...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Podczas pandemii do pracy dojeżdżamy… hulajnogą!

Bolt_Łukasz Stachowiak

Jak zmieniła się mobilność miejska w pandemii? Czy wprowadzone ograniczenia spowodowały większe zainteresowanie usługami sharing economy? Zapraszam do przeczytania rozmowy z Łukaszem Stachowiakiem, Country Managerem Bolt w Polsce.

Czy Bolt obserwuje wzrost zamówień przejazdów od początku ogłoszenia pandemii?

Obserwujemy systematyczny powrót ruchu ulicznego do sytuacji sprzed pandemii. Nasze dane wskazują wzrost zamówień w aplikacji o 20% tygodniowo. Jako społeczeństwo wracamy do normalności w pewnym stopniu, uczymy się radzić sobie w nowych realiach, w świecie, który stawia przed nami pewne ograniczenia.

Czy obserwujecie również zwiększone zainteresowanie kierowców prywatnych oraz partnerów flotowych dołączeniem do usługi?

Pandemia dotknęła wiele grup zawodowych, także na przykład kierowców taksówek. Krajowy Rejestr Długów podał pod koniec maja, że w tym okresie przewóz pasażerów zmalał o 70%, a przeciętne zadłużenie kierowcy taksówki wynosi 25 800 zł. Ponadto z danych Bisnode wynika, że 6 000 działalności w branży taxi zostało zawieszonych.

Natomiast z danych Bolt wynika, że od rozpoczęcia pandemii do platformy zgłosiło się już o 250% więcej kierowców taksówek i ponad 100 małych przedsiębiorców. To jest dla nas potwierdzenie, że warunki finansowe, jakie daje współpraca z naszą platformą, są atrakcyjne nawet dla najbardziej wymagających kierowców.

Wiemy już, że rośnie zainteresowanie użytkowników przejazdami, a co z pozostałymi Waszymi usługami? Czy hulajnogi Bolt i Bolt Food również cieszą się dużą popularnością ze względu na pandemię? W końcu wszystkie te usługi w pewien sposób pomagają utrzymywać zalecany dystans społeczny i ograniczyć kontakty do minimum.

Hulajnogi wprowadziliśmy do pierwszych dwóch miast w Polsce na początku kwietnia, Bolt Food trafił na platformy z aplikacjami w Polsce w połowie kwietnia – planowaliśmy te działania od pewnego czasu, jednak postanowiliśmy przyspieszyć właśnie ze względu na potrzeby konsumentów. Wraz z zaostrzającymi się ograniczeniami dotyczącymi przemieszczania się wczesną wiosną był to jedyny logiczny krok, by nasi użytkownicy mogli bezpiecznie przemieszczać się do pracy i zachować zalecany dystans społeczny.

Od początku odnotowujemy systematyczne wzrosty w obu usługach, do aplikacji Bolt Food trafiają kolejne restauracje – aktualnie jest ich ponad 330. Natomiast nasze statystyki użytkowania hulajnóg wskazują, najpopularniejsze dni przejazdów to dni robocze, pierwsi pasażerowie wsiadają na jednoślady już o 7 rano i średnio jadą 11 minut. Weekendowe przejazdy hulajnogami są dłuższe – trwają nawet 15 minut. W soboty, kiedy jest więcej przejazdów, użytkownicy decydują się dojechać na hulajnodze do miejsc rozrywki.

Przed wybuchem pandemii wiele mówiło się o znaczeniu sharing economy i konieczności prowadzenia zrównoważonego rozwoju i polityki przestrzennej ze względu na szkody, jakie ma dla środowiska i społeczeństwa, ale także przestrzeni miejskiej zwiększone użytkowanie na co dzień samochodów osobowych w Polsce. W tej chwili wydaje się, że jako większy priorytet stawiamy względy bezpieczeństwa i wybieramy samochód jako najlepszą opcję transportu. W komunikacji miejskiej widzimy o wiele mniej podróżujących, ze względu na wprowadzone obostrzenia. Co jednak stało się ze zrównoważonym rozwojem? Czy to na przestrzeni czasu przestało mieć znaczenie? Czy może jednak to właśnie jest dobry moment do tego, by szukać nowych rozwiązań i wprowadzać zmiany?

