...

BRIEF dociera do polskich firm i ich pracowników – do wszystkich tych, którzy poszukują inspiracji w biznesie i oczekują informacji o ludziach, trendach i ideach.

Skontaktuj się z nami

Dynamika rynku samochodowego w Państwie Środka

Podczas gdy Stany Zjednoczone i Europa próbowały otrząsnąć się po wielkim kryzysie z końca ubiegłej dekady, chiński rynek motoryzacyjny rósł jak oszalały. Jak kraj, który w połowie lat 80. minionego stulecia, produkował w ciągu roku niewiele ponad 5 tys. aut, stał się gigantem tego kalibru?

Początki nie były łatwe. Gdy trzy dekady temu udało się bardziej zachęcić lud do kupna samochodów, w chmury poszybowały słupki w statystykach importu. Bardzo szybko Chiny stały się drugim największym rynkiem eksportowym samochodów Japonii po Stanach Zjednoczonych. Nie były to przyrosty o wartości kilkudziesięciu procent, ale kilkuset w skali roku. Nie przeszkodziły w tym nawet ogromne podatki na zagraniczne towary, przekraczające dwukrotnie wartość pojazdu.

Chińskie władze bardzo szybko zorientowały się, że tak potężny popyt lepiej byłoby skierować na pojazdy wytwarzane lokalnie, przez państwowe firmy. Powoli zaczął wyrastać przed zagranicznymi markami wielki mur antyimportowy. Jednocześnie, by nie zostawić swoich obywateli bez dostępu do zachodnich i japońskich samochodów, Chiny postarały się o ściągnięcie koncernów do siebie, ale nie w formie sprowadzania produktów. Państwo Środka skutecznie skorzystało ze swojej mocnej pozycji jako rynku o dużym potencjale i sprawiło, że dla wielkich firm korzystniejsze było wytwarzanie aut na miejscu, niż ich kosztowne importowanie z już istniejących fabryk. Jednocześnie władze dopilnowały, aby w nowych inwestycjach nie zostały pominięte lokalne przedsiębiorstwa.

I tak firmy, jak choćby Dongfeng, rozpoczęły w tamtym okresie lub zintensyfikowały współpracę z dużymi, zagranicznymi koncernami. To właśnie w latach 80. Volkswagen podpisał umowę na 25 lat produkcji aut osobowych w Szanghaju. W grze były wtedy także takie marki, jak Peugeot, Toyota czy Daihatsu.

Chiny dbały o lokalny przemysł, ale równolegle nieco złagodziły warunki finansowe importu. Rynek rozwinął się do niesamowitych rozmiarów. Dynamiczny rozwój pozwolił w 2010 r. wyprzedzić USA. Chiny stały się wtedy największym samochodowym rynkiem świata. Pomógł w tym wspomniany na początku kryzys. W 2014 r. na chińskim rynku sprzedano 19,7 mln samochodów osobowych. W tym samym okresie w krajach Unii Europejskiej i EFTA nabywców znalazło 13 mln aut. To nie oznacza, że europejskie koncerny powinny być niezadowolone. Właśnie one wiele zyskują na stałym wzroście rynku chińskiego.

Obecnie szacuje się, że to efekty działań w Państwie Środka zadecydują, czy Volkswagen na koniec tego roku wyprzedzi Toyotę i stanie się liderem światowej sprzedaży samochodów. W samym 2014 r. VAG uzyskał tam wzrost na poziomie 12,3 proc.

Decydujące dla dużej skuteczności i jeszcze większych przyrostów sprzedaży na rynku chińskim są zabiegi, których dokonują europejscy producenci. Jedynie tam oferowane są przedłużone wersje takich sedanów, jak Audi A4 czy BMW Serii 3. Tylko nieznacznie modyfikując swoje konstrukcje, europejskie firmy lepiej dopasowują się do potrzeb chińskiego rynku. Tę metodę docenili także niszowi producenci, jak McLaren czy Bugatti. Młodzi milionerzy z Chin są głodni europejskich aut egzotycznych i z niesamowitą skutecznością zasilają budżety manufaktur ze Starego Kontynentu. Właśnie dla nich powstają takie samochody, jak McLaren 625C czy Lamborghini Murciélago LP670-4 SuperVeloce China Limited Edition.

Jaka przyszłość czeka chiński rynek? Jeszcze w ubiegłym roku dalszy drastyczny wzrost byłby oczywistą prognozą. Jednak pierwsze półrocze pokazało, że Chiny zwalniają. Tamtejszy rynek samochodów wciąż rośnie, ale w coraz mniejszym tempie. Zagraniczni producenci odczuwają to tym bardziej, że chińskie marki są niezwykle skuteczne w kopiowaniu, przynajmniej wizualnym, zachodnich produktów. Jednocześnie swoje auta Chińczycy oferują po znacznie niższych cenach. Teraz wiele zależy od tego, czy zachodnie i japońskie firmy będą skłonne zaproponować ceny na tyle konkurencyjne, by wykresy sprzedaży wciąż szybowały w górę. 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF