Odbiorcy nie da się oszukać

O współpracy z władzami miasta i „syndromie za krótkiej kołderki” oraz promocji wydarzeń kulturalnych rozmawiamy z Krzysztofem Candrowiczem – związanym z Łodzią menedżerem kultury i szefem Łódź Art Center

Chciałoby się powiedzieć „Łódź, jaka jest, każdy widzi” –  to miasto coraz silniej kojarzone z kulturą, designem, filmem, fotografią. Jak realizowane przez Pana działania wpisują się w tę strategię budowania nowego wizerunku Łodzi?

Bardzo się cieszę, że to nie ja muszę do tego przekonywać. Coraz częściej spotykam się z osobami, które właśnie tak odbierają Łódź. To miasto zranione przez 50 lat monokultury przemysłowej w wydaniu komunistycznym. Potrzebne było 20 lat od upadku przemysłu włókienniczego, aby Łódź zdefiniowała się na nowo. Aktualnie zarząd miasta obrał świadomie jasny kierunek: przemysły kreatywne, moda, design, film, sztuka współczesna, fotografia, komiks. Także wizerunek Łodzi najlepiej budują sami łodzianie i wydarzenia, które już mają tu miejsce. Sama strategia to tylko wisienka na torcie.

Wspomniał Pan o władzach miasta… Jakie znaczenie przy realizowaniu przez Państwa różnych projektów ma współpraca właśnie z tym ogniwem? Czy jej charakter zmienia się w czasie?

Temat współpracy z Urzędem Miasta jest zawsze złożony. Oczywiście zmieniają się czasy i współpraca z polskimi urzędami również się „cywilizuje”. Festiwale, które organizujemy, mimo wieloletniej tradycji i międzynarodowej renomy co roku przechodzą sprawdzian i startują w konkursach miejskie i ministerialne dotacje. Z różnym powodzeniem. Także mamy tu do czynienia z dużą dynamiką zmian. Przede wszystkim aktualnie jest mniej środków na wydarzenia kulturalne i większa konkurencja, więc mamy do czynienia z „syndromem za krótkiej kołderki”. Ale mimo wszystko sama współpraca i jej standardy przeszły proces profesjonalizacji.

Co dałby Łodzi tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016? Jakie były plany wykorzystania szansy Łodzi jako ESK i co dał miastu udział w tym konkursie?

Starania o tytuł ESK 2016 to przede wszystkim wielka mobilizacja samych łodzian, rozbudzenie patriotyzmu lokalnego i przywiązania do miasta. A drugi ważny czynnik to skupienie się na sektorze przemysłów kreatywnych. Aktualna strategia rozwoju oraz strategia marki Łodzi bardzo silnie odwołuje się do kierunków, które powstały podczas ubiegania się o tytuł ESK.

Jak ocenia Pan rozpoznawalność Łodzi i takich projektów, jak chociażby Fotofestiwal czy Łódź Design Festival, za granicą?

Jeszcze do niedawna Łódź była rozpoznawalna dzięki ulicy Piotrkowskiej, łódzkiej filmówce i Muzeum Sztuki. Aktualnie reputację i wizerunek Łodzi budują również Fashion Week, Łódź Design Festival i Fotofestiwal. Przez ostanie lata właśnie te trzy wydarzenia były często nagradzane. To bardzo ważne wydarzenia zarówno w kontekście międzynarodowym, jak i lokalnym, miastotwórczym.

W jaki sposób efektywnie promować wydarzenia kulturalne i artystyczne? Proszę o podzielenie się swoimi doświadczeniami w tym zakresie.

Najważniejszy jest produkt. Jeśli tylko mamy ciekawy temat, to odbiorca wydarzenia na pewno się znajdzie. To bardzo specyficzna forma promocji, ponieważ osoby, do których formułowane są komunikaty, to ludzie bardzo wymagający, którzy mają określone preferencje i sprecyzowane potrzeby. Zatem w tym przypadku opakowanie jest trochę mniej ważne. Tego odbiorcy nie da się oszukać. Jeśli choć raz zorganizujemy zły i nieciekawy festiwal, tracimy publiczność. A jeśli chodzi o specyfikę naszych działań promocyjnych, to myślę, że to przede wszystkim autentyczność i poczucie humoru.

Który z realizowanych przez Pana projektów jest obecnie priorytetowy / najszybciej się rozwija?

Aktualnie postawiliśmy wszystkie karty na dwa projekty: Łódź Design Festival i Fotofestiwal. To nasze priorytety na najbliższe lata! Łódź Design rozrósł się w niesamowitym tempie – zarówno ze strony organizatorskiej, jak i odbiorców. Wydaje się też, że to dobry czas dla designu w ogóle.

Nie odpuszczamy też fotografii, bo odpowiednio ciekawy program udowadnia nam, że może to być nie tylko impreza branżowa dla świata fotografii, ale wydarzenie międzynarodowe, dla wszystkich pasjonatów kultury. Tak jest zdecydowanie w tym roku – to najlepsza edycja w historii festiwalu. Mamy wystawę przygotowaną przez Kathy Ryan, wieloletnią edytorkę „The New York Times Magazine”. Na ścianach zawiśnie ponad 300 zdjęć takich autorów , jak Sebastiao Salgado, Nan Goldin, Paolo Pellegrin. A nawet ten, kto nie kojarzy tych nazwisk, zapamięta tę wystawę długi czas – to zdjęcia, które przez 30 lat wyznaczały standardy w fotografii prasowej i między innymi dzięki niej „New York Times” posiada dzisiejszą pozycję w mediach. Poziom zgłoszeń na nasz konkurs Grand Prix też był niewyobrażalnie wysoki: obejrzeliśmy ponad 500 nadesłanych projektów, autorów takich, jak np. Nadav Kander – legenda brytyjskiej fotografii. I też te osiem wybranych przez nas projektów udowadnia to, jak bardzo uniwersalnie opisywać świat może fotografia. Myślę też, że nasz blok tematyczny poświęcony fotografii amatorskiej to jak najbardziej wyjście do publiczności. Każdy się będzie w tych zdjęciach mógł przejrzeć jak w lustrze i to na pewno będzie ciekawe doświadczenie. Edycja Fotofestiwalu taka, jak ta, i popularność Łódź Designu udowadniają to, jak bardzo ludzie łakną zderzenia z nowym podejściem do tematów niby już tak znanych, jak fotografia czy sztuka użytkowa. Widzimy się więc w Łodzi!

:: :: 

Krzysztof Candrowicz znalazł się w II edycji rankingu 50 najbardziej kreatywnych w biznesie wg „Briefu”.

Przeczytaj także na Brief.pl: Dwoje Polaków w finale konkursu fotograficznego Grand Prix

:: ::

Fotofestiwal, czyli 12. Międzynarodowy Festiwal Fotografii w Łodzi, odbędzie się w dniach 6 – 16 czerwca br. 

Więcej o projekcie na Fotofestiwal.com/2013

 

 

 

 

 

Brief.pl - jedno z najważniejszych polskich mediów z obszaru marketingu, biznesu i nowych technologii. Wydawca Brief.pl, organizator Rankingu 50 Kreatywnych Ludzi w Biznesie.

BRIEF