Targi Rzeczy Wyszukanych…a może wyszukanych prezentów?
Okres przedświąteczny ma to do siebie, że wiele osób wpada w zakupowo-prezentowy szał. Jak uniknąć chaosu, ścisku w centrach handlowych i stresu związanego z niemożnością znalezienia idealnego prezentu? Agata Kiszluk-Krzemień i Oliwa Hajn zapraszają na świąteczną edycję Targów Rzeczy Wyszukanych już w ten weekend! A czym różnią się one od letnich targów Zoo Marketu? O tym opowiedzą najlepiej one same.
Czym różnią się targi świąteczne od targów letnich?
Organizowane przez nas targi w sezonie ciepłym odbywają się w plenerze na warszawskiej Pradze, vis a vis wybiegu dla miśków z warszawskiego Zoo. Tym razem wychodzimy do śródmieścia, by przedstawić lewobrzeżnej warszawie ofertę naszych wystawców i zachęcić do odwiedzenia w sezonie letnim Pragi — dzielnicy słynącej z tradycyjnego handlu, rękodzieła i co ważne z bazarów, które w dobie szybkiej konsumpcji znikają z mapy Warszawy. Z edycją świąteczną przenosimy się w zamknięte przestrzenie sal koncertowych na ul. Nowy Świat 63, gdzie od wejścia będzie można poczuć magię Świąt Bożego Narodzenia. Kolejną różnicą będzie oczywiście oferta naszych wystawców. Produkty oferowane przez z nich, doskonale nadają się na świąteczne prezenty, czy bożonarodzeniowe ozdoby.
Dlaczego warto wybrać się na ZOO Market w poszukiwaniu świątecznych zakupów?
Naszym celem jest zorganizowanie targów, których wspólnym mianownikiem będzie rękodzieło i polska twórczość, daleka od masowej produkcji, na którą jesteśmy narażeni, szczególnie w okresie świątecznym. Oferta naszych wystawców jest wyjątkowa, bo nasza — polska. Produkty oferowane podczas Targów Rzeczy Wyszukanych to często pojedyncze sztuki, nie do znalezienia w galeriach handlowych. Odwiedzając nasze targi, będziecie mieli okazję wyszukać dla bliskich prezenty naprawdę wyjątkowe. Miło jest dostawać prezenty spersonalizowane, kiedy wiemy, że są wybrane specjalnie dla nas, a nie przypadkowo złapane w kolejce do kasy.
Czym różnią się zakupy u sprzedawców ZOO Marketu, od zakupów w centrum handlowym?
Zakupy na targu to złożone doświadczenie. Nie ma pędu i ścisku związanego z procesem nabywania dóbr. Galeria handlowa to stres i gonitwa. Kupując na targu mamy poczucie uczestniczenia w procesie tworzenia, stajemy się ostatnim elementem w procesie twórczości autora dzieła — jego nabywcą. Sam proces kupowania też jest inny. Rozmowa z wystawcą, który niejednokrotnie jest wytwórcą, daje poczucie więzi z nim i produktem. Można też negocjować, co samo w sobie jest ciekawym testem charakteru. Ale moim zdaniem najważniejsza różnica to samopoczucie. Kupując w centrach handlowych, jesteś jak mróweczka w wielkim zamku z piasku. Na targu zaś to właśnie ty — kupujący jesteś w samym centrum zdarzeń, a na końcu możesz sobie powiedzieć, że zrobiłeś dobry uczynek, wspierając rodzimy, lokalny biznes. Należy pamiętać, że galerie handlowe nastawione są na sprzedaż masową, co oznacza, że oferowane przez nie produkty wytwarzane są w ilościach przemysłowych. Poprzez niskie koszty produkcji otrzymujemy często słabą jakość, łamane są prawa pracownicze czy wreszcie zaśmiecane jest środowisko. Warto kupować odpowiedzialnie. Kiedy kupujemy na targach czy marketach, produkt zmienia znaczenie. Taki zakup staje się ważny i o takich prezentach pamiętamy.
Jakie upominki świąteczne będzie można kupić podczas specjalnej, zimowej edycji imprezy?
Na naszych gości czekać będą starannie wyselekcjonowane produkty idealnie nadające się na świąteczne prezenty. Będą świąteczne ozdoby takie jak ręcznie wykonane bombki, świece czy girlandy, kwiaty. Zakupić będzie można liściaste herbaty, kawy oraz szwajcarskie czekoladki idealne na Wigilijny stół. Do tego rękodzieło, antyczna biżuteria, galanteria skórzana, naturalne kosmetyki, ceramika, płyty winylowe, odrobina vintage a do tego grafiki i obrazy młodych zdolnych artystów z Akademii Sztuk Pięknych. To wszystko znaleźć będzie można podczas dwóch dni targów w przestrzeniach klubokawiarni Nowy Świat Muzyki.
Ile będzie stoisk?
Będzie ponad czterdziestu wystawców, miejsce wypoczynku w kawiarni, szatnia dla gości i sporo dobrej muzyki. Będzie pięknie.
Dlaczego zdecydowałyście się na organizację ZOO Marketu po zamknięciu sezonu?
ZOO Market to nie tylko miejsce. To społeczność, która liczy już kilka tysięcy ludzi. Klientów, wystawców, przyjaciół… Miejsce na Warszawskiej Pradze owszem jest sezonowe, ale ZOO Market jest tam, gdzie my i nasi przyjaciele. ZOO Market i jego wydarzenia cieszą się dużym zainteresowaniem, zarówno u wystawców, jak i naszych gości. Ludzie piszą do nas, pytają o kolejne edycje. Pracujemy cały rok, mamy do dyspozycji piękną przestrzeń. Lubimy fajne przedmioty i fajnych ludzi. Jak widać zima nam niestraszna.
Jaka jest przyszłość ZOO Marketu, czy planowany jest kolejny sezon?
Oczywiście. Jeśli pogoda pozwoli, otworzymy się już na początku kwietnia. Dogadujemy już wydarzenia na nowy sezon. Pragniemy rozwijać to miejsce. Rozmawiamy z partnerami, dzielnicą. To, czego nie zabraknie w przyszłym roku, to na pewno targi, letnie kino i imprezy muzycznych. Planujemy rozbudowywać naszą kawiarnię, zaprosić do naszej przestrzeni teatr.
Co Was zaskoczyło najbardziej w tym sezonie? Jakie są Wasze wrażenia?
Na pewno pozytywnie zaskoczyła nas pogoda. Ciepłe noce i kino plenerowe pod chmurką, mnóstwo odwiedzających na targach, wielu ciepłych i życzliwych wystawców, zaangażowanych artystów i aktywnych partnerów. Wiemy, że idziemy w dobrym kierunku, że takie inicjatywy są potrzebne w przestrzeni miejskiej. Żyjemy na Zoo Markecie w symbiozie. Tu każdy wnosi coś od siebie. Odwiedzają nas warszawiacy i przyjezdni, turyści i lokalna społeczność. Za murami Zoo Marketu czas zwalnia. Ludzie odpoczywają na leżakach, czytają książki, kupują, rozmawiają, tańczą, śmieją się albo przychodzą wygadać się do baru. Wkładamy w to miejsce serca i dużo pracy. Jesteśmy otwarte na ciekawe inicjatywy. W naszych działaniach jest dużo miłości i troski dla bliźniego, fajnie w tym pędzącym świecie na chwilę zwolnić i znaleźć czas na rozmowę. U nas to się udaje.