Kazimierz Dolny kontra bałagan reklamowy
Miejscowości turystyczne muszą szczególnie dbać o przestrzeń publiczną, która jest nie tylko wizytówką, ale i jednym z powodów, dla których turyści odwiedzają dane miasto lub region. O tym, jak Kazimierz Dolny godzi oczekiwania turystów i mieszkańców w zakresie wyglądu miasta oraz potrzeby biznesu, który nie zawsze działa w zgodzie z zasadami estetyki, opowiada Dorota Szczuka, inspektor ds. promocji i dziedzictwa kulturowego w Urzędzie Miasta w Kazimierzu Dolnym.
Jakimi narzędziami dysponuje miasto w walce z brzydotą w przestrzeni publicznej?
W zakresie estetyki przestrzeni publicznej i reklam w miastach nie istnieją w naszym prawodawstwie żadne przepisy powszechne regulujące tę materię. Szczególnie palący jest problem natłoku, bylejakości i nachalności reklamy w przestrzeniach staromiejskich. Podejmowane były próby wprowadzenia specjalnej ustawy rozstrzygającej sprawy reklam w przestrzeni miast, jednak skończyły się fiaskiem. Dlaczego? Po odpowiedź należy chyba udać się do agencji reklamowych czy domów mediowych.
Dzisiejsze polskie prawodawstwo tylko niektórym spośród zabytkowych miast i miasteczek daje możliwość realnego wpływania na estetykę przestrzeni publicznej. Są to nieliczne przypadki miast, a raczej ich zabytkowych części, posiadające status Parku Kulturowego, jak choćby Stare Miasto w Krakowie czy miasta, które w swej roztropności już dawno wprowadziły do planów zagospodarowania przestrzennego odpowiednie zapisy ograniczające niekontrolowane działania i samowole reklamowe i ustalenia pomagające we wdrażaniu lub egzekwowaniu pożądanych standardów wizualnej przestrzeni publicznej.
Co pozostaje innym miastom?
Po pierwsze, aktualizować prawo miejscowe w tym zakresie, jednak są to procesy kosztowne i długotrwałe. Po drugie, przekonywać swoich mieszkańców i przedsiębiorców, że szpetoty i natłoku reklam ludzie mają już dość. Choć mam świadomość, że takie doraźne społeczne działanie to walka z wiatrakami, czasem oddźwięk bywa pozytywny.
Z jakimi problemami, w kwestii utrzymania porządku w przestrzeni miejskiej, musi zmierzyć się Kazimierz Dolny?
W porównaniu z typowo turystycznymi miejscami kraju, takimi jak Pomorze i góry, w Kazimierzu nie jest jeszcze najgorzej, choć i my mamy pewien problem z reklamami oraz podmiotami reklamującymi się. Podejmujemy różnego rodzaju działania, może nawet w pewnym sensie „pionierskie”, ale trudno nam działać skutecznie, gdy po drugiej stronie stoi wizja doraźnej korzyści i partykularny interes miejscowego sprzedawcy, koncernu czy producenta – i gdy nie stoi za nami prawo powszechne. Kazimierz Dolny ma status pomnika historii i obszar całego miasteczka wraz z sąsiednim Mięćmierzem wpisany jest do rejestru zabytków jako układ urbanistyczny. Prawie 160 budynków i zespołów zabudowy objętych jest ochroną prawną i tam reklamy oraz szyldy muszą być uzgadniane z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Jednak pozostałych miejsc taki obowiązek nie dotyczy.