...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Czy stać cię na nieposiadanie systemu ERP?

system ERP planowanie zarządzanie

Choć coraz więcej firm korzysta z systemów ERP, wśród średnich przedsiębiorstw wciąż jest to niewiele ponad połowa (53,9 proc.). Jednym z czynników, dla których wiele organizacji nie decyduje się na korzystanie z tego rodzaju oprogramowania, jest cena. Tymczasem wzięcie pod uwagę wyłącznie kosztów wdrożenia czy utrzymania systemu nie daje pełnego obrazu. Pytaniem, które warto sobie zadać, jest: co firma traci, jeśli nie używa systemu ERP?

O konkurencyjności na rynku decyduje nie tylko aktualna kondycja przedsiębiorstwa, jego wyniki czy liczba klientów. Kluczowe znaczenie ma również możliwość dostosowania się do zmieniających się warunków. Mogą to być rosnące oczekiwania klientów, wprowadzenie przez konkurencję nowych produktów, ale także otoczenie rynkowe i okoliczności zewnętrzne. Ostatnie miesiące są dowodem na to, że w wielu branżach to właśnie elastyczność potrafi przesądzić o „być albo nie być”. Jest ona możliwa wtedy, kiedy proces decyzyjny w firmie jest możliwie jak najkrótszy, zarząd ma dostęp do najważniejszych danych finansowych zarówno w skali mikro jak i makro, a jednocześnie organizacja potrafi efektywnie działać i zapewnić sprawny przepływ zadań i informacji między pracownikami. To właśnie umożliwiają systemy ERP i wspierające je oprogramowanie obejmujące procesy miękkie w organizacji.

Ile więc może kosztować nieposiadanie systemu ERP?

Koszt opóźnionych decyzji

W globalnych korporacjach, które mają tysiące spółek rozsianych po świecie, dostęp do informacji o pełnej kondycji finansowej firmy ma kluczowe znaczenie. Nie ma wątpliwości, że skuteczne systemy, które pozwalają przygotować pełne raporty w poszczególnych spółkach, przesłać do centrali i na ich podstawie przygotować analizy w szybkim czasie, są niezbędne.

Jak można jednak te doświadczenia przełożyć na mniejsze firmy? Informacje, które w systemie ERP byłyby przygotowywane w sposób automatyczny i generowane zgodnie z ustalonymi standardami, wymagają ręcznego sprawdzenia przez pracowników. Proces ten jest więc znacznie dłuższy, a dane finansowe spływają po czasie. Sprawia to, że decyzje podejmuje się nie na podstawie aktualnego stanu przedsiębiorstwa, tylko informacji, z bliskiej, ale jednak przeszłości. Tymczasem spóźnione decyzje mogą przekładać się np. na dalszą sprzedaż nierentownego produktu, nadmierną produkcję niektórych towarów czy nałożenie zbyt niskiej marży. Są to realne koszty, które firma ponosi tylko dlatego, że proces zamykania miesiąca czy przesyłanie raportów finansowych z poszczególnych oddziałów trwa zbyt długo.

Koszt braku płynnej konsolidacji danych

Niezależnie od tego, czy organizacja zupełnie nie korzysta z oprogramowania biznesowego, czy wykorzystuje różne systemy np. do procesów księgowych, produkcji, zarządzania relacjami z klientami, wyzwaniem jest skuteczna i płynna konsolidacja danych. Tam, gdzie brakuje integracji systemów lub wszystkie dane wprowadzane są ręcznie, wciąż kluczowe z punktu widzenia zarządu informacje takie jak: aktualne przychody i koszty, kondycja finansowa przedsiębiorstwa – nie są w pełni przejrzyste. Wymagają dodatkowych analiz, a więc także czasu, aby móc wyciągać właściwie wnioski.

Nieodpowiednia integracja może doprowadzać również do sytuacji, w których dane są analizowane w niewłaściwym kontekście lub tego kontekstu zupełnie nie mają. Wówczas wystarczy inna interpretacja poszczególnych pozycji z raportów finansowych, aby wyniki nie oddawały realnego obrazu. Uniknięcie tych problemów umożliwiają systemy do konsolidacji danych lub takie oprogramowanie, które w jednym ekosystemie zapewnia moduły dedykowane poszczególnym obszarom. Możliwość szybkiej, zautomatyzowanej i w pełni cyfrowej konsolidacji danych, zyskała jeszcze większe znaczenie w obliczu pandemii i ujaskrawiła przewagę firm, które z niej korzystają.

