Telefony wczoraj i dziś. Jak zmieniają się nasze zwyczaje? 15 lipca obchodzimy Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego

Liczba aktywnych telefonów komórkowych w Polsce wynosi obecnie aż 58,84 mln . To więcej niż wynosi populacja naszego kraju, co oznacza, że wielu z nas korzysta z więcej niż jednego smartfona, a ta liczba wciąż wzrasta. W ekrany patrzymy właściwie nieustannie. Jeszcze do niedawna wykorzystywaliśmy nasze telefony do wysyłania SMS-ów i wykonywania połączeń. Dziś dostępne aplikacje i bogata oferta, jaką otrzymujemy w pakiecie z telefonem sprawiają, że nasze możliwości są niemal nieograniczone. Warto jednak zastanowić się, jak urządzenia mobilne wpływają na nasze życie i tworzenie prawdziwych relacji z ludźmi. Obchodzony 15 lipca Światowy Dzień bez Telefonu Komórkowego może być dobrym momentem na tę refleksję.

Posiadanie smartfona już kilka lat temu stało się swego rodzaju wymogiem społecznym i zawodowym. Z telefonem zaczynamy każdy dzień – jest dla nas źródłem wiedzy o tym, co dzieje się na świecie, dzięki niemu odwiedzamy ulubione strony, sprawdzamy pogodę – to właśnie smartfon jest dla nas często podstawą do zaplanowania dnia. Wykorzystując komórkę najczęściej sprawdzamy pierwsze maile, odbieramy telefony, kontrolujemy nasze kalendarze i trasy dojazdów na spotkania, a w międzyczasie oddajemy się mobilnym przyjemnościom. Z tymi urządzeniami spędzamy całe dnie, często korzystając z nich aż do momentu zgaszenia nocnej lampki. Jak to wszystko się zaczęło?

Trochę historii

Źródło: PC World

Prototypy telefonów działających w oparciu o telefonię komórkową powstawały już w latach 40. i 50. XX w. Niewiele miały one jednak wspólnego ze współczesnymi smartfonami – rozmiarem były zbliżone do walizki i osiągały wagę blisko 50 kg. Pierwsze telefony komórkowe w rozumieniu podręcznych urządzeń mobilnych zaczęto wprowadzać na rynek w Stanach Zjednoczonych w latach 70. W Polsce pierwsze sieci GSM pojawiły się w drugiej połowie lat 90., swoją własną komórkę mogliśmy wówczas kupić za ok. 3 tys. zł, a wybór modeli był znacznie bardziej ubogi niż obecnie. W celu ułatwienia życia użytkownikom korzystanie z komórek, w gazetach codziennych publikowano cykle edukacyjne, wyjaśniające zasady działania tych osobistych telefonów. Coraz więcej z nas rozumiało tę rewolucję, a z czasem odnaleźliśmy się w niej jak ryby w wodzie. Telefony weszły do naszego życia na stałe. Tak bardzo,  że przestaliśmy sobie wyobrażać życie bez nich. A potem pojawił się smartfon…

Kieszonkowy komputer

Pierwszy smartfon został wprowadzony na rynek przez IBM w 1993 roku i nosił nazwę Simon Personal Communicator. Słowa smartphone po raz pierwszy użyto oficjalnie dopiero dwa lata później. Simon nie przypominał wizualnie urządzeń, którymi posługujemy się dziś. Poza wykonywaniem połączeń i wysyłaniem krótkich wiadomości tekstowych, posiadał dotykowy ekran, kalkulator, pocztę elektroniczną czy np. gry. Pierwsze modele z kolorowym wyświetlaczem trafiły na rynek spod szyldu Nokii w 2000 roku. Co ciekawe, już 10 lat później na świecie sprzedawano ponad 500 mln smartfonów rocznie, a w kolejnych latach ulegało to sukcesywnemu wzrostowi (bywało, że nawet blisko dwukrotnemu z roku na rok). Mobilna rewolucja wywołała w naszym życiu zmiany, które w efekcie wpłynęły dziś na większość naszych zachowań i zwyczajów. Z trudem przychodzi nam wyobrażanie sobie, jak nasi rodzice czy dziadkowie umawiali się na spotkania bez możliwości kontaktu telefonicznego z drugą osobą. Wpływ telefonów komórkowych na nasze myślenie, zachowania i zdrowie jest dwojaki. Większości z nas jednak myśląc o smartfonach, w pierwszej kolejności przyjdą do głowy korzyści, jakie płyną z posiadania przy sobie urządzeń mobilnych. A jak jest rzeczywiście?

