Budowanie marki przez esportowca. Dlaczego jest to takie ważne?
Kariera profesjonalnego gracza nie jest długa. Zawodnicy decydują się na koniec swojej przygody zazwyczaj w okolicach 25 roku życia, a zaczynają ją tak naprawdę różnie. W ostatnich latach był wysyp bardzo młodych zawodników, mających często po 16-17 lat. To sprawia, że zawodnicy czysty zysk z esportu dostają przez maksymalnie 7-8 lat swojego życia, a co kiedy ich kariera się skończy, bądź będzie wisieć na włosku?
Wiele zawodników decyduje się na streamowanie. Ciekawym przykładem tutaj jest Marcin “Jankos” Jankowski. Od grudnia 2016 streamuje on na platformie Twitch.tv. Już od początku zgarniał pokaźną liczbę oglądających na poziomie średnie 4,5 tyś, co w tych czasach jest po prostu dobrym wynikiem, wtedy były to świetne liczby. Marcin sukces na Twitchu miał zagwarantowany dzięki reprezentowaniu silnych organizacji w Europie, dzięki czemu jego widzowie to nie tylko Polacy, ale również osoby pochodzące z całego świata interesujące się europejską sceną League of Legends.
W 2018 nastąpił duży krok w karierze streamerskiej Jankosa. Zaczął prowadzić kanał na Youtube. Co jeszcze bardziej powiększyło jego stałą widownię. Jego przyszły wzrost liczb na platformie również pomagał fakt, że Marcin na arenie międzynarodowej reprezentował się naprawdę fenomenalnie. Do Jankosa coraz częściej zaczęli trafiać widzowie spoza Polski, a on powoli przenosił swój content na scenę zagraniczną. W 2020 całkowicie zmienił content na anglojęzyczny, co poskutkowało wzrostem widowni ze średnio 5-6 tysięcy widzów na 15-20 tysięcy widzów. Jankos zbudował markę na skalę światową. Każdy chce go oglądać i czerpać od niego wiedzę na temat gry.
Jednak jak przyciągnąć do siebie widzów? Za pomocą portali takich jak Twitter czy Instagram. Teraz coraz bardziej rośnie świadomość, że nie każdy esportowiec powinien rozpoczynać karierę od streamowania, a właśnie pokazać się światu, zainteresować swoją osobą. Systematyczne wrzucanie postów na Twittera czy Instagrama sprawi, że więcej osób zacznie interesować się daną osobą, co pójdzie w parze z dobrymi wynikami na innych platformach, w tym Twitchu czy Youtube.
Razem z liczbami przychodzą też nowe współprace reklamowe. Praktycznie każdy streamer dostanie ofertę z reklamowaniem ruletek z CS:GO, czy też jakichś niszowych produktów, jednak nie każdy będzie miał okazję na współpracę z firmą gamingową. Warto też wspomnieć o tym, że to, co możemy reklamować również podlega pod content jaki dany twórca tworzy. Kontrowersyjni twórcy z pewnością dostają mniej ofert współpracy, niż twórcy family-friendly, nawet jeśli ci drudzy robią mniejsze liczby. Przykładem tutaj mogą być streamerzy z grupy Jarock. Mimo tego, że ich świetne czasy już dawno za nimi, a streamerzy tacy jak Bonkol kręcą stosunkowo małe liczby (średnia ok. 900 widzów), to na jego stronie możemy zobaczyć banery reklamowe firm takich jak Huel, czy Corsair. Z kolei np. u Japczana z Xayoo Industries rzadko widać jakiekolwiek reklamy produktów, czy też gier.
Niektórzy po zakończeniu kariery dalej otrzymują się w branży, ale niektórzy są zmuszeni do wybrania innej drogi. Dzisiejsze media potrafią wykreować naprawdę wielkie postacie. Mam nadzieję, że coraz więcej młodych zawodników będzie się o tym przekonywać. Wtedy też środowisko będzie postrzegane jako bardziej rentowne. Każdy teraz mówi o influencerach którzy generują ogromne zyski. Chociażby taką chodzącą marką jest np. Friz, czy z Twitchowego “podwórka” Izak. W esporcie również mamy kilka znanych osobistości. PaszaBiceps, Jankos, a z zagranicy chociażby Rekkles. Mają oni rozbudowane grupy fanów, a niektórzy, dane organizacje kojarzą wyłącznie z nimi.
Autor: Adam Daniluk