Polska Partia YouTuberów

Matt (Mateusz) Olech jest vlogerem, który postanowił w dość sprytny sposób oszukać widzów swojego wideobloga podając informację, że startuje w wyborach. Cała ta akcja została zrobiona wręcz perfekcyjnie. W pewnym momencie internauci nie wiedzieli czy to jest prawda, czy może żart (trolling).
Pierwszym krokiem, który wykonał Mateusz Olech było stworzenie ulotki wyborczej:
Na tym nie zaprzestał i poszedł o krok dalej – udostępnił screena z tworzenia deklaracji członkowskiej do PPY (Polskiej Partii Youtuberów). Wtedy już wszyscy byli zmieszani: nie wiedzieli czy Olech żartuje, czy rzeczywiście startuje w wyborach.
Internet oszalał
Ludzie po tym wpisie zaczęli brać działania vlogera na poważnie, a nawet można było się spotkać z deklaracjami gdzie były wyrażane chęci przystąpienia do partii. W tak krótkim przedziale czasowym Olech zrobił dobrą promocję swojej kampanii.
Następnego dnia powstał spot wyborczy, który był dość niecodzienny:
– Na początku myśl, iż jest to na pewno jakiś żart – tak całą sprawę komentuje jeden z internautów. Następnego dnia – niedowierzanie, ponieważ Matt publikuje zdjęcia deklaracji członkowskiej. Już nie wiadomo, czy jest to na niby, czy prawda.
Całej tej akcji przyglądał się Martin Stankiewicz (również vloger), który wyszedł z zapytaniem do pomysłodawcy tego całego zamieszania:
Po wpisie Martina, znajomi zaczęli udostępniać miejsca gdzie znajdowały się również bilboardy Mateusza Olecha.
– Powstanie partii politycznej jest oczywiście żartem z mojej strony – choć nie ukrywam – nie wiedziałem, ze wywoła on taką dyskusję – mówi Matt Olech, twórca wideobloga. – Pierwszego dnia po opublikowaniu informacji mój telefon nie cichł przez długi okres – wszyscy dopytywali – czy to prawda? Zdarzali się też tacy, co chcieli otrzymać deklarację człokowską… W rzeczywistości akcja była wstępem do promocji nowej parodii (tym razem spotu wyborczego), która powstała w moim rodzinnym mieście – Kamieniu Pomorskim.
::
A Wy co sądzicie o kampanii promocyjnej Mateusza Olecha?