Kosmiczny biznes

W listopadzie ubiegłego roku europejskim naukowcom po raz pierwszy w historii udało się doprowadzić do osadzenia lądownika na komecie. To podniosłe wydarzenie zwróciło uwagę mieszkańców wielu państw, w tym Polski. Z tego względu postanowiliśmy przyjrzeć się znaczeniu misji Rosetta nie tylko dla polskiej astronomii, ale również dla polskiego sektora małych i średnich przedsiębiorstw.

W czasach Zimnej Wojny, kiedy badania kosmiczne były jednym z najbardziej emocjonujących tematów, w głównej rozgrywce między USA i Rosją znalazło się również miejsce dla naukowców z Polski. W latach 70. ubiegłego wieku zostaliśmy zaangażowani w międzynarodowy program Interkosmos, oparty na współpracy ze Związkiem Radzieckim. Jak zauważa Piotr Orleański, zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii w Centrum Badań Kosmicznych PAN, tamten okres miał duże znaczenie dla rozwoju polskich badań kosmicznych. Udział w programie Interkosmos pozwolił polskim naukowcom zdobyć podstawową wiedzę i doświadczenie, które zaprocentowały w późniejszych latach.

Kolejnym krokiem milowym dla polskiej astronomii było podpisanie umowy o współpracy w zakresie pokojowego wykorzystania przestrzeni kosmicznej z Europejską Agencją Kosmiczną. Chociaż Polska nie była formalnie państwem członkowskim ESA, polscy naukowcy mogli uczestniczyć w jej programach naukowych, dzięki czemu urządzenia stworzone w naszym kraju były wykorzystywane w większości flagowych misji badawczych. Można pokusić się o stwierdzenie, że, gdy w listopadzie 2012 roku Polska stała się 28. państwem członkowskim ESA, pozycja polskich naukowców była ugruntowana.

Słowami Piotra Orleańskiego: „Jesteśmy dziś zapraszani do wszystkich poważnych misji ESA i bierzemy udział we wszystkich ważniejszych projektach naukowych realizowanych przez Agencję. Mam wrażenie, że my, Polacy, jesteśmy pożądanym partnerem, na co dowodem może być liczba składanych nam propozycji współpracy. Moim zdaniem wynika to z dwóch rzeczy. Przede wszystkim pozycja polskich astronomów w świecie naukowym jest wysoka – są oni aktywni na polu badawczym, mają na swoim koncie wiele publikacji, co przekłada się na częstotliwość, z jaką zapraszani są do różnych misji. Po drugie, Polska prezentuje wysoki poziom technologiczny, co sprawia, że nasze instrumenty i podsystemy satelitarne są chętnie wykorzystywane w projektach satelitarnych”.

Spektakularność jest w cenie

Obserwując poczynania Centrum Badań Kosmicznych PAN i współpracujących z nim polskich firm, można wysnuć wniosek, że Polacy są specjalistami w budowaniu instrumentów naukowych, które mogą być wykorzystane w misjach kosmicznych. Jednym z najważniejszych, i bez wątpienia najgłośniejszych w ostatnim czasie, przedsięwzięć ESA, zrealizowanych we współpracy z polskimi naukowcami, jest misja Rosetta. Warto zauważyć, że ma ona duża znaczenie zarówno z punktu widzenia nauki, jak i gospodarki.

Mówiąc o tej pierwszej, należy przede wszystkim zwrócić uwagę na ogromną ilość danych, które udało się zebrać w ramach misji. Znacznie ważniejszy, z perspektywy gospodarki, jest jednak fakt, że komety, a przede wszystkim asteroidy, są niezwykle bogate w rzadko występujące na Ziemi pierwiastki mineralne. I choć dzisiaj eksploatacja ciał niebieskich jest jeszcze pieśnią przyszłości, misja Rosetta dowodzi, że przy odpowiednim przygotowaniu będzie to możliwe.

Zdaniem Piotra Orleańskiego misja Rosetta, dzięki swojej spektakularności, pokazała wielu osobom, że warto inwestować „w kosmos”. Dodatkowo, całe przedsięwzięcie pozwoliło przełamać dotychczasowe schematy myślenia o możliwościach technologicznych eksploatacji przestrzeni pozaziemskiej. Misja dowiodła również, że wykonywane przez Polaków urządzenia odznaczają się najwyższą jakością, czego skutkiem są konkretne oferty związane z przemysłowym aspektem przedsięwzięcia, składane do CBK. Wydaje się więc, że Rosetta może przyczynić się do rozwoju polskiego sektora kosmicznego. Czy będziemy umieli wykorzystać ten potencjał? Na razie wiele wskazuje na to, że tak.

Kosmiczna współpraca

Przez kilkadziesiąt lat głównie nauka była motorem napędowym badań kosmicznych w Polsce, początkowo prowadzonych przez Centrum Badań Kosmicznych, później również przez Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika i uniwersytety. Zdaniem Orleańskiego ten stan rzeczy powoli ulega zmianie. We wrześniu ubiegłego roku została powołana Polska Agencja Kosmiczna, której zadaniem będzie m.in. promowanie współpracy nauki z biznesem w tej branży oraz koordynowanie działań sektora. Zgodnie ze słowami eksperta: „Modelowe rozwiązanie stosowane w Europie, do którego i my dążymy, opiera się na współpracy firm przemysłu kosmicznego z instytutami naukowymi. Wygląda to tak, że przedsiębiorstwa z tego sektora od czasu do czasu realizują projekty proponowane przez naukowców, co pozwala osiągnąć obopólną korzyść. Działalność naukowa jest dla takich firm istotna, ale nie pierwszoplanowa. Co ciekawe, w ciągu ostatniego roku kilkanaście przedsiębiorstw prywatnych przystąpiło do konkretnych projektów kosmicznych. Niektórzy realizują tylko pojedyncze eksperymenty, jednak dla innych kosmos staje się jednym z ważniejszych obszarów działalności. Wśród takich wymienić można choćby firmę Creotech”.

Dodatkowo, warto zauważyć, że w wielu krajach na świecie kosmos jest domeną głównie firm lotniczych i wojskowych. W Polsce zaś penetracja przestrzeni pozaziemskiej i dla jednych, i dla drugich, ze względu na ogromną liczbę kontraktów, z których muszą się wywiązać, nie jest zadaniem pierwszoplanowym. Miejsca w kosmosie dla małych i średnich przedsiębiorstw jest zatem… dużo. Dobrze byłoby to wykorzystać.

::

Materiał ukazał się w styczniowym numerze magazynu „Brief”.

Photo: © Sergey Nivens – Zobacz portfolio

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF