Ogień i doświadczenie. Dlaczego przyszłość biznesu musi być międzypokoleniowa?
W studiu „Business in Brief” Grzegorz Kiszluk tym razem spotkał się z dwiema wyjątkowymi ekspertkami: Marzeną Rudnicką, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej oraz Izabelą Kozakiewicz, współtwórczynią Fundacji Trampki na Giełdzie. Obie od lat zajmują się tym, jak łączyć pokolenia – jedna z perspektywy osób 50+, druga od strony młodych i ich edukacji finansowej. A rozmowa szybko okazała się czymś znacznie więcej niż tylko kolejnym odcinkiem programu.
Pokolenia, które patrzą na siebie nieufnie
Jeszcze kilka lat temu Brief organizował warsztaty, by sprawdzić, dlaczego marka tak dobrze znana pokoleniu 50+, nie jest naturalnie rozpoznawalna wśród młodszych. Z tego doświadczenia narodziło się zainteresowanie synergią międzypokoleniową – jak sprawić, by młodzi i starsi nie żyli na „oddzielnych planetach”.
– Każdy z nas ma szansę zostać seniorem. Pytanie, czy będziemy w stanie przeżyć starość zdrowo i aktywnie – mówiła Marzena Rudnicka. Zwróciła uwagę, że Polska starzeje się najszybciej w Europie, a jednocześnie mamy jeden z najniższych efektywnych wieków emerytalnych. – To nie jest zaskoczenie, to efekt naszych decyzji sprzed lat. Problem w tym, że w ogóle się na to nie przygotowaliśmy.
Nauka, której brakuje w szkołach
Z kolei Izabela Kozakiewicz podkreśliła wagę edukacji finansowej od najmłodszych lat. Fundacja „Trampki na Giełdzie” uczy dzieci i nastolatków, jak zarządzać pieniędzmi, żeby w przyszłości potrafili zabezpieczyć się na starość.
– Nie chodzi o to, by wszyscy stali się inwestorami giełdowymi. Wręcz przeciwnie – ci, którzy mają mniej, jeszcze bardziej muszą dbać o to, by im się spinało od pierwszego do pierwszego – podkreślała.
Obie rozmówczynie zgodziły się, że brakuje systemowych rozwiązań – edukacji przedsiębiorczości, zarządzania portfelem i kompetencji społecznych w szkołach. A to oznacza, że uczymy się dopiero wtedy, gdy jest już za późno.
Wojna czy duet?
Jednym z najbardziej obrazowych momentów rozmowy było porównanie rynku pracy. Doświadczony handlowiec, który przez 30 lat słyszał od klientów „nie”, często bywa zmęczony i mniej chętny do kolejnych wyzwań. Z kolei młody, który dopiero zaczyna, ma entuzjazm, ale brakuje mu kontaktów i wiedzy.
– Dlaczego nie łączyć ich w duety? – pytała Kozakiewicz. – Jeden otwiera drzwi, drugi zamyka kontrakt. To takie proste, a tak rzadko praktykowane.
Kompleks starszych, zapał młodych
W rozmowie padł też ważny wątek dotyczący kompleksów pokolenia starszego.
– Starsze pokolenie często czuje się zapóźnione wobec młodych i reaguje agresją. Brak szacunku? Brak kultury? – to najczęstsze zarzuty wobec młodszych. Tymczasem prawda jest taka, że młodzi nie dają się oszukać i mają większe poczucie obiektywizmu – zauważył prowadzący.
Rudnicka i Kozakiewicz zwróciły uwagę, że problemem nie jest sama technologia, ale brak dialogu. Seniorzy wstydzą się prosić dzieci czy wnuki o pomoc w świecie cyfrowym. Młodzi z kolei uważają, że starsi „nie nadążają”. Efekt? Obie strony oddzielają mury milczenia.
Start-upy dla wszystkich
Wielokrotnie powracał temat start-upów.
– Nie cierpię tego słowa, bo stało się wyświechtane. Ale warto pamiętać: nową firmę może założyć zarówno 20-latek, jak i 60-latek – mówił Grzegorz Kiszluk. I przypominał badania, które potwierdzają, że najbardziej innowacyjne firmy powstają w zespołach międzypokoleniowych.
Co dalej?
Ta rozmowa to nie zamknięty rozdział, ale początek drogi. – Musimy zrobić wszystko, by ogień młodych połączyć ze spokojem i doświadczeniem starszych – podsumował Kiszluk.
Bo tylko wtedy powstanie prawdziwa synergia – w biznesie, edukacji i społeczeństwie.
👉 Jak uważasz – kto w Twoim otoczeniu bardziej potrzebuje „wyciągniętej ręki”: młodzi, którzy chcą robić wszystko od razu, czy starsi, którzy mają doświadczenie, ale często wstydzą się prosić o wsparcie?