Koszt błędnych rozliczeń

Papierowy obieg faktur może powodować opóźnienia w akceptowaniu, przetwarzaniu i księgowaniu dokumentów finansowych. W wielu firmach związany jest on z koniecznością osobistej wizyty w biurze lub danym oddziale. Szczególnie w przypadku pracowników zdalnych czy terenowych proces ten może być czasochłonny i problematyczny. Tymczasem opóźnione czy przeoczone faktury mogą oznaczać nie tylko obowiązek zapłaty odsetek, ale także problemy z odliczeniem podatku VAT. Straty generuje tu konieczność dodatkowej pracy działów księgowych, które muszą przygotować odpowiednie korekty czy po prostu brak możliwości odliczenia kosztów. O ile są to tylko pojedyncze transakcje, nie będą zazwyczaj wpływały na rentowność przedsiębiorstwa. Jednak w przypadku gdy pojawiają się regularnie lub dotyczą faktur na wysokie kwoty, mogą już oznaczać znaczące straty.

Koszt utraconych klientów

Konkurencja na rynku jest coraz większa, co powoduje, że klienci detaliczni stają się bardzo wymagający. Bieżące informacje o czasie realizacji zamówienia czy statusie zamówienia, stają się niezbędnym elementem. Coraz częściej podobne wymagania można również zauważyć w obszarze B2B. Wraz z postępującą cyfryzacją, automatyzacja procesów w firmie (np. automatyczne powiadomienia o zamówieniu, wysyłce towaru itp.) będą nie tylko wpływać na optymalizację pracy, ale także przesądzać o tym, czy klient powróci czy przejdzie do konkurencji oferującej mu lepsze doświadczenie użytkownika. Koszt pozyskania nowego klienta jest znacznie wyższy niż utrzymanie obecnych, a dodatkowo w wielu branżach to właśnie lojalni konsumenci generują najwyższe koszyki zakupowe.

Koszt braku optymalizacji pracy

W obliczu pandemii niemal wszystkie firmy zrewidowały swoje podejście dotyczące organizacji pracy. Systemy ERP cyfryzują komunikację między pracownikami. Umożliwiają nie tylko usunięcie prac żmudnych – takich jak np. ręczne kopiowanie danych, ale także znacznie ułatwiają przepływ informacji w obliczu pracy zdalnej. Warto więc zadać sobie pytanie: czy firmę stać na to, żeby pracownik przynosił dokument w formie papierowej lub żeby ręcznie wprowadzał dane, które mogą być generowane automatycznie? Czy nie będzie bardziej opłacalne, jeśli ten sam czas poświęci on na bardziej ambitne lub kreatywne zadania?


Autor: 

Wojciech Wileński – Consultancy Manager CEE, Exact Software Poland

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Od jednoosobowej firmy do korporacji czyli „Własna firma krok po kroku” [RECENZJA]

Grzegorz Krzemien wlasna firma krok po kroku

"Zaczynając przygodę z własną firmą, zawsze warto mieć w pamięci myśl, że po drodze bardzo wiele musi się nie udać, aby… na końcu się udało".

GRZEGORZ KRZEMIEŃ – manager z dwudziestoletnim doświadczeniem w branży marketingu internetowego. CEO agencji marketingu interaktywnego GoldenSubmarine, która jako jedna z niewielu na Polskim rynku pozostaje niezależna od prawie dwóch dekad.

Grzegorz Krzemień został laureatem 4. edycji rankingu 50 Najbardziej Kreatywnych Ludzi w Biznesie, organizowanego przez BRIEF. Mam przyjemność od dwóch lat współtworzyć tę inicjatywę, stąd droga tej książki od autora do moich rąk nie była zbyt długa.

W tym miejscu serdecznie chciałabym podziękować Grzegorzowi w imieniu redakcji BRIEF, za przekazanie egzemplarza, a Was zachęcić do zapoznania się z sylwetką Grzegorza w naszym cyklu 50 Kreatywnych #historie.

Autor postanowił opisać poszczególne etapy rozwoju firmy, klasyfikując je według liczby zatrudnionych pracowników. Jak sam mówi we wstępie, nie znajdziemy w książce przepisu na sukces, a raczej opis tego, jak jak jemu i podobnym firmom udało się przetrwać, rozwijać i czego — mając tyle lat doświadczenia — teraz unikaliby. Pozycja jest poradnikiem jak zarządzać firmą, nie znajdziemy w niej informacji jak założyć i prowadzić biznes od strony formalnej.

Kluczowe w tej książce jest spojrzenie z pozycji wieloletniego praktyka. Grzegorz w każdym rozdziale, czyli w kolejnych etapach rozwoju firmy opisuje problemy i wątpliwości, z jakimi może spotkać się przedsiębiorca. Zaczynając od jednoosobowej działalności, kończąc na firmie zatrudniającej nawet do stu pięćdziesięciu pracowników. W wielu miejscach pokazuje, że własna firma to nie jest piękna success story rodem z Doliny Krzemowej, a długa i trudna droga pod górę w wieloma wyrzeczeniami. Mimo to, że na początku odradza zakładanie własnej firmy, a przynajmniej zachęca, by poważnie się nad tym zastanowić, daje czytelnikowi wiele wskazówek, jak radzić sobie z codziennymi problemami bądź gdzie szukać ich rozwiązania.