Oczekujemy, że długoterminowe trendy napędzające naszą branżę, takie jak rezygnacja z posiadania samochodu i szukanie bardziej ekologicznych sposobów przemieszczania się lub podejmowanie przez miasta działań w celu ograniczenia ruchu ulicznego, się nie zmienią.

Branża transportowa będzie ewoluować w miarę zwiększania dostępności pojazdów elektrycznych, a niektórzy eksperci spodziewają się, że w ciągu najbliższych 20 lat będą one bardziej wszechobecne niż samochody spalinowe. Pojazdy elektryczne są tańsze w eksploatacji i utrzymaniu niż pojazdy napędzane benzyną lub olejem napędowym, co z kolei może uczynić transport bardziej przystępnym cenowo. Pojazdy elektryczne emitują również znacznie mniej zanieczyszczeń, co czyni je bardziej przyjaznymi dla środowiska.

Bolt zobowiązał się do wprowadzenia elektrycznych aut do platformę w 2018 r. Obecnie mamy kategorie samochodów elektrycznych w Warszawie i Krakowie, a e-hulajnogi 9 polskich miastach. To ważny element realizacji “zielonych porządków”, czyli globalnego Green Planu Bolt, który wystartował w październiku 2019 roku. Green Plan jest naszym długoterminowym zobowiązaniem do zminimalizowania wpływu Bolt na środowisko naturalne. W ramach planu zobowiązaliśmy się do zrównoważenia wkładu platformy w emisję CO₂ dla europejskiego sektora transportu o co najmniej 5 milionów ton do 2025, zmniejszenie europejskich emisji CO₂ poprzez uruchomienie większej liczby „zielonych przejazdów” dla pasażerów, uruchamianie kolejnych wypożyczalni elektrycznych hulajnóg i wprowadzenie zrównoważonych rozwiązań do swoich biur na całym świecie w 2020 roku.

Wiele badań z ostatnich miesięcy pokazuje, że Polacy przesiadają coraz częściej z samochodów na rowery. Czy dla podmiotów oferujących usługi taksówkarskie, czy też wynajem samochodów na minuty jest to duże zagrożenie?

Różne środki transportu odpowiadają na różne potrzeby konsumentów. Mimo że Bolt jest już w wielu aspektach dojrzałą organizacją, to pandemia pokazała, że w sercach pozostaliśmy start-upem. Szybkie zmiany, dostosowanie się do pracy z domu i nowe usługi wprowadzone na rynek szybciej niż planowaliśmy, potwierdzają to. Jeśli zobaczymy, że na rynku jest przestrzeń, na pewno długo nie pozostanie pusta. Najlepszym przykładem jest wprowadzenie elektrycznych rowerów w Paryżu na początku lipca. Mamy nadzieję, że trafią one już niedługo do kolejnych miast, jako że są elementem realizacji długoterminowej wizji Bolta, by miasta były mniej zatłoczone, a miejska mobilność emitowała mniej CO2 do atmosfery.

Nasz zespół wykazał się ogromną determinacją i nastawieniem na rozwiązywanie problemów – jestem bardzo dumny z każdej osoby, która przyczyniła się do tego, że przetrwaliśmy ten okres i wyszliśmy z niego silniejsi niż wcześniej.

Dzisiaj na znaczeniu zyskuje cyfryzacja. Na pozycji wygranej są firmy, które oferują konsumentom załatwienie wszelkich spraw bez kontaktu z drugim człowiekiem. W transporcie zbiorowym wydaje się mieć to szczególne znaczenie. Zyskują na popularności aplikacje oferujące w jednym miejscu skorzystanie z wielu usług. Czy Pana zdaniem możliwe jest połączenie wszelkich środków transportu w aplikacjach Maas, włącznie z transportem publicznym? Czy Bolt również dołączy do takich aplikacji?

