Dobra cyfrowe w grach i ich wartość: skiny
Wyobraź sobie, że możesz na kilka godzin zmienić swój wygląd. Czy byłbyś gotów za to zapłacić? Zapaleni gracze robią to regularnie – zmieniają modele postaci, broni i innych przedmiotów, którymi posługują się w świecie wirtualnym. Za skiny – i inne przedmioty z rynku dóbr cyfrowych – gotowi są dużo zapłacić.
Rynek dóbr cyfrowych w grach, tak jak cały rynek gier i usług cyfrowych, od lat dynamicznie rośnie: w 2018 roku osiągnął zawrotną wartość 30 miliardów USD i szacuje się, że do 2022 roku wzrośnie aż do 50 miliardów USD. To nie dziwi jeśli weźmiemy pod uwagę, że jedna z najpopularniejszych od lat gier typu multiplayer, Counter Strike: Global Offensive (CS:GO), przyciągnęła w marcu na platformę Steam ponad 1.15 milionów użytkowników. Jednocześnie.
Rosnąca popularność gamingu pociągnęła za sobą rozwój całego ekosystemu towarzyszącego, a wraz z nim pojawiły się możliwości inwestowania. Fundusze inwestycyjne już dawno dostrzegły tu potencjał: venture buildingowy fundusz Tar Heel Capital Pathfinder ma w swoim portfolio zawsze co najmniej kilka spółek związanych z tym ekosystemem. Aktualnie są to m.in. Vortex (platforma do cloud gamingu i dostawca tej technologii dla biznesu), Unikrn (zakłady esportowe na żywo), Skinwallet (platforma do handlu dobrami cyfrowymi), GRID eSports (lider w dostarczaniu danych esportowych) czy Gamivo (marketplace dla kluczy cyfrowych do gier). Ich rozpiętość i różnorodność dobrze pokazuje zakres możliwości na tym rynku.
Aby zrozumieć na czym można zyskać, trzeba jednak najpierw poznać podstawowe zasady jego działania.
Dobra cyfrowe, to znaczy?
„Dobra cyfrowe” to pojęcie odnoszące się do szerokiego katalogu przedmiotów z gier, którymi można obracać. Mają różną specyfikę, środowisko, sposoby implementacji, monetyzacji i dystrybucji. Są to m.in. wirtualne waluty (złoto, diamenty, monety, kredyty, które działają analogicznie do konwencjonalnych pieniędzy) i mikrotransakcje (dodatkowe transakcje wewnątrz gier, które odbywają się niezależnie od wyjściowej ceny produktu).
Jednym z najciekawszych „towarów” wirtualnych są skiny, czyli zewnętrzne formy przedmiotów i postaci, które możemy zmieniać niczym ubrania. Jako tzw. przedmioty kosmetyczne (cosmetics) nie zwiększają szans w grze, ale pozwalają graczom wyrazić się estetycznie. Są jednocześnie przykładem najbardziej „kompletnego” ekosystemu dóbr cyfrowych: w przypadku skórek z najpopularniejszych gier mamy bowiem do czynienia nie tylko z relacjami na poziomie producent-gracz, ale też z w pełni rozwiniętym rynkiem wymiany między graczami.
Ekosystem skinów – jak działa i kto za to płaci?
Świetnym przykładem monetyzacji popularności skinów są działania podjęte przez amerykańskiego producenta gier komputerowych Valve. W ramach swojej platformy dystrybucji gier, Steam, uruchomił przestrzeń do handlu dobrami kosmetycznymi wykorzystywaną m.in. przez graczy w CS:GO.
Skiny tworzone są przez grafików Valve’a lub osoby niezwiązane z producentem i publikowane na Warsztacie Steam. Gracze mogą głosować na ulubione skiny – te cieszące się największym powodzeniem wprowadzane są do gry w ramach kolejnych kolekcji.
Skórki wprowadzane są na rynek w tzw. skrzynkach – „otwarcie” jednej skrzynki kosztuje $2,50. W zamian otrzymujemy losowo jeden ze znajdujących się w niej skinów. Niektóre są jednak rzadsze od innych. Może przypaść nam w udziale powszechnie dostępna skórka warta kilka centów albo rzadki nóż o wartości kilkuset dolarów.
Tak zdobytymi skórkami można handlować na Rynku Steam. Ich wartość wyznaczają: prawdopodobieństwo zdobycia (tj. ile kluczy do skrzynek musimy statystycznie nabyć, aby trafić na dany przedmiot) oraz popularność wśród graczy. Rozpiętość cenowa jest ogromna: od kilku centów za mało lubiany, bardzo powszechny skin do rzadziej używanej broni aż po kilka tysięcy dolarów za bardzo rzadką i pożądaną skórkę.
Rekordowo droga skórka – skin broni AWP | Dragon Lore Factory New w wersji Souvenir z dodatkowymi naklejkami dwóch finałowych drużyn turnieju gamingowego Boston Major 2018 oraz podpisem Tylera „Skadoodle” Lathama, najlepszego gracza tego turniej – kosztowała nabywcę $61,000.
Skąd chęć wydawania takich pieniędzy na „nieistniejące” przedmioty? Ogrom graczy spędza więcej czasu w grze niż poza nią, a świat wirtualny rządzi się podobnymi prawami jak świat rzeczywisty. Posiadanie rzadkiego noża czy skórki do AK-47 wartej $1200 jest elementem statusu i prestiżu.
Co mają z tego twórcy systemu? Valve zarabia $2,50 na otwarciu każdej skrzynki, plus 15% opłaty prowizyjnej od transakcji na Rynku Steam. Część dochodu z transakcji przekazywana jest też autorowi skórki.
Mam skina – co dalej?
Steam zachowuje wszystkie środki na koncie i nie daje możliwości ich wypłaty – możemy kupić za nie jedynie więcej skórek lub gier ze sklepu Steam. Z pomocą przychodzą tu więc zewnętrzne platformy, umożliwiające handel dobrami cyfrowymi poza oficjalnym marketem – w ten sposób za skiny można uzyskać środki pieniężne. Niektóre platformy, takie jak Skinwallet, dają przy tym możliwość natychmiastowego dostępu do uzyskanych środków. Inne oferują możliwość wymiany, ale z możliwością wypłacenia środków. Istnieją też markety wymiany walut z gier, a nawet zewnętrzne domy aukcyjne. Oferty sprzedaży skinów i przedmiotów (a także wirtualnej waluty) znaleźć można również na Allegro czy OLX.
W skiny można także inwestować, ich cechy zbliżają je bowiem do kryptowaluty o stabilnym charakterze. Jest to związane z jednej strony z mocną pozycją CS:GO na rynku profesjonalnego gamingu, z drugiej – z technicznymi obostrzeniami w handlu skinami (przedmiot nie może zostać „podany dalej” przez 7 dni po każdej wymianie).
Esport a dobra cyfrowe
Na wartość dóbr cyfrowych wpływa również esport, czyli rywalizacja w gry komputerowe. Wartość konkretnej skórki wzrośnie, gdy zacznie z niej korzystać znany zawodnik – tak jak w nie-wirtualnej rzeczywistości, mamy więc „skinowych influencerów”.
Na wyższą wartość skina mogą też wpływać np. wirtualne naklejki sygnowane przez ulubione drużyny i zawodników, które można otrzymać tylko w trakcie Majorów (oficjalnych mistrzostw w CS:GO). Broń z takimi naklejkami przez wielu graczy traktowana jest jak prawdziwe trofeum, przez co bywa też obiektem dochodowych inwestycji. Przykład? Ceny najbardziej prestiżowych naklejek graczy legendarnej polskiej ekipy Virtus.Pro poszybowały w górę po tym, jak organizacja zakończyła z nimi współpracę, zwiększając ich wartość rynkową o ok. 40%.
Naklejki są jednorazowe i nie można ich zdjąć z broni po naklejeniu. Z tych powodów mogą stać się bardzo owocną inwestycją dla osób znających trendy i plotki ze świata wirtualnych zmagań.
Co ciekawe, wielu fanów esportu inwestuje w naklejki po to, aby wesprzeć „swoich” zawodników – gracze otrzymują bowiem procent od przychodów Valve uzyskanych z naklejek. To pokazuje, jak bardzo gracze zaangażowani są w swoje community.
Dołącz do gry
W dobrach cyfrowych kryje się okazja do zarobku, a skiny to ważny fragment tego ekosystemu. Labirynt niuansów, trendów i mikro-ekosystemów może wydać się przytłaczający komuś, kto nie miał dotychczas styczności z interaktywną rozrywką. Dalszy rozwój tego rynku jest jednak pewny, a jego wartość – gigantyczna (szacuje się, że rynek esportu i gamingu na świecie jest już wart więcej niż rynek filmowy i muzyczny razem wzięte). Warto więc szybko uzupełnić wiedzę i uwzględnić gaming w planach inwestycyjnych.
W ramach Brief Esports publikujemy serie artykułów eksperckich dotyczących esportu i gamingu przydatnych w obszarach marketingu i esportu. Zachęcamy do zapoznania się z sekcją Wiedza, gdzie szczegółowo zagłębiamy się w poszczególne zagadnienia.
Copywriter, muzyk i pasjonat gier z kilkuletnim doświadczeniem w content marketingu i SEO/SEM w sektorze technologicznym i eCommerce. Jako Head of Content w Skinwallet buduje wielopoziomowe, globalne kampanie edukacyjne i marketingowe, wyposażając graczy i inwestorów w wiedzę niezbędną do zrozumienia i skutecznego operowania na rynku dóbr cyfrowych z gier.