Mała rzecz – wielki wpływ

Wpływ telefonów na życie jest niezaprzeczalnie duży. Z jednej strony mamy do czynienia z wieloma ułatwieniami, ale istnieją również negatywne skutki. Mówi się, że te małe urządzenia wywołują problemy w relacjach z rówieśnikami, głównie u starszych dzieci i nastolatków, spowodowane życiem w wirtualnym świecie oraz zbyt częstym używaniem smartfona. Częste używanie telefonu może wywoływać u młodych osób skrzywienie kręgosłupa, głównie okolic odcinka szyjnego, spowodowane nadmiernym pochyleniem głowy w dół. Dodatkowo, nadmierne poświęcanie czasu urządzeniom mobilnym może rodzić problemy z koncentracją czy rozpraszać uwagę (interesują nas wyłącznie krótkie treści). Zwiększa się także wypadkowość, wynikająca z używania smartfonów w trakcie jazdy samochodem czy wywołana przez nieuwagę osób pieszych.

– Jako operator komórkowy staramy się uświadamiać naszych użytkowników na temat skutków korzystania ze smartfonów. Do refleksji skłania nas ponownie obchodzony 15 lipca Światowy Dzień bez Telefonu Komórkowego. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy we Wrocławiu specjalną akcję, w ramach której wydzieliliśmy na ulicy Świdnickiej we Wrocławiu dwa pasy ruchu dla pieszych. Jeden z nich służył przechodniom, którzy przemierzają deptak wpatrzeni w swój smartfon, drugi był dla tych, którzy telefon mają schowany w kieszeni. Ponadto Vikingowie obecni podczas akcji zachęcali do wybrania ścieżki „bez smartfona” i mówili, dlaczego tego dnia warto zwrócić głowę do góry. Telefony to nasza branża, nasze życie, nie demonizujemy ich – chcemy tylko, żeby użytkownicy naszej sieci korzystali z oferowanych udogodnień w sposób świadomy. Jak wszyscy wiemy, nic nie jest dobre w nadmiarze – mówi Bartek Grabowski, Chief Marketing Officer w Mobile Vikings Polska.

Źródło: archiwum Mobile Vikings

Trzy generacje w jednym miejscu 

Obecnie społeczeństwo dzieli się na kilka grup – pierwszą z nich są osoby, które dorastały w świecie bez internetu i telefonów komórkowych i do dziś nie jest im to niezbędne do funkcjonowania. Najczęściej to pokolenie naszych dziadków. Są też osoby, które doświadczyły każdej z rzeczywistości. Najmłodsi z nas zostali wychowani w świecie nowych technologii – to pokolenie, któremu najtrudniej przychodzi rezygnacja z cyfrowych udogodnień. Wkrótce będziemy mieć do czynienia wyłącznie z przedstawicielami tej generacji. Na przestrzeni lat wykształciło się wiele określeń opisujących tę ostatnią grupę. Thumb generation, pokolenie pochylonych głów, (zdezaktualizowane już) pokolenie 160 znaków czy smartphone zombies (“smombies”) to tylko niektóre z nich. To ostatnie określenie opisuje pieszych, chodzących powoli i bez większej uważności, przez skupienie na smartfonie. Taka osoba w rozumieniu prawa niektórych miast stwarza realne zagrożenie w ruchu drogowym. W znajdującym się w środkowych Chinach mieście Chongqing czy w Antwerpii jest na stałe wydzielona trasa dla „smombies”, aby nie powodowali oni zagrożenia dla pozostałych pieszych. W niemieckim Augsberg natomiast miasto wybudowało specjalną sygnalizację świetlną, która umieszczona jest na drodze, tak żeby osoby wpatrzone w swoje smartfony, również mogły zobaczyć czerwone światło.

Źródło: thecivilengineer.org

3/4 populacji ma komórki

Z telefonów komórkowych korzysta już 66% populacji[1]. Prawie połowa z nas, bo aż 46% za pomocą urządzeń mobilnych łączy się z internetem. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez CBOS[2], najczęściej wykorzystywaną przez nas funkcjonalnością komórek jest prowadzenie rozmów, a w dalszej kolejności wysyłanie i odbieranie wiadomości oraz wykonywanie zdjęć.

Źródło: CBOS

Z badania wynika, że wśród użytkowników smartfonów przeważają osoby w wieku od 18 do 44 roku życia. Posiadaczami wyłącznie klasycznych telefonów komórkowych są najczęściej osoby w wieku 45 lat i powyżej – wykorzystują oni telefon wyłącznie do rozmów. Najmłodsi użytkownicy w największym stopniu sięgają po pozostałe możliwości telefonów. Wśród najczęściej pobieranych aplikacji na urządzenia mobilne w grudniu 2016 roku znalazły się Google, Youtube, Messenger, Facebook i Google Maps. Jak wynika z badań POLSKA.JEST.MOBI[3], przeciętnie korzystanie ze smartfona zajmuje jego użytkownikom niecałe trzy godziny. Kobiety poświęcają mu mniej czasu niż mężczyźni. Mężczyźni mobilnie spędzają około 2,75 godziny dziennie, a kobiety – średnio 2,5 godziny. Co ciekawe, zarówno u kobiet, jak i mężczyzn intensywność korzystania ze smartfona spada w weekendy, a główny wzrost czasu poświęconego na mobile następuje zaraz po przyjściu do pracy oraz po jej zakończeniu, w godzinach 19-20.

Jak wynika z najnowszego raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej – przychody branży telekomunikacyjnej w Polsce wyniosły w 2016 r. 39,47 mld zł, co oznacza niewielki, nie sięgający nawet 1%, spadek. Obecnie wzrasta znaczenie dla wartości sektora nowoczesnych łączy dostępu do internetu, głównie mobilnego, usług sprzedawanych w pakietach, a w przyspieszonym tempie znika z domów telefon stacjonarny. Z kolei operator Play Communications, podaje, że w ubiegłym roku firmy działające w segmencie telefonii mobilnej zanotowały 26,2 miliardów złotych przychodów (pięć razy więcej niż operatorzy stacjonarni), a w ostatnich trzech latach ich przychody operacyjne powiększały się średnio o 4 proc. co roku. Usługą, która nie przestaje przynosić przychodów jest mobilny dostęp do internetu. Wg danych z raportu Digital w 2016 przygotowanego przez We Are Social, Polska jest bardzo aktywnym krajem pod kątem korzystania z internetu – aż 67% z nas ma do niego dostęp. Dla porównania, w USA jest to 86%, a w Chinach 49%. Polska znajduje się na wysokim, bo aż 6. miejscu pod kątem udziału internetowego ruchu mobilnego. Aż 51% odwiedzanych stron internetowych oglądano na smartfonach i tabletach. Pierwsze miejsce z wynikiem 82% zajęła Nigeria, a światowa średnia wynosi 39%.

Źródło: We Are Social

Historia telefonów komórkowych jest stosunkowo niedługa, za to z całą pewnością niezwykle dynamiczna. Patrząc na powyższe przykłady możemy zauważyć także, że ta zmieniająca się rzeczywistość ma ogromny wpływ na nasze życie – i to wielotorowo. Warto zatem poświęcić chwilę i zastanowić się nad tym, jaki wpływ na nasze życie mają urządzenia mobilne – zwłaszcza 15 lipca, w Światowy Dzień bez Telefonu Komórkowego.

[1] Digital in 2017: Global Overview

[2] Komunikat z badań: Korzystanie z telefonów komórkowych, CBOS, wrzesień 2015

[3] http://www.tnsglobal.pl/coslychac/files/2015/05/POLSKA_JEST_MOBI_2015.pdf

:

Informacja prasowa/opracowanie: Anita Florek

Anita Florek