Koronawirus zmienia potrzeby konsumentów
COVID-19 wpłynął nie tylko na gospodarkę, szkolnictwo czy służbę zdrowia, ale także radykalnie zmienił przyzwyczajenia Polaków – również te konsumenckie. Coraz częściej zamiast galerii handlowych zakupy robimy w internecie, a z seansami kinowymi wygrywa Netflix. E-commerce to jedna z najdynamiczniej rozwijających się obecnie branż, co potwierdzają wyniki licznych badań przeprowadzonych w czasie pandemii. Zadajemy pytanie, czy te zmiany to chwilowe wahania, czy stały trend?
Zmniejszenie aktywności w czasie pandemii
Pierwszą istotną zmianą, do której niewątpliwie przyczynił się wiosenny lockdown, jest rezygnacja z wielu aktywności podejmowanych przed wybuchem pandemii. Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BIG Info Monitor, zmiana nawyków konsumenckich w największym stopniu dotknęła galerie handlowe, baseny, kluby fitness, a także restauracje czy kina.
Rzadziej chodzimy do kina, teatru i restauracji
Jak wynika z przytoczonego raportu, nawet po przywróceniu funkcjonowania kin oraz teatrów, Polacy wciąż chodzą do nich mniej chętnie niż przed pandemią SARS-CoV-2. Aż 47% badanych całkowicie zrezygnowało z wyjść do kina lub teatru, a tylko nieco ponad 20% wróciło na siłownie oraz baseny. Te ponownie zostały zamknięte w ostatnich dniach, a ich właściciele próbują przekonać rząd do rezygnacji z ponownego lockdownu w branży.
Rzadziej chodzimy również do restauracji i galerii handlowych. 46% badanych ograniczyło częstotliwość jedzenia „na mieście”, wychodząc do knajp znacznie rzadziej niż jeszcze rok temu. Z kolei wielkie centra handlowe są rzadziej odwiedzane przez 47% uczestników badania.
Netflix zamiast multipleksu
Zamknięcie kin oraz większa ilość czasu wolnego z pewnością przyczyniły się do zwiększenia liczby użytkowników platform multimedialnych. Najwięcej zyskał Netflix, któremu od początku 2020 roku przybyło aż 26 mln użytkowników na całym świecie. Również w Polsce serwis zanotował w kilka miesięcy wzrost o ponad 100 tysięcy użytkowników i obecnie ma on już nad Wisłą niemal 900 tysięcy subskrybentów.
Mniej wizyt u lekarza
Poza ograniczeniem aktywności związanych ze sportem, rozrywką oraz zakupami, Polacy rzadziej odwiedzają również gabinety lekarskie. Konieczność ograniczenia wizyt do niezbędnego minimum oraz przejście wielu przychodni na system teleporad z pewnością miały wpływ na to, że tylko 25% respondentów w badaniu BIG Info Monitor poszło do lekarza po zniesieniu restrykcji, a prawie 40% korzysta z usług służby zdrowia rzadziej niż przed pandemią.
Co jeszcze zmienił w nas koronawirus?
Co ciekawe, aż 21% badanych całkowicie zrezygnowało z wizyty u fryzjera, a 37% chodzi do niego rzadziej. Pandemia nie pozostała również bez wpływu na relacje towarzyskie: 9% badanych deklaruje, że z obawy o zdrowie własne i bliskich przestało spotykać się ze znajomymi, 38% nie zmieniło częstotliwości spotkań, a 7% widuje się z bliskimi nawet częściej niż przed epidemią koronawirusa.
Wzrost popularności usług online
Drugim, oprócz ograniczenia aktywności, zauważalnym skutkiem pandemii jest wzrost zainteresowania zakupami oraz usługami dostępnymi przez internet. Najnowszy raport „E-commerce w Polsce 2020” przygotowany przez Gemius wskazuje, że aż 73% Polaków robi już zakupy w sieci. To aż o 11 procent więcej niż w roku ubiegłym. Ankietowani wybierają głównie polskie sklepy internetowe, a do najważniejszych powodów, dla których decydują się na zakupy w sieci, należą:
- bezpieczeństwo transakcji,
- możliwość dokonywania wygodnych płatności,
- wiele opcji dostawy do wyboru.
W ostatnich miesiącach zauważalny jest wyraźny wzrost kluczowych wskaźników kampanii Google Ads. Rośnie CTR – współczynnik klikalności, CR – współczynnik konwersji oraz ROAS – zwrot z nakładów na reklamę. Oznacza to, że coraz więcej internautów finalizuje zakupy w sieci. Efekt ROPO, czyli „szukam w internecie, kupuję w sklepie” zanika. Te dane utwierdzają nas w przekonaniu, że pandemia na dobre zmieniła nasze zwyczaje zakupowe i liczba aktywnych klientów sklepów internetowych będzie z roku na rok coraz większa.
Piotr Woźniak, Lider Zespołu Kampanii Reklamowych PPC w Grupie TENSE
Co Polacy najchętniej kupują w sieci?
Na wzrost popularności zakupów internetowych z pewnością wpłynęło ograniczenie sprzedaży tradycyjnej – zamknięcie galerii handlowych oraz limity liczby klientów w sklepach stacjonarnych. Jak wynika z przywołanego raportu Gemiusa, największą popularnością wśród osób kupujących w internecie cieszą się:
- odzież (69%),
- obuwie (58),
- kosmetyki i perfumy (57%),
- książki oraz filmy (56%).
Zamawianie żywności nie tak popularne
Sposobem na ograniczenie liczby wyjść do sklepu jest z pewnością zakup środków pierwszej potrzeby online. Jednak według raportu „Global State of the Consumer Tracker” przygotowanego przez Deloitte, tylko 4% Polaków kupowało w sieci żywność. Niewiele większą popularnością kupowanie artykułów spożywczych online cieszy się na świecie – w skali globalnej robi to jedynie 13% ankietowanych.
Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać m.in. w ograniczonej dostępności usługi. Sprzedaż artykułów spożywczych z dostawą do domu oferowana jest głównie w wielkomiejskich supermarketach – wielu klientów z mniejszych miejscowości nie miało tej możliwości. Drugim powodem, dla którego Polacy masowo nie kupują żywności online, jest wciąż niewydajny system dostaw.
Im więcej opcji dostawy, tym lepiej
Dla 74% przebadanych przez Gemiusa konsumentów główną motywacją do zakupów w sieci jest wygodna dostawa do domu lub pracy. 53% ceni sobie możliwość wyboru jednej z wielu opcji wysyłki. Za najbezpieczniejszą formę dostawy Polacy uważają przesyłkę kurierską. Ponad 80% z nich chciałoby, żeby kurierzy wnosili paczki do domu.
Starsi z dostawą do drzwi, młodsi odbierają w punktach
Dostawa do drzwi zdecydowanie wygrywa wśród opcji preferowanych w najstarszej kategorii wiekowej 45+ (wskazało na nią ponad 50% respondentów). Z kolei w grupie młodszej (25-34) dominuje dostawa do punktu lub paczkomatu.
Najmłodsi kupują mobilnie
Najczęściej robimy zakupy online na laptopie – wskazało na niego 80% respondentów. 69% badanych kupuje również na urządzeniach mobilnych, a 50% także na komputerze PC. Najmłodsi konsumenci w wieku 15-24 lata kupują niemal wyłącznie za pośrednictwem telefonu. Smartfon wybrało aż 92% ankietowanych z tej grupy wiekowej.
Kto najbardziej zyskał w czasie pandemii?
Choć wzrost zainteresowania zakupami przez internet ma charakter globalny i dotyczy bardzo wielu kategorii produktów, niektóre branże w czasie lockdownu cieszyły się znacznie większym zainteresowaniem niż przed wybuchem epidemii.
Część z nich, jak elektronika, moda czy obuwie, już w czasach przed-pandemicznych notowała wysokie wyniki sprzedaży online. Jednak w przypadku innych, wyraźny wzrost sprzedaży w sieci można skorelować z pojawieniem się COVID-19 i towarzyszącymi mu restrykcjami. Towary, które w czasie pandemii sprzedawały się o kilkaset, a czasem nawet kilka tysięcy procent lepiej niż przed lockdownem, to m.in.:
- środki ochrony osobistej (maseczki, płyny do dezynfekcji, mydła i preparaty antybakteryjne),
- artykuły dziecięce (zabawki, przybory plastyczne, ozdoby do włosów, artykuły higieniczne, butelki, gryzaki, smoczki),
- uroda (zestawy do manicure, balsamy, maski, kremy do ciała, środki do higieny intymnej, przybory do golenia),
- konsole do gier,
- sprzęt sportowy oraz turystyczny (odzież sportowa, trenażery, maski antysmogowe, rowery, sprzęt do ćwiczeń siłowych),
- sprzęt komputerowy (laptopy, kamery internetowe, mikrofony, drukarki, tusze, wzmacniacze sygnału Wi-Fi, karty sieciowe, środki do dezynfekcji i czyszczenia),
- produkty spożywcze, chemia gospodarcza i artykuły pierwszej potrzeby,
- artykuły do domu i ogrodu (materiały izolacyjne, kleje i piany montażowe, lampy, baterie łazienkowe, kosiarki, akcesoria kuchenne, nasiona roślin),
- AGD i RTV (ekspresy do kawy, odkurzacze, filtry i zmiękczacze do wody, baterie, kable i przewody, projektory wideo).
Oprócz wyżej wymienionych kategorii, wzrosty sprzedaży – choć nie tak spektakularne – odnotowały również książki oraz multimedia, części samochodowe, artykuły przemysłowe, a także odzież i obuwie.
Chwilowa moda czy stały trend?
Trudno dziś prognozować, jak długo utrzymają się obostrzenia epidemiologiczne. Można jednak założyć, że internetowa hossa będzie trwała. W trakcie pandemii konsumenci musieli nauczyć się zaspokajać zupełnie nowe potrzeby, robiąc to często w inny niż dotychczas sposób. Ważnym wnioskiem płynącym z przywoływanych badań jest z pewnością to, że do zakupów w sieci przekonują się osoby, które do tej pory stroniły od takiej formy kupowania, uznając ja za niebezpieczną, skomplikowaną lub z innych powodów nieodpowiadającą ich preferencjom.
Wiele firm, motywowanych obecną sytuacją, staje właśnie przed trudnym wyzwaniem związanym z całkowitym lub częściowym przeniesieniem swoich biznesów do sieci. Kolejne sklepy internetowe, serwisy usługowe czy porównywarki cen będą stymulowały dalszy rozwój e-commerce. W naturalny sposób oznacza to zwiększenie konkurencji w wielu branżach, dlatego warto już teraz postawić na skuteczną promocję w sieci, jak reklama PPC, pozycjonowanie stron internetowych czy social media marketing, powierzając je ekspertom.
Źródło: Grupa TENSE