast aż 17 000 złotych netto.

Dodajmy, że rynek programistów w Polsce jest stosunkowo młody. 27,8% pracuje w branży mniej niż 2 lata i pomimo tak krótkiego czasu w branży oczekują podwyżek o około 43% w stosunku do obecnych zarobków. Nadal w branży dominują mężczyźni, kobiety to niestety jedynie niespełna 8% ankietowanych. Natomiast ta sytuacja może ulec zmianie, ponieważ zgodnie z wynikami wspomnianego wcześniej badania zrealizowanego przez CZIiTT i Kodołamacz.pl wśród uczestników bootcampów programistycznych 17% stanowią kobiety, a ich liczba stale wzrasta.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF