...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

#Jabłonki: pierwsza odsłona kampanii promującej najlepsze cechy Polaków

jabłonki

Polskie jabłko to coś absolutnie wyjątkowego w skali świata, przy tym zdrowe, smaczne i naturalne. Jabłonki możemy świętować już od maja, od momentu, kiedy kwitną jabłonie – wtedy korzystamy z rodzinnych pikników w sadach i degustujemy leżakujące cydry. We wrześniu celebrujemy Jabłonki, ciesząc się smakiem najlepszych jabłek, poznając ich szerokie zastosowanie kulinarne – zarówno we własnych domach, jak i w restauracjach serwujących jabłkowe specjały. 5 września 2020 r. wystartowały #Jabłonki: projekt, którym Fundacja State of Poland rozpoczyna wieloletnią kampanię wzmacniania wizerunku marki Polska. Kampania będzie wykorzystywać jabłko jako nośnik informacji o tym, co w nas najlepsze: naturalność, przedsiębiorczość i wyjątkowe położenie na mapie świata. „Jesteśmy największym sadem Europy – chcemy, by to skojarzenie funkcjonowało w przestrzeni publicznej podobnie, jak skojarzenie Japonii z kwitnącą wiśnią” – deklarują pomysłodawcy.

Elementy kampanii #Jabłonki

#Jabłonki to okres od maja – kiedy kwitną jabłonie, aż do września, gdy polskie jabłka są najlepsze. W ciepłe jesienne dni wciąż można zwiedzać Polskę (oczywiście przy zachowaniu odpowiednich zasad bezpieczeństwa) i smakować lokalne specjały jabłkowe. Można nawet przyrządzić je w domu.

Przemyślana i szeroko zakrojona kampania w kreatywny sposób wykorzystuje wzajemnie przenikające się i wzmacniające kanały komunikacji, w tym:

  • zasięgowy spot w TVP emitowany w okresie od 7 września do 7 października, z dodatkowymi wejściami tematycznymi w programach śniadaniowych,
  • współpracę z influencerami o łącznym zasięgu ponad 2 mln odbiorców,
  • komunikację i aktywacje (konkursy, tour Food Trucka, partnerskie restauracje i sieć retail) w social mediach (Facebook, Instagram), z planowanym zasięgiem na poziomie 10 mln odbiorców,
  • tourspecjalnego Food Trucka, który z jabłkowym menu odwiedzi wybrane miasta Polski,
  • działania wyselekcjonowanych, popularnych restauracji, które na czas #Jabłonki 2020 przygotują specjalne menu sezonowe,
  • współpracę z siecią sklepów spożywczych, które włączają się w kampanię,
  • kampanię edukacyjną, w ramach której powstaną materiały na temat tego, jak celebrować #Jabłonki w gronie rodziny i przyjaciół,
  • współpracę z zespołem The Dumplings, który na potrzeby #Jabłonek przygotował dedykowany cover utworu „Kocham Cię, kochanie moje” zespołu Maanam.

Dlaczego zachęcamy do #Jabłonek?

#Jabłonki to projekt z wieloletnią perspektywą – obecnie działania rozpisane są już do 2023 roku. Akcja zaczyna się od Polski, by najpierw sięgnąć po to, co bliskie, codzienne, rodzinne – jak jabłka. Pora, byśmy dostrzegli, że ten zwykły owoc jest tak naprawdę wyjątkowy i pełen tajemnic.

Tegoroczna, polska odsłona kampanii pozwoli pozyskać prawdziwe i piękne materiały foto i wideo z najpiękniejszych miejsc w naszym kraju, które Fundacja wykorzysta w kolejnych latach w międzynarodowej odsłonie kampanii. W pierwszej kolejności będą to kraje Trójmorza, a w kolejnych latach – bardziej odległe państwa, wybrane według ich wagi i znaczenia dla międzynarodowej wymiany gospodarczej Polski.

Z jednej strony działania zagraniczne mają być zachętą do odwiedzania naszego kraju, a z drugiej będą budować odpowiedni klimat dla nawiązywania międzynarodowych relacji gospodarczych.

Polska – kraj kwitnącej jabłoni

Skuteczne wzmacnianie naszej marki jako kraju ludzi przedsiębiorczych i budujących na cywilizacyjnym dziedzictwie Europy wymaga pomysłowości i konsekwencji. Fundacja State of Poland ma te zadania wpisane w podstawowe założenia swojej działalności.

Kampania #Jabłonki wykorzystuje niepodważalny fakt, że Polska jest największym sadem Europy, a nasze jabłka – są najsmaczniejsze na świecie. Jabłko okazało się doskonałym nośnikiem tego, co o Polsce warto mówić, co w Polsce jest najpiękniejszego.