Krzemień mocno podkreśla w książce wartość czynnika ludzkiego i talentów w organizacji. Dla osoby zarządzającej to zawsze pracownicy powinni być na pierwszym miejscu, nie szef — niezależnie od tego, jaka jest obecna sytuacja firmy.

Pozycja warta polecenia przede wszystkim młodym ludziom i pracownikom z dłuższym stażem bez doświadczenia w zarządzaniu, którzy myślą o założeniu własnej działalności. Zawiera wiele wskazówek, które doświadczonym pracownikom i szefom mogą wydać się błahe, jednak dla początkujących i mniej doświadczonych będą cennymi lekcjami, jak nie zaliczyć wpadki na samym starcie własnego biznesu. Dla tych, którzy swoje firmy prowadzą od kilku lub kilkunastu lat, może być miłym przypomnieniem tego, co było na początku i tego, co ważne w zarządzaniu biznesem.

Niestety w moim odczuciu pozycja jest raczej o branży kreatywnej, internetowej. Wiele innych branż nie znajdzie tutaj odniesienia do swojego podwórka, ponieważ właśnie z perspektywy szefa agencji interaktywnej jest ona napisana. Jestem pewna, że inne branże mierzą się z innymi wyzwaniami, choć część z nich na pewno się pokrywa. Tak więc dla branży kreatywnej będzie to pozycja idealna, dla innych — będzie raczej inspiracją i bodźcem do zastanowienia się nad pewnymi aspektami prowadzenia własnego biznesu, ponieważ zawiera sporo uniwersalnych prawd, przede wszystkim w kontekście czynnika ludzkiego.

Książka jest napisana bardzo przystępnym językiem, nie znajdziemy w niej korpomowy, ani naukowych terminów. Bardzo przyjemnie i szybko się ją czyta dzięki mnogości anegdotek „z życia szefa” wziętych. Niestety moją ogólną opinię zaniżyły trochę błędy, które nie zostały wyłapane na etapie redakcji i korekty.

Anita Florek

Liderzy przyszłości uczyli się zarządzać globalną firmą w ramach Procter & Gamble CEO Challenge

PG CEO Challenge zwyciezcy

Studenci z Polski i krajów bałtyckich mieli okazję przekonać się, że zarządzanie firmą docierającą każdego dnia do blisko 5 miliardów konsumentów to ogromne wyzwanie, ale i satysfakcja.

Zostać CEO firmy, której produkty znajdują się w miliardach domów na całym świecie i poprawiają jakość codziennego życia – to aspiracja niejednego ambitnego studenta, stojącego u progu kariery zawodowej. W programie CEO Challenge Procter & Gamble, firmy posiadającej szerokie portfolio popularnych i cieszących się dużym zaufaniem marek, takich jak Pampers, Ariel, Gillette, Always czy Pantene, przyszli liderzy mieli okazję zmierzyć się z wyzwaniami, przed którymi na co dzień stają managerowie firmy. Najlepsi powalczą o udział w globalnym finale programu, który odbędzie się w lipcu br. w Meksyku.

CEO Challenge to jeden z programów, dzięki którym adepci biznesu mają okazję poznać charakter pracy w międzynarodowej firmie FMCG. W ciągu dwudniowego wydarzenia przyszli liderzy poddają próbie swoje umiejętności biznesowe i menedżerskie, podejmując się ambitnego wyzwania, jakim jest stworzenie strategii rynkowej dla jednego z wiodących brandów. W tegorocznej edycji przedmiotem rywalizacji 30 uczestników, podzielonych na trzyosobowe zespoły, był plan na rynkowy sukces marki Pantene. Ocenie jury składającego się z doświadczonych managerów firmy podlegała nie tylko strategia biznesowa, ale także niezbędne dla każdego lidera cechy, takie jak zdolność krytycznego myślenia, poszukiwanie innowacyjnych rozwiązań czy umiejętność podejmowania decyzji i pracy w zespole.

Uczestnicy programu doskonale poradzili sobie z tymi wyzwaniami, a na najwyższym podium stanął zespół w składzie: Natalia Wojtaszuk, Piotr Szulc i Wojciech Bronisz z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej. W kwietniu będą reprezentować środkowoeuropejską filię Procter & Gamble podczas półfinałowych rywalizacji we Frankfurcie.

Organizatorzy postawili przed nami wyjątkowo ambitne zadanie. Tym razem nie wystarczyło zaprezentować się jako ekspert od marketingu, logistyki czy finansów. Kluczem do sukcesu był tak naprawdę sposób, w jaki ze sobą współpracowaliśmy oraz to, jak wykorzystywaliśmy umiejętności i style zarządzania każdego z członków zespołu, tak by zaprojektować najlepsze rozwiązania. Poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko, ale co najważniejsze, zdobyte podczas programu doświadczenia pomogą mi w wyborze mojej drogi zawodowej.

Natalia Wojtaszuk, finalistka tegorocznego etapu regionalnego

Program CEO Challenge to więcej niż zwykła symulacja biznesowa. Zadania, z którymi mierzą się uczestnicy ,są odzwierciedleniem rzeczywistych wyzwań, przed którymi stają na co dzień managerowie firmy. Dotyczy to także tych, którzy dopiero do niej dołączyli. Zgodnie z zasadą „Day 1 Responsibility”, początkującym managerom od razu powierza się odpowiedzialność za konkretne obszary biznesowe. Od pierwszego dnia w firmie mają więc szansę realizować projekty, które są źródłem sukcesu rynkowego marek i poprawiają codzienne życie konsumentów.

Każdego dnia nasze marki docierają do 5 miliardów konsumentów na świecie. Dbamy o to, by jak najlepiej spełniały oczekiwania konsumentów, a swoimi działaniem poprawiały jakość życia. Dzięki temu, że goszczą w tak wielu domach, mogą też pomagać wpływać na postawy czy promować zmiany kulturowe i społeczne. Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, istnieje zapotrzebowanie na działania biznesowe prowadzone z poczuciem odpowiedzialności. Konsumenci chcą wiedzieć, jaki wpływ na środowisko wywierają wybierane przez nich marki, czy prowadzą odpowiedzialne praktyki biznesowe, czy dbają o równe szanse dla wszystkich i działają etycznie. Tworzenie lepszego świata jest jednym z wyzwań, jakie przed nami stoją. Młodzi liderzy są dla nas inspiracją zarówno w kontekście naszego biznesu, jak i dla naszej wspólnej przyszłości.

Marcin Półchłopek, Dyrektor Marketingu P&G w Europie Centralnej, podczas sesji otwierającej program CEO Challenge

Uczestnicy programu mieli okazję przekonać się, że zarządzanie globalną firmą to wyzwanie, które wymaga od przyszłych liderów nie tylko umiejętności biznesowych, ale także wzięcia na siebie odpowiedzialności za przyszłość środowiska i społeczeństwa, w którym funkcjonuje.

Dla mnie to niesłychanie ważne, że firma słucha młodego pokolenia i stwarza warunki rozwoju kariery, która jest czymś więcej niż wspinanie się po szczeblach korporacyjnej drabiny, umożliwiając tym samym wpływanie na otoczenie zarówno w miejscu pracy, jak i poza nim. Cieszę się, że mogłem dowiedzieć się o takich kampaniach jak najnowsza Always Akcja-Donacja czy o projektach, jakie prowadzi P&G w kontekście rozwiązania problemów ochrony środowiska.

Piotr Szulc, uczestnik CEO Challenge

CEO Challenge odbywa się w Polsce po raz czwarty. Zwycięski zespół już wkrótce uda się na europejski półfinał do Frankfurtu, by zmierzyć się z zespołami z całego kontynentu i powalczyć o finał konkursu w Meksyku.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Pracownicy przychodzą do firmy, ale odchodzą od szefa

szef

Powszechnie znane powiedzenie, zgodnie z którym pracownik wybiera miejsce pracy biorąc pod uwagę renomę firmy, a odchodzi z powodu szefa, jest wciąż aktualne. Złe relacje z bezpośrednim przełożonym są jednym z głównych powodów, dla których profesjonaliści rozpoczynają rozważania nad zmianą pracy. W dobie konkurencji o doświadczonych i wykwalifikowanych kandydatów to dla firm wyjątkowo niekorzystna sytuacja, ponieważ niesie za sobą ryzyko utraty najlepszych pracowników. Tym bardziej, że złe zarządzanie przekłada się na morale – a co za tym idzie – także na efektywność zespołów.

Kluczowe elementy motywujące profesjonalistów do podjęcia decyzji o zmianie pracy od lat pozostają niezmienne – najczęstszym powodem odejścia jest niezadowolenie z wynagrodzenia i otrzymywanego pakietu benefitów oraz brak możliwości rozwoju. Jednak na znaczeniu zyskuje kwestia bezpośredniego przełożonego albo współpracowników, która bezpośrednio przekłada się na komfort i atmosferę pracy. Jak wynika z badań Hays Poland, w roku 2016 jako najważniejszy powód rozważań nad zmianą miejsca zatrudnienia kwestie relacji wskazało 6% ankietowanych, to w 2017 ta sama odpowiedź otrzymała 9% odpowiedzi. Potwierdza to tezę, że jakość relacji odgrywa znaczącą rolę w podejmowaniu decyzji zawodowych – dobre podnoszą efektywność i jakość współpracy, natomiast złe mogą przyczynić się do obniżenia satysfakcji z życia zawodowego, a co za tym idzie odejścia kluczowych pracowników z organizacji.

 Powody odejścia pracowników

Źródło: Raport płacowy Hays Poland 2018

 

JAK ZATRZYMAĆ PRACOWNIKA?

Zatrzymanie pracowników w strukturze firmy jest obecnie jednym z największych wyzwań, z jakimi mierzą się pracodawcy. Dobra koniunktura na rynku oraz umacniająca się pozycja pracowników sprawia, że ci coraz odważniej poszukują atrakcyjnych ofert pracy. Potwierdzają to wnioski płynące z Raportu płacowego Hays 2018 – 63% pracowników pozytywnie ocenia perspektywę swojej kariery zawodowej, a 8 na 10 ankietowanych zadeklarowało chęć zmiany pracy. W rezultacie rośnie konkurencyjność na rynku, a firmy podejmują działania ukierunkowane na podwyższenie atrakcyjności oferty oraz satysfakcji obecnych pracowników firmy.

Jak twierdzi Agnieszka Pietrasik, ekspert Hays Poland, pracodawcy najczęściej uciekają się do rozwiązań finansowych – podwyżek wynagrodzenia, premii i bonusów, np. za polecenie kandydata do pracy – oraz rozbudowy pakietu benefitów. Coraz częściej udostępniają pracownikom atrakcyjne możliwości rozwoju kompetencji oraz koncentrują się na komforcie i higienie pracy poprzez zaopatrywanie biura w zdrowe przekąski, inwestowanie w nowoczesną przestrzeń czy technologię umożliwiającą pracę zdalną. Mimo to starania nie zawsze przynoszą zamierzone efekty, a z firmy odchodzą wartościowi pracownicy, których trudno będzie szybko zastąpić.

Oczywiście istnieją obszary biznesowe, które standardowo są narażone na większą rotację. Jako przykład może posłużyć sprzedaż czy obsługa klienta. Jednak czasem zdarza się, że w ramach jednej organizacji niektóre zespoły o wiele częściej doświadczają odejść pracowników niż inne, mimo że wykonują obowiązki w ramach jednej linii biznesowej. W tym przypadku warto się zastanowić, co jest tego powodem – jeśli pracownicy obu zespołów wykonują podobne zadania i otrzymują analogiczne wynagrodzenie, to pierwsze podejrzenie należy skierować na jakość zarządzania – komentuje ekspert Hays.

 

SZEFOWIE, OD KTÓRYCH UCIEKAJĄ NAJLEPSI

Satysfakcja z pracy w dużej mierze zależy od relacji i atmosfery panującej w zespole. Ogromną rolę odgrywa efektywna komunikacja oraz regularna informacja zwrotna od przełożonego. Pracownicy chcą być na bieżąco z aktualnymi celami biznesowymi firmy oraz strategią ich realizacji. Jeśli nie wiedzą, jak ich praca przekłada się na sukces organizacji oraz jakie kroki mogą podjąć w celu dalszego rozwoju, to szybko mogą stracić motywację do dalszych działań. Kluczem do sukcesu jest również uwzględnianie pracowników w podejmowaniu istotnych decyzji, które mogą bezpośrednio wpłynąć na ich pracę, oraz oferowanie wsparcia w trudnych sytuacjach.

Jeśli menedżer nie spełnia tych oczekiwań, to w konsekwencji w zespole często pojawia się problem demotywacji, złej atmosfery i podwyższonej rotacji, co źle wpływa na efektywność pracy. Kluczem do rozwiązania problemu jest przede wszystkim określenie przez szefa zespołu oraz jego przełożonego działań, które przyczyniają się do niezadowolenia pracowników oraz podjęcie odpowiednich działań naprawczych. Agnieszka Pietrasik z Hays Poland wskazuje zachowania, które definiują niekorzystny styl zarządzania.

 

NIEDOSTĘPNOŚĆ

Naturalną rzeczą jest, że ranga stanowiska idzie w parze z ilością obowiązków, spotkań i zobowiązań biznesowych. W związku z tym nierzadko zdarza się, że w kalendarzu przełożonego pozostaje niewiele przestrzeni, w której może poświęcić uwagę swojemu zespołowi. Jednak nawet najbardziej samodzielni i kompetentni pracownicy potrzebują kontaktu z szefem. – Podjęcie trudnych decyzji, akceptacja budżetu czy wyznaczenie priorytetowych celów jest niemożliwe, gdy menedżer jest dla zespołu nieosiągalny. Może to zaburzyć prawidłową realizację zadań, ale także przyczynić się do narastającej frustracji pracowników. Jeśli szef nie jest w stanie poświęcić zespołowi kilku godzin tygodniowo, to powinien przynajmniej przekazać część odpowiedzialności na przykład najbardziej doświadczonemu członkowi zespołu – radzi Agnieszka Pietrasik. Takie rozwiązanie zapewni optymalny rozkład obowiązków przy jednoczesnym zachowaniu płynności prac w dziale.

