Nowe rozwiązania reklamowe Pinteresta dla e-commerce

Pinterest udostępnia w Polsce coraz większą przestrzeń dla e-commerce. Sklepy on-line mogą teraz nie tylko prowadzić sprzedaż katalogową, lecz także korzystać z reklam produktowych oraz dynamicznego retargetowania kampanii.

Pinterest udostępnił polskim sprzedawcom możliwość wgrywania całych katalogów produktów, które następnie prezentowane są użytkownikom w formie pinów. Dzięki dodaniu tagu Pinteresta do strony internetowej sklepu oraz odpowiedniemu sformatowaniu katalogów, piny te poza nazwą i opisem produktu zawierają informacje o jego cenie i dostępności. Dane aktualizowane są automatycznie co 24 godziny. Takie piny można dystrybuować organicznie, łączyć w grupy, a od niedawna również promować za pośrednictwem reklam produktowych.

Mechanizm działania jest podobny, jak przy pinezkach na Instagramie czy Facebooku. Reklama produktowa od razu przenosi do sklepu, gdzie można sfinalizować transakcję. Ścieżka zakupowa jest więc krótsza niż przy klasycznej reklamie na Pintereście.

Magdalena Pietruk, social content manager Open Mobi

Kampanię produktową można targetować pod kątem płci, wieku, lokalizacji, języka czy urządzenia, z którego korzysta użytkownik. Nie potrzeba natomiast dodawać słów kluczowych czy zainteresowań odbiorcy, ponieważ Pinterest zrobi to automatycznie, bazując na danych źródłowych i wiedzy o Pinnersach.

Pinterest_ecommerce_Open_Mobi

Platforma pozwala również na dynamiczne retargetowanie reklam produktowych, a więc ponowne dotarcie do osób, które odwiedziły witrynę sklepu lub dodały do koszyka produkt, ale nie dokończyły zakupów.

Benchmarki globalne:

  • ilość pinów zakupowych w ciągu ostatniego roku wzrosła 2,5x1
  • koszt konwersji z reklam na Pintereście jest o 2,3x niższy niż w innych mediach społecznościowych2
  • średni ROAS dla kampanii sprzedaży katalogowej w kategorii moda jest 4,5x wyższy, a w kategorii
  • dekoracje oraz ulepszenia dla domu 9,75x wyższy niż przy tradycyjnej kampanii3
  • większość kampanii konwersji sprzedaży z katalogu osiąga takie same lub lepsze wyniki niż wyznaczone cele CPA4

 

1 Dane wewnętrzne Pinterest, luty 2019–luty 2020
Neustar Retail Meta Study, Meta-Analysis Among Five US Retail Brands (Pureplay + Omnichannel), czerwiec 2019
3 Dane wewnętrzne Pinterest, 1 września 2019- 1 marca 2020. Nie obejmuje wartości z ROAS odstającym o 1,5x powyżej lub poniżej zakresu międzykwartylowego.
4 Dane wewnętrzne Pinterest, 1 marca 2020- 1 maja 2020


Źródło: informacja prasowa Open Mobi

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Reklama to nie wszystko – jak skutecznie wypromować agencję eventową?

Agencje eventowe mierzą się ze szczególnym problemem reklamowania swoich usług, aby mogły wyróżnić się na tle innych firm. Ale ponoć nic tak nie rozkręca firm jak rosnąca konkurencja, prawda?

Event to nie produkt. Nie postawisz go na półce w sklepie, żeby mógł się rzucić w oczy.

Tak samo, jak nie zaczniesz rozdawać ulotek na ulicy. Forma przekazu musi być dostosowana do oferowanych usług i wybranej grupy docelowej. 

Spójrzmy na to na własnym przykładzie. Szukasz lub potrzebujesz informacji na jakiś temat. Czy nie zaczniesz od wpisania kluczowych fraz pod kolorowym napisem “Google”? 

 

Idziemy w internety, czyli stawiamy na pozycjonowanie i stronę internetową

Obecnie wiele agencji eventowych pozycjonuje swoje strony internetowe, aby mogły wyświetlać się możliwie jak najczęściej i jak najwyżej. Rzadko kto przechodzi do następnej strony wyszukiwania w momencie, kiedy “topowe” agencje pokazały się jako pierwsze. 

Z tego względu, jeśli nie masz firmowej strony www, to tak naprawdę nie istniejesz. Niestety, konkurencja jest zbyt duża, a internet powszechny. To przecież pierwsza rzecz, do której zajrzy potencjalny klient, zanim zdecyduje się z Tobą skontaktować. 

– zadbaj o odpowiedni opis: czym zajmuje się Twoja agencja, jakie eventy tworzycie?

– pokaż portfolio i doświadczenie swojego teamu

– ułatw do siebie kontakt: nr telefonu, adres biura oraz mailowy (którego nie trzeba kopiować, a po kliknięciu automatycznie otworzy “Nową wiadomość” w skrzynce pocztowej)

 

Musi mieć to “coś”

Wybór agencji eventowej można porównać do rzutu kostką lub monetą. Ciężko tak naprawdę ocenić która ekipa spisze się lepiej. Czasami ładniejsza oferta i niższa wycena niekoniecznie będą świadczyć o idealnym wykonaniu i efektywnej komunikacji ze strony agencji. U dobrego event managera oprócz perfekcyjnie zrealizowanej imprezy, liczy się także indywidualne podejście do klienta i budowanie biznesowych relacji. Steve Jobs powiedział kiedyś: Bądź na tyle blisko swoich klientów, aby powiedzieć im czego chcą, zanim sami się na to zdecydują. A czy nie powinno to dotyczyć także potencjalnych klientów? Zaproponowane rozwiązania, zwrócenie na siebie uwagi poprzez zindywidualizowany, ale jakże kreatywny prezent dla prezesa firmy może przyczynić się do nawiązania owocnej współpracy. 

Na samym starcie działalności naszej agencji eventowej, jak wszystkie startupy, walczyliśmy o klientów. Wysyłaliśmy mailingi, dzwoniliśmy, reklamowaliśmy się w sieci, ale wciąż ciężko było dotrzeć do konkretnych klientów. Postawiliśmy na eksperyment: do kilku interesujących nas firm w Krakowie, wysłaliśmy relaksacyjne kolorowanki (wraz z zestawem kredek!) obrandowane ich i naszym logo, malujące im przed oczami naszą przyszłą współpracę. No i co? Zadziałało! Od kilku z nich dostaliśmy pozytywny feedback i pierwsze zapytania ofertowe.

Co osiągnęliśmy?

  • poinformowaliśmy, że działamy
  • zwróciliśmy na siebie uwagę
  • pokazaliśmy, że jesteśmy kreatywni
  • przedstawiliśmy się jako agencja, która stawia na indywidualne podejście (na zasadzie H2H)

Agencje eventowe nie należą do świata, w którym wszystko jest czarne albo białe, a dwa plus dwa zawsze równa się cztery. Przecież o to chodzi, żeby być kreatywnym i zaskakiwać. 

 

 

Zadowolony klient to Twoja najlepsza reklama

Ludzie mogą zapomnieć, co powiedziałeś, mogą zapomnieć, co zrobiłeś, ale nigdy nie zapomną tego, jak się dzięki Tobie poczuli – powiedziała Maya Angelou. A jak wiadomo, klient zawsze chce mieć spokojną głowę; i choćby się waliło i paliło nie z Twojej winy, to on i tak będzie pamiętał, że podczas współpracy z Tobą coś było nie tak. 

Ludzie mają tendencję do przypisywania swoich emocji pewnym wydarzeniom. Przyznaj, że u dentysty w sumie nie jest tak strasznie, jak kiedyś nam się wydawało, a jednak mimo wszystko, na samą myśl o wizycie odczuwamy lekką niechęć. Częstym powodem mogą być wykreowane już w dzieciństwie silne, a zarazem negatywne emocje związane z wizytą u stomatologa; czasami nawet u tego jednego konkretnego.

W eventach jest bardzo podobnie. Całość wrażeń, jakich doświadcza klient przekłada się na dalszą współpracę.  Coraz więcej firm zwraca uwagę na tzw. user experience, czyli doświadczenie użytkownika, jakie towarzyszy mu podczas korzystania z produktu czy usługi. Rozumiejąc potrzeby klienta możemy skupić się na zaproponowaniu i dostosowaniu rozwiązań mu dedykowanych. Jeżeli zorganizowany przez Ciebie event, szkolenie, kampania czy inne zlecenie spotka się z dużą aprobatą, a po drodze nie wkradnie się żadna wpadka – możesz liczyć na to, że dany klient nie ucieknie do konkurencji.

 

Wszystko zależy od wzajemnych relacji

Lojalni klienci nie tylko wrócą, nie tylko polecą Cię innym, ale ZMUSZĄ swoich przyjaciół do robienia interesów z Tobą. Autorem tego zdania jest Chip Bell – konsultant w zakresie lojalności klientów.

Właśnie z tego względu w branży eventowej najskuteczniejszy okazuje się marketing szeptany. Od słowa do polecenia – głównie tak agencje zdobywają nowych klientów. W końcu od 2018 roku influencer marketing uważa się za jedną z najpopularniejszych form promocji stosowaną przez większość marek; a czym innym jest wykorzystanie twórcy internetowego do zareklamowania oferty firmy, niż poleceniem? 

 

Daj się poznać czyli wszystko kręci się wokół PR-u

Zapewne każdy z nas ma swojego idola, który służy mu jako wzór do naśladowania. Osoby te często są uznawane jako eksperci w danej branży. Niemal zawsze książka Philipa Kotlera uważana jest za lekturę obowiązkową dla początkującego marketera (w końcu Kotler uchodzi za ojca nowoczesnego marketingu), William Szekspir służy za wzór zamiłowanym pisarzom, a Leonardo da Vinci – malarzom i wynalazcom. Nie chodzi przecież o to, żeby napisać kolejną książkę o marketingu, która nie wniesie nic nowego, ale zawsze można dzielić się swoją wiedzą eksperta w formie artykułów, komentarzy, czy wywiadów. Przede wszystkim ważne jest, aby być obecnym w świecie i dzielić się swoją wiedzą, która może nieść jakąś wartość dodaną dla innych. W ten sposób nie tylko zbudujesz wizerunek eksperta, ale także zwrócisz uwagę na swoją osobę. Jeśli ludzie poznają Ciebie, to także Twoją agencję. Pamiętaj, że nie musisz występować w roli Jana Kowalskiego. Możesz sygnować swoje wypowiedzi jako agencja eventowa. W ten sposób dajesz innym do zrozumienia, że znasz się na tym co robisz.

 

Social media – niewykorzystany potencjał?

Czasy, kiedy portale społecznościowe były stworzone wyłącznie do użytku prywatnego, już dawno minęły. Obecnie wykorzystywane są jako dodatek do budowania wizerunku marki, a w przypadku firm online – jako główny kanał sprzedaży. Agencje eventowe często lekceważą potencjał mediów społecznościowych, które mogą stać się najbardziej pożądanym źródłem wiedzy o firmie. 

Jak je wykorzystać?

Z pomocą social mediów można dać się poznać ludziom od kuchni – odbiorcy uwielbiają sceny zza kulis, a w internecie liczy się przede wszystkim autentyczność i wzbudzenie emocji.  Instagram może służyć jako Twoje portfolio, a Facebook jako źródło najważniejszych informacji; od ciekawostek branżowych, poprzez linki do aktualnych wydarzeń, aż po dokonania Twojej agencji. Wybór należy do Ciebie! Dzięki portalom społecznościowym możesz także promować swoją firmę i docierać do wybranych grup docelowych dzięki reklamom sponsorowanych, które mogą “podbić” zasięgi i zwiększyć wyświetlenia posta. 

