Polska scena startupowa: rozmowa z CEO Bitspiration Festival

Do czego dąży rynek startupowy w Polsce?

 

W tym momencie czekamy na pierwsze, duże exity, które niosą za sobą pierwsze zwroty z inwestycji w polskie startupy. Z tego względu najbliższe lata będą dla polskiej branży startupowej przełomowe – pozwolą na ewaluację wartości i jakości najbardziej rozpoznawanych polskich firm. Jeśli chodzi o sam rynek startupowy, to ogólnie idziemy w dobrym kierunku, ale rozwijamy się zbyt wolno. Zarówno społeczność okołostartupowa, jak i inwestorzy nie wzięli poprawki na to, że w naszym kraju brakuje doświadczonych kadr – zespoły dopiero się kształcą i często uczą się na własnych błędach. To wprowadziło nieco nerwową atmosferę na nasz rodzimy rynek, pojawiła się presja ze strony inwestorów, co skutkuje tym, że oni coraz świadomiej wybierają startupy, w które chcą się angażować. Niemniej, nadchodzący moment weryfikacji jest bardzo ważny i potrzebny – to będzie wielka lekcja dla naszego rynku startupowego. 

Co wyróżnia polski rynek startupów od innych europejskich rynków?

 

Mamy być z czego dumni – mamy bardzo dużo świetnych inżynierów, programistów, ale mocno brakuje nam umiejętności sprzedaży oraz marketingu produktu. Finalnie founderzy bardzo dobrych pomysłów błądzą w biznesie. Specyfiką naszych startupów jest aspekt kulturowy czyli to, co często powtarzają zagraniczni inwestorzy – nie umiemy przyznawać się do błędu i wyciągać z nich konstruktywnych lekcji. Polscy młodzi przedsiębiorcy traktują potknięcia jako ich porażkę (często starają się ją przykryć, nie rozumieją, że działają z inwestorami w tej samej drużynie), podczas gdy doświadczeni inwestorzy cenią to, że ktoś z porażki się podniósł i umiał ją zamienić w sukces – tego czy kolejnego przedsięwzięcia. Nie chodzi o promowanie modnej kultury porażki ale raczej o konstruktywne wnioski. Dla inwestora doświadczenie zespołu, nawet to niezbyt pozytywne, jest kluczową informacją podczas podejmowania decyzji o zaangażowaniu. Brakuje również u nas dojrzałych startupów hardware’owych, ale to na szczęście się pomału zmienia.  

Jaki cel stawia przed sobą festiwal Bitspiration?

 

Bitspiration było pierwszym w Polsce dużym, międzynarodowym, wartościowym merytorycznie i zrzeszającym polską społeczność startupową spotkaniem. Aktualnie na rynku pojawiło się wiele meetupów czy konferencji kierowanych do tej grupy, ale nas od początku wyróżnia jeden cel – chcemy edukować i stwarzać okazje biznesowe. Stawiamy na jakość, a nie ilość. Ściągamy do naszego kraju wiele zagranicznych prelegentów z ogromnym doświadczeniem, pokazujemy, jak wygląda rynek w Dolinie Krzemowej, a czasem wbijamy kij w mrowisko i stawiamy kontrowersyjne, zmuszające do myślenia tezy. Przykładem takiego podejścia jest gość nadchodzącej edycji – zaprosiliśmy Dana Lyonsa, jednego ze scenarzystów serialu “Silicon Valley”. Dan wydał w ostatnich tygodniach książkę ”Distruped: My Disadventure in startup bubble”. Publikacja stała się bestsellerem New York Timesa – to pierwsza, tak kompleksowa krytyka społeczności startupowej, rozwijającej się w Dolinie Krzemowej. Polskie startupy często nie wiedzą, jak wykorzystać obecność inwestorów ze Stanów, znanych prelegentów czy też międzynarodowych mediów, które do nas zapraszamy. Nie potrafią, albo często po prostu boją się podejść i porozmawiać. My ściągamy kluczowe osoby w rozwoju międzynarodowej sceny startupowej do Polski, oszczędzamy czas i pieniądze przedsiębiorców, które wykorzystaliby na lot do Stanów i próby umówienia się z interesującym ich inwestorem. U nas można to zrobić w przyjemnym otoczeniu kreatywnej atmosfery, bez niepotrzebnych nerwów. Nie wszyscy jeszcze jednak potrafią takie okazje dostrzegać ani je wykorzystywać. Nie generalizując jednak dodam, że czołowe polskie startupy umiały takie sytuacje świetnie wykorzystać i otrzymały finansowanie właśnie dzięki spotkaniu z inwestorami na Bitspiration. 

Czym Bitspiration Festival 2016 różni się od poprzednich edycji? Co się zmienia na przestrzeni lat?

 

Wydarzenie rośnie i z roku na rok dołącza do nas coraz więcej uczestników z Polski oraz całego świata. W tym roku położyliśmy również duży naciska na współpracę ze społecznościami startupowymi z Europy Środkowo-Wschodniej – a te są bardzo chętne do współpracy. Kolejną nowością są studenci – zważywszy na nasz edukacyjny charakter postanowiliśmy dać studentom szansę czerpania wiedzy od najlepszych. Studentów często nie stać na wejściówkę, więc wybrani mogą dołączyć do nas za darmo. Warto również wspomnieć o tym, że w tym roku na Bitspiration zarejestrowała się rekordowa liczba kobiet, będą stanowić około 30% uczestników. To fenomen na skalę europejską – wciąż brakuje nam odważnych kobiet, które chętnie wychodzą na scenę i opowiadają o swoich sukcesach. Widząc tę iskierkę zmian na Bitspiration, przygotowaliśmy razem z Female Founders Poland specjalną akcję dla kobiet-founderek, i wrócimy z jej podsumowaniem po Bitspiration. Co do rynku startupowego i konferencji startupowych, to te z pewnością się rozdrabniają – pojawia się bardzo dużo meetupów czy konferencji kierowanych do środowiska startupowego. Jedne z nich są godne uwagi, inne nieco mniej – uczestnicy w tym ogromie wydarzeń muszą nauczyć się je oceniać, zwracać uwagę na korzyści, jakie to wydarzenie za sobą niesie oprócz darmowego napoju czy pizzy. Startupy powinny zacząć stosować się do pojęcia ROI. Udział w konferencjach to nie tylko pokazanie się branży. O ile zwiększająca się liczba wydarzeń jest pozytywnym zjawiskiem, ponieważ nakręca rozwój branży, o tyle ma też swoje negatywne skutki – nasza społeczność polaryzuje się, zamiast się jednoczyć i grać do jednej bramki, którą jest widoczne zaistnienie na mapie międzynarodowych potęg nowych technologii. 

 

::

Po więcej informacji na temat wydarzenia zapraszamy na stronę internetową i fan page festiwalu. 

Patronem medialnym wydarzenia jest magazyn „Brief”.