 

ZARZĄDZANIE W SKALI MIKRO

Prawdopodobnie nikt nie jest zwolennikiem sytuacji, w której każdy jego krok jest nadzorowany i oceniany. W kontekście zawodowym, gdy szef czuje się w obowiązku sprawowania kontroli nad każdym zadaniem realizowanym przez zespół, może to być interpretowane jako brak zaufania. Taka sytuacja prowadzi do gorszej wydajności oraz obniżenia morale zespołu, a także do stopniowej utraty pewności siebie względem posiadanych kwalifikacji. – Zamiast w przełożonych, którzy w duchu mikrozarządzania dokładnie nadzorują jakość pracy pracowników, firmy powinny skoncentrować się na inwestowaniu w menedżerów, którzy wspierają członków zespołu w rozwoju i dążeniu do samodzielności – komentuje Agnieszka Pietrasik i dodaje – Jest to pierwszy krok do przekazania zespołowi części obowiązków, a dla firmy szansa na wykształcenie niezbędnych kompetencji.

 

MONOPOL NA SUKCES

Uznawanie osiągnięć pracowników odgrywa znaczącą rolę w utrzymywaniu wysokiej wydajności pracy oraz satysfakcji. Ma także ogromne znaczenie w komunikowaniu wspólnych sukcesów. – Oczywiście wszyscy chcemy, aby nasz indywidualny wkład we wspólny sukces był za każdym razem dostrzeżony i wynagrodzony, chociażby pochwałą od przełożonego. Menedżer jako głowa zespołu może być twarzą sukcesu w organizacji, jednak nie powinien przypisywać sobie wszystkich zasług. W końcu na wspólny sukces ciężko pracuje wiele ludzi i ten fakt nie może być pomijany w komunikacji – zauważa ekspert Hays. Pracownicy docenieni są pracownikami zadowolonymi i zaangażowanymi, a to największa wartość dla organizacji.

 

WYTYKANIE BŁĘDÓW

W życiu zawodowym każdemu zdarzają się pomyłki oraz błędne decyzje, które czasem wymagają komentarza szefa. Jednak w budowaniu dobrych relacji z pracownikami należy koncentrować się na sukcesach i pozytywnych aspektach współpracy, nawiązując do błędów wyłącznie gdy jest to absolutnie niezbędne. Jak zauważa Agnieszka Pietrasik, wciąż zdarzają się szefowie, którzy korzystają z każdej okazji, aby wytknąć pracownikowi nieistotną pomyłkę, uznając to za sposób na budowę autorytetu. – Jest to zła strategia, ponieważ większość ludzi do lepszej pracy motywują pochwały dobrych zachowań niż krytyka. Menedżerowie, którzy mają tendencje do nadmiernej krytyki, powinni przede wszystkim nauczyć się chwalić i dziękować pracownikom za dobre wyniki. Nieustanna dezaprobata nie działa dobrze na satysfakcję pracowników i może prowadzić do ich odejścia z firmy.

Pracownik oczekuje od pracodawcy przede wszystkim adekwatnego wynagrodzenia oraz możliwości rozwoju w dobrej i sprzyjającej atmosferze. Często jednak pomimo atrakcyjnego w skali rynku uposażenia oraz bogatego pakietu benefitów pracownicy decydują się na odejście z organizacji. W wielu przypadkach jest to motywowane perspektywą uzyskania jeszcze lepszych warunków zatrudnienia, jednak równie często jest to decyzja uzależniona od złego przywództwa i atmosfery pracy w zespole. W dobie braku odpowiednich kandydatów, pracodawcy powinni pamiętać, że jeśli nie zainwestują w rozwój kadry menedżerskiej i nie wyeliminują metod zarządzania, które negatywnie wpływają na pracowników, to w perspektywie kilku lat mogą mieć poważny problem natury kadrowej.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Wzrost znaczenia audytu jakościowego – nowe wyzwanie dla innowacyjnych firm

Wzrost znaczenia audytu jakościowego- nowe wyzwania dla innowacyjnych firm.

Firma wchodząca na rynek, chcąca swój produkt bądź usługę przedstawić największej możliwej liczbie odbiorców musi stawiać na jakość i niską cenę. Trzeba dać się zauważyć! Co dalej…? Jak utrzymać markę na najwyższym poziomie? W jaki sposób – mówiąc dosadnie – przywiązać klienta do naszych produktów. W tym miejscu pojawia się słowo klucz „jakość”. Czym jednak ów jakość ma być, w jaki sposób ją zmierzyć, określić czy nadać odpowiedni kierunek zmian? Audyt jakościowy ma nam jako marce stawiającej sobie wysoko poprzeczkę, odpowiedzieć na to i kilka innych istotnych pytań.

