Branża wyrobów luksusowych dalej kwitnie.
W 2012 roku sprzedaż 23 największych na świecie graczy z branży dóbr luksusowych wzrosła średnio o 10,4 proc. To nieco wolniej niż w roku 2011 roku, kiedy to wzrost wyniósł 13,1 proc.
W ujęciu realnym (pomijając różnice kursowe) dynamika wzrostu spadła do poziomu 5 proc. Eksperci firmy doradczej EY szacują, że światowy rynek dóbr luksusowych w tym roku wzrośnie o 4,2 proc. To dość optymistyczne dane biorąc pod uwagę fakt, że w 2012 roku najbardziej zamożny region świata – strefa euro – nadal notowała ujemny wzrost gospodarczy. Motorem wzrostu branży nadal będą kraje BRICs.
Z raportu „Luxury & Cosmetics Financial Factbook” firmy EY wynika, że rynek dóbr luksusowych będzie rósł w tempie od 5 do 6 proc. rocznie i w 2015 roku, osiągnie wartość ok. 240-250 mld euro. Dzisiaj to w granicach 220-222 mld euro. W trzeciej edycji ww. raportu który dotyczy sytuacji w branżach dóbr luksusowych i kosmetycznej, eksperci EY przeanalizowali dane finansowe 23 najważniejszych spółek produkujących kosmetyki, ekskluzywną odzież, biżuterię, zegarki, perfumy, galanterię skórzaną etc. W raporcie uwzględniono dane udostępnione przez: Cucinelli, Burberry, Coach, Richemont, Hermès, Hugo Boss, Kering, LVMH, Michael Kors, Ralph Lauren, Prada, Ferragamo, Swatch, Tiffany, Tod’s, Beiersdorf, Estée Lauder, L’Occitane, L’Oréal, Shiseido, Natura, a także dwie firmy blisko związane z sektorem dóbr luksusowych: Luxottica i Safilo.
W 2020 roku co drugi produkt luksusowy pojedzie do Chin
– Wzrost sprzedaży dóbr luksusowych na rynku azjatyckim jest wciąż bardzo dynamiczny. Jednym z motorów tego wzrostu jest turystyka. Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Turystyki, w 2012 roku 83 mln obywateli chińskich wyjeżdżało w celach turystycznych. Dla porównania w 2000 roku było to niespełna 10 mln. Obserwując ten trend, właściciele butików i sklepów z dobrami luksusowymi jeszcze więcej uwagi przykładają do obsługi klienta azjatyckiego, przywiązując coraz większą wagę do różnic kulturowych. W ten sposób poprawiają jakość obsługi i zwiększają obroty – mówi Zbigniew Jusis, partner w dziale doradztwa transakcyjnego EY i ekspert ds. rynku dóbr luksusowych. – W przyszłości kluczowa dla utrzymania wzrostu sprzedaży tych dóbr będzie sprzedaż bezpośrednia. W roku 2012 tylko 5 proc. sprzedaży dóbr luksusowych odbywało się online – dodaje Zbigniew Jusis.
Spowolnienie gospodarcze w Europie i Stanach Zjednoczonych widać w wolniejszym wzroście sprzedaży dóbr luksusowych na tych rynkach. O ile branża ta odnotowała 10 proc. wzrost w krajach azjatyckich w roku 2012, tak kraje europejskie i Ameryka Północna odpowiednio 3 proc. i 5 proc.
– Spadek sprzedaży w porównaniu z rokiem 2011 nie wpłynął jednak na spadek marży procentowej uzyskiwanej przez spółki z sektora dóbr luksusowych. Dodatkowo akcje podmiotów z tej branży rosły szybciej w ostatnich latach niż indeksy szerokiego rynku, wskazując na zainteresowanie inwestorów branżą. Rok 2012 oraz początek 2013 był także rokiem kontynuacji konsolidacji w sektorze. Intencją przejmujących spółek z branży była m.in. ekspansja produktowa w celu zwiększenia portfela oferowanych produktów pod marką wiodącą np. przejmowanie producentów biżuterii przez znanych producentów odzieży. Istotnym graczem na rynku przejęć znanych lub niszowych marek luksusowych byli inwestorzy finansowi zachęceni wysokimi zwrotami z historycznych transakcji w tej branży – dodaje Jusis.
Polska coraz bardziej luksusowa
Polska gospodarka w latach 2008-2012 urosła o 18,1 proc. podczas gdy w tym samym okresie gospodarka UE skurczyła się o 0,9 proc. Wraz ze wzrostem zamożności polskiego społeczeństwa rośnie zainteresowanie producentów dóbr luksusowych naszym krajem i nie zwracają oni uwagi na kryzys na rynku europejskim – zauważa Zbigniew Jusis.
– To właśnie w okresie uznawanym powszechnie za bardzo trudny dla całej europejskiej gospodarki w Polsce otworzyły się pierwsze salony takich firm jak Gucci (rok 2011) czy Louis Vuitton (rok 2013) – komentuje. – Co do polskich producentów dóbr luksusowych i kosmetyków ważnym elementem ich rozwoju będzie efektywne prowadzenie działalności przy dużo mniejszej skali niż międzynarodowe koncerny. Kluczem będzie uzyskiwanie wysokich marż pozwalających na inwestycję w reklamę i wsparcie sprzedażowe. Znane marki luksusowe należące do międzynarodowych koncernów posiadają wielkie budżety na reklamę , wsparcie sprzedaży i koszty obsługi nowych kanałów dotarcia do klienta. Przykładem mogą być międzynarodowi producenci kosmetyków, gdzie szeroko rozumiane nakłady marketingowe sięgają rzędu 20 proc. -30 proc. wielkości sprzedaży. Jednak na tak wysokie nakłady na reklamę nie każdy z polskich producentów kosmetyków może sobie pozwolić – konkluduje Zbigniew Jusis.