Reklama natywna w Polsce – raport

Międzynarodowa sieć reklamowa Interactions przeprowadziła wśród polskich domów mediowych, wydawców i brokerów badanie dotyczące postrzegania reklamy natywnej. Sieć przygotowała także publikację poświęconą temu formatowi.
Sieć Interactions przygotowała raport poświęcony reklamie natywnej. Publikacja zawiera dane liczbowe dotyczące tej formy reklamy, a także definicje, przykłady zastosowań i formatów.
88 proc. marketerów planuje w swoich działaniach aktywne wykorzystanie reklamy natywnej, a 84 proc. z nich zadeklarowało, że udział tego formatu wyniesie do 20 proc. budżetu. 81 proc. przedstawicieli reklamodawców przewiduje, że znaczenie reklamy natywnej znacznie wzrośnie w ciągu najbliższego roku. Z kolei 58 proc. wydawców już ma lub planuje utworzenie stanowisk dedykowanych marketingowi kontekstowemu i komunikacji natywnej.
Według przewidywań amerykańskiej firmy Solve Media, globalnego lidera na rynku formatów przepisaniowych, światowe wydatki na reklamę natywną w roku 2013 wyniosą 3 mld USD i z roku na rok będą coraz wyższe.
– Reklama natywna to temat nowy i świeży, ale zainteresowanie marketerów, wydawców i agencji jest bardzo duże. Szacujemy, że na koniec roku łączna wartość wszystkich form reklamy natywnej w ogólnym koszyku wydatków reklamowych online wyniesie 2.5 proc., czyli około 53 mln złotych. W kolejnych latach ten udział będzie się dynamicznie zwiększał – dodaje Paweł Milcarz, partner zarządzający w sieci Interactions.
W sondażu przeprowadzonym przez Interactions wzięła udział 209 osobowa grupa przedstawicieli polskich marketerów, domów mediowych, wydawców oraz brokerów reklamy online. Badanie miało na celu określenie realnego postrzegania reklamy natywnej przez przedstawicieli branży reklamy online, a przeprowadzone zostało na przełomie lipca i sierpnia 2013 roku.
– Reklama natywna? Spotkałem się z nią w 2008 roku, kiedy zaczynałem pracę w Onet.pl. – mówi Mikołaj Nowak, obecnie Fakty TVN. – W ofercie giganta (największe Biuro Reklamy online) od dawna były możliwości uszycia działań reklamowych bezpośrednio dla Klienta bądź nieinwazyjna forma „artykułu sponsorowanego”, każdorazowo konsultowanego z konkretną redakcją. Zatem czy jest to nowość? W porządku, liczby mówią za siebie – „reklama natywna” ma być balsamem dla rozdrażnionego agresywnym displayem Internauty, ale to z pewnością nie nowość. A tak jest promowane. Co do jednego mam zastrzeżenia – czy reklama natywna nie podważa wiarygodności redakcji? Tu mam ambiwalentne odczucia. Są dziennikarze, którzy nigdy nie zgodzą się na lokowanie produktu bezpośrednio w ich materiałach. I chwała im za to, bo z poziomu konsumenta atakowanego outdoorem (Real), displayem (Virtual) i jeszcze via publikacje – zgłupiałbym. Weźmy taki New York Times, redakcję, która wyparła się reklamy natywnej deklarując, że nigdy nie będą jej oferować. Tak samo, jak w kuchni pewnych smaków nie wypada łączyć; w modzie – pewnych kolorów się nie zestawia; na przyjęciu – pewnych rzeczy nie wypada mówić, tak należy zastanowić się, czy reklama natywna jest dobrą i niezagrażającą formą komunikacji reklamowej z odbiorcą via dziennikarstwo – podsumowuje Mikołaj Nowak.
A co Wy sądzicie o reklamie natywnej? Czy rzeczywiście jest to nowość, czy może odświeżenie formatu, który już jest w internecie od kilku lat?