...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Podcast #DreamEmployer 24 – Marcin Sokołowski, Sharebee

dream employer

Czym jest platforma Sharebee oraz co oznacza social selling? Jak do tego doszło, że social selling został „królem” i osiągnął taki sukces? Czy właśnie teraz jest najlepszy czas na sprzedaż społecznościową, a jeżeli tak, to czy za moment może być na to za późno? Ilu Polaków jest obecnie na Linkedinie i dlaczego wciąż tak niewielu? O tym Paweł Zawadzki rozmawia z prezesem i współtwórcą platformy Sharebee - Marcinem Sokołowskim.

partnerzy DE program

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Rewolucja na rynku mediów sportowych

rewolucja na rynku mediów sportowych

E-book „YouTube – #GameChanger sportu. Success Story Kanału Sportowego… i nie tylko!” ujrzał światło dzienne. Publikacja powstała z inicjatywy dwóch agencji – marketingu sportowego Arskom Sport Brokers oraz digital marketingu Harbingers. E-book pokazuje, jaką ewolucję przeszły branże marketingu i mediów sportowych od momentu, gdy przeniosły swoje działania do social mediów.

Skąd porównanie YouTube’a jako #GameChangera sportu? Arskom Sport Brokers i Harbingers pokazali, jak przez dekady zmieniał się sposób konsumowania informacji sportowych. Finalnym punktem tej podróży stał się właśnie YouTube, gdzie wiele postaci telewizyjnych kreuje swoją przestrzeń, przenosząc formaty znane z telewizji do Internetu.

Arskom Sport Brokers i Harbingers wyszli od opowieści na temat transformacji nowych mediów aż do case study powstania i sukcesu nominowanego do tegorocznej nagrody Grand Press Digital 2020 Kanału Sportowego. Do współpracy nad e-bookiem zaangażowali się m.in. dziennikarze i prowadzący ten znany w serwisie YouTube program.

E-book powstał, żeby zobrazować zmiany, jakie obserwujemy na rynku mediów od kilku lat, a które jeszcze przyspieszyły w trakcie lockdownu. Dziś czołowi twórcy internetowi dystansują media tradycyjne pod względem zasięgów, ale też zaczynają z nimi skutecznie rywalizować w wyścigu o budżety marketingowe. Kibice chcą być w centrum wydarzeń i współtworzyć treści, konsumowane na żywo i komentowane przez najważniejszych liderów opinii. To wszystko umożliwia Kanał Sportowy, którego success story u progu sportowego roku 2021 omawiamy razem z jego twórcami i ekspertami digital marketingu z agencji Harbingers.

Mateusz Brzeźniak, Senior Account Manager w Arskom Sport Brokers

Sport, marketing, YouTube – przepis na sukces

Arskom Sport Brokers to pasjonaci i eksperci w tworzeniu kampanii w marketingu sportowym. Harbingers z powodzeniem przenosi te działania do świata e-commerce.

Agencje połączyły siły, aby pokazać niebywałą transformację sportu do digitalu, a zwłaszcza siłę YouTube. Szerokie spojrzenie na temat oraz twarde dane, do których sięgają Arskom i Harbingers, pokazują, że sport, marketing i YouTube to mieszanka, która może dawać wysokie efekty.

Jesteś marketerem, który szuka kreatywnego sposobu na promocję marki na YouTubie? Pracujesz w firmie, która myśli o tym, aby współpracować z youtuberami? A może po prostu jesteś youtuberem, który szuka pomysłu na swój kanał? Każdy znajdzie tu coś dla siebie! Projektując tego e-booka, staraliśmy się spojrzeć na temat szeroko, z perspektywy kilku osób, które mogą zajmować zupełnie odmienne stanowiska i czym innym zajmować się na co dzień. Jesteśmy jednak pewni, że coś, co po tej lekturze je połączy, to YouTube.

Anna Socha, Social Media Manager w Harbingers

O publikacji porozmawiają również paneliści podczas czwartkowej konferencji online, organizowanej przez Forbes i Pentagon Research, w związku z „Rankingiem 50 Najbardziej Wpływowych Ludzi w Polskim Sporcie”. Wnioski autorów e-booka zostaną omówione w ramach panelu „Sponsoring w czasie zarazy”. Partnerami merytorycznymi e-booka są Brand24 oraz TGI Smart.

Darmowy e-book jest dostępny do pobrania na stronie www.gamechanger.sportu.yt. Jeśli chcesz podzielić się opinią na jego temat, zrób to, pamiętając o hashtagu #GameChangerSportu!


Źródło: informacja prasowa Harbingers 

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

#KiszlukRozmawia 27 – Marcin Sokołowski, Sharebee

Kiszluk rozmawia Marcin Sokołowski

Grzegorz Kiszluk rozmawia z Marcinem Sokołowskim, CEO Sharebee o aktualnym stanie rynku social mediów, o aktualnych trendach w mediach społecznościowych, o różnicy między Facebookiem i LinkedInem oraz o roli mediów społecznościowych w komunikacji firmy.

 

 

 

 

 

Grzegorz Kiszluk

3 szanse „przy okazji” pandemii, których marki nie mogą przegapić

ostatnia szansa buty

Jak w pandemii prezentują się pracodawcy? Po czym oceniamy dziś atrakcyjność marek? Jakich pracodawców będziemy szukać na 2021? Jak zrobić dobre wrażenie na kandydatach, pracownikach i klientach?

Choć 2020 rok wywrócił do góry nogami plany i prognozy dotyczące rynku pracy obok zmian pojawiły się szanse. Szanse na zrobienie dobrego wrażania na kandydatach, pracownikach i klientach. Ale dobre wrażenie to dopiero początek, ważniejsze jest to, co przychodzi później.

Ostatnie miesiące zweryfikowały relacje pracodawców z pracownikami. Egzamin przeszli nie tylko liderzy, ale i pracownicy. Weryfikację przeszły deklarowana lojalność, zaangażowanie, przyjazna atmosfera. Wiele firm nie obroniło deklaracji, że ludzie są dla nich najważniejsi.

W 2019 roku wypowiedziałam ze sceny konferencji I love Marketing słowa: „Przychodzimy do marek, w których obietnice wierzymy, ale zostajemy z markami, które obietnic dotrzymują.”

Nie sądziłam, że tak szybko pojawią się okoliczności weryfikujące obietnice.

Oto trzy szanse dla przedsiębiorców i marek, ujęte z perspektywy pracownika, klienta i kandydata. (Więcej szans, bo aż 14 i praktyk pracodawców znajdziesz w darmowym Ebooku do pobrania tu.)

 

  1. Pracownicy mają nowe oczekiwania i potrzeby. I nie są to bananowe poniedziałki.

Wszyscy mamy nowe oczekiwania i motywacje. Na górę listy przesuwa się potrzeba bezpieczeństwa i stabilności, nawet u najmłodszych pokoleń. 81% pytanych przez PwC osób poniżej 30 roku życia wybiera dziś umowę o pracę zamiast działalności na własny rachunek.

Liczymy na to, że pracodawca zadba o nasze bezpieczeństwo. Wiodącym benefitem jest opieka zdrowotna. Na znaczeniu w ostatnich miesiącach zyskała możliwość pracy zdalnej i elastyczne godziny pracy. Trzy czwarte z nas oczekuje, że zachowa możliwość częściowej pracy zdalnej również w post – covidowej rzeczywistości.

Zwiększa się potrzeba dbałości o szeroko pojęty well being, czyli o tzw.dobrostan. Przed pandemią benefity związane z kondycją psychiczną oferowało 3% pracodawców. Obecnie ponad 72% pracowników uważa, że ich pracodawca powinien wprowadzić w firmie benefity związane z kondycją psychiczną. Równowaga psychiczna odnotowała największy wzrost wśród wszystkich zgłaszanych przez pracowników potrzeb i oczekiwań1.

Reagowanie na nowe motywacje i oczekiwania pracowników będzie wpływało na to, jak będziemy postrzegać i doceniać pracodawców. Czy będziemy zostawać, czy szukać nowych szans dla siebie, nowych miejsc pracy.
  1. Kandydaci patrzą uważniej na liderów. Szefowie mają szanse skutecznie przyciągnąć talenty do organizacji i wspierać employer branding.

Kandydaci chcą bezpośredniego kontaktu z potencjalnymi przełożonymi. Rozmowy o warunkach zatrudnienia u nowego pracodawcy chcą odbywać z przyszłymi szefami. Przed pandemią głównym punktem kontaktu dla kandydatów była osoba rekrutera (82%). Pytani w czerwcu 2020, wybieramy rozmowy z menedżerami zespołów, do których aplikujemy (84%).

Chcemy znać menedżerów zespołów, do których aplikujemy. Informacji o nich szukamy już przed podjęciem decyzji o aplikowaniu.

Szczególnie młode pokolenia (ponad 40% osób w wieku do 30 lat) googla swoich potencjalnych szefów2. Ważnym źródłem informacji o firmie jest nadal social media, gdzie możemy obserwować sylwetki i aktywności menedżerów.

Liderzy biznesowi w czasie pandemii pozostawali dla nas ważnym źródłem informacji, bardziej wiarygodnym niż rządy lub media3. Wielu z nich zbudowało silne relacje z rynkiem pracy oraz z klientami, którzy mogli bezpośrednio dowiadywać się o decyzjach biznesowych z profilu właścicieli i prezesów firm w social media.

 

  1. Klienci też patrzą na to jak budujesz relacje z pracownikami. Dla nich też liczy się to jakim jesteś pracodawcą.

Według badań Kantar na początku roku 2020 klienci oczekiwali od firm, że przede wszystkim zadbają o bezpieczeństwo swoich pracowników i umożliwią im pracę zdalną. Wiele firm dostrzegło, że komunikując sposób w jaki traktują pracowników mogą zyskać również przychylność konsumentów. I tak byliśmy świadkami reklam w telewizji np. Żabki lub Lidla, w których doceniani byli pracownicy. (a nie reklamowane zakupy)

Zależność marki pracodawcy i marki konsumenckiej działa w obie strony.

W najnowszym raporcie od pracuj.pl znajduje się dowód na to, że kandydaci nie chcą aplikować do firm, których produkty zostały zbojkotowane przez odbiorców, lub które mają na koncie kryzys wizerunkowy. (ponad 57% respondentów)4.

W coraz większym stopniu oczekujemy od marek, że będą spójne i będą postępowały zgodnie z deklarowanymi wartościami. Można przypuszczać, że dość dobrze zapamiętamy działania, ale i komunikację podejmowaną przez pracodawców w 2020 roku. (o tym jak prowadzić komunikację w czasie pandemii przeczytasz też tu)

Szans jest więcej, wystarczy się rozejrzeć i poszukać możliwości na budowanie lepszych relacji i robienie dobrego wrażenia na kandydatach, pracownikach i klientach.

Dziś wymarzony pracodawca to taki, który słucha i odpowiada na potrzeby i oczekiwania. Tworzy miejsce pracy, w którym panuje atmosfera zaufania i otwartości. Pielęgnuje kulturę, w której liderzy prowadzą dialog z pracownikami. Takich pracodawców poszukujemy do programu Dream Employer, aby szerzyć dobre praktyki i promować angażujące miejsca pracy.

 

1 raport Activy pr. przyszłość wellbeingu i benefitów pracowniczych (próba ponad 1200 pracowników)

2 raport PwC pt. „Młodzi Polacy na Rynku Pracy w nowej normalności”

3 Special Report: Brand Trust and the Coronavirus Pandemic

4 raport pracuj.pl Preferowany Pracodawca

Paulina Mazur – Konsultant HR i Strateg EB, Mówca i Ekspert ds. pokoleń. Doradza, szkoli i inspiruje pracodawców do budowania dobrych relacji z pracownikami przyszłymi, obecnym i przeszłymi. Z pracownikami wszystkich pokoleń. Rozwiązuje wyzwania związane z pozyskaniem i rekrutacją. Dostrzega połączenia między generacjami (BB, X, Y, Zet), wyszukuje i definiuje podobieństwa pokoleniowe. Współpracy pokoleniowej poświęciła swój TEDx: https://www.youtube.com/watch?v=zZHrVPWW_kQ Wcześniej przez 14 lat, w firmie doradztwa personalnego BIGRAM, rozwinęła w Polsce dwa międzynarodowe programy. Łączyła młode talenty z pracodawcami w konkursie GMC Poland oraz programie Enactus. Prowadziła badania motywacji menedżerów i millenialsów. Organizowała wydarzenia łączące pokolenia. Pracowała dla ponad 150 pracodawców, tj.: AVON, Budimex, Grupa Kapitałowa PGE, Bank Zachodni WBK, PKO Bank Polski, ING Bank Śląski, Grupa AXA, PwC, Saint - Gobain, LOTTE Wedel, Klimate-KIC, Green Factory, KNAUF Industries, Orange, KGHM, Grupa Wirtualna Polska. Dziś, pod własną marką, promuje autentyczny employer branding i odpowiedzialny marketing rekrutacyjny. Doradza, konsultuje, szkoli z employer brandingu i personal brandingu liderów. Moderuje warsztaty dla pracowników różnych pokoleń, pomaga liderom zrozumieć różnice pokoleniowej i skorzystać z potencjału płynącego z różnorodności pokoleniowej. Występuje na konferencjach m.in. I love Marketing, Linkedin Local, Sales Angels. Jest również autorem i opiekunem studiów podyplomowych z employer brandingu we Wrocławiu.

Paulina Mazur

Czy jest coś, co różni komunikację marek wnętrzarskich od innych?

marki wnetrzarskie komunikacja

Każda z branż – niezależnie czy jest to pharma, beauty, czy design wymaga nieco innego spojrzenia na prowadzenie komunikacji. Mimo że narzędzia są te same, to sposób poprowadzenia komunikacji bywa zupełnie inny. To, co się sprawdzi w beauty, nie zawsze będzie dobre dla branży wnętrzarskiej. W takim razie, o czym powinniśmy pamiętać prowadząc działania z zakresu public relations, marketing czy social media dla marek wnętrzarskich?

Wydarzenia, festiwale

Gdybym pisała ten artykuł na początku roku, kiedy jeszcze branża wyglądała inaczej, zaczęłabym od wydarzeń – festiwali, targów. Nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Przyjrzyjmy się tylko branży meblarskiej, która jest najszybciej i najdynamiczniej rozwijającą się gałęzią polskiej gospodarki. Obecnie jesteśmy 4 eksporterem mebli na świecie i 6 ich producentem. W 2019 r. wartość polskiego eksportu wyniosła 10,9 mld EUR, przewidywano wtedy, że przy takim tempie wzrostu w 2020 roku zajmiemy 2 pozycję, jeśli chodzi o eksport, wyprzedzając Niemcy i Włochy. Te optymistyczne dane zachęcały producentów do wystawiennictwa na najważniejszych wydarzeniach w Europie: Salone del Mobile w Mediolanie, czy IMM cologne. Wiele z nich zostało odwołanych i przeniesionych na kolejny rok. Podobnie z festiwalami. Wszyscy czekamy w napięciu czy odbędą się targi Warsaw Home, które przesunięto o miesiąc. To może być jedyna szansa do prezentacji swojej kolekcji. Czy tak będzie? Zobaczymy.

W branży wnętrzarskiej to właśnie wydarzenia stanowią znaczący punkt w każdej strategii komunikacji marki. Wiele firm starało się ratować i pokazać swoją kolekcję w internecie, dobrym przykładem może być polska marka Paged Meble, która na osobnej podstronie przygotowała możliwość zwiedzania wirtualnie ekspozycji z nowościami, które planowo miały być prezentowane w Mediolanie.

Showroomy, Concept store

Komunikacja marek wnętrzarskich głównie opiera się na realnym, bezpośrednim kontakcie Klienta z produktem. Powodów może być kilka. Zakup nowej kanapy za kilka tysięcy złotych traktujemy jak inwestycje – chcemy ją zobaczyć, wypróbować. Wybrać odpowiedni kolor i materiał. Pamiętajmy przy tym, że sieć dystrybucji w tej branży jest znacznie bardziej ograniczona niż w beauty, czy fashion. Bardzo często sprzedaż odbywa się poprzez showroomy czy Concept Store, ALE naprawdę niewiele z nich ma swoje oddziały w innych miastach. Na palcach jednej ręki możemy policzyć showroomy, które mają swoją sieć sprzedaży po Polsce. Producenci mebli, czy oświetlenia zwracają również uwagę na całościową ofertę tych miejsc, ponieważ są showroomy, które specjalizują się tylko w stylu vintage, lub we włoskim designie.

Zdjęcia

To jest prawdziwe „must have” każdej marki i „święty Graal” każdego PR-owca współpracującego z marką. Jak możemy inaczej pokazać swój produkt, kiedy udział w wydarzeniach jest niemożliwy oraz kiedy nasza sieć sprzedaży to nie jest setek miejsc na mapie Polski, a bardzo często raptem kilkanaście? Tu powinny być pomocne zdjęcia. Oczywiście zdjęcie nie odda nam w 100% produktu, ale jest namiastką i motywacją, aby klient przejechał kilka km więcej, żeby zobaczyć go na żywo. Niestety, ale mam wrażenie, że marki przywiązują do tego najmniej uwagi. Spotykam się albo z fatalnej jakości wizualizacjami, albo zdjęciami stricte produktowymi. A Klient kupuje obrazem. Potwierdza to raport „Komunikacja marki w branży wnętrzarskiej. Trendy 2019” przygotowany przez agencję SFERA GROUP gdzie jasno podkreślono, że to właśnie zdjęcia sprzedają produkt. Jak więc można temu zaradzić – organizując sesję zdjęciową produktu albo… współpracując z architektami!

Architekci

Dla wielu producentów z branży wnętrzarskiej to właśnie architekci są kluczowym kanałem sprzedaży – to o nich dosłownie walczą działy marketingu i handlowe w firmach. Powstają strategie komunikacji do tego kanału, księgi standardów jak z nimi współpracować, wielkie strategie marketingowe. Natomiast sama jestem zwolennikiem działania, które architektowi przyniesie efekty w obszarach, o których wie, że są istotne, ale nie ma pojęcia jak się za to zabrać. O czym mowa? Architekci bardzo często realizują sesję zdjęciowe ukończonych zdjęć, ten materiał następnie trafia na ich www i kanały social media. A co z mediami tradycyjnymi? No właśnie tu pojawia się problem. Oni nie wiedzą jak to robić. Jak napisać materiał prasowy, jak zdobyć kontakt do dziennikarza a później skąd ma wiedzieć, czy już gdzieś się dany temat pojawił. Dla producentów to jeden z elementów działania. Bardzo pomocny w budowaniu nie tylko własnej bazy zdjęć, ale i relacji z architektami.

Blogerzy

A jak jest z blogerami? To jest zupełnie inna skala niż w branży beauty. Tutaj decyduje o tym wartość produktu – obie strony są świadome, że znacznie trudniej jest namówić kogoś do zakupu grzejnika za kilka tysięcy złotych. Zresztą takie działanie wymaga całej strategii, aby miało to sens. Zaczyna się od znalezienia blogera, który faktycznie jest przed lub w trakcie remontu i nowy grzejnik jest mu nie tylko potrzebny, ale pasuje też do wnętrza. Z drugiej strony musimy też dobrze zweryfikować danego blogera – treści, grupa docelowa, zasięgi. Ogromnym plusem takiego działania, jeśli już znajdziemy idealnego partnera do współpracy, jest to, że możemy mieć spokojną głowę o to, czy za miesiąc nie pokaże marki konkurencyjnej tak jak dzieje się to właśnie w branży beauty, czy fashion. Dlaczego? Urządzamy się przynajmniej na kilka lat, a grzejnik trudniej jest wymieniać co kilka miesięcy.

Narzędzia PR dla wszystkich branż są takie same, różnice polegają na tym jak je będziemy wykorzystywać. Każda firma niezależnie od branży ma te same cele – budowa pozytywnego wizerunku i rosnąca sprzedaż swoich produktów. To, co wyróżnia branżę wnętrzarską na tle innych to budowanie relacji z klientami przez bezpośredni kontakt – w każdej ze strategii komunikacji ten punkt jest właśnie najbardziej rozbudowany. Ostatnie miesiące pokazały, że warto zacząć budować swoją pozycję online, również w kontaktach z Klientem.


Autorka:

magda-skibka-pln-design-group

Magda Skibka –  CEO PLN Design Group agencji specjalizującej się w komunikacji marek wnętrzarskich, architektonicznych, deweloperskich oraz budowlanych.
https://plndesigngroup.pl/

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Wpływ pandemii na rynek e-commerce i aplikacji zakupowych

mezczyzna w masecze ze smartfonem

Szacunki PMR wykazują, że w 2020 roku rynek e-commerce w Polsce odnotuje największy wzrost od około dekady - aż 26% rok do roku. Co więcej, będzie rósł w dwucyfrowym tempie w ciągu najbliższych trzech lat. Nie można zaprzeczyć, że na tak intensywny rozwój handlu elektronicznego przekłada się COVID-19.

Wpływ koronawirusa na kluczowe branże i rynki był już wielokrotnie poruszany, ale temat wciąż jest w centrum uwagi. Pandemia radykalnie zmieniła życie praktycznie każdego kraju i niemal każdej osoby. W analizach zachowań konsumentów pojawia się obecnie jeden centralny wątek: w tym trudnym czasie polegamy na usługach dostępnych online oraz urządzeniach mobilnych bardziej niż kiedykolwiek.

Sytuacja na rynku e-commerce

Polityka dystansowania społeczeństwa, którą wymusza sytuacja epidemiologiczna na świecie, mocno ograniczyła między innymi sektor sklepów detalicznych. Czasowe zamknięcie sklepów w centrach handlowych, ograniczenie liczby osób w sklepach w tym samym czasie czy utrzymująca się niechęć konsumentów do odwiedzania zatłoczonych miejsc zmienia zwyczaje zakupowe. Chętniej przenosimy się do kanału on-line. Rośnie zatem rynek e-commerce oraz m-commerce. W maju 2020 r. sprzedaż on-line w USA wzrosła o 78% rok do roku do 82,5 mld USD, przekraczając wyniki notowane w okresie „Świąt Bożego Narodzenia”.

Gwałtowne wzrosty obserwujemy również w Polsce. Zgodnie z najnowszym raportem PMR, polski rynek e-commerce był wart ponad 61 mld zł w 2019 roku i stanowił prawie 11% całego rynku handlu detalicznego. Analizy PMR wykazują, że udział sprzedaży internetowej w 2025 roku może osiągnąć poziom aż 20%.

Mobile generuje już ponad 50% transakcji

Kupujący wybierajxą zakupy w zaciszu własnego domu i co więcej, na urządzeniach, które zawsze mają przy sobie, czyli smartfonach. Transakcje mobilne w Europie w drugim kwartale 2020 stanowiły aż 55%, podobny poziom odnotowano w Polsce – 51%.

smarfon w dloni

Potencjał aplikacji zakupowych

Pod wpływem Convid-19 przyspiesza również rynek aplikacji mobilnych, zarówno pod względem liczby pobrań jak i częstotliwości używania. Miesięczny czas spędzany w aplikacjach mobilnych wzrósł w pierwszym kwartale 2020 o 20% w porównaniu z tym samym okresem w poprzednim roku, a w Q2 aż o 40% rok do roku. Sklepy z aplikacjami odnotowują rekordowe liczby pobrań. W drugim kwartale 2020 roku konsumenci pobrali prawie 35 miliardów nowych aplikacji. Aplikacje z kategorii zakupy odnotowały w tym czasie wzrost pobrań o 25%.

Rosnące zainteresowanie aplikacjami zakupowymi to kolejna szansa na zwiększanie przychodów dla firm z branży e-commerce. Z danych Criteo wynika, że użytkownicy aplikacji mobilnych kupują więcej niż użytkownicy Internetu. W Europie mobilne aplikacje zakupowe odnotowują ponad 3x wyższe współczynniki konwersji w porównaniu ze stronami mobilnymi (17% vs. 5%).

Najpopularniejsze aplikacje zakupowe

Pod koniec lipca 2020 największą popularnością w Polsce cieszyły się między innymi aplikacja mobilna platformy zakupowej SHEIN (sklep odzieżowy) oraz aplikacje typu marketplace takie jak Vinted.pl czy Allegro.

Potencjał rynku aplikacji zakupowych ciekawie wykorzystują obuwnicze marki premium, np. Nike. Nike udostępnia w sklepach swoją aplikację Nike SNKRS, która daje dostęp do najnowszych produktów, wydarzeń i wyjątkowych premier sneakersów Nike, łącznie z możliwością zakupu butów. Aplikacja była w ostatnim czasie jedną z najczęściej pobieranych przez użytkowników iOS aplikacji zakupowych.