Wyjątkowy klimat ciepłych dni i chłodnych nocy sprawia, że rosnący w Polsce owoc ma szczególne walory smakowe, poszukiwane przez konsumentów na całym świecie (a nasz koncentrat soku jabłkowego jest stosowany jako dodatek do niemal każdego produkowanego soku).

Owoce są dziełem naszych sadowników, którzy potrafią uprawiać u nas niemal każdy rodzaj jabłka. Mogą stanowić wzór przedsiębiorczości, ponieważ korzystają z nowoczesnych rozwiązań, a jednocześnie szanują nasze wielopokoleniowe, dobre, sadownicze tradycje. Dzięki temu nasza produkcja jabłek plasuje się na pierwszym miejscu w Europie i trzecim na świecie.

Więcej informacji o projekcie na:

jablonki.com | Facebook | Instagram


Źródło: informacja prasowa State of Poland 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Nagrywanie rozmów

nagrywanie rozmów

Ofiary mobbingu najczęściej nie mają innej możliwości zebrania dowodów na okoliczność naruszania ich godności przez mobbera, jak tylko poprzez nagrania. Dzieje się tak dlatego, że mobber często znęca się nad swoją ofiarą w swoim gabinecie, a jeśli czuje się wystarczająco bezkarny, to także przy świadkach, którymi są pracownicy tej samej firmy. Mobber ma pewność, że są oni albo tak dalece „lojalni”, albo zastraszeni, że nawet nie przyjdzie im do głowy wystąpić przeciwko pracodawcy. Nikt przecież nie będzie tak naiwny, żeby poświęcić się dla jakiegoś tam pracownika kładąc na szalę swoje zatrudnienie i co tu dużo gadać - opinię również. Sąd Najwyższy już dawno stwierdził, że wyrazem ostracyzmu, jakiemu jest poddana ofiara mobbingu jest również to, że nikt nie chce złożyć zeznań obciążających pracodawcę: jeśli to zrobi - wylatuje z pracy. W takiej sytuacji ofiara nie może udowodnić okoliczności świadczących o znęcaniu się nad nią przez mobbera. Nie ma innego wyjścia, jak tylko zacząć nagrywać agresywne wystąpienia mobbera.

Linia orzecznicza

W roku 2003 Sąd Najwyższy po raz pierwszy stwierdził, że dopuszczone jako dowód nagrania z rozmów telefonicznych mogły tylko wskazywać na dalsze istotne przyczyny konfliktu i nie ma zasadniczych powodów do całkowitej dyskwalifikacji dowodu z nagrań tych rozmów, nawet jeżeli nagrań tych dokonywano bez wiedzy jednego z rozmówców. Skoro strona pozwana nie zakwestionowała skutecznie w toku postępowania autentyczności nagranego materiału, to mógł on służyć za podstawę oceny zachowania się strony pozwanej w stosunku do powodowej i możliwości sformułowania istotnych dla sprawy wniosków.

Wyrok ten zapoczątkował nową, korzystną dla ofiar linię orzeczniczą i stał się fundamentem, na którym zaczęły zapadać kolejne wyroki, jeszcze bardziej korzystne. W jednym z takich wyroków z 2012 roku Sąd stwierdził, że kodeks postępowania cywilnego nie zawiera żadnej regulacji dotyczącej zagadnienia dopuszczalności dowodów z potajemnych nagrań, jak również ich legalnej definicji, a dokumentowanie rozmów za pomocą urządzeń staje się coraz częstszym zjawiskiem w obrocie gospodarczym. Jeżeli nagranie ma miejsce za wiedzą i zgodą wszystkich uczestników spotkania, to nagranie takie stanowi wartościowy materiał dowodowy, który może być wykorzystywany w postępowaniu sądowym.

Bez wiedzy i zgody

Co jednak w sytuacji, gdy nagrania dokonuje jeden z uczestników spotkania, bez wiedzy i zgody pozostałych? Zgodnie z poglądami doktryny za dowód niedopuszczalny uznaje się dowód uzyskany w sposób sprzeczny z prawem i z zasadami współżycia społecznego oraz normami etycznymi, które są powszechnie akceptowane. Jednak zasada ta nie ma charakteru generalnego i nie są nią objęte dowody w postaci nagrań dokonanych osobiście przez uczestników zdarzeń, którzy następnie przedstawiają te dowody występując w charakterze stron procesowych przez Sądem.

