Pożegnanie z Windowsem?
Po ostatniej konferencji Apple na rynku pozostał tylko jeden producent komputerowych systemów operacyjnych, który za ich aktualizację pobiera opłaty - Microsoft. Od wczoraj najnowsza wersja OS X jest dostępna bezpłatnie.
OS X Mavericks można od wczoraj darmowo pobierać z Mac App Store i dzięki temu zaktualizować system operacyjny na swoim Maku. Bezpłatna aktualizacja jest dostępna dla wszystkich komputerów Apple, które do tej pory miały zainstalowany system OS X Snow Leopard lub nowszy. Najstarszym komputerem na jakim można zainstalować najnowszy OS X jest iMac z połowy 2007 roku.
Wraz z nowym systemem operacyjnym Apple udostępniło na Maki nowe darmowe oprogramowanie. Od teraz na komputerach firmy z Cupertino można czytać książki i kupować książki w iBooks, korzystać z Map Apple czy Pęku Kluczy iCloud. Odświeżona została przeglądarka Safari oraz uaktualniono Kalendarz. Co więcej, na każdym nowym urządzeniu z OS X i iOS całe pakiety iWork i iLife są dostępne bezpłatnie.
OS X Mavericks wprowadza również funkcję pracy na wielu ekranach jednocześnie oraz zmiany w Finderze – karty Findera i możliwość tagowania plików.
To całkiem spora rewolucja jak na środowisko Apple. Jak wieszczą niektórzy komentatorzy, bezpłatne udostępnienie aktualizacji systemu operacyjnego oraz pakietów iWork i iLife może bardzo poważnie uderzyć w Microsoft i jego Windowsa. W sieci pojawia się dużo narzekań na instalację Windowsa 8.1, podczas gdy zainstalowanie OS X Mavericks zajęło mi wczoraj wieczorem ok. 45 minut.
Czy możemy zatem spodziewać się „zmierzchu ery Windowsa”? Na pewno nie całkowicie. Komputery Apple nadal są sprzętem z najwyższej półki cenowej, i jakościowej, co czyni je niedostępnymi dla większości konsumentów.
Dlaczego Apple zdecydowało się na bezpłatne udostępnienie aktualizacji OS X? Prawdopodobnie dlatego, że zarabiają wystarczająco dużo na iTunes, prawie 4 mld dol. w drugim kwartale tego roku, i App Storze, więc „mogą sobie na to pozwolić”, licząc na poszerzenie bazy użytkowników ich najnowszego systemu operacyjnego.
OS X Mavericks to nie wszystko
Oprócz najnowszego OS X Apple na wczorajszej konferencji pokazało też najnowsze iPady – 10-calowego iPada Air i drugą generację iPada mini z wyświetlaczem Retina.
iPad Air swoim wyglądem bardzo upodobnił się do „miniaka” – jest dużo lżejszy i cieńszy od swojego poprzednika. Nowy iPad mini z kolei wyglądem zmienił się niewiele.
Od razu poznaliśmy też ceny nowych iPadów – ceny Aira zaczynają się od 2099 zł za wersję 16 GB Wi-Fi a iPada mini z Retiną od 1699 za wersję 16 GB Wi-Fi. Co ciekawe, iPady mini z Retiną są dostępne w takiej samej wersji „pamięciowej” jak iPady Air – 16, 32, 64 i 128 GB. Mają również taki sam procesor – znany z iPhone’a 5s 64-bitowy A7. Nowe iPady będą dostępne w Polsce od 1 listopada.
Skoro jesteśmy przy cenach, wczoraj na stronach Apple pojawiły się również ceny nowych iPhone’ów. Za 16 GB iPhone’a 5s trzeba będzie zapłacić 2949 zł a za iPhone’a 5c w wersji 16GB 2499 zł.
W trakcie wczorajszej konferencji pokazano ponownie nowego Maca Pro, którego procesor ma mieć do 12 rdzeni. Niestety, nie podano dokładnej daty jego wejścia do sprzedaży. Potwierdzono też ceny nowych MacBooków Pro i MacBooków Air – ceny MBPro zaczynają się od 5799 zł a MBair od 4399 zł.
Ostatnią nowością jaką dostarczyło wczoraj swoim użytkowaniom Apple była aktualizacja iOS 7 do wersji 7.0.3, która m. in. poprawia błędy związane z iMessage i wprowadza Pęk Kluczy iCloud.
Sporo tego. Ale i tak znajdą się tacy, którzy napiszą, że „Apple się kończy” lub „rozczarowuje”…