 

Czy tylko w ten sposób można wypromować agencję eventową? Z pewnością nie. Każdy ma swoje sposoby. Z własnego doświadczenia wiemy, że ile ludzi, tyle opinii. A jaka jest Twoja?

 

Cyrek Events to agencja eventowa, która powstała by łączyć dwie rzeczywistości: offline i online, zamiłowanie do nowych technologii i miłość do eventów. Wiemy, że coraz trudniej zaskoczyć czymś uczestników, dlatego uważnie śledzimy, (a czasem wyprzedzamy!) bieżące trendy, aby zapewnić naszym klientom niepowtarzalne doznania i efekt WOW! cyrekevents.com

Cyrek Events

Reklama polityczna na Facebooku: zmowa milczenia

reklama polityczna na facebooku

Polskie partie polityczne nie korzystają z precyzyjnego kierowania komunikatów do wyborców na Facebooku, ale to nie powód do odetchnięcia z ulgą. Od skandalu Cambridge Analytica minęły niemal dwa lata, ale narzędzia wprowadzone przez Facebooka, które miały pozwolić na większą przejrzystość reklam politycznych na platformie, niewiele zmieniły. Zarówno badacze, jak i sami użytkownicy mają ograniczone możliwości sprawdzenia, kto i na podstawie jakich danych kieruje do nich reklamy. W kontrolowaniu wydatków partii na reklamę w mediach społecznościowych nie pomoże też Państwowa Komisja Wyborcza, której brakuje instrumentów prawnych. Takie wnioski płyną z raportu opublikowanego przez Fundację Panoptykon, ePaństwo i Sotrendera.

Polskie partie nie mikrotargetują

Podczas kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu w 2019 r. polskie partie polityczne i ich kandydaci wydali w sumie ponad 4 mln zł na ponad 17,5 tys. reklam, które ukazały się na Facebooku (dla porównania w Wielkiej Brytanii na około 20,5 tys. reklam wydano ponad 3,5 mln funtów). Ich analiza pokazała, że polskie komitety wyborcze najczęściej ograniczają się do ogólnych kryteriów targetowania, takich jak płeć i wiek. Badacze nie wykryli typowych dla mikrotargetowania eksperymentów z różnymi, potencjalnie sprzecznymi komunikatami kierowanymi do różnych grup odbiorców. Prowadzi to do dwóch wniosków: partie polityczne nie mikrotargetowały przekazów. Dobór odbiorców swoich reklam zostawiają Facebookowi, który w procesie optymalizacji kampanii reklamowych polskich polityków odegrał kluczową rolę.

Kluczowa rola Facebooka

Ponieważ reklamodawcy określali jedynie ogólne kryteria dotyczące odbiorców, cel kampanii i limit swoich wydatków, to platforma decydowała, którym grupom wyświetlić reklamy. Ale narzędzia Facebooka mające na celu zwiększenie przejrzystości reklam politycznych (Biblioteka reklam i mechanizm „Dlaczego to widzę?”) zawierały zbyt ogólne informacje, by można było zrozumieć, jak przebiega proces optymalizacji poszczególnych reklam. A co za tym idzie – wykryć nadużycia, np. targetowanie przekazu na podstawie wrażliwych danych.

Polskie partie polityczne są dużo bardziej zachowawcze w wykorzystywaniu możliwości targetowania na Facebooku niż ich brytyjscy czy amerykańscy koledzy. Nieliczni kandydaci adresowali swoje reklamy do mieszkańców poszczególnych miejscowości. Analiza treści reklam wskazuje też, że partie skupiły się na budowaniu wizerunku i nie różnicowały swojego przekazu w zależności od odbiorcy. Szeroko zakreślone grupy docelowe przy jednoczesnych niewielkich budżetach reklamowych mogą jednak wskazywać na istotną rolę Facebooka w optymalizowaniu dostarczania reklam (do czego nie mamy wglądu).