Uzasadnieniem tej tezy było to, że osoby dokonujące takich nagrań, uczestniczące w rozmowie, nie naruszają tajemnicy komunikowania określonej w art. 49 Konstytucji. Zgodnie z zasadą wolności komunikowania się, ograniczenie wolności i ochrony tajemnicy komunikowania się może nastąpić jedynie w drodze ustawy.

Argumenty podnoszone przez drugą stronę procesu – tę, która została potajemnie nagrana obejmują zazwyczaj naruszenie dóbr osobistych i prawo do prywatności, naruszenie jej wolności i praw wynikających z Konstytucji, takich jak tajemnica korespondencji i zakaz obowiązku ujawniania informacji, a także prawo do poszanowania swojej korespondencji. Jednak wyłączenie bezprawności naruszenia tych dóbr wynika z realizacji prawa do Sądu. Innymi słowy konstytucyjne prawo do Sądu oraz prawo do rzetelnego procesu dają podstawę do naruszenia tych dóbr z uwagi na przedmiot postępowania i realizację ochrony praw podmiotowych jednostki.

Reasumując, osoba, która nagrywa wypowiedzi osób uczestniczących w rozmowie i która sama jest jednym z uczestników tej rozmowy, może co najwyżej naruszyć dobre obyczaje, ale nie działa sprzecznie z prawem. Jednocześnie zarzutu naruszenia prawa nie może postawić nagrywającemu ten, kto sam narusza prawo i dobre obyczaje.

Czego nie wolno

Na pewno nie wolno podsłuchiwać osób trzecich przez osobę, która nie posiada do tego żadnego legalnego uprawnienia. Ma to miejsce wtedy, gdy ktoś z zatrudnionych podrzuca dyktafon albo zakłada podsłuch w pokoju zajmowanym przez innych pracowników po to, aby ich podsłuchiwać. Przedstawiciele doktryny określają pozyskane w ten sposób środki dowodowe jako „dowody bezprawne”, „dowody nielegalne”, „uzyskane z naruszeniem prawa” czy wreszcie „owoce zatrutego drzewa”. Co więcej, postępowanie takie podlega odpowiedzialności karnej.

Zgodnie z art. 267 kodeksu karnego:

§ 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.

§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.

§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1–3 ujawnia innej osobie.

§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1–4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Oczywiście mobber, pierwsze co zrobi po usłyszeniu, że ofiara dysponuje nagraniami na dowód jego „występów” zacznie grozić „prokuratorem” i pozwem o naruszenie dóbr osobistych. Niech grozi, a jak chce coś wnosić – to niech wnosi. Ofiara ma prawo się bronić i nie można czynić jej zarzutu, że z tego prawa korzysta.

Co z tego wynika

Ofiara mobbingu lub innych naruszeń, czyli poszkodowany pracownik w celu zgromadzenia dowodów do dochodzenia swoich praw może nagrywać rozmowy, w których występuje mobber, ale tylko wtedy, gdy jako nagrywający sam w tych rozmowach uczestniczy. Taki dowód można przedstawić obok innych dowodów, ale nie może on być zmanipulowany. Jeżeli nie ma możliwości przedstawienia innego dowodu na okoliczność naruszeń, to można wnioskować o dopuszczenie nagrań jednak pod warunkiem, że nie są one prowokowane. Oznacza to, że w trakcie nagranej rozmowy, poszkodowany pracownik nie może prowokować mobbera, aby ten dostał ataku furii albo dostarczał na samego siebie dowodów w postaci potwierdzenia jakichś innych czynów z zamierzchłej przeszłości. Najlepszym uzasadnieniem wniosku o dopuszczenie takiego dowodu będzie brak możliwości przedstawienia innych dowodów na potwierdzenie tej samej okoliczności. Przykładowo ofiara mobbingu chce udowodnić, że była wzywana do gabinetu mobbera, gdzie w otoczeniu czterech ścianach mobber wyzywał ją, straszył i groził, że ją wyrzuci z pracy. Ofiara nie ma innej możliwości udowodnienia, że tak było, ponieważ odbywało się to bez świadków. Może też być i tak, że świadkowie są, ale nie tylko nie reagują udając, że nic się nie dzieje, ale jeszcze sprzyjają mobberowi dokładając ofierze drugie tyle. Kłamią w Sądzie. Na takich świadków nie ma oczywiście co liczyć, a sytuacje naruszania praw można udowodnić przedstawiając Sądowi dowód z nagrań. To Sąd zadecyduje o dopuszczeniu dowodu z nagrań, dlatego tezę dowodową trzeba bardzo dobrze uzasadnić.

