BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Artur Kurasiński: przedsiębiorca, inwestor, twórca. O startupach, polityce i sztucznej inteligencji w rozmowie z Grzegorzem Kiszlukiem w jego programie #BusinessInBrief w Telewizji Biznesowej (wideo)

Rozmowy z Arturem Kurasińskim nigdy nie są zwyczajne. To jedna z tych postaci, które trudno zamknąć w jednej definicji — od lat obecny w polskim ekosystemie startupowym, aktywny komentator rzeczywistości, autor książek, krytyczny obserwator polityki i rynku. W naszej rozmowie dla telewizji biznesowej rozłożyliśmy na czynniki pierwsze jego podejście do kariery, do marki osobistej, do polskich startupów, a także do… sztucznej inteligencji.

Trzy słowa, które mówią wszystko

Zapytałem go na początku: jak Cię podpisać? Artur chwilę się zastanawia, a potem odpowiada z uśmiechem: „przedsiębiorca, inwestor i twórca”. Prosto i uczciwie. – Nie lubię sztywno zdefiniowanej marki osobistej – przyznaje. – Moja ciekawość świata sprawia, że angażuję się w rzeczy skrajnie różne: startupy, multimedia, książki, gry, komentowanie polityki… Marka powstaje trochę przy okazji, z konsekwencji i pasji, a nie z planu.

To uczciwe podejście widać także w jego wypowiedziach o polityce. Wbrew obiegowym opiniom nie odcina jej od biznesu:

– „Wszyscy jesteśmy złożeni z polityki, nawet jeśli się od niej odżegnujemy. To politycy ustanawiają prawo, które decyduje o tym, jak żyjemy i pracujemy. Udawanie, że to nas nie dotyczy, to błąd” – mówi.

I nie boi się pisać i mówić o tym głośno, nawet na LinkedIn, choć – jak przyznaje – zbiera za to regularnie „po uszach”.

Polska – za mała na wielkie rzeczy, ale dobra na początek

Najwięcej miejsca poświęciliśmy jednak polskiemu ekosystemowi startupów. To temat, który Artur zna jak mało kto. Jest współautorem książki Startupowcy, którą napisał wspólnie z Krzysztofem Domaradzkim, żeby – jak mówi – „domknąć” swoją wieloletnią przygodę z tym środowiskiem.

Wnioski z tej pracy są trzeźwe i bez złudzeń:

– Polska jest świetnym miejscem na start, ale żeby zrobić coś naprawdę dużego, trzeba wyjść poza nią. Za mała, za ciasna, za słaba strukturalnie, by umożliwić globalny rozwój. – mówi. – Największe sukcesy polskich startupów dzieją się już poza Polską, bo tam mają warunki do skalowania.

Sztuczna inteligencja – partner, nie wróg

Pod koniec rozmowy pytam go o sztuczną inteligencję – jak sam z niej korzysta i czy nie wstydzi się, że teksty, które publikuje, są wspierane przez AI.

Artur odpowiada szczerze:

– „Nie ma się czego wstydzić. AI to dla mnie narzędzie, tak jak kiedyś edytor tekstu czy kalkulator. Pomaga mi uporządkować myśli, wyciągnąć esencję z tekstu, przygotować research. To wciąż ja decyduję, co z tego powstaje”.

I dodaje ważną myśl:

– „Za rok czy dwa nikt już nie będzie się zastanawiał, czy tekst pisałeś sam czy z pomocą AI. To stanie się tak naturalne, jak dziś używanie Worda. Liczy się efekt i uczciwość wobec siebie – czy to nadal Twoja myśl, Twój punkt widzenia, Twoja praca.”

Wnioski i refleksje

Kurasiński jest dowodem na to, że można być autentycznym i skutecznym w świecie, który coraz bardziej domaga się „etykietek” i „kategorii”. Łączy technologie, biznes, kreatywność i krytyczne spojrzenie na rzeczywistość. Potrafi mówić o trudnych sprawach bez zadęcia i dzielić się swoimi wątpliwościami bez wstydu.

– „Nie zamykajmy się w bańkach, rozmawiajmy ze sobą, nawet jeśli się różnimy. To jedyna droga do rozwoju – i dla nas, i dla naszych firm, i dla kraju.” – podsumowuje.

Zostaje po tej rozmowie poczucie, że niezależnie od tego, w jakiej roli go spotkamy – przedsiębiorcy, inwestora, twórcy czy komentatora – Artur Kurasiński zawsze ma coś ważnego do powiedzenia.

AI edited Human-written, AI-edited.

Grzegorz Kiszluk