Jednocześnie partie sięgają po kampanię negatywną, która ma na celu zniechęcić niezdecydowanych wyborców do głosowania na politycznych oponentów. W agitacji wyborczej brały udział również koncerny medialne i organizacje pozarządowe.

Dominik Batorski, członek zarządu Sotrender

Bezsilna PKW

Obowiązujące przepisy nie pozwalają PKW na sprawowanie efektywnej kontroli nad wydatkami komitetów wyborczych na kampanię w Internecie, w tym na reklamę na portalach społecznościowych. Już samo to, że partie składają sprawozdania w formie papierowej, utrudnia analizę wydatków. Same dokumenty nie pozwalają na identyfikację, czy wydatki dotyczą reklam, prowadzenia profili kandydatów czy może opłacania osób, których zadaniem było wykorzystywanie swoich zasięgów do podbijania popularności niesponsorowanych treści promujących partie i konkretnych polityków.

Regulacje na horyzoncie

Nieprzejrzysta reklama polityczna to tylko jeden z problemów, za które opinia publiczna wini platformy internetowe. W Brukseli właśnie rozpoczyna się proces konsultacji kodeksu usług cyfrowych (Digital Services Act) – kompleksowej regulacji, której celem jest uregulowanie działania cyfrowych gigantów. Unia Europejska chce w ten sposób walczyć z negatywnymi skutkami zdrowotnymi i psychicznymi ich użytkowników czy dezinformacją, które są pochodną modelu biznesowego platform. Kiedy w związku z szalejącą pandemią niemal całe życie obywateli Unii – w tym kampanie wyborcze i protesty polityczne – przeniosło się do Internetu, prawo odpowiadające na ww. problemy jest szczególnie potrzebne.

Pod wpływem presji politycznej z Brukseli Facebook rzucił nieco światła na sposób finansowania i targetowania reklam politycznych. Nadal jednak nie pokazuje tego, co najważniejsze. Narzędzia przejrzystości Facebooka nie ujawniają wszystkich kryteriów targetowania i nie dają odpowiedzi na pytanie, czy sam reklamodawca albo – na późniejszym etapie – platforma nie wykorzystywała słabości wyborców. Wyjaśnienia wyświetlane dla konkretnych kreacji reklamowych są zbyt ogólne, a czasem wręcz wprowadzają w błąd. Co gorsza, użytkownicy platformy nadal nie mogą zweryfikować ani swoich danych behawioralnych, ani wniosków, jakie Facebook wyciąga na podstawie tych obserwacji i wykorzystuje w kampaniach reklamowych. Właśnie ruszają prace nad projektem kodeksu usług cyfrowych (Digital Services Act), który Komisja Europejska ma przedstawić na wiosnę 2021 r. To szansa, by na nowo ustalić zasady odpowiedzialności największych platform za serwowane treści (w tym te sponsorowane) i zwiększyć rozliczalność algorytmów w duchu tego, co Unia Europejska nazywa „godną zaufania” sztuczną inteligencją.

Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon

O projekcie „Kto cię namierzył?”

„Kto cię namierzył” to wspólny projekt badawczy Fundacji Panoptykon, Fundacji ePaństwo i firmy SmartNet Research&Solutions (dostawcy usługi Sotrender). Badanie zostało oparte o monitoring i analizę reklam politycznych na Facebooku (w tym dane dostarczone przez ponad 6 200 ochotników i ochotniczek, którzy zainstalowali w przeglądarce wtyczkę Who Targets Me), analizę wydatków partii na kampanię oraz umów o obsługę reklamową, a także analizę informacji uzyskanych od Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) i Komendy Głównej Policji.


Źródło: informacja prasowa Fundacji Panoptykon 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF