Ponad 3 lat RODO, i co z tego?
Przepisy dotyczące ochrony danych osobowych weszły w życie prawie cztery lata temu. Jak po tym czasie wygląda ich egzekucja?
RODO miało być odpowiedzią na brak uregulowania przepisów dotyczących przetwarzaniu i ochronie danych osobowych. Dzięki niemu użytkownicy mieli mieć większą przejrzystość kto zbiera o nich dane oraz w jaki sposób z nich korzysta, a w przypadku niedopełnienia obowiązków na organizacje miały czekać ogromne kary. Jak ustaliło Money.pl w praktyce nie wygląda to tak kolorowo. Jak się okazuje, od początku funkcjonowania przepisów Urząd Ochrony Danych Osobowych z tytułu nieprzestrzegania RODO nałożył ponad 2 miliony euro kar. Problemem jednak jest ich ściąganie, ponieważ w tym samym czasie do kasy urzędy wpłynęło jedynie 150 tysięcy złotych, co stanowi niewielki procent nałożonych grzywien.
Problemem jak się okazuje, nie jest niezgłaszanie wykroczeń czy też nie egzekwowanie prawa a samo ściąganie nałożonych kar.
W momencie wprowadzania przepisów RODO pojawiały się głosy, że przewidziane kary są ogromne. Jak się okazało, w niektórych przypadkach kary potrafią urosnąć do olbrzymich sum, jak w przypadku tej nałożonej na portal morele.net, które za wyciek danych swoich klientów po ataku hakerskim, miało zapłacić karę w wysokości 2,8 miliona złotych. I tu jednak pojawił się problem z egzekucją kary, a sprawa od ponad dwóch lat utyka w sądach.