Aplikacje dla Baracka Obamy – wywiad z Edwardem Schlicksupem

Jakie aplikacje zostały wykorzystane do zarządzania danymi podczas kampanii prezydenckiej Obamy z 2012? Opowiada o tym Edward Schlicksup Salesforce.

Czy ciężko jest pracować przy takim projekcie jak kampania wyborcza?

Zdecydowanie tak. Wszyscy wymagają od Ciebie całkowitego poświęcenia, pracy przez długie godziny, również w weekendy. Oczekują zrealizowania celów w bardzo krótkim czasie. To, co robisz ma duże konsekwencje, nie można na przykład dopuścić do tego, aby maile docierały nie do tych osób, do których powinny. Może to skutkować utratą głosów.

W trakcie kampanii wykorzystywane były cztery aplikacje Salesforce. Może nam Pan przybliżyć ich rolę i główne funkcjonalności?

Pierwsza służyła do zarządzania wszystkimi mailami i formularzami internetowymi, które otrzymywaliśmy. Druga obsługiwała wszystkie przychodzące na infolinię telefony. W przypadku tych dwóch aplikacji ważne było to, aby móc dodawać nowe formularze w zależności od tego, w jakiej sprawie kontaktowali się z nami wyborcy. Celem trzeciej aplikacji był monitorowanie aktywności wyborców. Dzięki niej mogliśmy dotrzeć do wielu wpływowych osób, które chciały swój glos oddać na Baracka Obamę. Czwarta była aplikacją do zarządzania budżetem kampanii. Dawała możliwość odpowiedniego przydzielania środków z centrali do 50 okręgów wyborczych w zależności od potrzeb. Stworzyliśmy też kilkanaście innych, mniejszych aplikacji na potrzeby obsługi całego biura. Wszystkie bardzo usprawniły pracę całego zespołu. Na początku, jeszcze 14 miesięcy przed wyborami, wszelkie informacje były zarządzane i zbierane w arkuszach Microsoft Excel.

Jak dużo danych zostało zebranych podczas kampanii?

Ciężko powiedzieć ile gigabajtów te dane zajmowały fizycznie. Ostatniego dnia kampanii mieliśmy w sumie 78 tysięcy maili, telefonów czy wzmianek w internecie. W całej kampanii było ich 5,7 mln. Zebraliśmy też ponad 1,5 mln danych kontaktowych wyborców. Ciężko wyobrazić sobie tyle danych nawet w kilku arkuszach Excela.

Ile osób pracowało, korzystało z aplikacji podczas kampanii?

W biurze pracowało jednocześnie 40 wolontariuszy, którzy zmieniali się co 4 godziny. Ich zadaniem było czytanie wszystkich informacji , które spływały do naszych aplikacji oraz decydowanie, które wymagają kontaktu z wyborcą, jakiego formularza kontaktowego użyć, jakich informacji udzielić. Było też około 10 do 15 pracowników stałych, którzy zarządzali wszystkimi działaniami, podejmowali decyzje, które z historii wysłanych przez wyborców (i wybranych przez wolontariuszy) powinny dotrzeć bezpośrednio do Obamy. Byłem jeszcze ja oraz programista. Obaj zajmowaliśmy się administrowaniem aplikacji.

::

Barack Obama chętnie wykorzystywał podczas swojej kampanii historie, które napływały od wyborców. Często odnosił się do nich podczas swoich wystąpień publicznych wspominając na przykład z imienia i nazwiska osoby, które kontaktowały się poprzez email lub centralę telefoniczną. Dzwonił też osobiście do wybranych wyborców i dziękował im za ich wsparcie. Tak zrobił między innymi w przypadku rodziny, która zrezygnowała ze wspólnych wyjść na pizzę, a pieniądze, które w ten sposób oszczędzali przesyłali na rzecz kampanii Baracka Obamy (15 dolarów każdego tygodnia). Obama wykonał telefon z pokładu Air Force One i porozmawiał z każdym członkiem rodziny. Gdy okazało się, że zwyciężył w wyborach, rodzinie przesłano kilka pudełek pizzy.

A czy na Was zrobiłoby wrażenie, gdyby Wasz faworyt w wyborach poświęcił swój czas i zadzwonił osobiście podziękować za wsparcie?
Pamiętacie podobne działania polskich polityków?

::

Polscy politycy stopniowo zaczynają rozumieć i doceniać rolę, jaką odgrywają efektywne rozwiązania informatyczne w komunikacji z wyborcami – mówi Jan Michalski, Outbox. Outbox, jako partner Salesforce.com w naszym kraju, pomaga przenosić amerykańskie doświadczenia na rodzimy grunt. Wykorzystywanie wielokanałowej komunikacji z wyborcami, która w spójny sposób ułatwia porozumiewanie się zarówno dzięki wsparciu mediów tradycyjnych, jak również społecznościowych, to klucz do serc i głosów mieszkańców. Wyborcy są w social media. Doskonałym potwierdzeniem tego faktu jest pojawienie w kanałach społecznościowych ponad 38 tys. wpisów (17 tys. komentarzy na forach lub stronach, 7 tys. wpisów na Facebooku czy 6,2 tys. tweetów) dotyczących referendum w Warszawie oraz samej Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz – Waltz. Monitorowanie treści umieszczanych przez społeczność daje możliwość wsłuchanie się w głos wyborców, a przez to szansę na utrzymanie poparcia sprzyjających ludzi, zrozumienie przeciwników poprzez możliwość wejścia z nimi w dialog. Zwłaszcza przekonanie oponentów czy niezdecydowanych do naszych racji może pomóc. Wszak w kampanii liczy się każdy głos, jest to więc gra warta świeczki. W jednym z warszawskich biur Outbox przygotowane zostało specjalne pomieszczenie, show room, w którym na żywo obserwować można działania podobne do tych prowadzonych wtrakcie zwycięskiej kampanii Obamy.

 

Referendum warszawskie za odwołaniem Hanny Gronkiewicz – Waltz – analiza mediów społecznościowych

Co ciekawe, aktywność internautów w czasie cisza wyborczej nie maleje, wręcz przeciwnie. W przeprowadzonej w Radian6 analizie, największą liczbę postów dotyczących referendum mogliśmy zaobserwować między 13 a 15 października, czyli w trakcie wydarzenia i tuż po jego zakończeniu.

13 października, około godziny 16.00, nastąpił wyraźny wzrost liczby wpisów, w chmurze konwersacji Radian6 zdecydowanie zaznaczyło się słowo „frekwencja”. W tym czasie, trwała w social media zagorzała dyskusja o wysokim prawdopodobieństwie nieważności referendum, w związku ze zbyt niską frekwencją. Radian6 wskazuje także na falę komentarzy, która zalała treści w kanałach społecznościowych, po wypowiedzi Piotra Guzioła, w której stwierdza, iż: „Warszawiacy pokazali, że są niepokorni”.

 

Jeśli zaś przyjrzymy się okresowi między 24 września a 24 października, zauważymy wyraźny wzrost liczby postów 14 października, dzień po wydarzeniu. Trwały w tym czasie dyskusje dotyczące wyników, szeroko komentowano również słynną wypowiedź Prof. Piotra Glińskiego: „to są standardy białoruskie”.

 

Analizy dokonano za pomocą Radian6, elementu Salesforce Marketing Cloud, którego dystrybutorem w Polsce jest Outbox.

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF