Monosylaby podbiją świat
Są języki, które opierają komunikację na monosylabach. Okazuje się jednak, że skrótowy sposób porozumiewania się może stać się sposobem do zrozumienia nowoczesnych użytkowników.
Przez internet przetaczają się co jakiś czas nowe trendy. Była moda na Facebooka (wciąż jest obecna, ale ustępuje miejsca kolejnym), szał na korzystanie z czatów, Twittera, social media bazujących na obrazkach (Instagram, Pinterest), wiadomości znikających po kilkunastu sekundach (Snapchat), a obecnie na komunikatory, które służą… komunikacji w najbardziej podstawowej formie. Przedstawicielem tego nurtu jest np. WhatsApp. Wyceny takich aplikacji i serwisów sięgają miliardów dolarów. Widać, że nowoczesny użytkownik chce porozumiewać się coraz prościej i szybciej. Czy można zatem zaskoczyć go czymś nowym?
Nowa moda szybko opanowała użytkowników
Okazuje się, że tak. Kilka dni temu szczyty popularności w sklepach z aplikacjami zdobyło „Yo”, aplikacja, która potrafi jedynie wysłać naszym znajomym wiadomość o treści „yo”. Do dwóch liter tekstu jest Yo odtwarza dodatkowo plik odczytujący to powitanie. Wysyłanie monosylab powinno być niezbyt interesujące, ale użytkownicy polubili prosty programik. Jego izraelski twórca Or Arbel pracował nad nim jedynie 8 godzin, zatem możemy sobie wyobrazić jego radość, gdy kilka dni temu pojawiła się informacja o milionie dolarów dofinansowania, jakie zagwarantowali Yo inwestorzy.
Gdy napisały o tym światowe media, z 50 tys. użytkowników wysyłających „yo” zrobiło się w ciągu 24 godzin ponad 300 tys. Gdy Arbel planował kolejne funkcjonalności aplikacji Yo zostało zhakowane. Grupa cyber włamywaczy podających się za studentów jednej z amerykańskich politechnik z łatwością pokonała nieskomplikowane zabezpieczenia i poinformowała o tym userów programu. Ich numery telefonów stały się łatwym łupem, ale atak nie przyniósł dalszych strat.
Komunikacja nowej ery?
Arbel i jego zespół, na który po otrzymaniu miliona dolarów może już sobie pozwolić, pracują nad lepszą ochroną danych i planują kolejne funkcjonalności. Wysyłanie krótkiego „yo” może stać się sposobem na powiadamianie użytkowników o nowych treściach, które śledzą na blogach czy rozmaitych serwisach. Niestandardowa komunikacja może równie szybko podbić świat, jak stało się to w przypadku rozwiązań oferowanych przez Snapchat czy Instagram. Miliony wysyłanych „yo” mogą wydawać się niepoważne i niepotrzebne, ale kto wie, czy ta mikrokomunikacja nie stanie się podstawowym sposobem przekazywania emocji w niedalekiej przyszłości.
::
Photo: © Igor Mojzes – Zobacz portfolio