Popularnością cieszą się również aplikacje lojalnościowe, które pozwalają Klientom zbierać punkty i przyciągają ich rabatami na kolejne zakupy. W tej kategorii na popularności zyskuje w ostatnim czasie aplikacja Lidla. Może to już nie m-commerce, ale skuteczna forma lojalizacji klientów sklepów detalicznych i obiektów usługowych.

 

 

Apple Store
TOP 5 Shopping Apps; PL (26.07.2020)

app-store-top-5-shopping-apps-PL

Google Play
TOP 5 Shopping Apps; PL (26.07.2020)

google-play-top-5-shopping-apps-PL

Apple Store
TOP 5 Shopping Apps; US (26.07.2020)

app-store-top-5-shopping-apps-US

Google Play
TOP 5 Shopping Apps; US (26.07.2020)

google-play-top-5-shopping-apps-US

 

 

Dla porównania w Stanach Zjednoczonych w kategorii „Zakupy” królują przede wszystkim aplikacje zakupowe takie jak Amazon, Wish, Walmart czy Shop, w których kupisz wszystko. Chociaż i tutaj w minionym miesiącu dużym zainteresowaniem cieszyły się aplikacje bardziej sprofilowane tematycznie jak SHEIN czy Nike SNKRS.

Profil obecnego użytkownika aplikacji zakupowych

Według badań App Annie prawie 60% Amerykanów woli robić zakupy na swoich smartfonach. Jednym z głównych powodów transakcji mobilnych jest to, że zawsze mają przy sobie swój telefon. W przypadku pokoleń mobilnych ten trend jest znacznie silniejszy. Aż 90% osób w wieku 25–34 lat i 78% osób w wieku 18–24 lat deklaruje, że woli robić zakupy na urządzeniach smartfonach.

preferencje zakupy w aplikacjach mobilnych

Podróż klienta aplikacji e-commerce

Ścieżka zakupowa konsumentów korzystających z aplikacji mobilnych wygląda podobnie jak w przypadku tych, którzy wchodzą w interakcję z marką poprzez strony internetowe. Na drodze prowadzącej do regularnych zakupów w aplikacji wyróżniamy 7 kroków:

podroz konsumenta

Od odkrycia aplikacji do pozyskania lojalnego klienta jest kilka kluczowych etapów, które decydują o tym czy potencjalny klient aplikacji stanie się regularnym kupującym. Pozyskanie nowych użytkowników aplikacji często nie stanowi już większego problemu. Wyzwaniem jest budowanie zaangażowania. Średnio 26% aplikacji jest porzucanych zaraz po pierwszym użyciu. Po 1 dniu korzystania z aplikacji odchodzi średnio 49% nowych użytkowników, a w ciągu miesiąca ubywa ich aż 90%.

Jak może wyglądać zaangażowanie klientów w aplikacjach e-commerce? Z globalnych danych Criteo wynika, że około 40% użytkowników aplikacji znajduje się na górze ścieżki zakupowej. To użytkownicy, którzy zainstalowali aplikację lub przynajmniej raz ją otworzyli. Produkty w aplikacji e-commerce zaczyna przeglądać 38% jej użytkowników. Średnio 15% użytkowników aplikacji dodaje co najmniej 1 produkt do koszyka. Natomiast 7% użytkowników aplikacji dokonuje zakupów w aplikacji. Aby skutecznie zwiększać zaangażowanie użytkowników oraz sprzedaż w aplikacjach e-commerce, potrzebujemy właściwej strategii promocji i technologii analitycznych dedykowanych aplikacjom mobilnym. Rozwiązania mediowe i technologiczne powinniśmy dobierać tak, aby docierać do konsumenta na każdym etapie jego podróży z odpowiednim, a wręcz spersonalizowanym przekazem marketingowym.

Jak zdobyć zaangażowanego klienta aplikacji?

Według badań Google ponad 50% użytkowników odkrywa nowe aplikacje poprzez polecenia znajomych, a 48% przeszukując sklepy z aplikacjami.

metody odkrywania nowych aplikacji

Sposoby odkrywania aplikacji mobilnych wyznaczają kluczowe narzędzia promocji takie jak systemy poleceń, Social Mediach czy ASO (App Store Optimization).

Systemy poleceń

Przykładowo zapewniając klientom dodatkową motywację w formie rabatów na zakupy w aplikacji zwiększasz szanse zarówno na powtórzenie transakcji, jak i pozyskanie nowych użytkowników. Wdrożenie skutecznego systemu poleceń wymaga dogłębnej analizy rynku z naciskiem na konkurencję, Twojej oferty i możliwości, zestawienia benefitów aplikacji oraz oczekiwań grupy celowej. Musimy pamiętać też o jego odpowiedniej promocji. Oczywiście nie możemy też pozostać przy jednym rozwiązaniu. Obszar ten wymaga stałej analizy skuteczności i optymalizacji na podstawie danych w aplikacji.

Social Media

Aż 50% czasu spędzanego na telefonie komórkowym to aplikacje społecznościowe i komunikacyjne. To sprawia, że media społecznościowe są skutecznym źródłem ruchu w promowanych tam aplikacjach mobilnych. Kanały Social Media pozwalają przede wszystkim budować relacje konsumentów z marką i rozwiązywać ewentualne problemy z użytkowaniem aplikacji. Co więcej uławiają „dzielenie się” aplikacją z innymi np. poprzez udostępnianie postów dotyczących aplikacji.

aplikacje mobilne na smartfonie

ASO (App Store Optimization)

ASO, czyli optymalizacja aplikacji pod kątem widoczności w wynikach wyszukiwania w sklepach z aplikacjami, zwiększa szansę odkrycia aplikacji potencjalnym klientom, pomaga generować ruch na stronie sklepu z aplikacjami i konwertować ten ruch na pobrania.

Na ranking aplikacji w Google Play czy App Store wpływa kilka czynników. Należą do nich zarówno elementy wewnętrzne takie jak meta tagi aplikacji (opis, tytuł, słowa kluczowe, elementy graficzne widoczne na stronie aplikacji w sklepach), jak i zewnętrzne (liczba pobrań aplikacji, liczba opinii na jej temat i ich wydźwięk).

W ASO podobnie jak przy pozycjonowaniu stron www istotny jest odpowiedni wybór słów kluczowych. Monitorowanie konkurencyjności słów kluczowych, ich potencjału wyszukiwania w Google Play i App Store i widoczności aplikacji konkurencyjnych zidentyfikujemy obszary, które warto zoptymalizować.

Optymalizacja meta tagów aplikacji na podstawie analizy gęstości istotnych dla danego biznesu słów kluczowych, optymalizacja elementów graficznych w sklepach (ikona, grafiki, wideo) czy testy A/B w celu wyboru najlepiej konwertujących grafik i tekstów to kolejne działania, o których musimy pamiętać w ASO.

Przy optymalizacji aplikacji w storach przydatne są narzędzia takie jak AppTweak , Appradar, Similarweb czy AppAnnie. Wspomniane technologie pozwalają ocenić widoczność aplikacji w sklepach, analizować słowa kluczowe, podglądać działania konkurencji, wskazać elementy wymagające optymalizacji oraz monitorować opnie na temat aplikacji pod względem ilościowym i jakościowym.

Strona WWW

Kolejnym etapem podróży potencjalnego klienta aplikacji jest interesowanie się rozwiązaniem i rozważanie instalacji aplikacji. Tutaj istotna jest edukacja. Informacji o produktach danej marki z reguły szukamy na stronach branowych. Dlatego tak istotna jest strona internetowa dedykowana aplikacji mobilnej, która wprowadzi użytkownika w funkcjonalności aplikacji.

W przypadku sklepów detalicznych, kanałów dystrybucji będziemy szukać na oficjalnej stronie sklepu. Jeśli mamy do czynienia ze sklepem on-line, to na stronie e-sklepu musi znaleźć się miejsce, w którym poinformujemy użytkowników o istnieniu aplikacji e-commerce i benefitach jej używania. Tym samym wykorzystamy ruch w sklepie internetowym i dotrzemy z komunikacją do użytkowników najbardziej zainteresowanych zakupami w sklepie, w tym również obecnych klientów. Oczywiście musimy pamiętać o umieszczeniu na stronie linków do storów. Mając na uwadze fakt, że aplikacje cieszą się większym współczynnikiem konwersji i generują więcej transakcji, warto zachęcać użytkowników do pobrania aplikacji dodatkowymi rabatami na zakupy w aplikacji.

kobieta trzyma w dłoniach smartfon

Kampanie promujące aplikacje mobilne

Oczywiście inne kanały pozyskiwania użytkowników nie pozostają bez znaczenia. Solidna strategia pozyskiwania użytkowników powinna obejmować również płatne działania mediowe z wykorzystaniem zróżnicowanych formatów reklam, sieci i czasu trwania kampanii. Marketerzy powinni uwzględnić mix długich, stałych kampanii oraz krótszych działań wizerunkowych i świadomościowych. Do dyspozycji mamy szereg rozwiązań takich jak Google Ads, w tym kampanie promujące aplikacje mobilne (Universal App Campaigns), Apple Search Ads, Facebook App Install Ads, Twitter App Cards, Taboola, inMobi i wiele innych. O tym jak zaplanować działania marketingowe dla aplikacji oraz jakie możliwości dają wymienione rozwiązania, można znaleźć w nowej edycji bezpłatnego poradnika App&More – pobierz poradnik tutaj www.appmore.pl.

Analityka w aplikacjach mobilnych

Kluczowym elementem promocji aplikacji mobilnych jest w pełni wdrożona analityka i stała analiza danych w aplikacji. Implementacja narzędzi analitycznych z jednej strony umożliwia zbieranie danych o użytkownikach aplikacji oraz analizę ich zachowania, z drugiej pozwala kierować reklamy aplikacji mobilnych według zaawansowanych kryteriów, na przykład obecni użytkownicy aplikacji (remarketing w aplikacji) czy profile look-a-like (odbiorcy podobni do lojalnych klientów). Co najważniejsze, odpowiednia konfiguracja analityki pozwala śledzić skuteczność prowadzonych działań marketingowych oraz optymalizować je pod wyznaczone cele. A celów może być wiele – pobrania aplikacji, koszt instalacji, działania w aplikacji (np. wyświetlenie produktu, dodawanie produktu do koszyka, rejestracja w aplikacji, dodanie płatności), transakcje, przychód czy ROAS. Analityka w aplikacjach mobilnych pozwala również na stały rozwój aplikacji w oparciu o dane.

analityka statystyki facebook

Oczywiście dobór technologii analitycznych i ich konfiguracja powinny poprzedzić wszelkie działania marketingowe. Do dyspozycji mamy rozwiązania:

  • BEZPŁATNE i BEZKODOWE śledzenie konwersji w Google Play
  • BEZPŁATNE, ALE wymagające wdrożenia w aplikacji (Facebook SDK Analytics, Firebase, Google Analytics dla Firebase)
  • PŁATNE, wymagające integracji z partnerami technologicznymi (np. AppsFlyer, Adjust)

Wybór narzędzi pomiaru determinuje możliwości optymalizacji i oceny skuteczności kampanii promujących aplikacje mobilne, wykorzystania surowych danych pochodzących z aplikacji, modelowania atrybucji, czyli przypisywanie zdarzeń w aplikacji do źródeł ruchu i spojrzenia na pełną ścieżkę zakupową klienta.

W przypadku sklepów internetowych posiadających również aplikację mobilną szczególnie istotne jest holistyczne spojrzenie na bazę klientów. Konfiguracja Google Analytics dla usługi App + Web sprawia, że staje się to możliwe. W jednej usłudze można skonfigurować wiele strumieni danych – internetowych i aplikacji mobilnej. Dostosowanie modelu danych Google Analytics dla aplikacji mobilnych i stron internetowych daje w rezultacie uproszczony model oparty na zdarzeniach i spójne raportowanie międzyplatformowe.

Jeśli potrzebujesz wsparcia w obszarze kompetencji analityczno-technologicznych zapraszamy do zapoznania się z usługą appmoreAnalytics na stronie https://appmore.pl/analytics

Źródła:

  • “Mobile E-Commerce Marketplaces Expand Covid19”, AppAnnie Czerwiec 2020,
  • “Mobile App Usage Surged 40% During COVID-19 Pandemic”, AppAnnie Lipiec 2020
  • „How COVID-19 is impacting the mobile economy”, App Annie, 28 Maj 2020 r.
  • “How to Increase Sales & Build Brand Loyalty with Your App” Criteo
  • „Internetowy rynek handlu detalicznego w Polsce 2020. Analiza rynku e-commerce i prognozy rozwoju na lata 2020-2025”, Raport PMR
  • “Appradar.com” Store Visibility by Location & Category; TOP Charts
  • “How users discover, use and stay engaged with apps” Google Research”

Autorka:

Małgorzata Różycka

Małgorzata Różycka – Strategy Manager w Up&More. Odpowiada za planowanie strategii marketingowych online dla nowych i obecnych Klientów Up&More, ze szczególnym uwzględnieniem ich pełnej ścieżki zakupowej, atrybucji oraz zaawansowanej analityki. Jednocześnie dba o optymalizację procesów wewnętrznych w firmie oraz rozwój oferty agencji o nowe produkty i usługi. Łącznie ma 10 lat doświadczenia zawodowego. Wcześniej długo związana z grupą Dentsu pracowała dla takich gigantów jak Ferrero, Phillps i Polkomtel. Prywatnie miłośniczka gór i sportu – szczególnie trampolin oraz jazdy na rolkach.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Jak prowadzić działania na Instagramie: 4 porady

instagram prowadzenie konta

Instagram z ponad miliardem użytkowników globalnie jest jednym z ulubionych serwisów społecznościowych nie tylko przeciętnych użytkowników, influencerów czy celebrytów, ale również marketerów. Niemal każda usługa czy produkt z kategorii FMCG może być skutecznie promowana właśnie na Instagramie. Na temat tego jak to robić skutecznie powstało wiele rozbudowanych ebooków. W tym wpisie skupię się na najważniejszych, podstawowych aspektach działań marketingowych i contentowych.

Musisz być świadomy tego, że Instagram ciągle się zmienia – jest wzbogacany o nowe funkcje, które z czasem zmieniają sposób w jaki korzystają z niego użytkownicy. Dla przykładu dodanie funkcji Instagram Stories znacząco zmniejszyło zasięgi i zaangażowanie tradycyjnych postów. Również hashtagi dodawane do postów stały się mało skutecznym sposobem na zyskanie zasięgu.

Profil na Instagramie

Przede wszystkim powinien być odpowiednio uzupełniony o bio (limit 150 znaków), które informuje o rodzaju Twojej działalności. Nie możesz też sobie pozwolić na publikowanie słabej treści. Nowi użytkownicy, którzy odwiedzą profil, przeglądają ostatnie kilkadziesiąt postów i na ich podstawie decydują czy będą go obserwować. Dlatego niezmiernie ważny jest pomysł na zdjęcia oraz ich układ na przykład w formacie kolażu.

Instagram przestał też być platformą, na którą wystarczyło „wrzucić” cokolwiek w ciągu dnia żeby osiągnąć zadowalające wyniki. Również użytkownicy aplikacji stali się bardzo wybredni i staranie dobierają konta, które obserwują.

Jeśli profil na Instagramie chcesz na poważnie wykorzystywać w promocji to koniecznie w ustawieniach przełącz profil na biznesowy. Dzięki temu zyskasz dostęp do statystyk postów i stories jak również będziesz mógł promować swoje posty (po połączeniu konta na Instagramie z fan pagem na Facebooku).

Dobre zdjęcie na Instagramie, czyli…

Przede wszystkim pamiętaj, że im bardziej się przyłożysz przy robieniu zdjęcia, tym lepszy osiągnie efekt na Instagramie. Niestety ciągle widzę w postach zdjęcia, które desperacko ktoś próbuje uratować filtrami czy ustawieniami jasności, kontrastu itp. Na koniec wychodzi z tego mała poczwara, która nie ma szans na zdobycie uznania odbiorców w postaci polubień i komentarzy.

Pamiętaj o kadrowaniu oraz wymiarach zdjęcia (kwadrat 1:1 lub portretowe 4:5). Zdjęcia w tradycyjnych wymiarach i formacie prostokątnym mają zdecydowanie mniejsze wskaźniki zaangażowania.

Warto też publikować galerie, czyli kilka zdjęć i wideo w jednym poście. Dzięki temu posty uzyskują większy zasięg oraz zaangażowanie. Szczególnie w branży modowej ma to uzasadnienie gdy na pierwszym zdjęciu pokazujesz całą stylizacje, a na każdym kolejnym poszczególne detale takie jak torebka, zegarek czy buty. Użytkownicy mają sposobność dokładniej zapoznać się z produktem.

Zobacz też: Jak korzystać z grup na Facebooku? Poradnik

Kreatywne Instagram Stories

Wspomniałem na początku, że stories zabrało wyświetlenia postom na Instagramie. Nic dziwnego skoro są bardziej dynamiczne, spontaniczne i dają więcej możliwości. Oprócz filtrów opartych o rzeczywistość rozszerzoną czy narzędzi do edycji tekstu dużą popularnością cieszą się też naklejki. Dzięki nim możesz angażować obserwujących ankietami, pytaniami otwartymi czy quizami. Otrzymasz w ten sposób wartościową informację zwrotną na temat swojego produktu bądź usługi.

W przeciwieństwie do postów możesz publikować w ciągu doby zdecydowanie więcej stories i w ten sposób mieć częstszy kontakt ze swoimi obserwującymi. Dbanie o kontakt między tobą, a Twoimi odbiorcami może być opłacalne na dłuższą metę. Lojalni odbiorcy zaczną częściej zaglądać na Twój profil i zostawią więcej like na Instagramie. Jednak nie powinieneś jednocześnie umieszczać kilku czy kilkunastu stories w krótkim czasie. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest rozłożenie ich na cały dzień. W ten sposób dotrzesz do szerszej publiki.

Przeczytaj: Strategia prowadzenia konta na Instagramie

Jak zdobyć obserwujących na Instagramie?

Nie jest to tak łatwe jak parę lat temu. Użytkownicy, jak już napisałem powyżej, stali się bardzo wybredni. Również płatne kampanie nie przynoszą tak dobrych rezultatów jak kiedyś. Jedną z najskuteczniejszych metod jest współpraca z influencerami oraz wzajemne polecanie się z innymi profilami. Ciekawym rozwiązaniem są również relacje na żywo robione w duetach (ekran podzielony na dwóch uczestników, relacja pojawia się na obu profilach).

Jeśli prowadzisz mały lub średni biznes, na przykład osiedlowy sklep lub kawiarnię, to możesz zacząć komentować posty osób, które znajdują się w twojej okolicy bądź ich treść dotyczy tematu, którym się zajmujesz (w przypadku kawiarni będą to posty dotyczące kawy). Pamiętaj jednak, aby takie komentarze miały sens, zgłębiały jakiś temat. Unikaj wypisywania tekstów w stylu „Świetne zdjęcie. Pozdrawiam” czy „Fajny profil. Zapraszam do mnie”. Jest to czasochłonne działanie, jednak jeśli dopiero zaczynasz swoje działania na Instagramie to pamiętaj, że każdy fan jest na wagę złota. Dlaczego? Ponieważ najtrudniej jest zdobyć ich pierwsze kilkaset czy kilka tysięcy. Jednak dalej jest już z górki ponieważ działa dowód społecznej słuszności (skoro obserwuje ich tak dużo osób, to pewnie i ja powinienem).

A na koniec kilka ciekawostek i cennych porad dotyczących Instagrama:

  • w jednym poście możesz dać do 30 hashtagów
  • jako konto możesz obserwować do 7500 kont
  • nie korzystaj z automatycznych systemów do komentowania oraz zdobywania fanów – ryzykujesz banem od Instagrama za takie praktyki
  • wymiary grafik i wideo do Instagram Stories to 1080×1920 pikseli
  • powyżej 10 tysięcy obserwujących możesz otrzymać możliwość linkowania Stories do wybranej strony WWW

Przeczytaj również: Jak zdobyć tysiąc fanów na Facebooku?

 

Specjalista social media z ponad 10 letnim doświadczeniem. Autor bloga whysosocial.pl oraz książki "Zrozumieć social media". Doświadczenie zbierał zarówno w agencjach kreatywnych jak również czołowych polskich mediach cyfrowych.

Artur Roguski

Kiedy powstały social media?

historia social media

Większości z nas wydaje się, że serwisy społecznościowe takie jak Facebook, Instagram czy LinkedIn towarzyszą nam od zawsze. Czy pamiętasz kiedy te serwisy powstały? Co było przed nimi? Kiedy powstał pierwszy serwis social media? Przeczytaj najważniejsze informacje dotyczące historii mediów społecznościowych.

Definicja social media

Zanim zajmiemy historią i odpowiemy na pytanie jak nazywał się pierwszy serwis społecznościowy to najpierw warto przypomnieć sobie samą definicję. Jedną z najszerszych, ale też najbardziej trafnych zaproponował Andreas Kaplan oraz  Michael Haenlein, a brzmi ona następująco:

Media społecznościowe to bazujące na internetowych rozwiązaniach aplikacje, które opierają się na ideologicznych i technologicznych podstawach Web 2.0 i które to umożliwiają tworzenie i wymianę wygenerowanych przez użytkowników treści

W myśl tej definicji mediami społecznościowymi są nie tylko serwisy takie jak Facebook, Twitter czy Youtube, ale też fora internetowe, komunikatory, blogi czy nawet gry online.

Jakie cechy mają serwisy społecznościowe?

Czy można wyróżnić kilka cech wspólnych różnych serwisów społecznościowych? Oczywiście, że tak! Należą do nich:

  • możliwość tworzenia indywidualnych profili zawierających informacje tekstowe (opis) czy też multimedia (zdjęcia, wideo)
  • łączenie się z innymi użytkownikami poprzez dodawanie się do kontaktów (znajomych), obserwowanie itp.
  • wysyłanie wiadomości do innych użytkowników
  • publikowanie treści na swoim profilu, które są widoczne dla innych. Większość serwisów daje obecnie możliwość wyboru kto może nasze treści obejrzeć
  • wchodzenie w interakcje z innymi użytkownikami i treściami, które publikują poprzez polubienie, skomentowanie czy udostępnienie
Przeczytaj też artykuł: Kiedy powstał internet?

Pierwszy serwis social media to…

Wiele osób utożsamia media społecznościowe już z pierwszymi systemami z lat 60tych i 70tych, które dały początek internetowi oraz komunikacji online. Jednak jeśli chodzi o aplikacje i strony, które posiadały przynajmniej kilka z wyżej wymienionych cech to za najstarsze serwisy należy uznać:

  • GeoCities założonego w listopadzie 1994
  • Classmates z grudnia 1995 roku (protoplasta polskiego serwisu nasza-klasa.pl)
  • SixDegrees z maja 1997, który przez największą grupę jest uznawany właśnie za pierwszy serwis społecznościowy na świecie
  • Friendster założony w marcu 2003

Obecnie działające serwisy social media powstały kilka lat później korzystając z doświadczeń swoich poprzedników. I tak LinkedIn swój start miał w maju 2003 roku, Facebook w lutym 2004, a rok później debiutował Youtube. W październiku 2020 roku swoje 10lecie obchodzi natomiast Instagram.

Kiedy powstały polskie serwisy społecznościowe?

Z tym hasłem kojarzą się takie strony jak nasza-klasa.pl (obecnie pod nazwą nk.pl), fotka.pl, epuls, grono.net czy Blip. Trzy ostatnie niestety nie wytrzymały konkurencji i podjęto decyzję o ich zamknięciu.

Najstarszym z nich jest mająca premierę w Walentynki 2001 roku fotka.pl. W następnym roku debiutował epuls, który wytrzymał na rynku do 1 lutego 2017 roku. W 2004 wystartowało Grono.net. Pomimo, że serwis był bardzo nowoczesny i wiele ciekawych funkcji wprowadził na wiele lat przed Facebookiem to nie wytrzymał konkurencji ze swoim amerykańskim konkurentem i zaprzestał działalności w 2012 roku.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Nieoczywiste błędy marketerów. Też je popełniasz?

Wokół zawodu marketera co pewien czas rozbudzają się dyskusje. Czy ten zawód powinien być regulowany? Czy podobnie jak lekarz, prawnik czy inżynier również i marketer powinien być zobligowany do ukończenia odpowiednich studiów? Osobiście takie dyskusje mnie nie dziwią, ponieważ ciągle jestem świadkiem masy błędów popełnianych przez osoby zajmujące się marketingiem oraz reklamą. Poniżej opisuje kilka z takich błędów, które zauważyłem na przestrzeni ostatnich lat.