W Bolt wierzymy, że to jest właściwy kierunek i wraz z odchodzeniem od posiadania własnego auta (przecież dwutonowy pojazd rzadko jest najlepszym sposobem przemieszczania jednej osoby po mieście) użytkownicy będą zyskiwali rozwiązania znacznie lepiej dopasowane do ich potrzeb. Elektryczne hulajnogi czy rowery znacznie lepiej sprawdzają się na krótszych dystansach, ale to przewozy autem są konieczne, jeśli mamy dużo bagażu. W przyszłości ludzie będą mogli korzystać z jednej aplikacji, która połączy wspólne korzystanie z samochodów, e-hulajnóg czy rowerów wraz z informacjami o trasach transportu publicznego, aby polecać sposoby dotarcia do celu – najszybsze i najbardziej ekologiczne.

Bolt jest pierwszą w Europie platformą, która w jednej aplikacji oferuje użytkownikom przewozy oraz wypożyczalnię elektrycznych hulajnóg i rowerów. Oferowanie różnorodnych opcji transportu w aplikacji Bolt pod jedną marką oznacza, że możemy zachęcić użytkowników do wybierania elektrycznych hulajnóg i rowerów na krótszych trasach.

Czy usługi „na żądanie” rozwiązują problemy komunikacyjne wynikające z konieczności wprowadzenia ograniczeń w komunikacji publicznej i mniejsze bezpieczeństwo w środkach transportu zbiorowego?

Wierzę w to, że „lekarstwem” na aktualną sytuację na świecie jest stosowanie się do zaleceń – noszenie maseczki w miejscach publicznych i mycie lub dezynfekowanie rąk. To, co możemy zrobić jako platforma to ułatwić naszym użytkownikom radzenie sobie z codziennymi sytuacjami – dostarczać bezkontaktowo jedzenie, wprowadzić przegrody w autach, oddzielające kierowcę i pasażera, czy wprowadzać do kolejnych miast elektryczne hulajnogi i udostępniać je pracownikom służby zdrowia.

Jednocześnie nie możemy zapominać o osobach, które straciły źródło dochodów w czasie pandemii i lokalach gastronomicznych, które wśród wielu branż szczególnie ucierpiały. Nasze usługi stanowią pewną pomoc też dla nich.

Przewidujemy, że udział przejazdów na żądanie będzie nadal rósł. W zaledwie 6 lat Bolt zyskał 30 milionów pasażerów w 35 krajach na całym świecie. W 2019 roku zarobiliśmy łącznie ponad 1 miliard euro na usługach ride-hailingowych. Ale nadal tylko 4% wszystkich przejazdów jest realizowanych poprzez platformy, szacujemy, że w ciągu najbliższych 10 lat ten ułamek wzrośnie do około 25%.

O ile większe aglomeracje dają swoim mieszkańcom wiele możliwości transportu, od pociągów i autobusów, przez taksówki na rowerach i hulajnogach kończąc, tak mniejsze miejscowości w tej chwili mają bardzo ograniczone możliwości korzystania z tych przywilejów mobilności miejskiej. Jak mieszkańcom małych miejscowości umożliwić swobodne, bezpieczne przemieszczanie się?

W Polsce przewozy Bolt są dostępne w prawie 30 miastach, tylko część z nich to te największe. W Bolcie staramy się jak najlepiej zrozumieć to, jak ludzie się przemieszają, kiedy potrzebują jakich środków transportu i dokąd potrzebują się dostać. Nasze dane pozwalają nam dobierać najlepsze rozwiązania dla konkretnych miast, byśmy jak najlepiej uzupełniali dotychczasową ofertę.

Anita Florek