Monitoring mediów społecznościowych: dlaczego warto?
Polscy internauci na Facebooku i Twitterze tylko od początku kwietnia pytali blisko 10 tysięcy razy, jakie miejsca zakupu, produkty i usługi polecają inni użytkownicy. Wynika to z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Wpisy zawierające sformułowania „gdzie kupić...” i „gdzie” doczekały się odpowiedzi ze strony kont prywatnych czy firmowych w niespełna 2 tys. przypadków.
Badania
Z badań IMM wynika, ze potrzeby deklarowane przez użytkowników social media to wciąż w znacznej mierze niezagospodarowane pole dla marek i pracowników odpowiedzialnych za obsługę firmowych kont w mediach społecznościowych. Pomimo głośnych dyskusji o marketingu cyfrowym i mediach społecznościowych, reakcja marek w internecie pozostawia wiele do życzenia.
„Coraz więcej firm decyduje się na monitoring własnej marki w mediach społecznościowych, lecz jednocześnie wiele z nich zapomina o potrzebie interakcji i korzyściach płynących ze stworzenia skupionej wokół marki społeczności w Internecie. Konta firmowe na Facebooku czy Twitterze często traktowane są jako statyczne „słupy ogłoszeniowe”, służące jedynie do publikacji własnych – często sztampowych – promocyjnych treści. Rodzaj aktywności wielu marek przywołuje raczej skojarzenia z artykułami i notkami prasowymi i mediami tradycyjnymi, niż z atrybutami i zmianami, jakie wniosły do komunikacji media społecznościowe” – podkreśla Łukasz Jadaś, specjalista ds. badań internetu i social media w IMM.
Liczy się interakcja
Monitorowanie w sieci własnej marki otwiera nowe możliwości analityczne, umożliwia raportowanie, zmierzenie zasięgu, czy porównanie skali dyskusji między markami własnymi a konkurencyjnymi. Jest to jedno z głównych narzędzi mierzenia efektów działań marketingowych lub PR.
Marki zapominają o potrzebie nawiązywania interakcji w mediach społecznościowych. To właśnie dyskusje i reakcje stanowią DNA obecności firmy w social media.
Badania wykazały, że tylko od początku kwietnia internauci w Polsce blisko 10 tysięcy razy pytali o polecane miejsca zakupu różnego rodzaju produktów i usług. Pod uwagę byli brani wyłącznie użytkownicy Facebooka i Twittera. Liczba znacznie zwiększy się, jeżeli dodamy do tego internautów, sięgających po radę na forach dyskusyjnych i serwisach specjalistycznych. Zadziwiające jest to, że tylko niewielka część z komentarzy tego rodzaju doczekała się odpowiedzi ze strony użytkowników prywatnych, bądź marek. Tymczasem, jest to doskonała okazja nie tylko do zbudowania eksperckiego wizerunku własnej marki i firmy, ale także do stworzenia prawdziwej i związanej z marką społeczności.
Firma i marka monitorująca media nie powinna zapominać o potrzebie poznania potrzeb własnych klientów i klientów potencjalnie zainteresowanych ofertą. Zasadniczą kwestią jest również czas – internauta zazwyczaj oczekuje szybkiej i sprawnej odpowiedzi i natychmiastowego rozwiązania problemu.
::
Foto: Fotolia/Jerome Romme