Branża reklamowa i marketing żyją w głębokiej symbiozie. Opiera się ona na współpracy na linii klient (najczęściej marka) i wykonawca (agencja bądź freelancer). Aby taka współpraca była efektywna i przyniosła profity obie strony muszą być na tym samym poziomie pod kątem wiedzy oraz doświadczenia. No chyba, że jesteś klientem, który ma absolutne zaufanie do wykonawcy. To wbrew pozorom wcale nie jest tak częste jak mogłoby się wydawać 😉

Trochę martwi mnie to, że przy tym braku zaufania wymagania idą głównie w jednym kierunku: od klienta do wykonawcy. Niestety rynek agencji oraz specjalistów od marketingu działających jako frelancerzy jest tak konkurencyjny, że nikt nie może sobie pozwolić na odmówienie klientowi, który mówiąc delikatnie, nie prezentuje podobnego poziomu. Właśnie to spostrzeżenie zainspirowało mnie do wylistowania błędów popełnianych przez marketerów.

Brak krytycznego i analitycznego spojrzenia na raporty oraz badania

Tutaj wychodzi brak edukacji. Z wykształcenia jestem magistrem psychologii o specjalizacji media i reklama. Co za tym idzie zostałem przeczołgany przez metodologię badań (którą bardzo lubiłem) i statystykę (do dziś śni mi się po nocach program SPSS). Sam planowałem, przeprowadzałem oraz opracowywałem wyniki badań.

Obecnie, w myśl słusznych jakby nie było założeń działań content marketingowych, niemal każdy robi badania i tworzy na ich podstawie raporty. Problem polega na tym, że nie każdy to potrafi i jest świadomy takich zagadnień metodologii jak sposób zadawania pytań, ich kolejność czy wybór skali odpowiedzi.

Z niepokojem obserwuje jak agencje własnymi zasobami tworzą raporty i badania, które mają być potwierdzeniem ich tezy i słuszności tego co oraz w jaki sposób oferują. Parę lat temu mieliśmy wysyp raportów o tym jak wspaniały jest Snapchat, teraz ten sam trend widać na przykładzie TikToka. Zastanów się! Czy agencja, która sprzedaje usługę prowadzenia działań na TikToku opublikuje badanie, w którym wyjdzie, że ta platforma nie jest jednak aż tak fajna jak się wydaje?

Boli też ogólnikowość zadawanych pytań. Czy ufasz treściom promocyjnym stworzonym przez innych konsumentów? Oczywiście, że tak! Tylko żadne badanie nie sprawdzi jaki rodzaj user generated content wzbudza takie zaufanie! Czy kupisz produkt pod wpływem obejrzenia tiktoka wykonanego „na kolanie” przez 15latka? A może bardziej przekona Cię do tego post na Instagramie stworzony przez fotografa przy okazji sesji zdjęciowej?

A więc marketerze nie bój się kwestionować badań oraz raportów. Przed „zajaraniem się” wynikami prześledź metodologię danego badania (grupa badanych, sposób przeprowadzenia badania, czas kiedy zostało wykonane). Brak takich informacji w jakimkolwiek opracowaniu powinno zapalić w Twojej głowie czerwoną lampkę!

 

Przeczytaj też: Jak skutecznie przeprowadzić badanie ankietowe i uzyskać wartościowe dane?

 

Wiara w złote porady, które uratują Twój biznes

Na różnego rodzaju szkoleniach, zwłaszcza tych dotyczących social media, często usłyszysz porady typu:

  • publikuj tylko w tych godzinach, aby zyskać większy zasięg
  • używaj dużej liczby hashtagów w postach, a dotrzesz do większego grona odbiorców
  • publikuj więcej materiałów wideo

(na końcu wpisu wyjaśnię czemu te złote porady nie działają)

Problem z tego typu poradami jest taki, że nie pomogą Ci uzyskać wyższego poziomu. Znacząco też nie zwiększą obrotów w firmie. Dla Ciebie te rady są łatwe, miłe i przyjemne. Po szkoleniu wrócisz do biurka i pozornie Ci się wydaje, że będziesz mógł je zastosować OD RAZU. Poza tym stanowią świetne alibi „Bo na szkoleniu za 1000zł powiedzieli, żeby tak zrobić„.

Zmartwię Cię. W większości przypadków problem stanowi sposób w jaki podchodzisz do tworzenia contentu lub wręcz przyjęta, długofalowa strategia. A nie są to rzeczy, które da się zmienić od ręki.

Oddawanie marki w ręce marketingowych celebrytów

Skoro już jesteśmy przy szkoleniach… Na rynku jest sporo osób, które takowe oferują. Do tego pojawiają się w magazynach branżowych ze swoimi tekstami (często też na okładkach), występują na scenach największych konferencji. Nie daj się oszukać i nie myśl na zasadzie „skoro wzięli go na okładkę / zaprosili do prelekcji to jest dobry i zna się na tym czym się zajmuje„. Nie zrzucaj obowiązku weryfikacji wiedzy i doświadczenia danej osoby na innych. Żądaj od nich konkretnych przykładów działań, pokazania ich rezultatów, referencji od poprzednich klientów.

Pamiętaj, że do bycia sławnym i rozpoznawalnym potrzeba raczej ekstrawertyzmu czy odpowiedniej prezencji, a nie wiedzy. Na bazie samej wiedzy pozycję w branży buduje się przez dekady cichej, solidnej pracy, a nie dziesiątki wystąpień publicznych.

Doskonale pamiętam czasy gdy wybieraliśmy postacie, które trafiały na okładki drukowanej wersji magazynu Brief. Zawsze wiązało się to z zażartymi dyskusjami, weryfikacją takich person, sprawdzenia jakie opinie na jej temat krążą w branży itd.

Ślepe podążanie za nowościami

Nie wszystko co nowe i szybko rośnie jest dobre. Doświadczeni biznesmeni doskonale wiedzą, że firmy rosnące za szybko w końcu staną przed bardzo poważnymi problemami. Tak się dzieje na przykład z TikTokiem. Nagle firma ByteDance, która jest właścicielem aplikacji, musi w ekspresowym tempie poradzić sobie z problemami, których rozwiązanie zajęło Facebookowi kilkanaście lat (będąc szczerym z wieloma imperium Marka Zuckerberga dalej sobie nie poradziło). Im bardziej jesteś rozpędzony, tym trudniej jest utrzymać stały kurs.

Często wspomina się o tak zwanej „premii pierwszeństwa”, w myśl której te marki, które skorzystają jako pierwsze z danego narzędzia, rozwiązania czy technologii zyskają najwięcej. I tak i nie. Równie często najwięcej zyskują te firmy, które jako drugie skaczą z klifu w nieznane i są bogatsze o doświadczenia tych pierwszych. Czasami tak zebrane doświadczenie sprawia, że w ogóle firma nie skacze, co jest chroni ją przed utopionymi zasobami 😉

Nie zapominaj też o tym, że bycie pierwszym zazwyczaj jest droższe. Podobnie jak z nową kolekcją odzieży w sklepie – albo płacisz więcej i jako pierwszy chwalisz się nową bluzką, albo po 2 miesiącach kupujesz ją na wyprzedaży o połowę taniej, ale ryzykujesz, że na imprezę ktoś przyjdzie w identycznej.

::

Na koniec obiecane wytłumaczenie „złotych porad”.

  • publikuj tylko w tych godzinach, aby zyskać większy zasięg
    Z social media korzystamy tak na dobrą sprawę od pobudki do zaśnięcia. Dosłownie budzimy się ze smartfonem w dłoni i z nim zasypiamy. Dodatkowo obserwują nas dziesiątki różnych person, zazwyczaj nie ma wielu tych dominujących więc jak wszystko zbierzemy i uśrednimy to wyjdzie nam linia prosta zaangażowania. Ewentualne różnice są na poziomie 5-15%, a to znaczy, że zmiana godziny publikacji zwiększy zasięg Twoich postów z 10000 do 10500. Taki wynik raczej nie jest zbawieniem bo potrzebujesz wzrostów zdecydowanie większych – najlepiej kilkukrotnych
  • używaj dużej liczby hashtagów w postach, a dotrzesz do większego grona odbiorców
    Ta taktyka działała jeszcze parę lat temu. Obecnie np. Instagram jest na tyle zatłoczonym miejscem, że przebić się jest ekstremalnie ciężko. Nie każdy też użytkownik tego serwisu korzysta z możliwości wyszukiwania treści (według ostatnich badań zaledwie co drugi), a co za tym idzie premia z hashtagów teraz w większości branż oraz kategorii jest minimalna, podobnie jak w przypadku godzin publikacji. Hashtagi nie zbawią Twojej firmy, zwłaszcza po pandemii.
  • publikuj więcej materiałów wideo
    Użytkownicy serwisów www czy społecznościowych dzielą się według preferencji wobec rodzajów konsumowanego contentu. Niektórzy rzeczywiście lubią wideo, ale jest też grupa wchodząca w interakcje wyłącznie z grafikami, linkami bądź… postami, które nie mają załączonych multimediów. Dlatego stwierdzenie „rób więcej wideo aby zwiększyć zasięg”  (docierasz tylko do tych, którzy wideo oglądają) należy zastąpić taktyką „rób content w różnych formatach, aby dotrzeć do osób o różnych preferencjach” (tak zwana dywersyfikacja treści).

Jak zawsze zachęcam do dyskusji w komentarzach!

 

Specjalista social media z ponad 10 letnim doświadczeniem. Autor bloga whysosocial.pl oraz książki "Zrozumieć social media". Doświadczenie zbierał zarówno w agencjach kreatywnych jak również czołowych polskich mediach cyfrowych.

Artur Roguski

Rola Instagrama w agencji eventowej

smartfon aplikacja instagram

Nie od dziś wiadomo, że media społecznościowe stały się chlebem powszednim życia każdego człowieka, a co za tym idzie - każdej branży. Jednym z takich portali jest Instagram. Wiele firm nie docenia jednak jego potencjału, mając przed oczami, że jest to miejsce wyłącznie na selfie, zdjęcia z wakacji i ujęcia jedzenia.

Prawda jest taka, że Instagram może być wykorzystywany na wiele sposobów, m.in. jako kanał do uzupełnienia wizerunku firmy, pozyskiwania nowych klientów, a także pokazania branży z zupełnie innej strony. 

Internet to w większości przypadków pierwsze miejsce, w jakim widzi nas potencjalny klient. Czasami łatwiej sprawdzić portale społecznościowe, które są prowadzone na bieżąco (a przynajmniej powinny), niż przebijać się przez miliony informacji na stronie internetowej, która może być niekompletna lub w jakimś stopniu nieaktualna. 

Według ankiety przeprowadzonej przez Facebooka w 2019 roku respondenci uważają, że marka obecna na Instagramie odbierana jest jako popularna (78%), kreatywna (77%), rozrywkowa (76%), istotna (74%), a także zaangażowana w budowanie społeczności (72%). Natomiast statystyki udostępnione przez Hootsuite pokazują, że 200 mln użytkowników Instagrama odwiedza przynajmniej jedno konto firmowe dziennie, a ⅓ najczęściej oglądanych Stories należy do profili biznesowych. 

Zastanawiasz się zatem czy warto prowadzić Instagrama dla swojej agencji? Jak najbardziej!

A zaczęło się tak… i śmierci Instagrama nie widać

Aplikacja powstała w 2010 roku, natomiast już po 2 latach została wykupiona przez Facebooka, który zapoczątkował okres jej świetności. Wraz z rosnącą liczbą użytkowników i pasjonatów, niedługo potem została okrzyknięta kopalnią pomysłów i najnowszych trendów, a także miejscem niekończących się inspiracji.

Odpowiednio prowadzone social media bronią się same, dlatego liczy się spójność, feed i przekaz, czyli coś co cechuje także dobry event. Jeśli Instagram uważany jest za wizytówkę firmy – pierwsze wrażenie ma znaczenie, bo to jak nas widzą, tak nas piszą. 

 

W jaki sposób agencje eventowe mogą wykorzystać Instagrama?

 

1.Instagram jako portfolio

Zastanów się – Instagram to idealna aplikacja do tworzenia własnego portfolio dla fotografów, modelek, czy artystów, a także… eventowców! Nie tylko może być to źródło wiedzy o firmie, ale również skarbnica pomysłów i inspiracji. Dlatego zamiast tworzyć osobną zakładkę galerii na stronie internetowej, połącz ją ze swoim firmowym kontem instagramowym. Poprzez nowy i popularny kanał dotarcia i komunikacji, hashtagi oraz milionową liczbę użytkowników, agencji o wiele łatwiej będzie dotrzeć do nowych obserwujących, a co za tym idzie – potencjalnych klientów. Samo portfolio na stronie internetowej może być niewystarczające, ponieważ, aby je znaleźć, użytkownik musi trafić na stronę agencji, która w tym przypadku jest jedynym kanałem dotarcia.

Bardzo ciekawie robi to David Stark – producent i projektant eventowych doświadczeń. Jego Instagram jest pełen autorskich realizacji, a zarazem kreatywnych inspiracji. Natomiast na swojej stronie internetowej dzieli się także całościowymi koncepcjami dedykowanych eventów dla poszczególnych klientów.

2. Instagram jako backstage

Odbiorcy uwielbiają oglądać prawdziwe życie swoich instagramowych ulubieńców, a zwłaszcza te zza kulis. Pokazanie pracy agencji pod tym kątem nie tylko może zainspirować, ale również poświadczyć o jej autentyczności poprzez nastroje w zespole, fackapy i wszystkie inne “tajniki” z życia event managera.

Agencje często wykorzystują koncepcję “backstage’u” jako uzupełnienie swojego Instagrama, a także przełamania formy “portfolio”. 

Poniższe grafiki przedstawiają feed z kont Davida Starka i agencji AGENC, którzy stosują tę koncepcję. 

3. Instagram na wesoło

Coraz częściej, spotykamy się z użytkownikami, którzy bawią swoją kreatywnością i poczuciem humoru poprzez memy, kolorowe grafiki czy chwytliwe hasła. Wbrew pozorom, takie konta często mogą się równać z większymi influencerami swoją liczbą followersów. Jedno wiemy – to co bawi, to się klika. Instagram prowadzony w ten sposób świadczy o kreatywności i pomysłowości agencji.

Takim przykładem jest profil uzytkownika @lifeofeventmanagers, który tworzy memy nawiązujące do życia event managera.

4. Instagram jako inspiracje dnia codziennego

Instagram to nie tylko wielcy projektanci, duże firmy i grube ryby, ale także zwykli ludzie, którym Twoja agencja również może służyć jako inspiracja dnia codziennego. Nie zawsze musisz zarabiać na swoich pomysłach, bo to właśnie dzielenie się swoją wiedzą buduje pozycję firmy i tworzy Twój autorytet. Wyobraź sobie, że ktoś trafia na profil Twojej agencji i od razu znajduje rozwiązanie na organizację jakiegoś przedsięwzięcia (np. atrakcji na dzień kobiet, wyjścia integracyjnego, czy motywu przewodniego na imprezę). Wiadomo, nie każdy chce być dojną krową, ale przy następnej okazji ta osoba może stać się Twoim klientem, bo widzi, że znasz się na tym co robisz, a Twoje pomysły przyciągają uwagę.

Instagram może być prowadzony na wiele sposobów i zależy to wyłącznie od Ciebie, czy wykorzystasz jedną koncepcję, czy może uwzględnisz je wszystkie, bądź dodasz coś od siebie. Wymienione przykłady to zaledwie kilka z wielu możliwości, jak agencja eventowa może wykorzystać to medium.

Przez większość eventowców najbardziej wartościowana jest koncepcja “portfolio” i “backstage”, ponieważ służy temu, czego obserwatorzy oczekują najbardziej – kreatywne realizacje, oszałamiające dekoracje, wystawne przyjęcia i zaskakujące atrakcje, które mogą zabrać obserwatora myślami do bajkowego świata. 

Czy to wystarczy? Niekoniecznie. Instagram to obecnie około miliard aktywnych użytkowników miesięcznie i ponad 500 milionów dziennie. Nie wystarczy dobry content i regularne publikacje. Social media wymagają czasu i ciężkiej pracy, aby zaistnieć na tle miliardowej liczby użytkowników. Jednak “pomysł na…” to już pierwszy krok do realizacji.

Cyrek Events to agencja eventowa, która powstała by łączyć dwie rzeczywistości: offline i online, zamiłowanie do nowych technologii i miłość do eventów. Wiemy, że coraz trudniej zaskoczyć czymś uczestników, dlatego uważnie śledzimy, (a czasem wyprzedzamy!) bieżące trendy, aby zapewnić naszym klientom niepowtarzalne doznania i efekt WOW! cyrekevents.com

Cyrek Events