Audyt jakościowy jest formą kontroli segmentów teoretycznie niemierzalnych, a które w znaczący sposób wpływają na odbiór marki przez klientów. Wartości takie jak jakość obsługi klienta, jakość produktu, spójność wizerunkowa czy podejście pro-klient, są zmiennymi trudno uchwytnymi, ale kluczowymi w tworzeniu bazy stałych i wiernych odbiorców  marki. W zależności od podejścia danej firmy audytowej sposób przeprowadzania badań jest inny. Najtrafniejsze może okazać się tworzenie praktycznych narzędzi badawczych oraz holistyczne podejście do tematu jakości jako klucza do podniesienia wskaźników finansowych. Kontrola jakości ma firmie zlecającej dać jasne wskazówki mówiące o poziomie jakości obsługi klienta w tym umiejętności zastosowania technik sprzedażowych personelu, przedstawić opinie klientów o produktach i prowadzonej strategii marketingowej, pokazać konkretne błędy czy uchybienia. Audyt jakościowy skonstruowany poprawnie ma też przedstawić konkretny plan poprawy standardów, a czasem skonstruowania ich od podstaw.

Poprawienie jakości obsługi oraz odbioru marki wśród klientów, zwiększa prawdopodobieństwo pozytywnej decyzji zakupowej w dużej mierze zależącej od umiejętności sprzedażowych personelu. Przeprowadzanie kompleksowych działań audytowych, wpływa bezpośrednio na ilość osób powracających jako stali klienci, a co za tym idzie, znacznie podnosi poziom obrotów. Profesjonalny audyt jakościowy daje praktyczne narzędzia do zwiększenia kontroli wewnętrznej oraz rozwiązania mające przynieść mierzalny wzrost sprzedaży.

Audyt jakości -> Analiza i opracowanie wyników -> Plan poaudytowy -> Szkolenia personelu -> Wprowadzenie narzędzi audytowych -> Podniesienie poziomu jakości = Wzrost wskaźników sprzedaży

Jak zatem podejść do tematu wyboru konkretnego planu audytowego tak, aby przynosił on jak największe korzyści? W jaki sposób wybrać firmę, która proponuje nam dane rozwiązania badań ewaluacyjnych i jakościowych? O tym dowiecie się Państwo w kolejnym materiale.


Autor:

AT Concept

Barbara Marszałek-Barnaś, specjalista ds. zarządzania zasobami ludzkimi oraz koordynator ds. audytu w firmie A&T Concept.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF

Jakie cechy powinien mieć przedsiębiorca?

O własnej firmie myśli wiele osób. Coraz więcej podejmuje też odważną decyzję, by spróbować swoich sił w roli przedsiębiorcy. Niestety jednak, nie wszystkim wystarcza wytrwałości, np. od stycznia do czerwca 2017 roku (wg systemu REGON) zamknięto blisko 136 tys. firm. Co sprawia, że nie każdy przedsiębiorca odnosi sukces?

Z pewnością na decyzję o zakończeniu działalności gospodarczej wpływ może mieć mnóstwo czynników – od złej koniunktury w danej branży, po opóźnienia kontrahentów w płatnościach. Nie bez znaczenia jednak są także pewne indywidualne cechy i umiejętności, które bardzo przydają się we własnym biznesie, ale nie każdy je posiada.

O ile samo założenie firmy od strony organizacyjnej jest dziś bardzo proste, o tyle do stworzenia, prowadzenia i rozwijania biznesu, który przez kolejne lata będzie w stabilny sposób generował przychody, nie wystarczy spełnienie z góry ustalonych procedur. Tu potrzebna jest już biznesowa intuicja oraz zestaw specyficznych predyspozycji.

Nie ma biznesu bez sprzedaży

Choć każdy biznes ma swoją specyfikę i wymaga innego zarządzania, to można wyodrębnić pewne cechy, ułatwiające odniesienie sukcesu – mówi Marta Bober-Lal, która w firmie szkoleniowej Effect Group prowadzi szkolenia z zarządzania, komunikacji oraz sprzedaży. – Np. wg Leszka Czarneckiego, biznesmena i autora książki „Biznes po prostu”, przedsiębiorca powinien być przede wszystkim sprzedawcą w szerokim tego słowa znaczeniu – dodaje trenerka.

Bez względu na to, czym zajmuje się dana firma, zawsze oferuje ona produkty lub usługi, które trzeba sprzedać. Przedsiębiorca musi więc powiązać swoją ofertę z odpowiednią grupą docelową i skutecznie przekonać ją do zakupu.