Radca prawny; przygotowuje sie do pracy doktorskiej za zakresu mobbingu. Praktyk i specjalista w zakresie przeciwdziałania mobbingowi, którego sama doświadczyła. Prowadzi szkolenia i wdraża skuteczną politykę antymobbingową u pracodawców. Udziela również wsparcia merytorycznego i psychicznego zarówno pracownikom, jak i pracodawcom oskarżanym o mobbing. Prowadzi kampanię uświadamiającą i popularyzujacą politykę antymobbingową. Skuteczna w działaniu. Wygrała wszystkie postępownia przeciwko swoim prześladowcom. Specjalnie dla czytelników Briefu dzieli się swoim doświadczeniem zawodowym i praktyczną wiedzą na ten temat.

Joanna Koczaj-Dyrda

Sztuczna inteligencja w pierwszym w Polsce sądzie arbitrażowym on-line Ultima Ratio

sztuczna inteligencja w sądzie

Ultima Ratio, pierwszy w Polsce elektroniczny sąd arbitrażowy przy Stowarzyszeniu Notariuszy RP, podpisał umowę z warszawską spółką IUS.AI na wdrożenie modułów informatycznych opartych na sztucznej inteligencji. Wyroki będą zapadać szybciej, bo docelowe, nowe funkcje mogą zastąpić człowieka nawet w 80% procesu związanego z prowadzeniem sprawy i wydawaniem wyroków. Pierwsze moduły oparte na sztucznej inteligencji rozpoczną pracę już w połowie przyszłego roku.

Sztuczna inteligencja w sądach to nie fikcja. W wielu krajach już dziś funkcjonują systemy informatyczne, których zadaniem jest usprawnianie pracy sędziów i arbitrów. Wspomagają w analizie dowodów, a także znajdują wzorce i podobieństwa między daną sprawą, a innymi, już rozstrzygniętymi. Sądy w Szanghaju posiłkują się oprogramowaniem opartym na sztucznej inteligencji, które wspomaga wymiar sprawiedliwości w orzecznictwie w sprawach karnych, a w niektórych stanach USA stosowane są algorytmy, które wyliczają prawdopodobieństwo, z jakim dana osoba popełni kolejne przestępstwo czy też nie zgłosi się na wezwanie sądu lub instytucji penitencjarnych. Z kolei Estonia planuje do końca tego roku wdrożyć specjalne systemy informatyczne analizujące wszystkie dowody i wydające wstępną decyzję w sprawach, w których wartość przedmiotu sporu nie przekracza 7 tys. euro. A jak sprawa ma się w Polsce? Eksperci podkreślają, że AI w naszych sądach to tylko kwestia czasu, zaznaczając przy tym, że sztuczna inteligencja może znacznie usprawnić funkcjonowanie całego sądownictwa.

To trochę tak, jak z podróżą autonomicznym samochodem. Kierowca wsiada i decyduje, gdzie chce jechać, a resztą zajmuje się oprogramowanie. Pojazd samodzielnie rusza, utrzymuje się na pasie ruchu, obserwuje znaki drogowe, przestrzega ograniczeń prędkości, zwalnia przed zakrętami a otrzymawszy od innych aut informację o wypadku czy korkach, zmieni trasę. Taką samą sytuację mamy w przypadku wykorzystania sztucznej inteligencji w sądownictwie czy arbitrażu. Systemy informatyczne pełnią jedynie role wspomagającą. Nie podejmują żadnych decyzji, tak jak oprogramowanie samochodów autonomicznych nie decyduje za kierowcę o celu podróży. AI ma za to pomóc arbitrowi w wykonywaniu pewnych prostych acz czasochłonnych i często powtarzalnych czynności – na przykład automatycznie przygotować projekt uzasadnienia orzeczenia. Z naszych szacunków wynika, że sztuczna inteligencja może potencjalnie zredukować nakład pracy sędziego bądź arbitra nawet o 80%, pomagając mu skupić się na meritum sprawy.

Robert Szczepanek, współzałożyciel Ultima Ratio

Nasze oprogramowanie pomoże arbitrom skupić się na meritum sprawy a nie na typowym copy-paste, aby przygotować orzeczenie i jego uzasadnienie. Obecnie duża część pracy arbitra to praca z tekstem, która zabiera większość czasu. Jest to praca żmudna i często powtarzalna. Idealna dla sztucznej inteligencji. Systemy sztucznej inteligencji mogą porównać sprawy między sobą, wyłapać punkty wspólne, ale też różnice. Obie te cechy są kluczowe dla przewidywania wyniku danej sprawy. Pozwalają też na wypracowanie i stosowanie linii orzeczniczych. Arbiter może łatwo dostać wyciąg z posumowanych informacji i zadecydować o podążeniu daną linią orzeczniczą lub uznać, że sprawa jest różna i wymaga bardzo dokładnej analizy.Co więcej, sztuczna inteligencja może bardzo szybko sprawdzić, czy zaszły zmiany w orzeczeniach Sądu Najwyższego, które mogły by mieć wpływ na daną linię orzeczniczą. Normalnie taka praca mogła by za każdym razem zając długie godziny natomiast AI jest wstanie to wykonać w ułamku sekundy znając stan faktyczny. Technologie pozwalające na to już są częściowo gotowe albo są w stadium R&D w firmie IUS.AI.

Adam Zadrożny, CTO w IUS.AI

Ultima Ratio, we współpracy ze spółką IUS.AI, planuje w ciągu trzech lat wprowadzić nowe moduły informatyczne oparte na AI. Docelowo sztuczna inteligencja będzie automatycznie przygotowywać gotowy projekt orzeczenia wraz z uzasadnieniem, przetwarzając w tym celu dane i stanowiska stron zgromadzone w toku postępowania. System będzie też wspierał arbitra dostarczając mu informacji o przebiegu i wyniku podobnych spraw, a także przedstawi mu te fragmenty uzasadnień innych orzeczeń, które najlepiej wyjaśniają konkretny problem czy zagadnienie prawne. Co więcej, specjalny algorytm będzie szybko sprawdzał, czy zaszły zmiany w orzeczeniach Sądu Najwyższego, które mogły by mieć wpływ na daną linię orzeczniczą.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

„Ci od jabłek” – pierwsza odsłona filmów Braci Sadowników

Ideą, która przyświeca Braciom Sadownikom jest przede wszystkim autentyczność. Swoją filozofię marka prezentuje w serii filmów, których pierwszą odsłonę można oglądać już na YouTubie. Bohaterami spotów są sami Bracia Sadownicy - Adam i Paweł oraz pracownicy sadu i ludzie z nim związani. Każdy z odcinków to szczera i nieprzerysowana opowieść o wartościach, którymi kierują się w swojej pracy.

„Gdyby ktoś o nas pytał, jesteśmy w sadzie” mówią założyciele marki Bracia Sadownicy, którym rodzinny sad towarzyszył od dzieciństwa. Pierwsze wspomnienia i zachwyt kwitnącymi jabłoniami, przerodziły się w pomysł na stworzenie firmy, inspirowanej naturą i pasją. O sad i jabłka trzeba się troszczyć z miłością – tylko wtedy wspólny wysiłek wielu ludzi da spodziewane efekty i produkty najwyższej jakości. To zaangażowanie i autentyczność można znaleźć w serii filmów inspirowanych filozofią marki i opowiadających historie tworzących ją ludzi.

W pierwszej odsłonie możemy zobaczyć trzy filmy. Ich narratorami są pracownicy, których życie jest związane z sadem od wielu lat. W towarzystwie odgłosów natury, otwierają przed widzami drzwi do świata, w którym przyroda i człowiek współpracują. Produkcja nie jest typowym materiałem reklamowym, lecz refleksyjną opowieścią o pasji i szacunku wobec natury. 

Za całościową obsługę marketingową Braci Sadowników oraz opracowanie kampanii komunikacyjnej „Ci od jabłek” odpowiada agencja Cape Morris. Inspiracją dla koncepcji była filozofia marki, czyli przede wszystkim dążenie do autentyczności. Twórcy kampanii wyszli z założenia, że idei tej nie uda się oddać w klasycznej, komercyjnej reklamie. Zdecydowali się więc na nakręcenie serii filmów dokumentalnych, które w szczery i wiarygodny sposób przedstawią wartości, przyświecające marce Bracia Sadownicy. 

– Bracia Sadownicy powstali na kanwie prawdziwej historii sadowniczej rodziny. Tak skonstruowana marka z „ludzką twarzą” wymaga autentycznej komunikacji. Przygotowanie krótkich filmów dokumentalnych pokazujących sad, ludzi w nim pracujących i samych braci jest najprostszym i najlepszym sposobem na komunikację z naszymi konsumentami. – Dawid Błaszczyk, Dyrektor marketingu, Partner Zarządzający

Za przygotowanie materiałów odpowiadał dom produkcyjny Videlec. Filmy wyreżyserował Krzysztof Komander, młody polski dokumentalista, scenarzysta i montażysta, nominowany do nagród na festiwalach filmowych, m.in. Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi w Kazimierzu czy Off Cinema w Poznaniu. W pracę nad projektem zaangażowani byli również operator Piotr Dudak, producent Agnieszka Chromicka i kierownik produkcji Katarzyna Frątczak.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF