Czwartkowy kącik | odc. 15 | Zachowawczo czy z przytupem?

koronawirus komunikacja marketingowa

Obserwując polskie firmy, z którymi współpracuję w ostatnich trzech miesiącach, średnie i całkiem duże, dostrzegam wiele pomysłów na działania w tym trudnym pandemicznym czasie i zgoła podejścia do rynku.

Oczywiście, że otwartość na działanie ofensywne nie jest jedynie skutkiem odwagi decyzyjnej właścicieli (a czasem wręcz kozaczenia bliskiego desperacji), a pozycji firmy na rynku i w branży, specyfiki działania (jedynie w kraju czy głównie na rzecz odbiorców zagranicznych), z ofertą całoroczną czy głównie sezonową czy w sektorze mniej dotkniętym zahamowaniem gospodarki (tu bodaj najlepiej mają się producenci z sektora spożywczego, wyrobów medycznych czy farmaceutycznego).

To także usługodawcy (np. placówki medyczne), którzy niekoniecznie umieli się dostosować do zmian na rynku (lekarze niekorzystający z możliwości teleporadnictwa czy kadry zarządzające NZOZem, które nie potrafiły przekonać dotychczasowych pacjentów, że nie zawsze bezpośredni kontakt jest koniecznością).

Jedni działają bardziej zachowawczo, inni szturmują rynek, wiedząc, że szczyt sezonu sezon na ich ofertę właśnie nadszedł, bez względu na decyzje odgórne rządzących. W każdym jednak przypadku największym problemem stało się komunikowanie – zarówno utrzymanie kontaktu z dotychczasowymi klientami czy pacjentami, tak, jak przed pandemią, jak i podjęcie decyzji, co można i jak komunikować i czy pewne działania są testowe czy stawiamy zdecydowanie na konkretne drivery produktowe czy usługowe i forsujemy je silnie i konsekwentnie, próbując wyprzedzić i zagłuszyć konkurencję.

Nie bez znaczenia jest oczywiście nieco zachowawcze podejście do zarządzania budżetem w tych działaniach komunikacyjnych, dlatego częściej niż dotychczas koncentruje się na mediach społecznościowych i własnej witrynie jako najtańszych i relatywnie najłatwiejszych do poprowadzenia samodzielnie w firmie.Ta komunikacja jakże często jest bardzo odmienna od dotychczasowej, to już nie budowanie wizerunku na działaniach CSR, sponsoringu działań edukacyjnych czy lokalnego sportu, a często informacje handlowe czy zapewnianie świata wokół o niezaprzestaniu działań. Widzę w tym też zalety – contentu o docenianiu pracowników szpitali czy trosce o bezpieczeństwo jest tak dużo, że nikt już na to nie zwraca uwagi, brak wyróżnialności przekazu ginie w ogromie mu podobnego, niczym zdjęcia i video z oklaskami dla medyków, które w pewnym momencie po prostu zaczęły irytować, tak internautów, jak i samych adresatów tych braw.

Bohaterami wielu przekazów PR-owych stali się w firmach produkcyjnych pracownicy, którzy na przełomie marca i kwietnia, w okresie najsilniejszej paniki i intensywnego przechodzenia większości do trybu pracy zdalnej, codziennie stawiali się z firmie, by produkcja mogła „iść pełną parą”, co pozwoliło także innym utrzymać miejsca pracy. Odbiorcy internetowych treści, w serwisach informacyjnych i mediach społecznościowych, często mają dość treści związanych z koronawirusem, więc epatowanie kolejnymi zniechęca do lektury wszystkich tych, którzy wybrali w temacie infodetoks. Lepszym pomysłem jest pokazywanie, z czym trzeba się mierzyć na co dzień (bez komentowania decyzji politycznych, od tego są inne miejsca w sieci niż firmowe profile), jakie wyzwania branżowe czy wewnętrzne podejmuje się w firmie, jakim jest się pracodawcą w tym trudnym czasie (utrzymującym X miejsc pracy itp.). Oczywiście trzeba komunikować o dostępności swojej oferty, czy to z dostaw magazynowych i oferty B2B czy bezpośredniej – usługowej i produktowej (tu wyzwanie mają np. otwierane ostatnio lodziarnie, zapraszające na lody, gdy wciąż publiczne ściąganie maski ochronnej z twarzy, by zaznać rozkoszy lizania podlega karze).

Warto śledzić zmieniające się w ostatnich tygodniach potrzeby i obawy klientów – i reagować na nie (np. zapewniając o bezpiecznych przedpłatach i dowozie kurierem czy swoimi kierowcami), dlatego w tak wielu obszarach działania, bez względu na branżę, wszystko, co jest robione musi mieć wsparcie marketingowe. Nie tylko komunikacyjne, ale i w zakresie trzymania ręki na pulsie – analityki rynkowej i zarządzania marką. W wielu firmach marketing w tych czasach współpracuje znacznie silniej niż dotychczas z działami handlu, produkcji czy logistyki lub specjalistami u usługodawców. To także zmiana perspektywy w firmie z działań komunikacyjnych (jak to nierzadko bywało) na holistyczne, przez pryzmat wszystkich zasobów w firmie, by dziś zapewnić klientom konkretną wartość.

Jednak do takiego podejścia, podobnie jak ofensywnego działania na rynku, potrzebna jest odwaga i przezwyciężenie niezdecydowania. Brak działania, podpatrywanie co i jak robi konkurencja i pozycja przyczajenia, gdy nie zdecydowaliśmy się na dłuższe postojowe, a kontynuujemy działania, mogą szybko okazać się zgubne i pogłębić problemy z rentownością kontynuowanych przedsięwzięć. Brak kompletnych informacji rynkowych nie może być głównym hamulcowym – wszak taką samą sytuację mają też konkurencji, a ograniczona wiedza, jaką mamy dziś, może i tak się dość szybko zdezaktualizować w zmiennych realiach gospodarczych. To, na ile przezwyciężymy panikę i doszukamy się możliwości dla siebie na rynku, pozwoli na pozyskanie jakże cennych kompetencji do bardziej elastycznego działania w przyszłości, do odwagi w testowaniu się w branży, wchodzeniu w nowe kooperatywy, uciekaniu od wypracowanego status quo, uczenia się i uodparniania na sytuacje kryzysowe, które jeszcze mogą się z najbliższych miesiącach i latach przydarzyć. Do czego potrzeba i odwagi decyzyjnej i elastycznych ludzi, odpowiednich do zmian i przemyślanej, acz ustawicznej komunikacji, by nie utracić swojej pozycji, a nawet spróbować ją wzmocnić, na pohybel czasom.

Marketer z wykształcenia, z ponad 20-letnim doświadczeniem (agencyjnym, korporacyjnym i mediowym) jako dyrektor strategiczny czy dyrektor marketingu; analityk i strateg, w szczególności na rzecz marek spożywczych, farmaceutycznych i usług medycznych. Ekspert strategiczny w Radzie Ekspertów Business Centre Club; wykładowca akademicki i trener biznesu, publicystka, współpracownik agencji konsultingowych i brandingowych oraz prezes Polskiego Stowarzyszenia Trenerów Zdrowia.

Marta Chalimoniuk-Nowak