Produkty czy usługi zawsze są sprzedawane ludziom, a kontakt z nimi to podstawa każdego biznesu. Z tego zaś wynika kolejna ważna cecha, jaką jest umiejętność budowania relacji z Klientami a także odpowiednia komunikacja. Przedsiębiorca, który chce osiągać sukcesy, powinien wyróżniać się także pewnością siebie, a cecha ta przyda mu się już na starcie.

Osoba świadoma własnych możliwości i zalet dążyć będzie do zrealizowania swojego pomysłu, pokonując trudności, a nie uginając się pod nimi. Także w kontaktach z kontrahentami, klientami czy konkurencją pewność siebie pozwala prowadzić efektywniejsze rozmowy i negocjacje – podkreśla Marta Bober-Lal.

Z energią do przodu!

Choć przedsiębiorca nie może być nadmiernym ryzykantem, który traktuje biznes niczym grę hazardową, to jednak umiarkowana skłonność do ryzyka może być już cechą bardzo pożądaną. Osoba prowadząca własną firmę, jeśli chce być o krok przed konkurencją, musi podejmować odważne decyzje. Powinna je jednak poprzedzać analizą rynku, badaniem szans powodzenia oraz oszacowaniem ewentualnych strat w przypadku porażki. Optymizm i determinacja nie powinny wykluczać posiadania planu B na wypadek ewentualnego niepowodzenia.

No właśnie – determinacja! Ci, którzy odnoszą duże sukcesy, wcześniej muszą zazwyczaj pokonać mnóstwo niepowodzeń. Czasem potrzebna jest ogromna wewnętrzna siła, by nie zawrócić w połowie drogi i by doprowadzić dany projekt do końca.

Wytrwałość i wysiłek to podstawa sukcesu. „Sukces” przed „wysiłkiem” występuje jedynie w słowniku. Jeśli przedsiębiorca chce osiągnąć powodzenie w biznesie, musi się liczyć z ciężką pracą – zauważa trenerka Effect Group.

Na tym jednak nie koniec, ponieważ sam upór i pozytywna energia nie zastąpią np. kreatywności. To ona stoi za tzw. duchem inicjatywy, czy innowacyjności. Przedsiębiorca musi być człowiekiem pomysłowym, chętnym do tworzenia czegoś nowego. Taka osoba nie boi się zmian i nawet jeśli akurat nie próbuje zrewolucjonizować całej branży, to i tak każdego dnia stara się wprowadzać choćby drobne usprawnienia w swojej firmie. Sukces odnosi ten, kto jest otwarty na nowe doświadczenia i gotowy do akceptacji zachodzących zmian.

Prowadzenie firmy jak gra w szachy

Warto zauważyć, że najlepsi biznesmeni są zarazem nieprzeciętnymi przywódcami. Swoją ideą i zaangażowaniem potrafią porywać za sobą pracowników i klientów. Dobry przywódca stanowi inspirację i motywuje innych do pracy nad wspólnym celem.

Jeśli za awers uznamy skuteczne liderowanie, to rewersem tej samej monety będzie codzienne, skuteczne zarządzanie firmą. Do tego zaś przydaje się umiejętność planowania i przewidywania.

Prowadząc własną firmę przedsiębiorca musi być niczym szachista: przewidywać kilka ruchów do przodu. Nie da się prowadzić firmy nie wybiegając w przyszłość. Wizja rozwoju to podstawa, zaś umiejętność przewidywania ryzyka oraz zagrożeń w realizacji założonych celów to bardzo istotna cecha dobrego biznesmena – uważa Marta Bober-Lal.

Jest też umiejętność, która na znaczeniu zyskała w ostatnich kilkunastu latach, a jej waga nieustannie rośnie. To umiejętność selekcji informacji. Ludzie bombardowani są niezliczoną ilością danych z różnych źródeł, a więc dostęp do nich jest niezwykle łatwy. Trudnością staje się natomiast wybieranie tych, które mogą się przydać. Przedsiębiorca to człowiek, który w informacyjnej dżungli potrafi zauważyć to, co niedostrzegalne dla innych, a następnie wykorzystać w swojej firmie.

Dobra wiadomość jest taka, że wymienione powyżej wyróżniki dobrego przedsiębiorcy nie należą do cech wrodzonych. Można oczywiście zakładać, że pewne naturalne predyspozycje ułatwiają lub utrudniają skuteczne prowadzenie biznesu, nie są to jednak cechy, których nie można rozwijać.

Korzystając z profesjonalnych kursów, szkoleń, a także wyciągając wnioski z własnych doświadczeń, można skutecznie kształtować w sobie cechy przydatne liderowi i człowiekowi sukcesu. Warto pamiętać, że być przedsiębiorcą to dosłownie „przedsięwziąć” pewne działania, by osiągnąć sukces – to zaś oznacza konieczność ciągłego doskonalenia się.

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF